Barbara Fikiel

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: '''Barbara Fikiel''' - siatkarka Wisły, reprezentowała Białą Gwiazdę w latach 80-tych w rozgrywkach krajowych oraz w spotkaniach z drużynami zagranicznymi. Zdobywczyni Mistrzostwa...)
Aktualna wersja (07:31, 15 wrz 2019) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
(Nie pokazano 4 wersji pośrednich.)
Linia 1: Linia 1:
-
'''Barbara Fikiel''' - siatkarka Wisły, reprezentowała Białą Gwiazdę w latach 80-tych w rozgrywkach krajowych oraz w spotkaniach z drużynami zagranicznymi. Zdobywczyni Mistrzostwa Polski z roku 1984.
+
[[Grafika:Barbara Fikiel.JPG|right]]
 +
'''Barbara Fikiel''', z d. '''Rabajczyk''' (ur. 18 stycznia 1959) - siatkarka Wisły,wzrost: 182cm. W pierwszej lidze debiutowała w Płomieniu Milowice, z którym zdobyła dwa tytuły mistrzyni Polski (1979, 1980) i brązowy medal mistrzostw Polski (1978). Od 1980 reprezentowała barwy Wisły Kraków. Z krakowskim klubem wywalczyła również dwa tytuły mistrzyni Polski (1982, 1984), a także dwa tytuły wicemistrzyni Polski (1981, 1985).
 +
 
 +
W latach 1978-1981 wystąpiła 64 razy w reprezentacji Polski seniorek, m.in. na mistrzostwach Europy w 1979 (8 miejsce) i 1981 (5 miejsce).
 +
 
 +
Jest żoną koszykarza [[Krzysztof Fikiel|Krzysztofa Fikiela]] i mamą koszykarki [[Agnieszka Fikiel|Kathariny Agnieszki Fikiel]].
 +
 
 +
[[Grafika:Barbara, Agnieszka , Krzysztof Fikiel.jpg|thumb|400px|2012. Barbara Fikiel z [[Agnieszka Fikiel|córką]] i [[Krzysztof Fikiel|mężem]].]]
 +
 
 +
<small>''żródło: wikipedia.org''</small>
 +
 
 +
 
 +
 
 +
==Relacje prasowe==
 +
 
 +
===Echo Krakowa. 1980, nr 216 (7 X) nr 10771===
 +
 
 +
Na tematy dnia
 +
 
 +
Pół miliona za siatkarkę
 +
 
 +
Podczas niedawnego turnieju o „Srebrną siatkę Wisły” rozmawiałem z trenerem i działaczami klubu krakowskiego o przygotowaniach siatkarek, także o kwestiach personalnych.
 +
 
 +
Pytałem moich rozmówców jak .przedstawia się sprawa gry w Wiśle dwóch dobrych siatkarek — Jarosławy Zdrojewskiej i Barbary Rabajczyk, Obydwie zawodniczki ciągną do Krakowa z jednakowych rodzinnych przyczyn, wychodząc tu za mąż. Zdrojewska pragnie przenieść się z Gdańska pod Wawel bo tu mieszka i pracuje jej przyszły mąż, Rabajczyk już poślubiła koszykarza Wisły — Krzysztofa Fikiela i też ostatecznie zdecydowała się na przyjazd do Krakowa (choć początkowo miała zostać w Sosnowcu i ściągać tam — do Zagłębia — swego męża).
 +
 
 +
Rozmowy prowadzone przez przedstawicieli Wisły z gdańską Spójnią i sosnowieckim Płomieniem jak na razie nie przyniosły żadnych efektów. Kluby stawiają liczne przeszkody, wysuwają żądania finansowe, których Wisła nie jest w stanie zaspokoić, M. in. działacze Płomienia za udzielenie zwolnienia Barbarze Rabajczyk zażądali pół miliona złotych! Obydwie zawodniczki, o których mowa, trenują w Krakowie, czy będą mogły grać w nowym sezonie, czy też nie, trudno dziś wyrokować. A swoją drogą, abstrahując od tej konkretnej sprawy, wydaje się.. iż stała eskalacja cen za tzw.
 +
 
