Bartosz Bąk

Z Historia Wisły

Bartosz Bąk, 2016.
Bartosz Bąk, 2016.
Bartosz Bąk, 2016.
Bartosz Bąk, 2016.

Bartosz Bąk (ur. 01.07.1995) - trener zawodników Akademii Piłkarskiej Wisła Kraków. 3 lipca 2023 ogłoszono, że będzie II trenerem zespołu rezerw Wisły. Licencja: UEFA A. W Wiśle od: 2015.

Spis treści

Sezon 2016/2017

Sezon 2017/2018


Sezon 2023/24

  • II trener rezerw Wisły

Funkcja asystenta trenera przypadnie Bartoszowi Bąkowi. Szkoleniowiec od 8 lat związany jest z Akademią Piłkarską Wisły Kraków, gdzie przez ostatnie dwa lata pełnił rolę trenera zespołu rywalizującego w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U-15. Bartosz Bąk legitymuje się licencją UEFA A, a obecnie jest w trakcie kursu UEFA Elite Youth.


Artykuły. Wywiady

OD U-12 DO REZERW. ROZMOWA Z TRENEREM BARTOSZEM BĄKIEM

3 tygodnie temu

Nadchodzący sezon będzie nowym początkiem dla zespołu rezerw Wisły Kraków, który został reaktywowany po trzech latach absencji. Asystentem trenera Mariusza Jopa został wybrany Bartosz Bąk, dla którego jest to powrót do tej roli po wielu latach. Szkoleniowiec opowiedział o swoich początkach w klubie spod Wawelu, o całej trenerskiej drodze, która doprowadziła go do aktualnego stanowiska oraz o przygotowaniach drugiego zespołu Białej Gwiazdy do czwartoligowych rozgrywek.

Bartosz Bąk jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Swoją przygodę z krakowską Wisłą rozpoczął w 2015 roku i od tamtego czasu miał okazję prowadzić wiele młodzieżowych drużyn Białej Gwiazdy, a ostatnio trenował zespół CLJ U-15. 28-letni szkoleniowiec posiada licencję trenerską UEFA A.

Jak wyglądały Pana początki w Wiśle Kraków?

Cała przygoda trenerska zaczęła się w 2015 roku i od samego początku była związana z Wisłą Kraków. Zaraz po rozpoczęciu studiów stacjonarnych na krakowskiej AWF przystąpiłem do kursu trenerskiego UEFA C, z którego zostałem skierowany na odbycie stażu właśnie w Akademii Wisły. Trafiłem wtedy pod skrzydła trenera Michała Jani, który prowadził rocznik 2004 w kategorii U-12. Po zakończeniu półrocznego stażu zaproponowano mi, abym dołączył do sztabu właśnie trenera Jani. Po dwóch i pół roku funkcjonowania w roli asystenta Michała, czy też Maćka Papieża w kategoriach U-13/U-11/U-9, ówczesny dyrektor Akademii Rafał Wisłocki powierzył mi funkcję pierwszego trenera rocznika 2007 w kategorii U-12. Kolejne lata to systematyczne przejścia do wyższych kategorii, aż do CLJ U-15 gdzie pracowałem przez ostatnie dwa sezony.

Jak ocenia Pan współpracę z młodzieżą przez wszystkie lata swojego pobytu w klubie?

Praca z wiślacką młodzieżą to zaszczyt, ale przede wszystkim ogromna odpowiedzialność. Każdego dnia mam z tyłu głowy, że pracuję z uzdolnionymi zawodnikami. Świadomość ta jest dodatkową motywacją do codziennej pracy. Zawsze staram się tak budować relację z zawodnikami, aby po kilku latach podczas przypadkowego spotkania spojrzeć sobie w oczy i z uśmiechem przybić piątkę. Niestety nieodłącznym elementem w pracy trenera Akademii klubu profesjonalnego są też momenty, w których trzeba podjąć trudne decyzje dotyczące przyszłości danego zawodnika w klubie, w drużynie czy składzie meczowym.

