Józef Kohut

Z Historia Wisły

Józef Kohut
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 16.12.1922, Kraków
zmarł 03.01.1970, Kraków
miejsce pochówku Pochowany na cmentarzu Rakowickim, kwatera LXXVIII rząd 4 grób 61.
wzost/waga 169 cm/ 68 kg
pozycja środkowy napastnik
reprezentacja 11 (4)
sukcesy 2 x MP (1949, 1950)
przebieg kariery 1935-1944 Nadwiślan Kraków
1944-1946 Wisła Kraków
1946 Pancerni Modlin
1946-1947 Legia Warszawa
1947-1954 Wisła Kraków
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
1947 Wisła Kraków 19 34
1948 Wisła Kraków 27 31
1949 Wisła Kraków 22 16
1950 Wisła Kraków 21 12
1951 Wisła Kraków 19 8
1952 Wisła Kraków 8(13) 2(4)
1953 Wisła Kraków 14 10
1954 Wisła Kraków 15(22) 2(3)
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.


Spis treści

Znakomity strzelec dysponujący niewiarygodnym przyspieszeniem. Niestety miał pecha, gdyż najlepsze lata jego kariery przypadały na burzliwy okres II Wojny Światowej. Z tego też powodu zamiast trenować z piłką musiał zająć się zdobywaniem środków utrzymania, co czynił z dużym powodzeniem wykorzystując swoją przebojowość, której mu nie brakowało nie tylko na boisku. Wywodził się z Czarnej Wsi, ale mieszkał na Kazimierzu i był tam uznawany za króla placu targowego na Wolnicy. Radził sobie świetnie, dość powiedzieć, że schodził mu z drogi niemiecki kierownik placu, co w czasie wojny było sytuacją wyjątkową.

Król snajperów pierwszej powojennej edycji ligi w 1948. Wśród Wiślaków miał partnerów potrafiących wykorzystać jego skuteczność. W reprezentacji nie szło mu już tak dobrze.


Wiele źródeł podaje, że był wychowankiem Nadwiślana, lecz trudno to zweryfikować. W okupacyjnych mistrzostwach Krakowa wiosną 1943 występował w drużynie Czarnych, jesienią w Nadwiślanie, w grudniu 1944 natomiast już w Wiśle. Wtedy to w meczu z Groblami strzelił aż osiem goli. Popularność, jaką cieszył się na Kazimierzu, nie wychodziła mu na zdrowie. Gdy wracał po meczu nie było sympatyka piłki, który nie chciałby spędzić z nim kilku wesołych godzin, skutki tego często były opłakane. Ówczesny trener Kuchynka, który doskonale znał Kohuta kazał mu następnego dnia na treningu zakładać dodatkową koszulkę i dres aby wypocić nadmiar alkoholu. Niesportowy tryb życia skrócił jego karierę. Władysław Giergiel miał pretensje do gwardyjskich władz klubu, które nie znalazły obiecywanego mieszkania na Bronowicach. Oderwanie od środowiska mogło zmienić dalsze życie utalentowanego i powszechnie lubianego piłkarza.

Źródło: Andrzej Gowarzewski, Kolekcja Klubów, tom 3 Wisła


  • Rozgrywano turniej trampkarzy o Puchar Kohuta – czerwiec 1982.
  • Nazwisko Kohuta pojawia się w relacjach prasowych z meczów Nadwiślana w krakowskiej A-klasie w 1939 roku.

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
1947 Eliminacje MP 15 15     33    
1947 Finały MP 4 4     1    
1948 Ekstraklasa 27 27     31    
1949 Ekstraklasa 22 22     16    
1950 Ekstraklasa 21 21     12    
1951 Ekstraklasa 19 19     8    
1951 Puchar Polski 5 4   1 5    
1952 Ekstraklasa 8 6 2   2    
1952 Puchar Polski 5 4 1   2    
1953 Ekstraklasa 14 11 1 2 10    
1954 Ekstraklasa 14 11   3 2    
1954 Puchar Polski 7 4 1 2 1    
1954 Mecz unieważniony 1     1      
Razem Ekstraklasa (I) 125 117 3 5 81    
Puchar Polski (PP) 17 12 2 3 8    
Eliminacje MP (EMP) 15 15     33    
Finały MP (FMP) 4 4     1    
Mecz unieważniony (#P) 1     1      
RAZEM 162 148 5 9 123    


Lista wszystkich spotkań:

Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
EMP 1947.04.13 Dom Polonia Bytom 3-1      
EMP 1947.04.20 Wyjazd Skra Częstochowa 5-0    
EMP 1947.04.27 Wyjazd Lech Poznań 1-0    
EMP 1947.05.18 Dom Motor Białystok 16-0    
EMP 1947.06.01 Wyjazd Ognisko Siedlce 7-0    
EMP 1947.06.15 Wyjazd Polonia Warszawa 2-2    
EMP 1947.06.29 Dom Szombierki Bytom 7-0    
EMP 1947.07.06 Wyjazd Motor Białystok 9-0    
EMP 1947.07.13 Dom Lech Poznań 5-0    
EMP 1947.07.27 Wyjazd Szombierki Bytom 4-0    
EMP 1947.08.10 Dom Skra Częstochowa 9-1    
EMP 1947.08.24 Dom Ognisko Siedlce 21-0    
EMP 1947.09.07 Wyjazd Polonia Bytom 7-1    
EMP 1947.09.21 Dom Polonia Warszawa 2-1    
EMP 1947.09.28 Wyjazd Polonia Świdnica 0-1      
FMP 1947.10.05 Dom Warta Poznań 0-2      
FMP 1947.11.09 Wyjazd AKS Chorzów 4-1    
FMP 1947.11.16 Dom AKS Chorzów 3-0      
FMP 1947.11.30 Wyjazd Warta Poznań 2-5      
I 1948.03.14 Dom Polonia Warszawa 6-0      
I 1948.03.21 Wyjazd Lech Poznań 1-1    
I 1948.04.11 Wyjazd AKS Chorzów 1-2    
I 1948.04.25 Dom Polonia Bytom 5-0    
I 1948.05.02 Wyjazd Legia Warszawa 1-4      
I 1948.05.09 Wyjazd Tarnovia Tarnów 1-2      
I 1948.05.23 Dom Rymer Niedobczyce 2-7    
I 1948.05.30 Wyjazd ŁKS Łódź 3-0    
I 1948.06.03 Dom Garbarnia Kraków 4-0    
I 1948.06.06 Dom Cracovia Kraków 0-2      
I 1948.06.20 Dom Warta Poznań 5-2    
I 1948.07.04 Wyjazd Ruch Chorzów 1-1      
I 1948.07.11 Dom Widzew Łódź 8-0    
I 1948.08.01 Wyjazd Polonia Bytom 4-2    
I 1948.08.08 Dom Legia Warszawa 8-0    
I 1948.08.15 Dom Tarnovia Tarnów 6-1    
I 1948.08.29 Wyjazd Polonia Warszawa 5-0    
I 1948.09.05 Dom Lech Poznań 2-1    
I 1948.09.09 Wyjazd Garbarnia Kraków 3-1    
I 1948.09.26 Dom Ruch Chorzów 3-1      
I 1948.10.24 Wyjazd Warta Poznań 3-2    
I 1948.11.01 Wyjazd Cracovia Kraków 1-1    
I 1948.11.07 Dom AKS Chorzów 4-0      
I 1948.11.14 Dom ŁKS Łódź 5-1    
I 1948.11.21 Wyjazd Widzew Łódź 2-2      
I 1948.11.28 Wyjazd Rymer Niedobczyce 2-1      
I 1948.12.05 Wyjazd Cracovia Kraków 1-3      
I 1949.03.20 Wyjazd ŁKS Łódź 8-2    
I 1949.03.27 Dom Lech Poznań 2-0    
I 1949.04.03 Wyjazd Polonia Warszawa 1-0    
I 1949.04.10 Dom Szombierki Bytom 4-1    
I 1949.04.24 Wyjazd AKS Chorzów 2-1    
I 1949.05.15 Dom Polonia Bytom 4-2      
I 1949.05.22 Dom Legia Warszawa 4-0    
I 1949.05.26 Dom Cracovia Kraków 0-1      
I 1949.05.29 Wyjazd Lechia Gdańsk 5-1    
I 1949.06.26 Wyjazd Ruch Chorzów 3-0    
I 1949.07.03 Dom Warta Poznań 1-1      
I 1949.08.06 Wyjazd Lech Poznań 1-2      
I 1949.08.13 Dom ŁKS Łódź 5-3    
I 1949.08.28 Wyjazd Szombierki Bytom 0-2      
I 1949.09.04 Dom Polonia Warszawa 0-3      
I 1949.09.15 Wyjazd Cracovia Kraków 0-0      
I 1949.09.18 Dom Lechia Gdańsk 4-0    
I 1949.09.25 Wyjazd Legia Warszawa 0-0      
I 1949.10.09 Wyjazd Polonia Bytom 2-0      
I 1949.10.16 Dom AKS Chorzów 3-0    
I 1949.10.23 Dom Ruch Chorzów 1-1      
I 1949.11.13 Wyjazd Warta Poznań 0-1      
I 1950.03.19 Wyjazd AKS Chorzów 3-1    
I 1950.03.26 Wyjazd ŁKS Łódź 0-1      
I 1950.04.02 Dom Ruch Chorzów 3-1    
I 1950.04.16 Dom Górnik Radlin 0-2      
I 1950.04.25 Wyjazd Szombierki Bytom 5-0    
I 1950.05.18 Dom Legia Warszawa 2-1    
I 1950.06.11 Wyjazd Garbarnia Kraków 0-1      
I 1950.06.22 Dom Cracovia Kraków 1-0      
I 1950.06.25 Dom Lech Poznań 2-1      
I 1950.07.02 Wyjazd Polonia Warszawa 1-2      
I 1950.07.30 Wyjazd Lech Poznań 3-2      
I 1950.08.05 Dom ŁKS Łódź 4-0    
I 1950.08.20 Dom Warta Poznań 4-0    