 +
„szkolenie”, czyli mówiąc jasno za danie sportowcowi prawa do zmiany barw klubowych, przerasta Już granice wyznaczone przez zdrowy rozsądek. Czy doprawdy władze sportowe nie mogą, czy nie potrafią, czy też nie chcą, ukrócić takich praktyk?
 +
 
 +
Nie bronię tu Wisły, bo ona także do praw „rynku” nieraz się stosowała, atakuję iy.it em istniejący w tej mierze. W dyskusjach nad modelem sportu ten aspekt winien być także podniesiony, rozpatrzony i sensownie uregulowany. Dotychczasowe próby, podejmowane przez władze sportowe były oderwane od rzeczywistości. Dla przykładu: gdy ustalono np. „kartę piłkarza” jej zasady, już w dniu wydania zarządzenia, były nieżyciowe, zarobki zawodników przekraczały bowiem znacznie to, co im się wedle przepisu miało należeć. Gdy ustalano wysokości odstępnego za transfery sportowców, znów sumy — np. 100 tysięcy zł za zawodnika pierwszej, klasy przechodzącego do klubu pierwszoligowego — nie pokrywały się z cenami obowiązującymi na sportowym, rynku.
 +
 
 +
Skoro nie ma na dobrą sprawę żadnych czynników kontrolnych, które by potrafiły ustalać faktyczne sumy krążące między klubami, czy też między klubem « jego sportowcami, i nie ma też ładnych sankcji w stosunku do tych, którzy istniejące przepisy permanentnie łamią, to cóż się dziwić, że za siatkarkę żądają pół miliona, za piłkarza trzeciej sortu tyleż samo, a za dobrych futbolistów sumy transferowe znacznie przekraczają milion! Kwoty jakie normalnego człowieka przyprawiają o lekki zawrót głowy.
 +
 
 +
Przy okazji, tak się zastanawiam, nad ewenementem tych sportowych transakcji kupna sprzedaży żywego towaru i myślę sobie co by to było, gdyby wzorem sportu poszły i inne dziedziny naszego życia, gdyby np. Stary Teatr za przejście (ewentualne) Jerzego Stuhra do Warszawy zażądał od dyrektora Teatru Narodowego miliona złotych? Żart żartem, lecz sprawa niedobrych, niemoralnych reguł istniejących w sporcie winna być szybko, uczciwie załatwiona, a nad stosowaniem w życiu przyjętych rozwiązań, ustalony taki system kontroli, który by zmusił kluby do ich przestrzegania, pozwolił sprawy te załatwić legalnie, jawnie, za społeczną akceptacja.
 +
 
 +
JERZY LANGIER
[[Kategoria: Zawodniczki (siatkówka)|Fikiel Barbara]]
[[Kategoria: Zawodniczki (siatkówka)|Fikiel Barbara]]

Aktualna wersja

Barbara Fikiel, z d. Rabajczyk (ur. 18 stycznia 1959) - siatkarka Wisły,wzrost: 182cm. W pierwszej lidze debiutowała w Płomieniu Milowice, z którym zdobyła dwa tytuły mistrzyni Polski (1979, 1980) i brązowy medal mistrzostw Polski (1978). Od 1980 reprezentowała barwy Wisły Kraków. Z krakowskim klubem wywalczyła również dwa tytuły mistrzyni Polski (1982, 1984), a także dwa tytuły wicemistrzyni Polski (1981, 1985).

W latach 1978-1981 wystąpiła 64 razy w reprezentacji Polski seniorek, m.in. na mistrzostwach Europy w 1979 (8 miejsce) i 1981 (5 miejsce).

Jest żoną koszykarza Krzysztofa Fikiela i mamą koszykarki Kathariny Agnieszki Fikiel.

2012. Barbara Fikiel z córką i mężem.
2012. Barbara Fikiel z córką i mężem.

żródło: wikipedia.org


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1980, nr 216 (7 X) nr 10771

Na tematy dnia

Pół miliona za siatkarkę

Podczas niedawnego turnieju o „Srebrną siatkę Wisły” rozmawiałem z trenerem i działaczami klubu krakowskiego o przygotowaniach siatkarek, także o kwestiach personalnych.

