Hymn

Z Historia Wisły

Jak długo na Wawelu...


Jak długo na Wawelu,
Zygmunta bije dzwon,
Jak długo nasza Wisła,
Do Gdańska płynie wciąż.

Zwycięży orzeł biały, zwycięży polski ród
Zwycięży nasza Wisła, bo to Krakowski klub (Bis)

Wierny swojej drużynie,
znów przyjdę na jej mecz,
i smutek z serca zginie,
troski odejdą precz.

Zwycięży orzeł biały, zwycięży polski ród
Zwycięży nasza Wisła, bo to Krakowski klub (Bis)

Zwycięży Gwiazda Biała,
Nasza Wiślacka brać,
Zasługa to niemała,
Tych co umieją grać.

Zwycięży orzeł biały, zwycięży polski ród
Zwycięży nasza Wisła, bo to Krakowski klub (Bis)

Nawet jeśli przegrywasz,
To musi krótko trwać,
Bo mistrza ten zdobywa,
który potrafi grać.

Zwycięży orzeł biały, zwycięży polski ród
Zwycięży nasza Wisła, bo to Krakowski klub (Bis)

Nagrania

Aktualna wersja Hymnu
Wersja Instrumentalna

Historia

Jak długo w sercu naszym

Jak długo w sercu naszym,
choć kropla polskiej krwi,
jak długo w ręku naszym
ognista szabla lśni.

Stać będzie kraj nasz cały,
stać będzie Piastów gród,
zwycięży Orzeł Biały,
zwycięży polski lud.

Jak długo z gór karpackich
brzmi polskiej pieśni ton,
jak długo na Wawelu
Zygmunta bije dzwon.

Stać będzie…

Jak długo święta wiara
ożywia polską krew,
stać będzie Polska stara,
bo każdy Polak lew.

Stać będzie…

Na początek słów kilka o tym, skąd się wziął hymn „Białej Gwiazdy”. Hymn - słowa jak i melodia - oparte są na patriotycznej pieśni chętnie śpiewanej przez Polaków w okresie przedwojennym. Tekst tej pieśni, zaczynający się słowami "Jak długo w sercu naszym", znajduje się w ramce obok. Jej autorem był krakowski dramatopisarz, autor wielu polskich sztuk teatralnych (m.in. wodewilu Królowa przedmieścia) - Konstanty Krumłowski (1872-1938). Data powstania utworu jest sporna. W "Księdze cytatów o Krakowie", której autorką jest Karolina Grodziska, znaleźć można informację, że pieśń powstała pod koniec XIX wieku. W książce pt. "Polskie pieśni patriotyczne" jest natomiast napisane, iż utwór powstał ok. roku 1920.

Tyle historii pierwowzoru. Kiedy pieśń zaczęto śpiewać wiślakom, dokładnie nie wiadomo. Fani Cracovii twierdzą, że pieśń była ich hymnem, po czym została skradziona przez wiślaków (sic!). Twierdzenie bzdurne, szerzej o nim przeczytać można w ciekawostkach. Zapis, mówiący o pierwszym odśpiewaniu pieśni przez kibiców, przeczytać można w książce Jana Otałęgi "Za lotem piłki". Na stronie 32-giej owej książki czytamy: "Wiele nerwów kosztował występ w Katowicach, gdy toczono decydujący bój z niemieckim l.FC o pierwsze mistrzostwo ligi. Boisko otaczało wojsko i policja, obawiano się rozruchów. Meczu nie dokończono, przy stanie 2-0 dla Wisły rywal zszedł z boiska. Potem śpiewano >Jak długo na Wawelu<". W cytacie mowa o meczu z 25 września 1927 roku, Wisła grała w Katowicach z tamtejszym 1.FC Katowice. Mecz zakończył się zwycięstwem (2:0) krakowskiej drużyny. Były to zawody decydujące o mistrzostwie Polski, więc wiślacy nie mogli pozwolić, aby zwyciężyła drużyna niemiecka. Sukces w tym meczu został entuzjastycznie przyjęty przez Polaków, więc odśpiewanie pieśni patriotycznej nikogo dziwić nie powinno.

Książka Jana Otałęgi została wydana w 2003 roku. Sięgając zaś do źródeł z epoki natrafiamy na interesujący fragment w księdze "30-lecie Towarzystwa Sportowego Wisła" (zobacz pdf). "Kluby ledwo dyszą, nie lepiej powodzi się też "Wiśle" to też zwija swoje sekcje, to znowu je reaktywuje, zależnie od zasobów. Ten trud, ta ciągła walka o byt hartuje i podtrzymuje "Wisłę" na duchu a brać Wiślacka śpiewa "Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon, jak długo nasza Wisła do Gdańska płynie wciąż..." ślubując temi słowy, że wytrwa i przetrzyma najgorsze nawet czasy. Krzepią się temi słowy, serca, powstają nowe myśli i plany. I nie próżne były słowa piosenki, niespełna kilka dni od zniszczenia trybuny, a już zaczynają stukać siekiery, by odbudować trybunę, względnie jej jedno skrzydło, aby znowu choć prowizorycznie dalej na nowo pracować." - czytamy na stronie 52-giej w monografii. Cytat ten dotyczy roku 1935, oraz zniszczonej Wiślackiej trybuny. Wynika z tego, że w roku tym już pieśń powszechnie uznawano za hymn TS Wisła (choć należy zaznaczyć, że ówczesny statut Wisły milczał na temat hymnu, mowa tu więc o zwyczaju, a nie oficjalnym zapisie).

