Fundacja "Wisła - Biała Gwiazda"

Z Historia Wisły

Podstawowe dane

Fundacja ma status Organizacji Porządku Publicznego, a więc każdy kibic może przekazać na rzecz Fundacji 1% swojego podatku.

Adres: ul. Reymonta 22 30-059 Kraków

Nr KRS: 0000196833

Millenium Bank S. A.
22 1160 2202 0000 0000 3861 7660

Wywiad z prezesem

Fundacja Wisła - Biała Gwiazda: "Pracujemy z najlepszymi!"

2 grudnia 2003, 18:47

Zaledwie trzymiesięczna działalność Fundacji "Wisła - Biała Gwiazda" przyniosła już Białej Gwieździe korzyści. Pierwsza Wielka Gala Wiślacka "Z Białą Gwiazdą w sercu" zorganizowana na początku września była wydarzeniem, na które wielu kibiców Wisełki czekało od lat.

Prezes Fundacji, Krzysztof Łukaszewski, niechętnie mówi o ambitnych planach zarządu, dlatego naszą rozmowę zaczęliśmy od tego, co już Fundacji udało zrealizować.

Skąd pomysł na powstanie Fundacji Wisła - Biała Gwiazda?

- Po pierwsze chciałbym sprostować małą nieścisłość. Otóż fundacja powstała już kilka lat temu pod nazwą Fundacja Wisła Volley. Działa przy Towarzystwie Sportowym Wisła Kraków, a jej celem było wpieranie sekcji siatkówki TS-u. Nam udało się wskrzesić jej działalność po pewnym okresie zawieszenia...

A więc fundacja odrodziła się jak przysłowiowy Feniks z popiołów?

- Tak. To prawda. Praktycznie nastąpiło to jakieś trzy miesiące temu. Formalnie wciąż czekamy na zatwierdzenie zmian przez sąd.

Wrócę więc do mojego pierwszego pytania. Jak narodziła się idea działania fundacji?

- Każdy z nas, mówię teraz o osobach, które działają w Fundacji, miał jakieś własne przemyślenia na temat działalności Wisły Kraków, zarówno Towarzystwa Sportowego, jak i Sportowej Spółki Akcyjnej. Z drugiej strony, a myślę, że mogę to powiedzieć w imieniu nie tylko własnym, była wewnętrzna potrzeba działania na rzecz Klubu, chęć tworzenia czegoś wielkiego, co przynosiłoby radość nie tylko nam, ale także innym. Stąd, oprócz działalności na rzecz Białej Gwiazdy, tak dużą wagę przywiązujemy do działalności charytatywnej.

Czy ta działalność ułatwia Fundacji pozyskanie partnerów?

- Z pewnością tak. Coraz więcej firm dostrzega, że klienci chętniej kupują ich produkty, jeśli część przychodów ze sprzedaży zostanie przeznaczona na cel charytatywny. Jest to powszechnie znana zasada marketingowa, jednak podkreślam, że aspekt ten jest ważniejszy dla naszych partnerów niż dla samej Fundacji.

Czy więc można powiedzieć, że Fundacja ma charakter charytatywny?

- Fundacja nie ma charakteru "stricte" charytatywnego. Głównym celem Fundacji jest wspieranie Wisły Kraków, jednak niektóre działania, które służą Wiśle, mogą mieć również wymiar charytatywny. Już pierwsza impreza, którą udało nam się zorganizować przy wielkiej pomocy ze strony zarządu Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków, łączyła przecież aspekt "wiślacki" i charytatywny. Środki finansowe, które uzyskaliśmy ze sprzedaży wiślackich gadżetów, przeznaczyliśmy bowiem na zakup dziesięciu tysięcy zeszytów. Większość z nich już wkrótce przekażemy dzieciom z domów dziecka. Przy okazji chciałbym podziękować wszystkim osobom, które wzięły udział w licytacji, w szczególności piłkarzom Wisły. Ich hojność pozwala nam wierzyć, że nasza działalność ma sens.

Zakup zeszytów ze środków uzyskanych w czasie licytacji nie ma jednak wymiaru "wiślackiego"...

