Bojkot meczów przez kibiców w sezonie 2012/13

Z Historia Wisły

Bojkot meczów przez kibiców w sezonie 2012/13:

Do Bojkotu doprowadziły również wydarzenia na meczach z Lechem i Śląskiem o czym ,można poczytać w artykułach na naszej stronie:

2012.11.02 Wisła Kraków - Lech Poznań 0:1

2012.11.18 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1:0

W dziale Relacje kibicowskie z meczów Wisły są opisy tych dwóch spotkań napisane przez osoby z SKWK.

W jedności siła - powody protestu i postulaty zmian

24 listopada 2012

Ostatnie kilka tygodni to dla kibiców Wisły Kraków bardzo burzliwy okres. Od meczu z Górnikiem Zabrze rozpoczynamy zorganizowany protest. Jego powody, a także to, co chcemy dzięki niemu osiągnąć prezentujemy w poniższym artykule. Teraz, tak jak nigdy potrzebna jest nam kibicowska jedność. Tylko wspólnie jesteśmy w stanie osiągnąć to, co sobie założyliśmy i sprawić, by powróciła normalność. To, co obecnie dzieje się zarówno w całym kraju, jak i przede wszystkim w naszym klubie jest niedopuszczalne i każdy powinien to sobie uświadomić jeszcze teraz, dopóki nie jest za późno. Tak jak wspomnieliśmy wyżej - przyczyny naszego protestu są dwojakie. Po pierwsze chodzi o sprawy dotyczące całej kibicowskiej Polski a po drugie naszych lokalnych doświadczeń. Zacznijmy od spraw ogólnopolskich.

Równi i równiejsi?

Po pierwsze zwróćcie uwagę na działania rządu RP i podległych mu służb. Spójrzcie jak nagina się prawo i jak traktuje kibiców. Jeszcze nie tak dawno, podczas Euro 2012 widzieliśmy wszyscy bawiących się kibiców np. na wrocławskim rynku. Większość z nich dzierżyła w ręku piwo, czy inny alkohol, a dookoła grzecznie stała policja. Wydawałoby się – normalne państwo. Po co interweniować, mimo zakazu picia alkoholu w miejscu publicznym, po co legitymować i karać śpiewających głośno kibiców zmierzających na stadion. Teraz przenieśmy się na Reymonta, na zwykły ligowy mecz. Popatrzmy – Restauracja ‘U Wiślaków’, z tłumu przebywającego za zielonym ogrodzeniem wychodzi ktoś na papierosa, w ręku trzyma kufel piwa. Stoi może metr, dwa przed ogrodzeniem. W ciągu kilkudziesięciu sekund z zaparkowanego nieopodal (na zakazie zatrzymywania) radiowozu wypada grupa uzbrojonych po zęby policjantów i dopada naszego przestępcę. Na nic tłumaczenia – mandat karny – spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.

„Dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf”

Kawałek dalej, od strony ul. Chodowieckiego nadchodzi kilkuosobowa grupa nastolatków, zachowują się dość głośno – śpiewają. I znów z jednego z zaparkowanych na zakazie radiowozów wychodzi uzbrojona grupka – mandaty za zakłócanie porządku publicznego. Sytuacje takie można mnożyć. Przed meczem ze Śląskiem Wrocław karano pięciusetzłotowymi mandatami za właściwie wszystko – deptanie trawników, podniesiony ton głosu lub po prostu za podejrzany wygląd. Z ust niektórych funkcjonariuszy, przy pytaniach, za co jest się karanym potrafiła padać nawet, jakże przecież jeszcze kilkanaście lat temu popularna w naszym kraju odpowiedź: „paragraf zawsze się znajdzie”. Takie sytuacje podczas Mistrzostw Europy wydawałyby się nie do pomyślenia. Coś nie gra? Czy to inne państwo? Inne prawa? Jak widać dla rządzących – tak. Czy powinniśmy przejść nad tym do porządku dziennego – nie. Wojna, którą obecny rząd wypowiedział kibicom jest aż nazbyt widoczna.

Niewiedza czy świadome działania?

Podamy kolejny przykład – ostatni mecz ze Śląskiem – czy wiecie, że prawie wszyscy ultrasi, którzy odpowiedzialni są za zbiórki zostali wylegitymowani i mieli zostać zatrzymani do wyjaśnienia i przewiezieni na komisariat? Za co? Bo według jednego z panów mundurowych prowadzili nielegalną zbiórkę. Nieważne, że w tych samych miejscach stoją co mecz, nieważne że posiadają na to zgodę miasta i klubu. Policja postanowiła urządzić tym razem pokazówkę, aby skutecznie zniechęcić nas do pewnych działań. Na szczęście w porę udało się zainterweniować naszym przedstawicielom. W końcu po parunastu minutach i telefonach do Urzędu Miasta, ostatecznie przyznano nam rację i wydano rozkaz pozostawienia zbierających w spokoju.

Jakie są największe przestępstwa w polskim państwie prawa?

Formy nacisku są różne. Po ostatnich spotkaniach różnorakich służb na szczeblu ogólnopolskim, stwierdzono, że priorytetem w działaniach w najbliższym czasie będzie rozwiązanie „problemu” pirotechniki, a także niedrożnych ciągów komunikacyjnych, czy stania w trakcie imprez przy miejscach siedzących. Zacznijmy od pirotechniki. Z kim by nie rozmawiać – czy to w Ekstraklasie SA, czy w PZPN, czy klubach – każdemu pirotechnika się podoba. Każdy jest za tym, żeby na stadionach była – ale że jest nielegalna, każdy jedynie wzrusza ramionami – nic się nie da zrobić. Mimo szumnych zapowiedzi nie podejmuje się konkretnych działań celem zalegalizowania pirotechniki na stadionach. Co więcej, najlepiej karać kluby wysokimi sumami pieniężnymi, wyłapywać i traktować jak przestępców osoby, który ośmieliły się wnieść i odpalić racę na meczu. Można zapytać, czy państwo nie ma ważniejszych problemów? Jak widać, nie ma. Kolejnym punktem zapalnym na linii kibice – państwo, ESA, PZPN, kluby jest ograniczania wolności słowa na stadionach. Oczywiście, nie mówimy tutaj o chęci uzyskania wolności w żaden sposób nieograniczonej. Chodzi o wykluczenie sytuacji, w której np. policja, dyrektor ds. bezpieczeństwa, czy delegat może zażądać ściągnięcia transparentu z przekreślonym sierpem i młotem, czy zaproszeniem na marsz niepodległości. Katalog tzw. znaków zakazanych przez służby jest traktowany dość wybiórczo, sam w sobie także daleki jest od doskonałości. Co ważne – nie może dojść do sytuacji, w której służby będą decydować o treści wywieszanych na stadionach haseł. Oczywiście, w ramach konstytucyjnej wolności słowa.

A tymczasem podczas meczów wyjazdowych…

Następnym problemem jest szeroko pojęty problem dotyczący wyjazdów. Każdy z Was, kto choć raz pojechał na wyjazd wie o czym piszemy. Tak wielu naruszeń zasady państwa prawa ile doświadcza się podczas wyjazdów kibiców, nie ma chyba w żadnej innej dziedzinie. Czy wiecie, że pod naciskiem policji PKP Przewozy Regionalne do umowy o tzw. pociąg specjalny wprowadziły zapisy m.in. o liście imiennej wraz z nr PESEL osób podróżujących pociągiem albo o zapewnieniu przez organizatora 20% miejsc siedzących dla policji i SOK? Jakim prawem PKP żąda takich danych osobowych? Czy ktoś z was zastanawiał się, czy policja bądź ochrona może nakazać przechodzenie koło kamery/aparatu w dowodem osobistym trzymanym na wysokości twarzy? Pewnie nie – każdy czy to na dworcu, czy już przy wejściu na sektor grzecznie ustawia się w kolejce i robi co mu się każe. A tego typu zachodzenia i nakazy są w Polsce niezgodne z prawem i naruszają zapisy ustawy o ochronie danych osobowych. Sprawę tę nagłośniono już i jednoznacznie przeciwko takim praktykom stanął Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych – czy zakończy to problemy – trudno powiedzieć. Nie będziemy rozwodzić się zanadto nad traktowaniem jak przysłowiowe „bydło” kibiców jeżdżących na wyjazdy, jakby nie byli obywatelami tego państwa. A jednak są i należy im się traktowanie takie samo jak wszystkim innym. Rozwiązaniem problemu nie jest też raczej karanie zakazami wyjazdowymi za każde błahe przewinienie i to nie koniecznie na wyjeździe jak się okazuje (vide ukaranie nas zakazem wyjazdowym za wydarzenia podczas meczu u siebie z Lechem).

Wszechmogąca władza?

