Ilie Cebanu

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 143: Linia 143:
[http://www.wislakrakow.com wislakrakow.com]
[http://www.wislakrakow.com wislakrakow.com]
 +
===Z bloga Ilie: Mistrzem Polski jest Wisła, Wisła najlepsza jest...!===
 +
6. czerwca 2009, 15:57
-
<br>
+
Po radosnym i niezapomnianym świętowaniu mistrzostwa Polski piłkarze Wisły Kraków udali się na zasłużone urlopy. Do rodzinnego Kiszyniowa wyjechał Ilie Cebanu, który na swym blogu opisał emocje towarzyszące mu w minionym tygodniu. Z najnowszego wpisu dowiecie się m.in. dlaczego celnicy na Okęciu śpiewają, że Mistrzem Polski jest Wisła ;-) Zapraszamy!
 +
 
 +
 
 +
 
 +
Notka z bloga Ilie Cebanu:
 +
 
 +
Mistrzem Polski jest Wisła, Wisła najlepsza jest…!
 +
 
 +
 
 +
- Panie, a jak wczoraj zagrała Legia? Troszeczkę im zabrakło…
 +
 
 +
- A kto zdobył piłkarskie mistrzostwo Polski?
 +
 
 +
- Wybacz przyjacielu, a jaki kolor ma ten medal?
 +
 
 +
:)))))
 +
Tak na przykład żartowali nasi chłopacy po przyjeździe do stolicy Polski na wręczanie złotych medali dla mistrzów Polski 2009. Żartowaliśmy wszędzie: na lotnisku, w taksówce, w hotelu (który organizował tę imprezę) i, oczywiście, na bankiecie po zakończeniu części oficjalnej. Niektórzy zagadywali taksówkarza, inni po prostu podchodzili do piłkarzy Lecha czy Legii i prosili o potwierdzenie, że wiszący na szyi medal rzeczywiście jest złoty :). Było wesoło, ale najważniejsze, że od każdego przedstawiciela Wisły Kraków czuło się radość. Od czasu, gdy niemal rok temu zebraliśmy się na pierwszym obozie po wakacjach, wykonaliśmy bardzo dużo pracy, przeszliśmy bardzo trudną drogę, okazaliśmy się silniejszymi od przeciwności i w końcowym rozrachunku wykonaliśmy główny cel sezonu: zdobyliśmy tytuł piłkarskich mistrzów Polski! Brawo dla wszystkich chłopaków, trenerów, pracowników, kibiców i wszystkich osób związanych z Wisłą!!!
 +
 
 +
Teraz jestem już w domu, siedzę w kawiarni w samym centrum miasta. Sytuacja wokół jest bardzo spokojna: park, ludzie i ptaki. Każdy zajęty swoimi sprawami. A ja po raz pierwszy od czasu gry ze Śląskiem Wrocław mam wolną chwilę, którą wykorzystam na opowieść o ostatnich wydarzeniach w moim życiu :). Od razu wyjaśnię, że nie pokazuję medalu kelnerom i nie wypytuję o jego kolor :). Mój medal leży w domu pośród kolekcji moich pamiątek piłkarskich i na razie jeszcze prawie nikt go nie widział :). I aby już od razu zakończyć temat tego medalu, a dokładniej odpowiedzieć na pytanie: „jaki właściwie jest mój wkład w zwycięstwo Wisły?”, powiem, że niewątpliwie także dołożyłem swoją cegiełkę do tego sukcesu. Niestety, nie udało mi się pojawić się na boisku w żadnym meczu ligowym, zagrałem tylko w pucharze. Ale pozycja bramkarza ma swą specyfikę i często drugi bramkarz pozostaje w cieniu pierwszego, ale przy tym nadal jest pełnowartościowym graczem drużyny i jego przygotowanie pozostaje na wysokim poziomie. Myślę, że nie każdy zna nazwisko drugiego bramkarza Liverpoolu czy Realu. A przecież ci chłopacy są warci miliony, a Dudek w ogóle wygrał w swoim życiu ligę mistrzów. Jeśli się nie mylę :), bramkarze ci nie występowali w tym sezonie w meczach ligowych swoich klubów. Dlatego jestem przekonany, że posiadam prawo do złotego medalu mistrza Polski. Ale inną sprawą jest to jak ja sam oceniam tę sytuację. Tutaj wszystko jest bardzo proste: chciałbym wziąć udział w większości meczów i mieć rzeczywisty wkład w sukces. Realnie podchodzę do życia i nie mogę stawiać się w jednym rzędzie z takimi chłopakami jak Pawełek, Sobolewski, Głowacki czy Brożek, którzy rozegrali cały sezon w podstawowym składzie, wykonali olbrzymią pracę i w kluczowym momencie osiągnęli wymagany rezultat. Moje ambicje nie pozwalają mi traktować tego sukcesu drużyny jako własnego sukcesu. To mistrzostwo tylko jeszcze bardziej mobilizuje mnie do gorliwej pracy, a w końcu do tego, aby zostać podstawowym bramkarzem. No a gdy to nadejdzie, będę cieszył się i za drużynę, i za siebie!
 +
 