I 1950.08.27 Wyjazd Ruch Chorzów 0-0      
I 1950.09.05 Dom Szombierki Bytom 4-1    
I 1950.09.10 Wyjazd Cracovia Kraków 3-1    
I 1950.09.17 Dom Polonia Warszawa 7-0    
I 1950.09.24 Dom Garbarnia Kraków 2-1      
I 1950.10.08 Dom AKS Chorzów 2-0      
I 1950.11.12 Wyjazd Legia Warszawa 2-0      
I 1950.11.19 Wyjazd Górnik Radlin 1-2      
I 1951.03.18 Wyjazd Lech Poznań 0-1      
PP 1951.03.25 Wyjazd Lublinianka Lublin 3-0    
I 1951.04.01 Wyjazd Górnik Radlin 2-2      
I 1951.04.08 Dom Ruch Chorzów 1-1      
I 1951.04.15 Wyjazd Polonia Warszawa 0-0      
PP 1951.05.13 Dom Włókniarz Pabianice 8-0    
I 1951.05.20 Wyjazd Cracovia Kraków 0-0      
I 1951.06.03 Dom Legia Warszawa 3-1    
I 1951.06.06 Wyjazd Garbarnia Kraków 3-0    
I 1951.06.10 Dom AKS Chorzów 1-0      
I 1951.06.17 Wyjazd ŁKS Łódź 1-2      
I 1951.06.21 Dom Arkonia Szczecin 4-0    
I 1951.06.24 Dom Górnik Radlin 2-1      
I 1951.07.01 Wyjazd AKS Chorzów 0-2      
I 1951.07.08 Dom Lech Poznań 2-0      
I 1951.07.15 Wyjazd Legia Warszawa 4-1      
PP 1951.08.21 Dom Garbarnia Kraków 2-0    
I 1951.08.25 Dom ŁKS Łódź 4-0    
I 1951.09.02 Dom Cracovia Kraków 5-0    
PP 1951.09.09 Wyjazd Polonia Warszawa 2-1    
PP 1951.09.16 Wyjazd Ruch Chorzów 0-2      
I 1951.09.23 Wyjazd Arkonia Szczecin 5-0    
I 1951.09.29 Dom Garbarnia Kraków 1-1      
I 1951.10.14 Wyjazd Ruch Chorzów 2-1    
I 1952.08.24 Dom ŁKS Łódź 3-0    
I 1952.08.31 Wyjazd Polonia Bytom 0-2      
I 1952.09.06 Wyjazd Wawel Kraków 2-2    
I 1952.09.23 Wyjazd Legia Warszawa 0-3    
I 1952.10.12 Wyjazd ŁKS Łódź 0-3      
I 1952.10.16 Dom Legia Warszawa 2-1      
I 1952.10.19 Dom Polonia Bytom 1-0    
I 1952.10.25 Dom Wawel Kraków 1-0      
PP 1952.11.09 Wyjazd Pomorzanin Toruń 2-0      
PP 1952.11.16 Wyjazd Zawisza Bydgoszcz 2-1    
PP 1952.11.23 Dom Wawel Kraków 5-0    
PP 1952.12.07 Wyjazd Legia II Warszawa 0-0      
PP 1952.12.14 Wyjazd Legia II Warszawa 0-1    
I 1953.03.15 Dom Górnik Radlin 2-1    
I 1953.03.22 Wyjazd Wawel Kraków 4-1  
I 1953.03.29 Dom Gwardia Warszawa 2-1    
I 1953.04.12 Wyjazd Cracovia Kraków 2-4    
I 1953.04.19 Dom Lech Poznań 1-0      
I 1953.05.17 Dom Polonia Bytom 4-1    
I 1953.07.26 Wyjazd Lech Poznań 0-0      
I 1953.08.02 Wyjazd Odra Opole 1-1    
I 1953.08.08 Wyjazd Górnik Radlin 2-1    
I 1953.08.15 Dom Wawel Kraków 1-2    
I 1953.08.19 Dom Legia Warszawa 2-1    
I 1953.08.30 Dom Ruch Chorzów 0-2      
I 1953.10.04 Wyjazd Polonia Bytom 0-4    
I 1953.10.08 Dom Cracovia Kraków 3-0    
PP 1953.11.22 Dom Polonia Warszawa 0-0    
PP 1953.11.29 Wyjazd Polonia Warszawa 1-0      
I 1954.03.14 Dom Gwardia Warszawa 3-0    
I 1954.03.21 Wyjazd Lech Poznań 1-0      
I 1954.03.28 Dom Górnik Radlin 0-1      
I 1954.04.04 Wyjazd Ruch Chorzów 0-1      
PP 1954.04.25 Dom Polonia Bytom 3-2    
PP 1954.05.23 Dom Szombierki Bytom 2-0      
I 1954.05.26 Dom Legia Warszawa 2-1      
I 1954.05.30 Wyjazd Polonia Bydgoszcz 1-0      
I 1954.06.06 Dom ŁKS Łódź 2-0      
I 1954.06.13 Wyjazd Polonia Bytom 0-2      
I 1954.06.17 Dom AKS Chorzów 1-2      
I 1954.06.20 Wyjazd Cracovia Kraków 1-1      
PP 1954.07.18 Wyjazd Zagłębie Sosnowiec 2-1    
PP 1954.07.25 Wyjazd Gwardia Warszawa 0-0      
#P 1954.09.05 Dom Ruch Chorzów 2-1    
PP 1954.09.09 Wyjazd Gwardia Warszawa 1-3    
I 1954.11.07 Wyjazd AKS Chorzów 1-1    
I 1954.11.14 Wyjazd Górnik Radlin 1-3    
I 1954.11.21 Wyjazd Gwardia Warszawa 0-1    
I 1954.11.28 Dom Lech Poznań 3-0    

