Boks

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 434: Linia 434:
Kraków (tel. wł.) Odbyło się roczne walne zgromadzenie Krakowskiego Okręgowego Zwiazku Bokserskiego, na którym po kilkugodzinnej ożywionej dyskusji ustepującemu zarządowi udzielono absolutorium i wybrano nowe władze w składzie: prezes dyr. Biliński, I wiceprezes: Stuss, II wiceprezes: Kowaliński, sekretarz: Pamuła, skrabnik: Warski, przewodniczący wydziału sportowego: vacat (miejsce to zastrzeżono dla TS Wisła), przewodniczący spraw sędziowskich: Winiarski, kapitan sportowy: Mikołajczyk, lekarz sportowy: dr. Lankosz, gospodarz: Czuba, kronikarz: Sołek, radni: Łęczyński i Czuba. Komisja Rewizyjna: Bieniewski (przew.), Chudoba i Luberda. Do zarządu weszli przedstawiciele wszystkich klubów krakowskich, zrzeszonych w KOZB. Z racji jubileuszu KOZB darowano kary dyskwalifikacji prezesowi Grobli Stussowi, którego powołano do nowego zarządu i zawodnikom Grobli i Wisły: Pieniążkowi i Matule. Lokalną sensacją było nie wybranie do nowego zarządu KOZB działaczy Wisły: Stawiarczyka i Bogdanowicza, dotychczasowych filarów KOZB.
Kraków (tel. wł.) Odbyło się roczne walne zgromadzenie Krakowskiego Okręgowego Zwiazku Bokserskiego, na którym po kilkugodzinnej ożywionej dyskusji ustepującemu zarządowi udzielono absolutorium i wybrano nowe władze w składzie: prezes dyr. Biliński, I wiceprezes: Stuss, II wiceprezes: Kowaliński, sekretarz: Pamuła, skrabnik: Warski, przewodniczący wydziału sportowego: vacat (miejsce to zastrzeżono dla TS Wisła), przewodniczący spraw sędziowskich: Winiarski, kapitan sportowy: Mikołajczyk, lekarz sportowy: dr. Lankosz, gospodarz: Czuba, kronikarz: Sołek, radni: Łęczyński i Czuba. Komisja Rewizyjna: Bieniewski (przew.), Chudoba i Luberda. Do zarządu weszli przedstawiciele wszystkich klubów krakowskich, zrzeszonych w KOZB. Z racji jubileuszu KOZB darowano kary dyskwalifikacji prezesowi Grobli Stussowi, którego powołano do nowego zarządu i zawodnikom Grobli i Wisły: Pieniążkowi i Matule. Lokalną sensacją było nie wybranie do nowego zarządu KOZB działaczy Wisły: Stawiarczyka i Bogdanowicza, dotychczasowych filarów KOZB.
 +
 +
[[Grafika:Start 1946-01-01f.JPG]]

Wersja z dnia 01:43, 29 sie 2009

boks

1933 – o mistrzostwo Krakowa z Wawelem i mecze towarzyskie

1934 – towarzyskie i mecz o mistrzostwo Krakowa z Wawelem

1939 – towarzysko; DERBY

1945 - derby z Olszą i Groblami

1947 – towarzysko i MP


Drużyna bokserów w 1980 roku. W pierwszym rzędzie od lewej: W. Ćwierz (II trener), M. Czech, W. Nowak, J. Aftyka, C. Rowiński, B. Hołoj, J. Szponder, K. Pieniążek, Z. Chlebowski, E. Maj, Z. Pietrzykowski (I trener). W drugim rzędzie od lewej: S. Miśkowiec, K. Kaszuba, M. Kowalczyk, A. Zieliński, W. Dudzik, A. Rajczyk, W. Czubak. Fot. J. Podlecki. Pocztówka kolekcjonerska z 1981 roku.
Drużyna bokserów w 1980 roku. W pierwszym rzędzie od lewej: W. Ćwierz (II trener), M. Czech, W. Nowak, J. Aftyka, C. Rowiński, B. Hołoj, J. Szponder, K. Pieniążek, Z. Chlebowski, E. Maj, Z. Pietrzykowski (I trener). W drugim rzędzie od lewej: S. Miśkowiec, K. Kaszuba, M. Kowalczyk, A. Zieliński, W. Dudzik, A. Rajczyk, W. Czubak. Fot. J. Podlecki. Pocztówka kolekcjonerska z 1981 roku.






















Przegląd Sportowy, numer 79, str. 2, środa 4 października 1933

ŚWIĘTA WOJNA W BOKSIE

Idąc w porządku chronologicznym zacznijmy od boksu, w którym w sobotę wieczorem stoczono walkę Wawel-Wisła 10:6 o drużynowe mistrzostwo bokserskie Krakowa. Frekwencja widzów na powyższych zawodach pobiła dotychczasowy rekord. Przyszło 2000 osób, przeważnie sympatyków obu klubów, przybyło na tę "świętą wojnę". Przeważali liczebnie wiślanie, któzy przybyli niemal w komplecie, by ujrzeć "dziewiczą walkę" swojego zespołu. Inna rzecz, iż ten zespół wywodzi się z wawelskiego gniazda.

Drużyna Wisły trochę rozczarowałą mimo, iż w pewnych fazach zdawała się być optycznie lepsza. Wiślaków cechuje szybkość ataku przy nieco prymitywnej technice i braku taktyki oraz dość duża odporność i wytrzymałość na ciosy. Pod dobrem kierownictwem drużyna Wisły może rokować duże nadzieje.

Wawel nie jest w swej najlepszej formie,jest jednak lepszy od Wisły. Gdyby nie nadwaga Szczurka i Chrostka z Wawelu wynik brzmiałby 14:2 dla Wawelu. Niezwykle żywy udział brali w walce stronnicy obu klubów. Imponował bajecznym spokojem sędzia ringowy p. Kocur z Katowic, który nie dał się wyprowadzić z równowagi. Wszystkie jego decyzje były słuszne i sprawiedliwe.

Wyniki techniczne: Waga musza: Juszczyk (Wisła) - Szczurek (Wawel). Zacięty Juszczyk przegrał z ambitnym i dobrze walczącym Szczurkiem, jednakże z powodu nadwagi tego ostatniego, Wisła otrzymałą dwa punkty w.o. Sworzeniowski (Wawel) z wagi koguciej uporał się lekko po nieładnej walce z Sasulą. Piórkowiec Chrostek (Wawel) w walce z twardym i wytrzymałym Machem demonstruje wzorowy pokaz boksu i wygrywa pewnie , jednakże z powodu nadwagi oddaje punkty Wiśle. Nierozstrzygniętą walkę w wadze lekkiej stoczył Kasiński (Wawel) i Korzenci (Wisła). Korzenci znacznie lepszy aniżeli dawniej, ustępuje jednak Kasińskiemu, zawodnikowi o zaawansowanej technice i twardym ciosie.

W wadze półśredniej zwycięża na punkty Jodlewski Zbika I. Mieczysławski (Wisła) w wadze średniej zaatakował gwałtownie z miejsca Kurka (Wawel). Większość ciosów trafia w prożnie, natomiast Kurek spokojnie i celnie trafiał i zbierał punkty. Wynik remisowy krzywdzi Kurka, który miał więcej z walki.

W wadze półciężkiej piękną walkę stoczył Morawa (Wawel) z Karolym (Wisła), który był o wagę lżejszy. Z powodu niedowagi Korala dwa punkty przyznano Wawelowi. W walce towarzyskiej zwyciężył Morawa . Karol jest najbardziej obiecującym talentem Wisły. W wadze ciężkiej Górny (Wawel) miał łatwą robotę z Wiechciem. Z początku walka żywa, zamienia się później w zapasy. Wynik końcowy 10:6. Na zawodach obecny był komendant garnizonu gen. Mond oraz komendant urzędu W.P. pułk. Wójcicki.