- Wręcz przeciwnie - ma. Nie kupiliśmy bowiem zwykłych zeszytów, tylko przygotowaliśmy specjalny wzór okładki, którą zdobi wiślacki Smok. Z pewnością spodoba się on nie tylko dzieciom.

Czy te zeszyty będzie można gdzieś kupić?

- Tak. Obecnie trwa druk zeszytów, a już wkrótce będą do nabycia w wiślackich sklepikach. O szczegółach poinformujemy już niebawem.

Taki zeszyt do doskonałe miejsce, gdzie najmłodsi kibice mogą zbierać autografy zawodników Wisły.

- Dokładnie tak. Będzie mógł tam złożyć swój podpis Maciej Żurawski, Magda Piątek, czy Lewis Lofton. Ja jednak mam nadzieję, że wielu kibiców poprosi o autograf także Małgosię Downar- Zapolską, Bogdana Zająca, Tomka Kulawika czy Kazia Moskala, a więc tych zawodników Białej Gwiazdy, którym dziękowaliśmy za grę w czasie wrześniowej gali.

To trochę dziwne, że Fundacja zorganizowała pożegnanie dla trójki piłkarzy, którym wcześniej podziękowano na stadionie.

- Uznaliśmy, że za to, co zrobili ci zawodnicy dla Wisły nie wystarczy podziękować wiązką kwiatów wręczonych przed meczem. Przecież ci zawodnicy reprezentowali barwy Wisły przez wiele sezonów, zawsze dawali przykład innym zawodnikom, pełnili także funkcję kapitana. Tego nie można zapomnieć z dnia na dzień. Mówię zresztą nie tylko o piłkarzach, ale także o Małgosi Downar-Zapolskiej. Szkoda, że już nie zagrają w barwach Białej Gwiazdy...

Organizacja takiej imprezy to chyba spore wyzwanie.

- Gdyby było inaczej, nie robilibyśmy jej! Lubimy wyzwania i ambitne cele. Muszę jednak podkreślić, że spotkaliśmy się z wielką życzliwością wielu osób, dzięki którym przygotowanie gali było możliwe. Przykładem niech będzie osoba pana Marcina Dańca. Kiedy pomysł zaproszenia najlepszego polskiego showmana poddałem pod rozwagę, usłyszałem "Nie zgodzi się. Na pewno się nie zgodzi.". A jednak okazało się, że pan Marcin się zgodził bez problemu. Jest nie tylko profesjonalistą, ale także wielkim kibicem Wisełki. Bardzo pomógł nam również pan Jerzy Fedorowicz. Gdyby nie on, nasza impreza mogłaby okazać się totalną porażką...

Pokaz fragmentów meczów z udziałem trójki piłkarzy był z pewnością wielką atrakcją dla kibiców Wisły.

- Na pewno tak. Szczególnie dla tych, którzy nie mają Canal+. Muszę przyznać, że współpraca z ludźmi z Canal+, którą nawiązaliśmy dzięki Markowi Koniecznemu, jest wielką przyjemnością. Po prostu pełen profesjonalizm! Szkoda, że nasza krakowska telewizja, pomimo składanych obietnic, nie wykazała się podobną cechą i kibice nie obejrzeli fragmentów meczów z udziałem jednej z najlepszych koszykarek Wisły ostatnich lat.

Na imprezie było około 700-800 osób. Liczyliście na większą frekwencję?

- Szczerze mówiąc oczekiwania były bardzo różne. Niektórzy z nas obawiali się, że przyjdzie kilkadziesiąt osób. Ja mówiłem, że liczba 500 widzów to przyzwoite minimum. Było znacznie lepiej. Mam jednak nadzieję, że o naszych kolejnych imprezach będzie wiedzieć więcej osób. Na przykład dzięki billboardom.

Czy przeznaczanie przez Fundację pieniędzy na kampanie promocyjne nie jest marnotrawstwem?

