Grzegorz Kurdziel

Z Historia Wisły

Grzegorz Kurdziel
Grzegorz Kurdziel

Grzegorz Kurdziel - trener bramkarzy Wisły w sezonie 2010/11, były zawodnik i szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec. Wisła nie przedłużyła umowy z Kurdzielem ze względu na zarzuty korupcyjne wobec niego (patrz niżej). Po rozstaniu z Wisłą podjął pracę w ŁKS Łódź (do sztabu szkoleniowego łodzian dołączył 18 lipca 2011 roku). 14 listopada 2011 roku został trenerem bramkarzy AS Áris, gdzie trenerem nieco wcześniej mianowano Michała Probierza.

Spis treści

Artykuły. Wywiady

Kurdziel nowym trenerem bramkarzy

17. czerwca 2010

Grzegorz Kurdziel został oficjalnie nowym trenerem bramkarzy pierwszej drużyny Wisły Kraków. Zastąpił na tym stanowisku Artura Łaciaka.

Grzegorz Kurdziel ma 34 lata. Jest wychowankiem Karpat Krosno. Od 1998 roku jest niemal nieprzerwanie związany z obecnie drugoligowym Zagłębiem Sosnowiec, gdzie w latach 1998-2004 pełnił rolę bramkarza, do momentu kontuzji. Od 2006 roku Kurdziel pracował w sosnowieckim klubie jako trener bramkarzy, szkolił również zawodników w kadrze U-16.

W ostatnich trzech sezonach był też zgłaszany do kadry pierwszego zespołu Zagłębia. W ostatniej kolejce sezonu 2007/08 wystąpił przeciwko Wiśle, której zawodnicy pokonali go czterokrotnie. Był to jedyny występ Grzegorza Kurdziela w Ekstraklasie w jego karierze zawodniczej.

wislakrakow.com / 90minut.pl
(nikol)


Zarzuty ustawienia 22 meczów dla Grzegorz K....

9. czerwca 2011

Zajmujący się korupcją w polskim futbolu blog pilkarskamafia.blogspot.com dotarł do zarzutów, jakie prokuratura przedstawiła Grzegorzowi K. Wczoraj doszło do zatrzymania trenera bramkarzy "Białej Gwiazdy".

Grając w Zagłębiu Sosnowiec Grzegorz K. miał brać udział we wręczaniu łapówek i ustawieniu 22 meczów: z GKS-em Bełchatów, Rozwojem Katowice (3 mecze?), Odrą Opole (2 mecze), Swornicą Czarnowąsy, Promieniem Żary, Polonią Bytom (2 mecze), Chrobrym Głogów, Ruchem Radzionków, Walką Zabrze, Śląskiem Wrocław, Polonią Słubice, Włókniarzem Kietrz, Piastem Gliwice, Arką Gdynia, Radomiakiem Radom, Jagiellonią Białystok i Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Wysokość łapówek wynosiła od 1 do 7 tys. zł.

Prokuratura nie ujawniła, czy Grzegorz K. przyznał się do winy. Po złożeniu wyjaśnień wyszedł na wolność za kaucją w wysokości 5 tys. zł.

Grzegorz K. od 17 czerwca 2010 roku jest trenerem bramkarzy "Białej Gwiazdy". Wobec postawienia poważnych zarzutów korupcyjnych jego przyszłość w Wiśle wydaje się być przesądzona...

Źródło: pilkarskamafia.blogspot.com

„Sam siebie wystawiłem do bramki”

Data publikacji: 11-07-2010 15:23


Tym razem na tapetę trafia Grzegorz Kurdziel, nowy trener bramkarzy w pierwszej drużynie Wisły Kraków. Zapraszamy do oglądania rozmowy.

Jakie były pana początki kariery piłkarskiej?

Jestem wychowankiem klubu Karpaty Krosno, pochodzę z Krosna i tam stawiałem swoje pierwsze kroki jako zawodnik. Jak każdy z zawodników zaczynających każdy chciał strzelać bramki. Ja też próbowałem, ale niestety, trener stawiał mnie na lewej obronie. Później szybko, chyba czwarta czy piąta klasa podstawówki zostałem bramkarzem i tak już zostało do końca. Trenowałem tylko i wyłącznie na tej pozycji.


