Cléber

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
d (Cleber przeniesiono do Cléber Guedes de Lima)

Wersja z dnia 00:05, 28 lut 2009

'
Informacje o zawodniku
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.



Wiślackie biografie: Cléber Guedes de Lima

Za: http://www.wislakrakow.pl/

...

Cléber Guedes de Lima urodził się 29 kwietnia 1974 w stolicy Brazylii. Karierę rozpoczynał w 1993 roku w Associaçao Portuguesa de Desportos. Potem występował jeszcze w sześciu innych brazylijskich klubach (AA Internacional, dwukrotnie Novembro, Cruzeiro, Guarani, SE Gama, Uniao Agrícola Barbarense). Z klubem z Belo Horizonte triumfował w Copa Libertadores w 1997 roku.

Latem 2000 roku postanowił opuścić rodzinny kraj – wybrał Portugalię. Jeden sezon spędził w CF "Os Belenenses" a następnie podpisał kontrakt z Vitórią SC Guimaraes, gdzie spędził pięć sezonów (165 spotkań, 6 bramek), wyrabiając sobie markę nieustępliwego obrońcy. Doceniony przez kolegów i władze klubu, pełnił w Vitorii zaszczytną funkcję kapitana.

Cleber trafił do Wisły Kraków latem 2006 roku, podpisał dwuletni kontrakt. Nie był to jego pierwszy kontakt z „Białą Gwiazdą” – rok wcześniej jego drużyna była rywalem Wisły w eliminacjach Pucharu UEFA. W Guimares Wisła dała sobie strzelić trzy bramki, jedną z nich zdobył właśnie Cleber (otwierający gol z rzutu karnego w 24. minucie meczu). Nikt wówczas nie przypuszczał, że wkrótce stanie się on zawodnikiem Wisły.

Runda jesienna sezonu 2006/2007 w Wiśle była dla Clebera nadzwyczaj udana. Zadebiutował 29 lipca w meczu z Górnikiem Zabrze. - Był najlepszy na boisku - skomentował grę Clebera Dan Petrescu. Cleber jako jedyny z wiślackiej defensywy (łącznie z bramkarzem) nie został wówczas ukarany żółtą kartką a jego gol z rzutu karnego przesądził o zwycięstwie Wisły.

- Bardzo jestem zadowolony, że dzięki Mario Branco znalazłem się w Wiśle. Moja adaptacja do nowych warunków zależy w dużej mierze od moich nowych kolegów z boiska, którzy są bardzo dobrymi zawodnikami. Poza tym nowi koledzy bardzo pomagają mi zaadaptować się tu w Polsce, na przykład Stolar, Kryszał, Głowa…Tworzymy drużynę, tak jakby jedną rodzinę na boisku. Wspólnie się staramy, by osiągać cele, które sobie stawiamy – powiedział nam Brazylijczyk tuż po swoim debiutanckim występie.


Cleber bardzo szybko zdobył sobie szacunek i zaufanie zarówno kolegów z drużyny, jak i kibiców. Obrazuje to anegdotyczna sytuacja, którą opisaliśmy pod koniec sierpnia 2006 roku. Gdy w trakcie jednej z akcji Cleber popełnił drobny błąd, jakiś kibic krzyknął: Co ten facet robi! Wtedy dwóch innych zrugało go: Cicho, to jest Cleber, on wie najlepiej co robić! Usłyszawszy tę historyjkę, wzruszony Cleber powiedział nam: - To jest niesamowicie ważne – móc mieć zaufanie kibiców. Mając to zaufanie, gra się lepiej. Mam nadzieję, że będę dawał drużynie jak najwięcej, tak by kibice jeszcze bardziej wierzyli we mnie, w mój futbol, aby mieć ich wsparcie.