Przegląd Sportowy, numer 89, str. 3 (chyba) środa 8 listopada 1933 Wawel mistrzem Krakowa


Pięściarze Wisły pokonani powtórnie 11:5

Kraków, 5.11 - Tel. wł. - Wawel - Wisła 11:5

Wskutek unieważnienia poprzedniego meczu Wawel-Wisła o drużynowe mistrzostwo Krakowa (wygranego przez Wawel 10:6), rozegrano w dniu wczorajszym ponowne spotkanie, zakończone tym razem zasłużonym zwycięstwem Wawelu.

W poszczególnych walkach walczyli: w wadze muszej Juszczyk (Wisła) pokonał po bardzo zaciętej walce Sworzeniowskiego (Wawel) na punkty. W wadze koguciej uzyskał Wawel dwa punkty walkowerem wskutek nadwagi zawodnika Wisły, Picha.

W wadze piórkowej walczyli Kasiński (Wawel) - Mach (Wisła). Walka zapowiadała się bardzo interesująco. Zaraz po rozpoczęciu obaj zawodnicy wymieniają szereg ciosów. Walka prowadzona jest w niezwykle szybkiem tempie. Zawodnicy atakują, przytem kryją się należycie. Nic nie wróży rychłego zakończenia. jednak jeden moment, kiedy Mach był otwarty wystarczył Kasińskiemu, by pięknym prawym sierpowym w szczękę zwyciężyć przez k.o.

W wadze lekkiej Chrostek, który zazwyczaj walczy w piórkowej, spotkał się z Korzenicim (Wisła). Od początku Chrostek jest w ataku i ładuje w przeciwnika swój bogaty repertuar ciosów. Korzenici stosuje błędną taktyke i stara się walczyć w zwarciu co bardzo dopowiada przeciwnikowi. Pod koniec pierwszej rundy po serji Chrostka jest już Korzenici gorszy(?) W drugiej rundzie Korzenici jest wypoczęty i rzuca się do ataku. Obaj zawodnicy walczą z niebywałą furią. Następuje szybka wymiana ciosów. Chrostek jest jednak celniejszy, uderzenia jego są mocniejsze, toteż pod koniec drugiej rundy, Korzenici jest "gotów" i sędzia przerywa walkę, ogłaszając zwycięstwo Chrostka przez techniczny k.o.

Waga półśrednia była najnudniejszą walką wieczoru. Walczyli Jodłowski (Wawel) oraz Zbik (Wisła). Jodłowski aczkolwiek lepszy technicznie i równy w kondycji fizycznej, przegrał wskutek zbyt wolnej walki. Przez pierwsze dwie minuty zawodnicy szukają nawzajem słabych punktów. W trzeciej i czwartej szybki Zbik ma przewage, prawe sierpowe lądują często na szczęce Jodłowskiego. Zwycięża też na punkty Zbik.

W wadze średniej Mieczysławski (Wisła) walczy z Kurką (Wawel) na remis. Lepszy technicznie Mieczysławski górował nieco w pierwszej rundzie nad silniejszym fizycznie Kurką. Dalsze rundy przynoszą walkę wyrównaną.

Prędko zakończyła się walka w wadze półciężkiej, gdzie Morawa (Wawel) już w pierwszym starciu wygrał z Majką (Wisła) przez k.o. Zaraz po rozpoczęciu atakuje z pasją Morawa. Od ciosów w żołądek idzie Majka na deski. Wyliczony do ośmiu wstaje, by po serji Morawy lec ponownie i przegrać przez k.o.

W wadze ciężkiej spotkali się dwaj mało zaawansowani zawodnicy. A to Górny (Wawal) z Litwiczynem (Wisła). Zwyciężył silniejszy fizycznie Górny przez techniczny k.o. w drugiej rundzie. Doskonałym sędzią ringowym tych zawodów był p. Lałowski (?) z Poznania. Sprawiedliwie punktował Wiener i Wende ze Śląska. Mecz ten cieszył się rekordową frekwencją widzów.

P.S. Proszę o sprawdzenie dwóch podkreślonych słów z pytajnikami gdyż nie mogłem ich rozszyfrować


Przegląd Sportowy, numer 97, str. 3(chyba) środa 6 grudnia 1933

Slavia (Ruda) - Wisła (Kraków) 8:6

Kraków, 3.12. - Tel. wł. - Mecz bokserski Slavia (Ruda Śląsk) - Wisła 8:6. Do powyższych zawodów wystąpiły obie drużyny w osłabionych skłądach. Poza spotkaniami w wagach średniej i piórkowej, walki stały na niskim poziomie. Najlepszym zawodnikiem krakowskim był Mieczysławski, który znajduje się w szczytowej formie. W drużynie Slavi na pierwszy plan wybił się pięknie i skutecznie walczący Engel.

Poszczególne walki miały następujący przebieg: waga musza: Psierok (Sl) wygrywa przez w.o. gdyż lekarz nie uznał Sasuły? (Wisła) za zdolnego do walki. Waga kogucia: Sus (S) wygrywa przez w.o. wskutek nadwagi Pilcha (W). W walce towarzyskiej na punkty zwycięża Pilch.

W wadze piórkowej odbyło się najciekawsze spotkanie. Doskonały technicznie Engel (S) po pięknej walce, prowadzonej w bardzo szybkim tempie, wypunktował Macha (W). Waga lekka: Żbik II uległ na punkty Masterakowi? (S). W wadze półśredniej Żbik I zwycięża zasłużenie na punkty Gnidę? (S). Waga średnia. Doskonale walczący Mieczysławski (W) jest przez wszystkie trzy rundy w ataku i bije wysoko na punkty Szczekała (S). W wadze półciężkiej zwycięstwo na punkty odnosi silniejszy fizycznie Jasiniek nad "Karolem" (Wisła). W ringu słabo sędziował p. Turecki.

W walce wstępnej Majka (Wisła) przegrywa na punkty ze Skalecem (Slavia). Zapowiedziana walka eliminacyjna w wadze ciężkiej - przed spotkaniem Kraków-Sląsk - pomiędzy Bochenkiem (Makabi) i Górnym (Wawel) - nie odbyła się gdyż Górny wskutek choroby nie mógł się stawić w ringu.

P.S. Proszę sprawdzić podkreślone nazwiska bo nie moge ich odczytać


Przegląd Sportowy nr. 101, Środa 20 grudnia 1933 roku/ strona 2

Mecz bokserski Wisła-Brygada 12:4

Pierwszy występ bokserów mistrzowskiej drużyny Częstochowy w Krakowie zakończył się wysoką porażką.Goście byli zespołem bardzo słabym, mało ambitnym, to też trzech zawodników przegrało przez poddanie się. Bokserzy Wisły natomiast porobili znaczne postępy i walczyli bardzo ładnie i skutecznie. Po dłuższej przerwiej wystąpili ponownie Juszczyk i Korzenici. Wyniki poszczególnych spotkań są następujące: Juszczyk(Wisła) wygrywa w.o. wskutek niestawienia się przeciwnika.Cludif(Br.) zwycięża w.o. z powodu nadwagi Pilcha. Spotkanie towarzyskie zakończyło się wynikiem nierozstrzygniętym. Mach (W.) po bardzo ładnej walce bije na techniczny K.O Sołeckiego. W wadze lekkiej rozegrano dwie walki.Korzenici(W.) wygrywa k.o. z Szidiurskim(Br.) oraz Zbik II ulega na punkty najlepszemu zawodnikowi gości, Berykowi. Również w wadze półśredniej rozegrano dwa spotkania. Zbik II przegrywa wskutek poddania się w pierwszej rundzie Betzlera i Mlaczysławski(W.) zwycięża przez techniczne k.o. Sołeckiego. W wadze średniej Ziemkiewicz (W.) wygrywa z Warskim przez poddanie się w trzeciej rundzie. W ringu sędziował doskonale pan Moskal.