W tym miejscu warto wspomnieć o kolejnych dwóch zasadach prawa polskiego, które gdzieś zanikają w postępowaniach z kibicami. Mianowicie chodzi o domniemanie niewinności i odpowiedzialność indywidualną za popełniony czyn zabroniony. Szczególnie ta druga zasada wydaje się obca wojewodzie małopolskiemu, który za złamanie prawa przez kilkanaście osób, ukarał prawie sześć tysięcy osób zamknięciem trybuny. Pan wojewoda, wykorzystując w tym wypadku swoje prerogatywy celem zapewnienia bezpieczeństwa na obiekcie przy Reymonta zapomniał chyba, że dosłownie kilka dni wcześniej w odpowiedzi na nasze pismo dotyczące bezpieczeństwa na stadionie (szklane przegrody na C i G, niedrożne ciągi komunikacyjne, blokowanie bram wyjściowych przez radiowozy policyjne), napisał m.in.: „kompetencje wojewody określone w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych nie dają wojewodzie możliwości do tak szczegółowej ingerencji w proces zapewnienia bezpieczeństwa imprez masowych”. Na marginesie można też przywołać przykład zachowania policji w Warszawie, gdzie po tym jak paręset osób zaśpiewała nieprzychylną Legii piosenkę, dowódca mundurowych przekazał przez radio: „dlaczego nie ma mandatów za przeklinanie? Chcę mieć zaraz mandaty”. W odpowiedzi, funkcjonariusze wylegitymowali pierwszego, przypadkowego kibica, który akurat przeszedł przez bramkę i ukarali go mandatem. Dowody? Domniemanie niewinności? Wolne żarty.Swoistym przejawem odpowiedzialności zbiorowej są też kary pieniężne nakładane na kluby. Nie wiem czy wiecie ale klub ma prawo odwołania od kary nałożonej przez Komisję Ligii – dlaczego nasz tego nie robi? Niestety nie wiemy. Z kolei to, że warto się odwoływać pokazuje przykład Lecha Poznań, który po odpaleniu przez kibiców znacznej ilości rac podczas meczu w Gdańsku wziął udział w postępowaniu i przekonał do swoich racji Komisję, co skutkowało znacznym obniżeniem kary.

Zaniedbanie czy celowe działanie?

Skupmy się teraz na zachowaniach naszego klubu. Zadajmy na samym początku pytanie, dlaczego nasz klub nigdy nie staje w obronie swoich kibiców? Dlaczego, jeżeli Korona Kielce zamyka sektor gości, to Stowarzyszenie wspierane przez OZSK występuje do PZPN, a klub milczy? Dlaczego nikt nie odwołuje się od nałożonych kar? Jedyną informację jaką dostajemy – my kibice Wisły Kraków – to notatka na stronie oficjalnej – „Wisła ukarana za zachowanie kibiców”. A pamiętacie może kary liczone w tysiącach euro po meczach z Liege? Oczywiście – niektóre z zachowań naruszyły regulamin UEFA, od tego nikt nie ucieka – ale uwierzcie, jakbyście zobaczyli protokoły oficjalne delegatów i komisarzy po tych meczach to delikatnie rzecz ujmując, nie przeszlibyście koło tej sprawy obojętne. Protokoły te, pełne niedorzeczności i wręcz kuriozalnych, nie podpartych żadnymi dowodami, zarzutów, nie wywołały jednak emocji w naszym klubie. Ze swojej strony, licząc się z karami, wzywaliśmy klub do współpracy, wnioskowaliśmy o możliwość zapoznania się z materiałem UEFA, tak aby pomóc klubowi w obronie w postępowaniu przed Komisją dyscyplinarną UEFA. Klub zapewniał nas, że oczywiście, że będzie się odwoływał i że potrzebuje naszej pomocy. I proszono o cierpliwość. W końcu nasi przedstawiciele dostali dokumentację UEFA, i co się okazało? Okazało się, że termin odpowiedzi na zarzuty UEFA już dawno minął. W klubie bezradnie rozłożono ręce, mimo że data wpływu dokumentów jasno wskazywała, że było sporo czasu na odpowiedź. Czy dostaliście taką informację? Nie – łatwiej było napisać – „UEFA karze Wisłę”. A nikt nic nie zrobił aby stało się inaczej. Tak samo postępuje się w polskiej lidze – w normalnej, zdrowej organizacji, osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy powinny być pociągnięte do odpowiedzialności, co najmniej dyscyplinarnej. Czy coś takiego ma miejsce w Wiśle? Pytanie retoryczne.

Problemy ze stewardami i ochroną

Przechodząc do dalszych zarzutów, które uzasadniają nasz protest, to warto wspomnieć o zachowaniach ochrony i stewardów, kierowanych przez osoby odpowiedzialne z klubu. Nie tu miejsca na opisywanie wszystkich uchybień w ostatnich miesiącach, skupmy się więc na najbardziej naszym zdaniem bulwersujących wydarzeniach.Zacznijmy od szkoleń wolontariuszy i odpraw stewardów przed meczami. Czy wiecie, że osoba prowadząca te szkolenia i odprawy wielokrotnie wyzywała kibiców, szczególnie tych zajmujących sektor C, nazywając ich „bezmózgami”, czy „psycholami, których trzeba izolować”. Inwektywy kierowane były także w stronę SKWK, co jest tym ciekawsze, że osoba ta zawsze wyrażała chęć współpracy i zapewniała o swojej lojalności i przychylności kibicom. Pomimo prób z naszej strony celem wyjaśnienia tych sytuacji, w klubie nabrano wody w usta i sprawa ucichła. Za to wciąż pozostał niesmak po ostatniej wizycie ponad tysiąca dzieci ze szkół podstawowych, którym zakupiliśmy bilety na dolne piętro trybuny E. Wydaje nam się, że dla nikogo nie będzie zrozumiałym, dlaczego stewardzi nakazywali opiekunom zajęcie ich miejsca na bilecie, czy zejście z ciągów komunikacyjnych. Co więcej, żaden kibic nie przejdzie obojętnie obok interwencji stewardów, którzy nakazali zajęcie miejsc siedzących dzieciom, które stały i śpiewały. Na szczęście opiekunowie jak i dzieci nie otrzymały zakazów klubowych, jak już się w Polsce zdarzało, za takie przewinienia. Ale może następnym razem dostaną? Kto wie. Jak klub może szczycić się tym, że dba o swoich kibiców, jak w ten sposób traktowani się najmłodsi z nich. Czy pamiętacie jak pierwszy raz byliście na meczu przy Reymonta albo jak pierwszy raz zabraliście swoje dziecko na mecz? Jak wielkie emocje towarzyszyły takiemu wydarzeniu. Niezapomniane i na całe życie. Dobrze by było, żeby nie były psute przez bezmyślne zachowania służb stadionowych.

Jak traktuje się swoich kibiców?

Powyższe sytuacje można mnożyć, przejdźmy jednak do kilku wydarzeń z ostatniego meczu ze Śląskiem Wrocław. Mecz ten promowany był przez klub jako mecz przyjaźni. Czy wiecie jednak, że ochrona robiła nawet problemy z wniesieniem flag Śląska? Wiecie, że mimo braku formalnego zakazu transparentów, nie wpuszczono płótna z podziękowaniem dla właściciela Wisły? W końcu wiecie, że kibice z trybuny C zostali rozrzuceni po trybunie G, a wejść na poszczególne sektory pilnowali stewardzi? Zdarzało się, że ochrona nakazywała przy wejściach ściągać obuwie – czy to jest szacunek dla kibica? Wydaje nam się, że nie.Z jednej strony klub wskazuje potrzebę i wyraża chęć współpracy, a z drugiej po pierwszym zamknięciu trybuny zmienia regulamin zakazując tzw. Sektorówek. Tak szybko nie działa nawet policja.Wracając do policji – czy wiecie, że co mecz klub wydaje kilkadziesiąt wejściówek dla policjantów? Nie koniecznie tych, którzy akurat pełnią służbę. Ot tak, po prostu na ich prośbę. Normalne? Czy może normalnym by było, gdyby Ci panowie mieli karty kibica i stanęli do kolejki po bilet. Oceńcie sami.

Akcje marketingowe, a raczej ich brak

Kolejnym zarzutem jest ułomność działalności promocyjnej naszego klubu. Warto powiedzieć, że większość akcji, w tym najbardziej medialnych, przygotowywanych jest przez Stowarzyszenie a nie przez klub. Co oczywiście nie przeszkadza klubowi wykorzystywania ich i sprzedawania do mediów jako swoich.Akcje z dziećmi, mikołajki, akcje w szkołach, spotkania z piłkarzami, wybory miss, czy nawet przedsezonowa prezentacja drużyny! Oczywiście, klub z nami współpracował ale z drugiej strony zawsze piętrzyły się jakieś niezrozumiałe trudności. Dla przykładu – dzieci z pawilonu medialnego nigdy nie mogły przejść na trybunę E wzdłuż murawy – bo przepisy nie zezwalają. Ciekawe, bo np. podczas meczu z Lechem, dzieci zaproszone przez klub jakoś były w ten sposób prowadzone.

Ciche przyzwolenie klubu: Oczerniajcie nas ile chcecie

Następnym punktem jest indolencja klubowych mediów. Czy nie denerwują was opisy, często bardzo dalekie od prawdy, kibiców Wisły, czy działań klubu, jakie znajdujemy w mediach? Klub nigdy nie zdementował żadnych doniesień, nigdy nie występował o sprostowania, nawet wtedy, gdy oczerniano prezesów Wisły. O tym, że można też stanąć w obronie kibiców, to już nawet nie piszemy.

Czy tak powinien wyglądać stadion?

I na koniec, zadajcie sobie pytanie – czy produkt i usługę jakie otrzymujecie przychodząc na mecze spełniają wasze oczekiwania? Nie chodzi tu bynajmniej o grę piłkarzy Wisły – tym w ogóle się nie zajmujemy i nie oceniamy. Ale czy nie macie wrażenia, że wchodząc na mecz znajdujecie się na placu budowy? Nic nie jest skończone, nic nie jest w pełni sprawne, za to wszystko staje się coraz bardziej brudne i zniszczone. Zastanówcie się, czy to nie ma też wpływu na frekwencję? Czy tak trudno jest zorganizować catering z miejscem do siedzenia, czy choć położenia kubka z colą? Czy tak trudno jest umyć krzesełka przed meczem? Wydawałoby się, że nie. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Oczywiście swoją winę ponosi tu również Miasto Kraków. Nie zapominajcie o tym.