Mecze w Reprezentacji Polski

Józef Kohut wystąpił w 11 spotkaniach Reprezentacji Polski (we wszystkich jako Wiślak), zdobył 4 bramki.

Pogrubiono występy Kohuta jako Wiślaka.

Komentarze prasowe po występach w reprezentacji:

  • 1948.06.26 Dania - Polska 8:0, mecz towarzyski
    • „Kohut był bardziej energiczny niż Górski, którego zastąpił, ale nie reprezentował klasy, którą można by było ewentualnie nadać grze nowe piętno”.
    • Kohut wszedł na boisku w 34’ po kontuzji Górskiego…
    • Po przerwie „Kohut ma dobrą szansę w 22 min., jednak ostry strzał broni bramkarz duński. Za chwilę Kohut przebija się, bramkarz próbuje wybiec, Polak strzela, jednak Duńczyk w ostatniej chwili nogą wybija piłkę”.


  • 1948.09.19 Polska - Węgry 2:6, bramka w 37 minucie, mecz towarzyski
    • Po meczu z Węgrami: Osamotniona trójka środkowa napadu – „Ruchliwość Gracza, ambicja Kohuta i nienaganna technika najlepszego z tej trójki Cieślika nie były w stanie sklecić żadnej właściwie płynniejszej akcji, bo trzech graczy nie jest przecież w stanie zastąpić 10-ciu”.
    • Po pół godzinie gry lepsza gra Polaków. W 37 min. pierwsza bramka dla Polski. Bobula ładnie dośrodkowuje, do piłki skacze Grosics i Kohut, pojedynek wygrywa Polak i wbija lekko piłkę do siatki. – Jest 3:1.
    • Boerzsej po meczu: „Kohut bardzo dobry w pierwszej połowie, w drugiej cofnął się do tyłu i atak stracił na wartości”.


  • 1948.10.10 Polska - Rumunia 0:0, (do 45 minuty), mecz towarzyski
    • „Kohut miał… doskonałą okazję wpisania się na listę strzelców, mając zupełnie wolne pole, stracił spokój i wypalił daleko poza cel. Miał jeszcze drugą okazję, wypracowaną przez Cieślika… Poza tym miał Kohut trudne zadanie, gdyż przeciwnikiem jego był wspomniany wyżej Ritter. Nie wydaje się nam, że miana Kohuta na Spodzieję po przerwie była słuszna”.
    • W 6’ „Gracz głową przerzuca do Kohuta i ten zupełnie spokojnie wali z 6 metrów w aut”.


  • 1948.11.06 Polska - Finlandia 1:0, (od 45 minuty), mecz towarzyski
    • „Kohut… jest zawodnikiem innego typu. Siła jego to raczej indywidualny zryw czy przebój, współpraca z sąsiadami jest mniej dokładna, to też po przerwie akcje nie szły tak składnie. Niemniej jednak Kohut był w wielkiej mierze autorem zwycięstwa, gdyż przeszedł na lewą stronę, przebił się z piłką i oddał strzał. Nie był by on celny, gdyby nie wmieszał się w to Cieślik, który nadał piłce już całkiem pewny kierunek. Na drużynę o skromnych środkach technicznych i taktycznych jak Finowie Kohut może być nawet dobry, przy zespole wyższej klasy” niekoniecznie.
    • Kohut po przerwie zmienił Oprycha i „wypadł stosunkowo dobrze”, choć miał trochę niecelnych strzałów i nie potrafił wykorzystać sytuacji sam na sam z bramkarzem. Okoliczności strzelenia jedynego gola: 19’ po pauzie „Kohut wędruje z piłką po lewym skrzydle, podprowadza ją pod bramkę, oddaje krótki strzał – centrę, piłkę łapie na nogę Cieślik i jest 1:0”


  • 1949.05.08 Polska B - Rumunia B 1:2
    • „Kohut grał słabo, a co gorsza ustawicznym komenderowaniem wyprowadzał zdaje się ze spokoju kolegów. Kohut nie jest środkowym napastnikiem wielkiego formatu. Mając obok siebie inteligentnego łącznika, znajdzie się raz czy drugi na pozycji strzałowej, z której może coś wyjść. Zdany na własne siły gubi się i powoduje kompletny chaos. Jego raidy w poprzek boisko i uparty dribling były wprost denerwujące, tak jak zupełne zaniedbywanie skrzydeł”. „Kohut nie nadaje się absolutnie do prowadzenia ataku w walce z nieco bardziej wykwalifikowanym przeciwnikiem. Umiejętności jego, energia i przebój jest może wystarczający na domowe potrzeby, ale kończą się one, gdy przyjdzie nie tylko biegać, ale i ruszyć konceptem! Poza tym środkowy napastnik musi być pierwszorzędnym technikiem, a pod tym względem posiada Wiślak braki”.