Mecz bokserski poprzedziły dwie walki zapaśnicze. W wadze półśredniej wielokrotny mistrz Polski, Bajotek(W.) po pieknej i emocjonującej walce stojącej na bardzo wysokim poziomie Żarnowieckiego(Makabi). W wadze ciężkiej Nigrin(W.) zwyciężył kolegę klubowego Kowańskiego.


Przegląd Sportowy numer 17/ Środa 28 lutego 1934 roku

Boks, pływanie i piłka w Krakowie

Wisła-P.K.S Przemyśl w boksie 10:6

Pierwszy występ bokserów Polonii przemyskiej w Krakowie zakończył się ich porażką 6:10 w spotkaniu z Wisła, której pięściarze robią stałe postępy i przedstawiają wcale dobry i wyrównany zespół.

Przebieg

poszczególnych walk był następujący: Waga musza: Truniarz (Pol.) - Juszczyk. Po pierwszym wyrównanem starciu Truniarz przegrywa w drugiem przez k. o. Waga kogucia: Cisiakiewicz (Pol.) - Pilch Pierwsza runda prowadzona była w bardzo ostrem tempie. Po prawym sierpie Pilcha idzie Cisiakiewicz do ośmiu na deski, wstaje jednak i walczy dalej. W drugiem kolo walka jest wyrównana. Trzecia runda należy do lepszego technicznie Cisiakiewicza. Wynik spotkania nierozstrzygnięty. Waga piórkowa: Antoniak (Pol.) - Mach. Przez całe spotkanie lekka przewaga agresywniejszego i silniejszego fizycznie Macha, który mógł już w pierwszej rundzie wygrać przez k. o. i nie wykorzystał swej przewagi. Potem Antoniak odrabia punkty i uzyskuje wynik remisowy. Waga lekka: Kraczkowski (Pol.) - Korzenici. Gospodarz ma swój najlepszy dzień w sezonie, góruje nad przeciwnikiem różnorodnością uderzeń, którym nie może Kraczkowski sprostać. Zwyciężył; wysoko na punkty Korzenicki. Waga półśrednia: Wasserman (Pol.) - Zbik. Pierwsza runda upływa na wzajemnem badaniu sił. W drugiej i trzeciej przewaga lepszego technicznie Wassermana. Wynik remisowy nie odpowiada zupełnie przebiegowi walki. W wadze średniej wygrywa Mieczysławski (Wisła) w. o. wskutek nadwagi Friedmana. Waga półciężka: Wurm (Pol.) - Ziemkiewicz. Silniejszy i lepszy technicznie Wurm ma przewagę przez całe spotkanie. W drugiej rundzie ratuje gong Ziemkiewicza od k. o. Ogłoszony wynik remisowy krzywdzi mocno Wurma, który mimo dwóch napomnień zasłużył zupełnie na wygraną. W wadze ciężkiej debiutujący lekkoatleta Niemiec (Pol.) pokonał Stachowicza (Wisła). Była to walka nowicjuszy mało obeznanych z kunsztem pięściarskim. Niemiec szybszy i silniejszy fizycznie zdołał zapewnić sobie zwycięstwo.

W walce towarzyskiej Friedman (Pol.) zremisował z Karolem (Wisła). Również i w tym wypadku orzeczenie sędziów było zgoła błędne, gdyż wysokie zwycięstwo Friedmana na punkty nie ulegało wątpliwości.

W ringu sędziował p. Moskal. Publiczności bardzo dużo. Mecz poprzedziła walka wolno-amerykańska pomiędzy Bajorkiem i Pawlikowskim. Walka była bardzo żywa i emocjonująca i stała na wcale wysokim poziomie. Zakończyła się ona wynikiem nierozstrzygniętym.


Przegląd Sportowy numer 19/Środa 7 marca 1934 roku

Sukces bokserów Wisły

Mecz bokserski Wisła - Mysłowice 06 (Śląsk) 9:7. Wisła, mimo osłabionego składu i braku najlepszych zawodników Juszczyka i Mieczysławskiego, startujących w mistrzostwach Polski, odniosła zasłużone zwycięstwo, będąc zespołem bezwzględnie lepszym. Walki były ciekawe, poza spotkaniem w wadze półciężkiej i średniej stały na dobrym poziomie.

Wyniki szczegółowe były następujące: w wadze muszej Hauf wygrywa w trzeciej rundzie przez techniczny k. o. z surowym Waligórą (Wisła). Waga piórkowa: Mach lepszy technicznie i szybszy, przeważa w pierwszej i drugiej rundzie, trzecia należy do Langera (M.), który nie jest jednak w stanie nadrobić utraconych punktów i przegrywa. W wadze lekkiej Kulesza (M.) zwycięża w. o. wobec niestawienia się Urbańczyka.

W wadze półśredniej odbyły się dwa spotkania: Koczenic (W.) lepszy technicznie i szybszy, wygrał wysoko na punkty po bardzo ładnie przeprowadzonej walce z Molarczykiem. Walka Żbik I - Mielek III przez wszystkie trzy rundy była bardzo zacięta i prowadzona w szybkim tempie. Skuteczniejszy Żbik wygrał na punkty.

Również w wadze średniej odbyły się dwie walki. Karol (W.) wygrał z Bielskim. W drugiej walce Ziemkiewicz (W.) remisuje z Czerwieniem (Mysłowice). Wynik ten krzywdzi bardzo Ziemkiewicza, który w pierwszej i drugiej rundzie miał znaczącą przewagę. W wadze półciężkiej Gallus (M.) zwycięża wskutek poddania się w II rundzie Małka (Wisła). W ringu sędziował p. Tureak.


Przegląd Sportowy nr 79/1934, str. 4

W Krakowie i na Śląsku

KRAKÓW. 30.9. – Tel. wł. – Mecz bokserski Wisła – Policyjny KS (Sosnowiec) 10:6. Wisła zainaugurowała sezon bokserski spotkaniem z mistrzowską drużyną Sosnowca, która okazała się bardzo słaba. Na ogół poziom walki był niski. Na wyróżnienie zasługuje jedynie Pilch(?) z Wisły, który pokonał znanego byłego mistrza Kasińskiego. Szczegółowe wyniki były następujące: Waga musza: Juszczyk (W.) walczy na remis z Walginem(?). W wadze koguciej Domański I wygrywa z Machiewskim (W.) na punkty. W wadze piórkowej Mach (W.) zwyciężył Romańskiego II. W lekkiej Kasiński (P.) został pokonany przez Pilcha. Pilch miał przewagę w pierwszych dwóch rundach. U zawodnika tego widać znaczny postęp. W wadze półśredniej spotkanie Mieczysławski (W.) = Banach zakończyło się wynikiem nierozstrzygniętym. W wadze średniej odbyły się dwa spotkania. W pierwszem Marchewka (P.) przegrywa ze Zbikiem, w drugim Karol (W.) wygrywa przez techniczny k. o. z Zurowiczem. W wadze półciężkiej Geistich (P.) zwyciężył przez techniczny k. o. Majke.

Zawody cieszył się dość znacznem zainteresowaniem publicznośći. W ringu sędziował p. Moska, punktowali Turner i Rudek.