Pytałem moich rozmówców jak .przedstawia się sprawa gry w Wiśle dwóch dobrych siatkarek — Jarosławy Zdrojewskiej i Barbary Rabajczyk, Obydwie zawodniczki ciągną do Krakowa z jednakowych rodzinnych przyczyn, wychodząc tu za mąż. Zdrojewska pragnie przenieść się z Gdańska pod Wawel bo tu mieszka i pracuje jej przyszły mąż, Rabajczyk już poślubiła koszykarza Wisły — Krzysztofa Fikiela i też ostatecznie zdecydowała się na przyjazd do Krakowa (choć początkowo miała zostać w Sosnowcu i ściągać tam — do Zagłębia — swego męża).

Rozmowy prowadzone przez przedstawicieli Wisły z gdańską Spójnią i sosnowieckim Płomieniem jak na razie nie przyniosły żadnych efektów. Kluby stawiają liczne przeszkody, wysuwają żądania finansowe, których Wisła nie jest w stanie zaspokoić, M. in. działacze Płomienia za udzielenie zwolnienia Barbarze Rabajczyk zażądali pół miliona złotych! Obydwie zawodniczki, o których mowa, trenują w Krakowie, czy będą mogły grać w nowym sezonie, czy też nie, trudno dziś wyrokować. A swoją drogą, abstrahując od tej konkretnej sprawy, wydaje się.. iż stała eskalacja cen za tzw.

„szkolenie”, czyli mówiąc jasno za danie sportowcowi prawa do zmiany barw klubowych, przerasta Już granice wyznaczone przez zdrowy rozsądek. Czy doprawdy władze sportowe nie mogą, czy nie potrafią, czy też nie chcą, ukrócić takich praktyk?

Nie bronię tu Wisły, bo ona także do praw „rynku” nieraz się stosowała, atakuję iy.it em istniejący w tej mierze. W dyskusjach nad modelem sportu ten aspekt winien być także podniesiony, rozpatrzony i sensownie uregulowany. Dotychczasowe próby, podejmowane przez władze sportowe były oderwane od rzeczywistości. Dla przykładu: gdy ustalono np. „kartę piłkarza” jej zasady, już w dniu wydania zarządzenia, były nieżyciowe, zarobki zawodników przekraczały bowiem znacznie to, co im się wedle przepisu miało należeć. Gdy ustalano wysokości odstępnego za transfery sportowców, znów sumy — np. 100 tysięcy zł za zawodnika pierwszej, klasy przechodzącego do klubu pierwszoligowego — nie pokrywały się z cenami obowiązującymi na sportowym, rynku.

Skoro nie ma na dobrą sprawę żadnych czynników kontrolnych, które by potrafiły ustalać faktyczne sumy krążące między klubami, czy też między klubem « jego sportowcami, i nie ma też ładnych sankcji w stosunku do tych, którzy istniejące przepisy permanentnie łamią, to cóż się dziwić, że za siatkarkę żądają pół miliona, za piłkarza trzeciej sortu tyleż samo, a za dobrych futbolistów sumy transferowe znacznie przekraczają milion! Kwoty jakie normalnego człowieka przyprawiają o lekki zawrót głowy.

Przy okazji, tak się zastanawiam, nad ewenementem tych sportowych transakcji kupna sprzedaży żywego towaru i myślę sobie co by to było, gdyby wzorem sportu poszły i inne dziedziny naszego życia, gdyby np. Stary Teatr za przejście (ewentualne) Jerzego Stuhra do Warszawy zażądał od dyrektora Teatru Narodowego miliona złotych? Żart żartem, lecz sprawa niedobrych, niemoralnych reguł istniejących w sporcie winna być szybko, uczciwie załatwiona, a nad stosowaniem w życiu przyjętych rozwiązań, ustalony taki system kontroli, który by zmusił kluby do ich przestrzegania, pozwolił sprawy te załatwić legalnie, jawnie, za społeczną akceptacja.

JERZY LANGIER