Cleber doskonale wywiązywał się ze swoich obowiązków defensora, imponował spokojem i mądrymi decyzjami na boisku. W swoim pierwszym sezonie (2006/2007) strzelił też pięć ważnych bramek, w tym dwie w meczu derbowym, i przez długi czas był najskuteczniejszym piłkarzem drużyny. Stopniowo zaczął kolekcjonować zaszczytne trofea. Redakcja tygodnika „Piłka Nożna” w corocznym plebiscycie uhonorowała Brazylijczyka wybierając go do jedenastki obcokrajowców Orange Ekstraklasy za rok 2006. W marcu 2007 roku w prestiżowym plebiscycie Canal Plus otrzymał Piłkarskiego Oskara dla najlepszego obcokrajowca występującego na polskich boiskach. Był też nominowany w kategorii „Najlepszy obrońca”. Nieco później, w maju 2007 roku redakcja "Przeglądu Sportowego" wybrała jedenastkę sezonu. Znalazło się w niej miejsce dla dwóch wiślaków - Clebera i Emiliana Dolhy.

Przed wyjazdowym meczem z Wisłą Płock w 18. kolejce sezonu 2006/2007 Cleber popadł w krótkotrwały konflikt z trenerem Nawałką, odmawiając gry na lewej stronie obrony. - W ciągu pięciu lat występów w Vitorii Guimaraes trzy razy zagrałem na lewej stronie. Dwa razy po to, by zatrzymać Ricardo Quaresmę z FC Porto, a raz Simao Sabrosę z Benfiki – tłumaczył wówczas. Gdy jeden z dziennikarzy obecnych na konferencji prasowej zasugerował Cleberowi, że odmowa związana jest z obroną interesów Macieja Stolarczyka, z którym Cleber się przyjaźnił, Brazylijczyk z oburzeniem odpowiedział: - Oczekuję tego, by także dziennikarze szanowali piłkarzy. Ciekaw jestem, czy zadałby pan takie pytanie Paolo Maldiniemu.

Prezes Wisły, Mariusz Heler, poinformował wkrótce, że zarząd nie będzie karał Clebera za odmowę gry na lewej obronie. - Z rozmowy, jaką przeprowadziłem i z trenerem Nawałką i Cleberem jasno wynika, że nie ma żadnego konfliktu. Cleber zapewnił mnie, że świetnie mu się u nas gra i nie chce nic zrobić, aby osłabić swoją pozycję w Wiśle.

Pod koniec sezonu 2006/2007 Cleber nieoczekiwanie zakomunikował, że nie będzie więcej strzelał karnych. Swoją decyzję motywował zbyt dużym stresem towarzyszącym wykonywaniu jedenastek oraz tym, że … jego zadaniem nie jest strzelanie bramek. Trener uszanował decyzję Brazylijczyka, ale po „pudłach” innych zawodników stresujący obowiązek znów trafił na barki niezawodnego Clebera.

Na początku lipca 2007 roku Cleber złożył deklarację, która bardzo ucieszyła kibiców „Białej Gwiazdy”: - Chciałbym pograć jeszcze co najmniej trzy lata. Fajnie byłoby spędzić ten czas w Wiśle. Mam jeszcze rok kontraktu z Wisłą i chciałbym go przedłużyć. Mam nadzieję, że w klubie podejmą taką samą decyzję i w zimie przystąpimy do rozmów. Dobrze czuję się w Krakowie. Moi synowie (Lukas i Victor – red.) złapali już polski język i nie chciałbym znów zabierać ich w inne miejsce świata - mówił wówczas Cleber.

Wpływ na jego decyzję miała też zmiana trenera – w Krakowie pojawił się Maciej Skorża. - Już po kilku dniach widać, że Skorża to po prostu dobry człowiek. I nie przeszkadza mi, że jest raptem dwa lata starszy ode mnie. On ma 35 lat, ale ma mentalność trenera. Ja mam 33 lata, ale myślę jak dwudziestolatek - mówił ze śmiechem.

9. listopada 2007 roku zostało oficjalnie potwierdzone, że Cleber podpisał nową umowę z Wisłą. Dotychczasowy kontrakt został przedłużony do czerwca 2010. - Jestem zadowolony, że ta umowa została przedłużona na dwa lata, tak jak chciałem. Dziękuję trenerowi i dyrektorowi sportowemu - mówił Brazylijczyk, którym w czasie negocjacji z „Białą Gwiazdą” interesowały się inne kluby, w tym poznański Lech. - Chciałbym, żeby po zakończeniu kontraktu wszyscy w klubie mogli powiedzieć, że byłem dobrym zawodnikiem i dobrym człowiekiem - powiedział podczas specjalnej konferencji prasowej. W ramach ciekawostki warto przypomnieć, że konferencja prasowa z Cleberem tłumaczona była w dość oryginalny sposób. Słowa Brazylijczyka na angielski tłumaczył pracujący w roli skauta Manuel Junco, którego słowa przekładał na polski rzecznik Adrian Ochalik.