 +
Tydzień temu, w czwartek, odbyłem trening z pierwszą drużyną, a później wyjechałem do Wrocławia. Tam był już nasz zespół młodzieżowy, przygotowujący się do ostatniego meczu ze Śląskiem. Mieliśmy jeszcze szansę na zostanie mistrzem, ale nie wszystko zależało tylko od nas. My koniecznie musieliśmy wygrać, a Ruch Chorzów koniecznie musiał przegrać :). Przed grą starałem się skoncentrować bezpośrednio na naszym meczu i starałem się nie liczyć punktów pozostałych drużyn. I chłopaków poprosiłem, aby zrobili to samo. Sam mecz okazał się trudny i można powiedzieć, że w pierwszej połowie „odskoczyliśmy”. No ale w końcówce meczu Śląsk sprawił nam niespodziankę i po błędzie obrony udało nam się strzelić i w rezultacie wygrać. Znowu mecz okazał się ciekawym dla mnie, było kilka „gorących” sytuacji pod moją bramką, ale udało nam się nad wszystkim zapanować i dostojnie zakończyć sezon. No a Ruch zagrał na remis 2:2 i ze stratą jednego punktu zajęliśmy drugie miejsce w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. Po meczu nie cieszyłem się długo, wsiadłem w samochód kierownika drużyny i razem z nim szybko wróciłem do Krakowa. Tam dołączyłem już do pierwszej drużyny, która przygotowywała się do meczu w hotelu. Na śniadaniu chłopaki pogratulowali mi udanego zakończenia sezonu z Młodą Wisłą i żartując prosili o skoncentrowanie na meczu pierwszej drużyny.
 +
 
 +
Oczywiście mecz ze Śląskiem był zdecydowanie najważniejszym spotkaniem sezonu dla każdego z nas. Aby zostać mistrzem, wystarczyło nam zdobyć jeden punkt. Ale wszyscy rozumieli, że granie na remis właśnie w tym meczu będzie „samobójstwem”. W głowie tylko jedna myśl: „wygrać za każdą cenę! Co by się nie działo, musimy być silni!!!”. Stadion był wypełniony i upiększony transparentami. Wszyscy czekali na zwycięstwo i świętowanie tytułu mistrzowskiego. Później było zwycięstwo i świętowanie :). Wygraliśmy co prawda ze zgrzytem:), nie graliśmy widowiskowo, a momentami słabo, ale rezultat osiągnęliśmy. No a świętowaliśmy jak *** :).
 +
 
 +
Po meczu wszyscy chłopacy szybko zbiegli z boiska do szatni, gdzie cieszyliśmy się z całego serca i oblewaliśmy się szampanem. Później wyszliśmy na świeżo zbudowaną scenę. Wręczono nam puchar i znów radość – i nasza, i kibiców :). No a potem był wyjazd na miasto, na Rynek Główny. Były tam tysiące kibiców, którzy razem z nami śpiewali, krzyczeli, dziękowali i CIESZYLI SIĘ! Jedne wielkie, pozytywne emocje. Jedno ogromne święto. Później wróciliśmy na Reymonta, spotkaliśmy się na kolacji z właścicielem i zarządcami klubu. Ta atmosfera była znacznie spokojniejsza, wszyscy powściągali swe emocje i cicho rozmawiali między sobą. Na koniec zostaliśmy tylko w kręgu drużyny i wesoło uczciliśmy nasz sukces :). Nie martwcie się, wszystko odbyło się w kulturalnych okolicznościach, obeszło się bez skandali i ekscesów :))).
 +
 
