Artykuły prasowe. Piłka nożna 1988/1989

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły prasowe. Piłka nożna 1988/1989

1988

  • „Dziennik Polski” nr 155. Po awansie. W lipcu turnieje w Białymstoku i Mielcu. Wywiad z M. Motyką.
  • „Dziennik Polski” nr 162. W współzawodnictwie fair play Wisła druga.
  • „Dziennik Polski” nr 166. Robert Markowski i Robert Krzywda odłączyli od ekipy Wisły na zgrupowaniu w RFN i zostali na emigracji.
  • „Dziennik Polski” nr 176. Cele piłkarzy przed sezonem.
  • „Dziennik Polski” nr 274. Piłkarze na półmetku.
  • „Dziennik Polski” nr 285. Ślubowanie chłopców ze Szkółki Piłkarskiej.

1989

  • „Dziennik Polski” nr 99. Wisła w Pucharze Lata.
  • „Dziennik Polski” nr 100, 103. + Mieczysław Jezierski.
  • „Dziennik Polski” nr 109. anons turnieju dzikich drużyn w czerwcu.
  • „Dziennik Polski” nr 117. Szkółka Piłkarska po powrocie z turnieju w Paryżu: 9. miejsce.
  • „Dziennik Polski” nr 119. Trampkarze zajęli 3. miejsce w Pucharze Kohuta.
  • „Dziennik Polski” nr 126. O M. Kuście.
  • „Dziennik Polski” nr 132. Rezygnacja Brożyniaka.
  • „Dziennik Polski” nr 144. Szkółka Piłkarska rocznik 1977 wygrała turniej o Puchar K. Górskiego.
  • „Dziennik Polski” nr 148. Kmiecik trenerem?
  • Wisła wraca na stare śmieci - luty 1989


Robert Markowski i Robert Krzywda odłączyło się od drużyny podczas pobytu w RFN

Echo Krakowa. 1988, nr 139 (18 VII) nr 12694

JAK INFORMUJE PAP dwóch piłkarzy Wisły — Robert Markowski i Robert Krzywda odłączyło się od drużyny podczas pobytu w RFN i nie wróciło do kraju

Przykre! Gazeta Krakowska. 1988, nr 167 (16/17 VII) nr 12266

‎‎‎

Ze zgrupowania w RFN powrócili piłkarze krakowskiej Wisły, beniaminek ekstraklasy. Krakowianie rozegrali tam trzy spotkania (dwie porażki 3:4 i 1:2 oraz zwycięstwo 6:0). W autokarze powracającym do kraju były dwa wolne miejsca. W RFN zostali Robert Markowski i Robert Krzywda

Gazeta Krakowska. 1988, nr 177 (30/31 VII) nr 12276

Sąd Koleżeński GTS Wisła rozpatrywał ostatnio sprawę Roberta Markowskiego i Roberta Krzywdy, którzy pozostali samowolnie w RFN. Obydwaj piłkarze przebywali w tym kraju z drużyną „Białej gwiazdy”. Po rozegraniu ostatniego meczu, mimo braku jakichkolwiek dokumentów, oddalili się w nieznanym kierunku, zabierając sprzęt sportowy. Sąd koleżeński wykluczył obydwu piłkarzy z GTS Wisła i wystąpił do PZPN o bezwzględną dyskwalifikację uciekinierów. Ponadto kłuto wystąpi do prokuratury o wszczęcie postępowania w sprawie zaboru sprzętu sportowego.


Piotr Skrobowski nosi się z zamiarem przejścia do zespołu „Białej Gwiazdy”

Gazeta Krakowska. 1988, nr 170 (20 VII) nr 12269

Były piłkarz krakowskiej Wisły Piotr Skrobowski po trzech latach nieobecności w naszym mieście nosi się z zamiarem — jak mówią wtajemniczeni — przejścia do zespołu „Białej Gwiazdy” lub Olimpii Poznań.

Osłabiona Wisła przed trudnym zadaniem

Gazeta Krakowska. 1988, nr 175 (28 VII) nr 12274


Radość z awansu piłkarzy Wisły do ekstraklasy była wielka, ale dziś, na krótko przed rozpoczęciem nowego sezonu, nastroje w zespole krakowskim są raczej minorowe. Po wygraniu baraży mówiło się 0 potrzebie wzmocnienia drużyny czterema zawodnikami, rozpoczęto też poszukiwania i rozmowy, ale nie przyniosły one żadnego rezultatu. Zbyt wysokie ceny stawiane przez kluby i wygórowane warunki, których żądali piłkarze, sprawiły, że rozmowy transferowe zakończyły sią fiaskiem. W każdym razie do wczoraj nie podpisano ani jednego nowego kontraktu. Wszystko więc wskazuje na to, że w nowym sezonie wiślacy wystąpią w osłabionym składzie. Jak wiadomo w RFN pozostali Krzywda i Markowski, na dodatek kontuzji doznał Lipka i nie zobaczymy go w najbliższych meczach.

Nic więc dziwnego, że trener Aleksander Brożyniak nie jest w najlepszym humorze. Liczył na wzmocnienie drużyny, bowiem tak w obronie jak i w ataku są luki, brakuje też zawodnika, który byłby liderem zespołu, drużyny. Kontuzja Lipki jeszcze bardziej pogorszyła sytuację.

Czy młody zespół będzie w stanie utrzymać się w ekstraklasie? Jak zwykle piłkarze zapowiadają ambitną walkę, ale przecież same chęci nie wystarczą. Potrzebne są również umiejętności, doświadczenie, a tych cech może zabraknąć w walce o ligowe punkty.

W każdym razie sytuacja beniaminka na kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek jest trudna. Pierwsze mecze pokażą czy wiślacy będą w stanie nawiązać wyrównaną walkę z pierwszoligowcami.

