Damian Buras
Z Historia Wisły
| |||
kraj | Polska | ||
pseudonim | Bury | ||
urodzony | 21 kwietnia 1994, Kraków | ||
pozycja | pomocnik | ||
| |||
---|---|---|---|
Sezon | Drużyna | Mecze | Gole |
Prądniczanka Kraków | |||
2006-2012 | Hutnik Kraków | ||
2012/2013 | Wisła Kraków ME | 21 | 2 |
2013/14 (j) | Okocimski Brzesko | 11 | 0 |
2013/14 (w) | Siarka Tarnobrzeg | 14 | 0 |
2014/15 | Wisła II Kraków | 32 | 9 |
2015/16 (j) | Wisła II Kraków | 5 | 0 |
2015/16 (j) | Unia Tarnów | ||
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych. |
Damian Buras (ur. 21 kwietnia 1994 w Krakowie) – zawodnik Wisły Kraków.
2 lipca 2012 roku podpisał z Białą Gwiazdą trzyletni kontrakt. Wybrał koszulkę z numerem 14.
Jako piłkarz czwartoligowego Hutnika Kraków był dwukrotnie testowany przy Reymonta: w roku 2011 do zespołu Młodej Wisły, zaś w maju 2012 roku wystąpił w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:2).
Spis treści |
Wybrane artykuły
Damian Buras piłkarzem Wisły
2. lipca 2012
Damian Buras został nowym zawodnikiem Wisły. Ten urodzony 21 kwietnia 1994 roku środkowy pomocnik podpisał z "Białą Gwiazdą" 3-letni kontrakt. W Wiśle grał będzie w koszulce z numerem 14.
Do Wisły Damian Buras trafia z Hutnika Nowa Huta, z którym awansował w zeszłym sezonie do trzeciej ligi. Młody pomocnik wyróżniał się w zespole, zdobył siedem bramek ligowych. Z Hutnikiem zdobył też halowe mistrzostwo Polski juniorów.
Damian Buras wystąpił w dwóch sparingach Wisły, rozegranych po zakończeniu sezonu: z Podbeskidziem i Unią Tarnów (oba mecze zakończyły się remisem 2:2) zagrał w pierwszych połowach. Jednak Wisła obserwowała tego zawodnika jeszcze za czasów szefowania pionem sportowym przez Stana Valcksa. Rok temu Buras mógł trafić do drużyny Młodej Wisły, lecz wolał pozostać w Hutniku. Tym razem zdecydował się na przenosiny na Reymonta 22.
na podstawie: wisla.krakow.pl
wislakrakow.com
Talent, który wypatrzył listonosz
Data publikacji: 03-07-2012 15:00
Damian Buras jest bardzo młodym zawodnikiem, ale już stawia sobie ambitne cele. Nic dziwnego, skoro już w wieku 18 lat był wiodącą postacią IV-ligowego Hutnika Kraków, który poprowadził do awansu do wyższej ligi.
Jak się zaczęła Twoja przygoda z piłką nożną?
Jestem z Krakowa, z Nowej Huty. Mój tata grał w piłkę, ale w lidze okręgowej, a ja od małego chodziłem na boisko sobie grać. Tam zauważył mnie taki listonosz, pan Marek Kalicki, który zabrał mnie na trening do Prądniczanki, gdzie grałem przez trzy lata. Później zagrałem sparing z Hutnikiem. Wypadłem w nim dobrze, więc chłopaki namawiały mnie, żebym poszedł do Hutnika. Na początku się nie zdecydowałem.
Jak to się dzieje, że listonosz wypatruje na boisku młode talenty?
Akurat przechodził z listami, a że pracował jednocześnie jako trener Prądniczanki i często mnie oglądał na boisku, to raz podszedł i powiedział, żebym przyszedł na trening. Zgodziłem się.
Dlaczego nie od razu poszedłeś do Hutnika?
Bałem się, że tam będzie duża rywalizacja, że to będzie inny, cięższy świat, ale się w końcu zdecydowałem i nie żałuję. Dotarło do mnie, że Hutnik ma jedną z najlepszych szkółek.
Jak przebiegała Twoja kariera w Hutniku?
Grałem w trampkarzach starszych dwa lata. Później znaczącą rolę odegrał trener Czopek, trener juniorów starszych, który z trampkarza starszego wziął mnie od razu do juniora starszego. To mi pomogło, żeby się ograć i po roku gry w juniorach, jak miałem 16 lat, trafiłem do seniorów. No i po 3-4 meczach grałem regularnie w pierwszym składzie.