 +
No a w niedzielę trzeba było wybrać się na dekorację zwycięzców rozgrywek, odbywającą się w Warszawie. Każdy z nas dojeżdżał tam na własną rękę, część pojechała autobusem, część samochodami, a część poleciała do stolicy. Jako pierwsza dotarła moja grupa. Udało nam się obudzić warszawskie lotnisko :))). O 6:30 rano śpiewaliśmy piosenki o Wiśle i naszym mistrzostwie i nikt nie zamierzał przeszkadzać nam w świętowaniu. Później dojechaliśmy do hotelu, gdzie wszystko było już gotowe do rozpoczęcia uroczystości. I za jakiś czas sala była już pełna. Były wszystkie 3 zwycięskie drużyny: Wisła, Legia i Lech. Wszyscy byli nagradzani po kolei, a później był bankiet, na którym chłopaki pozwolili sobie zdjąć krawaty i pogadać ze znajomymi z innych drużyn. Atmosfera była doskonała, chociaż po takim sezonie nie spodziewałem się, że piłkarze Legii czy Lecha będą w dobrych nastrojach :))). W końcu emocjonalnie :) pożegnałem się z całą naszą delegacją i udałem się na lotnisko, skąd poleciałem do domu, do mojego rodzinnego Kiszyniowa.
 +
 
 +
Na lotnisku znowu śpiewy o Wiśle, ale tym razem w wykonaniu pogranicznika :))). Sprawdzając mój bagaż, zobaczył od medal, spojrzał na mnie i zaczął śpiewać: „Mistrzem Polski jest Wisła, Wisła najlepsza jest…!”. Byłem mocno zaskoczony, a pogranicznik wyjaśnił mi, że jest z Wrocławia i kibicuje Wiśle. Ja z kolei powiedziałem mu, że zna się na tym, komu należy kibicować w Polsce :)))!!!
 +
 
 +
Do Kiszyniowa przyleciałem w nocy, ale bliscy przyjaciele przywitali mnie i nawet przygotowali niespodziankę :). Otworzyli 2 butelki szampana i opryskali mnie i siebie! Było bardzo przyjemnie…
 +
 
 +
Zdążyłem pokazać znajomym kilka wideoklipów ze świętowania w Krakowie, wszyscy byli pod wrażeniem. Ja także nadal jestem pod wielkim wrażeniem naszych kibiców. Wczoraj zapytano mnie: „Co wywarło na tobie największe wrażenie? Co zapadło w pamięć?”. Odpowiedziałem: „Kibice Wisły Kraków, którzy byli z nami w bardzo trudnych momentach, którzy razem z nami walczyli o sukces, którzy nas wspierali, a nie naciskali na drużynę!”.
 +
 
 +
No i tak :)! Teraz mamy wolne, sam nie mam wielkich planów na te dni. Bardzo się cieszę, że jestem w domu, razem ze swoimi bliskimi i przyjaciółmi. Oprócz medalu do domu przywiozłem jeszcze jedną bardzo cenną dla mnie rzecz. Przywiozłem flagę mołdawską, w której podnosiłem puchar mistrzów Polski, z autografami wszystkich chłopaków, którzy zdobyli to trofeum. Jestem dumny z tego, że razem z nimi zostałem mistrzem Polski i jestem dumny, że pochodzę z Mołdawii!
 +
 
 +
Tłumaczenie: Nikoletta Kula.
 +
 
 +
na podstawie: http://www.cebanuilie.blogspot.com/
 +
 
 +
wislakrakow.com (nikol)
 +
 
 +
[http://www.wislakrakow.com wislakrakow.com]
==Historia występów w barwach Wisły Kraków==
==Historia występów w barwach Wisły Kraków==