Warto też dodać, że krakowianie nie mieli przerwy wakacyjnej, zaraz po zakończeniu baraży wyjechali na zawody do RFN, później brali udział w turniejach w Białymstoku i Mielcu. Mogą czuć się więc zmęczeni tak fizycznie jak i psychicznie. Wszystko to nie nastraja optymistycznie, a obawy o pierwszoligowe losy Wisły są więc uzasadnione. Trenera Aleksandra Brożyniaka najbardziej niepokoi słaba skuteczność zespołu, w meczach sparringowych krakowianie nie wykorzystywali seryjnie dobrych pozycji strzeleckich. Już w niedzielę Jagiellonia zweryfikuje pierwszoligowe aspiracje wiślaków.

Kadra pierwszego zespołu: Gaszyński, Gaweł, Motyka, Bożek, Karbowniczek, Giszka, Małek, Mróz, Jałocha, Wojtowicz, Lipka, Klaja, Kadula, Moskal, Świerczewski, Strojek, Farys, Szewczyk, Bujak.

T-G

Premiera piłkarskiej ekstraklasy

Echo Krakowa. 1988, nr 147 (29/31 VII) nr 12702

Premiera piłkarskiej ekstraklasy na stadionie przy ul. Reymonta. To wydarzenie przykuwa uwagę futbolowych kibiców Krakowa, którzy są jednak pełni obaw o losy podwawelskiej jedynaczki w I lidze. Podopieczni Aleksandra Brożyniaka (o Wiśle piszemy oddzielnie w rozmowie z mjr Andrzejem Więckowskim) w inauguracyjnym występie zmierzą się z ubiegłoroczną rewelacją Jagiellonią Białystok. W drużynie gości, po wakacyjnej przerwie, nie zaszły większe zmiany. Z bardziej znanych piłkarzy, białostockim działaczom udało się pozyskać jedynie Andrzeja Szymanka ze Stali Mielec. W trakcie sezonu, Jagiellonię mają jeszcze zasilić Jarosław Gierejkiewicz (Zagłębie Lubin) i Stanisław Karwat (Stal Stalowa Wola). Piłkarze gości mimo niewielkiego stażu w I lidze będą na pewno wymagającym rywalem dla wiślaków. Liczymy jednak, że krakowianie staną na wysokości zadania, zademonstrują dobrą grę i odniosą pierwszy sukces w ekstraklasie


POWRÓT piłkarzy Wisły do I ligi radośnie przyjęty przez krakowskich kibiców zrodził też problemy, o których rozmawiamy z mjr. ANDRZEJEM WIĘCKOWSKIM - kierownikiem sekcji piłki nożnej.

— Po uzyskaniu awansu trener Aleksander Brożyniak mówił o konieczności wzmocnienia zespołu. W niedzielę odbędzie się inauguracja rozgrywek, a w drużynie Wisły żadnych nowych zawodników.

— Niezupełnie. Prawdopodobnie wystąpi w naszych barwach wychowanek Cracovii, Mateusz Jelonek. Został co prawda potwierdzony dla Hutnika, ale zarząd tego klubu wyraził zgodę na jego przejście do Wisły. Potrzebujemy jeszcze tylko akceptacji Wydziału Gier Polskiego Związku Piłki Nożnej.

— Podobno mocno zaawansowane były rozmowy z Piotrem Skrobowskim, miał przenieść się do Krakowa Roman Kosecki Dlaczego pertraktacje w sprawie tych transferów zakończyły się fiaskiem? — Zaaprobowaliśmy przedstawione przez Skrobowskiego warunki podpisania kontraktu, ale widocznie Olimpia wystąpiła z lepszą ofertą. Także Kosecki chciał grać w Wiśle, jednak z całej Polski otrzymał tak dużą ilość propozycji, że działacze Gwardii nie mogli się zdecydować, gdzie przekazać swojego najlepszego piłkarza.

Nie tylko nam nie powiodła się próba pozyskania Koseckiego.

— Panuje opinia, że w obecnym składzie Wiśle trudno będzie utrzymać się w ekstraklasie.

Do II ligi spadną przecież w przyszłym roku aż 4 drużyny.

— Mamy w klubie świadomość słabości dwóch formacji: obrony i pomocy, ale jednocześnie dysponujemy wedle niemałą grupą zawodników, którzy są w stanie z powodzeniem grać w I lidze. Swoje spore możliwości ujawnili w poprzedniej edycji Pucharu Polski. Ambicji i dobrych chęci na pewno im nie zabraknie, choć szczególnie na początku rozgrywek przydałoby się trochę więcej życzliwości.

— Czy klub, sekcja piłkarska są w stanie sprostać organizacyjnym i finansowym wymogom występów w ekstraklasie? — Wielokrotnie podkreślano, że powrót Wisły do I ligi jest potrzebny Krakowowi. Mam więc nadzieję, że władze miasta, kierownictwa przedsiębiorstw nie wycofają się ze złożonych ostatnio obietnic pomocy. Jeśli chodzi o premiowanie zawodników nie możemy odbiegać od średniej krajowej. Zdają sobie sprawę, że musimy wiele poprawić w sferze organizacyjnej w klubie.

— Pojawiły się głosy, że wiślakom pomogli awansować do I ligi piłkarze Górnika Knurów, z którymi zmierzyli się w barażach.

— Ktoś, kto oglądał rewanżowy mecz w Krakowie i podważa okoliczności naszego awansu, szuka sensacji za wszelką cenę.

— Dziękuję za rozmowę.

JERZY SASORSKI

SEKCJA piłkarska Wisły przyjmuje zapisy chłopców

Gazeta Krakowska. 1988, nr 198 (24 VIII) nr 12297

Sekcja piłki nożnej Wisły ogłasza nabór do szkółki piłkarskiej — prowadzonej przez trenerów S. Chemicza i 2. Kapkę — chłopców urodzonych w 1978 r. i młodszych. Zgłoszenia codziennie w nowej hali „Wisły”, ul. Reymonta 22—pokój 35—w godz. —16 (tel. 16-15-66)


Echo Krakowa. 1988, nr 220 (11/13 XI) nr 12775

SEKCJA piłkarska Wisły przyjmuje zapisy chłopców urodzonych w latach 1973—74 Zgłoszenia codziennie od godz. 15 w pokoju nr 37 nowej hali sportowej klubu, przy ul Reymonta 22.

