Emilian Dolha

Z Historia Wisły

Emilian Dolha
Informacje o zawodniku
kraj Rumun
pseudonim Ema
urodzony 03.11.1979, Turda
wzost/waga 190/85
pozycja bramkarz
sukcesy Puchar Rumunii 2002, 2006
Mistrz Rumunii 2003
Superpuchar Rumunii: 2003, 2004
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
1996/1997 Gloria Bystrzyca 1 0
1997/1998 Gloria Bistrița 2 0
1998/1999 Olimpia Satu-Mare 13 0
1999/2000 Rapid Bukareszt 13 0
2000/2001 Rapid Bukareszt 6 0
2001/2002 Rapid Bukareszt 9 0
2002/2003 Rapid Bukareszt 23 0
2003/2004 Rapid Bukareszt 22 0
2004/2005 Rapid Bukareszt 14 0
2005/2006 Rapid Bukareszt 3 0
2006/2007 Wisła Kraków 20 0
2007/2008 Lech Poznań 10 0
2008/2009 Dinamo Bukareszt 5 0
2009/2010 Dinamo Bukareszt 22 0
2010/2011 Dinamo Bukareszt 14 0
2011/2012 FK Fakieł Woroneż
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Spis treści

Wiślackie biografie: Emilian Dolha

Emilian Ioan Dolha („Ema”) – urodził się 3. listopada 1979 roku w w miejscowości Turda, jest wychowankiem rumuńskiego klubu Gloria Bystrzyca, gdzie spędził trzy sezony, począwszy od 1996 roku.

Przez rok związany był też z Olimpią Satu-Mare, skąd w 2000 roku przeszedł do Rapidu Bukareszt, gdzie miał nabywać doświadczenie, by zastąpić w bramce samego Bogdana Lobonta. Dwa pierwsze sezony w Rapidzie mógł jednak uznać za stracone, gdyż rozegrał zaledwie 15 meczów. Dopiero latem 2002 został podstawowym bramkarzem. Sezon z Emilianem w bramce okazał się szczęśliwy dla Rapidu, który odzyskał tytuł mistrza kraju.

Po konflikcie z prezesem w 2005 roku Dolha został przesunięty do drugiej drużyny. Wybawieniem okazał się Dan Petrescu, który jako ówczesny trener Wisły, doprowadził do zatrudnienia Emiliana w Krakowie latem 2006 roku.

Utalentowany bramkarz początkowo trafił na ławkę, jako zmiennik broniącego wówczas świetnie Mariusza Pawełka. - Przeszedłem przez grę w rezerwach Wisły i było nawet gorzej niż w klubie Electomagnetica – spotkałem się tu z wieloma zawodnikami, takimi „od siekiery” - opowiadał rumuńskim mediom.

Miejsce w jedenastce otrzymał dopiero po zmianie trenera (Dana Petrescu zastąpił Dragomir Okuka), co zbiegło się z kontuzją Mariusza Pawełka i tragedią w rodzinie „Mario”. Dolha zadebiutował w meczu z Widzewem 23 września 2006 roku. - Mogłem się wykazać. Udowodniłem, że umiem bronić i zszedłem z boiska z podniesioną głową. W piłce raz się wygrywa, raz się przegrywa, ale najważniejsze jest, żeby dać z siebie wszystko. Wykonałem tylko swoją pracę z odrobiną szczęścia. W piłce jest ono potrzebne. Jeśli szczęście ci nie dopisuje, nie powinieneś być bramkarzem - opowiadał po meczu.

Jako pierwszy bramkarz Emilian nie zawiódł. Mimo kilku wpadek wieloma świetnymi interwencjami zachwycił kibiców i media. Wielokrotnie ratował Wisłę w beznadziejnych sytuacjach, stając się bohaterem kolejnych meczów. Efektem była – między innymi - nominacja do Piłkarskiego Oscara w prestiżowym plebiscycie Canal Plus. Dolha przegrał tylko jednym głosem z bramkarzem Legii, Łukaszem Fabiańskim. Przez czytelników „Gazety Krakowskiej” został wybrany najlepszym piłkarzem Wisły w rundzie jesiennej sezonu 2006/2007. Tygodnik „Piłka Nożna” umieścił go w „jedenastce” najlepszych obcokrajowców ligi.