Wersja z dnia 07:00, 22 sie 2011

Ilie Pavel Cebanu
Informacje o zawodniku
kraj Mołdawia
urodzony 29.12.1986, Kiszyniów
wzost/waga 189/81
pozycja bramkarz
reprezentacja Mołdawia U-21 18 (0)
sukcesy Mistrz Polski: 2008
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2003/04 Zimbru Chisinau 1 0
2004/05 Kärnten Amateure
2005/06 Sankt Veit an der Glan
2005/06 Sturm Graz Amateure
2006/07 Kapfenberger SV 1 0
2006/07 Kindberg 8 0
2007/08 Wisła Kraków 1(2) 0
2008/09 Wisła Kraków 0(1) 0
2009/10 Wisła Kraków 5(7) 0
2010 Rubin Kazań 0 0
2011 Wołgar Astrachań 0 0
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Cebanu podpisał kontrakt
8. sierpnia 2007, 15:44

W dniu dzisiejszym Ilie Cebanu podpisał 3-letni kontrakt z Wisłą Kraków. Młody mołdawski bramkarz był testowany przez Wisłę już na obozie w Austrii, a przez ostatnie tygodnie trenował z Białą Gwiazdą w Krakowie.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z pozyskania takiego zawodnika jak Ilie, pokładamy w nim wielkie nadzieje - tak o nowym zawodniku Wisły Kraków wypowiedział się Marek Wilczek, prezes zarządu Wisły Kraków SSA.

- Spędziłem z Wisłą już kilka tygodni, dzisiaj podpisaliśmy kontrakt, jestem szczęśliwy. Wisła to nowoczesna drużyna, a dla mnie okazja do rozwoju. Mam nadzieję, że dzięki treningom uda mi się rozwinąć swoje umiejętności, zdobyć doświadczenie. Do Wisły przychodzę świadomy silnej konkurencji, ale nie przychodzę tu tylko po to, żeby trenować. Mam nadzieję, że dzięki pracy kiedyś zostanę nawet pierwszym bramkarzem. - mówi młody zawodnik.

- Nie brakuje nam wzajemnej rywalizacji, ale najważniejsze jest to, że cały zespół gra naprawdę dobrze. Przychodzę do drużyny, w której są dobrzy bramkarze, jest Pawełek i Juszczyk. Naprawdę bardzo dobrze wygląda też gra w polu. Dzięki temu możemy myśleć o walce o mistrzostwo, a może nawet o czymś więcej - dodaje Cebanu.

Ilie Cebanu urodził się 29 grudnia 1986 roku. Dotychczas występował w ligach: austriackiej (SV Stadtwerke Kapfenberg, SVA Kindborg, SK Sturm Graz Amateure, FC St. Voit, FC Karnten) i mołdawskiej (Zimbru-2). Reprezentował także barwy Mołdawii w reprezentacjach młodzieżowych. Mimo młodego wieku już 3-krotnie był powołany do kadry "A" swojego kraju i ma za sobą jeden występ w pierwszej reprezentacji.

wisla.krakow.pl
(archer)


Cebanu podpisał kontrakt z Rubinem!
16. stycznia 201

Rezerwowy bramkarz Wisły, Ilie Cebanu zaliczył poważny sportowy awans, podpisując trzyletni kontrakt z mistrzem Rosji, Rubinem Kazań. Faktu zawarcie umowy nie potwierdza jeszcze klub, z którym Ilie trenował ostatnio w Turcji.

O rychłym odejściu z Wisły Mołdawianina wiadomo było od kilku dni. Prezes Marek Wilczek poinformował trenera Skorżę, że wiosną nie będzie mógł liczyć na Cebanu, który nosi się z zamiarem wykupienia upływającego w czerwcu kontraktu.

Ilie trafił na testy do Rubina, gdyż ten pilnie poszukiwał rezerwowego golkipera, po tym jak do Anzi Machaczkała odszedł Gruzin Nukri Rewiszwili. Wiślak podczas kilkudniowych testów walczył o kontrakt z innym testowanym, Ukraińcem Leonidem Musinem, wyniki wszelkich badań były dla Mołdawianina korzystne. Już niebawem będzie on rywalizował z dotychczasowym pewniakiem do miejsca w składzie mistrza Rosji, Sergiejew Ryżykowem.

wislakrakow.com (PM, nikol)


wislakrakow.com

Z bloga Ilie: Mistrzem Polski jest Wisła, Wisła najlepsza jest...!