Gazeta Krakowska. 1988, nr 255 (29/30/31 X/ 1 XI) nr 12354

Sekcja piłki nożnej „Wisły” ogłasza nabór chłopców, urodzonych w latach 1973 i 1974, którym zapewni intensywne i wszechstronne szkolenie w okresie zimowym. Zgłoszenia codziennie od godz. 15, w pok. 37, w nowej hali, przy ul. Reymonta 22 (pokój trenerów sekcji piłki nożnej).

Konferencja prasowa poświęcona problemom wiślackiej piłki

Echo Krakowa. 1988, nr 229 (24 XI) nr 12784

PODCZAS wczorajszej konferencji prasowej, poświęconej problemom wiślackiej piłki nożnej prezes klubu, gen. Jerzy Gruba zapytany przez przedstawiciela naszej redakcji o status zawodnika Mateusza Jelonka stwierdził, że nie ma mowy o żadnym „wypożyczeniu” tego gracza z Hutnika, działacze Wisły załatwili bowiem definitywny transfer z macierzystym klubem M. Jelonka — Cracovią. W trakcie spotkania prezes przyznał, że przegapiono okazję do zatrzymania w drużynie „Białej gwiazdy” Zdzisława Strojka, który powrócił do Dębicy. Są małe szanse, aby naprawić popełnione w tej sprawie błędy. Dorobek zespołu w jesiennej rundzie rozgrywek ekstraklasy oceniono w klubie pozytywnie Ale wiosną trener Aleksander Brożyniak nie będzie mógł chyba skorzystać z żadnych nabytków, dlatego niełatwo przyjdzie mu i jego podopiecznym osiągnąć cel — utrzymać się wśród I-ligowców!

Piłkarze Wisły po jesiennej rundzie

Gazeta Krakowska. 1988, nr 275 (24 XI) nr 12374


Prezes dementuje plotki

Kierownictwo GTS Wisła i sekcji piłki nożnej tegoż klubu spotkało się wczoraj z dziennikarzami na konferencji prasowej, na Której przedstawiono wstępną ocenę występu wiślackiego zespołu w jesiennej rundzie.

Prezes, gen. JERZY GRUBA: moim zdaniem mogło być lepiej, mogliśmy mieć o 4 punkty więcej. Wyniki zależą w pierwszym rzędzie od postawy, zaangażowania, mądrości zawodników. A my jak wszyscy wiedzą, mamy młody, niedoświadczony zespół. Dlatego oceniam tę rundę pozytywnie.

Jest realna szansa, by Wisła utrzymała ekstraklasę dla Krakowa. Mamy pełne zaufanie do trenera Brożyniaka i szkoleniowców. Dlatego oświadczam, że żadnych zmian w tym względzie nie będzie.

Kierownik sekcji pn., ANDRZEJ WIĘCKOWSKI: weszliśmy do I ligi dzięki dużej ambicji zawodników, ale z zespołem nie najsilniejszym. Po drodze doznaliśmy osłabienia, z wyjazdu do RFN nie po­ wrócił czołowy gracz, Markowski, kontuzja praktycznie wyeliminowała naszego najbardziej doświadczonego zawodnika — Lipkę, wypadł też z powodu kontuzji — Gaszyński, pod koniec nie grał Strojek.

Uważamy, że nasz kurs na młodych, własnych piłkarzy był słuszny i tak będziemy postępować w przyszłości.

Trener, ALEKSANDER BROZYNIAK: tabela mówi za siebie, cieszę się z tego co jest, me popadam w samouwielbienie. Mieliśmy mecze lepsze i gorsze, forma zespołu była nieustabilizowana, ale pamiętajmy, że mamy młodą, niedoświadczoną drużynę. Cieszy mnie, iż udało się nam razem z Adamem Musiałem wyzwolić u zawodników większą bojowość. waleczność, a więc te cechy, których w przeszłości brakowało wiślakom.

Z uwagi na zmienność formy piłkarzy, próbowałem różnych ustawień, zwłaszcza w defensywie. Trafne okazały się wzmocnienia nie drogimi piłkarzami, lecz utalentowanymi zawodnikami z niższych klas (Jelonek, Wołowicz, Maśnik).

W dalszym ciągu będę dawał szansę gry naszym młodym wychowankom, w kolejce czekają m. in. Maciejasz, Gąsior.

Runda wiosenna będzie bardzo trudna, liga grać będzie arytmicznie (z uwagi na mecze reprezentacji do MS), co nam szkoleniowcom przysporzy wiele kłopotu. Dla na» bardzo istotne znaczenie będzie miało 5 pierwszych spotkań rundy wiosennej. Boję się trochę końcówki, bo mogą dziać się różne „cuda”.

Padły pytania Co do ewentualnych wzmocnień Wisły.

Pozyskanie Cyzia czy Koseckiego to sprawy już nieaktualne, Strojek po odbyciu służby wojskowej powrócił do Dębicy. Czy coś wyjdzie z rozmów prowadzonych z Igloopolem, pokaże najbliższa przyszłość.




Trener Wisły Aleksander Brożyniak

Gazeta Krakowska. 1988, nr 278 (28 XI) nr 12377


Panie trenerze — zwracam się do trenera piłkarzy Wisły ALEKSANDRA BROŻYNIAKA — na ostatniej konferencji prasowej z ust dziennikarzy, nierzadko _piszących krytycznie o piłkarzach Wisły, padały pod pana adresem same ciepłe słowa. Jeden z kolegów po piórze powiedział wprost, że 1 lokatę w tabeli zawdzięczają wiślacy głównie panu...

— Jak są niezłe wyniki to wszystko jest dobrze, chwali się trenera. Ale wiem, że to wszystko może się nagle diametralnie zmienić. Taki jest los trenera.

— Nie powinien pan jednak narzekać, prezes klubu gen. J. Gruba na tejże konferencji powiedział wyraźnie, iż daje panu wolną rękę, ma do pana pełne zaufanie. To już jest coś...