Podsumowując:

PROTESTUJEMY, BO:

Nie zgadzamy się z polityką państwa wobec kibiców – naruszane są nasze konstytucyjne wolności (wolność słowa, ochrona danych osobowych, domniemanie niewinności, indywidualna odpowiedzialność karna), naginane jest prawo,

Nie zgadzamy się z siłą ingerencji służb, w tym przede wszystkim policji w pracę klubów i życie kibiców – należy ukrócić bezprawne działania oraz ograniczyć ingerencję służb do niezbędnego minimum,

Nie zgadzamy się z polityką PZPN, Ekstraklasy SA oraz klubów – nie potrzebne są puste obietnice, a konkretne działania (wyjazdy, oprawy – sektorówki, pirotechnika, ingerencja policji),

Nie zgadzamy się z polityką klubu – kibicom Wisły należy się szacunek, bez kibiców klub istnieć nie będzie.

DOMAGAMY SIĘ:

Ograniczenia ingerencji policji w działalność klubu i życie kibiców Wisły.Poszanowania prawa przez instytucje odpowiedzialne za zabezpieczenie i przebieg imprez masowych przy ul. Reymonta 22.Szacunku i równego traktowania kibiców Wisły Kraków, niezależnie od tego na jakim sektorze zasiadają.

Zmian w Regulaminie stadionu, tak aby był zgodny z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej, przede wszystkim przywrócenia możliwości prezentowania tzw. sektorówek.

Działań na rzecz obrony interesu Wisły Kraków – m.in. odwoływania się od niekorzystnych decyzji Komisji Ligii, czy decyzji wojewody.

Działań na rzecz ochrony i polepszenia sytuacji kibiców Wisły Kraków, w tym działań na rzecz depenalizacji pirotechniki, jasnego regulaminu wyjazdowego, czy możliwości prezentacji tzw. sektorówek.

Działania w obronie interesu Wisły Kraków oraz jej kibiców w mediach.

Działania celem podniesienia jakości stadionu, w tym demontażu szklanych przegród oraz polepszenia jakości usług cateringowych.

Utworzenia profesjonalnego programu i warunków szkolenia grup młodzieżowych.

Zatrudnienia w klubie osób odpowiedzialnych, z doświadczeniem w zarządzaniu w sporcie.

Wszyscy jesteśmy kibicami tej samej drużyny. Niezależnie, z której trybuny i sektora aktualnie oglądamy mecze. Niezależnie od tego, czy przy Reymonta spędzamy kilka godzin dziennie, czy kilka godzin w miesiącu. Wszyscy powinniśmy trzymać się razem i wspierać we wspólnych działaniach. Nie dzielmy się, nie przekrzykujmy, nie obrażajmy wzajemnie. Nie mówicie – „mnie ten problem nie dotyczy”. Bo jak pokazują przykłady z Polski, dotyczy każdego kibica, z każdego sektora. To, że aktualnie na naszym stadionie nie dostaje się zakazów klubowych za palenie papierosa na trybunie, przeklinanie, czy wstawanie z miejsca, to nie znaczy, że nie tak nie będzie już w najbliższym czasie. Jeżeli obudzimy się dopiero, gdy małe dzieci i ich opiekunowie będą karani za zmianę krzesełka na sektorze, będzie już za późno na działanie. Tylko wspólnie protestując możemy przeciwstawić się temu co się dzieje. W końcu każdy z nas nosi Białą Gwiazdę w sercu. Namawiamy Was do bojkotu meczu z Górnikiem. Nie kupujmy biletów, zostawmy nasze karnety w domach. Mimo tego, że nie pojawimy się na stadionie wszyscy wspólnie spotkajmy się przy Reymonta. Zapewniamy, że na ten dzień przygotowanych będzie mnóstwo atrakcji. Wkrótce więcej szczegółów na naszej stronie. W jedności siła! Z Wiślackim pozdrowieniem, Grupy kibicowskie działające na Wiśle


Źródło:http://skwk.pl/


  • Obłuda osób odpowiedzialnych za marketing. Teraz nie będzie żadnych problemów?

25 listopada 2012

Kilka dni temu podano informację o tym, że podczas meczu z Górnikiem Zabrze na trybunach stadionu zasiądą najmłodsi kibice. Osoby odpowiedzialne w klubie za marketing wpadły na znakomity i jakże oryginalny pomysł polegający na zorganizowaniu akcji mikołajkowej, dokładnie takiej samej, jaka miała miejsce rok temu i była przygotowana przez SKWK. Nie byłoby w tym może nic zadziwiającego - w końcu to nie my jako pierwsi i nie jako ostatni zapraszamy dzieci na stadion. Wątpliwości, a także niesmak, budzi jednak cała otoczka związana z tym, jak klub zachowywał się w momencie, kiedy to SKWK przeprowadzało takie akcje. Dodatkowo nigdy w żaden sposób nam nie pomagano, wręcz przeciwnie - wciąż piętrzyły się trudności. A teraz, właściwie na gotowe, z większością szkół z którymi my współpracowaliśmy, do których dotarliśmy, a także przełamywaliśmy obiekcje opiekunów, klub przeprowadza swoją akcję. Co więcej: tych, którzy są zainteresowani przyjściem z najmłodszymi na stadion bez skrupułów informuje - SKWK nie ma z tą akcją nic wspólnego. Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków zaangażowało się w promocję spotkań przy Reymonta wśród najmłodszych kibiców w roku 2011. Przed tą datą w klubie nikt nie interesował się tym, by młodzież w wieku szkolnym zapraszać na stadion. Wręcz przeciwnie - w momencie, kiedy my to zaczęliśmy robić od razu pojawiły się problemy. Na początku niewielkie - też z racji tego, że zapraszaliśmy małe grupy. Polegały one m.in. na tym, że dzieci już po spotkaniu były wypraszane z pawilonu medialnego klubu, dlatego że przeszkadzały pracującym tam dziennikarzom. Nie miał znaczenia fakt, że wszystko było wcześniej uzgodnione, a młodzi kibice czekali na spotkanie z piłkarzami bardzo podekscytowani. Jako Stowarzyszenie stwierdzilśmy jednak, że nie ma co szukać problemów na siłę. Mimo negatywnego nastawienia osób z klubu nie zrezygnowaliśmy z akcji bo widzieliśmy, jak wiele radości sprawia ona dzieciom. Równo rok temu rozpoczęliśmy zapraszanie zorganizowanych grup młodych kibiców na większą skalę. Z własnych środów fundowaliśmy im bilety, a także upominki, które otrzymywało każde dziecko, jakie pojawiało się na stadionie. Tego, jak znakomicie bawili się przy Reymonta najmłodsi fani nie trzeba nikomu opisywać. Każdy, kto przychodził wtedy na mecze doskonale widział jak na trybunach bawi się "Młoda Wisła". Wydawałoby się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Zabawa dzieci na stadionie tylko nas utwierdzała w tym, że takie akcje warte są poświęcania ogromnej ilości czasu związanego z jej organizacją. Jak się jednak okazało, klub miał zgoła odmienne zdanie. Raz po raz dochodziły do nas sygnały, że władzom nie podoba się to, w jaki sposób dzieci zachowują się na stadionie. To że śpiewają i dopingują było czymś złym. I tutaj, drogi Czytelniku, na pewno nie zgadniesz, dlaczego. Powodem tych fatalnych opinii był fakt, że sektor rodzinny za który odpowiedzialny jest klub tak doskonale się nie bawi, a wręcz przeciwnie, jest tam, delikatnie mówiąc - przeraźliwie nudno. Brzmi to tak absurdalnie, że aż ciężko w to uwierzyć. Taka jest niestety prawda. Co więcej, tuż po tym, jak jakiś czas temu na naszej stronie opublikowaliśmy informację o tym, że organizujemy już zupełnie formalnie nasz sektor szkolny, od razu odebraliśmy telefon z klubu. Mimo tego, że umówione było to jeszcze przed sezonem, nagle pojawiły się problemy. Kazano nam tę informację zdjąć ze strony i opublikować inną, przygotowaną przez osoby odpowiedzialne w klubie za marketing. Jaki tutaj był argument? Okazało się, że według klubu nie w porządku jest, kiedy my dajemy bilety za darmo (sami je finansujemy) a klub każe płacić. Absurd? Nie, niestety nie. Taka jest po prostu klubowa rzeczywistość. Po raz kolejny przymknęliśmy jednak na to oko. Informacji nie zdjęliśmy ze strony. Postanowiliśmy nie przejmować się zaistaniałą sytuacją - w końcu wszystko to, co robiliśmy było dla dzieciaków. Poświęcaliśmy swój wolny czas robiąc listy, rozsyłając maile do szkół czy nawet do nich jeżdżąc. Dotarliśmy do naprawdę ogromnej liczby placówek. Mimo początkowych wątpliwości opiekunów, czy takie wyjścia są aby na pewno bezpieczne, przekonywaliśmy o tym, że nie ma się czego obawiać. Dodatkowo ważnym elementem była również organizacja naszej opieki. Zawsze na stronie zamieszczaliśmy informację o tym, że takich osób potrzebujemy. Po to, aby każda grupa młodych kibiców czuła się komfortowo, miała kogoś, kto będzie odpowiadał na wszystkie pytania i pomagał przy ewentualnych problemach. Osoby, które chciały nam pomóc wysyłały swoje dane, a klub miał wypisać dla nich jednorazowe wejściówki. I tutaj, co zaskakujące, również pojawiły się problemy. Przed ostatnim meczem usłyszeliśmy, że wejściówek nie będzie, bo najzwyczajniej w świecie - nie ma osoby której chciałoby się je wypisać. Po takim komunikacie już jednak zareagowaliśmy. Reakcja była dość nerwowa i w związku z nią klub już po chwili tłumaczył się ogromnym nieporozumieniem. Dowiedzieliśmy się, że chodziło tylko i wyłącznie o to, że nie miał ich kto wypisać. Jaka jest prawda - każdy niech sam odpowie sobie na to pytanie. Dołączając informację o tym, że co mecz dla funkcjonariuszy policji wypisywane są ogromne ilości darmowych wejściówek, moglibyśmy pokusić się po raz kolejny o stwierdzenie, że mamy do czynienia z sytuacją absurdalną. To określnie w realiach naszego klubu jednak nie istnieje. Taka jest po prostu rzeczywistość. Zbliżając się do końca tego tekstu warto wspomnieć jeszcze o zachowaniach stewardów, którzy na każdym meczu utrudniali zarówno najmłodszym kibicom jak i ich opiekunom zabawę na stadionie. O tym jednak pisaliśmy już kilkakrotnie, więc nie będziemy się w tę sprawę zagłębiać. W końcu po tym, co osoba odpowiedzialna za ich szkolenie mówi na odprawach ciężko byłoby spodziewać się innej reakcji. Osoby dopingujące to przecież bezmózgi, ludzie, których trzeba izolować. Jak widać, to określenie według naszego klubu najprawdopodobniej dotyczy także dzieci. Z tym większym powątpiewaniem oczekujemy najbliższej soboty i wizyty młodych kibiców na stadionie. Ciekawe, czy podobnie jak w przypadku, gdy to my wszystko organizowaliśmy, piętrzyć się będą problemy. Najprawdopodobniej takowych nie będzie. W końcu osoby odpowiedzialne za marketing w klubie zorganizują wszystko tak, jak należy. Na bazie naszych akcji wykluł się w ich głowach doskonały pomysł. Patrząc na to, jak obecnie przedstawiana jest ta akcja (jako pomysł i realizacja klubu) można przypuszczać, że chęć odebrania nam jej organizacji pojawiła się już w głowach osób teraz ją przygotowywujących jakiś czas temu. Niestety, jednak nie wszystko jest tak doskonałe jakby się mogło wydawać. Grupy, które pojawią się na stadionie nie będą miały swoich opiekunów - klub takowych bowiem nie zapewnia. Jak widać za mało jest wolontariuszy, którzy mogliby podołać temu wyzwaniu. W końcu przesiadywanie w pawilonie medialnym klubu jest zajęciem zdecydowanie ciekawszym. Jeden z nich, który w sposób szczególny zachowuje się podczas meczów ma także inne obowiązki. Na co dzień bowiem prowadzi fanpage Skry Bełchatów na Facebook'u. Mamy nadzieję, że klub po raz kolejny bazując na naszych pomysłach i organizacji, dobrze przygotuje to, co sobie zaplanował i przynajmniej nie będzie sprawiał kłopotów grupom, które pojawią się na stadionie. Dochodzą do nas sygnały, że już teraz nie wszystko jest takie jak być powinno. Wątpliwości budzić może także promowanie i przekazywanie informacji do mediów o całości przedsięwzięcia, jako swojego własnego pomysłu i inicjatywy w momencie, gdy jeszcze kilka tygodni temu robiono nam problemy i nawet w najmniejszym stopniu nie starano się pomagać przy dokładnie takich samych akcjach. Mamy jednak nadzieję, że sobotnia akcja zakończy się powodzeniem. Chodzi w końcu o dzieci, a nie o wewnętrze spory czy kłótnie.


