Joanna Czarnecka
Z Historia Wisły
Linia 46: | Linia 46: | ||
Źródło: [http://www.wislacanpack.pl wislacanpack.pl]<br> | Źródło: [http://www.wislacanpack.pl wislacanpack.pl]<br> | ||
Autor: Damian Juszczyk | Autor: Damian Juszczyk | ||
+ | |||
+ | ==Joanna Czarnecka: Z sentymentem do Krakowa...== | ||
+ | 19 lipca 2011 | ||
+ | |||
+ | Występy w tak utytułowanym klubie to zaszczyt. Zawsze miałam sentyment do Krakowa. Wiem, czym jest gra dla Wisły i cieszę się, że znowu będę miała szansę tego doświadczyć - mówi nowa zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków, Joanna Czarnecka. Wiślaczka wyrusza na poszukiwania formy i... słońca! | ||
+ | |||
+ | Damian Juszczyk: Udało się już ochłonąć po podpisaniu kontraktu z Wisłą Can-Pack Kraków? Powoli zaczynasz czuć się wiślaczką? | ||
+ | |||
+ | Joanna Czarnecka: - Tak, już ochłonęłam i dotarło do mnie, że w przyszłym sezonie będę grała w Krakowie. Powoli zaczynam się przygotowywać - z myślą o tym, że od sierpnia będę już z drużyną. Wiem, że muszę się mobilizować, żebym mogła przyjechać w pełni gotowa do treningów. | ||
+ | |||
+ | Nie jest to jednak całkiem nowy rozdział w Twojej koszykarskiej karierze, bowiem grałaś w Krakowie w latach 2001-2005. „Biała Gwiazda” pozostała w sercu? | ||
+ | |||
+ | - Zawsze miałam sentyment do Krakowa i za każdym razem jestem tu mile witana przez prezesów i działaczy. Przyjazd do Krakowa to przyjemność, dlatego chętnie wracam po sześciu latach i mam nadzieję, że będę zadowolona z tego sezonu. | ||
+ | |||
+ | Jak „dzisiejsza” Wisła różni się od tej, w której występowałaś przed laty? | ||
+ | |||
+ | - Bardzo się różni. Kiedy odchodziłam, były to pierwsze sezony Wisły Can-Pack zaczynającej odnosić sukcesy. To był początek „dzisiejszej” wielkiej Wisły. Był zupełnie inny zespół, inne zawodniczki i trenerzy. Odmienne były też cele i aspiracje. Grałyśmy razem z Eweliną Kobryn, ale odeszła, by występować w Gdyni i tak się „mijałyśmy”. | ||
+ | |||
+ | Dlaczego wybrałaś właśnie Kraków? Podobno innych propozycji nie brakowało..? | ||
+ | |||
+ | - Miałam inne oferty, ale myślę, że gra w Krakowie i występy w tak utytułowanym klubie to zaszczyt dla zawodnika. Wiem, co to znaczy grać w Wiśle i chętnie znowu tego doświadczę. Dodatkowym aspektem moich przenosin do Krakowa jest fakt, że kilka lat temu tu studiowałam i nie udało mi się doprowadzić nauki do końca. Teraz przy okazji spróbuję ponownie podjąć to wyzwanie - mam więc podwójną motywację. Będę studiowała inżynierię środowiska na Wydziale Górnictwa i Geoinżynierii Akademii Górniczo-Hutniczej, więc nie jest to tradycyjnie Akademia Wychowania Fizycznego, tak popularna wśród sportowców. | ||
+ | |||
+ | W ostatnich latach byłaś jedną z liderek Super-Pol Tęczy Leszno. Jak wspominasz starcia z Wisłą? | ||
+ | |||
+ | - Gdy gra się z zespołami, w których się kiedyś występowało, jest dodatkowa motywacja. Chce się wtedy coś udowodnić i pokazać, że jest się dobrym graczem. Na pewno szczególnie zapamiętałam przedostatni mecz w Krakowie, w którym o mały włos nie doprowadziłyśmy do dogrywki. Ja miałam wkład w postaci kilku rzutów z dystansu, które „wpadły” w końcówce. Zrobiło się ciekawe i wyrównane spotkanie... | ||
+ | |||
+ | Z jakimi nadziejami przychodzisz do Wisły? | ||
+ | |||
+ | - Mam świadomość, że są tu wartościowe zawodniczki, grające na mojej pozycji i że może być trudno mi się przebić. Pewnie nie będę spędzała na parkiecie tylu minut, co w poprzednich sezonach, ale będę walczyła o to, by grać jak najwięcej. Mam nadzieję, że znajdę uznanie w oczach hiszpańskich trenerów. A wszystko zweryfikują boisko i treningi. | ||
+ | |||