W jakim stopniu patrząc ze swojej perspektywy rozwinął się Pan, jako trener w czasie pracy w klubie?

Wisła ukształtowała mnie jako trenera, to mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością. Wraz z pracą tutaj rosły moje kompetencje, zdobywałem kolejne stopnie licencji trenerskich, przechodziłem przez różnego rodzaju szkolenia czy też miałem okazje przyjrzeć się jak funkcjonują inne kluby europejskie. Uważam jednak, że poza wszystkimi licencjami, certyfikatami itp. największy wpływ na mój rozwój miała grupa ludzi jaką przez wszystkie lata tu poznałem. W różnych okresach czasu było to inne zestawienie personalne, ale zawsze z wysokim poziomem merytoryki i ukierunkowane na samorozwój. Jestem na początku drogi, dlatego jeszcze bardziej się cieszę, że mam wokół siebie osoby, od których mogę czerpać.

Czy jest jakiś moment, który w ciągu pracy w klubie najbardziej zapadł Panu w pamięć?

Do swojej pracy podchodzę z ogromną pokorą i w bardzo emocjonalny sposób może dlatego, że jest to moja pasja, to i łatwiej jest mi odszukać w pamięci związane z nią pozytywne i negatywne momenty. Każdy mecz czy turniej w szczególności ten wygrany wywołuje emocje, które pozostają w pamięci. Szczególnym momentem był sezon 2021/2022, kiedy na konsultacje reprezentacji Polski U-15 łącznie zostało powołanych pięciu zawodników - Piotr Chrapusta, Filip Baniowski, Kacper Symula, Antoni Wójcik i Bartłomiej Koryga. Z rocznikiem pracowałem stosunkowo długo, dlatego też każde niepowodzenie, czy drobny sukces wiązał się z dodatkowym ładunkiem emocjonalnym.

Jak odnajduje się Pan w roli asystenta trenera drużyny rezerw? Jak ocenia Pan dotychczasową współpracę z trenerem Jopem oraz zawodnikami?

Rola drugiego trenera nie jest dla mnie nowym doświadczeniem. Okres adaptacji uważam, że przebiegł szybko. Z trenerem znaliśmy się już wcześniej, więc już przed dołączeniem do sztabu wiedziałem, że jest to bardzo dobry człowiek i profesjonalista w tym co robi. Po pierwszych tygodniach wspólnej pracy jeszcze mocniej się w tym utwierdziłem. Trener Jop od samego początku nakreślił klarowny podział obowiązków w sztabie, zarówno pod kątem boiskowym, jak i organizacyjnym. Uważam, że styl trenera w zarządzaniu sztabem szkoleniowym i jego doświadczenie daje mi możliwość ciągłego rozwoju. Poznawanie zawodników jest procesem, który wymaga cierpliwości. Na pewno z biegiem czasu, będzie nam coraz łatwiej dotrzeć do ich potrzeb i tym samym zwiększyć efektywność procesu szkoleniowego.

Czy rola asystenta jest dla Pana kolejnym krokiem do przodu, czy tylko pewnym epizodem przejściowym trenerskiej kariery?

Jeszcze podczas rozmów z dyrektorem Kołaczykiem odnośnie planów na nowy sezon obaj stwierdziliśmy, że jako trener potrzebuję nowego wyzwania i rola drugiego trenera w drużynie rezerw będzie dla mnie krokiem na przód. Nigdy nie ukrywałem, że moim marzeniem i celem długoterminowym jest praca na szczeblu centralnym w piłce seniorskiej czy to w roli pierwszego trenera czy członka sztabu. Podchodzę do tego zagadnienia jednak z olbrzymią pokorą. Cenniejsza od tempa, w jakim przybliżam się do realizacji swoich marzeń jest dla mnie droga, po jakiej do nich zmierzam. W tym momencie jestem drugim trenerem w drużynie rezerw i dołożę wszelkich starań, aby wspomóc na ile potrafię trenera Jopa, sztab oraz drużynę.

