Ever Valencia

Z Historia Wisły

Ever Augusto Valencia Ruiz
Informacje o zawodniku
kraj Kolumbia
urodzony 23 stycznia 1997, Villavicencio
wzost/waga 175 cm
pozycja pomocnik
numer 10
sukcesy Mistrz Kolumbii: Apertura 2016
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
2016–2017 Kolumbia U-20 11 3
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2015 Independiente Medellín 2 0
2016 Independiente Medellín 8 1
2016/17 (w) Wisła Kraków (wyp.) 2 0
2018 Independiente Medellín
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Ever Valencia (ur. 23 stycznia 1997 roku w Villavicencio) – kolumbijski piłkarz grający na pozycji pomocnika, zawodnik Wisły Kraków w rundzie wiosennej sezonu 2016/2017.


Spis treści

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2016/2017 Ekstraklasa 2 2    
Razem Ekstraklasa (I) 2 2    
RAZEM 2 2    

Lista wszystkich spotkań:

Ilość Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
1. (1)I2017.04.22wyjazdGórnik Łęczna1:3  
2. (2)I2017.05.13wyjazdJagiellonia Białystok0:2  

Artykuły, wywiady

Młodzi Kolumbijczycy Éver Valencia oraz Cristian Echavarría zawodnikami Wisły

2017-02-16

Transferów ciąg dalszy. Tym razem południowo-amerykański zaciąg, w celu wzmocnienia linii pomocy.

Éverem Valencią, BG interesowała się od jakiegoś czasu. Wiele się mówiło o tym zawodniku w kontekście dołączenia do zespołu, a dzisiaj oficjalnie został on piłkarzem Wisły. Valencia urodził się 23 stycznia 1997 roku. Jest on wychowankiem klubu Indepediente Medellin. W 2015 roku zadebiutował w seniorskiej drużynie swojego macierzystego klubu. W dwóch sezonach wystąpił w 10 ligowych meczach (na 40 możliwych) i zdobył w nich jednego gola. Po pierwszym roku grania zajął ze swoją drużyną 4. miejsce w ekstraklasie kolumbijskiej, natomiast w drugim zdobył mistrzostwo Kolumbii. Głośno o skrzydłowym zrobiło się w ostatnim czasie, kiedy reprezentował drużynę U-20 swojego kraju, na Mistrzostwach Ameryki Południowej. Kolumbia zajęła ostatecznie 6 miejsce w tym turnieju, a Valencia był wiodącym graczem swojej reprezentacji, w 8 meczach zdobywając 3 gole. Po pierwszych świetnych spotkaniach, mierzącym 175 cm skrzydłowym zainteresowały się ponoć kluby z najsilniejszych europejskich lig. Perspektywiczny zawodnik jednak zdecydował się na przeprowadzkę do Krakowa. Będzie miał pół roku na potwierdzenie swoich umiejętności, bo właśnie na tyle Wisła wypożyczyła go z kolumbijskiego klubu, oczywiście z opcją pierwokupu. Valencia wg Transfermarktu warty jest 400 tys. Euro, a w Krakowie będzie zapewne walczył o skład z Małeckim, Boguskim i Videmontem. Szykuje się zatem bardzo ciekawa rywalizacja.

Drugi zawodnik, który podpisał dziś umowę z BG, to urodzony 10 czerwca 1997 roku środkowy pomocnik. Podobnie jak Valencia jest on wychowankiem Indepediente Medellin. Od zeszłego roku był zawodnikiem meksykańskiego drugoligowca – Vaenados. Jest to filigranowy piłkarz, mierzący zaledwie 165 cm. W Wiśle w rundzie wiosennej trwających rozgrywek będzie występował na takich samych zasadach jak wymieniony wcześniej skrzydłowy, również w ramach wypożyczenia z opcją pierwokupu.

Valencia i Echavarria to pierwsi Kolumbijczycy w historii Wisły. Trzeba przyznać, że to bardzo ciekawy ruch ze strony zarządu. Już nie możemy się doczekać, aż będą oni mięli okazję zaprezentować swoje umiejętności na polskich boiskach. Piłkarze z Ameryki Południowej to już dziewiąty i dziesiąty transfer (licząc zakontraktowanie Arsenica) BG w tym okienku. Chyba nikt nie spodziewał się aż takiej aktywności ze strony naszego klubu. Wszystko też wskazuje na to, że to ostatnie wzmocnienia tej zimy.


Norf / wislalive.pl
Źródło: wislalive.pl

Valencia: Pokazać pełnię możliwości

20-03-2017

„Przede wszystkim jestem szczęśliwy, że mogę tu być i wdzięczny za szansę, którą otrzymałem. Postaram się zaprezentować wszystko, co najlepsze w mojej grze, by dać jak najwięcej radości naszym kibicom i miastu. Dam z siebie wszystko” - przekonywał Éver Valencia podczas swojej prezentacji jako piłkarza Wisły Kraków.

„Po Mistrzostwach Ameryki Południowej do lat dwudziestu miałem krótkie wakacje, ale później już nieprzerwanie trenowałem. Liczę, że szybko się zaadaptuję i od razu znajdę wspólny język z kolegami” - optymistycznie zapowiedział 20-latek.

Czy pomocnicy są przygotowani, by w razie potrzeby z marszu wskoczyć do kadry meczowej? „O tym, czy jesteśmy gotowi, zadecyduje trener. Musimy robić, co w naszej mocy na treningach, a szkoleniowiec podejmie najlepszą decyzję dla drużyny”.

