Artykuły prasowe. Piłka nożna 1957

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły prasowe. Piłka nożna 1957

  • Wisła najbardziej zdyscyplinowanym zespołem piłkarskim. 2

Krakowska Wisła najbardziej zdyscyplinowanym zespołem

‎‎

Echo Krakowa. 1957, nr 5 (7 I)


Puchar za najlepsze zachowanie sportowe oraz zdyscyplinowanie publiczności pozostał nadal w Krakowie. Przed rekiem zdobyła go Garbarnia, a obecnie WISŁA. Piłkarze tego zasłużonego klubu zdobyli 88 pkt, wyprzedzając o 4 pkt. opolskich Budowlanych. Dalsze miejsca zajęły: Kolejarz Poznań, Gwardia Warszawa, ŁKS Łódź, CWKS Warszawa, GARBARNIA KRAKÓW, Polonia Bydgoszcz, Ruch Chorzów, Lechia Gdańsk, Górnik Zabrze i Stal Sosnowiec.

W Zakopanem

Gazeta Krakowska. 1957, nr 24 (28 I) nr 2605

Któż myślałby w pełni zimy — i to jeszcze w Zakopanem — o piłce, kiedy barwne plakaty krzyczą z murów o konkursie skoków, zawodach łyżwiarzy czy meczu hokejowym.

A jednak nawet w jeden z takich styczniowych, rozsłonecznionych dni, gdy na ulicach Zakopanego co drugi przechodzień kroczy z nartami na ramieniu, nie mogłem się po wstrzymać, by nie odwiedzić przebywających ostatnio w tamtejszym ośrodku szkoleniowym Gwardii piłkarzy krakowskiej Wisły.

Niewielka, kwadratowa sala jadalni kipiała gwarem. Fora kolacji. Z talerzy szybko znikały porcje. Przy jednym ze stolików zajadając z apetytem smaczny gulasz siedzi „wielka trójka”: kierownik sekcji Żak oraz trenerzy Wożniak i Jezierski.

Rozmowa zaczęła się oryginalnie. Ledwo zdążyliśmy wymienić pierwsze słowa, kiedy do stołu zbliżył się kapitan drużyny Piotrowski i wręczył kier. Żakowi wielki jak koło wozu tort. Czyżby tak uprzejme powitanie? — pomyślałem. Sprawa szybko się wyjaśniła.

Kier. Żak okazał się najlepszym na obozie ping-pongistą, wygrywając turniej po zaciętej walce w finale z Adamczykiem. Tort — to właśnie konkursowa nagroda.

— Co myślę o zbliżającym się sezonie? — trener Artur Woźniak powtórzył zadane mu pytanie.

— W ubiegłym roku, odmłodziwszy skład pragnęliśmy przede wszystkim utrzymać się w lidze. Obecnie nasze apetyty wzrastają i teraz będziemy już chyba walczyć o lokatę w czołówce.

Niecierpliwi kibice powtarzają wiele plotek i ploteczek, treścią których są rzekome zmiany w drużynie. Jak to będzie w rzeczywistości? — Zmian na poszczególnych pozycjach chyba nie będzie. Kadrę drużyny tworzą obecnie: Kalisz, Machowski II, Monica, Piotrowski, Kawula, Budka, Snopkowski, Michel, Jędrys, Machowski 1, bracia Kościelni, Gamaj, Rogoża, Morek, Adamczyk i Budek. O tym, kto będzie grał, zadecyduje aktualna forma poszczególnych piłkarzy. — Miejsce w pierwszej jedenastce zajmą z pewnością tylko ci, którzy na nie zasłużą.

— Czy skorzystacie z własnych juniorów ? — Na szkolenie młodych piłkarzy kładziemy duży nacisk, zwłaszcza jeśli chodzi o wyuczenie ich abecadła techniki. Z całą pewnością, jeśli tylko któryś z juniorów poczyni należyte postępy i jeśli będzie na to pozwalać jego kondycja fizyczna — możliwy jest przeskok wprost do drużyny ligowej. Praktykowaliśmy to zresztą i w ubiegłych sezonach.