Drużyna rezerw w zdecydowanej większości złożona jest z bardzo młodych graczy. Jak według Pana ten zespół radzi sobie w warunkach meczowych rozgrywek seniorskich i czy ma predyspozycje na awans?

Uwzględniając fakt, że drużyna wchodzi w rozgrywki seniorskie to rzeczywiście składa się ona w większości z zawodników, dla których to będzie pierwszy kontakt z tego typu systematyczną rywalizacją. Nie chciałbym wyciągać daleko idących wniosków po dwóch sparingach z drużynami seniorskimi, ale uważam, że ta grupa zawodników ma wystarczająco jakości, aby być stroną przeważającą w meczach mistrzowskich pod względem technicznym, motorycznym czy też całości organizacji gry zespołu. Patrząc przez pryzmat nazwisk zawodników grających w IV lidze z przeszłością w Ekstraklasie czy pierwszej lidze, to doświadczenie wydaje się być największym deficytem. Uważam jednak, że jest to normalne zjawisko i jeden z argumentów, dlaczego właśnie drugi zespół powstał. Oczywiście wszyscy chcielibyśmy awansu do III ligi, bo to stawia zupełnie nowe wyzwania dla zawodników, ale musimy podchodzić do tego ze spokojem i odpowiednim nastawieniem do każdego spotkania.

Jak ocenia Pan dotychczasowe przygotowania drużyny do sezonu?

Uważam, że przygotowania przebiegają zgodnie z wcześniej założonym planem. Na pewno jest to efekt ciężkiej pracy wykonywanej przez zespół każdego dnia na treningach.

Jakie cele stawia sobie Pan przed sobą w kontekście nadchodzących rozgrywek?

Tych celów na nadchodzący sezon jest całkiem dużo, ale jeśli chodzi o moje, to chce dać od siebie jak najwięcej dla sztabu i graczy wierząc, że ciężka praca będzie rozwijała zawodników, co w konsekwencji wpłynie na osiągane wyniki sportowe drużyny.


Źródło: akademia.wisla.krakow.pl

Bartosz Bąk pierwszym trenerem drużyny rezerw Wisły Kraków

2 tygodnie temu | 05.01.2024, 17:30

Stanowisko pierwszego szkoleniowca zespołu rezerw Białej Gwiazdy objął Bartosz Bąk. 28-letni szkoleniowiec w sztabie czwartoligowej drużyny pełnił dotychczas funkcję drugiego trenera.

W sztabie szkoleniowym rezerw Wisły Kraków następują zmiany. Rolę trenera Mariusza Jopa, który swoją pracę będzie kontynuował przy pierwszej drużynie Białej Gwiazdy, przejmuje jego dotychczasowy asystent - Bartosz Bąk. 28-latek, legitymujący się licencją trenerską UEFA A, swoją przygodę w klubie z Reymonta rozpoczął w 2015 roku i od tamtego momentu prowadził kilka drużyn młodzieżowych w wiślackiej Akademii, m.in. U-14 czy CLJ U-15.

Bąk ma za sobą również wartościowe szkolenia organizowane przez Europejskie Stowarzyszenie Klubów (ECA), podczas których nabywał wiedzę m.in. w akademiach Bayeru Leverkusen czy Interu Mediolan. Latem ubiegłego roku został wybrany asystentem trenera Mariusza Jopa w reaktywowanym zespole rezerw krakowskiej Wisły, który obecnie zasiada na pozycji lidera małopolskiej JAKO IV Ligi. Rolę asystenta nowego szkoleniowca będzie pełnił Aleksandr Mikhailov, który również od minionego lata pracuje w sztabie drużyny rezerw.

„Wisła ukształtowała mnie jako trenera, to mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością. Wraz z pracą tutaj rosły moje kompetencje, zdobywałem kolejne stopnie licencji trenerskich, przechodziłem przez różnego rodzaju szkolenia czy też miałem okazję przyjrzeć się, jak funkcjonują inne kluby europejskie. Uważam jednak, że poza wszystkimi licencjami, certyfikatami itp. największy wpływ na mój rozwój miała grupa ludzi, jaką przez wszystkie lata tu poznałem” - mówił o sobie nowy trener drugiej drużyny Białej Gwiazdy w wywiadzie w lipcu ubiegłego roku.

Trenerze, życzymy powodzenia w nowej roli!

Źródło: wislakrakow.com

Bąk: Rozpoczynamy pierwszy tydzień pracy z zespołem

1 dzień temu | 25.01.2024, 10:00

W poniedziałek, 22 stycznia drugi zespół Wisły Kraków spotkał się na pierwszym treningu po świąteczno-noworocznej przerwie. Podopieczni Bartosza Bąka w okresie przygotowawczym szlifować będą formę w ORLEN OIL Centrum Treningowym w Myślenicach, a dodatkowo rozegrają siedem meczów kontrolnych. Pierwszy z nich już w najbliższą sobotę ze słowackim MSK II Żylina.

Drużyna rezerw Białej Gwiazdy w poniedziałek wkroczyła w okres przygotowawczy do zbliżającej się rundy wiosennej JAKO IV Ligi. Zawodnicy rozpoczęli ten dzień od odprawy ze sztabem szkoleniowym, następnie wzięli udział w zajęciach na siłowni, by później przejść już do treningu przeprowadzonego na murawie.

„Rozpoczynamy pierwszy tydzień pracy z zespołem, więc zależy nam na tym, by w tej początkowej fazie przeprowadzić testy wśród zawodników. Dzisiaj część treningu spędziliśmy na siłowni, gdzie testowaliśmy chłopaków pod względem motorycznym, sprawdzając też aspekty, które rozwijali przygotowując się zgodnie z rozpiskami indywidualnymi czy podczas treningów online. Na boisku skupiliśmy się dzisiaj na aktywacji, zapoznaniu z piłką. Istotny jest tutaj fakt, że pracujemy tak naprawdę z trzema grupami piłkarzy - pierwsza z nich była włączona do treningów z drużyną seniorów Białej Gwiazdy, więc oni pozostają już w rytmie treningowym, druga to zawodnicy, którzy przygotowywali się z drużyną U-19 i oni mają już za sobą rozegrany sparing z BKS Bochnia, a trzecia to chłopcy pracujący wcześniej w formie niestacjonarnej” - powiedział trener Bartosz Bąk.

W pierwszych zajęciach pod wodzą nowego trenera Bartosza Bąka, który zajął miejsce Mariusza Jopa, uczestniczyło 17 zawodników. Zabrakło m.in. Mariusza Kutwy i Karola Tokarczyka, którzy znaleźli się w kadrze pierwszego zespołu na obóz w tureckim Belek.

„Mamy kilku nieobecnych, wśród nich oczywiście zawodnicy, którzy pojechali na obóz z pierwszą drużyną do Belek. Na treningu zabrakło również Kuby Wiśniewskiego, jednak on dołączy do nas już jutro. Michał Zimon i Mateusz Stanek pracują indywidualnie z trenerem przygotowania motorycznego oraz z fizjoterapeutami, ponieważ mają drobne urazy, które muszą do końca wyleczyć” - dodał szkoleniowiec. Przez najbliższych kilka tygodni drugi zespół Białej Gwiazdy trenować będzie stacjonarnie na obiektach w Myślenicach.

Podopieczni Bartosza Bąka w planach mają również rozegranie aż siedmiu spotkań sparingowych. Ich dyspozycje sprawdzi m.in. drugi zespół MSK Żylina (Słowacja), rezerwy Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, Alit Ożarów, czy Wiślanie Jaśkowice. Pierwszy sprawdzian już w najbliższą sobotę, 27 stycznia ze słowacką drużyną.

„W drugim dniu zaplanowaliśmy kontynuację prowadzenia testów wśród zawodników. Jutro na zajęciach dołączą do nas też kolejni piłkarze. Liczymy również na to, że w najbliższym czasie uda nam się ustalić konkrety dotyczące testowanych graczy i w ciągu tygodnia będą mogli być już z nami. Jeżeli chodzi o jednostki treningowe, ten mikrocykl ma charakter wprowadzający, gdzie obciążenia staramy się wdrażać stopniowo, więc nie są one jeszcze aż tak duże. Jest to raczej standardowa procedura w przypadku rozpoczynania przygotowań. W sobotę z kolei rozegramy pierwszy sparing z MSK Żylina, który da nam materiał do analizy oraz pokaże elementy wymagające dalszej pracy” - stwierdził trener.

Drugi zespół Białej Gwiazdy ligowe rozgrywki wznowi natomiast 16 marca domowym spotkaniem z Watrą Białka Tatrzańska. Wiślacy po rundzie jesiennej rozgrywek JAKO IV Ligi plasują się na pozycji lidera z dorobkiem 45 pkt. Sześć punktów mniej uzbierał natomiast wicelider Orzeł Ryczów.

Plan sparingów drugiej drużyny Wisły Kraków:

- MSK II Żylina (Słowacja) (27.01, godz. 12.00)

- Alit Ożarów (3.02.2024, godz. 12.00)

- Bruk Bet II Termalika Nieciecza (10.02, godz. 12.00)

- Wisła Kraków CLJ U-19 (17.02, godz. 12.00)

- Wiślanie Jaśkowice (24.02, godz. 12.00)

- Klimontowianka Klimontów (2.03, godz. 14.00)

- Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska (9.03, godzina do ustalenia)

Źródło: wislakrakow.com


Bąk: Chcemy wnosić nasz sposób gry na jeszcze wyższy poziom

10 godzin temu | 02.02.2024, 21:11

„Moją rolę postrzegam jako kontynuację pracy trenera Mariusza Jopa, co stanowi dla mnie, sztabu oraz zawodników pewne ułatwienie, ponieważ nasz sposób działania nie zmienia się znacząco. Mamy już spójne wnioski, ogrom materiału po minionej rundzie, a teraz chcemy tylko wnosić nasz sposób gry na jeszcze wyższy poziom” - stwierdził trener zespołu rezerw, Bartosz Bąk. Szkoleniowiec opowiedział o pierwszych tygodniach pracy jako trener drugiej drużyny Białej Gwiazdy, uchylając rąbka tajemnicy na temat współpracy ze sztabem, startu przygotowań, zawodników testowanych oraz sytuacji kadrowej.

Wraz z początkiem roku objął Pan stanowisko pierwszego szkoleniowca zespołu rezerw Białej Gwiazdy. Czy taka oferta związana z pełnieniem tak ważnej funkcji okazała się zaskoczeniem? Jaka była Pana pierwsza reakcja po jej otrzymaniu?

„Będąc szczerym, nie spodziewałem się takiej propozycji. Z jednej strony byłem zaskoczony, ale również traktuję to jako ogromny zaszczyt dla mnie. Czuję się wyróżniony, ponieważ jestem trenerskim wychowankiem Wisły Kraków, więc możliwość prowadzenia zespołu rezerw stanowi kolejny ważny krok postawiony po latach mojej pracy przy Reymonta. Pozostaję jednak świadomy odpowiedzialności, jaka na mnie ciąży. W związku z tym, decyzję o przejęciu drużyny podjąłem po rozważeniu wszystkich „za i przeciw”, ale też po konsultacji z trenerem Mariuszem Jopem, który odegrał w tym przypadku bardzo ważną rolę” - rozpoczął trener Bartosz Bąk.

Pozostańmy zatem chwilę przy temacie trenera Mariusza Jopa. Jak wspomina Pan pracę z tym szkoleniowcem w rundzie jesiennej? Na czym obecnie polega Wasza współpraca?