Kontrakt Emiliana obowiązywał do czerwca 2007 roku. Wszystko wskazywało na to, że zostanie on przedłużony - Wisła musiała jedynie skorzystać z prawa pierwokupu. "Ema" nie ukrywał, że byłby z takiego rozwiązania zadowolony – twierdził wręcz, że w Wiśle mógłby zostać choćby dziesięć lat, bo pokochał i miasto, i klub, i kibiców, wiernych drużynie zarówno po zwycięstwie, jak i po porażce, w przeciwieństwie do fanów rumuńskich. Z całą stanowczością deklarował też, że nigdy więcej nie zagra w Rumunii.

Wczesna wiosna 2007 przyniosła wstępne negocjacje z Dolhą. Ówczesny prezes Mariusz Heler najprawdopodobniej wykazał się jednak opieszałością, załatwienie nowego kontraktu Dolhy odkładano wciąż na nowe terminy, piłkarz zaczął wyrażać swój niepokój w prasie, burzyli się też kibice, gdyż wieść niosła, jakoby utalentowanym bramkarzem zainteresował się Lech Poznań.

Po zakończeniu sezonu 2006/2007 Dolha wyjechał na urlop do swej ojczyzny, wciąż bez nowego kontraktu. Gdy udział Lecha w negocjacjach z Dolhą był już niemal pewien, prezes Wisły wysłał do Rumunii wysłannika Klubu – bez powodzenia. Jak się później okazało, Dolha był już wówczas dogadany z „Kolejorzem”, z którym od pewnego czasu prowadził sekretne rozmowy.

- Kilka osób z Wisły potraktowało mnie w sposób nienormalny. Chciałem, naprawdę bardzo chciałem zostać dłużej w Wiśle, nawet osiąść w Krakowie, ale odniosłem wrażenie, że klub mnie nie chce. Dlatego odchodzę. I nie z powodu fanów, którzy byli wspaniali, czy moich przyjaciół z drużyny, tylko przez kilka osób. Od lutego przychodziłem do prezesa co tydzień i mówiłem: "Panie prezesie, chcę zostać w Wiśle. Zacznijmy proszę renegocjować kontrakt". Za każdym razem mówił mi: "Przyjdź jutro", a czasem: "Przyjdź w następnym tygodniu". Wiele razy podchodziłem do prezesa. Pani prezes Piotrowska faktycznie robiła wszystko, co w jej mocy, abym został. Ale o pozostałych - panu Helerze czy panu Pilchu- szkoda gadać. Nie może być tak, że jednego dnia w sprawie mojego kontraktu wszystko jest w porządku, a później - gdy wracam do domu - wszystko się zmienia - tłumaczył się Dolha w wywiadzie dla Gazety Wyborczej z 5. czerwca 2007 roku.

Według innej wersji zdarzeń Rumun nieustannie zmieniał uzgodnione warunki nowego kontraktu, z dnia na dzień zwiększał swoje wymaga finansowe, aż wreszcie osiągnął granicę, której Klub nie mógł zaakceptować.

Jak było naprawdę, do końca nie wiadomo. Pewne jest tylko, że od 1. lipca 2007 roku Emilian Dolha reprezentował już barwy poznańskiego klubu, z którym podpisał kontrakt do 2010 roku. - Przedstawiciele Lecha mają zupełnie inne podejście. Przyjechali do mnie do Rumunii i przystali na wszystkie detale przy ustalaniu nowego kontraktu. Lech to duży klub, który ma równie wspaniałych kibiców jak ci z Wisły - tłumaczył swój wybór na łamach Gazety Wyborczej.

Mimo protestów Wisły Związkowy Trybunał Piłkarski zadecydował, że Dolha mógł podpisać kontrakt z Kolejorzem i potwierdził jego uprawnienia do gry.

Klęską rumuńskiego bramkarza był powrót do Krakowa 1 września 2007 roku na mecz Wisła - Lech. Jeszcze w przeddzień spotkania Dolha był bardzo pewny siebie: "Dlaczego miałbym się obawiać?! Dla piłkarza nie powinno w ogóle istnieć słowo "obawa" w tym znaczeniu. Jeśli będą krzyczeć pod moim adresem, to będzie znaczyło, że jestem dobrym piłkarzem. Wiadomo przecież, że kibice reagują i krzyczą na najlepszych, więc jeśli będą krzyczeć na mnie, to będę czuł się dobrze" - wyznał "Super Expressowi".

Okazało się jednak, że wygwizdany przez kibiców Wisły zagrał fatalnie, nie opanował nerwów i w pierwszej połowie dał sobie strzelić cztery gole, wynikające w trzech przypadkach z jego fatalnych błędów. Blady i upokorzony schodził na przerwę. Na drugą połowę już nie wyszedł. Kondycja psychiczna Dolhy była na tyle zła, że trener Smuda zdecydował się wpuścić za niego Krzysztofa Kotorowskiego. Załamany Rumun jako pierwszy opuścił szatnię Lecha i ukrył się w autobusie, którym poznańscy piłkarze przyjechali na stadion. Właśnie tam „Ema” czekał w samotności na koniec meczu, unikając tym sposobem kibiców i dziennikarzy.