— Już ostatnie, trenerze, pytanie: — Jak wiedzie się piłkarzom na obozie? — Bardzo urozmaicony program dzienny rozpoczynamy marszobiegiem. Dalsze atrakcje to wycieczki, narty, a również i... hokej.

Warto tu zdradzić, że do najlepszych narciarzy wśród piłkarzy Wisły należą W lad. Machowski, K. Kościelny i Adamczyk. Ruch i zaprawa na śniegu z pewnością przyniosą dobre rezultaty. Po powrocie do Krakowa trenować będziemy w ciągu tygodnia dwa razy w sali, a dwa razy na boisku. Przed rozpoczęciem mistrzostw ligowych piłkarze Wisły wyjadą jeszcze na kilkunastodniowy obóz, na którym spodziewamy się tak przygotować drużynę, by uzyskiwała ona możliwie jak najlepsze wyniki, Pod tymi życzeniami podpisują się z pewnością wszyscy kibice Wisły oraz TADEUSZ TOLIŃSKI


Z pobytu w Jeleniej Górze

Gazeta Krakowska. 1957, nr 52 (1 III) nr 2633

Z żalem wzdychają narciarze: zima w pełni, a śniegu tak mało. Te wiosenne warunki sprzyjają jednak piłkarzom. Wcześniej niż zwykle można było zacząć treningi. Prawie wszystkie drużyny ligowe rozpoczęły już regularną zaprawę na boiskach.

Krakowska „Wisła” po uprzednim krótkim pobycie w Zakopanem przebywa obecnie w Jeleniej Górze. W miejscowym ośrodku szkoleniowym „Gwardii”, na peryferiach miasta, zakwaterowano 26 zawodników Są tu wszyscy gracze I i II drużyny oraz dwaj juniorzy — Wójcik i Juszczak.

Z pobytu w Jeleniej Górze jesteśmy w pełni zadowoleni — mówi trener Artur Woźniak.

— Warunki treningowe doskonałe. A tu — otwiera gęsto zapisany zeszyt — plan naszych treningów.

Przerzucamy poszczególne rubryki. Teoria piłki, przeplata się na zmianę z marszobiegami, grą kontrolną, gimnastyką akrobatyczną.

Zajęcia wypełniają godziny przed i popołudniowe. Pozostały wolny czas przeznaczony jest na rozrywki. Wśród „wiślaków” jest wielu entuzjastów ping-ponga, szachów oraz amatorów kina.

Zawodnicy, jak na początek sezonu — dorzuca drugi z trenerów, Mietek Gracz — są kondycyjnie dobrze przygotowani. Wydoje się przy tym, że nasz atak zaczyna wreszcie rozumieć szybką. nowoczesną grę.

Stanowimy zgrany kolektyw, podobnego doprawdy szukać można ze świecą. Piłkarze sami regulują dyscyplinę na obozie — zadaniem trenerów jest jedynie przestrzeganie ogólnego kierunku.

— A najbliższe plany? — Wracamy do Krakowa w sobotę 2 bm. W niedzielę po raz pierwszy w tym roku grać będziemy przed krakowską publicznością w spotkaniu z Ii-ligowym CWKS. Następnie czekają nas towarzyskie zawody ze Stalą Mielec, w dalszej perspektywie rozgrywki pucharowe i wreszcie 31 bm. pierwszy mecz ligowy. Spodziewam się, wraz z całą drużyną, że w tegorocznych mistrzostwach wystartujemy z powodzeniem — kończy trener Woźniak.

Rozmawiał T. TOLlNSKI

Polowanie na zająca podczas sparringu „Wiślaków”

‎‎

Echo Krakowa. 1957, nr 74 (28 III)


Podczas środowego sparringu na boisku Wisły kibice i piłkarze Wisły mieli nie łada emocję. Na boisko wpadł... zając, który rozpoczął „slalom" pomiędzy piłkarzami, usiłującymi go schwytać. Najbliżej tego celu był bramkarz Machowski, bowiem szarak w pewnym momencie wpadł do bramki i zaplątał się w siatkę. Gdy Machowski chciał go schwytać stylową „nakrywką", szarak podrapał go i wyrwał się z jego rąk, po czym wypadł z bramy stadionu na deptak i dalej na... Błonia.