Oczywiście, iż taka opinia prezesa cieszy mnie. Mam pewien luz psychiczny. Tak jak cieszy mnie pozycja w tabeli, choć wiemy wszyscy, że mogło być nawet lepiej. Mnie osobiście najbardziej satysfakcjonuje fakt, iż jak na razie, z powodzeniem gramy w ekstraklasie. Przychodząc do tego zespołu postawiłem sobie i zawodnikom wspólny cel — I liga. Na razie wszystko układa się po naszej myśli.

— Ma pan opinię trenera surowego, niektórzy mówią nawet o panu — despota...

— Tak, dużo wymagam od wszystkich, w tym także od siebie. Wyznaję zasadę — zawodnicy nie muszą mnie lubić, ale muszą mnie szanować! Dlatego jestem zwolennikiem surowej dyscypliny; przychodząc na trening trener musi dokładnie wiedzieć co chce wyegzekwować od piłkarzy, ci ostatni muszą bezwzględnie zastosować się do jego poleceń. Tu nie ma miejsca na improwizację. Jeśli ktoś nie przestrzega przyjętych reguł, jest karany, w tym także finansowo.

- Mówi się, że dobrym duchem zespołu jest II trener Adam Musiał.

— Nigdy nie uważałem. Iż II trener ma być tylko tym, który przynosi piłki na treningi. Adam na równi ze mną czuje się współodpowiedzialny za drużynę. Jeśli prowadzi trening, to w razie niesubordynacji może karać zawodnika.

Kiedyś tak uczynił, potem ów ukarany piłkarz przyszedł do mnie z pretensjami. Powiedziałem mu: nie ma dwóch zdań między nami trenerami.

— Pomówmy teraz o piłkarzach. Różnie mówiło się o piłkarzach Wisły. Jedni twierdzili, że ten zespół nie dorósł jeszcze do I ligi, że bez wzmocnień czeka drużynę nieuchronna degradacja. Inni mówili, że trzeba budować I-ligowy zespół głównie w oparciu o swoich zawodników. Osobiście przychylam się do tego drugiego poglądu tym bardziej, iż Wisłę nie stać na spektakularne zakupy.

A kupowanie miernot moim zdaniem, mija się z celem. W Krakowie nie brak przecież utalentowanej młodzieży...

— Mamy młody, niedoświadczony zespół.

I ten brak rutyny zadecydował o tym, że mamy tylko 12 pkt. Piłkarze uczą się dopiero ekstraklasy.

Uważam jednak, że przyjęta zasada bazuje głównie na wychowankach i ewentualnie zakupach młodych perspektywicznych graczy w niższych klasach, zdaje egzamin. Niemniej naszym piłkarzom brakuje jeszcze dużo, by być w pełnym tego słowa I-ligowcami.

— w Czego brakuje im pierwszym rzędzie? — Staram się zmienić mentalność piłkarzy. Wielu, z nich uważa, iż w wieku juniora byli cudownymi dziećmi. Nie mają przekonania do twardej, cierpliwej pracy. Mówię im — musicie najpierw swoją postawą udowodnić, iż zasługujecie na miano I-ligowców. A to w głównej mierze zależy od postawy, zaangażowania samych piłkarzy. Zawodnik musi mieć charakter, musi chcieć doskonalić swoje umiejętności.

Tego nikt za niego nie zrobi, nawet najlepszy trener. Przepraszam, czy ma charakter zawodnik, który nie chce grać w I lidze, bo zadowalają go wyższe apanaże w niższej klasie? — Dużo w tej rundzie pań eksperymentował, o ile dobrze wyliczyłem w zespole grało aż 20 piłkarzy.

— Oczywiście chciałbym mieć taki stabilny skład jak np. Ruch. Ale większość naszych, młodych piłkarzy wykazywała w sezonie dużą zmienność formy. Szukałem ciągle najlepszych ustawień. A poza tym uważam, iż w naszej sytuacji, kiedy mamy w miarę wyrównaną kadrę, bardzo istotny jest element rywalizacji, konkurencji o miejsce w I zespole. Dlatego też teraz, przed rundą wiosenną włączę do I kadry kilku młodych piłkarzy, o 18 miejsc w kadrze ubiegać się będzie 24 zawodników.

— Brak rutyny, doświadczenia widoczny był zwłaszcza w pierwszych meczach. Piłkarzom trzęsły się nogi...

— Rzeczywiście tak było w pierwszych pojedynkach, wszyscy byliśmy trochę wystraszeni, I liga. Przyznają, że także ja. Ale po remisowym meczu z Legią zawodnicy uwierzyli, iż mogą z powodzeniem powalczyć w lidze.

—Różne były momenty w tej rundzie, po przegranym meczu z Wałbrzychem na swoim boisku, większość kibiców postawiła już na drużynie krzyżyk.

— Przed tym meczem chyba popełniłem błąd. Wydawało mi się, że zespół jest na tyle doświadczony, iż mogę od niego wymagać bardziej rozważnej, spokojnej gry. Nie wolno było tak podejść do tego meczu. Faktycznie po tym spotkaniu było w naszej szatni niewesoło.

— I potem przyszło to nieoczekiwane 3:0 w Bytomiu, które awansowało Was o kilka pozycji w górę.

— Po porażce z Wałbrzychem trzeba było wstrząsnąć zespołem. W sukurs przyszedł mi nieoczekiwanie trener wałbrzyszan, Kempny, który w rozmowie z dziennikarzem „Tempa” bardzo niepochlebnie wyraził się o naszej drużynie.

Przeczytałem to zawodnikom, „Panowie nie wstyd wam, gdyby o mnie ktoś tak powiedział?” Widziałem złość w oczach piłkarzy.

Jeszcze raz powtórzyłem im to przed samym meczem i efekt był wiadomy. Inna rzecz to dopadliśmy Szombierki zdruzgotane psychicznie (odejście 2 graczy do wojska), a sam mecz jak się mówi — układał się po naszej myśli.

— Potem był zwycięski bardzo dobry mecz z Katowicami...

— I w tym przypadku trochę pomógł mi trener katowiczan Władek Zmuda. Spotkałem go na obserwacji meczu ŁKS — Jastrzębie i mówię do Władka: zobaczysz, z wami powalczymy i kto wie czy nie zabierzemy wam „punktów”.