Źródło:http://skwk.pl/


  • List otwarty do stacji Canal+ Sport

25 listopada 2012

List otwarty do Canal+ Sport w związku z nieprawdziwymi informacjami stacji o powodach protestu Kibiców Wisły Kraków.

Szanowni Państwo, W swoich programach (dzisiejsza i ubiegłotygodniowa „Liga+ Extra” oraz transmisja meczu Ruch Chorzów – Wisła Kraków) kilkukrotnie stwierdzili Państwo (m.in. redaktorzy Rudzki i Żyżyński oraz Kazimierz Węgrzyn), że kibice Wisły obrazili się na swój klub ze względu na słabe wyniki i postawę boiskową piłkarzy. Jest to dalekie od prawdy, dlatego ze smutkiem przyjęliśmy kolejne wywody na ten temat dzisiejszych gości „Ligi+ Extra”. Od środy na oficjalnej stronie internetowej Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków (www.kibicewisly.pl) można znaleźć obszerny artykuł, który wyjaśnia, dlaczego fani Białej Gwiazdy zdecydowali się podjąć takie, a nie inne kroki. Powody protestu są jasno i klarowanie wypunktowane:

1. Nie zgadzamy się z polityką państwa wobec kibiców – naruszane są nasze konstytucyjne wolności (wolność słowa, ochrona danych osobowych, domniemanie niewinności, indywidualna odpowiedzialność karna), naginane jest prawo. 2. Nie zgadzamy się z siłą ingerencji służb, w tym przede wszystkim policji w pracę klubów i życie kibiców – należy ukrócić bezprawne działania oraz ograniczyć ingerencję służb do niezbędnego minimum. 3. Nie zgadzamy się z polityką PZPN, Ekstraklasy SA oraz klubów – nie potrzebne są puste obietnice, a konkretne działania (wyjazdy, oprawy – sektorówki, pirotechnika, ingerencja policji). 4. Nie zgadzamy się z polityką klubu – kibicom Wisły należy się szacunek, bez kibiców klub istnieć nie będzie.

O tym, dlaczego przyjęliśmy taką postawę, mogą Państwo przeczytać pod tym adresem: http://skwk.pl/skwk/5-wazne-skwk/2991-dlaczego-protestujemy.html Protest – podkreślamy – nie jest wymierzony w piłkarzy. Jesteśmy tym samym zdumieni i oburzeni, że zostało tak to przez Państwa odebrane i – co gorsza – kilkukrotnie powtórzone na antenie Państwa stacji. My, jako kibice Wisły Kraków, niejednokrotnie daliśmy świadectwo temu, że jesteśmy z klubem na dobre i na złe. Pomimo słabej gry w poprzednim sezonie (środek tabeli na koniec rozgrywek, co dla klubu pokroju Wisły jest porażką) frekwencja przy Reymonta w każdej kolejce była zawsze w top 3 Ekstraklasy. Przed różnymi meczami kilkukrotnie wspieraliśmy piłkarzy, dopingując ich nawet podczas treningów. Gdy odwołano mecz o Superpuchar Polski w lutym, stawiliśmy się licznie pod zamkniętym stadionem, by spod trybuny(!) dopingować zawodników, którzy grali sparing z Sandecją. Na każdym meczu wyjazdowym – bez znaczenia, czy to Londyn, Szczecin czy Limanowa – jesteśmy obecni i naszym dopingiem staramy się ponieść zawodników do zwycięstwa. W tym sezonie średnia widzów na Stadionie im. Henryka Reymana w Krakowie także jest jedną z najwyższych w lidze. Wyniki oraz gra fanów futbolu do przyjścia na stadion nie zachęcała, jednak my i tak bardzo licznie stawialiśmy się na trybunach. Co więcej, Stowarzyszenie z własnych środków co kolejkę fundowało wejściówki na stadion setkom dzieci z krakowskich i małopolskich szkół oraz ośrodków wychowawczych, by złapały one wiślackiego bakcyla i na kolejny mecz przyszły już samodzielnie z rodzicami lub opiekunami. Przykłady miłości i przywiązania do klubu można by mnożyć. Jeśli już są zarzuty wobec piłkarzy, to mają one mało wspólnego z ich postawą na boisku. Bardziej smuci nas postawa, jaką przyjmują oni względem nas, kibiców. Permanentny brak czasu na akcje kibicowskie typu turniej dla dzieci na Orliku czy wizyta w szpitalu u młodego Wiślaka (są wyjątki, takie jak na przykład Michał Czekaj, który umie okazać szacunek ludziom, którzy potrafią zaciągać kredyty, by móc wspierać jego i kolegów kilka tysięcy kilometrów od Krakowa). Dochodzi do tego zerowe zainteresowanie tym, jak kibice traktowani są na obcych stadionach, czy nawet na meczach u siebie. Nie ma także reakcji klubu na absurdalną łatwość w zamykaniu sektorów dla gości, co uniemożliwia fanom wyjazdy; blokuje się oprawy, wlepia zakazy stadionowe za przekleństwa albo zajęcie innego miejsca niż wskazane na bilecie, itd. Ostatnie wydarzenia (opisane w wyżej przytoczonym artykule) po meczu z Lechem oraz w czasie spotkania ze Śląskiem skłoniły nas do podjęcia decyzji o bojkocie. Kibice Wisły nie są jedynymi, protestują też przecież Legioniści oraz Widzewiacy. Czy w przypadku warszawiaków też chodzi o słabe wyniki drużyny? Podpowiadamy: nie. Poruszanie kwestii kibicowania w Polsce w Państwa stacji „to temat na zupełnie osobną dyskusję” (ulubione stwierdzenie redaktora Smokowskiego, gdy wypływa temat kibiców właśnie). Zamiast wykonać dość prostą czynność, jaką jest odwiedzenie strony kibiców danego klubu, najczęściej idziecie Państwo na łatwiznę, mówiąc, że „fani obrazili się na piłkarzy, bo ci słabo grają”. Mają Państwo stronę internetową, blogi, konta na Facebooku i Twitterze, więc ze znajomością obsługi komputera raczej nie powinno być problemów, a w dzisiejszych czasach wszystko można znaleźć w Internecie, często podane jak na tacy. W końcu skoro Rafał Nahorny potrafi odszukać dane dotyczące średniej liczby goli w sezonie strzelanej przez prawego obrońcę Wigan po wznowieniu gry przez bramkarza lewą nogą na wyjeździe w trzecim kwadransie gry przy temperaturze poniżej 10 stopni Celsjusza, to znalezienie wypunktowanych powodów protestu kibiców Wisły Kraków powinno być dla niego bułką z masłem. Liczymy, że przy okazji następnych transmisji dojdzie do sprostowania podawanych wcześniej nieprawdziwych powodów protestu.