Czujesz się wychowankiem Prądniczanki czy Hutnika?
Myślę, że Hutnika.
Pochodzisz z Nowej Huty, grałeś w drużynie stamtąd, więc pewnie jesteś jej kibicem?
Chodziłem na mecze Hutnika, podawałem tam nawet piłki, ale od małego z tatą kibicowaliśmy Wiśle. Chodziłem na Wisłę do pewnego czasu, ale kiedy zacząłem grać w seniorach Hutnika, to przestałem, bo wiem, że kibice byliby niezadowoleni.
Dali Ci odczuć to po transferze do Białej Gwiazdy?
Po sparingach z Podbeskidziem i Unią doszły do mnie takie głosy, ale teraz, kiedy widzę wypowiedzi na forum, to większość życzy mi powodzenia. Rozumieją to, że chcę się rozwijać. Tu jest jednak ekstraklasa i zawodnicy z najwyższej półki.
Wywalczyłeś z Hutnikiem awans do III ligi. Nie było Ci żal zostawiać drużynę?
Żal. Nieskromnie powiem, że też przyczyniłem się do tego awansu. Prezentowaliśmy dużo fajnej gry, efektownej, ale trzeba kiedyś zaryzykować. Myślę, że mam teraz swoje pięć minut. Wiele osób mi tak doradzało, zwłaszcza tata, który dobrze kieruje moją karierą. Strasznie żyje tym wszystkim. Nie wykorzystałem szansy przejścia do Wisły rok temu, ale myślę, że kiedy taki klub pyta się o mnie drugi raz z rzędu, to nie wolno odmówić. Z moim tatą i ze mną kontaktował się pan Kuźba, który powiedział, że inni skauci też wypowiadali się o mnie pozytywnie. Po kilku spotkaniach doszło do transferu.
Nie żałujesz, że nie przeszedłeś do Wisły rok temu, kiedy zdobywała Mistrzostwo Polski?
Nie żałuję, bo wiem, że za trenera Maaskanta pewnie w ogóle bym nie grał ani nie trenował z pierwszą drużyną. Przez ten rok gry w IV lidze nabrałem trochę pewności i doświadczenia w piłce seniorskiej, mimo że to tylko IV liga.
Teraz masz możliwość trenowania z gwiazdami polskiej ligi. Jak do tego podchodzisz?
Jeszcze do niedzieli nie docierało to do mnie. Ale kiedy wszedłem w poniedziałek rano do szatni i podałem każdemu rękę, to tak powoli zacząłem wierzyć, że to prawda. Jeszcze potrzebuję paru treningów, żeby pozbyć się tego stresu i wtedy na pewno będzie mi się łatwiej grało i trenowało.
Czy to dla Ciebie ułatwienie, że razem z Tobą na obozie są młodzi zawodnicy?
Zdecydowanie. Lepiej się czuję. Mówiłem o tym kolegom, że dobrze, że jedzie paru juniorów, których też znam z ligi juniorskiej.
Jaki cel sobie stawiasz na najbliższy czas? Trenowanie z pierwszą drużyną, debiut w ekstraklasie?
Pierwszy sezon daję sobie na wejście w drużynę. Jak się nie uda, to zobaczymy, co dalej. Na zachodzie zawodnicy w moim wieku już grają w najlepszych drużynach albo w reprezentacjach. Wiem, że jeszcze dużo mi brakuje, że nie jestem jeszcze gotowym zawodnikiem do ligi, żeby grać regularnie. Myślę, że ten obóz dużo mi da. Jednak w IV lidze nie trenuje się tak intensywnie jak tutaj.
Masz kilku mocnych konkurentów na swoją pozycję w Wiśle.
Sporo, ale trzeba walczyć i mieć jakieś cele przed sobą. Jak się ich nie ma, to trudno do czegoś dążyć.
Jakim jesteś zawodnikiem?
Ofensywnym, lubię grę kombinacyjną, na jeden kontakt. Myślę, że mam duży przegląd pola. Moim minusem jest na pewno gra w obronie, nad którą muszę popracować.
Kto jest dla Ciebie wzorem piłkarskim w Polsce?
Myślę, że wszystkich piłkarsko przewyższa Maor Melikson. Jak wszedł do ligi, od razu zrobił różnicę i to mi się bardzo podoba.
A spoza Polski?
Mesut Oezil z Realu Madryt. To zawodnik grający często kombinacyjnie, zespołowo. Ogólnie moim ulubionym klubem jest Real, a ligą – liga hiszpańska. Jest chyba najprzyjemniejsza dla oka do oglądania.