Dzień po meczu we wszystkich mediach królowało zdjęcie Dolhy - na kolanach, wyciągającego piłkę z siatki. „Gazeta Krakowska” napisała wówczas: „Emilian Dolha na pewno mógł się spodziewać chłodnego przyjęcia, chyba jednak w najczarniejszych snach nie przewidywał, że czeka go w Krakowie jedno z największych upokorzeń w karierze. Każdy kontakt Dolhy z piłką powodował potężną porcję gwizdów. I co tutaj dużo mówić - bramkarz "Kolejorza" nie wytrzymał presji i pękł niczym bańka mydlana. Cóż, life is brutal...”

Od tego momentu Dolha na długo stracił miejsce w bramce „Kolejorza”, również z powodu kontuzji i operacji łokcia. Do bramki wrócił pod koniec sezonu - tylko po to, by móc zostać sprzedanym, jak sugeruje komentator Leszek Orłowski w poniższym filmiku z meczu, w którym "Ema" ponownie się skompromitował.

- Schrzaniłem kolejny mecz (chwila przerwy). K...a. No cóż, to nie był dla mnie dobry sezon... Co mogę zrobić? Mogę tylko przeprosić moich kolegów, bo to było bardzo ważne spotkanie, a oni naprawdę dziś walczyli. Dobrze, że ten sezon się skończył. Co mogę powiedzieć? Powinienem się rozejrzeć, zanim rzuciłem piłkę, ale nie zrobiłem tego i nie widziałem tego gościa [Arifovicia]. Powinienem był bardziej uważać. Ale już jest za późno, by o tym gadać. Czekam już na nowy sezon. Czytałem ostatnio wypowiedź Thierry'ego Henry'ego, który przyznał, że miał kiepski sezon. To ja dodam, że Dolha też - mówił Gazecie Wyborczej po meczu Lecha z ŁKS-em.

15 maja 2008 roku Lech oficjalnie poinformował o rozwiązaniu kontraktu z Dolhą, który wrócił do ojczystej Rumunii. Znalazł zatrudnienie w Dinamie Bukareszt, jako rezerwowy bramkarz, zmiennik Bogdana Lobonta, kapitana zespołu.

Ciekawostka:

Pomimo wielce kontrowersyjnego sposobu rozstania się z Wisłą, Dolha - już po zmianie klubu - został wybrany przez krakowskich kibiców "Odkryciem sezonu".

wislakrakow.com
(dorotja)

Artykuły prasowe. Wywiady

Emilian Dolha bramkarzem Wisły Kraków

Data publikacji: 16-06-2006 17:42


Reprezentant Rumunii, grający dotychczas w Rapidzie Bukareszt, podpisał z krakowskim klubem pięcioletni kontrakt. "Gra w Wiśle to dla mnie duże wyzwanie. Miałem także inne oferty, ale to dzięki propozycji z Krakowa mogę poznać nową ligę, zdobywać nowe doświadczenie" - tak sam zawodnik odpowiada pytany o powody związania się z Białą Gwiazdą.

Emilian Dolha urodził się 3 listopada 1979 roku w Turdzie. Mierzy 195 cm wzrostu i waży 89 kg.

Zadebiutował w pierwszej lidze rumuńskiej (Divizia A) 14 czerwca 1997 roku. Grał wtedy w barwach Glorii Bistriţa, a jego klub przegrał tego dnia z FC Argeş Piteşti 2-0.

Z Glorii Bistriţa Dolha trafił do Olimpii Satu-Mare, skąd po roku odszedł do Rapidu Bukareszt. Tam spędził 6 sezonów (od 2001 roku), a w 2002 zdobył z tym klubem mistrzostwo Rumunii. Kiedy trenerem Rapidu był Dan Petrescu, to właśnie on był kapitanem drużyny z Bukaresztu.

W Divizia A Emilian Dolhan rozegrał 80 spotkań. Ma też na swoim koncie 9 meczów w Pucharze UEFA oraz jeden w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.

Nowy bramkarz Wisły Kraków dwa razy grał w reprezentacji Rumunii - w 2000 roku (Algieria - Rumunia 3:2) oraz w 2002 (Gruzja- Rumunia)

Jeszcze dziś wieczorem przedstawimy wywiad z nowym zawodnikiem Wisły Kraków.

