Bolesław Komorowski
Z Historia Wisły
W Zarządzie TS Wisła w 1914 (prezes od 15 maja 1914 do zawieszenia działalności klubu) i 1919 roku. W 1919 roku wybrany prezesem klubu, nie przyjął jednak tej funkcji.
"Bolesław Komorowski (ur. 15 października 1868 r. w Krakowie, zm. 19 stycznia 1936 r.)
Był cenionym lekarzem i wielkim społecznikiem. Chociaż urodził się i spędził młodość na Dębnikach, całe swe późniejsze życie poświęcił Zwierzyńcowi i - przede wszystkim - jego najuboższym mieszkańcom.
Od 1892 roku był lekarzem urzędowym gminy Półwsie Zwierzynieckie, a po jej włączeniu do Krakowa aż do ostatnich chwil życia był lekarzem miejskim na Zwierzyńcu. Około 1910 roku założył tu ambulatorium, w którym leczył najuboższych, a ponadto przyjmował ich bezpłatnie w ramach prywatnej praktyki. W okresie międzywojennym stał się najpopularniejszym lekarzem w Krakowie. Był inicjatorem akcji dążącej do zapewnienia stałej opieki dzieciom opuszczonym i kalekim, twórcą i wiceprezesem towarzystwa Ochronka dla Małych Dzieci. Wielce zasłużył się jako stały lekarz stowarzyszenia Rodzina Sieroca, którego piękny ośrodek wzniesiono nieprzypadkowo na Zwierzyńcu przy ul. Emaus 30. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Polonia Restituta pochowany został na cmentarzu Rakowickim. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją, gromadząc około 200 tysięcy krakowian. Niebawem decyzją rady miasta nowo otwarta, nienazwana dotąd przecznica pomiędzy ul. Kościuszki i Senatorską otrzymała imię lekarza dobroczyńcy".
Krzysztof Jakubowski gazeta.pl
"WSPOMNIENIE O DR BOLESŁAWIE KOMOROWSKIM
Zwykle bywa tak, że postaci o powszechnie uznanym autorytecie, znane szeroko w Polsce, mające swój oficjalny życiorys w słownikach i encyklopediach przez znajomych z kamienicy, podwórka czy dzielnicy widziane są bez koturnów, nie na cokole... Tak wspominam doktora medycyny Bolesława Komorowskiego, którego imię nosi jedna z ulic naszej Parafii, a którego pamiętam jeszcze sprzed wojny. Dr Bolesław Komorowski - lekarz, doktor wszech nauk medycznych. Znali go wszyscy mieszkańcy Zwierzyńca; bogaci i biedni, dzieci i dorośli. Biednych leczył darmo, a często zostawiał pieniądze na wykupienie lekarstw. Był takim ideałem lekarza, do jakiego dzisiaj dążymy: był lekarzem domowym wielu mieszczańskich rodzin.
Oczyma pamięci widzę go jadącego dorożką lub jak wtedy mówiono; "fiakrem pana Zaremby" z nieodłącznym cygarem w ustach. Wszyscy go znali, kłaniali mu się a on uśmiechał się życzliwie. Wszystkim mówił przez "Ty", a dzieciarnia nazywała go "wujkiem". Leczył wszystkich i wszelkie schorzenia i - co ważne! - z dobrym skutkiem.
Dr Komorowski był, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, prawdziwym demokratą. Szanował wszystkich. Żył z ludźmi. Nie stronił także od towarzystwa swoich pacjentów poza leczeniem.. Brał udział w ich uroczystościach rodzinnych... Zdarzało się, że jadąc fiakrem zatrzymywał się, przywoływał idące dziecko i zwracał się doń serdecznie: "Pocałuj wujcia!" ...A przy okazji bystrym okiem oceniał stan zdrowotny malucha, by potem fachowo zadziałać - najczęściej materialnie - odżywiając dziecko.
Mieszkał przy ulicy Lelewela-Borelowskiego. Z żoną (z domu Bielańską) wychowali trójkę dzieci: córkę i dwóch synów. Synowie niestety już nie żyją. Córka - pani Anna Kownacka - lekarka i jej mąż lekarz to para wspaniałych społeczników - jak Ojciec pani Anny.
Aniela Złamalówna-Boroniowa"
Źródło: tygodniksalwatorski.icm.com.pl
"dobroczyńca najuboższych mieszkańców Półwsia i Zwierzyńca"... "w roku 1942, w mieszkaniu rodziny Komorowskich, zainaugurowano konspiracyjne nauczanie na Wydziale Lekarskim UJ". Zmarł w 1936 r. Pochowany w rodzinnym grobowcu na Rakowicach.
Dziedzictwo zobowiązuje, Jolanta Hodor
Doktor wszech nauk lekarskich Bolesław Komorowski był na początku ubiegłego wieku słynną w Krakowie postacią. Przeszedł do historii miasta nie tylko jako ,lekarz miejski okręgowy", lecz przede wszystkim jako lekarz-społecznik. Każdego dnia w swym gabinecie przyjmował biednych za darmo, dawał też pieniądze na lekarstwa i chleb, jeśli im go brakowało. Niektórzy współcześni mu krakowianie nazywali doktora Komorowskiego "Janosikiem w białym kitlu": wysokimi honorariami łupił zamożnych pacjentów, aby bez zapłaty leczyć biednych. A że lekarzem był świetnym i tych bogatych mu nigdy nie brakowało, prowadził chyba największą praktykę w mieście. Ta postawa społecznika mogła też ukształtować się pod wpływem prof. Henryka Jordana, który, jak opowiadała babcia, był dla mojego dziadka ogromnym autorytetem. Prawdopodobnie za namową H. Jordana dziadek opracował broszurkę pod tytułem "Opieka nad dziećmi danemi na wychowanie w miastach". (...) Bolesław miał troje dzieci. Dwoje, Anna i Stanisław też zostali lekarzami. "Mój ojciec również przez całe życie pracował na Zwierzyńcu jako lekarz rejonowy. Ciocia Anna była lekarzem szkolnym, jej mąż - zakaźnikiem, ich córka poszła w ślady obojga rodziców, ponieważ interesuje ją pediatria i choroby zakaźne. Jej brat, a mój kuzyn, też lekarz, był jedynym reprezentantem dziedzin zabiegowych w naszej rodzinie, ale uczulił się na lateks i teraz pracuje jako anestezjolog" - wylicza Janusz, syn Stanisława, wnuk Bolesława. Jednak siostra Janusza już nie wybrała medycyny. Kończąc Akademię Sztuk Pięknych poszła śladami ciotecznej babci, Wandy Komorowskiej, znanej krakowskiej malarki początków ubiegłego stulecia.
Więcej w artykule Jolanty Hodor pt. "Dziedzictwo zobowiązuje"
Linki
Requiescat in pace
Grób Bolesława Komorowskiego na Cmentarzu Rakowickim.