- Nie. Po pierwsze dlatego, że pieniądze te będą pochodzić od naszych partnerów. Mówiąc wprost - gdyby nie reklama na billboardach, tych pieniędzy Fundacja by nie otrzymała. Nie są więc to pieniądze Fundacji, ale naszych sponsorów. Po drugie przeprowadzenie akcji informacyjnej za pośrednictwem billboardów jest skuteczniejsze niż na przykład wykupienie powierzchni reklamowych w gazecie. Po trzecie wreszcie, promowanie naszej imprezy za pomocą bilbordów jest rozwiązaniem nowym. Żaden polski klub sportowy dotychczas tego nie robił w taki sposób. Naszym zdaniem przyniesie to dodatkowy efekt, nie tylko marketingowy.

O jakiej imprezie będziecie informować na billboardach?

- Zgodnie z zapowiedziami, przygotowaliśmy imprezę świąteczną dla dzieci. Właściwie nie będzie to jedna impreza, ale cykl imprez pod hasłem "Święty Mikołaj też jest wiślakiem!". Zaczynamy już 5 grudnia w Multikinie, gdzie odbędzie się impreza zamknięta dla dzieci z domów dziecka i placówek opiekuńczych. Dzięki pracy wielu osób udało nam się zaprosić na nią ponad 300 dzieci. Mam nadzieję, że zarówno w tej imprezie, jak i kolejnych wezmą udział również zawodnicy Wisły Kraków. Później odwiedzimy kilka małopolskich szpitali, których najmłodszych pacjentów chcemy obdarować wiślackimi podarunkami. Całość zakończy wielka impreza dla dzieci, która odbędzie się 19 grudnia o godzinie 16 w hali Wisły Kraków. Mogę zapowiedzieć naprawdę wielkie atrakcje i wspaniałą zabawę dla najmłodszych wiślaków. Zaproszenia na tę imprezę będzie można nabyć w wiślackich sklepikach za jedyne 10 zł.

Plany naprawdę imponujące. Szczególnie, że ich realizacja zajmie niespełna miesiąc...

- Tak, dlatego liczymy na pomoc ze strony Klubu. Wiele szczegółów uzgadniamy z prezesem Ludwikiem Mięttą-Mikołajewiczem i prezesem Bogdanem Basałajem. Muszę podkreślić, że nasza współpraca, zarówno z TS-em, jak i SSA, jest coraz lepsza. Zresztą, trudno mi sobie wyobrazić, aby mogło być inaczej!

A jak wygląda współpraca ze Stowarzyszeniem Kibiców Wisły Kraków?

- Również bez zarzutu. Fundacja w większości podejmuje takie działania, które nie leżą w "obszarze zainteresowania" Stowarzyszenia. Mam na myśli na przykład działalność charytatywną czy marketingową. Z kolei Fundacja ma aspiracji, aby przygotowywać oprawy meczów, czy organizować wyjazdy kibiców na mecze poza Krakowem. Jest jednak wiele działań, które możemy prowadzić wspólnie. Dla przykładu - członkowie Stowarzyszenia pomogli nam przy organizacji wrześniowej gali, my natomiast włączamy się w działania zmierzające do modernizacji i rozbudowy stadionu przy ul. Reymonta. To jednak do władz Stowarzyszenia należy kierowanie akcją "Stadion 2006". Jest to obecnie sprawa priorytetowa dla Klubu, więc każdy kibic Wisły, który może pomóc przy jej rozwiązaniu, powinien to zrobić.

Jakie są plany Fundacji na rok 2004?

- Rozległe...

A konkrety?

- O konkretach będę mógł powiedzieć wtedy, kiedy plany znajdą się w fazie realizacji. W Polsce od czasów Gierka jest moda na obiecanki, których nikt nie realizuje. Towarzysz Gierek nie był jednak moim idolem! Zarząd Fundacji określi wkrótce cele na najbliższe miesiące, które zostaną przedstawione prezesowi zarządu Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków. Podkreślam, że nie jest to obowiązek wynikający ze statutu Fundacji, jednak chcemy, aby władze TS-u mogły mieć wpływ na działalność Fundacji. To wynika wprost z istoty działania Fundacji, której celem jest działanie na rzecz Wisły.

Czyli na rzecz TS-u?