W przededniu rozgrywek ligowych

‎‎

Echo Krakowa. 1957, nr 75 (29 III)

Piłkarze Wisły jako jedynego obok Ruchu klubu kontynuować będą po raz 23 nieprzerwane boje w polskiej ekstraklasie. W ciągu tych lat wielokrotnie zdobywaliśmy trofea dla najbardziej fair grającej drużyny. Podobnie jak w tabelach ligowych również i pod tym względem nasi zawodnicy niemal zawsze plasowali się ni czołowych pozycjach w skali ogólnopolskiej.

Osiągnięcia te w dużym stopniu zawdzięczamy krakowskiej publiczności, która swoim wyrobieniem sportowym i obiektywizmem umiała zawsze stworzyć atmosferę sprzyjającą sportowej walce.

Dlatego też w przededniu rozgrywek ligowych składamy tą drogą serdeczne podziękowania publiczności, apelując równocześnie o dalsze kontynuowanie tej — godnej największego uznania — tradycji. Niechaj w dalszym ciągu Kraków — kolebka polskiego piłkarstwa — służy za wzór wyrobienia sportowego swoich piłkarzy i sympatyków sportu..

Jesteśmy głęboko przekonani, że w dążeniu naszych piłkarzy do utrzymania miana najbardziej fair drużyny I ligi będziemy mieli oparcie w postaci wzorowej postawy krakowskiej publiczności.

Ze swej strony dołożymy wszelkich starań, aby zapewnić publiczności jak najlepsze warunki obserwacji naszych imprez.

Za zarząd: przewodniczący Komisji Propagandowej Mgr Inż. Janowski Jan

wiceprzewodniczący Zarządu Głównego TS Wisła Mgr Pirożyński Bolesław


Dzieci do lat 7-miu: korzystają z bezpłatnego wstępu

Gazeta Krakowska. 1957, nr 136 (8/9 VI) nr 2807

TS „Wisła” komunikuje, że dzieci do lat 7-miu: udające się na organizowane przez Towarzystwo zawody piłki nożnej pod opieką rodziców, korzystają z bezpłatnego wstępu. Dzieci w wieku 8—14 lat obowiązane są wykupić bilet wstępu w cenie zł 3.


Krakowscy ligowcy na półmetku mistrzostw

Gazeta Krakowska. 1957, nr 161 (8 VII) nr 2832


Przerwa pomiędzy wiosenną a jesienną rundą została skrócona i już 3 sierpnia zobaczymy piłkarzy walczących o mistrzowskie punkty. Warto więc teraz, kiedy trwają „piłkarskie wakacje” dokonać bodaj pobieżnej oceny krakowskich ligowców.

Zaczniemy od jedynego przedstawiciela naszego miasta w ekstraklasie tj. od Wisły Jedenastka „czerwonych” zajęła na pół­ metku 7 lokatę, zdobywając 10 punktów. Taką samą ilość punktów „uzbierały” drużyny Budowlanych Opole i Stali Sosnowiec, które Wisła wyprzedza lepszym stosunkiem bramek.

A więc krakowianie znajdują się w środkowej grupie, którą rozpoczyna Ruch mający 11 pkt. i 5 miejsce w tabeli, a kończy Górnik Radlin z 8-ma punktami. Jedynym i pewnym już niemal „spadkowiczem” jest poznański Lech, natomiast trudno jest już teraz wskazać drugiego „towarzysza niedoli” poznaniaków. Różnice punktowe w środkowej grupie są minimalne i dlatego każda z drużyn starać się będzie w II rundzie, o „oderwanie się” od strefy zagrożonej. Starać się będzie o to i Wisła, która bynajmniej nie może „spać spokojnie”. Wisła w pierwszej rundzie częściowo rozczarowała swych zwolenników.

