Barbara Rogowska

Z Historia Wisły

Barbara Nowak-Rogowska-Wiśniewska
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 4 marca 1947 w Krakowie
reprezentacja 159
sukcesy 12xMP; 3. miejsce w ME 1968
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Punkty
-1965 Wawel Kraków
1965/66 PLKK Wisła Kraków
1966/67 PLKK Wisła Kraków
1967/68 PLKK Wisła Kraków
1968/69 PLKK Wisła Kraków
1969/70 PLKK Wisła Kraków
1970/71 PLKK Wisła Kraków
1971/72 PLKK Wisła Kraków
1972/73 PLKK Wisła Kraków
1973/74 PLKK Wisła Kraków
1974/75 PLKK Wisła Kraków
1975/76 PLKK Wisła Kraków
1976/77 PLKK Wisła Kraków 22 212
1977/78 PLKK Wisła Kraków 28 341
1978/79 PLKK Wisła Kraków 16 100
1979/80 PLKK Wisła Kraków 11 22
W rubryce Mecze/Punkty najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.
Koszykarki w 1968 roku
Koszykarki w 1968 roku
Mistrzynie Polski 1966
Mistrzynie Polski 1966
Miss Mistrzostw Europy.
Najlepsza zawodniczka sezonu 1971 w plebiscycie "Sportowca".

Barbara Nowak-Rogowska-Wiśniewska (ur. 4 marca 1947 roku w Krakowie) - wychowanka Wawelu, koszykarka Wisły w latach 1965-1981, dwunastokrotna mistrzyni Polski, reprezentantka Polski (159 występów), brązowa medalistka Mistrzostw Europy 1968.

Absolwentka psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Mężem Barbary był koszykarz Wisły, Waldemar Wiśniewski, zmarły w 2002 roku.

"Zaś Nowakowie, to znany w koszykówce krakowski ród. Janusz Nowak był drugoligowym koszykarzem, jego siostra Barbara (Rogowska-Wiśniewska) to przed kilkunastoma laty jedna z najlepszych polskich koszykarek (Wisła Kraków), uznana za najładniejszą i najlepszą zawodniczkę mistrzostw Europy w tej dyscyplinie sportu. Syn Janusza, Jacek ma własną firmę, z zamiłowaniem uprawia narciarstwo zjazdowe i do tej pasji zachęcił swoich dwóch synów. I od jakiegoś czasu wspólnie ujeżdżamy stoki narciarskie. W Polsce, w Dolomitach, na Słowacji. Właśnie jedziemy po raz kolejny zdobyć Chopok..."

yasni.pl


Spis treści

Przebieg kariery

sezon - klub, gry, średnia punktów

  • 1979/80 - Wisła Kraków 11, 2.0
  • 1978/79 - Wisła Kraków 16, 6.3
  • 1977/78 - Wisła Kraków 28, 12.2
  • 1976/77 - Wisła Kraków 22, 9.6

Galeria

Źródło statystyk i danych do biogramu


Wiślackie klany



Gazeta Krakowska. 1972, nr 104 (3 V) nr 7519

Ogłoszone zostały wyniki plebiscytu tygodnika „Sportowiec” na najlepszą koszykarkę i koszykarza roku. Najwięcej głosów otrzymali: zawodniczka krakowskiej „Wisły” Rogowska


Gazeta Krakowska. 1975, nr 57 (10 III) nr 8395

15 LAT NA PARKIECIE

BARBARA ROGOWSKA od lat należy do najlepszych koszykarek drużyny aktualnego mistrza Polski — Wisły Kraków. Wielokrotna reprezentantka Polski. Wyróżnia się na boisku nie tylko dobrą grą, precyzyjnymi strzałami, ale także urodą. W 1968 roku podczas Mistrzostw Europy na Sycylii zdobyła tytuł miss turnieju. W 1972 roku w plebiscycie redakcji „Sportowca” wybraną Została najlepszą koszykarką roku. Przychodzę na przedpołudniowy trening wiślaczek bez zapowiedzi. Mimo to B. Rogowska nie odmawia udzielenia wywiadu. Jest szczera, bezpośrednia w rozmowie.

— Który to już tytuł mistrzowski zdobyty z zespołem Wisły w Pani karierze? — Nie pamiętam, ale zaraz zapytam trenera Mięttę. Jest on doskonale zorientowany w tych statystycznych wyliczeniach. (Trener podpowiada, że jest to już ósmy tytuł mistrzowski Barbary Rogowskiej).

