Ile bramek strzelił dla Wisły Kazimierz Kmiecik?

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 22:31, 19 sie 2019; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Ile bramek strzelił dla Wisły Kazimierz Kmiecik?

Powyższe pytanie może wśród kibiców Wisły budzić oburzenie – w każdym opracowaniu znajdzie się przecież potwierdzenie, że najlepszy strzelec w historii Białej Gwiazdy zaliczył 153 trafienia. Ktoś jednak kiedyś powiedział, że na szczycie piramidy kłamstw są statystyki... W poniższym artykule chcemy odnotować różne wątpliwości i znaki zapytania, które pojawiły się przy weryfikowaniu statystyk „od zawsze” uważanych za poprawne.

Historyczne śledztwo

Kazimierz Kmiecik - najlepszy strzelec w historii Wisły. Ale ile tych goli było?
Kazimierz Kmiecik - najlepszy strzelec w historii Wisły. Ale ile tych goli było?

Pierwszą nieścisłość w statystykach zauważył Marco, redaktor portalu WislaLive.pl. W sierpniu 1972 Wisła pokonała na wyjeździe Pogoń Szczecin trzy do jednego. W naszych opracowaniach trzecie trafienie Białej Gwiazdy w tym meczu zapisaliśmy Kazimierzowi Kmiecikowi, tymczasem relacje prasowe twierdziły, że wynik meczu ustanowił Wiesław Lendzion. Niespójność zgłoszona przez Marco zapoczątkowała historyczne śledztwo.

Na pierwszy ogień poszła analiza dostępnych materiałów prasowych. Gazeta Krakowska oraz Tempo twierdzą, że bramkę strzelił Lendzion:

Gazeta Krakowska, 03.08.1972: „Wynik meczu ustala Lendzion

Tempo, 03.08.1972: „Ponownie do ataku ruszają Wiślacy i w 77 minucie Sarnat przeprowadza rajd lewą stroną, wymanewrowuje Boguszewicza, a wystawioną idealnie piłkę Lendzion bez trudu skierowuje do bramki”.

W tym momencie sprawa wydawała się przesądzona – gola zdobył Lendzion, natomiast ktoś kiedyś błędnie przypisał bramkę Kmiecikowi i pomyłka ta była przez lata powielana.

Okazało się jednak, że sytuacja jest bardziej skomplikowana. Bartosz Karcz z redakcji Dziennika Polskiego przesłał nam skany artykułu z DP, gdzie z kolei bramkę przypisano Kmiecikowi. Dziennik Polski potwierdzał, że Wiesław Lendzion brał udział w tej akcji, ale przy jej rozegraniu, a nie wykończeniu: „W 78 minucie po pięknym zagraniu Sarnata z Lendzionem wychodzi na pozycję Kmiecik i zdobywa najpiękniejszą bramkę dnia” (Dziennik Polski 03.08.1972).

Podobnie akcję bramkową opisało Echo Krakowa: "Skutecznie wybijali przeciwnika z uderzenia, a w 79 min. po sprytnym zagraniu Sarnata z Lendzionem i wywabieniu bramkarza gospodarzy na przedpole, ten ostatni przekazał piłką do Kmiecika, a kadrowicz ulokował trzeci raz piłką w bramce Pogoni."

A zatem Tempo i Gazeta Krakowska stawiały na Lendziona, a Dziennik Polski i Echo Krakowa na Kmiecika.

W tej sytuacji konieczne było dalsze śledztwo i dotarcie „do źródeł”, czyli do uczestników tych wydarzeń. Redaktor Karcz zapytał o tę bramkę samego Kazimierza Kmiecika, niestety najlepszy strzelec w dziejach Wisły nie pamiętał tej sytuacji (co nie może dziwić, przy tylu trafieniach, ile jest na koncie Kmiecika, nie sposób pamiętać każdej akcji). Sprawa zaintrygowała go jednak i pan Kazimierz zasugerował skontaktowanie się z innymi zawodnikami. Adam Musiał, który grał w tym meczu na obronie, również nie pamiętał tej konkretnej bramki. Szansy upatrywaliśmy w tym, że Wiesław Lendzion z racji swojej pozycji na boisku – pomocnik – strzelał mniej goli (ogółem 26 trafień w lidze w barwach Wisły), mogły mu więc one bardziej zapaść w pamięć. Po krótkich poszukiwaniach udało się uzyskać numer telefonu (były pomocnik Wisły mieszka w Olsztynie), niestety… Lendzion również nie pamiętał tej akcji.