  • 1949.06.19 Polska - Dania 1:2, mecz towarzyski
    • "Kohut wraz z Mamoniem próbowali szaleć. Kończyło się to zazwyczaj na zdecydowanym zastopowaniu ich przez pomocnika czy obrońcę duńskiego. Kohut chciał raz czy dwa dwa razy pójść przebojem, ale niewiele z tego wyszło”.
    • Wiślacy aktywni w ataku, dobrze kombinują, próbują szczęścia w strzałach: „w 26 min. Kohut idzie sam z piłką na przebój. Faul Koeppena i wolny; „w 36 min. Kohut idzie z piłką z prawej na lewą stronę, w biegu zostawia piłkę Suszczykowi. Niespodziewany strzał o centymetry mija słupek” itd. Gol pada po strzale Kohuta i dobitce Kokota w 44’.


  • 1949.07.10 Węgry - Polska 8:2, bramka w 73 minucie, mecz towarzyski
    • Obrazki z meczu: w 16’ „Kohut przebija się i strzela z 30-kilu m; piłka trafia jednak w poprzeczkę”; w drugiej połowie: „Kohut ucieka i ładnym strzałem zdobywa bramkę dla Polski”.
    • „Drugi łącznik w Debreczynie, Kohut, był bezsprzecznie naszym najbardziej agresywnym zawodnikiem. Trudno mu było przełamać żelazny blok defensywny przeciwnika, ale miał kilka ucieczek i strzałów, które zwróciły na niego uwagę. Problem pozostaje, jak będzie spisywał się jako łącznik grający systemem wahadłowym, tam i z powrotem. Trudność stanowi fakt, że w drużynie klubowej zajmuje stanowisko środkowego napastnika, który nie ma obowiązku ani zadania cofania się w tył i połączenia gry destrukcyjnej z ofensywną”.



  • 1949.11.06 Polska - Albania 2:1, (od 63 minuty), bramka w 87 minucie, mecz towarzyski
    • „Kohut ma zasługę zdobycia zwycięskiej bramki i to pięknym strzałem. Grał zbyt krótko, by mógł się należycie włączyć w akcję i by wolno było wydać o nim sąd”. Kohut wszedł w drugiej połowie a Barana: „Krakowianina od czasu do czasu widać, bo atak nasz naciera znów”. Gol pada z podania Mordarskiego do „Kohuta, który wspaniałą bombą na 3 min. przed końcem rozstrzygnął losy spotkania na korzyść Polski. Bramkarz albański nie usiłował nawet bronić”.
    • „Kohut- Jestem bardzo zadowolony, że na koniec sezonu odnieśliśmy zwycięstwo. Oni grają bardzo ostro ale fair. Cała nasz drużyna zagrała ambitnie. Tym niemniej zwycięstwo jest zasłużone, gdyż gnietliśmy bardziej niż oni, ich środkowy pomocnik… jest twardym przeciwnikiem, ale nie artystą. Gra nie czysto i często trzymał mnie rękoma”.



  • 1950.05.14 Polska - Rumunia 3:3, mecz towarzyski
    • Po meczu z Rumunią: 25’ Dybała „podał Kohutowi. Krakowianin zaczął „kołować”, Na szczęście wydostał się z lasu rumuńskich nóg, podał Cieślikowi i Ślązak pewnie skierował piłkę w bramkę” – na 2:1. W tej akcji Dybała doznaje kontuzji i na jego miejsce wchodzi Gracz. Jego wejście „ożywiło znacznie naszą ofensywę. Podania są składne, zaczyna się widzieć myśl przewodnią i strzały. Kohut strzela w bramkarza…”. W sumie dobra gra Kohuta. "Kohut na skrzydle piłek nie tracił… Gdy grał na środku Kohut atak nie istniał prawie, bo Kohut wierzył tylko w siebie”.


  • 1950.10.22 Polska - Czechosłowacja 1:4, (do 77 minuty), mecz towarzyski
    • Kiepska gra naszych piłkarzy: „tylko Gracz pokazywał okresami celowe zagrania”. „Powiedzmy sobie szczerze:Gracz, Kohut, Mordarski i Alszer nie zrobią już postępów”.
    • 70’ „rzut karny za faul na Kohucie… - To jeszcze nie bramka – zauważono sceptycznie tuż nad moim uchem… Obejrzałem się. Zobaczyłem minę triumfatora – Gracz rąbnął w aut”.


Józef Kohut - Król strzelców i król życia

Dodano: 2012-04-04 10:26:26 (aktualizacja: 2012-04-04 16:30:32)

(MARCIN) / WislaLive.pl


Wyśmienity piłkarz, będący jednocześnie barwną postacią pozaboiskową. Król pola karnego, uchodzący zarazem za prawdziwego króla życia. Siła mięśni idealnie w jego przypadku korelowała z mocą charakteru. Kim był tak naprawdę Józef Kohut? Na to pytanie można odpowiedzieć sobie zgłębiając poniższy artykuł.


PATELNIĄ W GŁOWĘ OD MAMY

Na świat przyszedł 16 grudnia 1922 roku w Krakowie. W rodzinie, rzec można, normalnej, czyli wcale nie usportowionej. Za to nietuzinkowej, bo egzystującej na - do tej pory - jednej z bardziej specyficznych dzielnic Królewskiego miasta, czyli Kazimierzu. Jedną z cech charakterystycznych tego obszaru był fakt, iż po jego ulicach uganiali się za dzisiejszą futbolówką, a ówczesną "gałą", chłopcy, którzy nierzadko nie mając dogodnych warunków do rozwoju, potrafili wolą walki, charakterem i ambicją zaistnieć na dobre na ligowych boiskach.