+ | Za nami losowanie grup Euroligi. Wyniki przyjęłaś z ulgą? A może z niepokojem? | ||
+ | |||
+ | - Wydaje mi się, że mamy „najlepszą” grupę ze wszystkich trzech, więc chyba pozostaje tylko się cieszyć. Mamy szanse wygrać z każdym zespołem. Oczywiście, wszystko będzie zależało też od dyspozycji dnia - naszej i naszych przeciwniczek. Będziemy walczyć o to, by zająć jak najwyższą lokatę w grupie i by później nie spotkać się z czołowymi drużynami z pozostałych grup. | ||
+ | |||
+ | W ostatnich miesiącach byłaś w szerokiej kadrze reprezentacji Polski. W ostatniej chwili trenerzy musieli podjąć trudne decyzje i zawęzić skład - nie udało Ci się zagrać na mistrzostwach Europy. Jesteś rozczarowana? A może już myślisz o powrocie do kadry, by przy najbliższej okazji potwierdzić swoją wartość? | ||
+ | |||
+ | - Jeśli chodzi o kadrę, początkowo zaskoczeniem było dla mnie to, że w ogóle zostałam powołana. Było dużo kontuzji dziewczyn na mojej pozycji i trener szukał optymalnego składu. Gra dla reprezentacji Polski to wyróżnienie i zaszczyt. Kiedy człowiek już się przygotowuje i dowiaduje się o tym, że „odpada” przed samymi mistrzostwami to wiadomo, że jest to przykre. Później okazało się, że w jeszcze gorszej sytuacji zostały postawione Kasia Krężel i Emilia Tłumak... Trener miał swoje typy, postawił na inne dziewczyny i szanuję jego decyzję. Nie znalazłam uznania w jego oczach - tak bywa w sporcie. | ||
+ | |||
+ | Podobno obecność mamy na trybunach zawsze przynosi Ci szczęście? Będzie mile widziana w hali przy ulicy Reymonta... | ||
+ | |||
+ | - Na pewno wizyty mamy są „szczęśliwe”, choć ostatnimi czasy nie przyjeżdża często na mecze, bo jednak dochodzi kwestia odległości z Wrocławia - podróży z miasta do miasta czy urlopu od pracy. Jednak mama pojawia się, kiedy tylko może. W Krakowie - gdy grałam tu kilka lat temu - była parę razy i zawsze była dla mnie pozytywnym natchnieniem. | ||
+ | |||
+ | Jakie są Twoje plany na najbliższe tygodnie? Wakacyjny odpoczynek? A może już ciężka praca przed kolejnym sezonem? | ||
+ | |||
+ | - Ogólnie cały czas trenuję, chodzę na siłownię. W środę lecę na tygodniowe wakacje do Tunezji. To taki ostatni okres, kiedy mogę wypocząć i „złapać słońce”, bo po powrocie będę myśleć już tylko o wejściu w odpowiedni rytm i o tym, by jak najlepiej przygotować się do sezonu. | ||
+ | |||
+ | '''Rozmawiał Damian Juszczyk'''<br> | ||
+ | '''Źródło:''' [http://www.tswisla.pl '''tswisla.pl''']<br> | ||
+ | |||
==Czarnecka: Bardzo się cieszę, że wróciłam do Krakowa== | ==Czarnecka: Bardzo się cieszę, że wróciłam do Krakowa== |
Wersja z dnia 20:30, 3 mar 2014
Joanna Czarnecka urodziła się 4 maja 1982 roku we Wrocławiu. Mierząca 192 cm wzrostu zawodniczka występuje na pozycji center/silnej skrzydłowej, jest reprezentantką Polski.
Joanna Czarnecka poznała pierwsze tajemnice koszykówki we Wrocławiu, swoim rodzinnym mieście. Jako piętnastolatka przeprowadziła się do Warszawy, gdzie kontynuowała naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Występując w młodzieżowych reprezentacjach, zapisała w swoim dorobku mistrzostwo Europy juniorek w 2000 roku.
Po ukończeniu liceum, w 2001 roku przeniosła się na cztery lata do Krakowa. W wywiadzie dla serwisu sportowefakty.pl opowiada: "Oczywiście, że pamiętam czasy gry w Wiśle! Tego się po prostu nie zapomina. To były naprawdę fajne cztery lata. Najbardziej pamiętam ostatni sezon, w którym to sięgnęłyśmy po srebrne medale. Od tamtego czasu Wisła trzyma się cały czas na szczycie."
Od 2005 roku przez trzy kolejne sezony była zawodniczką AZS Gorzów Wielkopolski, by w 2008 zakotwiczyć w Super-Pol Tęczy Leszno.