Wydawało się, że śledztwo utkwiło w martwym punkcie, jednak niezwykle pomocny redaktor Karcz uruchomił swoje kolejne kontakty. Zaprzyjaźniony dziennikach znad morza przysłał skany szczecińskich gazet – wszystkie przypisywały bramkę Lendzionowi (podobnie jak wychodzący w Katowicach „Sport”). Z drugiej strony Andrzej Gowarzewski, główny autor serii Encyklopedia piłkarska Fuji, zapewniał, że w swoim opracowaniu wszelkie nieścisłości sprawdzał bardzo dokładnie. Gowarzewski zaręczył Karczowi, że skoro jego Encyklopedia zapisała bramkę Kmiecikowi, to właśnie on ją zdobył. Jednak rzeczony tom wyszedł w 1996 roku i po tylu latach trudno zweryfikować, jakie źródła wówczas wykorzystano…

Ostatnim punktem kontaktu okazał się Ryszard Sarnat – napastnik, który asystował przy tej tajemniczej bramce. I tutaj udzielona odpowiedź była bardzo jasna i pewna:

„Pamiętam ten mecz i okoliczności tego trzeciego gola. Dograłem piłkę Kazkowi, a on wykończył akcję”.

Mamy pewność, że Ryszard Sarnat w przypadku najmniejszych wątpliwości zaznaczyłby, że nie jest do końca przekonany o słuszności swojej opinii. Wątpliwości jednak nie miał.

Przyszedł czas na podsumowanie wyników śledztwa i ocenę rezultatów:

- w prasie niemal wszystkie tytuły przyznawały bramkę Lendzionowi (Tempo, Gazeta Krakowska, gazety szczecińskie, Sport), Dziennik Polski i Echo Krakowa obstawały przy Kmieciku

- spośród uczestników meczu, do których udało się dotrzeć, trzech nie pamiętało dokładnie akcji bramkowej. Czwarty zawodnik – asystujący przy golu Ryszard Sarnat – nie miał jednak wątpliwości, że autorem trafienia był Kazimierz Kmiecik

- bramkę Kmiecikowi zapisują także różne opracowania statystyczne, na czele z Encyklopedią piłkarską Fuji Andrzeja Gowarzewskiego

Jak odnieść się do powyższych ustaleń? Z jednej strony trudno kwestionować świadectwo bezpośredniego uczestnika badanych zdarzeń, z drugiej zaś strony rzetelne opracowanie historyczne musi konfrontować ze sobą różne źródła.

Na ile wiarygodne są relacje prasowe z tamtych lat? Do tej kwestii realistycznie podchodzi redaktor Karcz: „wiadomo, jak to czasami wygląda. W czasie meczu dwóch szczecińskich dziennikarzy mogło się zagadać, nie widzieli dokładnie sytuacji i bramkę zaliczyli Lendzionowi. Pamiętajmy, że mówimy o czasach, gdy nie było powtórek z dziesięciu kamer. Czasami w ogóle nikt nie rejestrował meczu. W Szczecinie widoczność na stadionie też nie jest super (co nie zmieniło się zresztą do dzisiaj). I teraz mamy taką sytuację, że dwie szczecińskie gazety piszą, że bramkę strzelił Lendzion. Mogło być tak, że jeden z tych dziennikarzy pisał również do Sportu, więc mamy trzeci tytuł, który daje bramkę Lendzionowi. W Krakowie dziennikarze dzwonili pewnie do Szczecina, do tych samych dziennikarzy, którzy podali im błędną informację i błąd został powielony w Tempie i Gazecie Krakowskiej. Dziennik Polski musiał natomiast ściągać informacje z innego źródła i stąd przypisał gola Kmiecikowi”.