Od małego mieszkał na ulicy Kupa. Jego mama prowadziła w okolicy sklep z artykułami spożywczymi. Pani Kohut to postać, jak się okazało, w historii jej syna nieprzypadkowa. Nastoletniemu Józkowi w pewnym momencie ofertę gry w ekipie Maccabi (drużyna zestawiona tylko i wyłącznie z piłkarzy żydowskiego pochodzenia, a wtedy rozgrywająca swe potyczki właśnie na stadionie ulicy Koletek) złożyli zamożni żydowscy decydenci, prawie dopinając swego, gdyby nie interwencja właśnie owej pani, która będąc żarliwą katoliczką, nie tylko nie pozwoliła swemu dziecku zagrać w klubie żydowskim, ale dodatkowo za sam fakt podjęcia z nim rozmów, rozbiła na jego głowie patelnię.


Z KAZIMIERZA W SZEREGI BIAŁEJ GWIAZDY

Nie zagrał więc Józef Kohut w barwach Maccabi. Trafił na szczęście za to w 1944 roku w szeregi Białej Gwiazdy. Przenosiny utalentowanego piłkarza na Reymonta 22 to głównie zasługa braci Jana i Józefa Kotlarczyków, przedwojennych wybitnych piłkarzy Wisły, którzy późniejszego bombardiera znali ze wspólnego mieszkania na jednej dzielnicy. Zanim jednak na dobre Józefa Kohuta pokochali wiślaccy fani, musiał on odbyć dwuletnią służbę wojskową w... warszawskiej Legii. "Musiał" to najlepsze słowo, gdyż wcale tego (podobnie zresztą jak wielu innych werbowanych tam krakusów) nie chciał. Z pobytu w stolicy - jak wspomina syn legendarnego napastnika, również Józef - najczęściej wracał opowieściami do pewnej anegdoty opisującej zdarzenie, gdy wraz z innymi kolegami "uprowadzili" z koszarów klubowych ciężarówkę z jedzeniem na ulicę, rozdając niezbędną żywność nienajlepiej przecież sytuowanym po wojnie Polakom.


GOLLEADOR

Powrót na dobre do drużyny Wisły nastąpił w przypadku Józefa Kohuta w roku 1947. Od razu stał się on w ówczesnych eliminacjach do MP najlepszym wraz z Mieczysławem Graczem strzelcem zespołu, pokonując w ciągu niespełna sześciu miesięcy bramkarzy rywali aż 32 razy. Szczególnie walory obdarzonego niezwykłą szybkością oraz instynktem strzeleckim, gwoli prawdy piłkarskiego samouka, spamiętał zapewne golkiper Pogoni Siedlce, który po strzałach najbardziej wysuniętego wiślackiego napastnika musiał aż sześciokrotnie sięgać po piłkę do własnej bramki. Doskonałą formę strzelecką Józef Kohut potrafił utrzymać zresztą przez kilka sezonów. W następnym (1948 rok; grano wówczas systemem wiosna-jesień) w 26 meczach zanotował 31 trafień, co jest do dnia dzisiejszego niepobitym rekordem w historii powojennych rozgrywek ligowych w Polsce. W kolejnym (1949 rok) z 16 bramkami na koncie stał się najskuteczniejszym graczem sięgającej po pierwsze, powojenne mistrzostwo Polski Wisły. Drugie takowe też pewnie nie byłoby możliwe (1950 rok), gdyby nie 12 trafień Kohuta. Ogólnie w ciągu siedmiu sezonów reprezentowania barw Białej Gwiazdy Józef Kohut zdobył 81 goli w 126 meczach mistrzowskich, co daje mu w tym względzie nieznacznie, ale jednak - lepszą średnią od takich choćby graczy, jak Żurawski czy Frankowski.


OGNIWO SPRAWNIE FUNKCJONUJĄCEGO KOLEKTYWU

Pierwsze powojenne sukcesy Białej Gwiazdy to głównie zasługa stworzonego przy R22 nieprzeciętnego kolektywu. W bramce Jurowicz, w obronie Dudek oraz Flanek, w pomocy Szczurek (dysponujący wtedy najlepszym "długim" podaniem w całej lidze), bracia Wapiennikowie, w ataku Giergiel, Gracz, Rupa, Mamoń. To grupa ludzi, która wychodząc na plac gry była w stanie wygrać z każdym, o czym przekonali się kolejni, próbujący pokonać Wisełkę rywale. Józef Kohut w tym gronie czuł się wyśmienicie, choć życie piłkarza w powojennych latach różniło się znacznie od standardów charakteryzujących futbol w czasach obecnych. Mimo, iż w jego życiu piłka odgrywała najważniejszą rolę, by móc egzystować zarabiał pieniądze jako kierowca ciężarówki, będąc w pracy zmiennikiem Mieczysława Gracza. Na treningi z kamienicy mieszczącej się przy ulicy Krakowskiej 39 (wspólnie z nim mieszkali w niej także i inni wiślacy: Mordarski oraz Szczurek), dojeżdżał najczęściej dorożką lecz i niekiedy przyszło legendarnemu bombardierowi wziąć udział w zajęciach po sporym odcinku pokonanym spacerem. "Jedyną rzeczą, jaką ojciec otrzymał od klubu, było właśnie przydziałowe mieszkanie na Stradomiu, tam gdzie mieściło się Kino Warszawa. Przydziałowe oznacza, że nie własnościowe" - wspomina Pani Maria, synowa Józefa Kohuta. bardziej napastnika Białej Gwiazdy ceniono w aspektach niematerialnych. Uważany był on powiem poszechnie jako...