- Fundacja ma na celu wspieranie Wisły Kraków, a więc nie jakiegoś podmiotu prawnego (spółki czy stowarzyszenia), czy też określonej grupy osób. Wisła to przecież nie tylko zawodnicy, działacze, dwie hale, stadion i kilka boisk. Wisła to prawie wiek tradycji, to kibice, wielkie emocje, radości... Musimy jednak mieć na uwadze obecną, niezwykle trudną sytuację, w jakiej znajduje się TS. Mamy nadzieję, że nie tylko jako zarząd Fundacji, czy kibice Wisły Kraków, będziemy potrafili wspomóc władze Towarzystwa. Chcemy również wykorzystać naszą wiedzę i doświadczenie zawodowe.

Skąd więc wynika pomysł, aby zarząd Fundacji spowiadał się tylko prezesowi TS?

- Zarząd Fundacji nie będzie spowiadać się prezesowi TS, gdyż z tego, co wiem, prezes TS-u nie ma święceń kapłańskich. A mówiąc całkiem poważnie, trudno oczekiwać, abyśmy składali sprawozdania zarówno zarządowi TS-u, jak i SSA. Podkreślam raz jeszcze, że ze statutu Fundacji nie wynika konieczność składania sprawozdań zarządowi TS. Jedynym organem, które może nadzorować działalność Fundacji jest Rada Fundacji. Mogę oficjalnie zadeklarować, że działalność fundacji będzie jawna i informacje na ten temat będą przekazywane kibicom Wisły tak często, jak to tylko będzie możliwe. Wymaga to jednak wypracowania przez zarząd fundacji pewnych standardów, dlatego nie mogę dziś mówić o szczegółach.

Czy informacje o działalności Fundacji podawane publicznie będą dotyczyć także jej finansów?

- Tak. Na forum internetowym przedstawiliśmy już rozliczenie finansowe naszej wrześniowej gali. Jak jednak wcześniej mówiłem, nie chcę w tej chwili składać deklaracji, w jaki sposób będziemy rozliczać naszą działalność. Jeśli uda nam się wdrożyć pewne zasady dotyczące zakresu tych informacji, jak i sposobu ich upubliczniania, wówczas o tym poinformujemy. Chcemy to zrobić możliwie szybko. Nasze stanowisko wynika z przekonania, że nie można prowadzić jakiejkolwiek działalności bez zaufania partnerów, a naszym najważniejszym partnerem są kibice Wisły oraz władze TS i SSA. Na ich zaufaniu zależy nam najbardziej. Uważamy też, że prezes Miętta jest osobą cieszącą się największym szacunkiem kibiców Wisły i stąd nasza koncepcja, aby to właśnie jemu zarząd Fundacji przedstawiał nie tylko projekty, ale także efekty swojej działalności.

Czy ma to znaczenie dla firm, które współpracują z Fundacją?

- Tak. Z racji tego, że na razie Fundacja nie jest znana, firmy, które z nami współpracują zwracają uwagę na nasze deklaracje dotyczące przejrzystości działalności Fundacji. Co więcej, chcemy, aby partnerami Fundacji były tylko firmy znane, cieszące się zaufaniem klientów i prowadzące określoną działalność. W końcu Fundacja reprezentuje najlepszy w Polsce klub, więc nie może wiązać się z podmiotami, czy osobami o podejrzanym profilu. Będziemy dążyć do tego, aby umieszczenie logo Fundacji obok znaku firmowego jakiejś korporacji nadawało jej dodatkowego prestiżu. Na tym polega nasza koncepcja promocji firm.

Czy Fundacja przewiduje podjęcie współpracy z partnerami strategicznymi Wisły Kraków SSA?

- Podpisując umowę z Polską Telefonią Cyfrową czy Kompanią Piwowarską, zarząd SSA nadał tym firmom określony prestiż, wskazując, że są to firmy godne zaufania. Dla Fundacji, zarówno te firmy, jak i partnerzy TS-u są więc niejako naturalnymi partnerami. Czy jednak uda nam się znaleźć pole współpracy, będzie zależeć przede wszystkim od tych firm. Zarówno Erze, jak i Lechowi złożyliśmy pisemne oferty współpracy. Pierwszy pozytywny odzew z Ery już mamy i sądzimy, że także Lecha uda nam się przekonać. To przecież leży w naszym wspólnym interesie.

(rav) wislakrakow.com

Zorganizowane gale