Wisła Kraków nie przedłużyła umowy z Radosławem Majdanem, którego kontrakt kończy się 30 czerwca.

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Dodaj

Wisła to nowe wyzwanie

Data publikacji: 16-06-2006 19:51


Zdecydowałem się zmienić klub, ponieważ to dla mnie wyzwanie. Poznam nowy kraj, a przede wszystkim, spróbuję swoich sił w mocniejszej lidze. Ważna też jest osoba samego trenera Petrescu, który zaproponował mi przejście do Wisły. Dostałem propozycję i pomyślałem, że może nadszedł czas na zmianę w moim życiu, w mojej karierze - tak Emilian Dolha mówi o powodach związania się z Białą Gwiazdą.

Kiedy poznałeś trenera Petrescu?

Z Petrescu zetknąłem się w Rapidzie, podczas jego krótkiej pracy w tym klubie. Dobrze się dogadywaliśmy, byłem kapitanem w jego drużynie. Mam nadzieje, że nasza współpraca będzie się nadal dobrze układała, a moje przyjście będzie korzystne dla drużyny. Wierzę, że wszyscy w klubie, również kibice będą zadowoleni z mojej gry.

Wisła ma w swoim składzie dobrych bramkarzy, nie boisz się rywalizacji?

Rywalizacja jest bardzo ważna, a ja ją bardzo lubię. Jest istotna dla każdego, dla piłkarzy i dla kibiców. Uczciwa walka o miejsce w składzie - na dowolnej pozycji czy to bramkarza czy pomocnika - wnosi wiele dobrego do zespołu. Kiedy rozmawialiśmy z Petrescu o ewentualnym transferze; zaznaczył, że będę musiał walczyć o miejsce w bramce. Będę musiał udowodnić że jestem lepszy od pozostałych, ponieważ tylko najlepszy z nas będzie grał, pozostali będą musieli siąść na ławce albo trybunach. Miałem inne oferty z Rumuni - wartością zbliżone do tej z Krakowa - gdzie być może miałbym większe szanse na grę. Ale ja tego nie chcę. Zdecydowałem się zmienić wszystko, otoczenie, nastawienie, nawet powietrze.

Czy poza trenerem, znasz jeszcze kogoś z Wisły?

Słyszałem o piłkarzach, którzy grają w Wiśle a teraz pojechali na mistrzostwa. Znam także Gonzo (Dumitriu Stingaciu) - choć nie mieliśmy okazji współpracować - powiedziano mi że to był wyjątkowy bramkarz a obecnie świetny trener. Cristinel Pojar - nie znamy się dobrze - ale pochodzimy z tej samej okolicy. Jest ode mnie starszy, ale to bardzo waleczny zawodnik. Słyszałem o bramkarzach Wisły, z którymi przyjdzie mi rywalizować. Orientuję się także w polskim rynku golkiperów, więc takie nazwiska jak Dudek, Boruc czy Kowalewski nie są mi obce.

Z jakimi oczekiwaniami wiążesz swój pobyt w Krakowie?

Chcę w Wiśle wypełnić swój kontrakt. Wyjechałem ponad 1000km od domu, ale nie po to by tam zaraz wracać. Chce tu grać najlepiej jak potrafię. W nowym środowisku, gdzie nie ma tak wielu nieporozumień między klubami, działaczami i prezesami...

Dla kibiców Wisły jesteś póki co piłkarzem anonimowym, jak im się zareklamujesz?

Zapraszam wszystkich na treningi, a jeśli uda mi się przekonać do siebie trenerów zaproszę wszystkich kibiców na mecze, w których zagram. Lubię ciężko pracować i nigdy się nie poddaję. To chyba najważniejsze cechy. Wiem, że mam przed sobą trudne zadanie, ale wierzę, że mu podołam. W Rumuni nie miałem najlepszych relacji z kibicami, nie jestem typem gawędziarza, nie szukam poklasku. Chcę jak najlepiej robić to, co potrafię.

W kadrze narodowej Rumuni wystąpiłeś dwukrotnie. To już koniec, czy dopiero początek reprezentacyjnej kariery?

Nie lubię mówić o swoich występach reprezentacyjnych. Każdy ma nadzieję na grę w drużynie narodowej, ale nie chcę jeszcze o tym myśleć. Póki co muszę skupić się na tym aby zostać pierwszym bramkarzem w Wiśle. W reprezentacji zagrałem dwukrotnie, kilkanaście razy byłem także na zgrupowaniu kadry. To wspaniała sprawa, ale to zupełnie inny poziom. Chciałbym aby przejście do Wisły otworzyło mi drogę do kadry, ale czy tak się stanie - zobaczymy.