„Współpraca z trenerem, jak i z całym sztabem układała się wzorowo. Dla mnie, jako dla młodego szkoleniowca, trener Mariusz Jop był i oczywiście wciąż jest inspiracją. Bardzo doceniam jego doświadczenie w pracy trenerskiej oraz dorobek piłkarski, więc cieszę się, że przez te kilka miesięcy mogłem czerpać od niego wiedzę. Trener Jop jest nie tylko profesjonalistą, ale również dobrym człowiekiem, co za tym idzie, możliwość wypełniania obowiązków w takim towarzystwie była wielką przyjemnością. Liczę na to, że nasza współpraca w nadchodzącej rundzie będzie owocna, pomimo że jej wymiar ulegnie zmianie. Wiem o tym, że w przypadku pytań czy wątpliwości zawsze mogę zwrócić się do trenera, co jest dla mnie bardzo cenne” - powiedział szkoleniowiec.

Po rundzie jesiennej w zespole zaszły znaczące zmiany, w wyniku których sztab liczy obecnie jednego szkoleniowca mniej. Czy jest to bardzo odczuwalne? Jak wygląda obecnie podział obowiązków pomiędzy Panem oraz trenerem Aleksandrem Michajlowem?

„Dla nas, czyli dla sztabu, brak jednego trenera oczywiście jest odczuwalny, ale wszyscy moi współpracownicy są bardzo świadomymi ludźmi i doskonale wiedzą, co należy do ich obowiązków. Postarałem się w taki sposób rozdysponować zadania, aby ta zmiana nie wpływała znacząco na naszą pracę. Wspólnie z trenerem Aleksandrem Michajlowem wypracowaliśmy pewien schemat, który zaakceptowaliśmy i na ten moment dobrze funkcjonuje. Trener oczywiście ma duże doświadczenie oraz sukcesy na swoim koncie, więc staram się wykorzystywać jego cenną wiedzę w pracy z naszym zespołem” - dodał opiekun zespołu rezerw.

Przygotowania zaczęliście zaledwie półtora tygodnia temu. Co udało się zrealizować w ciągu tych pierwszych dni?

„Pierwsze półtora tygodnia pracy razem ze sparingiem rozgrywanym z MSK Żyliną B było etapem wprowadzenia zawodników do obciążeń treningowych po długiej przerwie. Pracowaliśmy tak naprawdę z trzema grupami - pierwsza to gracze trenujący wcześniej z pierwszym zespołem, druga czyli piłkarze biorący udział w zajęciach z drużyną U-19, a trzecią stanowiła grupa pracująca indywidualnie pod okiem trenera przygotowania motorycznego. Na początku chcieliśmy więc wyrównać obciążenia, był to też czas testowania zawodników, zarówno pod względem szybkościowym, wytrzymałościowym czy siłowym. Ta diagnoza był nam niezbędna, by w prawidłowy sposób planować przyszły dobór obciążeń. W pierwszych dniach skupiliśmy się głównie na fazie defensywnej. Wiedzieliśmy, że MSK Żylina B będzie zespołem, który da nam bardzo dużo materiału do analizy, jeżeli chodzi o grę defensywną i chcieliśmy to wykorzystać w pracy z zawodnikami. Po rozegranym meczu staramy się wyciągać wnioski oraz przekuć doświadczenia z tego spotkania na naoczne efekty, opierające się na modyfikacji pewnych elementów, dzięki którym udoskonalimy naszą grę” - kontynuował.

Jakie są zatem plany na kolejne tygodnie przygotowań?

„W kolejnych dniach chcemy coraz bardziej zwiększać obciążenia i wchodzić już w zakres motoryczny przygotowujący nas w pełni do rozgrywek ligowych. W międzyczasie oczywiście czekają nas kolejne sparingi, po których będzie starali się reagować na bieżąco, wyłapując pewnie niedociągnięcia i poprawiać je. Mamy już ogrom doświadczenia po poprzedniej rundzie, więc chcemy to wplatać w nasz obecny proces treningowy. Moją rolę postrzegam jako kontynuację pracy trenera Mariusza Jopa, co stanowi dla mnie, sztabu oraz zawodników pewne ułatwienie, ponieważ nasz sposób działania nie zmienia się znacząco. Mamy już spójne wnioski, ogrom materiału po minionej rundzie, a teraz chcemy tylko wnosić nasz sposób gry na jeszcze wyższy poziom” - stwierdził trener.