Jak pan trafił do Zagłębia Sosnowiec?

Ogólnie region Podkarpacia jest regionem, który piłkarsko niezbyt mocno stoi, i nie stał już wtedy. Każdy zawodnik, który chciał podnosić swoje kwalifikacje szukał sobie szansy wyjazdu w strony, w których piłkarskie możliwości są większe. Akurat trafiłem na Akademię Wychowania Fizycznego w Katowicach i szukałem klubu na Śląsku. Tych klubów było naprawdę dużo. Na początku trenowałem z GKS-em Katowice. GKS był wtedy bardzo mocną drużyną, ale nie chciałem być trzecim bramkarzem i wybrałem opcję GKS-u Grunwald Halemba. Tam grałem przez rok i stamtąd trafiłem do Zagłębia.

Czyli ma pan wykształcenie wyższe?

Tak, ukończyłem Akademię Wychowania Fizycznego w Katowicach, ze specjalizacją trenerską i otrzymałem dyplom trenera II klasy.

To oznacza, że może pan zostać trenerem całej drużyny, a nie tylko trenerem bramkarzy?

Nawet teraz jestem po kursie na I klasę. Została mi do napisania praca i obrona tej pracy. Postaram się w najbliższym czasie uzupełnić to i zdobyć tytuł trenera I klasy. Zdecydowanie wybieram na dzień dzisiejszy szkolenie bramkarzy. To najbardziej pociąga mnie w piłce nożnej ze względu na moją byłą pozycję na boisku. Trudno powiedzieć, co się wydarzy. Być może dojdzie do takiej sytuacji, że poprowadzę kiedyś drużynę, natomiast teraz chcę skupić się na szkoleniu bramkarzy.

Istnieje jakaś specjalna licencja dla trenerów bramkarzy?

Kiedyś uczestniczyłem w takiej konferencji dla trenerów bramkarzy, organizowanej przez PZPN. Trenerem bramkarzy w reprezentacji Polski był wtedy Hoek, Holender, który pracował z Leo Beenhakkerem. PZPN zorganizował konferencję dla trenerów bramkarzy. Każdy dostał zaproszenie i można było w tym uczestniczyć.

Trudno było pogodzić grę ze studiami?

Tak, to jest bardzo trudne zadanie. Praktycznie jest to niemożliwe. Ja wtedy grałem w II lidze w Zagłębiu Sosnowiec, nawet w III i zrobiliśmy awans do II ligi. Natomiast jakieś możliwości się otwierają przed zawodnikami, którzy grają wyżej, jak indywidualny tok studiów. Wydłużyłem troszeczkę czas studiów, natomiast nie opuściłem się w nauce na tyle, żeby nie skończyć ich.

Pewnie w indeksie były i piątki, i dwóje?

Były wszystkie możliwe oceny w indeksie. Dobrze, że tych pozytywnych było więcej.

Jak to się stało, że zakończył pan karierę bramkarską?

Ja w 2004 roku ze względu na poważną kontuzję, przeszedłem dwie operacje i niestety, efekt był taki, że stan mojego zdrowia nie do końca pozwalał mi w uczestnictwie w regularnym treningu i podjąłem decyzję, że muszę skończyć z piłką.

Od początku zakładał pan pracę jako trener bramkarzy?

Tak, tak. Już jako zawodnik dostałem propozycję od trenera – koordynatora Zagłębia Sosnowiec prowadzenia szkółki bramkarskiej. Przez trzy lata łączyłem obowiązki zawodnika i prowadziłem szkółkę bramkarską z juniorami i trampkarzami Zagłębia Sosnowiec.

Wiemy też, że pracował pan jako kierownik drużyny Zagłębia.