Latem 2008 roku Cleber zadziwił swoją postawą, rozgrywając – na własne życzenie - dwa mecze w odstępie 26 godzin: 19 lipca zagrał 75 minut w sparingu z Liverpoolem w Szwajcarii, a 20 lipca - 90 minut w Ostrowcu Świętokrzyskim (mecz o Superpuchar z Legią). To nie lada wyczyn, zwłaszcza jeśli doda się do tego lot do Polski, nieprzespaną noc, i wreszcie przejazd autokarem na spotkanie z Legią. – Czuję, że jestem dobrze przygotowany do sezonu. Chciałem pomóc drużynie i zdecydowałem się na dwa mecze dzień po dniu. To pierwsza taka sytuacja w mojej karierze - wyznał wówczas na łamach „Dziennika Polskiego”.

Tajemnica wytrzymałości Clebera tkwi nie tylko w genach, ale też w charakterze (rzetelne treningi) i w zdrowym stylu życia, w tym m.in. w stosowanej przez niego diecie opartej na ryżu, fasoli, drobiu i owocach. Dlatego też zapewne bardzo rzadko ulega kontuzjom.

Cleber ma też swoje wady (choć dla niektórych są one zaletami) - gra często zbyt twardo, w efekcie trafia do niechlubnych, sędziowskich kronik. Przed przybyciem do Polski miał opinię jednego z najbrutalniejszych zawodników ligi portugalskiej – przykładowo w sezonie 2005/06 w 27 meczach zobaczył 15 żółtych kartek oraz 2 czerwone. W lidze polskiej też podpadał arbitrom. Absencje spowodowane kartkami stwarzały czasem problem trenerowi - przykładowo Cleber nie mogł zagrać z Legią w Warszawie wiosną 2008 roku, chociaż dopiero co wrócił do kadry Macieja Skorży po tym, jak pauzował przez trzy mecze za czerwoną kartkę w meczu z Odrą Wodzisław. Liczba kartek zebranych przez Clebera na polskich boiskach jest jednak nieporównywalnie mniejsza niż tych gromadzonych wcześniej w Portugalii.

Waleczność, ambicja, wysokie umiejętności, zespołowa gra i widoczne poczucie odpowiedzialności za drużynę, a także pozaboiskowe cechy, w tym głównie skromność, sprawiły, że Cleber zdobył sympatię i szacunek całego środowiska piłkarskiego. Swego czasu ciekawie scharakteryzował go były prezes Wisły, Mariusz Heler: „Zauważyłem, że Cleber ma nietypowe jak na piłkarza podejście, takie życzliwe i rzeczowe.”

Trener Maciej Skorża tak ocenił brazylijskiego stopera. „Z kimś takim jak Cleber jeszcze nie pracowałem. Wszyscy wiemy, jak ważną postacią dla naszej drużyny jest Cleber. To wiodący zawodnik, nie tylko jeśli chodzi o formację defensywną. Jest postacią unikalną jak na polskie warunki, jeśli chodzi o podejście do swojego zawodu. Gdybyśmy mieli czterech takich Cleberów pod względem mentalnym, to nasza postawa wyglądałaby jeszcze lepiej.”

Ciekawostka: Cleber ma jedną słabostkę – otóż po meczu to on właśnie najwięcej czasu spędza pod prysznicem. - Zawsze ma pod prysznicem kilka gąbek i płynów, dokładnie się szoruje i wychodzi ostatni – wyjawił kapitan Wisły Kraków, Arkadiusz Głowacki, w wywiadzie dla Canal Plus w marcu 2008 roku.

Bramki w wykonaniu Clebera (video)

karny w meczu z Legią: http://pl.youtube.com/watch?v=E1B1Pj9mWpU

"szybki" gol w Derbach Stulecia: http://pl.youtube.com/watch?v=taP8-vQIiyA

karny w Derbach Stulecia: http://pl.youtube.com/watch?v=6cm6K25grXc