Odpowiedzialny numer

Éver Valencia w Białej Gwieździe będzie występował z dziesiątką na koszulce. „Ten numer podobał mi się od dziecka. Głównie dlatego, że zawsze podziwiałem Ronaldinho. Zdaję sobie sprawę z tego, jak wielka odpowiedzialność na mnie ciąży i postaram się nie zawieść” - uśmiechał się pomocnik, by na koniec dodać: „Nauka języka polskiego będzie ważna, by ułatwić komunikację z kolegami. W tej chwili język wydaje mi się trudny, ale będę chciał się go nauczyć”.

Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Valencia: Zawsze dostrzegam dobre strony

23-03-2017

„Pozostawienie mojej rodziny, ojczyzny było bardzo trudne. Ale wierzę, że sukces wymaga poświęceń. Najważniejsza jest teraz jak najszybsza adaptacja, nauka kluczowych wyrazów w języku polskim i realizowanie na murawie tego, czego się ode mnie oczekuje” - podkreśla 20-letni Éver Valencia. Kolumbijski pomocnik ma za sobą pierwsze dni treningów z Wisłą Kraków.

Masz 20 lat. Dla młodego zawodnika przeprowadzka na drugi koniec świata pewnie nie była łatwa?

Nie ma co ukrywać… Pozostawienie mojej rodziny, ojczyzny było bardzo trudne. Ale wierzę, że sukces wymaga poświęceń. Liczę, że jak najszybciej zaadaptuję się w Polsce i będę w stanie komunikować się po polsku. To skomplikowane kiedy nie możesz w pełni zrozumieć kolegów z drużyny, ani dokładnie słyszeć, co do ciebie mówią. Nie wiedzieć, jak z ich perspektywy radzisz sobie na boisku. Najważniejsza jest teraz jak najszybsza adaptacja, nauka kluczowych wyrazów i realizowanie na murawie tego, czego się ode mnie oczekuje.

Od zawsze to właśnie futbol miał być Twoim sposobem na życie?

Tak. Dość wcześnie opuściłem rodzinny dom. To była moja decyzja, by szukać lepszej przyszłości dla mojej mamy, dla całej mojej rodziny, bo na to zasługują. I oczywiście dla mnie, wykonując tę pracę. Na razie nie żałuję tej decyzji i mam nadzieję, że to się nie zmieni.

Jakie wrażenie robi na Tobie Kraków? Życie bardzo różni się tu od tego w Kolumbii?

Kraków wydaje się pięknym miastem. A różnice są dość spore. Życiu w Kolumbii towarzyszy znacznie więcej radości. Tu na pierwszy rzut oka ludzie są nieco bardziej poważni. Gdy decyduję się na pracę, moją rolą jest też dostosować się do stylu życia w Krakowie, to dla mnie bardzo ważne.

A ogólnie jak żyje się w Twoim kraju?

To oczywiście zależy gdzie. Jedno miasto jest bardziej radosne, inne chłodniejsze. Ale generalnie Kolumbia znana jest ze swojej radości. Jest dobrze zorganizowana, czysta. Choć równie pozytywne wrażenie wywarł na mnie Kraków.

Jaki jesteś jako osoba? Robisz wrażenie wesołego i wyluzowanego.

To prawda. Jestem radosny, zawsze znajduję dobre strony sytuacji i cieszę się życiem.

Dołączacie do Wisły w trakcie sezonu. Twoim celem jest wyjściowa jedenastka?

Zdecydowanie tak. Chcę grać najszybciej, jak to możliwe. Tak, by Zarząd, kibice byli zadowoleni. Przede wszystkim pragnę pomagać drużynie, spełniać wymagania trenera. Wierzę, że wieloma treningami pełnymi ciężkiej pracy będę w stanie to osiągnąć.

Masz dziewczynę w Kolumbii? A może będziesz szukał wybranki w Polsce?

(śmiech) Szczęśliwie poznałem już wspaniałą kobietę - Marię Teresę, która bardzo mi pomaga. To dla mnie istotna, piękna relacja. I mam nadzieję, że będzie trwała.

Wiele osób widziało jak biegaliście po Krakowie w strojach Wisły. W mieście jest jeszcze druga drużyna w Ekstraklasie, a jej fani… nie zawsze muszą być przyjaźnie nastawieni.

To rzeczy, których musimy się jak najszybciej nauczyć, zdawać sobie z nich sprawę. W Kolumbii możesz swobodnie przemieszczać się w strojach innego zespołu i nie ma żadnego problemu, wszyscy cię szanują. Tym razem nie było najmniejszego kłopotu, ale już to wiemy i następnym razem pewnie będziemy to mieli na uwadze.

Polska liga nie jest bardzo techniczna, dominuje tu twarda walka. Jesteś na to gotowy?

Tak, oglądałem już parę meczów. W lidze rzeczywiście przeważa walka fizyczna. Liczę, że szybko dostosujemy się do tutejszego stylu gry, a nasza technika będzie dodatkowym atutem, z którego będziemy korzystać.

Kojarzysz któregoś z polskich zawodników?

Jasne - Roberta Lewandowskiego! To jeden z najlepszych napastników, może nawet na całym świecie.

A jak z językiem polskim? Po pierwszych dniach czegoś już się nauczyliście?

Tak, choć na razie malutko. Potrafię powiedzieć „dziękuję”, „tak”, ale mam nadzieję, że wkrótce opanuję znacznie więcej słów. (uśmiech)

Rozmawiał Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria