Artykuły prasowe o historii TS Wisła i historii piłki nożnej

Z Historia Wisły

Spis treści

Lustgarten o początkach piłki nożnej w Krakowie

Przegląd Sportowy numer 41/1935 strona 3

Gdyby nie było kaloszów...!

Derby krakowskie przed 29 laty

Kraków w maju.

Był mecz piłkarski Cracovia - Wisła, po którym sprawozdawca nie mógł napisać:

..."Derby lokalne oczekiwane były z naprężeniem, a miasto podzieliło się na zwalczające się nawzajem dwa obozy" ...a to dlatego, że wówczas prawie nikt nie wiedział w Krakowie co to jest piłka nożna, a tembardziej jeszcze o Cracovii lub Wiśle.

..."Już na godzinę przed meczem sunęły w stronę boiska sznury taksówek..."

"...a to dlatego, że nie było jeszcze wtedy taksówek, a w piłkę grało się na Błoniach, gdzie można było dojechać conajwyżej "fjakkrem" i to za jakieś 40 "centów"..."

"...Nawet przez dziury w parkanie śledzono z zajęciem przebieg meczu..."

"... gdyż nie było parkanu na boisku, nie było więc i dziur w nim.

"...Trybuny tchnęły atmosferą pełną napięcia..."

"...gdyż nie było trybun, ani nawet wału dla miejsc stojących.

"...Na boisko wbiegły żwawo drużyny..."

"...gdyż obie drużyny były już przed meczem dobrze zmęczone ustawianiem bramek i otaczaniem boiska sznurami.

"...Dobry zazwyczaj sędzia p. Schneider,a słowo "kalosz" służyło do określenia obuwia ochronnego przeciw deszczowi.

A napisać tego tego nie można było jeszcze i dlatego, że mecz ten odbywał się 29 lat temu, w roku 1906 . Spory kęs czasu...

Dziś, w przededniu 30-lecia tego meczu, warto posłuchać, co mówi o nim jeden z uczestników jego, zdaje się, że jedyny, który wytrwał dotychczas wiernie w szeregach sportowców i pracuje niezmordowanie na tej niwie.

- Było to w jesieni 1906 - ciągnie p. dr. Józef Lustgarten - kiedyto w Krakowie odbył się turniej piłkarski z udziałem 16 drużyn. Zorganizował go dr. Tadeusz Konczyński, po powrocie z Anglji. Pierwsze miejsce w turnieju zajęła drużyna "Białoczerwonych", na dalszych uplasowali się Akademicki Klub Footbalowy "Cracovia" , "Czerwoni", zwani popularnie "Klubem Jenknera" i Wisła, której ówczesnym kapitanem był mjr. Szkolnikowski, a opiekunem i prezesem p. Łopuszański, b. wiceminister.

- Na Błoniach krakowskich - opowiada p. Lustgarten - wytyczyliśmy boisko, na którym rozegrano turniej. Po raz pierwszy odbył się tutaj mecz Cracovia-Wisła. Po raz pierwszy wygraliśmy z Wisłą.

- Może nam p. doktór powie coś o składzie drużyn tego pierwszego meczu?

- W bramce Cracovii grał Roman Pollak, obecnie profesor Uniwersytetu Poznańskiego. Obrona: Wójcicki, ś.p. Scholz, b. student z Mittweide, pomoc: Friedberg, ś.p. Boczarski, Miller młodszy; atak: Wojtasiewicz, obecnie profesor gimnazjalny w Tarnowie, Lustgarten, ś.p. Zabża, Miller sen. Na prawym skrzydle było kilku graczy na zmianę. W Wiśle pamiętam grał wówczas Szkolnikowski, obecnie mjr. W.P.

-Jaki był wynik meczu?

- Nie pamiętam dokładnie, ale w każdym razie wygraliśmy.

- Co było dalej?

- Następnego roku przyszły fuzje. Cracovia połączyła się z "Białoczerwonymi", Wisła z "Czerwonymi". Potem doszło nawet do ściślejszej fuzji. Pewnego dnia Wisła "wstąpiła" do Cracovii.

- Jak do tego doszło?

- Całkiem prosto. Przyszli do naszej szatni. Ale po 2 tygodniach poszli i "żyli" odrębnie. Do meczu doszło dopiero w jesieni 1907. Rozegrano go w Parku Jordana i miał charakter treningowy.

- Może coś o takim "wielkim" już meczu Cracovia-Wisła?

- No to chyba o roku 1910. Było to po gościnie Cricketerów wiedeńskich. Graliśmy dalej na Błoniach, ale wtedy było już jakieś 5.000 ludzi.

- A gdzie ich pomieszczono?

- Jakto gdzie? Stali za sznurami, które przed meczem rozciągnięto wokół boiska. Gracze musieli jeszcze przed meczem wkopać bramki w ziemię,a potem można już było zacząć. Na meczu tym debjutował Synowiec. Sędziował pierwszy raz w Krakowie, sędzia międzynarodowy Vykonkal z Wiednia. Wygraliśmy wtedy 2:0.

- Pozatem głośny był mecz w 1913. Wisła sprowadziła wówczas na mecz trzech Czechów, którymi zasiliła drużynę. Wygrała wtedy 1:0. Na szczęście sfotografowano drużyny przed meczem i cała sprawa wydała się. Związek unieważnił spotkanie.

- Który spośród wszystkich dotychczasowych meczów uważa pan doktór za "największy"?

- Trudno na to odpowiedzieć.Na pojęcie "największy" składają się przeróżne czynniki. Najbardziej odpowiadałby - mojem zdaniem - pojęciu temu mecz, który po raz pierwszy wygraliśmy na boisku Wisły w stosunku 2:1. To był chyba "największy"

- A atmosfera meczów? Czy uległa jakiejś zmianie?

- Istnieje w dalszym ciągu, są tylko pewne różnice. Dawniej nie umiało się grać tak ostro, jak obecnie. Co się zaś tyczy naprężenia i zainteresowania, to pierwej było ono innego rodzaju, gdyż mieliśmy w Krakowie tylko dwa kluby, rywalizacja była więc ostrzejsza. Ale i teraz istnieje ona.

- Wobec tego co można sądzić o meczu niedzielnym?

- Narazie chyba to, że Cracovia wystąpi w niezmienionym składzie

(rg.)


Historia piłkarskiej Wisły w pigułce 1922-28

Przegląd Sportowy nr 4/1929 str. 4

1922 -- 1928

Z historji mistrza Ligi

Poczynając od roku 1922, gdy Wisła posiadła własne boisko, rozwój jej sekcji piłkarskiej został całkowicie zapewniony. Jeszcze Cracovia utrzymuje się w tym roku przy mistrzostwie, lecz już w 1923 r. i sezonie 1924/25 Wisła nietylko zdobywa ten zaszczytny tytuł w okręgu, lecz zwycięża w grach międzyokręgowych i odpada dopiero w finale, który wygrywa Pogoń.

Ogółem w okresie od 1922 do 1928 r. Wisła rozegrała 112 gier mistrzowskich, zwyciężając w 79, przegrywając 25 i wychodząc na remis w 8-miu spotkaniach. Bilans bramkowy wyraża się w imponujących cyfrach 330:115 na korzyść Wisły. Oto nazwiska tych graczy, którzy przyczynili się do sukcesu obecnego mistrza ligi.

1922. Kowalski i Szpórna-8, Reyman-6, Danc-4, Marcinkowski-1. Skład drużyny w r. 1922: Wiśniewski, Cepurski, Kaczor, Kowalski I, Śliwa, Gieras, Danc, Szpórna, Reyman, Kowalski II, Marcinkowski.

1923. Reyman-18, Kowalski-12, Krupa-10, Adamek-8, Gieras,Danc-2, Balcer i Kaczor po 1. Wisła występowała w nast składzie: Wiśniewski, Kaczor, Stopa; Wójcik, Śliwa, Gieras, (Balcer), Adamek, Krupa, Reyman, Kowalski, Marcinkowski (Danc).

1924-5. Reyman-16, Kowalski-13, Czulak-8, Balcer-6, Reyman II, Markiewicz, Adamek i Krupa po 3. W barwach Wisły grali: Łukiewic; Kaczor, Markiewicz; Wójcik, Gieras, Kotlarczyk, Adamek, Czulak, Reyman I, Krupa (Reyman II), Balcer.