— Jak Pani trafiła do koszykówki? — Zupełnie przypadkowo.

Brat grał w koszykówkę w krakowskim Wawelu i zachęcił mnie do zapisania się do sekcji. Byłam wysoka, wysportowana, uprawiałam bowiem lekką atletykę, grałam w piłkę ręczną w szkole, do klubu przyjęto mnie więc chętnie. Po rozwiązaniu sekcji koszykówki w Wawelu przeniosłam się do Wisły.

— Który i ośmiu zdobytych dotąd tytułów ceni sobie Pani najbardziej? — Chyba ten ostatni. Jestem jeszcze pod wrażeniem tego sukcesu. Cieszyłyśmy się bardzo, bo przecież przez ostatnie trzy lata tytuł uciekał nam dosłownie w ostatniej chwili sprzed nosa. Tym razem poszło znacznie lepiej, na dwie rundy przed Zakończeniem rozgrywek zapewniłyśmy sobie już pierwsze miejsce w tabeli.

— A który sezon był Pani najbardziej udany? — Wbrew pozorom nie w 1972 roku, kiedy to wybrana zostałam najlepszą koszykarką roku. Byłam tym wyróżnieniem bardziej zdziwiona niż ucieszona. Chorowałam wówczas przez pewien okres, co też odbiło się ujemnie na mojej formie.

Najlepiej, najrówniej grałam chyba w następnym roku.

Ale dziennikarze mieli na ten temat inne zdanie.

— Mocnym atutem Pani jest atak? — Tak, lubię szybki atak.

Najlepiej czuje się pod koszem przeciwnika. Lubię też strzelać. Znacznie słabiej natomiast w obronie.

Czy dlatego trener kadry Z. Olesiewicz nie powołuje Panią ostatnio do reprezentacji? — Chyba nie tylko z tego powodu. Nie układała się współpraca z trenerem. Dochodziło dość często do konfliktów.

Na zgrupowaniach panowała atmosfera podejrzliwości, z prostych spraw robiło się problemy. Na przykład przyjechał do mnie chłopak na zgrupowanie do Zakopanego, poszliśmy na godzinę do kawiarni, była z tego wielka awantura. Inna sprawa — podczas meczów jedne zawodniczki stale były na parkiecie, chociaż spisywały się słabo, inne siedziały beż przerwy na ławce rezerwowych. Trener jest apodyktyczny, czasami nawet grubiański. Nie dopuszcza do dyskusji, do wymiany zdań. Koleżanki z kadry narzekały po pokojach, mnie stać było na to, żeby powiedzieć trenerowi prawdę w oczy.

— Pani Barbaro, jest Pani przecież wykształcenia psychologiem a w swej pracy magisterskiej „Psychologiczne problemy w grupie koszykarek” pisała Pani m. in. o konfliktach między trenerem a zawodniczkami. Nie można było tych sporów z Olesiewiczem Jakoś rozwiązać? — Najtrudniej być psychologiem dla samego siebie. Może czasem żałowałam nawet, że coś zbyt pochopnie powiedziałam, ale przecież lepiej powiedzieć prawdę w oczy niż narzekać po kątach. Po tych wszystkich, sporach, konfliktach postanowiłam, że więcej W kadrze grała nie będę. W takiej atmosferze ile się czuję.

Mam tego już dosyć.

— A może jest Pani osobą konfliktową? Czy Z trenerem Mięttą prowadzi Pani też spory? — Z trenerem Mięttą współpraca układa się wprost idealnie. To zupełnie inny człowiek.

Nie ma pretensji, gdy się podejmuje z nim dyskusje, gdy się ma na pewne sprawy inne zdanie. Potrafi nawet zmienić własną decyzję, gdy go przekonamy. To właśnie dzięki niemu atmosfera w drużynie jest bardzo dobra.

— Nie żałuje Pani, że rozstała się z kadrą? Przecież ambicją każdego sportowca jest bronić barw reprezentacji.

— Może trochę żałuję, ale — jak już powiedziałam — w tej atmosferze nie mogłam wytrzymać. Poza tym trzeba już myśleć o zakończeniu kariery sportowej. Będzie to też bardzo trudne rozstanie, bo sport jest magnesem, od którego trudno się oderwać. Gram już przecież w koszykówkę blisko piętnaście lat.

Rozmawiał: TADEUSZ GÓRSKI