Po II Wojnie Światowej niektóre słowa, a nawet całe wersy i zwrotki, uległy niezliczonym modyfikacjom. W czasach PRL-u te zmiany były najwidoczniejsze. Z programów meczowych usunięto refren "Zwycięży orzeł biały, zwycięży polski ród, Zwycięży nasza Wisła, bo to Krakowski klub" bo widocznie za bardzo nawiązywał do patriotyzmu i polskości. Taki stan rzeczy oczywiście nie mógł się podobać władzy. Przez szereg lat uroczyste odśpiewanie hymnu na stadionie odbywało się a cappella. W latach 90' skomponowano podkład, a następnie nagrano w studiu profesjonalną wersję. Zajął się tym sympatyk Wisły Andrzej Sikorowski.

Wersja Andrzeja Sikorowskiego zniknęła ze stadionu, po ukazaniu się w "Dzienniku Polskim" felietonu „Służyłem ja za przewodnika” autorstwa Sikorowskiego. W felietonie autor pisał: "Wstyd, którego się najadłem, muszę zdyskontować następującym postulatem: otóż proszę uprzejmie organizatorów, działaczy i władze Wisły, by wykreślili mnie z grona sympatyków do czasu, gdy na trybunach zapanuje normalność. By zaprzestali odtwarzania piosenki »Jak długo na Wawelu« w moim wykonaniu, bo nie mam ochoty, by wtórowali mi bandyci". Sikorowski odniósł się do meczu Wisła Kraków - Arka Gdynia (2:2) z 2007 roku. Priorytetem stało się więc nagranie nowej wersji hymnu. W mediach błędnie podano informację, jakoby to zespół Brathanki miał się podjąć tego zadania. Prawda jest taka, że muzycy Brathanków Jacek Królik i Piotr Królik byli tylko jednymi z wielu artystów, zaangażowanych w przedsięwzięcie.

Wiślackie "Jak długo na Wawelu..." jest prawdopodobnie najstarszym śpiewanym dziś piłkarskim hymnem w Polsce. Piękno tej pieśni to nie tylko jego słowa, ale także muzyka i historia.

Ciekawostki

  1. Na uwagę zasługują wspomniane wyżej bzdurne oskarżenia kibiców Cracovii o kradzież hymnu. W początkowej wersji fani Pasów upierali się, że po II Wojnie Światowej Wisła skradła pieśń. Później natomiast zmienili wersję, twierdząc, że sami piłkarze Pasów odśpiewali hymn własnego klubu Wiśle. Jakby tego było mało, jeszcze zmieniając nazwę zespołu w tym hymnie (?!). Rzekomo miało to mieć miejsce po wspomnianym już meczu w Katowicach. Taka wersja znajduje się w serwisie poświęconym historii Cracovii. Sympatycy Pasów nie podają przy tym żadnego źródła. W książce pt. "To jest Krakow....", autorstwa M. Czumy, M. Kozioła i L. Mazana pada stwierdzenie, że to Konstanty Krumlowski pisze hymn Wisły do starej, XIX-wiecznej melodii nieznanego autora. Warto w tym momencie dodać że jeden z autorów (Mazan) sympatyzuje z Cracovią.
  2. Wisła jako pierwszy klub w Polsce nagrała swój hymn na płycie winylowej. Stało się to w lipcu 1968 roku. Hymn wykonała Orkiestra i Chór PR i TV w Krakowie pod dyr. A. Pałka
  3. Na stronie pilkarski.blox.pl pojawił się ciekawy wpis. Tytuł brzmiał: "Hymn Wisły grany w Warszawie", natomiast treść: "Ostatnio wychodząc z metra natrafiłem na ulicznego grajka. Melodia była mi dobrze znana. Lecz nie spodziewałem się, że ktoś będzie grał ją w Warszawie. Usłyszałem melodię do piosenki "Jak długo na Wawelu". Jest to piosenka biesiadna, całkiem normalna i ktoś nie będący kibicem może znać ją tylko w takiej wersji tzn. biesiadnej. Tak się też jednak składa, że do tej samej melodii napisano słowa hymnu krakowskiej Wisły. Przed meczem Wisły w Krakowie zawsze odtwarza się ją a kibice śpiewają dobrze znane słowa. To coś jak "sen o Warszawie" na Legii. "Jak długo" jest jednak bardziej silnie jak dla mnie związane i kojarzone z Wisłą Kraków. "Sen" śpiewa się jako hymn Legii przed meczami od 2004 roku a "Jak długo?" jest hymnem Wisły od 1924. W dodatku słowa do "Snu o Warszawie" Marek Gaszyński napisał nie z myślą o klubie piłkarskim, tylko o mieście. To nie była piosenka pisana po to by sławić piłkarski klub. Lecz też taką się stała. Natomiast słowa do kibicowskiej wersji "Jak długo" napisano specjalnie pod klub piłkarski. Ponieważ grajek grał tylko melodię i nie śpiewał, można się było pomylić i wziąć piosenkę biesiadną za hymn Wisły Kraków (bo nie sądzę żeby ten człowiek chciał grać hymn Wisły Kraków w warszawskim metrze). Tak przynajmniej ja odebrałem ten kawałek. Aż chciałem się zatrzymać i wytłumaczyć panu, że może lepiej żeby tu tej melodii nie grał bo to hymn Wisły Kraków a tu Warszawa i może się zdarzyć, że przejściem podziemnym będzie przechodził jakiś kibic Legii."
  4. W kwietniu 2007 roku, w budynku Radia Kraków, piłkarze Wisły nagrali swoją wersje hymnu. Całość można zobaczyć na filmie:

Zobacz też

Źródło

"30-lecie TS Wisła" (PDF)
"Za lotem piłki" - Jan Ortęga
"To jest Krakow...." - M. Czuma, M. Kozioł, L. Mazan
Gazeta Wyborcza
gazeta.pl
wislakrakow.com