1926. Królem strzelców znów Reyman-14, Balcer-7, Czulak, Kowalski i Reyman III-3. Skład ukonstytuował się jak następuje: Łukiewicz; Kaczor, Pychowski; Bajorek, Kotlarczyk, Krupa, Adamek, Czulak, Reyman I, Reyman III, Balcer.

1927. Reyman z 38 bramkami zdobył puhar Stadjonu, Adamek-18, Balcer-14, Czulak-12, Reyman III i Kotlarczyk-po 6. Bajorek-1. Zeszłoroczny skład ligowy Wisły: Folga; Burek, Skrynkowicz; Bajorek, Kotlarczyk, Makowski, Adamek, Czulak, Kotlarczyk, Reyman I, Reyman III, Balcer (Kowalski)

1928. W ubiegłym roku Reyman znów osiągnął rekord bramek-29. Balcer-16, Czulak, Reyman III-12, Kowalski-8, Adamek, Krupa po 5, Skrynkowicz, Kotlarczyk po 3, Makowski-2, Nowosielski-1. Składu nie podajemy, gdyż jest on aż nazbyt dobrze znany. Ogółem tron strzelców Wisły zdobył Reyman-121 (na 330 zdobytych), następnie kroczy para opatrznościowych fortuniarzy: Balcer i Kowalski z 44, Czulak-35, Adamek-34, Reyman III-21, Krupa 18 i t.d.

Lista sędziów

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1929/numer083/imagepages/image5.htm

25 lat istnienia piłkarstwa krakowskiego. Historia

Przegląd Sportowy nr 50/1931

W roku jubileuszowym Cracovii i Wisły.

25 lat istnienia piłkarstwa krakowskiego.

Rok bieżący przynosi Krakowowi zaszczytne jubileusze mistrza i wicemistrza piłkarstwa polskiego. Cracovia i Wisła w roku tym święcą swe 25-lecie. Jubileusze te mają jednak poważniejsze znaczenie, niżby je zapowiadały ramy uroczystości klubowych. 25 lat pracy tych klubów, to 25-lecie piłkarstwa krakowskiego, którego tradycja jest bezsprzecznie najświetniejszą w piłkarskiej rodzinie polskiej.

W czasie, gdy we Lwowie, Czarni propagowali zalegalizowane już piłkarstwo w Krakowie w parku dr. Jordana rozpoczynał się dopiero ruch piłkarski. Młodzież szkolna -- dziś wielu z nich to poważni dygnitarze -- uganiała się za wielkim "balonem" bezładnie, kupą, nie troszcząc się zbytnio o przepisy, których zresztą nie znała. Przełom następuje dopiero po zetknięciu się ze Lwowem.

Datą tą jest rok 1906, w którym obaj Jubilaci zawiązują i utrwalają ostatecznie swoją egzystencję.

Pierwsze kadry obu klubów wypełniła młodzież szkolna, częściowo uniwersytecka, a przeważnie szkół średnich. Zapał, z jakim wzięto się do pracy przyniósł wkrótce owoce, tak pod względem organizacyjnym jak i sportowym. Na czele klubów stanęli wkrótce najpoważniejsi przedstawiciele społeczeństwa krakowskiego, oceniając nader dodatnio ideową pracę ówczesnych pracowników na niwie klubowej.

A trzeba o tem wiedzieć, że praca ówczesna mało przypominała dzisiejszych działaczy czy zawodników klubowych, przyzwyczajonych dziś do traktowania ich jak półbogów. W dawnych tych, lecz dobrych czasach, każdy zawodnik był nietylko graczem drużyny, nie tylko sam starał się o sprzęt i kostjum potrzebny do gry, lecz także wyręczał, oczywiście ideowo, te rzesze płatnych funkcjonarjuszy klubowych, na których barkach spoczywa dziś praca administracyjna.

Nie ujmą, lecz zaszczytem było dla nich to, ze na błoniach krakowskich szykowali w niedzielę przed południem boiska na zawody popołudniowe, stawiali brakmi, wyznaczali linje boiskowe, ustawiali prymitywne ławy dla publiczności, wreszcie grodzili płot ze sznurów wokół boiska, by choć na kilkadziesiąt metrów odsunąć darmowych widzów.

Po zawodach miast odpoczynku, musiano zbierać urządzenia boiska. Nie wstydzono się tego, choć były tam wówczas nazwiska dziś dobrze całej sportowej Polsce znane jak: viceprezes PZPN Jachieć, prof. uniwersytetu wileńskiego Dr. Weyssenhoff, Dr. Lustgarten, prof. Cepurski, Dr. Żeligowski. Taka praca przywiązywała do idei klubowej bez porównania wiecej jak wszystkie dzisiejsze sposoby. Wówczas wyjątkiem było przejśce z klubu do klubu, mimo, iż przeszkód oficjalnych w tem nie było. Praca sportowa w parku Dra Jordana, gdzie nie było odpowiednich boisk, przeniosła się na błonia. Ten moment wpływa decydująco na popularyzację piłki nożnej. Trening Cracovii i Wisły ściągają rzesze młodzieży, która podpatruje umiejętności tych drużyn i ćwiczy gromadnie na całej przestrzeni błoń. Błonia stają się z czasem zbiornikiem, w którym dobry obserwator mógł znaleźć każdego dnia wiele prawdziwych talentów. Stąd też wypłynęła potem cała falanga późniejszych gwiazd piłkarstwa.

Posiadając już teren pracy i świetny materjał, zrozumiano dość wcześnie, bo już w r. 1909, że tylko przez żywy kontakt z ośrodkami o tradycji piłkarskiej można będzie dążyć do podniesienia poziomu. Lwów już nie wystarczał, zwrócono się więc ku Zachowdowi, gdzie na Śląsku Cieszyńskim (Bielsko), i Górnym (Katowice), istniały już dość zaawansowane kluby B.B.S.B. względnie Diana.

Były to pierwsze imprezy, prócz spotkania Cracovii ze słynnym wówczas Kassal Atletik Klub z Koszyc, co nawet pobudziło Boya do napisania kilku zwrotek na ten temat. Do tych spotkań doszły wkrótce wizyty Niemców z Wrocławia i Czechów z Komieszyża, którzy walczyli z Wisłą.

Skutki gościny obcych drużyn nie dały długo na siebie czekać. W lot naśladowano zaobserowane tajemnice gry.

Drugim czynnikiem, mającym b. poważny udział w postępie piłkarzy krakowskich, był udział obcych przybyszów. Podczas gdy pobyt drużyn obcych dawał tylko chwilowe wzory, przybysze ci, przez swój dłuższy pobyt wśród graczy dawali ciągły przykład gry, opartej nietylko na walorach fizycznych, ale i intelektualnych. Spełniali oni mimochodem rolę dzisiejszych trenerów.

Pierwszą taką osobistością był Anglik Calder, grający w Cracovii jako obrońca. On dał przykład wykopu wykazując, że dobroć jego leży w długości o niskim łuku. Pozatem jako pierwszy utrwalił sposób należytego wózkowania opartego na przemyślanem, zwrotnem choć powolnem mijaniu przeciwnika. Wózkowanie po terenie całego boiska, należało też u niego do programu każdych zawodów.

Jeszcze więcej pożytku przyniósł Cracovii Ryszard Singer były środkowy pomocnik dawnych Kriketerów. Jako wojskowy przybył do Krakowa w r. 1910, gdzie w Cracovii grał do r. 1912.

Przybycie jego do Krakowa zapoczątkowuje nową erę w grze ataku. Dotychczasowa gra oparta o szybki bieg z piłką oraz długie podanie poczyna powoli lecz skutecznie uzupełniać się krótkiemi podaniami, wiążącemi środkowego z łącznikiem, a tego ze skrzydłowym. Singer wykazuje, że środkowy napastnik, to nie jeden z pięciu, ale ten główny najważniejszy, który musi panować nad całą drużyną ofenzywną.

Słusznie należy go więc nazwać ojcem postwałej nieco później szkoły krakowskiej, ponieważ on swą grą pierwszy dał jej podstawy myślowe. Popularność Singera opierała się też na jego "kawałach" w czasie zawodów, które szczególnie na gruncie lwowskim znajdowały poklask.

Późniejsi obcy zawodnicy jak Dominiak i Kowara w Wiśle oraz bracia Traubowie, Obert, Pospiszil w Cracovii nie wpłynęli wprawdzie dzcydująco na poziom piłkarski Krakowa, jako gracze jednak oddawali cenne usługi.