Przegląd Sportowy nr.34 / sobota 28 kwietnia 1934 / strona 5

Makkabi - Wisła 11:3 (boks)


Makkabi - Wisła ( Kraków ) 11:3

Występ pięściarzy Wisły krakowskiej w stolicy był na ogół udany. Krakowiacy stoją na poziomie średniej klasy warszawskiej. Mamy jednak wrażenie że przy swych warunkach fizycznych większa rywalizacja i dobry trener mogłyby im pozwolić odegrać pewną rolę w boksie polskim. Wisła trafiła na dobry dzień bokserów żydowskich, którzy po skompletowaniu drużyny znów wkraczają na szerokie wody pięściarstwa warszawskiego.

Wyniki zawodów były następujące:

W musza: Juszczyk, najlepszy pięściarz Wisły zremisował z Birenbaumem. Waga kogucia: Pilch (W) - Rozenblum (M). Po pierwszej rundzie którą wygrał Pilch druga przynosi sensacje : Rozenblum atakuje i wygrywa przez k.o.

W. piórkowa. Nieźle prezentujący się Mach (W.), po którym widać dobrą szkołę, musiał jednak przegrać z świetnie usposobionym Neustadtem, który znokautował pięściarza krakowskiego lewym sierpem w drugiem starciu; druga walka w wadze przyniosła zwycięstwo Wilniakowi (M.) przez techniczny k.o. Urbańczyka (W.), który symulował niski cios. Waga średnia. Mieczysławski (W) - Pilnik (M), bokser krakowski obok Juszczyka jest asem atutowym swej drużyny. Przegrał jednak on z lepszym technicznie Pilnikiem wysoko na punkty. Pilnik miał jednak nadwagę.

W. półciężka. Neuding (M) swym piorunującym ciosem posyła w krainę marzeń Zienkiewicza w drugim starciu.

Publiczność wypełniła sale teatru Nowości po brzegi.


Przegląd Sportowy nr 82/1934, str. 4

Nowiny z Krakowa

Drużynowe mistrzostwa bokserskie Krakowa rozegrane zostaną między Wisłą a Wawelem, gdyż reszta klubów nie zgłosiła swego udziału. Wawel uchodzi i w tym roku za faworyta, a skład jego oprze się o Chróstka, Bednarza, Kolonke i Morawe. Ostoją Wisły będą Juszczyk, Stępniak, Mach, Żblik i Mieczysławski. Zawody odbędą się w niedziele w Domu Żołnierza Polskiego o godz. 11 przedp. Kurka, czołowy bokser Wawelu, ukończył służbę wojskową i opuścił Kraków, wracając do Brzegowa na Śląsku. Stępniak, b. bokser Warty poznańskiej w wadze koguciej, przebywa obecnie w Krakowie. Wstąpił on do Wisły.


Przegląd Sportowy nr. 83 / 17 października 1934 / strona 2

Skandal bokserski w Krakowie

Kraków, 14.10. - Tel.wł - Wczoraj odbył się w Krakowie w wypełnionej po brzegi publicznością sali Domu Żołnierza Polskiego mecz bokserski o drużynowe mistrzostwo Krakowa. Zawody rozpoczęły się wśród niebywałego napięcia "kibiców", zawodników i kierownictw obu klubów. Burza wisiała w powietrzu. Odnosiło się od początku wrażenie, iż lada powód wpłynie na targi i protesty. Tak się też rzeczywiście stało. Po ogłoszeniu walki Mach (Wisła) - Szczurek (Wawel) za nierozstrzygniętą, zawodnicy Wisły demonstracyjnie opuścili salę i nie stanęli do dalszych walk. Obiektywnie stwierdzić należy, iż w powyższym spotkaniu Mach miał rzeczywiście przewagę w pierwszej, drugiej i pod koniec czwartej rundy, będąc w sumie zawodnikiem lepszym; postępowania Wisły nie da się jednak usprawiedliwić. Opuścić ring po trzeciej walce i narazić gospodarzy na organizowanie ad hoc spotkań wobec żądań zwrotu pieniędzy przez publiczność, tego nie można pochwalić.

Tak więc mecz został przerwany przy stanie 4:2 dla Wisły, jednak wynik w wadze średniej i półciężkiej miała Wisła z góry przegrany w. o., wobec niedowagi zawodników. W ringu sędziował p. Zorzycki z Warszawy. Punktowali pp. Moskal i Rudek.

Przebieg walk do powyższego incydentu był następujący:

Waga musza: Juszczyk (Wisła) zwyciężył Chrostka przez techniczny k.o. po bardzo ciekawej wyrównanej walce. Pierwsza runda ubiegła na wzajemnem badaniu się zawodników. W drugim starciu góruje Juszczyk, trzecia runda należy do Chrostka. Pod koniec czwartej rundy Juszczyk przecina Chrostkowi powiekę; wobec opinji lekarza, który zabronił dalej walczyć Chrostkowi, sędzia przyznaje Juszczykowi zwycięstwo.

Waga kogucia: Stępniak (Wisła) - Nowicki (Wawel). Walka kończy się wynikiem nierozstrzygniętym. Słabszy technicznie Nowicki nadrabia różnicę ambicją i agresywnością. Do osiągnięcia wyniku remisowego dopomogło Nowickiemu dwukrotne napomnienie Stępniaka. Debiut renomowanego Stępniaka w barwach Wisły wypadł blado.

Waga lekka: Mach (Wisła) - Szczurek (Wawel), obaj zawodnicy walczą w szybkim tempie, ambitnie, lecz prymitywnie. Przez pierwsze dwie rundy przeważa Mach, który walczy nieczysto. Obaj zawodnicy otrzymują napomnienia. Trzecia runda należy do Szczurka. Ostatnie starcie początkowo wyrównane, gdyż lepiej finiszuje Mach, który powinien był spotkanie wygrać mając naogół nieznaczną przewagę. Wynik spotkania ogłoszono jako nierozstrzygnięty.


Przegląd Sportowy nr.17/ poniedziałek 27 lutego 1939 rok/ str.4

IKP-WISŁA 13:1

Niespodziewanie wysokim zwycięstwem 13-1 zakończył się mecz bokserski pomiędzy IKP a krakowską Wisłą. Zwyciężyli oczywiście łodzianie. Kilka wyników było zupełnie nieoczekiwanych. W muszej Szwed (IKP) zwyciężył przez techniczne k. o. w trzeciej rundzie Juszczyka. W koguciej Marcinkowski nie rozstrzygnął walki z Łęczyńskim. W piórkowej Spodenkiewicz po dłuższej przerwie ukazał się znów w ringu i pokonał Bałuckiego. W lekkiej Kowulewski wygrał przez k. o. z Mareom. W półśredniej Więtkowski zwyciężył Moszkowskiego. W półciężkej Fronczak wygrał z Kowalskim. Walka ta jednak została przerwana na skutek kontuzji obu zawodników. W wadze ciężkiej Pietrznik pokonał Żbika.


PS 23/2:

WISŁA-CRACOVIA 15:1 „pierwszy mecz bokserów tych klubów zakończył się ..? zwycięstwem Wisły w stosunku 15:1. Spośród ośmiu? rozegranych walk, aż pięć zakończono przed czasem, co świadczy o przewadze zwycięzców. Stwierdzić jednak należy, że Cracovia została skrzywdzoną pracą sędziów, którzy zawiedli zarówno na ringu, jak też przy stołku. Po uroczystym powitaniu dru.zyn i wręczeniu jubileuszowego proporczyka? rozpoczęły się zawody, które dały nastepujące wyniki:

Waga musza: Juszczyk (W) wygrywa w drugiej rundzie na skutek przerwania walki ze Stojakiem? (Cr)

Waga kogucia: Łęczyński (W) wygrywa w drugiej rundzie przez k.o. z Mikołajczykiem (Cr), który początkowo trzymał się bardzobdobrze,

Waga piórkowa: Bałucki (W) – Czuba (Cr). Po bardzo ostrej i zażartej walce kończy się remisowo, jakkolwiek zawodnik Cracovii winien być ogłoszony zwycięzcą.

