Irena Górka

Z Historia Wisły

(Przekierowano z Irena Górka-Szaflik)

Irena Górka - po mężu Szaflik, urodzona 16 czerwca 1940 roku w Krakowie, koszykarka Wisły, reprezentantka Polski.

Mistrzynie Polski 1966
Mistrzynie Polski 1966
Koszykarki w 1968 roku
Koszykarki w 1968 roku
‎‎‎‎

Irena Górka urodziła się w Krakowie w czasie okupacji. Karierę sportową rozpoczęła w drużynie KS Prądnicki, jednak już w wieku 18 lat przeniosła się do Wisły, z którą związała się na wiele lat. Szybko przebiła się do pierwszego zespołu. Początkowo występowała na pozycji środkowej, potem jednak przesunięta została na newralgiczną pozycję rozgrywającej. Z tej funkcji kierownika gry drużyny wywiązywała się bardzo dobrze, inicjując, ale także wykańczając szybkie ataki. Cechował ją równy poziom w grze - dzięki tej stabilnej formie uzyskała w Polsce pozycję jednej z najlepszych zawodniczej klubowych i reprezentacyjnych swoich czasów.

Irena Górka w barwach Wisły zdobyła osiem tytułów mistrza Polski (1963, 64, 65, 66, 68, 69, 70 i 71). Ta imponująca seria rozstała tylko raz - w 1967 roku - przerwana "jedynie" srebrnym medalem.

W reprezentacji Polski Irena Górka wystąpiła 62 razy, w tym na Mistrzostwach Europy w Budapeszcie (1964 - 5 miejsce) i w Cluj (1966 - 8 miejsce).

Po zakończeniu sportowej kariery Irena Górka nie rozstała się z Wisłą - pracowała przez wiele lat w administracji klubu.

Za swoje dokonania Irena Górka otrzymała tytuł Honorowego Członka TS Wisła, a także tytuły Mistrza Sportu i Zasłużonego Mistrza Sportu.

Irena Górka założyła prawdziwie wiślacką rodzinę: jej mąż Józef Szaflik był działaczem sekcji koszykówki Towarzystwa Sportowego, zaś ich syn Andrzej był koszykarzem Wisły.


Na podstawie: "Pod wiślackim koszem kobiet i mężczyzn 1928-2006", Roman Pyjos, Artur Pyjos (2006)


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1972, nr 293 (14 XII) nr 8475

15 lat gry na parkietach hal całej Europy, 77 występów w reprezentacji Polski, walny współudział, w zdobyciu 8 mistrzostw kraju, dwóch wicemistrzostw, awansu do finału Pucharu Europy — oto sportowa wizytówka Zasłużonego Mistrza Sportu, znakomitej koszykarki krakowskiej Wisły Ireny GORKI-SZAFLIKOWEJ, która zakończyła czynną karierę sportową i w nadchodzącą sobotę, zostanie uroczyście pożegnana przez kierownictwo klubu i kibiców tej dziedziny sportu.

— Kiedy i gdzie zetknęła się Pani po raz pierwszy z koszykówką? — W 1957 r. do szkoły, w której się uczyłam przyszedł trener J.

Holocher i zaproponował co Wyższym dziewczętom grę w koszykówkę. Poszłam na trening, i tak się zaczęło. Dwa lata" grałam w Prądniczance, później przeszłam do Wisły gdzie dotrwałam już do końca sportowej kariery.

— Była Pani przez wiele lat podporą drużyny, jej kapitanem, które spotkania utkwiły Pani najbardziej w pamięci? — Najcenniejszym dla mnie osobiście sukcesem było zdobycie w 1968 r. mistrzostwa Polski.

Grałyśmy wówczas dosłownie jedną piątką zawodniczek, a mimo to zdobyłyśmy pierwsze miejsce wygrywając wszystkie mecze. Z występów poza granicami kraju najmilej wspominam spotkanie o Puchar Europy ze Slavią w s Pradze. Był to mecz rewanżowy, pierwszy, w Krakowie, przegrałyśmy różnicą 3 pkt. i wszyscy i „spisali nas na straty”, nikt bowiem nie liczył, iż uda nam się wygrać na wyjeździe. Tymczasem ku zaskoczeniu fachowców wygrałyśmy spotkanie różnicą 9 punktów uzyskując awans do finału Pucharu Europy. Dużo pomógł nam w zwycięstwie. ówczesny ambasador Polski W Pradze — W. Janiurek. Przed meczem przyjął nas w gmachu ambasady, nastroił bojowo i obiecał i dopingować w trakcie gry. Na zawodach zjawił się chyba cały personel ambasady i miałyśmy znakomitych gorąco zachęcających nas do walki kibiców.

— A mecz który wspomina Pani najgorzej? i — To także występ w rozgrywkach o Puchar Europy, przeciwko zespołowi Chemie w Halle. Po wygraniu u siebie różnicą 9 pkt, liczyłyśmy że uda nam się utrzymać przewagę i awansować do dalszych gier. Tymczasem w Halle nic się nam nie udawało a najsłabszą zawodniczką na boisku byłam ją. Chciałam bardzo grać jak najlepiej, starałam się ile sił, a tu jak na złość, nic się nie udawało.

— W ciągu długich lat gry w klubie i reprezentacji Polski poznała Pani. szereg obcych krajów. Podróż do którego z nich była najciekawsza? — Do Maroka.

— A gdzie lubiła Pani najbardziej wyjeżdżać? — Do Włoch. Wspaniała atmosfera zawodów, miłe dziewczęta w drużynach tego kraju, znakomita kuchnia, przyjemna atmosfera na i po zawodach. No a ponadto ciepło.

— Jak godziła Pani grę z pracą i zajęciami domowymi, czy mąż 110-letni syn Andrzej nie narzekają, że żony i mamy w jednej osobie nie ma w domu? — Udało mi się to wszystko godzić. Pracuję w klubie w dziale sportu, Zajmując się organizacją imprez i .wyjazdów zagranicznych. Tak sobie układałam pracę by znaleźć czas na trening indywidualny. Wspólne treningi całej drużyny miałyśmy we wczesnych godzinach popołudniowych, więc już o 17.30—18 byłam w domu, poświęcając resztę dnia rodzinie. Oczywiście były dni w których wracałam później, były wyjazdy na mecze i obozy, ale cała rodzina, włącznie z rodzicami interesuje się sportem i nie miała mi za złe, że dzieliłam czas między domem a klubem.

Kończąc rozmowę, chciałbym Pani serdecznie pogratulować tak pięknej kariery sportowej i podziękować w imieniu kibiców za wspaniałe przeżycia jakie dzięki Pani grze były ich udziałem. Myślę, że w sobotę, gorącymi brawami raz jeszcze, już osobiście, wyrażą swe uznanie dla Pani talentu.

Gazeta Krakowska. 1972, nr 300 (18 XII) nr 7715

W sobotę przed meczem „Wawelskich Smoków" z Resovią nastąpiło uroczyste pożegnanie jednej z najlepszych koszykarek krakowskiej Wisły — Ireny Górki-Szaflikowej, która zakończyła już karierę sportową. Były upominki i kwiaty od kierownictwa klubu, zawodniczek i zawodników. Publiczność pożegnała świetną koszykarkę gorącymi brawami.

Irena Górka -Szaflikowa rozpoczęła grać w koszykówkę w 1957 roku w Prądnickim, do czego namówił ją trener J. Holocher. W dwa lata później wzmocniła drużynę Wisły. Należała zawsze do najlepszych zawodniczek na parkiecie, nic więc dziwnego, że w krótkim czasie trafiła do reprezentacji Polski, w której wystąpiła 77 razy. Dwukrotnie brała udział w Mistrzostwach Europy.

Drużyna Wisły, której barw broniła, zdobyła w tym czasie 8 tytułów mistrza Polski i dwa tytuły wicemistrzowskie.

— Gdy rozpoczynałam karierę sportową — wspomina Irena Górka-Szaflikowa — byłam najwyższą zawodniczką w zespole, mam 176 cm wzrostu. Dziś jest coraz więcej wysokich zawodniczek, gra się szybciej i ostrzej w koszykówkę niż przed kilkunastu laty.

Plany na przyszłość? Będę pracowała nadal w dziale • sportowym GTS „Wisła", nie zrywam więc całkowicie kontaktów ze sportem.

Gratulujemy. Irenie Górce-Szaflikowej pięknej kariery sportowej, (tg)

Echo Krakowa. 1972, nr 296 (18 XII) nr 8478

Uroczyste pożegnanie I. Szaflikowej

PRZED meczem Resovii z Wisłą miała miejsce miła uroczystość pożegnania kończącej karierę sportową świetnej zawodniczki Prądnickiego i Wisły —Ireny Górki-Szaflikowej. Były pamiątkowe upominki, kwiaty i serdeczne, długotrwałe oklaski kibiców, którzy w ten sposób dziękowali zawodniczce za jej wieloletnią, doskonałą grę.

TAKŻE przed meczem odbyła się uroczystość wręczenia pamiątkowych medali uczestnikom ostatniej Olimpiady — P. Langoszowi, A. Sewerynowi, A. Pasiorowskiemu oraz F. Niemcowi, w zastępstwie którego medal odebrał kapitan Resovii — R. Niemiec, b. doskonały gracz krakowskiej Sparty.


Rozmawiał: JERZY LANGIER

Galeria