Ocenę tych źródeł pozostawiamy każdemu z kibiców. Na stronach encyklopedii musimy jednak zdecydować się na jakiś zapis. Możemy zapewnić, że na naszą decyzję nie miało najmniejszego wpływu stwierdzenie, że „tak już się przyjęło…”. Liczne opracowania podają, że Kazimierz Kmiecik zdobył 153 gole, odjęcie jednego wprowadziłoby więc dużo zamętu do statystyk. Stoimy jednak na stanowisku, że ewidentne błędy tym bardziej trzeba poprawiać, im dłużej były powtarzane. Rzecz jednak w tym, że w przypadku trzeciej bramki z 2 sierpnia 1972 nie udało się uzyskać jednoznacznego potwierdzenia… Świadectwo Ryszarda Sarnata jest bardzo mocnym argumentem, ale dla zaznaczenia wątpliwości zdecydowaliśmy się określić zdobycz bramkową Kmiecika jako 152-153 gole.

Gdy obrońca „przeszkodził” – jak zaliczyć samobóje?

Po opisanym powyżej śledztwie zdecydowaliśmy się przeglądnąć wszystkie pozostałe trafienia Kazimierza Kmiecika i tu też pojawiły się wątpliwości. Tym razem przyszło nam się zastanowić, czy przypadkiem napastnikowi Wisły nie należałoby dopisać kilku trafień słusznie mu należnych, ale pomijanych w dotychczasowych zestawieniach. Mowa mianowicie o trafieniach „samobójczych” na korzyść Wisły.

Zidentyfikowaliśmy cztery gole samobójcze, które wymagają analizy:


a) 1973.11.04 Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 4:0

Rykoszet po strzale Kmiecika przy pierwszej bramce


b) 1974.09.28 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 0:2

Rykoszet po strzale Kmiecika przy pierwszej bramce (Tempo wprost pisze, że piłka zmierzała do bramki)


c) 1977.05.07 Wisła Kraków - Szombierki Bytom 3:1

Druga bramka dla Wisły po strzale Kmiecika, ale dopiero gdy bramkarz sparował strzał i piłka wtedy odbiła się od obrońcy


d) 1982.11.21 Wisła Kraków - GKS Katowice 3:0

Przy trzeciej bramce samobój po dośrodkowaniu Kmiecika

Współcześnie bramkę po rykoszecie zapisuje się na konto napastnika, jeżeli piłka przed odbiciem się od obrońcy i tak zmierzała w światło bramki. Czy ta reguła obowiązywała w latach 70-tych i 80-tych? Gdyby zastosować ją konsekwentnie, to należałoby uznać, że Kazimierz Kmiecik strzelił dla Wisły dwie dodatkowe bramki – a) i b). O golu b) Tempo pisze wprost, że strzał Kmiecika zmierzał pomiędzy słupki, w przypadku gola a) nie jest to dosłownie potwierdzone, ale najprawdopodobniej tak musiało być. Gol c) to zdecydowanie samobój, natomiast przy trafieniu d) zagranie Kmiecika było dośrodkowaniem a nie strzałem, piłka zapewne nie leciała więc w światło bramki. Wątpliwości co do bramki d) rozwiał zresztą sam Bartosz Karcz, dla którego był to pierwszy mecz Wisły oglądany na żywo. Tak opisał okoliczności tego gola:

W tym wypadku nie mam żadnych wątpliwości, że to był samobój. Skąd ta moja pewność? Otóż był to mój pierwszy mecz Wisły, jaki oglądałem na żywo. Miałem wtedy osiem lat. Co ciekawe, nie pamiętam, nie mam przed oczami ani bramki Kmiecika z tego meczu, ani trafienia Kapki. Ale jeden obrazek utkwił mi bardzo głęboko w pamięci. Mianowicie pechowa interwencja tego biednego Górnika i reakcja bramkarza Gieksy Franciszka Sputa, który, gdy piłka wpadła do bramki, popatrzył na swojego obrońcę i... popukał się w czoło!

Dla porządku dodajmy jeszcze, że w przypadku kilku innych samobójów notatki prasowe do których udało nam się dotrzeć, nie omawiają okoliczności w jakich te bramki padły. Nie można więc wykluczyć, że część z nich również należałoby przypisać Kmiecikowi.

Podsumowanie

Jak widać, weryfikując statystyki bramkowe Kazimierza Kmiecika natrafiliśmy na sporo wątpliwości, których nie udało się jednoznacznie rozstrzygnąć. W obliczu tych faktów zdecydowaliśmy się podawać liczbę goli najlepszego strzelca Białej Gwiazdy w postaci przedziału – Kazimierz Kmiecik zdobył co najmniej 152 bramki, a możliwe że nawet 155.