Waga lekka: Włodarczyk (W) wygrywa na punkty z Wockiem? (Cr). I ten wynik jest problematyczny. W drugiej walce tej samej kategorii Mach (W) znokautował w pierwszej rundzie Ciastonia? (Cr).

Waga półśrednia: Kowacki (W) wygrywa na punkty z Jabłońskim? (Cr).

Waga średnia: Ke? (W) nakautuje w drugiej rundzie Górkę (Cr).

Waga półciężka: Zienkiewicz (W) nokautuje w pierwszej rundzie Zamorskiego? (Cr).

Sędziował w ringu p. Winiarski, na punkty p. Kronts?. Publiczności 1060 osób.”



„ Olsza – Wisła w boksie 8:8. Rozegrane na Stadionie Miejskim w niedzielę zawody bokserskie między drużynami Wisły i Olszy stały na niskim poziomie. Po pierwsze żaden z zawodników nie wytrzymał kondycyjnie trzech rund. Wszystkie walki były chaotyczne, prowadzone bez jakiejkolwiek techniki. W Olszy wyróżnili się Piszczek II, Mieczysławski i Jabłoński, w Wiśle Juszczyk, Żetbejka i Staszkiewicz. Waga musza: Szczurek (Olsza) przegrał z Juszczykiem (Wisła). Waga kogucia: Mikołajczyk (Olsza) – Baster (Wisła) nierozegrana. Waga piórkowa: Szczerbowski (Olsza) – Dudzik (Wisła) z powodu nadwagi zawodnika Wisły wygrywa w. oo. Szczerbowski. Waga lekka: Piszczek II (Olsza) – Dudzik (Wisła) wygrał Piszczek. Waga półśrednia: Mieczysławski (Olsza) – Hanas (Wisła) z powodu nadwagi Mieczysławskiego wygrywa w.o. Hanas. W walce towarzyskiej zwycięża na punkty Mieczysławski. Waga średnia: Jabłoński (Olsza) – Matula (Wisła) wygrał przez k.o. Jabłoński. Waga półciężka: Pieniążek (Olsza) – Żetbejka (Wisła) remis. Waga ciężka: Odzieniec (Olsza) – Staszkiewicz (Wisła) wygrał przez k.o. Staszkiewicz. W ringu sędziował ob. Moskal, na punkty bardzo dobrze ob. Winiarski. – Na zawodach obecny był delegat P.Z.B. p. Bielewicz.”

Za: Start_1945.08.21



„ Groble – Wisła w boksie 8:8. Debiut pięściarskiej ósemki Grobli wypadł na ogół pomyślnie, a wystąpienie w jej szeregach zawodników tej miary co Piszczek lub Nowicki stawiają w rzędzie poważnych zespołów. Na wyróżnienie dobrym poziomem zasługują Matula oraz Żetbejko imponujący opanowaniem oraz rutyną. Wyniki walk: Waga musza: Juszczyk (Wisła) wygrywa w. o. z powodu nadwagi Kwiatka (Groble). Rozegrana walka przyniosła zwycięstwo Kwiatkowi. Waga kogucia: Nowicki (G) zwyciężył na punkty z Basterem (W). Waga piórkowa: Piszczek (G) pokonał po ładnej walce Chlipkiewicza (W). Waga lekka: Wnęk (G) – Dudzik (W). Wygrał na punkty Wnęk. Waga półśrednia: Matula (W) odniósł bezwzględne zwycięstwo na Olejniczakiem (G). Waga średnia: walkę wygrał Kozłowski (W) w drugiej rundzie z powodu poddania się Nowakowskiego (G). Waga średnia (druga): Wąsik (G) – Koporski (W) zwyciężył na punkty Wąsik. Waga półcięźka: wygrał w pierwszej rundzie przez techniczne k.o. Żetbejko z Gaudynem (G), zaraz po pierwszym starciu. Sędziował na punkty ob. Winiarski, we ringu na zmianę ob. Bogdanowicz i ob. Moskal.”

Za: Start_1945.09.11


Przegląd Sportowy numer 1/1947 strona 7

Ostatnia próba bokserów „Wisły”

KRAKÓW, 29.12. (Tel. wł.) – Ostatnią próbą ringową mistrza Krakowa Wisły przed mistrzostwami Polski były niedzielne zawody bokserskie s drużyną Śląska Concordia (Knurów), zakończone wynikiem remisowym 8:8, - Ślązacy prowadzili już 8:0, przegrali jednak wszystkie walki w wagach wyższych w tym dwie ostatnie przez K.O.

Zawody, do których Wisła wystąpiła w rezerwowym składzie, stały na niskim poziomie, gdyż obie drużyny kładły nacisk tylko na cios, a nie na technikę i w sumie stanowczo nie były propagandą boksu.


Przegląd Sportowy, 2 stycznia 1947r., Nr. 2 , strona 2

6 zagadek ringowych do rozwiązania Mistrzostwa drużynowe w pełni

(...) Krakowska Wisła gości u siebie Milicyjny KS z Gdyni. Losy tego spotkania również z góry przesądzone. Milicyjny stanowi silny zespół i nie powinien mieć żadnych kłopotów w Krakowie. (...)


Ciężka droga do zaszczytnego tytułu Jak Polonia zdobyła mistrzostwo Polski

(...)W rozgrywkach międzyokręgowych eliminacyjnych Polonia wylosowała również pechowo. Poza słabym Ogniskiem z Siedlec, z którym uporała się łatwo (5:0), trafiła odrazu na Wisłę uchodzącą wówczas za najlepszą drużynę w kraju. W sukces "czarnych koszul" w Krakowie nikt poza oczywiście jej kilku kibicami nie wierzył. Przeciwko krakowskiej szkole techniki i spokoju, stanęła warszawska fantazja, improwizacja , szybkość i ambicja. W decydującej chwili zwyciężyła ambicja i Polonia przeszła najcięższą przeszkodę w drodze do mistrzostwa.(...)


Przegląd Sportowy numer 3/1947 strona 2

Sensacja w Krakowie

Antkiewicz pobity przez Gromalę!

Wisła z honorem przegrywa z MKS-Gdynia 7:9

KRAKÓW, 6.1. (Tel. wł.) – M.K.S. Gdynia – Wisła Kraków 9:7.

W niedzielę odbyły się pierwsze po wojnie w Krakowie zawody o mistrzostwo drużynowe Polski w boksie. Wywołało ono zrozumiało zainteresowanie gromadząc około 4 tys. widzów w hali ośrodka WF. Przeciwnikiem Wisły była sympatyczna drużyna Wybrzeża M.K.S.

W czasie prezentacji zawodników owacyjnie witano Sowińskiego i Antkiewicza. Z powodu nieprzybycia wyznaczonych przez PZB sędziów, a to dyr. Zaplatki i Fedorowicza z Katowic, w ringu sędziował p. Borski, na punkty, za zgodą oby klubów – Winiarski, Moskal i Stawiańczyk (wszyscy trzej z Krakowa). Zawody zakończyły się zwycięstwem MKS w stosunku 9:7. Wynik ten jest pewnego rodzaju niespodzianką, gdyż ogólnie liczono się z daleko wyższym zwycięstwem drużyny Wybrzeża.