Władek uśmiecha się: „co ty mówisz, łaskawie wam możemy dać remis”. Powtórzyłem to piłkarzom, znowu zagrali z wielkim zaangażowaniem, walecznością. Z zębem.

Tak, mamy młody, nieopierzony jeszcze zespół, który wymaga czasem prowadzenia za rękę, czasem musi to być ostre słowo, jakiś wstrząs. Nasi piłkarze muszą zrozumieć, iż przy ich umiejętnościach techniczno-taktycznych w żadnym meczu nie można sobie pozwolić na grę na luzie. Potrzebne jest pełne zaangażowanie, pasja w grze. A do tego trzeba świetnego przygotowania kondycyjno-fizycznego.

Bez tego ani rusz.

Dlatego czeka nas teraz w okresie zimowym naprawdę ciężka praca. Wiosną nie będzie łatwo, liga gra bardzo arytmicznie (z uwagi na występy i zgrupowania reprezentacji), aż 8 spotkań gramy na wyjeździe. tylko 7 u siebie, w tym z tak mocnymi rywalami jak Zabrze, Ruch, Lech. Pamiętajmy o obowiązującym regulaminie, to co nam szczęśliwie przydarzyło się po 3- bramkowym zwycięstwie w Bytomiu, może stać się udziałem innych drużyn., — A co powiedziałby pan na przyszłoroczne derby: Wisła — Hutnik, oczywiście w I lidze? — Nie mam nic przeciwko temu! Uważam, że Kraków stać na dwie drużyny w ekstraklasie. Tylko w tym względzie musi istnieć pewna polityka, a nie rozproszenie sił. Rozmawiał: ANDRZEJ STANOWSKI


Wisła jedzie do Kalkuty?

Gazeta Krakowska. 1988, nr 286 (7 XII) nr 12385

Wyjazd na pewno atrakcyjny, ale...


Dzisiaj piłkarze Wisły wznawiają przygotowania do rundy wiosennej. Treningi zostały przyspieszone o kilka dni. Dlaczego? Jak poinformował nas II trener zespołu Adam Musiał (trener Aleksander Brożyniak przebywa na sympozjum trenerskim w Jeleniej Górze) PZPN przekazał Wiśle zaproszenie do wzięcia udziału w międzynarodowym turnieju w Kalkucie na przełomie grudnia i stycznia.

Czy dojdzie do tego wyjazdu? — przekonamy się wkrótce. PZPN otrzymał bogiem zaproszenie dla naszej kadry, ale termin ten nie bardzo odpowiadał trenerom reprezentacji i zrezygnowano z wyjazdu. PZPN przekazał zaproszenie Wiśle, która wyraziła na to zgodę. Nie wiadomo jednak, czy organizatorzy wyrażą zgodę na start Wisły zamiast reprezentacji.

Moja uwaga — nie mam nic przeciwko wojażom Wisły, sam chętnie poleciałbym do Kalkuty. Wydaje mi się jednak, że z punktu widzenia szkoleniowego ten wyjazd nie jest trafnym pociągnięciem. Doświadczenie uczy, iż wyjazdy w inną strefę klimatyczną (doświadczyła tego kiedyś Wisła wybierając się do Australii przed ważnymi meczami o Puchar Europy a Malmoe FF) nie przynosiły spodziewanego efektu. Wręcz przeciwnie, dodatkowo zawodnicy mieli duże kłopoty z powrotną aklimatyzacją w kraju.

W drugiej połowie stycznia wiślacy mają jechać na obóz kondycyjny do Rytra, a w lutym wyjadą na treningi do Bułgarii. Z tego co powiedział nam trener A. Musiał wynika, iż wiślacy przystąpią do nowego sezonu w nie zmienionym składzie. Sprawa Strojka wciąż nie test definitywnie rozstrzygnięta, zawodnik ten przebywa aktualnie w Dębicy.

3.I. piłkarze Wisły kończą urlopy

Gazeta Krakowska. 1988, nr 306 (31 XII/ 1 I) nr 12405


— Co porabiają obecnie piłkarze krakowskiej Wisły? — pytani trenera ALEKSANDRA BRO2YNIAKA.

— Mają przerwę, która potrwa do 3 I. W tym dniu właśnie rozpoczynamy przygotowania do rundy wiosennej. Początkowo trenować będziemy na własnych obiektach,1 a 15 I rozegramy Mecz Wyzwolenia z Cracovią.

— Co planujecie potem? — Zgrupowanie w Rytrze. Na początku lutego wyjeżdżamy z kolei na obóz do Bułgarii, do położonej niedaleko granicy greckiej miejscowości Sandanski. Byliśmy tam już zeszłego roku i mieliśmy Bardzo dobre warunki treningowe. Było ciepło, a boiska suche i trawiaste. W takich warunkach można z powodzeniem prowadzić treningi techniczno-taktyczne. Po powrocie do Krakowa będziemy ćwiczyć na własnych obiektach, rozegramy też kilka spotkań sparringowych, m.

in. ze Stalą Rzeszów, Stalą Mielec i Stalą Stalowa Wola. 12 marca rozegramy pierwszy mecz rundy wiosennej z Jagiellonią w Białymstoku — Czy zapowiadają się zmiany personalne w zespole? — Włączę do kadry zawodników młodszych, juniorów.

Na zgrupowanie w Rytrze zabieram 25 piłkarzy. Chcę ich sprawdzić, przyjrzeć się im bliżej. Czynimy też starania o pozyskanie kilku zawodników z Innych klubów, ale nie są to wielkie nazwiska, raczej piłkarze młodzi, perspektywiczni, grający w niższych klasach. Za wcześnie jeszcze na podawanie nazwisk. W zespole nie zapowiadają się więc większe zmiany. Moi podopieczni poznali smak pierwszoligowej piłki i mam nadzieje, że teraz solidnie przepracują przerwę zimową, by na wiosnę nie zawieść oczekiwań kibiców i własnych nadziei.