ULUBIENIEC TŁUMU

"Zdarzało się, że teścia po wygranym meczu na Kazimierz kibice przynosili na rękach - kontynuuje pani Maria. W Cyganerii, ekskluzywnym jak na owe czasy klubie, teść i jego towarzystwo zawsze wszystko mieli za darmo". "To nie oznacza jednak, że prawdą jest, iż ojciec słynął z hulaszczego trybu życia - wtrąca pan Józef, syn wiślackiej legendy. Gdyby tak było, ojciec nie zagrałby ponad 100 meczów w lidze, w czasach, gdy absurdem była jakaś odnowa biologiczna, czy tego typu rzeczy. Nie oznacza to jednak, że nie lubił się napić. Kiedyś nawet na jednym głębszym przyłapany został przez trenera, z którym współpracę wspomina najlepiej, czyli Józefa Kuchynkę. Czech - architekt mistrzostw z 1949 i 1950 - nakazał tacie w trakcie treningu ubrać na siebie sweter, w którym zawsze bronił Jurowicz i w na pewno niechłodny dzień dzień zrobić określoną ilość kółek wokół boiska, w określonym tempie".


REPREZENTANT WPATRZONY W "ZŁOTĄ JEDENASTKĘ"

Bardzo dobre występy Józefa Kohuta na arenie krajowej zaowocowały powołaniem do pierwszej reprezentacji Polski. W drużynie narodowej zadebiutował 26 czerwca 1948 roku w pamiętnym z kilku względów meczu w Kopenhadze z Danią. Po pierwsze choćby dlatego, że biało-czerwoni ponieśli w nim najwyższą w historii porażkę (0:8), a po drugie, że to właśnie w tym meczu po raz pierwszy i zarazem ostatni zagrał w narodowych barwach legendarny... Kazimierz Górski, którego w 34. minucie potyczki zmienił właśnie...nasz bohater. To jednak nie Duńczycy, a "złota" węgierska jedenastka Gustava Sebesa wywarła na Józefie Kohucie największe wrażenie. Przeciwko tak słynnym wtedy piłkarzom jak: Grosics, Bozsik, Puskas, Czibor czy Hidegkuti miał on okazję zmierzyć się dwukrtonie. W Warszawie w przegranym meczu 2:6 (po tym spotkaniu orzekł, iż Nandor Hideguti był najlepszym graczem, przeciwko któremu przyszło mu stanąć w szranki) oraz w Debreczynie, gdy Polska została ograna w stosunku 8:2. Co ciekawe, wiślacki snajper w obu tych meczach zdobywał gole dla naszej kadry, w której jego występy zamknęły się się ogólnie bilansem 11 gier i trzech strzelonych bramek. Reprezentowanie Polski było w owych latach specyficznym zajęciem. Jak wspomina syn wiślackiego golleadora, jeden z polskich piłkarzy wstydził się kąpać z resztą zespołu. Pewnego razu postanowiono go podlądnąć i odkryto, iż pewnie dlatego, że na jego ciele wytatuowany był napis SS.


DOBRY PIŁKARZ Z WŁAŚCIWYM CHARAKTEREM

W swojej dzielnicy Józef Kohut w kaszę sobie dmuchać nie pozwalał. Podobnie zresztą jak i w klubie, przez co od czasu do czasu zmuszony był sprostać niełatwym zadaniom. Jeden z nielicznych zgrzytów w wiślackiej "11" miał miejsce, gdy Mieczysław Gracz, zwany przez kolegów - z uwagi na seplenienie - "Seplokiem" (czego zresztą nienawidził), uparł się, że to on musi być autorem setnego trafienia ligowego dla Wisły. Był więc "Messu" wielce podrażniony, gdy okazało się, iż wydarzenie to stało się dziełem... Kohuta. Nasz bohater umiał także "postawić się" i wiślackim działaczom, gdy ci nie pozwolili mu na jedno za zgrupowań zabrać swojego syna. To wszystko jednak nic przy tym, co stało się w czasie powrotu pociągiem z jednego z meczów o PP z warszawską Legią. Kohut oraz jego kompan z Kazimierza, Mieczysław Szczurek, "zainteresowali się" dosiadającym w Miechowie mężczyzną w dziwnym uniformie, kpiąc nieco z niego. Ten, jak się okazało funkcjonariusz UB, postanowił udowodnić więc obgadującym go piłkarzom swoją wyższość "pięścią", lecz nie bardzo to mu się udało, gdyż napotkał na opór charakterniaków ze specyficznej krakowskiej dzielnicy. Jak się okazało, na "kumatych" wiślackich piłkarzy, na dworcu w Krakowie czekały wzmożone siły funkcjonariuszy SB, którzy Kohuta i Szczurka momentalnie umieścili w jednym z aresztów. Ile czasu spędziliby tam nasi piłkarze, gdyby nie wstawienictwo Władysława Giergiela, dobrą pracą w Wawelu mającego przełożenie na wysokopostawionych decydentów, trudno określić. Na szczęście zatrzymanie Wiślaków przed nadgorliwego służbistę zakończyło się po 48 godzinach.