Z kibicowskim pozdrowieniem, Zarząd Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków


Źródło:http://skwk.pl/


  • Oświadczenie Nieobliczalnych

26 listopada 2012

Stanowisko grupy Nieobliczalni.

Do Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków

W związku z brakiem profesjonalnego działania niektórych pracowników naszego ukochanego klubu WISŁA KRAKÓW a wręcz czasem działaniu na jego szkodę, oraz sytuację w całym ruchu kibicowskim, który został oskarżony o całe zło w polskiej piłce nożnej i nie tylko, Grupa "NIEOBLICZALNI", posiadająca bogate doświadczenie kibicowskie nabyte przez niektórych już od lat 70 zeszłego stulecia, nie może pozostać bierna wobec zaistniałej sytuacji. Informujemy całą Brać Kibicowską o naszym pełnym poparciu dla protestu i jego postulatów, które zostały zawarte w oświadczeniu SKWK. ZDECYDOWANIE popieramy wszystkie działania SKWK mające na celu przywrócenie równouprawnienia Naszej Kibicowskiej Braci pośród Demokratycznego Społeczeństwa Naszego Kraju.Namawiamy wszystkich fanów Białej Gwiazdy do przyłączenie się do bojkotu w imię normalności i dobra WISŁY KRAKÓW oraz wszystkich kibiców.

Z Wiślackimi pozdrowieniami NIEOBLICZALNI.

SKWK informuje także, że do prostestu przyłączą się niepełnosprawni kibice Białej Gwiazdy zrzeszeni w Fundacji Otwarte Ramię Białej Gwiazdy, w pełni popierają oni nasz protest. Dla kibiców na wózkach na naszej imprezie zamkniętej przygotowane zostaną specjalne miejsca.


Źródło:http://skwk.pl/


  • Ultra Wisła o meczu z Górnikiem

24 listopada 2012

Stanowisko grupy Ultra Wisła w sprawie meczu z Górnikiem Zabrze. Ultra Wisła zachęca wszystkich kibiców o zbojkotowanie meczu z Górnikiem i niewchodzenie tego dnia na stadion. Powody podjęcia takich kroków są wszystkim znane. Nasza grupa szczególnie domaga się skreślenia z regulaminu stadionu zakazu prezentowania sektorówek, które przyciągnęły na trybuny więcej fanów niż jakakolwiek oficjalna pseudoakcja marketingowa oraz pohamowania konfidenckich zapędów niektórych działaczy naszego klubu. Nie możemy się również godzić na brak jakiejkolwiek reakcji na ogólnopolskie próby pozbycia się osób tworzących oprawy, ingerencje niepożądanych służb w nasze środowisko, czy ograniczanie zagwarantowanej konstytucyjnie wolności słowa na stadionach. Jednocześnie informujemy, że desperackie próby uniemożliwienia nam działalności z góry skazane są na porażkę. Nadszedł czas wkroczenia na front, od nas wszystkich zależy, czy wyjdziemy z tej wojny zwycięsko. Bądźcie dzielni bracia, nigdy się nie poddawajcie!

Wrogowie publiczni nr 1

Ultra Wisła


Źródło:http://skwk.pl/


  • Wiślaku! Dopinguj Białą Gwiazdę!

27 listopada 2012

Nie wszyscy kibice Wisły spośród tych, którzy zazwyczaj bywają na meczach naszej drużyny piłkarskiej przy ul. Reymonta, odwiedzą nasz stadion w najbliższą sobotę. To trudna sytuacja dla wszystkich, którym dobro Białej Gwiazdy leży głęboko na sercu.Wybór, czy iść na mecz z Górnikiem czy też pozostać w domu lub obejrzeć go gdzie indziej, jest indywidualną sprawą każdego sympatyka Wisły i nie nam sugerować, jakie rozwiązanie jest dla naszego klubu lepsze. Jesteście wolnymi ludźmi i macie wolny wybór. A skoro tak, to możecie pomóc Wiśle także w inny sposób. Zapraszamy Was do hali przy ul. Reymonta. Na Wasz doping czekają tutaj koszykarki, siatkarki, futsalowcy i koszykarze. Pokażmy wszystkim, że kibice Wisły Kraków to klasa sama w sobie. Udowodnijmy niedowiarkom, że potrafimy dopingować własną drużynę bez wulgaryzmów, bez ubliżania przeciwnikowi. Wykażmy się tym, z czego słyniemy od zawsze - naszą mądrością. Tym z Was, którzy będą czuli potrzebę zaprezentowania opraw meczowych, nie będziemy stwarzać problemów. Rzecz jasna, oprawy będą musiały obyć się bez pirotechniki, gdyż hala sportowa na pewno nie jest dogodnym miejscem do odpalania rac i nie pozwalają na to przepisy. No i, co oczywiste, treść opraw w żaden sposób nie będzie mogła obrażać kogokolwiek. Aby Wasze pokazy były atrakcyjne i niepowtarzalne, stworzymy Wam możliwość prowadzenia zbiórek pieniężnych podczas meczów. Ze środków zebranych w ich trakcie będziecie mogli zakupić materiały na stworzenie opraw. Gorąco wierzymy, że hala przy Reymonta 22 w Krakowie stanie się dzięki Wam bastionem nie do zdobycia, że poniesiecie swoim żywiołowym dopingiem nasze drużyny do wielkich, epokowych zwycięstw. Jak taki doping ma wyglądać pokazaliście na ostatnim meczu euroligowym ze Spartakiem. Stwórzmy coś niezwykłego, niepowtarzalnego, wiślackiego. Coś, co cała Polska, a może cała Europa zapamięta po wsze czasy.

Zarząd TS Wisła Kraków


Źródło:http://www.tswisla.pl/


  • „Znani kibice” o Wiśle

28 listopada 2012

W dzisiejszym wydaniu „Gazety Krakowskiej” mogliśmy przeczytać artykuł „Nie można się obrażać za zabranianie demolki” autorstwa redaktora Piotra Tymczaka.Autor tekstu w swoim artykule o wyrażenie opinii na temat ostatnich wydarzeń na wiślackich trybunach poprosił Marcina Dańca, Andrzeja Sikorowskiego, Mieczysława Czumę i Jerzego Fedorowicza. Niestety, trudno się zgodzić z zawartymi w nim opiniami. Tytuł tekstu też wskazuje na niezbyt obiektywne podejście autora do poruszanego przez niego tematu.Zacznijmy od sprawy najbardziej ostatnio problematycznej, o której pisaliśmy wielokrotnie. Nasz protest nie jest wymierzony w piłkarzy. Niestety Pan Marcin Daniec nie zna chyba przyczyn protestu, a jednak wypowiada się w tym temacie: „Rozumiem kibiców, że mogą się czuć zawiedzeni wynikami w tym sezonie, ale teraz ich doping byłby drużynie najpotrzebniejszy.” Tak Panie Marcinie, czujemy się zawiedzeni wynikami naszych piłkarzy, podobnie jak wszyscy kibice Białej Gwiazdy. Nie obrażamy się jednak na nich, nigdy zresztą tego nie robiliśmy. Nasz protest tyczy się działań klubu, o czym już wielokrotnie informowaliśmy. „Jeżeli dobrze życzy się drużynie, to kibicuje się jej nie tylko gdy zostaje mistrzem Polski, ale też wtedy gdy ma dół. Albo jestem kibicem Wisły od dziecka na całe życie, albo jestem tylko kibicem sukcesu” - tak z kolei swój stosunek do protestu prezentuje Andrzej Sikorowski. Otóż, Panie Andrzeju, nie jesteśmy kibicami sukcesu, co myślę wielokrotnie pokazaliśmy. Pan natomiast kiedyś się obraził na Wisłę po wydarzeniach z meczu Wisła - Arka Gdynia z maja 2006 roku. Wtedy powiedział Pan, że nie będzie śpiewał hymnu dla bandytów. Jak potem się okazało nikomu się nic nie stało, a medialne wyroki były nieprawdziwe. Czyli jest Pan z klubem na dobre i na złe? Krakowski piosenkarz poszerzył jednak trochę swoją wypowiedź. Odniósł się do meczu z Lechem Poznań: ” Obrażają się za to, że im się zabrania demolki na stadionie? No, bardzo przepraszam.” Nie wiem czy Pan Sikorowski był na meczu z Lechem, ale za bardzo nie rozumiem gdzie na stadionie Wisły widział w tamtym meczu demolkę? Bo na tym spotkaniu nic nie zostało zniszczone. Chyba że chodzi Panu o race? O te same race, za które kila lat temu przyznawano nagrody… Kolejną osobą wypowiadającą się w tym artykule był Mieczysław Czuma. Stwierdził, że powinno się przestrzegać zasad życia zbiorowego na stadionach, tak jak przestrzega się ich w innych krajach i miastach takich jak Londyn i Rzym. Widać nie pamięta wydarzeń z ostatniego meczu Lazio-Tottenham… No ale to polscy fani są tymi najgorszymi. Jerzy Fedorowicz z kolei widzi potrzebę rozmowy. Niezmiernie żałujemy, że nie widzi potrzeby rozmów na temat zmiany złego prawa, jako poseł partii rządzącej. Redaktor Tymczak nie wykazał się w tym artykule dziennikarską rzetelnością. Wydaje się, że czytał 10 postulatów, które wystosowaliśmy, a wybrał rozmówców, którzy o zorganizowanym ruchu kibicowskim nie mają zbyt wielkiego pojęcia. Tym bardziej szkoda, że się na temat kibicowskiej Wisły wypowiadają. Nie każdy musi się z nami zgadzać, ale mamy prawo żądać obiektywnej oceny i zapoznania się z naszymi argumentami. Tego niestety redaktor Tymczak nie zrobił, podobnie jak i osoby wypowiadające się w artykule…