W maju 2011 roku wróciła na Reymonta, podpisując swój kolejny kontrakt z Wisłą. "Będę walczyła o pozycję i o to, żeby w ogóle być na parkiecie. Wisła jest bardzo mocną drużyną. Ja jestem jedną z czterech wysokich, a kiedy Magda Leciejewska zakończy rehabilitację - będzie nas pięć. Na pewno podejmę rywalizację o uznanie w oczach trenerów. Jeśli będę grała, postaram się jak najlepiej potwierdzać swoją przydatność do zespołu. Ciężko mi stwierdzić, jaka będzie taktyka. Będę się starała robić to, co umiem najlepiej i sprostać oczekiwaniom trenerów wobec mojej osoby. Chciałabym przede wszystkim grać, ponieważ żadnej zawodniczce nie uśmiecha się przejść do nowej drużyny i cały czas siedzieć na ławce. Chciałabym obronić z Wisłą tytuł mistrza Polski, a w rozgrywkach Euroligi Kobiet zajść jak najdalej" - wyznała w rozmowie z serwisem koszykowkakobiet.pl 5 czerwca 2011 roku.
Marzenia Joanny się spełniły, 16 maja 2012 roku przedłużyła umowę z Białą Gwiazdą na sezon 2012/2013, zaś po jego zakończeniu zdecydowała się zostać przy Reymonta kolejny rok.
W sezonie 2013/14 Jaonna Czarnecka wystąpiła w pięciu ligowych meczach, w których notowała średnio 2.2 punkty oraz 1.4 zbiórki. W efekcie 28 listopada 2013 roku klub poinformował o rozwiązaniu kontraktu z zawodniczką, która podpisała umowę z pierwszoligowym zespołem Ślęzy Wrocław.
Spis treści |
Przebieg kariery
- 2003/2004 - Wisła Can-Pack Kraków
- 2004/2005 - Wisła Can-Pack Kraków
- 2005/2006 - KSSSE AZS PWSZ Gorzów
- 2006/2007 - KSSSE AZS PWSZ Gorzów
- 2007/2008 - KSSSE AZS PWSZ Gorzów
- 2008/2009 - Tęcza Leszno
- 2009/2010 - Tęcza Leszno
- 2010/2011 - Tęcza Leszno
- 2011/2012 - Wisła Can-Pack Kraków
- 2012/2013 - Wisła Can-Pack Kraków
- 2013/2014 - Wisła Can-Pack Kraków
- 2013/2014 - Ślęza Wrocław
"Czarna" w Wiśle, "Lecia" zostaje
26 maja 2011
Joanna Czarnecka, ostatnio jeden z filarów Super-Pol Tęczy Leszno, będzie grać dla "Białej Gwiazdy"! Kontrakt z Wisłą Can-Pack Kraków przedłużyła też Magdalena Leciejewska.
Joanna Czarnecka urodziła się 4 maja 1982 roku. Ma 192 centymetry wzrostu i gra na pozycji silnej skrzydłowej, ewentualnie również środkowej.
Zawodniczka ostatnie lata spędziła w barwach Super-Pol Tęczy Leszno, będąc jedną z liderek drużyny. Wcześniej występowała między innymi w... Wiśle Can-Pack Kraków! Teraz czas na wielki powrót pod Wawel.
Koszykarka jest reprezentantką Polski i jedną z kandydatek do występu w kadrze podczas czerwcowych Mistrzostw Europy, które odbędą się w naszym kraju.
W zakończonych rozgrywkach "Czarna" mogła pochwalić się średnimi na poziomie 8.1 punktu, 4.6 zbiórki, 1.1 przechwytu, 0.8 asysty i 0.6 bloku.
Źródło: wislacanpack.pl
Autor: Damian Juszczyk
Joanna Czarnecka: Z sentymentem do Krakowa...
19 lipca 2011
Występy w tak utytułowanym klubie to zaszczyt. Zawsze miałam sentyment do Krakowa. Wiem, czym jest gra dla Wisły i cieszę się, że znowu będę miała szansę tego doświadczyć - mówi nowa zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków, Joanna Czarnecka. Wiślaczka wyrusza na poszukiwania formy i... słońca!
Damian Juszczyk: Udało się już ochłonąć po podpisaniu kontraktu z Wisłą Can-Pack Kraków? Powoli zaczynasz czuć się wiślaczką?
Joanna Czarnecka: - Tak, już ochłonęłam i dotarło do mnie, że w przyszłym sezonie będę grała w Krakowie. Powoli zaczynam się przygotowywać - z myślą o tym, że od sierpnia będę już z drużyną. Wiem, że muszę się mobilizować, żebym mogła przyjechać w pełni gotowa do treningów.
Nie jest to jednak całkiem nowy rozdział w Twojej koszykarskiej karierze, bowiem grałaś w Krakowie w latach 2001-2005. „Biała Gwiazda” pozostała w sercu?