Wynik brzmieć powinien 10:6 dla MKS, gdyż w wadze półciężkiej sędziowie pokrzywdzili Licka, dając mu remis w walce ze Żbikiem. Obiektywna publiczność krakowska przyjęła gwizdami ogłoszenie wyniku remisowego.

Najciekawszą walką wieczoru było spotkanie Antkiewicza z najlepszym zawodnikiem Wisły, Gromalą. Walka przeprowadzona została w morderczym wprost tempie i zakończyła się nieznanym zwycięstwem punktowym Gromali, które widownia przyjęła z niesłychanym entuzjazmem.

Wyniki poszczególnych walk: w muszej wicemistrz Polski Sowiński (M.K.S.) znokautował w pierwszej rundzie Kobę. W koguciej Umiński (MKS) zdobył dalsze dwa punkty przez poddanie się Budzickiego po pierwszej rundzie. W piórkowej Antkiewicz (MKS) przegrał nieznacznie na punkty z Gromalą, po najbardziej dramatycznej walce wieczoru, rozegranej przy nieustającym ani na chwilę dopingowaniu Gromali przez publiczność. W lekkiej Piechowicz (MKS) przegrał na punkty z Dudzikiem. Po tej walce stan zawodów brzmiał 4:4.

W półśredniej żywiołowy Iwański (MKS) zwyciężył na punkty Natkańca, którego w drugiej rundzie gong uratował od K.O. W średniej Szymankiewicz (MKS) wygrał przez K.O. w drugim starciu z Matułą. W drugiej rundzie Matuła, który zawiódł zupełnie, dwukrotnie idzie na deski do „8”, a za trzecim razem zostaje wyliczony.

W półciężkiej Lick (MKS) – Żbik ogłoszono remis. Była to najbrzydszym walka wieczoru. Żbik, który w drugiej rundzie poszedł do „8” na deski, walczył, jak zwykle, nieczysto i chaotycznie, Lick zasłużył na wygraną.

W wadze ciężkiej Szatkowski (MKS) przegrał na punkty z Kołutą. Szatkowski obok Piechowicza należał do najsłabszych zawodników MKS, który przyjechał do Krakowa bez Skierki w wadze ciężkiej i Zielińskiego w wadze lekkiej.

P. Borski w ringu, który miał ciężki mecz do prowadzenia, wywiązał się bez zarzutu ze swego zadania.


Przegląd Sportowy, 7 stycznia 1947r., Nr. 3 , strona 1 (cz. 2)

Niespodzianki, które cieszą Poziom boksu wyrównuje się w Polsce

Jak było do przewidzenia sześć meczów o drużynowe mistrzostwa przyniosło szereg sensacji i być może kilka wyników indywidualnych przysporzy kłopotu kapitanowi PZB z wyznaczeniem składu na mecz z Czechosłowacją. Sensacje te są dla nas raczej przyjemne, gdyż świadczą o wyrównywaniu się klasy, wśród naszych pięściarzy. Zwycięstwa młodej gwardii nad rutyniarzami zawsze nas będą cieszyły i podnosiły na duchu. Jeśli chodzi o wyniki ogólne, to nie przyniosły one szczególniejszych niespodzianek. Faworyci zwyciężyli we wszystkich wypadkach, jedynie sukcesy przyszły niektórym drużynom trudniej, niż przypuszczaliśmy. A więc przede wszystkim Warta obnażyła we Wrocławiu swe słabe punkty i zdradziła się, że wilk nie jest tak groźny, jak go malują. Szczególniej w lżejszych wagach Warta ma luki, które w przyszłych spotkaniach mogą ją kosztować utratę punktów. Ze zwycięstwem Grochowa w Bydgoszczy liczyliśmy się, biorąc pod uwagę rutynę kilku bokserów warszawskich. Szkoda, że w tym meczu nie doszło do spotkania Lęczkowski - Komuda, które mogłoby rzucić światło na sytuację wśród piórkowców: w tej grupie bowiem powstaje teraz poważne zamieszanie po porażce Antkiewicza w Krakowie, oraz remisie Koziołek - Miszczuk we Wrocławiu. Największą bodaj niespodziankę sprawiła Wisła, która dzielnie stawiła czoło groźnej drużynie z Wybrzeża. Cieszymy się, że lekceważony boks krakowski dochodzi do głosu i Kraków w postaci Gromali wychował zawodnika na miarę ogólnopolską. Jak wynika z dotychczasowych wyników w pierwszej grupie najgroźniejszym przeciwnikiem jest jednak Grochów - oparty na szkielecie przedwojennych gwiazd. W grupie II-ej omal nie doszło do niespodzianki w Lublinie, gdzie Batory miał ciężką przeprawę. Bokserzy lubelscy okazali się przeciwnikami, których nie należy jednak lekceważyć. W grupie II-ej faworytem wydaje się być jednak ŁKS, do którego szeregów powrócił już Stasiak. Będzie on poważną podporą łódzkiej drużyny. Zwycięstwo w Łodzi wprawdzie nad przeciwnikiem mało dojrzałym, ale twardym i silnym fizycznie było przekonywające. Wreszcie w Rzeszowie HCP nie miało trudnej przeprawy z miejscowym zespołem, spychając go na ostatnie miejsce w tabeli. Na tle słabego przeciwnika trudno jeszcze w tej chwili wyciągać wnioski co do rzeczywistych sił ósemki poznańskiej. (gr)


Przegląd Sportowy, 9 stycznia 1947r., Nr. 4 , strona 1

Jakie niespodzianki przyniesie 6 meczy bokserskich?

(...) Wreszcie w Warszawie Grochów przyjmuje u siebie krakowską Wisłę. Wisła dowiodła ostatniej niedzieli, że nie należy jej lekceważyć i że w swym zespole posiada zawodników, którzy dorównują naszej czołówce. Najgroźniejszym bokserem tego zespołu jest Gromala, który jak sądzimy spotka się w Warszawie z Sobkowiakiem. Być może, że dojdzie do ciekawego spotkania Żbik - Archacki względnie Kolczyński - Żbik. Na swym własnym ringu Grochów jest jednak pewnym faworytem.(...)


Przegląd Sportowy, 13 stycznia 1947r., Nr. 5 , strona 5

Grochów - Wisła 14:2 Sobkowiak wygrywa z Gromalą


Jak było do przewidzenia Grochów odniósł wysokie zwycięstwo na Wisłą 14:2, być może w zbyt wysokim stosunku, niż spodziewaliśmy się. Zwycięstwo to jest w pełni zasłużone, bo mówiąc między nami, drużyna krakowska absolutnie nie dojrzała do mistrzostw drużynowych. Mecz warszawski właściwie dowiódł, że system rozgrywek drużynowych oparty na zupełnie błędnych przesłankach i dopuszczanie zespołów tego rodzaju, co Wisła - mija się zupełnie z celem. Może lepiejby było zorganizować mistrzostwa drużynowe na wzór tak zwanej drugiej linii - ale do tego tematu powrócimy innym razem. Wisła posiada właściwie zaledwie dwu bokserów, którzy mogą dorównywać czołówce polskiej. Mamy na myśli Gromałę i Natkańca. Gromala nie jest żadnym wynalazkiem. Jest to stary przedwojenny pięściarz lwowski, który miał już na rozkładzie Sobkowiaka, który właśnie teraz miał okazję zrewanżować się. Gromala jest do tej pory dobry póki znajduje się w zaczepnej defensywie, ale gdy kazano mu przejść do natarcia, obnażył wszystkie błędy prowincjonalnego boksera, a więc jakiś zamachowy cep sygnalizowany na kilka kilometrów, brak wyczucia dystansu i t. p. W defensywie Gromala był b. dobry - Bokser ten posiada dar Boży, a mianowicie niezwykle szybki refleks i błyskawiczną orientację. Ale w ofensywie jest szarym zawodnikiem, takich jest w Polsce dziesiątki. W muszej Patora zdemolował słabego Kabe, szybciej niż przypuszczaliśmy. - Już po pierwszej rundzie krakowianin był "gotów" i wolał dalej nie walczyć. Kaba znalazł się w I-ej rundzie do "5" na deskach. W koguciej Baster miał nadwagę i stracił punkty walkowerem. W walce towarzyskiej Szadkowski bez wielkiego wysiłku wypunktował krakowianina. Mimo pewnego zwycięstwa Szadkowski nie mógł podobać się, atakował on zbyt szablonowo, tak, że wreszcie krakowianin przyzwyczaił się do natarć warszawianina i umiał do nich przystosować się. - Szadkowski jednak zdołał uzyskać wysokie zwycięstwo punktowe.