Źródło:http://skwk.pl/


  • Jutrzejsza impreza zamknięta - ważne sprawy organizacyjne

30 listopada 2012

Już jutro na terenach TS Wisła odbędzie się organizowana przez nas towarzyska impreza zamknięta. Jej start przewidziany jest na godzinę 17. Na jej teren wchodzić będzie można przez ogródek restauracji "U Wiślaków". Każda osoba przed wejściem na imprezę musi pobrać specjalną wejściówkę. Wydawać je będziemy w tzw. "Grzybku", znajdującym się w ogródku restauracji. W miarę możliwości prosimy o jak najwcześniejsze przybycie. Wejściówki wydawane będą do godziny 18. Na teren imprezy można wejść z własnym jedzeniem i piciem. Dodatkowo jako organizator zapewniamy obsługę cateringową. Zalecamy jednak umiar w spożywaniu napojów alkoholowych. Zastrzegamy sobie również możliwość nie wpuszczenia na teren imprezy osób będących pod jego wpływem. Na terenie naszej imprezy zamkniętej rozstawiony będzie sporych rozmiarów telebim, na którym wspólnie oglądać będziemy mecz. Od godziny 17 będzie na nim natomiast wyświetlanych kilka specjalnie przygotowanych filmików. Podczas trwania meczu prowadzić będziemy doping. Tylko od nas zależy, czy będzie on dobrze słyszalny na stadionie. Wspólnie zadbamy również o odpowiednią oprawę wizualną tego widowiska. Przypominamy, że podczas imprezy przeprowadzona będzie także zbiórka pieniędzy na cele Ultras. W związku z jutrzejszym wydarzeniem wszystkich przybyłych kibiców prosimy przede wszystkim o rozwagę i odpowiednie zachowanie. Zwracamy się również z prośbą o stosowanie się do poleceń osób z obsługi imprezy. Tak jak już wielokrotnie podkreślaliśmy, nie reprezentujemy samych siebie, a cały ruch kibicowski Wisły Kraków. Oprócz tego musimy zdawać sobie sprawę z tego, że impreza może być monitorowana. Zakończenie imprezy przewidziane jest na godzinę 20.00. O tej samej porze w Starej Hali Wisły rozpoczyna się mecz naszej drużyny Futsalu z Marwitem Toruń. Liczymy na to, że liczne grono Wiślaków zdecyduje się wybrać się również na to wydarzenie. Sobotnie wydarzenie jest doskonałą okazją ku temu by przynieść dary do świątecznej paczki dla Kombatantów Wojennych, a także Polaków żyjących na Kresach. Więcej na temat tego, co dokładnie jest potrzebne pisaliśmy TUTAJ. Oprócz tego, przybyłe osoby zachęcamy również, aby przynieść karteczkę ze swoim nickiem i adresem mailowym, w celu aktywacji na naszej stronie i forum. Ostatnio pojawiają się liczne pytania związane z tym tematem. Abyśmy mogli dokonać aktywacji konta konieczna jest Wasza uprzednia rejestracja na stronie i przyniesienie wyżej wspomnianej karteczki. Będzie można je zostawiać w miejscu, w którym wydawane będą wejściówki na imprezę. Jeszcze raz podkreślamy, że na organizowaną przez nas imprezę zapraszamy wszystkich kibiców. Zarówno tych młodszych, jak i tych starszych, tych z sektora C i E. Musimy zdać sobie sprawę, że tylko wspólnymi siłami osiągnąć możemy to, co sobie zamierzyliśmy.

W JEDNOŚCI SIŁA!

Grupy kibicowskie działające na Wiśle


Źródło:http://skwk.pl/


Krótkie podsumowanie Wiślackiej imprezy zamkniętej

2 grudnia 2012

Dłuższy artykuł dotyczący wczorajszego wydarzenia pojawi się na naszej stronie wieczorem. Teraz chcielibyśmy jednak przedstawić Wam kilka zakulisowych informacji dotyczących tego, czego byliśmy świadkami. Przede wszystkim bardzo chcielibyśmy podziękować wszystkim kibicom, którzy pojawili się na terenach TS-u. Bez wątpienia pokazaliśmy, co to znaczy Wiślacka jedność. Stadion świecił pustkami, a co najważniejsze, do naszego protestu dołączyły także osoby spoza sektora C. Było z nami naprawdę wielu stałych bywalców innych sektorów, co niezmernie cieszy. Tylko tym udowodniliśmy, jak ogromny tkwi w nas potencjał. Z perspektywy organizatora możemy napisać, że właściwie wszystko wyszło tak jak powinno. Śpiewy, odpalone race, świetna zabawa. Przepraszamy tych, którzy niestety na teren imprezy nie zostali wpuszczeni. Nie na wszystko mieliśmy wpływ. Pewne rzeczy musiały zostać w ten sposób pokierowane. Na całe szczęście ogródek restauracji "U Wiślaków" był na tyle pojemny, że pomieścił wszystkie osoby. Również tam trwała doskonała zabawa. Teraz niestety musimy Przejść do rzeczy mniej przyjemnych. I należy tutaj wspomnieć o zachowaniu policji i klubu. Ci pierwsi teoretycznie robili to, czego mogliśmy się spodziewać, a ci drudzy... Oceńcie sami. Na około godzinę przed meczem kilka osób ze Stowarzyszenia udało się na sektor C aby wnieść transparent. Nie zawierał on żadnych wulgarnych treści. Jego pojawienie się na trybunach na pewno nie było sprzeczne z regulaminem. Jak się jednak okazało - jego wniesienie na stadion było rzeczą niemożliwą. Niestety nie udało nam się skontaktować w tej sprawie z Panem Kazimierzem Antkowiakiem ani Grzegorzem Halatem. Poinformowano nas, że ten pierwszy jest na L4, a drugi odpowiada tylko za stewardów. Dość długo musieliśmy się prosić o to, aby poznać dane personalne osoby, która wydała tę decyzje. W końcu nam się udało - jej autorem był, jak do tej pory w klubowych kręgach, człowiek widmo. Niejaki Pan Mirosław Zawada. Kim jest ta osoba? Czy w ogóle istnieje? Ciężko nam w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie.Kolejną sprawą jest kwestia monitorowania naszej imprezy zamkniętej przez wiadome służby. Jak myślicie, w jaki sposób na nasz patrzono? Na pewno nie od strony parkingu przed trybuną C, który szczelnie zasłoniliśmy materiałami. Jak naiwnie przypuszczaliśmy, to w jakimś stopniu ograniczy dostęp "stróżów prawa" do naszej imprezy. Niestety myliliśmy się. Klub bowiem udostępnił policji kamery monitoringu, znajdujące się w narożniku trybuny B, które były skierowane dokładnie w naszą stronę. Oprócz kamer podarował im pomieszczenia jednego piętra stadionu, z których mieli oni doskonały punkt obserwacyjny. Poniżej zamieszczamy zdjęcie. Funkcjonariusze byli dokladnie w tym miejscu, w którym wygaszone są światła. Powyższe dwa wydarzenia na pewno wymagają szerszego komentarza, który w najbliższych dniach pojawi się na naszej stronie. Na ten moment chcielibyśmy jednak skupić się na rzeczach zdecydowanie przyjemniejszych i jeszcze raz podziękować wszystkim za przybycie i doskonałą zabawę, a także doping od pierwszej do ostatniej minuty. W najbliższym czasie postaramy się zorganizować jeszcze kilka inicjatyw, które - miejmy nadzieję, będą cieszyły się podobną frekwencją.

W JEDNOŚCI SIŁA!

Grupy kibicowskie aktywnie działające na Wiśle


Źródło:http://skwk.pl/


  • Raport spod Sektora C: Cała Wisła zawsze razem!

