Czy Wisła jest w porządku? - 1947

Z Historia Wisły

Czy Wisła jest w porządku? Przegląd Sportowy, 12 maja 1947r. (Poniedziałek), Nr 38, strona 2

Czy Wisła jest w porządku?

Kapitan PZPN płk. Reyman wyznaczył do reprezentacji Polski Południowej trzech zawodników krakowskiej Wisły. Kohuta, Gracza, Wapiennika II. Niemal w ostatniej chwili Wisła odmówiła wysłania zawodników. Uzasadnienie: mecz z Węgrami, na który PZPN dał zezwolenie. Argument bezsprzecznie ważki, który byłby zapewne wzięty pod uwagę. Dziwi więc tylko fakt, że zawiadomienie nastąpiło na pieć minut przed dwunastą i postawiło kapitana PZPN w sytuacji przymusowej. A mieszka on również w Krakowie i jest łatwo osiągalny. Nie mamy powodu posądzać kierownictwa Wisły o złośliwość w stosunku do kapitana PZPN, jesteśmy raczej słonni krok ten ocenić, jako pociągnięcie taktyczne. Miało ono zapewne zapobiec ew. wyższej interwencji, która przychylając się zasadniczo do motywów krakowskiego klubu mogłaby ewent. zażądać zrezygnowania przynajmniej z jednego gracza np. Kohuta. Pilnowanie interesów klubowych jest rzeczą chwalebną. Istnieją jednak wypadki wyższej konieczności nad którymi nie wolno przechodzić do porządku. Istnieją też obowiązki lojalności w stosunku do pewnych ludzi. O ile nas pamięć nie myli z nazwiskiem Henia Reymana (czy tylko Henia?) łączą się najpiekniejsze karty T. S. Wisła! Czyżby zapomniano o tym w Krakowie? - Radzilibyśmy przewertować kronikę klubową.

ppłk. Reyman: "Ukarać Wisłę"

Przegląd Sportowy, 16 maja 1947r. (Piątek), Nr 39, strona 2

Ukarania zarządu Wisły domaga się ppłk. Reyman

KRAKÓW, 15.5, (tel. wł.). Jak sie dowiadujemy, kapiatn związkowy PZPN Reyman zażądał ukarania przez PZPN zarządu TS "Wisła" za odmówienie graczy na zawody Słowacja - Polska Południowa w Łodzi. Jak wiadomo, kapitan związkowy wyznaczył na zawody 5 graczy "Wisły", uznając jednakże, że "Wisła" ma w sobotę zawody międzynarodowe z Debreczynym, ppłk. Reyman okazał swoja dobrą wolę w stosunku do tego klubu i zredukował swoje wymagania do dwóch zawodników, tj. Flanka i Kohuta. Napotkał jednakże ze strony zarządu Wisły" na zdecydowany opór, posunięty do tego stopnia, że Wisła odmówiła wogóle oddania choćby jednego zawodnika, stawiając kapitana związkowego w ostatniej chwili w niesłychanie trudnej sytuacji w obliczu międzynarodowych zawodów PZPN. Odważne i męskie posunięcie płk. Reymana w stosunku do własnego klubu, spotka sie niewątpliwie w całej Polsce z uznaniem. Mamy nadzieję, że z uwagi na to iż w grę wchodzi jeden z czołowych naszych klubów, PZPN postara się o dosadne przypomnienie kierownikowi jego, co to jest dyscyplina i obowiązek podporządkowania się wyższym celom.