(tg)

Na kilkanaście dni przed rozpoczęciem wiosennej rund

Echo Krakowa. 1989, nr 38 (22 II) nr 12847

NATYCHMIAST po powrocie z Bułgarii piłkarze Wisły znaleźli się na „starych śmieciach. Oddano im znów do użytku, po remoncie, szatnie, natryski, pokój odnowy biologicznej pod przebudowywaną obecnie trybuną stadionu.

Na kilkanaście dni przed rozpoczęciem wiosennej rundy w krakowskiej drużynie nie zauważyliśmy żadnych „nowych twarzy”. Zanotowaliśmy, niestety, kolejne ubytki.

Do GKS Katowice przeniósł się Wołowicz, a trener Aleksander Brożyniak skierował do zespołu rezerwowego: Karbowniczka, Farysa i Marca.

„Mam tylko do dyspozycji 18 miejsc, z kogoś musiałem zrezygnować — skomentował tę decyzję — co nie znaczy, że wymieniona trójka straciła wszelkie szanse występu w l lidze”.

Testom poddany został napastnik Wawelu Pacholik, ale nie znalazł uznania szkoleniowców Wisły. Z kolei kontuzjowany jest i ma nogę w gipsie bramkarz Gaszyński w przyszłym tygodniu powinien jednak wznowić treningi. To tyle jeśli chodzi o Sprawy personalne.

Na temat formy zespołu A. Brożyniak i pomagający mu A. Musiał nie chcą się wypowiadać, twierdzą, że ligowe spotkania zweryfikują słuszność ich koncepcji przygotowań.

Podczas pobytu w Bułgarii w Sandanskim. krakowianie wzięli udział w dobrze obsadzonym turnieju międzynarodowym, przegrali tam z gospodarzami 0:2. z Pachtako-em Taszkient także 0:2, z Torpedo Moskwa 2:3 (do 65 mm prowadzili 2:0). z Minorem Pernik 1:2. Ale w ciągu 12 dni nie tylko rozgrywali meczę z wymagającymi rywalami, zdecydowanie więcej czasu poświęcili na treningi. W trakcie zgrupowania dołączyli do kolegów: Maśnik i Jelonek, którzy występowali wcześniej w reprezentacji młodzieżowej naszego kraju w Pucharze Nehru, w Indiach.

W celu ustalenia optymalnych obciążeń dla zawodników „Białej gwiazdy” poddano ich badaniom wydolnościowym, które tym razem przeprowadzane są w krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego. To także istotny punkt programu, realizowanego Przez A. Brożyniaka i A. Musiała. W swoich planach na ostatni okres przygotowań przewidzieli ponadto mecze sparringowe na własnym boisku, z krajowymi przeciwnikami.

Przed 3 dniami wiślacy pokonali Resovię 2:0, już w najbliższą sobotę 25 bm. zmierzą się ze Stalą Rzeszów 1 marca podejmować będą Stal ze Stalowej Woli, a 4 marca Stal z Mielca.

Być może dojdzie do skutku jeszcze spotkanie z Karpatami Krosno. A potem już 12 marca potyczka o pierwszoligowe punkty z Jagiellonią. w Białymstoku.

To będzie trudna wiosna

Gazeta Krakowska. 1989, nr 55 (6 III) nr 12460

A. Brożyniak:


— Panie trenerze — pytam ALEKSANDRA BROŻYNIAKA — jak Wisła przygotowana jest do rundy wiosennej? — To pokażą pierwsze mecze. Uważam, że trenowaliśmy solidnie, byliśmy na obozie w Bułgarii, gdzie rozegraliśmy kilka kontrolnych spotkań. W sumie drużyna ma za sobą 10 sparringów. Choć nie brakuje też kłopotów, była kontuzja m. in. Gaszyńskiego, teraz Maśnika i Małka.

— Kibice twierdzą, iż Wisła przystąpi do rozgrywek w słabszym składzie niż jesienią, z zespołu odeszli Strojek i Wołowicz...

— Tak, mamy słabszy skład niż kiedy wchodziliśmy do ekstraklasy. Nie od trenera zależy jednak jacy gracze grać będą w zespole. Uzupełniłem kadrę wychowankami, w przygotowaniach dałem szansę 24 zawodnikom. Każdy w sparringach mógł pokazać na co go stać.

Teraz wyłoniliśmy 19-osobową kadrę.

Są to, bramkarze: Gaszyński, Maśnik, Gaweł, obrońcy: Motyka, Małek, Mróz, Wygonik, Giszka, rozgrywający i napastnicy: Lipka, Bożek. Wojtowicz, Klaja, Jałocha, Moskal, Szewczyk, Świerczewski, Jelonek. Bujak, Maciejasz.

— Widzę kilka zmian, kilka nowych nazwisk...

— Próbujemy na stoperze 20-Iatka Wygonika, grał od r-oku w rezerwie, przedtem w Czarnych Jasło. Awansował do kadry nasz wychowanek, 19-latek Maciejasz.

— Największe kłopoty ma pan...

—...z obroną. W rundzie jesiennej straciliśmy aż. 22 bramki.

Próbuję różnych ustawień. Solidna defensywa to fundament pod dobre wyniki.

— Brakuje Wiśle rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia.

— To prawda, ale tacy piłkarze nie rodzą się na kamieniu. Przesunąłem do środka pola Świerczewskiego, zobaczymy z jakim skutkiem.

— A atak? — Teoretycznie sytuacja jest najlepsza, są Jelonek, Moskal, Szewczyk, Bujak.

— Macie bardzo trudny początek, w pierwszych 4 kolejkach gracie aż 3 mecze na wyjeździe.

— Od startu będzie bardzo dużo zależało. Dzisiaj chętnie przyjąłbym 3 punkty w -tych 4 meczach.

— Wisła utrzyma się w lidze? — Stoimy przed bardzo trudnym zadaniem, mamy kilka punktów przewagi na ostatnia czwórką, ale przy obecnym regulaminie po 1—2 kolejkach wiele się może zmienić. Mimo niezbyt udanych sparringów wierzę w piłkarzy. Wierzę w ich sportową złość, ambicję, zaangażowanie. Trudne sytuacje często wyzwalają u sportowców dodatkowe siły, ukryte rezerwy.