Przez działania władz państwowych i klubowych świetna kibicowska atmosfera towarzysząca meczom Wisły musiała zostać „przeniesiona” ze Stadionu im. Henryka Reymana na przyległe tereny Towarzystwa Sportowego. Ogłoszony paręnaście dni temu protest jedno z pierwszych swoich oblicz pokazał w sobotę. Wobec antykibicowskiej polityki prowadzonej przez rządzących i przy wsparciu klubów, kibice Wisły postanowili mecz z Górnikiem zbojkotować. Zamiast udać się na stadion i tym samym zapewniać zyski osobom, które pasji piłkarskich fanów nie szanują, zebrali się nieopodal stadionu na wiślackiej imprezie. Dzięki staraniom Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków przygotowano telebim, na którym zgromadzeni mogli śledzić wydarzenia toczące się na murawie kilkaset metrów dalej. Nie zabrakło też stoisk z kibolskimi gadżetami oraz punktów cateringowych. Kwadrans przed godziną piątą rozpoczęła się dystrybucja wejściówek na teren imprezy. Te szły jak woda i wszystkie przygotowane przez Stowarzyszenie bilety znalazły nabywców w mgnieniu oka. Zainteresowanie przeszło oczekiwania organizatorów i dlatego też nie było możliwe, aby wszyscy chętni zostali wpuszczeni na teren imprezy. Sposób wpuszczania (jedna furtka) także mógł pozostawiać sporo do życzenia, ale w tak krótkim czasie innego żadnego innego rozwiązania nie zdążono wprowadzić w życie. Przed meczem na telebimie zaprezentowano wiślackie filmiki – kompilacje ujęć z naszych trybun i nie tylko, które jednocześnie przypominały, o jaki klimat na trybunach walczymy. Na wyjście piłkarzy został odśpiewany hymn Białej Gwiazdy, którego wykonanie zostało upiększone przez odpalenie sporej ilości rac. Przez całe 90 minut zresztą pirotechniki nie brakowało. Raz po raz spontanicznie odpalono race, świece dymne, achtungi i stroboskopy. Generalnie rzecz ujmując, wczorajsza impreza oparta była w głównej mierze na pomysłowości i spontaniczności kibiców. Na dopingu przez niemal całe spotkanie skupiali się fani, którzy zajęli miejsca bliżej telebimu, natomiast „tyły” czasem włączały się do wspólnych śpiewów. Choć jesienna aura dawała się we znaki, przez całe spotkanie panowała radosna atmosfera. Część Wiślaków rozgrzewała się rozmaitymi trunkami (z przykrością trzeba zauważyć, że niektórzy nie znają sowich możliwości…) podczas rozmów z przyjaciółmi z Wrocławia czy Tarnowa. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy zgromadzonych rozgrzał także blask kilkudziesięciu rac, które odpalono po wspólnym odliczaniu. Pirotechnikę można było zobaczyć niemal wszędzie (od telebimu po dach hali) i w rękach każdego (od kibiców z kilkudziesięcioletnim stażem po kilkuletnie dzieciaki). Choć pewnie władzom i niektórym dziennikarzom to się nie będzie mieścić w głowie, u nikogo nie odnotowano żadnego uszczerbku na zdrowiu. Mecz zakończył się porażką Wisły. Oczywiście nie przyjęto tego z radością, bo każdemu z nas zależy na jak najlepszych wynikach i formie reprezentantów każdej z sekcji sportowej Białej Gwiazdy. Natomiast strefę imprezy wszyscy opuszczali w dobrych nastrojach, ponieważ tego wieczora liczyło się dla nas przede wszystkim to, że Armia Białej Gwiazdy potrafiła zjednoczyć się w słusznej sprawie. Tymczasem na trybunach stadionu zebrało się – wedle danych z oficjalnej strony klubu – 7000 widzów. Ponad 2000 stanowiły dzieci, które klub „zaprosił” na mecz, korzystając z kontaktów oraz doświadczeń wypracowanych przez SKWK w ramach akcji „Siła w młodzieży”. Swoje zrobiły także tysiące maili wygenerowanych przez kuratorium oświaty do szkół na terenie południowej Polski. Dzieciaki usadzono na dole trybuny E, by ta jakoś się prezentowała w telewizji. Sektor C świecił pustkami, zebrało się na nim kilkadziesiąt osób, w tym jakaś grupa studentów „nie wiadomo skąd”. Na tej trybunie miał także zawisnąć transparent „Jak nie pójdziecie po rozum do głowy, tak będzie wyglądał każdy stadion ligowy”, lecz powołując się na decyzję nieznanego nikomu Mirosława Zawady, nie wyrażono na to zgody. Ostatecznie trans pojawił się na płocie wiślackiej imprezy, razem obok innych płócien, które ochraniały bawiących się fanów przed nazbyt ciekawskim wzrokiem służb. Pomimo zamkniętego decyzją klubu sektora gości, trybunach pojawiła się skromna grupka zabrzan, której po meczu za wsparcie podziękowali piłkarze Górnika. W takich oto wyjątkowych okolicznościach zakończyliśmy rundę jesienną przy Reymonta. Zobaczymy, co przyniesie przerwa zimowa. Jeśli nic się nie zmieni w kwestiach zasad i praw, które władze chcą wprowadzić na stadiony, te wyglądać będą tak, jak podczas wczorajszego meczu z Górnikiem. My, kibice, razem to przetrwamy. Kluby bez naszego wsparcia będą miały – delikatnie mówiąc – spore problemy.

Cała Wisła zawsze razem!


Źródło:http://skwk.pl/


Wiślacka impreza zamkinęta (video)



  • 2013.01.12 Nie chcecie nas na stadionach to macie nas pod domami!

Nie chcecie nas na stadionach to macie nas pod domami! (video)


Źródło:http://skwk.pl/


  • Spotkanie przedstawicieli Wisły i SKWK

30 stycznia 2013

Dzisiaj odbyło się spotkanie przedstawicieli Wisły Kraków oraz Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków. Podjęte zostały rozmowy mające na celu naprawę relacji między obiema stronami. W trakcie zebrania omówiono pomysły z obu stron. Postanowiono też, że rozmowy będą kontynuowane w nadchodzącym tygodniu – 7 lutego. Obie strony wyraziły wolę porozumienia.

Wisła Kraków SA

Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków


Źródło:http://skwk.pl/


  • Wspólny komunikat SKWK i Wisły Kraków SA

8 lutego 2013

Poniżej prezentujemy wspólny komunikat Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków i Wisły Kraków SA. Oprócz niego w godzinach wieczornych na naszej stronie pojawi się obszerne uzasadnienie podjętych decyzji.

Porozumienie SKWK i Wisły Kraków

Dzisiaj zostało zawarte pisemne porozumienie między Stowarzyszeniem Kibiców Wisły Kraków a klubem, które jest efektem rozmów zarządu Wisły Kraków SA z przedstawicielami SKWK nad wszystkimi postulatami złożonymi przez Stowarzyszenie.

Strony zobowiązały się między innymi do współpracy w obszarze szeroko pojętego marketingu i promocji. Wprowadzone zostało także stanowisko koordynatora do spraw współpracy z kibicami. Omówiono też sposoby na podniesienie jakości obsługi kibiców na stadionie.

Osoba koordynatora do spraw współpracy z kibicami została zaakceptowana zarówno przez Stowarzyszenie jak i klub. Będzie on odpowiedzialny za sprawy związane z oprawami meczowymi, wejście dla osób biorących czynny udział w organizacji dopingu, opraw meczowych i eksponowania flag oraz transparentów, a także organizację ze strony Wisły Kraków SA wsparcia dla kibiców Wisły podczas meczów wyjazdowych, czy przyjmowanie kibiców drużyn przyjezdnych. Podlegać będzie on bezpośrednio wyznaczonemu członkowi zarządu Wisły Kraków SA oraz przedstawicielowi Rady Nadzorczej, panu Tadeuszowi Czerwińskiemu.

Klub zobowiązał się do wykreślenia z regulaminu stadionu punktu dotyczącego zakazu wnoszenia sektorówek w związku z deklaracją SKWK, że ich treść będzie zgodna z obowiązującymi regulacjami prawnymi. Strony zobowiązały się do współpracy w obszarze szeroko pojętego marketingu i promocji. W szczególności dotyczy to akcji zapraszania dzieci i młodzieży szkolnej na mecze.

Strony zadeklarowały chęć przeanalizowania stopnia realizacji wspólnych postanowień po zakończeniu rundy wiosennej. Wtedy też zadecydują o wspólnych zmianach.

SKWK i Wisła Kraków SA


Źródło:http://skwk.pl/


  • Uzasadnienie decyzji o zawieszeniu protestu

8 lutego 2013

Pewnie wielu z Was z zaciekawieniem zobaczyło zeszłotygodniową informację o rozpoczęciu rozmów z klubem celem zakończenia protestu. Emocje rosły z każdym dniem przybliżającym nas do rozpoczęcia wiosennych rozgrywek na stadionie przy Reymonta. Czy protest będzie trwał nadal? Czy coś się zmieni? Walka, czy porozumienie?

Emocje trwały do dzisiejszego przedpołudnia kiedy to przedstawiciele władz SKWK i Wisły Kraków SA podpisali porozumienie. Wielu z Was zastanawia się, czy to krok w dobrą, czy może złą stronę? Część osób z ulgą przyjęła informację o przerwaniu protestu, inni czują niedosyt – co udało się osiągnąć? Czy nie za krótko trwał protest?

Poniżej postaramy się przybliżyć Wam, co tak naprawdę skłoniło SKWK do podjęcia tej decyzji oraz jakie zasady współpracy i jakie zobowiązania udało się uzyskać od klubu.

Po pierwsze, należy zauważyć, że każdy protest powinien być drogą do celu a nie celem samym w sobie. Po to protestujemy, aby nas wysłuchano, a nie bo kochamy walczyć ze wszystkimi dookoła. W końcu jesteśmy kibicami Wisły Kraków, a nasze miejsce jest na stadionie przy ul. Reymonta 22!