Grałeś w reprezentacji młodzieżowej Polski?
Nie, otrzymałem tylko kilka razy zaproszenie na konsultacje szkoleniowe do reprezentacji U-17, ale nie zagrałem jeszcze ani jednego meczu. Większość zawodników w kadrze jest z większych klubów, czy to z zagranicy, czy z Lecha i Wisły. Myślę, że pobyt tutaj mi może pomóc. Myślę, że teraz jest to dla mnie dobry czas, bo w Wiśle jest trener Probierz, który stawia na młodych zawodników. Może uda mi się zadebiutować w drużynie i czasami grać.
Masz 18 lat, więc chodzisz jeszcze do szkoły. Jak będzie to teraz wyglądało?
Chodzę do technikum i za dwa lata mam maturę. Prawdopodobnie będę musiał przejść na indywidualny tok nauczania. Treningi będą pewnie się nakładały na szkołę, więc nie pogodzę tego. W Hutniku mieliśmy treningi po południu, więc nie kolidowało mi to z nauką.
Łączysz swoją przyszłość ze skończeniem technikum?
Szczerze mówiąc, nie. Planowałem może iść na AWF, ale na razie głównym celem jest matura. Chciałbym kontynuować życie z piłką, ale jakby się nie udało grać, to może jakaś trenerka… Ale na pewno będzie to futbol, bo kocham to po prostu.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
AM
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl
D. Buras: Nigdy nie żałowałem, że odszedłem do Wisły
Dodano: 2014-09-08 02:36:21 (aktualizacja: 2014-09-13 00:55:18)
(MARCIN) / WislaLive.pl
To, że więcej niż poprawnie spisują się w tym sezonie rezerwy Wisły (pięć wygranych z siedmiu meczów) jest m.in. sporą zasługą Damiana Burasa. Ofensywny gracz „Białej Gwiazdy” wierzy, że wysoką formą przekona do siebie Franciszka Smudę i zadebiutuje w T-Mobile Ekstraklasie.
Damian, po udanej dla Ciebie wiośnie minionego sezonu, kiedy w barwach Siarki niemal wywalczyłeś awans do I ligi, Twój powrót na R22 był dla wielu fanów sporym zaskoczeniem. Nie chciałeś pobiegać nadal po drugoligowych boiskach?
Zostaje duży niedosyt, ponieważ byliśmy już jedną nogą w 1 lidze, niestety brakło koncentracji w najważniejszej fazie sezonu. Do Wisły wracam, ponieważ mam ostatni rok kontraktu i chcę się pokazać z jak najlepszej strony.
Ktoś, kto śledzi Twoją karierę, zauważa wahania notowań. Najpierw wielki awans dla chłopaka z IV-ligowego Hutnika do ekstraklasowej Wisły, potem spadek o jedno piętro do Okocimskiego, znów spadek o kolejne piętro do Siarki, a teraz III liga świętokrzysko-małopolska. Jak Ty oceniasz ów bieg wydarzeń?
Na pewno nie jest tak, jak powinno być. Bywały mecze lepsze i gorsze, co mnie martwiło, gdyż nie mogłem złapać odpowiedniego rytmu. Odżyłem w Siarce, gdzie trener na mnie stawiał, ufał mi. Tak samo jest teraz - trener Musiał wykonuje świetną robotę i dobrze przygotowuje zawodników do gry w piłce seniorskiej.
Podobno do dziś działacze Hutnika Kraków są na Ciebie obrażeni, że nie przedłużyłeś umowy i odszedłeś stamtąd do Wisły. Jak Ty ocenisz ten ruch z perspektywy czasu? Żałujesz tego kroku?
Niektórzy na pewno są obrażeni, z większością jednak uważam, że dobrze żyję. Mimo tego jak układa się moja przygoda nigdy nie żałowałem, że odszedłem do Wisły. Każdy chłopak chce trafić do klubu z ekstraklasy. W Hutniku mam wielu kolegów, których szanuję i życzę im jak najlepiej, tak samo jak całemu Hutnikowi.
Czy nie sądzisz, że kreowanie Cię w Hutniku na piłkarza wielkiego formatu nie pomogło Ci za bardzo? Gdy zderzyłeś się z nielokalną piłką i innym światem okazało się, że u "Burego" jest sporo do poprawy, by zostać ligowcem pełną gębą...
Nie uważam, żebym jakoś znacznie zderzył się z ligową piłką. Moim zdaniem nigdy nie otrzymałem szansy, żeby udowodnić na co mnie stać, a sądzę, że na taką szansę zasłużyłem.