To było przypadkowe. Został zwolniony kierownik drużyny. Jako osoba, która spędza dużo czasu w klubie, interesowałem się wieloma sprawami i mieszkałem zawsze z kierownikiem w pokoju na zgrupowaniach, także tych informacji miałem zawsze dużo.

Było ciężko?

Bardzo. To był najtrudniejszy okres w moim życiu, od rana do wieczora. Klub Wisła jest świetnie zorganizowany, posiada osobę za sprzęt, każda osoba odpowiada za swoją działkę, natomiast kierownik w Zagłębiu Sosnowiec zajmuje się sprzętem, zajmuje się pozwoleniami na pracę dla obcokrajowców, także tej pracy było naprawdę dużo. Nie ukrywam, że trzeba było pracować po 14 godzin dziennie, po 15, czasami nawet dłużej. To była potrzeba chwili i wiem, że dobrze wywiązałem się ze swoich obowiązków.

Pamięta pan swój debiut w Ekstraklasie?

No debiut i ostatni mecz, bo to zbiegło się tak przypadkowo ze względu na kontuzje bramkarzy. Można powiedzieć, że sam siebie wystawiłem do bramki. Pamiętam doskonale.

Wtedy Zagłębie przegrało w Krakowie z Wisłą 0:4. Nie był to przyjemny mecz.

Zawsze niemiło się przegrywa, natomiast wiedziałem, z kim gramy. Wisła była wtedy na fali, zdobyła wtedy tytuł mistrza Polski, zdominowała ligę. Na trybunach komplet 20 tys. ludzi, chcieli zrobić przedstawienie dla swoich kibiców i zrobili to. Grali z ostatnią drużyną w tabeli. Długo stawialiśmy im opór, ale Wisła jest takim zespołem, że jeżeli słabsza drużyna popełnia błąd, niemiłosiernie to wykorzystuje.

Jakie ma pan wrażenia po tym krótkim okresie pracy w Wiśle?

Bardzo pozytywne wrażenia. Wisła to klub dobrze zorganizowany. Jestem świadom celów, o które gra Wisła. Można powiedzieć, że te wrażenia są bardzo pozytywne, natomiast w momencie, kiedy nie gra się meczów o stawkę, inaczej się pracuje. Jest to przyjemny okres dla trenerów. Natomiast w momencie, kiedy przychodzą mecze o stawkę, mecze o punkty ligowe, ta sytuacja w zależności od wyniku się zmienia.

Ogląda pan mecze po pracy? Niektórzy trenerzy i piłkarze prywatnie w ogóle nie oglądają piłki nożnej.

Ja oglądam niezliczoną ilość meczów. Po prostu interesuję się piłką nożną i to jest moja pasja i oglądam w miarę możliwości czasowych. Nie można też przesadzić, bo nie da się skupić na trzech meczach w ciągu dnia. Można sobie wybrać jeden. Obecnie mamy szeroką gamę w możliwości wyboru meczów.

Miał pan swojego ulubionego bramkarza?

Tak. Ci bramkarze się zmieniali wraz z czasem i formą. Na pewno był kiedyś Schumacher, później Edwin van der Sar ze względu na podobieństwo wzrostowe. Tych bramkarzy było kilku, ale od każdego można było coś podpatrzeć dla siebie.

A kogo by pan umieścił w trójce najlepszych bramkarzy świata?

Nie chciałbym mówić na temat Mistrzostw Świata, bo np. świetne mecze rozgrywał Nowozelandczyk, nikomu nie znany, świetnie bronił Japończyk. Sezon ligowy wyznaczył też kilku bramkarzy, którzy się wyróżniali. Na pewno był to Cesar z Interu, na pewno był to z Hugo Lloris z Olympique Lyon, stałą formę trzyma Iker Casillas. Bardzo duże postępy według mnie zrobił Valdes z Barcelony, który okrzepł i nabrał takiej pewności. Widać, że drużyna chętnie z nim gra.

Ma pan ulubioną ligę?

Dobre mecze są w każdej lidze. Lubię pooglądać ligę angielską, hiszpańską, czasami ligę niemiecką. W zależności od czasu i od pokazu w telewizji. Jeżeli włączy się telewizor i akurat leci jakiś dobry mecz, na pewno go oglądam.