Po drugie, musimy rozróżnić dwie kwestie – protest przeciwko działaniom i zaniechaniem klubu oraz protest przeciwko ogólnej sytuacji politycznej w naszym kraju. Kończymy protest, bo porozumieliśmy się z władzami klubu. Nie oznacza to jednak, że zaprzestajemy działań mających na celu pokazanie rządzącym tym krajem, że państwo prawa nie może działać poprzez niezgodne z zasadami demokracji regulacje, czy wykorzystywanie służb mundurowych celem dyskryminowania znaczącej grupy społecznej, jaką bez wątpienia są kibice.

Możemy argumentować, że po co nam porozumienie jak i tak zaraz będą procesy i zakazy za stanie na schodach. Pewnie będą, bo dopóki władze w Polsce nie zmienią polityki wobec kibiców, nawet w klubie stojącym murem za swoimi kibicami takie sytuacje niestety będą mogły mieć miejsce.

Klub zaprosił nas do rozmów, a naszym zadaniem było miedzy innymi przekonanie władz klubu, że powinny robić więcej niż naszym zdaniem robiły dotychczas w kwestiach związanych z obroną własnych kibiców. Dotyczy to zarówno działań prawnych m.in. przed Komisją Ligii, wojewodą, czy postępowaniami karnymi, jak i mądrej polityki medialnej, czy działań za lobbowaniem zmian w obowiązujących przepisach. Udało się osiągnąć porozumienie w tej kwestii i jeżeli uda nam się wspólnie działać i wspierać, na pewno da to zauważalne przez Was efekty. Dla przykładu, aby w przyszłości zapobiec niefortunnym wypowiedziom, jak ta rzecznika prasowego Wisły po meczu z Lechem, w tego typu sytuacjach będziemy wspólnie z klubem tworzyć oświadczenia, które będą otrzymywać media.

Szacunek klubu do kibica Wisły, niezależnie od tego ile ma lat i na jakiej trybunie zasiada jest dla nas priorytetem. Działając wspólnie, właśnie dzięki jedności i poparciu z różnych trybun, udało nam się pokazać jaką mamy siłę. Mecz ze Śląskiem i puste trybuny stadionu podczas meczu z Górnikiem udowodniły, że kibice Wisły działając wspólnie mają siłę, z którą muszą się liczyć władze klubu. Pokazaliśmy też niejednokrotnie próbującym poróżnić nas mediom, że rozłamu nie ma i Wisła jest jedna.

Dzięki porozumieniu w kwestiach związanych z działaniami ochrony, służb informacyjnych, czy jakością cateringu i ogólnie poziomem stadionu liczymy, że będziemy mieli większe możliwości kontroli i większe przełożenie na egzekwowanie propozycji zmian w tym zakresie. Klub przymierza się także do polepszenia infrastruktury dotyczącej cateringu, zarówno w jakości serwowanych potraw jak i zapewnienia kibicom miejsc do ich spożywania. Niestety sprawa komplikuje się poprzez nieuregulowany stan prawny samego stadionu. Obiekt wciąż nie jest odebrany w całości, wciąż mają miejsce jakieś dziwne wydarzenia (np. ostatnia sprawa z pokryciem dachowym) a miasto i architekci raczej przeszkadzają niż pomagają zakończeniu tej niekończącej się opowieści pt. budowa stadionu miejskiego im. Henryka Reymana w Krakowie. Nie miejsce tutaj na rozważania związane z działaniami miasta, ale niestety na dzień dzisiejszy fakt jest taki, że np. demontaż szklanych przegród jest zablokowany przez architektów będących w sporze z miastem. Możemy jednak obiecać Wam, że będziemy nadal działać w tej kwestii i sami mamy kilka pomysłów na doprowadzenie do zniknięcia przegród z sektorów C i G.

Kolejnym ważnym ustaleniem jest współdziałanie w obszarze szeroko pojętego marketingu. Nie chodzi o akcyjne zapełnienie święcącego pustakami stadionu, tylko o mądrą politykę, która doprowadzi do wychowania rzeszy oddanych Wiśle kibiców. Udało się nam ułożyć m.in. kwestie związane z goszczeniem na stadionie najmłodszych kibiców. Liczymy, że problemy z ochroną, różnymi służbami i pracownikami klubu odeszły do historii.

Na zakończenie odnieść się musimy do najważniejszych punktów zapalnych, które przelały przysłowiową czarę goryczy jesienią i spowodowały podjęcie przez nas decyzji o proteście. Sprawa dotyczy oczywiście zakazu opraw z wykorzystaniem sektorówek oraz negatywnym wpływem działań dyrektora ds. bezpieczeństwa.

Udało nam się wynegocjować powrót opraw z sektorówkami, a regulamin stadionu ma być zmieniony w tym zakresie w przyszłym tygodniu. Bacznie obserwujcie więc stronę oficjalną Wisły Kraków SA i zamieszczony tam regulamin.

Druga, dość delikatna kwestia dotyczyła zatrudnienia w klubie nowej osoby, która byłaby na tyle odpowiedzialna, niezależna w swoich decyzjach i godna zaufania, abyśmy mogli przywrócić normalność kontaktów pomiędzy osobami zajmującymi się flagami, oprawami, czy wyjazdami a klubem. Wydaje nam się, że osoba, która zostanie zatrudniona w przyszłym tygodniu spełni nasze oczekiwania, a przyznane jej kompetencje pozwolą na normalne działanie. Ingerencja dyrektora ds. bezpieczeństwa w sprawy kibicowskie ma zostać ograniczona, a jego rola zmarginalizowana. Przedstawicie klubu odpowiadając na zarzut nazbyt gorliwej współpracy ze służbami mundurowymi dyrektora wskazali na szereg pism, w których stanowisko dyrektora i klubu było pro-kibicowskie. Czy to rzeczywiście prawda, a wydarzenia z poprzednich spotkań były jedynie zbiegiem okoliczności? Czas pokaże. Na pewno w lepszym przyglądaniu się sytuacji pozwoli nam fakt, że od nowej rundy będziemy mieli bezpośredni wgląd w to, co jest przekazywane na odprawach przedmeczowych, a także spotkaniach z delegatem PZPN-u. Klub zapewnił, że jeśli tylko wyrazimy takie chęci będziemy mogli w nich uczestniczyć.

Nasze rozmowy z klubem dotyczyły także kwestii związanych z wyjazdami. Otrzymaliśmy zapewnienie, że zmienią się pewne zasady, a przede wszystkim, że na stadion przy Reymonta wpuszczani będą kibice wszystkich drużyn przyjezdnych - bez wybierania tych "lepszych" czy "gorszych". My natomiast możemy liczyć na pomoc klubu w momencie, gdyby to w związku z naszymi wyjazdami pojawiały się problemy. Według ustaleń które poczyniliśmy, nie powinny mieć już miejsca sytuacje, w których SKWK samo walczy o to, by wpuszczono nas na jakiś stadion. Klub zobowiązał się do szerokiej pomocy w tym zakresie.

Co ważne – nie mówimy, że macie zapomnieć o tym co było i udawać, że wszystko działa bez zarzutu a współpraca z klubem układa się wspaniale. My tego od nikogo nie żądamy, sami podchodzimy do tego z lekkim dystansem, zdecydowaliśmy się jednak dla dobra Wisły Kraków podjąć raz jeszcze to wyzwanie. Dajemy klubowi po raz kolejny kredyt zaufania, rozpoczynamy nowy rozdział współpracy. Wiemy, że czeka nas mnóstwo pracy i wiemy, że potrzebujemy Waszego wsparcia i pomocy. Tylko działając razem możemy odnieść sukces. Tylko działając razem możemy mieć realny wpływ na zmiany na lepsze.

Czas pokaże, czy mieliśmy rację, czy może znów zostaniemy zmuszeni do tak radykalnych kroków jak wyjście ze stadionu. Do każdego z Was należy decyzja, czy kupicie karnet na rundę, bilet na mecz, czy w ogóle nie przyjdziecie na stadion. Z naszej strony chcemy zapewnić, że będziemy pilnować realizacji postanowień porozumienia z klubem i robić wszystko aby przywrócona została normalność i abyśmy mogli w spokoju skupić się na dopingu dla naszej drużyny.

Już teraz informujemy, że utworzony został specjalny adres e-mail: kibice@kibicewisly.pl, na który będziecie mogli wysyłać wasze pomysły, spostrzeżenia z działalności klubu, zachowań służb podczas meczów, czy jakości stadionu i cateringu. Po każdym spotkaniu przy Reymonta będziemy monitorować, czy aby na pewno wszystko wyglądało tak jak powinno, a jeśli nie - niezwłoczenie wyjaśniać te kwestie z klubem.

Planujemy także w najbliższym czasie rozpocząć cykliczne publikacje dotyczące najbardziej nurtujących nas wszystkich problemów związanych z kibicowaniem, stadionem, czy działalnością klubu, a nawet państwa.

Będziemy informować także o wszelkich akcjach, które planujemy organizować. Zapraszamy też do współpracy i członkowstwa w SKWK. I nie chodzi nam tutaj tylko o kibiców regularnie zasiadających na trybunie C. Mamy nadzieję, że najbliższa runda tylko potwierdzi to, że "Cała Wisła jest Zawsze Razem" i nie ma podziału między młodszymi czy też starszymi pokoleniami.

Już niedługo opublikujemy informacje dotyczące wydarzeń, które zaplanowaliśmy na najbliższą rundę. Mamy nadzieję, że pojawi się mnóstwo osób, które wraz z nami będą chciały aktywnie uczestniczyć w tworzeniu Wiślackiego ruchu kibicowskiego. Ku chwale Wisły Kraków!

Z wiślackim pozdrowieniem,

SKWK


Źródło:http://skwk.pl/