6. czerwca 2009, 15:57

Po radosnym i niezapomnianym świętowaniu mistrzostwa Polski piłkarze Wisły Kraków udali się na zasłużone urlopy. Do rodzinnego Kiszyniowa wyjechał Ilie Cebanu, który na swym blogu opisał emocje towarzyszące mu w minionym tygodniu. Z najnowszego wpisu dowiecie się m.in. dlaczego celnicy na Okęciu śpiewają, że Mistrzem Polski jest Wisła ;-) Zapraszamy!


Notka z bloga Ilie Cebanu:

Mistrzem Polski jest Wisła, Wisła najlepsza jest…!


- Panie, a jak wczoraj zagrała Legia? Troszeczkę im zabrakło…

- A kto zdobył piłkarskie mistrzostwo Polski?

- Wybacz przyjacielu, a jaki kolor ma ten medal?

)))))

Tak na przykład żartowali nasi chłopacy po przyjeździe do stolicy Polski na wręczanie złotych medali dla mistrzów Polski 2009. Żartowaliśmy wszędzie: na lotnisku, w taksówce, w hotelu (który organizował tę imprezę) i, oczywiście, na bankiecie po zakończeniu części oficjalnej. Niektórzy zagadywali taksówkarza, inni po prostu podchodzili do piłkarzy Lecha czy Legii i prosili o potwierdzenie, że wiszący na szyi medal rzeczywiście jest złoty :). Było wesoło, ale najważniejsze, że od każdego przedstawiciela Wisły Kraków czuło się radość. Od czasu, gdy niemal rok temu zebraliśmy się na pierwszym obozie po wakacjach, wykonaliśmy bardzo dużo pracy, przeszliśmy bardzo trudną drogę, okazaliśmy się silniejszymi od przeciwności i w końcowym rozrachunku wykonaliśmy główny cel sezonu: zdobyliśmy tytuł piłkarskich mistrzów Polski! Brawo dla wszystkich chłopaków, trenerów, pracowników, kibiców i wszystkich osób związanych z Wisłą!!!

Teraz jestem już w domu, siedzę w kawiarni w samym centrum miasta. Sytuacja wokół jest bardzo spokojna: park, ludzie i ptaki. Każdy zajęty swoimi sprawami. A ja po raz pierwszy od czasu gry ze Śląskiem Wrocław mam wolną chwilę, którą wykorzystam na opowieść o ostatnich wydarzeniach w moim życiu :). Od razu wyjaśnię, że nie pokazuję medalu kelnerom i nie wypytuję o jego kolor :). Mój medal leży w domu pośród kolekcji moich pamiątek piłkarskich i na razie jeszcze prawie nikt go nie widział :). I aby już od razu zakończyć temat tego medalu, a dokładniej odpowiedzieć na pytanie: „jaki właściwie jest mój wkład w zwycięstwo Wisły?”, powiem, że niewątpliwie także dołożyłem swoją cegiełkę do tego sukcesu. Niestety, nie udało mi się pojawić się na boisku w żadnym meczu ligowym, zagrałem tylko w pucharze. Ale pozycja bramkarza ma swą specyfikę i często drugi bramkarz pozostaje w cieniu pierwszego, ale przy tym nadal jest pełnowartościowym graczem drużyny i jego przygotowanie pozostaje na wysokim poziomie. Myślę, że nie każdy zna nazwisko drugiego bramkarza Liverpoolu czy Realu. A przecież ci chłopacy są warci miliony, a Dudek w ogóle wygrał w swoim życiu ligę mistrzów. Jeśli się nie mylę :), bramkarze ci nie występowali w tym sezonie w meczach ligowych swoich klubów. Dlatego jestem przekonany, że posiadam prawo do złotego medalu mistrza Polski. Ale inną sprawą jest to jak ja sam oceniam tę sytuację. Tutaj wszystko jest bardzo proste: chciałbym wziąć udział w większości meczów i mieć rzeczywisty wkład w sukces. Realnie podchodzę do życia i nie mogę stawiać się w jednym rzędzie z takimi chłopakami jak Pawełek, Sobolewski, Głowacki czy Brożek, którzy rozegrali cały sezon w podstawowym składzie, wykonali olbrzymią pracę i w kluczowym momencie osiągnęli wymagany rezultat. Moje ambicje nie pozwalają mi traktować tego sukcesu drużyny jako własnego sukcesu. To mistrzostwo tylko jeszcze bardziej mobilizuje mnie do gorliwej pracy, a w końcu do tego, aby zostać podstawowym bramkarzem. No a gdy to nadejdzie, będę cieszył się i za drużynę, i za siebie!