SOBKOWIAK BIJE GROMALĘ Z największym zaciekawieniem oczekiwany mecz Gromala - Sobkowiak. Rzecz jasna, że ciekawi byliśmy zobaczyć boksera, który zaćmił gwiazdę Antkiewicza. Istotnie, w pierwszej rundzie Gromala podobał się nam bardzo. Po dłuższej wzajemnej obserwacji Sobkowiak przeszedł do ataku i ... przegrał I-szą rundę, nadziewając się na kontry. Gromala był bardzo przytomnie. Każde natarcie Sobkowiaka konczyło się ripostą, wprawdzie nie wszystkie one były skuteczne - ale jednak w sumie ilość trafnych ciosów starczyła na wygranie starcia. Druga runda jest wyrównana. Obserwujemy w niej wypady jednej lub drugiej strony, uwieńczone większym lub mniejszym powodzeniem. Ataki są od czasu do czasu bardzo zażarte i kończą się sukcesem tego lub innego boksera. W trzeciej rundzie Gromala przechodzi niespodziewanie do generalnej ofensywy i to go gubi definitywnie. Na to tylko czekał Sobkowiak, który teraz kontruje bez pudła. Nacierający Gromala sygnalizuje zamachowe ciosy i w tej fazie nie jest zupełnie niebezpieczny dla Sobkowiaka. Warszawianin wygrywa tę rundę dwoma punktami - a mecz jednym punktem. Niestety, w spotkaniu warszawskim Gromala nie wykazał walorów pięściarza, który mógłby reprezentować barwy polskie w meczach międzypaństwowych. W lekkiej Komuda odniósł łatwe zwycięstwo nad Dudzikiem. Jeszcze raz przekonaliśmy się, że Komuda nie posiada zupełnie siły ciosu. Warszawianin właściwie odbył walkę sparingową, w której próbował różnych systemów, ale żaden z nich nie dał właściwie efektu. Komuda trafiał na punkt - walił w żołądek i nic z tego nie wynikło. Warszawianin, chcąc wzmocnić swój cios, robił zamachy niemal pod kątem stuprocentowym, ale i to nic nie pomagało. W półśredniej Więch uległ Natkańcowi, który przez trzy rundy miał nad nim zdecydowaną przewagę. Natkaniec jest niezłym bokserem o dobrym refleksie i krótkich i niebezpiecznych hakach, które szybko wyprowadza. Więch bardzo słaby nie dociąga swym poziomem do zespołu Grochowa. W średniej Majewski pokonał wysoko Kozłowskiego. Walka mało ciekawa. Odnosiliśmy wrażenie, że Majewski mógł wnieść w to spotkanie nieco więcej energii. Mówiąc między nami, wyglądało tak, jakby Majewski lekceważył przeciwnika. W półciężkiej Kolczyński wygrał wysoko ze Żbikiem. Szkoda, że krakowianin cierpiał na kompleks niższości i wszedł na ring, jakby z góry miał bić służalcze pokłony przed Kolczyńskim. W I-ej rundzie obaj przeciwnicy badają się, a "Kolka" trzyma się raczej w rezerwie. W II-ej rundzie ataki Kolczyńskiego stają się coraz groźniejsze, a w trzeciej natarcia te stają się huraganowe. Kolczyński atakuje dół i górę i zupełnie demoluje Żbika, który nawet na krótko wędruje na kolana. Krakowianin kończy walkę zupełnie wyczerpany. W ciężkiej Staszkiewicz poddaje się pod koniec trzeciej rundy Archackiemu na najwyższym poziomie - niestety ciosy jego nie mają potencji. Nadto zawdonik ten nie umie wykorzystywać dogodnych sytuacji. Na finiszu krakowianin dostaje takie lanie, że nie jest w stanie utrzymać się na nogach i zwraca się do sędziego: "Nie mogę już dłużej walczyć". Walki stoczone na Służewcu, odbywały się w warunkach anormalnych - to znaczy, że temperatura na sali była tak niska, że mięśnie zawodników były sine , jak śliwki. Mimo zimna na sali zgromadziło się ok. 3 000 widzów. Sędziował w ringu dobrze p. Sierota, a na punkty: Peszak, Twardowski i Kupfersteim.

K.G.


Przegląd Sportowy, 27 stycznia 1947r., Nr. 8 , strona 4

Wisła - PKS (Wrocław) 9:7 Burzliwy mecz w Krakowie

KRAKÓW, 26.1 (Tel. wł.). Zawody bokserskie o drużynowe mistrzostwo Polski, rozegrane w niedzielę w Krakowie miały przebieg niesłychanie burzliwy. Po czwartej walce doszło do ubolewania godnych zajść: część publiczności, niezadowolona z ogłoszonego wyniku, przyznającego zwycięstwo zawodnikowi wrocławskiemu Waludze, gwizdami i krzykami protestowała przeciwko temu werdyktowi sędziowskiemu. W pewnym momencie rzucono na ring flaszkę z wódką, która rozpryskując się oblała sędziego Gruczyńskiego z Poznania. Odłamek kamienia, który również padł na ring, zranił policzek sędziego ringowego, dyr. Zapłatkę z Katowic. Na widowni powstała bójka, gdy okazało się, że flaszkę miał rzucić jeden z będących w nietrzeźwym stanie widzów. "Miotaczem" tym miał być podobno znany piłkarz krakowski i reprezentacyjny zawodnik Polski, Mieczysław Gracz (Wisła), któremu z pomocą przyszedł drugi pijak. Awanturę zlikwidowała milicja. Śledztwo w toku. Podkreślić należy energiczną postawę sędziego ringowego, Zapłatki, który w najgorętszym momencie przemówił do publiczności, grożąc, że jeśli jakikolwiek przedmiot padnie na ring zawody zostaną przerwane i odbędą się bez udziału publiczności. Wyniki walk od muszej do ciężkiej byłby następujące: (na pierwszych miejscach zawodnicy PKS): Kuranda pokonał Zagórnego na punkty. Simonowicz zremisował z Basterem. Kubios przegrał przez k. o. w 3-ej rundzie z Gromalą. Walkę przerwał sędzia ringowy z powodu rażącej przewagi Gromali. Waluga wygrał na punkty z Dudzikiem. Dudzik zasłużył na wynik remisowy/ Rinkiewicz przegrał przez techniczny k. o. w 3-ej do Natkańca. Korboń przegrał przez t. k. o. do Matuły, Borodykiewicz przegrał na punkty do Żbika. Ciećwierz wygrał przez k. o. w 2-ej z Kolutem. Sędziował w ringu doskonale dyr. Zapłatka, na punkty Gruszczyński z Poznania, Markowski i Brabański ze Śląska. Widzów ponad 4 tysiące