Team dawnych gwiazd futbolu zmierzy się z drużyną złożoną z aktorów i żurnalistów

Echo Krakowa. 1989, nr 107 (2/4 VI) nr 12916

Po emocjach związanych z eliminacyjnym meczem mistrzostw świata na Wembley pomiędzy Anglią a Polską, dla relaksu zapraszamy na boisko Cracovii, gdzie team dawnych gwiazd futbolu m. in. Marek Kusto, Zdzisław Kapka, Jerzy Jasiówka. Henryk Szymanowski zmierzy się z drużyną złożoną z aktorów i żurnalistów. W akcji zahaczymy więc Jana Nowickiego, Leszka Piskorza. Jerzego Fedorowicza, Ryszarda Niemca, Andrzeja Szeląga. Dochód z meczu jest przeznaczony na rzecz dzieci niepełnosprawnych


Prowadzenie I-ligowego zespołu powierzono Adamowi Musiałowi

Echo Krakowa. 1989, nr 109 (6 VI) nr 12918

JAK poinformował nas dyrektor ds piłki nożnej Wisły Tadeusz Kurdziel, od 5 czerwca br. prowadzenie I-ligowego zespołu powierzono, w miejsce Aleksandra Brożyniaka, dotychczasowemu asystentowi Adamowi Musiałowi. Funkcję konsultanta objął trener Bogusław Hajdas


Bogusław Hajdas ma wspomagać ADAMA MUSIAŁA

Echo Krakowa. 1989, nr 110 (7 VI) nr 12919

29 MAJA br. trener Bogusław Hajdas został odsunięty od prowadzenia młodzieżowej reprezentacji Polski za to, że pozwolił piłkarzowi Stali Mielec, Dariuszowi Sajdakowi na wyjazd do Austrii z paszportem... Artura Chwedczuka z Pogoni Szczecin. I oto po upływie zaledwie kilku dni dowiedzieliśmy się, że zawieszony szkoleniowiec ma wspomagać ADAMA MUSIAŁA w ratowaniu zespołu Wisły przed degradacją z ekstraklasy. Komentarz pozostawiamy Czytelnikom

Piłkarze Wisły uratowali się przed spadkiem z I ligi

Echo Krakowa. 1989, nr 124 (27 VI) nr 12933

Piłkarze Wisły uratowali się przed spadkiem z I ligi. Poddano jednak w wątpliwość sposób uzyskania przez nich 3-punktowych zwycięstw nad Szombierkami i ŁKS-em. Głośnym echem odbiła się też zmiana trenera na finiszu rozgrywek. O minionym sezonie i najbliższej przyszłości „Białej gwiazdy” rozmawiamy z z-cą dyrektora do spraw piłki nożnej TADEUSZEM KURDZIELEM.

Najprościej byłoby powiedzieć — cel uświęca środki i zamknąć rozdział pt. walka Wisły o pozostanie w ekstraklasie. Ale za dużo pozostało niedomówień, aby przejść nad nimi do porządku dziennego. Choćby zarzuty o nieczystej grze, czy zatrudnienie zawieszonego przez PZPN Bogusława Hajdasa.

— Zmiana trenera była konieczna. Między Aleksandrem Brożyniakiem, a zawodnikami powitała tak duża bariera psychiczna, że niektórzy piłkarze przestali tolerować szkoleniowca, ignorowali jego polecenia. Składając ofertę Bogusławowi Hajdasowi podejmowaliśmy ryzyko. Nie dlatego, iż miał kłopoty, bo uważam, że w sprawie paszportowej Sajdaka za szybko ferowano wyroki.

W toczącym się postępowaniu Bogusław Hajdas występuje przecież tylko jako świadek, o czym wielu zapomina. Ściągając go do Krakowa — przypominam, że powierzyliśmy mu rolę tzw.

konsultanta — obawialiśmy się, czy potrafi coś zdziałać w tak krótkim czasie Zjawił się na 4 mecze przed zakończeniem rozgrywek. ale szybko dogadał się z drużyną. Chyba dzięki temu, że ma zupełnie odmienny charakter od A. Brożyniaka. Nie ukrywam, że w nowym sezonie Bogusławowi Hajdasowi. chcemy powierzyć stanowisko trenera. Adam Musiał powróciłby na swoje dawne miejsce — asystenta. Nie zwolniliśmy z klubu Aleksandra Brożyniaka. Będzie tzw. szperaczem, człowiekiem TEATRY od wyszukiwania w innych klubach potrzebnych Wiśle graczy. Jeśli natomiast chodzi, o mecze z Szombierkami i ŁKS-em jak zwykle spekulowano, wyolbrzymiono problem.

— Jak w takim razie określiłby Pan w procentach zasługi zawodników, trenerów, działaczy w tym, że Wisła utrzymała się w I lidze? — Co Pan chce ze mnie wyciągnąć?! — O planowanych transferach też nie możemy rozmawiać? — Transfery będą Próbujemy ściągnąć 3—4 zawodników, prowadzimy rozmowy, ale na podanie nazwisk jeszcze za wcześnie.

— Dobrze poinformowani twierdzą, że powróci do Wisły Strojek, być może będzie grał Cyzio, głośno też o stoperze Motoru Zuchniku.

— Naprawdę proszę o odrobinę cierpliwości O tym, że musimy się wzmocnić, nie trzeba nikogo przekonywać.

— A co z Jelonkiem i Dziubińskim? Obaj potwierdzili pierwszoligowe kwalifikacje.

— Z Jelonkiem podpisaliśmy kontrakt do 1992 roku Dziubiński do października odbywa jeszcze służbę wojskową. Chcielibyśmy oczywiście, aby u nas został, mamy wstępną umowę z Bronią Radom, liczymy na to. że naszą propozycję zaakceptuje sam zawodnik.

—.5 piłkarzy wystawiła Wisła na listę transferową. To wymóg formalny w stosunku do tych, którym skończyły się kontrakty, czy też chcą się Panowie pozbyć Małka, Świerczewskiego, Lipki, Motyki i Mroza? — Mróz postanowił powrócić do Rakowa Częstochowa i nie będziemy mu stawiać przeszkód, ale Raków musi dokonać z nami rozliczeń. Świerczewski otrzymał propozycję z GKS-u Katowice.