Czy zapadły już decyzje dotyczące zawodników testowanych w pierwszym tygodniu przygotowań? Zamierzacie poszerzyć grono graczy, których zaprosicie na testy?

„Kwestia zapraszania zawodników na testy oraz decyzje związane z ich przyszłością leżą w kompetencjach dyrektora Akademii oraz dyrektora sportowego klubu. Oczywiście, chcemy sprawdzać kolejną grupę piłkarzy, a naszym celem jest podnoszenie jakości rywalizacji na treningu, co jest niezwykle ważne dla rozwoju zespołu. Z drugiej strony, myślimy też o przyszłych losach zawodnik. Poprzeczka w przypadku rezerw jest zawieszona bardzo wysoko, podobnie jak w pierwszej drużynie. Musimy zatem mieć świadomość, że piłkarze, których chcemy testować powinni spełniać pewne kryteria potencjału, wieku, ale też pasować profilem do naszych wymagań” - dodał szkoleniowiec.

Istnieją zatem konkretne pozycje, na którym będziecie poszukiwać wzmocnień przed startem rundy wiosennej?

„Tak jak wspomniałem przed chwilą, jeżeli dany zawodnik ma pełen zakres umiejętności oraz jego potencjał pozwala na to, by dołączył do drugiej drużyny i stanowi dla nas realne wzmocnienie, to na pewno weźmiemy go pod lupę bez względu na pozycję, na której gra” - wtrącił trener drugiego zespołu Wisły.

Karol Tokarczyk oraz Mariusz Kutwa w rundzie jesiennej stanowili filary zespołu rezerw, a obecnie mają okazję pracować pod okiem trenera Alberta Rude. Czy są oni brani pod uwagę w przygotowaniach drugiego zespołu, a może w tym momencie są bliżsi pozostania w pierwszej drużynie Białej Gwiazdy?

„Karol i Mariusz w poprzedniej rundzie byli bardzo ważnymi zawodnikami w naszym zespole. W każdym spotkaniu wnosili dużo jakości, więc cały sztab oraz koledzy z drużyny mogli na nich polegać. Naszą rolą jako rezerw jest stopniowe wprowadzanie chłopaków w świat piłki seniorskiej i ułatwianie im procesu wchodzenia w szeregi pierwszej drużyny. Bardzo nas cieszy fakt, że wspomniani zawodnicy oraz Jakub Stępak mogą doskonalić swoje umiejętności przebywając teraz na obozie w Turcji, a w przyszłości liczymy na ich debiuty na pierwszoligowych boiskach” - powiedział szkoleniowiec.


Czy w zespole pozostają zawodnicy, którzy zmagają się z kontuzjami? Jak wygląda sytuacja z ich powrotem do zdrowia?

„Trzech zawodników zmaga się obecnie z urazami. Wśród nich jest Mateusz Stanek, u którego kontuzja wystąpiła po treningach z pierwszym zespołem, jednak jesteśmy teraz na najlepszej drodze do wyleczenia i myślę, że już niedługo zaczniemy powoli wchodzić w treningi zespołowe. Z urazem jeszcze z poprzedniej rundy zmaga się z kolei Michał Zimon, ale obecnie jest stopniowo wprowadzany w proces treningowy. Trzeci to Daniel Ramirez, który przed ostatnim sparingiem zgłosił nam pewne dolegliwości, jednak w tym przypadku sytuacja nie jest bardzo poważna i myślę, że to kwestia kilku dni, by powrócił do pełnej dyspozycji” - zakończył.

Źródło: akademia.wisla.krakow.pl