Przegrała ona na własnym boisku 2 mecze z Gwardią W-wa i Budowlanymi, zremisowała 3 (z Górnikiem Zabrze, z Legią i Stalą Sosnowiec) a tylko jedno spotkanie z Górnikiem Radlin wygrała. W drugiej rundzie krakowianie mają więcej meczów na wyjeździe i dlatego w pierwszym rzędzie będą musieli szukać punktów na drużynach, z którymi grają w Krakowie. Uzyskanie dalszych 10— 12 punktów zapewni im środkową lokatę w końcowej tabeli.

Chcąc zwyciężać musi jednak Wisła popracować nad sobą. Odnosi się to przede wszystkim do takich graczy jak Kawula który gra ociężale i- nazbyt ostro), Machowski, Gamaj, Kościelny II i Budek. Graczy tych widzieliśmy w ub. roku w znacznie lepszej formie niż obecnie. Do wartościowych piłkarzy z zespołu Wisły zaliczyć możemy jedynie Budkę w obronie i Rogozę w ataku. Młody bramkarz Leśniak obok bardzo dobrych momentów ma jeszcze i słabe, co wynika z braku rutyny i otrzaskania w meczach I ligi. Pomocnicy bez większych wzlotów i upadków formy.



WISŁA wyjechała na zgrupowanie do Ustki. VII

Echo Krakowa. 1957, nr 169 (20/22 VII)

Jedyny pierwszoligowy zespół Krakowa WISŁA, wyjechała 15 bm. na zgrupowanie do Ustki, Na obozie przebywa 18 zawodników, którzy pod okiem trenera Artura Woźniaka starannie przygotowują się do spotkań rewanżowych. Piłkarze Wisły rozgrywki pierwszej rundy zakończyli na 7 miejscu.

W drugiej rundzie „wiślacy" mają kilka ciężkich spotkań na obcym terenie, m. in. z leaderem — Gwardią i Legią w Warszawie oraz z Górnikiem w Zabrzu. Spotkania te będą wymagały dużego wysiłku, jeżeli krakowianie mają ambicję zająć lepsze miejsce w ostatecznej klasyfikacji.

Wiślacy DOBRZE WYKORZYSTALI MIESIĘCZNY URLOP

‎‎

Echo Krakowa. 1957, nr 183 (7 VIII)


PIŁKARZE Wisły dopiero przed kilku dniami powrócili do Kratowa. Wyglądają doskonale.

Widać, że okres przerwy pożytecznie wykorzystali — Nie tylko odpoczywaliśmy, lecz drużyna nasza rozgrywała także towarzyskie mecze — mówi kierownik ligowej drużyny Wisły — p. WŁADYSŁAW ŻAK. Jakoś bez echa minął w prasie krakowskiej nasz wyjazd do Czechosłowacji, gdzie przebywaliśmy 11 dni, rozgrywając trzy spotkania. W Żylinie pokonaliśmy tamtejsze Dynamo 3:2. W Martinie zremisowaliśmy z miejscowym Spartakiem 0:0. Był to przeciwnik znacznie słabszy od poprzedniego, jednak fatalny stan boiska wpłynął ujemnie na grę naszych zawodników, mających ponadto w perspektywie trudny mecz z reprezentacją okręgu Żylina. To trzecie spotkanie rozegrane w Różembergu, miało największy ciężar gatunkowy.

Grając z reprezentacją okręgu Żylińskiego drużyna Wisły dała pokaz piłki nożnej naprawdę w dobrym wydaniu. Krakowianie wygrali 2:1, zdobywając bramki ze strzałów Gamaja i Machowskiego. Po meczu w prasie czechosłowackiej ukazały się bardzo pochlebne wzmianki o grze naszych zawodników i recenzje. Mecz ten udowodnił, że naszych chłopców stać na dobrą piłkę.