Posiadając warunki rozwoju techniczno-sportowego, brak było klubom pewnego poważniejszego oparcia finansowego. Dotychczasowe, improwizowane boiska na błoniach, nie mogły zapewnić pokrycia kosztów sprowadzenia dalszych drużyn. Dopiero rok 1910 -- rok zlotu Grunwaldskiego w Krakowie, przynosi wybawienie z opresji przez powstanie stadjonu pozlotowego. Wpływa to na kolosalne ożywienie kontakt jubilatów z Zachodem.

25 lat istnienia piłkarstwa krakowskiego. Rys historyczny z okazji jubileuszu Cracovii i Wisły) 1931

Przegląd Sportowy nr 52/1931

25 lat istnienia piłkarstwa krakowskiego

W numerze dzisiejszym drukujemy dalszy ciąg wynurzeń słynnego na całą Polską mistrza piłki nożnej Józefa Kałuży o dziejach przedwojennych piłkarstwa polskiego.

Drużyny austrjackie, węgierskie i czeskie, a nawet angielskie odwiedzają Kraków. Poczesne sławy Wiednia, jak "Kriketerzy", Sportclub, W.A.F., Simerig, D.F.C. z Pragi, Torekves, B.A.C., M.A.C. i Nemzedi z Budapesztu goszczą u Cracovii, której klasa podnosi się do tego stopnia, że Związek Austrjacki zalicza Cracovię w r. 1911 do swej 1-ej klasy. Zaproszona zostaje ona też do Budapesztu, gdzie z Torekvesem przegrywa honorowo 1:2.

Nazwiska Poznańskiego, Synowca, Szeligowskiego, Lustgarten, ś.p. Polaka łączą się z tym okresem triumfu piłkarstwa krakowskiego.

Odmienną drogą kroczy wówczas Wisła, naskutek przynależności do związku czeskiego. Zmuszona li tylko do gier z Czechami, gości u siebie już wtedy potężne kluby: Slavię, Spartę i cały szereg innych drużyn czeskich. Dalszą zasługą Wisły staje się sprowadzenie na 2 spotkania świetnych zawodowców szkockich "Aberdeen", którym uległa honorowo, strzelając każdego dnia po jednej bramce. Ten okres Wisły utwierdził popularność jej graczy: Olejaka, Luskiego, Wysenhoffa, Bujaka i innych.

Bodaj największe znaczenie w przedwojennej historji Krakowa ma rok 1912, kiedy to w marcu uroczyście święciła otwarcie swego boiska Cracovia. Było to pierwsze boisko klubowe w Krakowie. Zaangażowany jako pierwszy w Krakowie trener Kożeluh, znajduje w szeregach Cracovii szereg talentów, wyhodowanych oczywiście na błoniach, w klubach studenckich.

W ich liczbie znajdujemy nazwiska Kałuży, Mielecha, Prochowskiego, Dobrzańskiego, a potem i Stycznia. Cracovia gruntownie w składzie swym zmieniona, z atakiem prawie wyłacznie mniej niż nieletnim, przekształciła się w drużynę par excelence kombinacyjną, która zwycięsko walczy z pierwszą klasa zagraniczną.

W mniej korzystnych warunkach pozostaja nadal wówczas Wisła, wskutek braku boiska. I tu jednak znać postęp na skutek wprowadzenia młodych talentów, pokrewnych graczom Cracovii.

Powstanie w r.1912 w Krakowie tzw. Polskiego Związku P. N. dla Galicji, będącego członkiem Austrjackiego Zw. p. m., daje początek zawodom międzymiastowym Kraków -- Lwów o puhar im. Żeleńskiego. Pierwsze spotkanie w Krakowie przynosi mu zwycięstwo 3:1. Olejak z Wisły i Kałuża z Cracovii stają siębohaterami, a Kałuża, strzelac 1-ej i 2-ej bramki, przyczynia się po 14 latach do zdobycia puharu przez Kraków w r. 1926, strzelając i ostatnie 3 bramki decydujące o zwycięstwie.