ROZBRAT Z PIŁKĄ... I ZBYT SZYBKI ROZBRAT Z ŻYCIEM

Ostatni mecz ligowy w barwach Wisły Józef Kohut rozegrał 28 listopada 1954 roku. Biała Gwiazda pokonała u siebie poznańskiego Lecha 3:0, a on jednym z trafień w 27. minucie meczu dołożył jak zwykle do zwycięstwa cegiełkę. Nikt z wiślackich fanów nie przypuszczał wtedy zapewne, że ich idolowi przyjdzie jeszcze żyć na tym świecie raptem 16 lat. Nasz bohater zmarł bowiem 3 stycznia 1970 roku o 3 nad ranem swoim domu, w wieku 48 lat. Odszedł, bo silnemu fizycznie i charakterologicznie człowiekowi, nagle odmówiło posłuszeństwa serce.

Czterdzieści dwa lata temu odszedł na "inny świat" Wiślak niesłusznie nieco już zapomniany. Ten artykuł niech będzie więc pierwszym stadium niekończącej się pamięci o nietuzinkowej postaci wybitnego wiślackiego piłkarza rodem z Kazimierza.

Źródło: WislaLive.pl

Wspomnienia

Wspomnienia Kazimierza Kościelnego:

HW: - Najpierw zapytałbym o Józefa Kohuta, który kończył występy w Wiśle akurat w tym sezonie, w którym Pan debiutował – w 54 roku. Postać legendarna, obrosła różnymi anegdotkami...

KK: - Tak, tak. Ja mam nawet takie z nim skojarzenia jeszcze z dawnych lat. Swego czasu - to był koniec lat 40, jeszcze nie było ligi - Kohut był królem strzelców. Nie pamiętam ile - 100 bramek strzelił czy coś. Wtedy wygrywało się z Ogniskiem Siedlce 21:0, czy z Motorem Białystok 16:0, a on był przecież bramkostrzelny. Była na boisku Wisły uroczystość wręczenia mu jakiejś nagrody i razem z Adasiem Brzoskwinką, który też grał trampkarzach, wręczaliśmy mu kwiaty.

HW: - Mówi się natomiast, że Kohut osiągnąłby jeszcze więcej, gdyby nie styl życia.

KK: - Bezwzględnie tak. On był zupełnie innej postury niż Gracz. Może nie postury, ale – powiedzmy – to był inny typ fizjologiczny. Gracz był wytrzymałościowcem, on harował od „szesnastki” do „szesnastki”, był mózgiem drużyny, waleczny, targał, szarpał i denerwował się jak coś komuś nie wyszło. A z kolei Józio Kohut to był szybkościowiec, miał najlepszy start w klubie, na paru metrach "urywał się". Mimo że wyglądał trochę taka gospodyni domowa, bo był zaokrąglony, to naprawdę miał błyskawiczny, szybki start. Ale nie miał wytrzymałości, i on nie walczył, nie biegał. I to Graczowi się nie podobało, nie raz miał do niego duże pretensje o to. Ale jednak był bramkostrzelny. Miał taki szybki strzał z podudzia – nie odciągał nogi gdzieś do tyłu, tylko po prostu takie szybkie błyskawiczne uderzenie. I miał bardzo dobry drybling. Jak pamiętam, tu ze Spartą Praga Wisła grała towarzyski mecz, na starym boisku jeszcze. Wygrała Wisła 5:3, a wtedy Czesi byli bardzo dobrym zespołem, w ogóle piłkarzy mieli dobrych. Kohut strzelił cztery bramki w tym spotkaniu. To był jego mecz naprawdę wielkiej klasy. No ale – niestety – miał pewne zawirowania. To się zdarza wielu zawodnikom, którzy często ograniczają swoje możliwości, które mogłyby być większe. Zresztą Mieciu Gracz – co tu dużo gadać – tak samo przecież miał, biorąc jeszcze pod uwagę to, że przecież zabrała mu wojna najlepsze lata jak by nie było. Gracz przed wojną przecież w juniorach grał, nawet miała Wisła mistrzostwo Polski. A tu potem, w czasie okupacji, to grywali w tych mistrzostwach Krakowa na Błoniach, na boisku Zwierzynieckiego czy Juvenii, ale tylko sporadycznie. To była tylko namiastka.



Kącik poetycki

Na Józefa K.


Dla zbójów i bramkarzy największa pokuta
Spotkać na swej drodze Józefa Kohuta.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Galeria

Materiały prasowe

Zobacz też


Przechodniu, powiedz Wiśle, tu leżym, jej syny...

Grób Józefa Kohuta na Cmentarzu Rakowickim
Grób Józefa Kohuta na Cmentarzu Rakowickim
Grób Józefa Kohuta na Cmentarzu Rakowickim
Grób Józefa Kohuta na Cmentarzu Rakowickim