Tydzień temu, w czwartek, odbyłem trening z pierwszą drużyną, a później wyjechałem do Wrocławia. Tam był już nasz zespół młodzieżowy, przygotowujący się do ostatniego meczu ze Śląskiem. Mieliśmy jeszcze szansę na zostanie mistrzem, ale nie wszystko zależało tylko od nas. My koniecznie musieliśmy wygrać, a Ruch Chorzów koniecznie musiał przegrać :). Przed grą starałem się skoncentrować bezpośrednio na naszym meczu i starałem się nie liczyć punktów pozostałych drużyn. I chłopaków poprosiłem, aby zrobili to samo. Sam mecz okazał się trudny i można powiedzieć, że w pierwszej połowie „odskoczyliśmy”. No ale w końcówce meczu Śląsk sprawił nam niespodziankę i po błędzie obrony udało nam się strzelić i w rezultacie wygrać. Znowu mecz okazał się ciekawym dla mnie, było kilka „gorących” sytuacji pod moją bramką, ale udało nam się nad wszystkim zapanować i dostojnie zakończyć sezon. No a Ruch zagrał na remis 2:2 i ze stratą jednego punktu zajęliśmy drugie miejsce w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. Po meczu nie cieszyłem się długo, wsiadłem w samochód kierownika drużyny i razem z nim szybko wróciłem do Krakowa. Tam dołączyłem już do pierwszej drużyny, która przygotowywała się do meczu w hotelu. Na śniadaniu chłopaki pogratulowali mi udanego zakończenia sezonu z Młodą Wisłą i żartując prosili o skoncentrowanie na meczu pierwszej drużyny.

Oczywiście mecz ze Śląskiem był zdecydowanie najważniejszym spotkaniem sezonu dla każdego z nas. Aby zostać mistrzem, wystarczyło nam zdobyć jeden punkt. Ale wszyscy rozumieli, że granie na remis właśnie w tym meczu będzie „samobójstwem”. W głowie tylko jedna myśl: „wygrać za każdą cenę! Co by się nie działo, musimy być silni!!!”. Stadion był wypełniony i upiększony transparentami. Wszyscy czekali na zwycięstwo i świętowanie tytułu mistrzowskiego. Później było zwycięstwo i świętowanie :). Wygraliśmy co prawda ze zgrzytem:), nie graliśmy widowiskowo, a momentami słabo, ale rezultat osiągnęliśmy. No a świętowaliśmy jak *** :).

Po meczu wszyscy chłopacy szybko zbiegli z boiska do szatni, gdzie cieszyliśmy się z całego serca i oblewaliśmy się szampanem. Później wyszliśmy na świeżo zbudowaną scenę. Wręczono nam puchar i znów radość – i nasza, i kibiców :). No a potem był wyjazd na miasto, na Rynek Główny. Były tam tysiące kibiców, którzy razem z nami śpiewali, krzyczeli, dziękowali i CIESZYLI SIĘ! Jedne wielkie, pozytywne emocje. Jedno ogromne święto. Później wróciliśmy na Reymonta, spotkaliśmy się na kolacji z właścicielem i zarządcami klubu. Ta atmosfera była znacznie spokojniejsza, wszyscy powściągali swe emocje i cicho rozmawiali między sobą. Na koniec zostaliśmy tylko w kręgu drużyny i wesoło uczciliśmy nasz sukces :). Nie martwcie się, wszystko odbyło się w kulturalnych okolicznościach, obeszło się bez skandali i ekscesów :))).