Rok 1913 przynosi pierwsze rozgrywki o mistrzostwo Galicji. Cracovia uzyskuje dla Krakowa ten zaszczytny tytuł przed Pogonią, Wisłą i Czarnymi. W tym samym roku jest Kraków widownią pierwszego międzykrajowego spotkania. Galicja reprezentowana przez graczy krakowskich oraz Bilora z Czarnych, jako jedynego lwowianina, przegrywa niezasłużenie 1:2 z reprezentacją Śląska i Moraw. W czerwcu tego roku drużyna Krakowa bije wysoko, bo aż 7:0 Lwów na boisku Pogoni. Sukcesy drużyn krakowskich w spotkaniach międzynarodowych powodują, że zostają one zaproszone na wyjazdy. I tak Wisła gości w Zagrzebiu, nawiązując stosunki z Chorwatami. Cracovia zaś na terenie wiedeńskim ulega mistrzowskiemu Rapidowi 1:4

W okresie la 1912 i 1913 zdawało się, że do ówczesnej dwój Cracovii i Wisły dołączy się trzeci poważny konkurent, -- drużyna A.Z.S. Powstała ona jako zlepek z zawodników Cracovii i Wisły. Brak tradycji i spoistości wewnętrznej nie pozwolił jednak akademikom dojść do poważniejszych wynikó, mimo początkowych sukcesów.

Najlepiej pod względem poziomu przedstawia się r. 1914. Wisła na swem nowom, choć b. skromnem boisku podnosi się znacznie. Jej para obrońców Cepurski i Bujak stanowi wysoką klasę i jest podziwem obcych drużyn. Mniej szczęśliwie natomiast gra Wisła w mistrzostwie Galicji, w którem na czele stanęła Cracovia i Czarni ze Lwowa.

Sensację, a nawet pewne następstwa przynosi ze sobą klęska berlińskiego "Unionu" 0:5 i 0:7 w spotkaniu z Cracovią. Pierwszoklasowa drużyna berlińska, która zjechała, aby uczyć Kraków grać w piłkę nożną, nauczyła się wiele od śp. Poznańskiego, Mielecha, Synowca, Stycznia, Fryca, ś.p. Popiela i Kałuży. Sławni "Amatorzy" z Wiednia pokonani 3:0, D.F.C. z Pragi 0:0. Wszystko to stawia krakowskie piłkarstwo na poziomie najlepszej klasy środkowo-europejskiej.

W slad za tem idzie b. znaczny rozrost piłkarstwa wszerz. Makkabi, Sparta, Polonja i R.K.S. szybko zbliżają się ku poziomowi swych starszych towarzyszy związkowych. Tempo postępu niesie z sobą największe nadzieje. Krakow staje się pożądanym partnerem dla Wiednia i Budapesztu, w których krąg wciska się poparty zwyciętwami i nazwiskami graczy uznanemi przez te miasta.

Oczekiwanie zapowiadających się sukcesów Krakowa, przerywa niestety wybuch wojny w lipcu r. 1914. Powołani do szeregów armji austrjackiej, względnie zgłaszający się do Legjonów piłkarze krakowscy, na długi czas oderwani od Krakowa, o piłce nie zapominają. Świadczą o tem drużyny pułków legjonowych, a potem mozolne usiłowania jednostek nad przywróceniem dawnej świetności w okropnych warunkach czasów wojennych

10 asów Małopolski – ranking sportowców

Co warto wiedzieć o Wiśle

Dwie niebieskie gwiazdy

M. Szymkowiak: Wielkie mecze - o piłce nożnej w okresie okupacji

Było ich 35 żołnierzy-sportowców: o piłce nożnej w okresie okupacji

M. Szymkowiak: Rewia mistrzów: Jak długo na Wawelu

Wisła Kraków - w blasku gwiazdy – rys historyczny

S. Chemicz: Wisła szkoła charakterów

S. Chemicz: Wisła wielką rodziną

Poświęcenie sztandaru

Menadżerowie zdołowani – o krakowskiej piłce

O KOZPN

Jedenastka 75-lecia KOPZN

Widmo bankructwa formą pobudzenia – o SSA

Transfery

Opłatek na Wiśle

Polska, wiślacka nuta – Skowroński o klubie, pieśniach i piłkarzach

Felietony 1993-1994

Karykatury

Karykatury:

Ciekawostki. Futbol przyszłości

Artykuły R. Wasztyla