Następnie wyjechaliśmy 15-dniowy obóz szkoleniowo-kondycyjny do Ustki. Pobyt nad morzem doskonale wpłynął na samopoczucie zawodników. Obecnie po powrocie do Krakowa drużyna nasza rozpoczęła normalne treningi, aby jak najlepiej przygotować się do meczu z warszawską Gwardią.

Do meczu wystąpimy przypuszczalni w następującym zestawieniu: Leśniak, Monica, Kawula, Budka, Snopkowski, Jędrys, Machowski, Kościelny II, Rogoża, Gamaj, Budek. W odwodzie mamy jeszcze m. in. Piotrowskiego i Manieckiego.

Jeśli chodzi o Michela, to odczuwa on jeszcze niewyleczoną kontuzję stawu kolanowego.

Sądzę, że w II rundzie nasza drużyna nie da swym zwolennikom powodu do niezadowolenia.

Piłkarze Wisły według mojej oceny dużo umieją i zajęcie przez nich trzeciego miejsca w końcowej tabeli rozgrywek — leży w sferze możliwości. Muszą jednak grać bardzo ambitnie. Dodać należy, iż dzięki troskliwej opiece całego zarządu sekcji z przewodniczącym mjr. Glińskim na czele, zawodnicy mają jak najlepsze warunki do uprawiania piłki nożnej. Nie zapominamy także o najmłodszych piłkarzach. Robią oni, coraz lepsze postępy, czego dowodem zdobycie Pucharu Rady Trenerów w turnieju juniorów okręgu krakowskiego.


WIELE PRZESĄDÓW KRÓLUJE WŚRÓD PIŁKARZY

Echo Krakowa. 1957, nr 198 (26 VIII)


Z humorem i z właściwą sobie swadą opowiada o nich były reprezentant Polski — MIECZYSŁAW GRACZ. Na samo ich wspomnienie popukamy „Messu” śmieje się serdecznie. Nie były to bowiem przesądy w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie dawano im wiary, lecz opowiadanie ich wprowadzało graczy w dobry nastrój.

— Zawsze w dniu meczu — mówi Gracz — starałem się zobaczyć pierwszego mężczyznę, nigdy natomiast kobietę. Po wstaniu z łóżka podbiegałem do okna i patrzyłem na ulicę. Jeśli ujrzałem mężczyznę — wróżba była pomyślna. O mojej słabości wiedział szwagier. Gdy mieszkałem jeszcze na Grzegórzkach przychodził mnie budzić, aby być pierwszą osobą, którą zobaczę.

Raz pamiętam jechałem tramwajem na mecz. W pewnym momencie spostrzegłem garbuska. Wśród wielkiego ścisku tak manewrowałem, aby się otrzeć o niego.

Spostrzegł on mój zamiar, poznał mnie i uśmiechając się powiedział:.

„Jeśli to pomoże — to silniej, panie Mięciu”.

Idąc na zawody zazwyczaj ubierałem w domu „szczęśliwą” białą koszulę. Jednak po przegranym meczu z Cracovią 0:1 (na którym zwycięską bramkę zdobył Radoń główką) w szatni potargałem ze złości koszulę i wyrzuciłem ją (była zresztą porządnie znoszona). Okazało się wtedy, że takie talizmany nie mają najmniejszego znaczenia. W tym dniu do domu poszedłem w pożyczonym z klubu golfie.

PODOBNO Flanek, będący mańkutem, w dniu meczu wstawał z łóżka prawą nogą. Jurowicz pod sweter bramkarski wkładał swą ulubioną zieloną koszulkę, a Tadeusz Parpan z Cracovii jadąc na zawody starał się wsiąść do autobusu jako ostatni.


ZAPRAWA gimnastyczna dla piłkarzy

‎‎

Echo Krakowa. 1957, nr 296 (19 XII)

ZAPRAWA gimnastyczna dla piłkarzy drużyny ligowej TS Wisła oraz drużyn młodszych (z juniorami włącznie), odbywa się we wtorki, czwartki i soboty w sali gimnastycznej przy ul. Reymonta 22. Początek godz. 18.