Z reprezentacją narodową wiążę się nieodłącznie temat mistrzostw. Kto jest Twoim faworytem?

Bardzo lubię włoski futbol, a po tym co dotychczas widziałem, pięknie gra Argentyna. Wygrana 6:0 z drużyną Serbii i Czarnogóry robi wrażenie. Mundial wygrają Włosi albo Argentyńczycy.

Rozmawiał Wit

Współpraca K. Sz.

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Emilian Dolha: Przejście do Wisły to wyzwanie

Data publikacji: 20-06-2006 16:01


Następcą Radka Majdana w wiślackiej bramce chciałby być ekskapitan Rapidu Bukareszt Emilian Dolha, jednak już po pierwszych treningach zdaje sobie sprawę, że czeka go ostra rywalizacja z Mariuszem Pawełkiem.

- Przyjście do Wisły jest dla mnie dużym wyzwaniem. Trener mówił mi, że w Krakowie są bardzo dobrzy bramkarze i jeśli będę chciał grać, to muszę ich przewyższać umiejętnościami. Mariusz Pawełek zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie i jest to zawodnik o bardzo dużych umiejętnościach.

Dan Petrescu o Emilianie Dolha:

Emiliana znam jeszcze z czasów, gdy byłem w Rapidzie Bukareszt. Był on wtedy kapitanem drużyny. Nie ściągnąłem go tutaj dlatego, żeby w Krakowie był kolejny Rumun, ale dlatego, że jest to bardzo dobry bramkarz, co niejednokrotnie udowodni.

Grisza Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2006/2007 Ekstraklasa 20 20       1  
2006/2007 Puchar UEFA 5 5          
2006/2007 Puchar Ligi 3 2   1      
2006/2007 Puchar Polski 1 1          
Razem Ekstraklasa (I) 20 20       1  
Puchar UEFA (PU) 5 5          
Puchar Ligi (PL) 3 2   1      
Puchar Polski (PP) 1 1          
RAZEM 29 28   1   1  

Lista wszystkich spotkań:

Ilość Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
1. (1)I2006.09.22DomWidzew Łódź2-0   
2. (1)PU2006.09.28WyjazdIraklis Saloniki2-0   
3. (2)I2006.10.01WyjazdLegia Warszawa1-1  grafika:Zk.jpg
4. (1)PP2006.10.04WyjazdŚwit Nowy Dwór Mazowiecki5-1   
5. (3)I2006.10.14DomOdra Wodzisław Śląski6-0   
6. (2)PU2006.10.19DomBlackburn Rovers1-2   
7. (4)I2006.10.22WyjazdZagłębie Lubin0-0   
8. (5)I2006.10.28DomCracovia Kraków3-0   
9. (3)PU2006.11.02WyjazdAS Nancy1-2   
10. (6)I2006.11.05WyjazdDyskobolia Grodzisk Wlkp2-2   
11. (7)I2006.11.11DomGKS Bełchatów2-4   
12. (8)I2006.11.19WyjazdŁKS Łódź1-2   
13. (4)PU2006.11.30DomFC Basel3-1   
14. (5)PU2006.12.13WyjazdFeyenoord Rotterdam1-3   
15. (1)PL2007.02.25DomZagłębie Lubin1-0   
16. (9)I2007.03.04WyjazdGórnik Zabrze4-0   
17. (10)I2007.03.10DomArka Gdynia2-2   
18. (11)I2007.03.17WyjazdWisła Płock0-0   
19. (2)PL2007.03.23WyjazdOdra Wodzisław Śląski0-2  
20. (12)I2007.03.31WyjazdKorona Kielce0-0   
21. (13)I2007.04.07DomLech Poznań0-0   
22. (14)I2007.04.14WyjazdPogoń Szczecin1-1   
23. (15)I2007.04.18DomGórnik Łęczna2-1   
24. (16)I2007.04.22WyjazdWidzew Łódź0-0   
25. (17)I2007.04.27DomLegia Warszawa3-1   
26. (18)I2007.05.05WyjazdOdra Wodzisław Śląski1-2   
27. (19)I2007.05.09DomZagłębie Lubin0-0   
28. (20)I2007.05.13WyjazdCracovia Kraków0-0   
29. (3)PL2007.05.16WyjazdLech Poznań2-2   

Dolha w akcji

Dolha - kompilacja

Skrót meczu z Lechem (z komentarzem)

Skrót meczu z Lechem (bez komentarza, z dopingiem)

"Futbolowe jaja" w meczu z ŁKS-em

Galeria zdjęć