No a w niedzielę trzeba było wybrać się na dekorację zwycięzców rozgrywek, odbywającą się w Warszawie. Każdy z nas dojeżdżał tam na własną rękę, część pojechała autobusem, część samochodami, a część poleciała do stolicy. Jako pierwsza dotarła moja grupa. Udało nam się obudzić warszawskie lotnisko :))). O 6:30 rano śpiewaliśmy piosenki o Wiśle i naszym mistrzostwie i nikt nie zamierzał przeszkadzać nam w świętowaniu. Później dojechaliśmy do hotelu, gdzie wszystko było już gotowe do rozpoczęcia uroczystości. I za jakiś czas sala była już pełna. Były wszystkie 3 zwycięskie drużyny: Wisła, Legia i Lech. Wszyscy byli nagradzani po kolei, a później był bankiet, na którym chłopaki pozwolili sobie zdjąć krawaty i pogadać ze znajomymi z innych drużyn. Atmosfera była doskonała, chociaż po takim sezonie nie spodziewałem się, że piłkarze Legii czy Lecha będą w dobrych nastrojach :))). W końcu emocjonalnie :) pożegnałem się z całą naszą delegacją i udałem się na lotnisko, skąd poleciałem do domu, do mojego rodzinnego Kiszyniowa.

Na lotnisku znowu śpiewy o Wiśle, ale tym razem w wykonaniu pogranicznika :))). Sprawdzając mój bagaż, zobaczył od medal, spojrzał na mnie i zaczął śpiewać: „Mistrzem Polski jest Wisła, Wisła najlepsza jest…!”. Byłem mocno zaskoczony, a pogranicznik wyjaśnił mi, że jest z Wrocławia i kibicuje Wiśle. Ja z kolei powiedziałem mu, że zna się na tym, komu należy kibicować w Polsce :)))!!!

Do Kiszyniowa przyleciałem w nocy, ale bliscy przyjaciele przywitali mnie i nawet przygotowali niespodziankę :). Otworzyli 2 butelki szampana i opryskali mnie i siebie! Było bardzo przyjemnie…

Zdążyłem pokazać znajomym kilka wideoklipów ze świętowania w Krakowie, wszyscy byli pod wrażeniem. Ja także nadal jestem pod wielkim wrażeniem naszych kibiców. Wczoraj zapytano mnie: „Co wywarło na tobie największe wrażenie? Co zapadło w pamięć?”. Odpowiedziałem: „Kibice Wisły Kraków, którzy byli z nami w bardzo trudnych momentach, którzy razem z nami walczyli o sukces, którzy nas wspierali, a nie naciskali na drużynę!”.

No i tak :)! Teraz mamy wolne, sam nie mam wielkich planów na te dni. Bardzo się cieszę, że jestem w domu, razem ze swoimi bliskimi i przyjaciółmi. Oprócz medalu do domu przywiozłem jeszcze jedną bardzo cenną dla mnie rzecz. Przywiozłem flagę mołdawską, w której podnosiłem puchar mistrzów Polski, z autografami wszystkich chłopaków, którzy zdobyli to trofeum. Jestem dumny z tego, że razem z nimi zostałem mistrzem Polski i jestem dumny, że pochodzę z Mołdawii!

Tłumaczenie: Nikoletta Kula.

na podstawie: http://www.cebanuilie.blogspot.com/

wislakrakow.com (nikol)

wislakrakow.com

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2007/2008 Puchar Ligi 1     1      
2007/2008 Ekstraklasa 1 1          
2008/2009 Puchar Polski 1 1          
2009/2010 Ekstraklasa 5 4   1      
2009/2010 Puchar Polski 2 2          
Razem Ekstraklasa (I) 6 5   1      
Puchar Polski (PP) 3 3          
Puchar Ligi (PL) 1     1      
RAZEM 10 8   2      


Lista wszystkich spotkań:

Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
PL 2007.12.05 Dom GKS Bełchatów 2-1    
I 2008.05.04 Dom ŁKS Łódź 5-2      
PP 2009.04.08 Wyjazd Lech Poznań 1-2      
I 2009.08.15 Dom GKS Bełchatów 3-0      
PP 2009.09.23 Wyjazd Hetman Zamość 3-0      
I 2009.10.18 Wyjazd Lech Poznań 0-1    
I 2009.10.24 Dom Piast Gliwice 2-1      
PP 2009.10.27 Wyjazd Bytovia II Bytów 2-0      
I 2009.10.30 Wyjazd Korona Kielce 3-2      
I 2009.12.11 Dom Zagłębie Lubin 1-0