W aktualnie trwającym sezonie jesteś jednym z liderów rezerw. Potrafisz zagrać niekonwencjonalnie, ładnie dla oka, ale ... Czy nie drażni Cię, że ogrywasz chłopaków z przeciwnych drużyn, którzy często są półamatorami? Wierzysz, że z rezerw możesz wskoczyć do teamu Franciszka Smudy?
Fakt, do tej pory zaliczam dobre mecze, asystuję, strzelam. Odzyskałem radość w grze i lekkość. Na pewno pomaga mi w tym wsparcie kolegów i trenera, którzy ufają mi w moich poczynaniach. Staram się grać jak najlepiej, choć czasem wydaje mi się, że nikt tego nie zauważa. Ale mam nadzieję, że otrzymam szansę u trenera Smudy.
11 listopada przyjdzie się Wiśle II zmierzyć z Hutnikiem. Będzie to dla Ciebie spektakularne spotkanie?
Nie ukrywam, że mecz z Hutnikiem jest dla mnie zdecydowanie najważniejszy. Liczyć się będzie tylko zwycięstwo!
Ów Hutnik zmienił się w stosunku do poprzedniego sezonu. Czy uważasz, że dobrym posunięciem było to, iż Mateusz Lampart spróbuje niebawem swych sił w II lidze, w barwach Puszczy, a Patryk Serafin już ich próbuje w częstochowskim Rakowie? Tym drugim interesowała się latem również i Wisła. Myślisz, że może on zostać piłkarzem dużego formatu?
Lampart potrzebuje trochę czasu, żeby nabrać pewności i wrócić do dobrej dyspozycji, którą prezentował przez ostatnie dwa lata. To jeden z moich najlepszych kolegów i mam nadzieję, że będzie grał jak najlepiej! Patryk Serafin to bardzo dobry zawodnik, zwłaszcza w ofensywie. Obecnie nie może wywalczyć miejsca w Rakowie, ale możliwe, że potrzebuje czasu na aklimatyzację. Umiejętności ma wielkie, oby grał jak najwyżej.
Gdzie wolisz tak naprawdę grać? Na typowej "10", czy na skrzydle, gdzie ustawiali Cię trenerzy Siarki, a teraz Wisły II?
Od pół roku gram na skrzydle. Czuję się tam dobrze. Na pozycji "10" też bardzo lubię grać, szczerze - cieszę się, że nie zamykam się w jednej pozycji, to alternatywy też dla trenera.
Po bardzo dobrym starcie rezerw przyszły dwie porażki. Obie wyjazdowe, na niełatwych terenach w Sandomierzu i Skarżysku-Kamiennej. Czego fani Wisły mogą się po drugim zespole spodziewać jeszcze w tej rundzie?
Początek mieliśmy kapitalny. Potem dwie porażki na ciężkich terenach, obydwie zasłużone. Te mecze pokazały, że nasza drużyna fizycznie odstaje od większości, w tych meczach mało graliśmy w piłkę i dostosowaliśmy się do przeciwnika i chaotycznej gry.
Czy piłkarsko Wisłę II stać na awans i walkę tym składem na drugoligowym froncie?
Nikt nie myśli o awansie. W drużynie rezerw głównie chodzi o jak najlepszą grę, aby być gotowym do pierwszej drużyny. Każdy mecz gramy w innym składzie, bardzo młodym. Ostatnie mecze trochę nam pokazały, że jeszcze dużo pracy przed nami. Ale jako drużyna cel mamy jeden - żeby jak najlepiej grać w piłkę.
I na koniec prośba, by Damian Buras opowiedział coś o swoim prywatnym życiu... Wiemy, że Twoim wielkim fanem jest babcia, która gromadzi wszystkie wycinki na Twój temat. Na Twoich meczach pojawiają się też rodzice. Kim poza boiskiem jest popularny "Bury"? Gdzie i jak lubi spędzać wolny czas? Kogo uważa za piłkarskiego idola? Kto i co go inspiruje i jakie są jego największe marzenia?
Moje życie to głównie piłka. Dużo czasu spędzam ze znajomymi. Babcia nadal kibicuje razem z rodzinką, to miłe uczucie widzieć wspierających cię bliskich na meczach. Mój idol to od wielu lat Mesut Ozil oraz Iniesta, ale to inna bajka;) Nie wybiegam w przyszłość z marzeniami, priorytet to debiut w T-Mobile Ekstraklasie ;).
Źródło: wislalive.pl