Interesuje się pan innymi sportami?

Lubię pooglądać siatkówkę, lubię pooglądać piłkę ręczną ostatnio, tam, gdzie Polacy osiągają sukcesy. Jak każdy kibic sportu chętnie te największe imprezy światowe oglądam.

Ma pan jakieś pozasportowe hobby?

Nie mam czasu. Praca w piłce polega na małej ilości czasu wolnego. Chcąc doskonalić swój warsztat trzeba stale się uczyć, stale coś podglądać, korzystać z najnowszych form techniki. To wszystko jest bardzo czasochłonne, dlatego myślę, że jak każdy po pracy lubię spędzić po prostu czas z rodziną.

Ania M.& M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Grzegorz Kurdziel odchodzi z Wisły

11 czerwca 2011

W piątek doszło do spotkania Zarządu Klubu z trenerem bramkarzy Wisły, Grzegorzem Kurdzielem.

W trakcie rozmowy przedstawił on wyjaśnienia w sprawie środowego zatrzymania przez funkcjonariuszy CBA. Kurdziel poinformował, że nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Pomimo tego, klub podjął decyzję, że wygasająca właśnie umowa trenera bramkarzy nie zostanie przedłużona.

Sam trener Kurdziel udzielił wywiadu "Gazecie Krakowskiej", w którym kategorycznie zaprzecza zarzutom postawionym mu przez prokuraturę. Poprosił, by pisząc o sprawie podawano jego pełne imię i nazwisko oraz publikować jego normalne zdjęcia, bez zasłoniętej twarzy. - Podejmę wszystkie przewidziane prawem kroki w walce o dobre imię moje i mojej rodziny - powiedział.

Grzegorz Kurdziel wydał ponadto oświadczenie następującej treści:

W związku z zatrzymaniem mnie przez CBA w dniu 08.06.2011 r. z całą stanowczością oświadczam, że nie miało ono żadnego związku z moją pracą, wykonywaną w klubie Wisła Kraków SA.

Sam fakt zatrzymania jak i jego sposób budzi mój sprzeciw, gdyż wezwanie mnie drogą telefoniczną lub listową byłoby całkowicie wystarczające, jako że posiadam stałą pracę i miejsce zamieszkania, a zatem nie było żadnych przeszkód aby zobligować mnie do stawienia się we Wrocławiu.

Zarówno podejmując pracę trenera Wisły Kraków SA jak i w trakcie kariery zawodniczej zawsze byłem uczciwy i nigdy nie wprowadziłbym w błąd co do swojej osoby, postępowania i zasad, jakimi się kieruję w życiu, pracodawcy, który obdarzył mnie zaufaniem, zatrudniając w strukturach klubu.

Nawiązując do treści zawartych w artykułach prasowych, oświadczam, że nigdy nie brałem udziału w ustawianiu spotkań piłkarskich, nie wpływałem pozasportowo na przebieg zawodów sportowych, a także nigdy nie wręczałem i nie obiecywałem wręczenia korzyści majątkowych w zamian za wypaczenie wyników meczów.

Oświadczam ponadto, że w trakcie składania wyjaśnień nie przyznałem się do stawianych zarzutów, jakobym rzekomo uczestniczył w niezgodnym z prawem i moim sumieniem procederze.

Jedynym bezspornym faktem, zawartym w zarzutach prokuratorskich jest to, że w sezonie 2003/2004 i rundzie jesiennej sezonu 2004/2005 byłem zawodnikiem drużyny Zagłębia Sosnowiec, co jednak nie może prowadzić do wniosku, że naruszyłem tym samym prawo i zasady uczciwego sportowca.

W związku z zaistniałymi zdarzeniami podejmę wszystkie, przewidziane prawem kroki, w walce o dobre imię moje i mojej rodziny.

Z poważaniem
Grzegorz Kurdziel

wislakrakow.com / wisla.krakow.pl (redakcja)