Gdy wnosił podanie o umieszczenie go na liście transferowej, uzasadniał to chęcią gry w I lidze Utrzymaliśmy się, może więc zmieni zdanie Tak na. marginesie. sam miał przecież wpływ na to, abyśmy grali nadal w I lidze.

Dlatego dziwna trochę ta jego argumentacja Z Maikiem na pewno przedłużymy kontrakt, podobnie z Lipką i Motyką, jeśli nie wyjada za granicę, na co otrzymali zgodę klubu — Pod koniec, lipca rozpocznie się nowy sezon. Czasu na przygotowania pozostało niewiele, zważywszy, że zespół Wisły startuje w „Pucharze lata”.

— To propozycja Aleksandra Brożyniaka O zmianie planów nie było mowy nie stać nas na zapłacenie kar za rezygnację z udziału w rozgrywkach Spodziewamy się raczej dewizowych zysków W tym roku za zwycięstwo w grupie przewidziano 40 tysięcy marek zachodnioniemieckich nagrody a za 2 miejsce — 1.5 tysięcy marek. Wylosowaliśmy dwie drużyny izraelskie — Happoel Petah i Beitar Tel Aviv oraz Spartę Praga Organizatorzy Pucharu Lata dopuścili do rywalizacji kluby z Izraela pod warunkiem, że pokryją swoim przeciwnikom z Europy koszty przelotu i pobytu. Nasza 22-osobowa ekipa odleci do Tel Awiwu 4 lipca. 5 i 8 lipca zostaną rozegrane mecze, w drodze powrotnej, 12 lipca, spotkanie ze Spartą w Pradze, a 15,19 i 22 lipca dojdzie do rewanżów w Krakowie. na które nasi zawodnicy będą dojeżdżać ze zgrupowania w Bukowinie. Potem już liga. Wierzę, że wyniki będą lepsze, niż w minionym sezonie.

— Też mam taką nadzieję.

Chciałbym poza tym, aby występom Wisły nie towarzyszyły żadne podejrzenia, a działacze klubu bez obaw i uników mówili o swoich piłkarzach.

Rozmawiał: JERZY SASORSKI

Old boye

Gazeta Krakowska. 1988, nr 247 (20 X) nr 12346

W piątek na głównym boisku Wisły o godz. 16 odbędzie się mecz piłkarski oldboyów pomiędzy gospodarzami i HSV Hamburg. Wstąp wolny.


Gazeta Krakowska. 1988, nr 249 (22/23 X) nr 12348

Zwycięstwo oldboyów Wisły Wczoraj w rozegranym meczu towarzyskim oldboyów Wisła Kraków wygrała z HSV Hamm 3:1 (2:0). Bramki zdobyli dla zwycięzców: Sputo, Kapka i H. Szymanowski, dla pokonanych Bandocz z karnego

Remisowe wojaże piłkarzy Wisły

Gazeta Krakowska. 1989, nr 165 (15/16 VII) nr 12570


Nareszcie w domu! Po dziesięciodniowym pobycie w Izraelu i Czechosłowacji wczoraj o godzinie 2 w nocy powrócili do Krakowa piłkarze Wisły. A już o godz. 17 odbyli godzinny lekki trening na bocznym boisku.

II trener Adam Musiał specjalnie zwracał uwagę na skuteczność strzelecka. „Był to bardzo pożyteczny wyjazd — Dowiedział trener Musiał. Nasz młody zespół Doznał nowych rywali, nowe style ery. Drużyny izraelskie prezentują widowiskowy futbol, brak im jednak dyscypliny taktycznej.

Przewyższaliśmy rywali przygotowaniem kondycyjnym, choć mecze odbywały się przy upale ponad 30-stopniowym. Udział Wisły w Pucharze Lata — to nagroda za awans w 1988 roku do I ligi i ambitna Dostawa w ubiegłym sezonie w ekstraklasie”.

Krakowianie byli wczoraj gościnni. Ustąpili główna płytę stadionu Hapoelowi PT, z którym spotkają się dziś w meczu rewanżowym o godz. 17.

Zespół izraelski trenował na zmniejszonym boisku (mniejsze bramki) i trudno ocenić ich walory.

Kierownik drużyny Wisły Marek Gierat przekazał kilka szczegółów z odbytych wojaży: „Wylecieliśmy z Warszawy 4 bm. i nazajutrz rozegraliśmy mecz z Hapoelem. Wynik 2:1 dla nas. a bramki zdobyli: Giszka i Szewczyk. Drugi mecz z Beitarem (Tel- -Awiw) zakończył się remisem 2:2, choć do przerwy przegrywaliśmy 0:2. Bramki dla nas zdobyli: Moskal i Dziubiński. Bardzo obiektywnie sędziowali miejscowi arbitrzy.

Duża frajda dla naszej młodzieży to zwiedzanie Nazaretu, Jerozolimy i Betlejem.

Na trzeci mecz do CSRS udaliśmy się via Wiedeń, skąd autobusem do Pragi. Przelaliśmy ze Sparta 0:3. ale spora w tym zasługa czeskiego arbitra.

Przy stanie 0:1 Sparta zawiniła wyraźni® karnego, ale sędzia nie reagował. Ponadto nie pozwolił nam dokonać trzeciej zmiany zawodnika Regulamin tych rozgrywek pozwala dokonać nawet czterech zmian.

Podstawowa nasza jedenastka: Gaszyński (Maśnik). Jałocha, Lewandowski. Giszka. Małek. Lipka. Moskal. Dziubiński.

Jelonek. Szewczyk. Wójtowicz Występowali także Wojciech Bujak i Artur Maciejasz. Zabrakło urlopowanego Marka Motyki”.

Dodajmy, że w treningach Wisły Wora udział: Żuchnik (MOTOR Lublin), Krzyżoś (GKS Katowice) i Janik (Garbarnia). Czy wystąpią w Wiśle — jeszcze nie wiadomo.