Przegląd Sportowy, 21 Kwietnia 1947r. (Poniedziałek), Nr 32, strona 2

TANELA KLASYFIKACYJNA DRUŻYNOWYCH MISTRZOSTW W BOKSIE

Spotkań Wygrnaych Remisowych Przegranych Stosunek punktów rozegranych GRUPA I 1 M. K. S. (Gdynia) 10 7 1 2 102:58 2 Warta (Poznań) 10 7 - 3 96:64 3 Grochów (W-wa) 10 6 1 3 94:66 4 ZJEDNOCZENI (BYDG,)10 5 1 4 79:81 5 P. K. S. (Wrocław) 10 2 - 8 60:100 6 Wisła (Kraków) 10 1 1 8 49:111

GRUPA II 1 Ł. K. S. (Łódź) 8 7 1 - 100:28 2 Batory (Chorzów) 9 7 1 1 98:46 3 H. C. P. (Poznań) 9 5 - 4 74:70 4 LUBLINIANKA 10 3 1 6 68:92 5 C. K. S. (Częsochowa) 9 2 - 7 45:97 6 OMTUR (Rzeszów) 7 - 1 6 29:81

Wczoraj zapadał wreszcie wyork w pierwszej grupie. Emocjonujący wyścig Grochowa, Warty i MKS-u z doganiającą co tydzień leaderów - Wartą, zakończył się piorunującym finiszem pięściarzy Wybrzeża. Pogrom, jaki zadali Zjednoczonym wysforował ich zdecydowanie na pierwsze miejsce z 15 punktami i stosunkiem wygranych walk 102 do 58. To był pierwszy akt. Drugi rozegrał się w Poznaniu. Miał dramatyczny przebieg dla pięściarzy stołecznego Grochowa. Dzięki porażce z Wartą warszawianie spadli na 3-cie miejsce, oddając wicemistrzostwo grupy poznaniakom.Warta osiągneła 14 pkt., Grochów uzbierał ich 13. Czwarta pozycję zajęli Zjednoczeni, którym w długiej grupowej batalii zabrakło w końcowcyh etapach oddechu. PKS dzięki swemu przekonywującemu zwycięstwu nad Wisła ulokował się na pozycji 5-ej, spychając krakowian na miejsce 6-te. W drugiej grupie sprawa przesądzona była wcześniej. Mistrzostwo zdobył ŁKS, na drugim miejscu ulokował się "Batory", na 3-cim HCP. Dalej kolejno Lublinianka, CKS OMTUR. Wczorajsze zwycięstwo ŁKS-u nad HCP nic już nie zmieniają w tym układzie. Nie zmienią go też ew. walkowery, jakie przyznane będą (lub już zostały) poszczególnum przeciwnikom. Mamy przez to już mistrzów obu grup: MKS z Gdyni i ŁKS z Łodzi. Między tymi rywalami rozegra sie niebawem finał o drużynowe mistrzostwa Polski w boksie. Wobec znakomitej formy "bombardierów z Wybrzeża" i ambicji tego młodego zespołu i jednocześnie pewnego kryzysu, jaki przechodzą pięściarze ŁKS-u, możemy byc świadkami jeszcze jednej niespodzianki: zdobycia mistrzostwa Polski przez drużynę gdyńską. Nie ulega bowiem wątpliwości, że ŁKS w Gdyni spotkania nie wygra. Czy uda się MKS-owi zwyciężyć rywala w Łodzi - oto pytanie, na które odpowiedź otrzymamy niedługo.


Przegląd Sportowy 6.VI.1947 (poniedziałek) Nr 45, str. 4

KOŃCOWA TABELA DRUŻYNOWYCH MISTRZOSTW W BOKSIE

Polski Zw. Bokserski zweyfikował już wszystkie spotkania drużynowych mistrzostw Polski w boksie w obu grupach łącznie ze spotkaniami finalistów. Okazuje sie, ze w grupie II ma sie odbyć spotkanie H.C.P. - OMTUR (Rzeszów), którego termin nie został dokładnie określony. Wynik jednak tego spotkania, bez względu na to jakiby był, nie może w niczym zmienic końcowego układu tabeli. Ostateczne więc tabele grup przedstawiają sie następująco:

GRUPA I-sza spotkań pkt. stos.walk 1. MKS (Gdynia) 10 15:5 102:58 2. Warta (Poznań) 10 14:6 102:58 3. Grochów (Warszawa) 10 13:7 94:66 4. Zjednoczenie (Bydgoszcz) 10 11:9 73:87 5. PKS (Wrocław) 10 4:16 60:100 6. Wisła Kraków 10 3:17 49:111

GRUPA II-ga 1. Ł.K.S (Łódź) 10 19:1 132:28 2. Batory (Chorzów) 10 17:3 114:46 3. H.C.P. (Poznań) 9 10:8 74:70 4. Lublinianka 10 8:12 76:84 5. C.K.S. (Czestochowa) 10 4:16 45:113 6. OMTUR (Rzeszów) 9 0:18 21:121

FINAŁ: 1. Ł.K.S. (Łódź) 2 2:2 18:14 2. M.K.S. (Gdynia) 2 2:2 14:18

Zgodnie z par. 82 i par. 95 Reg. Sport. PZB Wydział Sportowt PZB przyznał tytuł drużynowego mistrza Polski w boksie na rok 1946/47 - Łódzkieku Klubowi Sportowemu z Łodzi.


Przegląd Sportowy 12.VI.1947 (czwartek) Nr 47, str.2

DYSKWALIFIKACJA BOKSERÓW KRAKOWSKICH

Kraków 11.VI (Tel. wł.) Krakowski OZB zdyskwalifikował na przeciag 6 miesiecy znanych bokserów krakowskich Pieniążka z KS Groble i Matułę z TS Wisła za niestawienie się na zawody międzymiastowe Śląsk - Kraków. Dyskwalifikacja trwac będzie od 1.IX. br. do 1 .III.1948.


Przegląd Sportowy 19.VI.1947 (czwartek) Nr 49, str.2

NA KRAKOWSKIEJ FALI

Kraków (tel. wł.) Odbyło się roczne walne zgromadzenie Krakowskiego Okręgowego Zwiazku Bokserskiego, na którym po kilkugodzinnej ożywionej dyskusji ustepującemu zarządowi udzielono absolutorium i wybrano nowe władze w składzie: prezes dyr. Biliński, I wiceprezes: Stuss, II wiceprezes: Kowaliński, sekretarz: Pamuła, skrabnik: Warski, przewodniczący wydziału sportowego: vacat (miejsce to zastrzeżono dla TS Wisła), przewodniczący spraw sędziowskich: Winiarski, kapitan sportowy: Mikołajczyk, lekarz sportowy: dr. Lankosz, gospodarz: Czuba, kronikarz: Sołek, radni: Łęczyński i Czuba. Komisja Rewizyjna: Bieniewski (przew.), Chudoba i Luberda. Do zarządu weszli przedstawiciele wszystkich klubów krakowskich, zrzeszonych w KOZB. Z racji jubileuszu KOZB darowano kary dyskwalifikacji prezesowi Grobli Stussowi, którego powołano do nowego zarządu i zawodnikom Grobli i Wisły: Pieniążkowi i Matule. Lokalną sensacją było nie wybranie do nowego zarządu KOZB działaczy Wisły: Stawiarczyka i Bogdanowicza, dotychczasowych filarów KOZB.

Grafika:Start 1946-01-01f.JPG