Jerzy Jurowicz

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 184: Linia 184:
[[Kategoria:Zawodnicy (piłka nożna)|Jerzy Jurowicz]]
[[Kategoria:Zawodnicy (piłka nożna)|Jerzy Jurowicz]]
[[Kategoria:Reprezentanci Polski|Jurowicz Jerzy]]
[[Kategoria:Reprezentanci Polski|Jurowicz Jerzy]]
 +
[[Kategoria: Zawodnicy (piłka ręczna)|Jurowicz Jerzy]]

Wersja z dnia 13:42, 27 maj 2010

Jerzy Leszek Jurowicz
Informacje o zawodniku
kraj Polska
miejsce pochówku Pochowany na cmentarzu Rakowickim, kwatera LXV rząd 7 grób 9.
wzost/waga 176 cm/ 68-82 kg
pozycja bramkarz
reprezentacja 8A
sukcesy Mistrz Polski 1949, 1950
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
1933-1955 Wisła Kraków 169
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.


Jerzy Jurowicz we wspomnieniach Leszka Snopkowskiego, byłego wieloletniego kapitana "Białej Gwiazdy".

Dwóch wspaniałych bramkarzy: Lew Jaszyn i Jerzy Jurowicz
Dwóch wspaniałych bramkarzy: Lew Jaszyn i Jerzy Jurowicz
Tak bronił bramki Wisły Jerzy Jurowicz, zasłużony Mistrz Sportu
Tak bronił bramki Wisły Jerzy Jurowicz, zasłużony Mistrz Sportu

- To był jeden z najlepszych polskich bramkarzy. Ale mimo tej wysokiej oceny i jemu, takiemu mistrzowi, przytrafiały się błędy. Pamiętam mecz z ŁKS-em Łódź na naszym boisku: Jurek puścił piłkę do bramki z połowy boiska! Była wiosna, boisko zmarznięte, zawodnikowi ŁKS-u piłka zeszła z nogi (chciał zacentrować) - odbiła się od grudy zlodowaciałej ziemi i przeleciała nad Jurkiem. Do końca życia nie mógł o tym zapomnieć. Jurek był trochę bojaźliwy. Nieswojo czuł się na obcych boiskach, szczególnie gdy publika stała tuż za jego plecami. Na meczu z Górnikiem Knurów w pewnym momencie podbiegł do sędziego, trzymając w ręce pokaźny kamień. Mówił, że boi się, iż go zabiją, bo rzucają w jego kierunku kamieniami. W Tarnowie, podczas meczu z Tarnovią, dostał czymś w głowę - padł na ziemię jak ścięty, tracąc przytomność. Gra została przerwana, człowiek udzielający mu pomocy wlał mu parę kropel soku cytrynowego do ust i Jurek oprzytomniał. Krzyknął nawet: "A nie macie trochę cukru?".

Po zakończeniu kariery sportowej pracował w drukarni jako chemigraf. W 1987 roku oznaczony przez Redakcję "Tempa" i Uniwersytet Jagielloński medalem "Kalos Kagathos".

Źródło: Gazeta Wyborcza, R. Pyjos - Nekrologi...

Spis treści

Wspomnienia

1951 r.
1951 r.
Wspomnienia Kazimierza Kościelnego:

To był po prostu zawodnik niezwykle ambitny, pracowity i oddany zespołowi. Z resztą powierzoną miał funkcję kapitana drużyny. Zawsze wobec sędziów był taki uprzejmy, grzeczny. Jak sędzia zwracał uwagę komuś to stawał przed nim na baczność jak w wojsku. Także cieszył się dużą jakąś popularnością i szacunkiem. Można było na nim polegać, nie był takim zawodnikiem żeby powiedzmy lekceważył jakieś sprawy ambicjonalne, żeby odpuścił coś.


Mecze w Reprezentacji Polski

Jerzy Jurowicz wystąpił w 8 spotkaniach Reprezentacji Polski, we wszystkich jako Wiślak. W połowie z nich rozegrał pełne 90 minut. Wpuścił w sumie 16 bramek.

  • 1947.09.17 Finlandia – Polska 1–4 (od 44 do 45 minuty), mecz towarzyski
  • 1947.10.19 Jugosławia – Polska 7–1 (do 45 minuty), mecz towarzyski
  • 1949.05.08 Rumunia – Polska 2–1, mecz towarzyski
  • 1949.10.30 Czechosłowacja – Polska 2–0, mecz towarzyski
  • 1950.05.01 Albania – Polska 0–0, mecz towarzyski
  • 1950.05.14 Polska – Rumunia 3–3 (do 45 minuty), mecz towarzyski
  • 1950.10.22 Polska – Czechosłowacja 1–4, mecz towarzyski
  • 1950.10.30 Bułgaria – Polska 0–1 (od 76 minuty), mecz towarzyski

Pogrubiono występy Jurowicza jako Wiślaka.
Debiut Jerzego Jurowicza w Reprezentacji był dosłownie epizodem. W 44 minucie meczu kontuzjowany został podstawowy bramkarz - Janik. Na samą końcówkę pierwszej połowy jego miejsce zajął właśnie Jurowicz. Po przerwie Janik wrócił jednak między słupki i dokończył swój występ, choć - co ciekawe - po meczu jego kontuzja okazała się na tyle poważna, że golkiper musiał być hospitalizowany i groziła mu nawet operacja.
Na następne spotkanie Jurowicz wybiegł już w podstawowej jedenastce, ale występu tego nie mógł dobrze wspominać. Polska sromotnie przegrała z Jugosławią i chociaż komentatorzy za utratę bramek winili fatalnie spisujących się obrońców, to jednak faktem jest, że to bramkarz Wisły wpuścił siedem goli. Dziennikarze usprawiedliwiali go: "Jurowicz nie ponosi winy. Miał kilka wyśmienitych, przytomnych i spokojnych interwencji", "Strzały te [Jugosłowian] były wszystkie takiej marki, że nie można nawet winić biednego Jurowicza" golkiper z Wisły jednak "klęskę wziął sobie tak bardzo do serca, że po przerwie sam poprosił o zmianę." (wszystkie cytaty za PS nr 84/1947).

Na treningu.
Na treningu.

Kącik poetycki

Na Jerzego J.


Był jak woj szlachetny w barbakańskiej wieży
Postrach napastników, sir Jurowicz Jerzy.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Materiały prasowe