- Zawsze miałam sentyment do Krakowa i za każdym razem jestem tu mile witana przez prezesów i działaczy. Przyjazd do Krakowa to przyjemność, dlatego chętnie wracam po sześciu latach i mam nadzieję, że będę zadowolona z tego sezonu.
Jak „dzisiejsza” Wisła różni się od tej, w której występowałaś przed laty?
- Bardzo się różni. Kiedy odchodziłam, były to pierwsze sezony Wisły Can-Pack zaczynającej odnosić sukcesy. To był początek „dzisiejszej” wielkiej Wisły. Był zupełnie inny zespół, inne zawodniczki i trenerzy. Odmienne były też cele i aspiracje. Grałyśmy razem z Eweliną Kobryn, ale odeszła, by występować w Gdyni i tak się „mijałyśmy”.
Dlaczego wybrałaś właśnie Kraków? Podobno innych propozycji nie brakowało..?
- Miałam inne oferty, ale myślę, że gra w Krakowie i występy w tak utytułowanym klubie to zaszczyt dla zawodnika. Wiem, co to znaczy grać w Wiśle i chętnie znowu tego doświadczę. Dodatkowym aspektem moich przenosin do Krakowa jest fakt, że kilka lat temu tu studiowałam i nie udało mi się doprowadzić nauki do końca. Teraz przy okazji spróbuję ponownie podjąć to wyzwanie - mam więc podwójną motywację. Będę studiowała inżynierię środowiska na Wydziale Górnictwa i Geoinżynierii Akademii Górniczo-Hutniczej, więc nie jest to tradycyjnie Akademia Wychowania Fizycznego, tak popularna wśród sportowców.
W ostatnich latach byłaś jedną z liderek Super-Pol Tęczy Leszno. Jak wspominasz starcia z Wisłą?
- Gdy gra się z zespołami, w których się kiedyś występowało, jest dodatkowa motywacja. Chce się wtedy coś udowodnić i pokazać, że jest się dobrym graczem. Na pewno szczególnie zapamiętałam przedostatni mecz w Krakowie, w którym o mały włos nie doprowadziłyśmy do dogrywki. Ja miałam wkład w postaci kilku rzutów z dystansu, które „wpadły” w końcówce. Zrobiło się ciekawe i wyrównane spotkanie...
Z jakimi nadziejami przychodzisz do Wisły?
- Mam świadomość, że są tu wartościowe zawodniczki, grające na mojej pozycji i że może być trudno mi się przebić. Pewnie nie będę spędzała na parkiecie tylu minut, co w poprzednich sezonach, ale będę walczyła o to, by grać jak najwięcej. Mam nadzieję, że znajdę uznanie w oczach hiszpańskich trenerów. A wszystko zweryfikują boisko i treningi.
Za nami losowanie grup Euroligi. Wyniki przyjęłaś z ulgą? A może z niepokojem?
- Wydaje mi się, że mamy „najlepszą” grupę ze wszystkich trzech, więc chyba pozostaje tylko się cieszyć. Mamy szanse wygrać z każdym zespołem. Oczywiście, wszystko będzie zależało też od dyspozycji dnia - naszej i naszych przeciwniczek. Będziemy walczyć o to, by zająć jak najwyższą lokatę w grupie i by później nie spotkać się z czołowymi drużynami z pozostałych grup.
W ostatnich miesiącach byłaś w szerokiej kadrze reprezentacji Polski. W ostatniej chwili trenerzy musieli podjąć trudne decyzje i zawęzić skład - nie udało Ci się zagrać na mistrzostwach Europy. Jesteś rozczarowana? A może już myślisz o powrocie do kadry, by przy najbliższej okazji potwierdzić swoją wartość?
- Jeśli chodzi o kadrę, początkowo zaskoczeniem było dla mnie to, że w ogóle zostałam powołana. Było dużo kontuzji dziewczyn na mojej pozycji i trener szukał optymalnego składu. Gra dla reprezentacji Polski to wyróżnienie i zaszczyt. Kiedy człowiek już się przygotowuje i dowiaduje się o tym, że „odpada” przed samymi mistrzostwami to wiadomo, że jest to przykre. Później okazało się, że w jeszcze gorszej sytuacji zostały postawione Kasia Krężel i Emilia Tłumak... Trener miał swoje typy, postawił na inne dziewczyny i szanuję jego decyzję. Nie znalazłam uznania w jego oczach - tak bywa w sporcie.
Podobno obecność mamy na trybunach zawsze przynosi Ci szczęście? Będzie mile widziana w hali przy ulicy Reymonta...
- Na pewno wizyty mamy są „szczęśliwe”, choć ostatnimi czasy nie przyjeżdża często na mecze, bo jednak dochodzi kwestia odległości z Wrocławia - podróży z miasta do miasta czy urlopu od pracy. Jednak mama pojawia się, kiedy tylko może. W Krakowie - gdy grałam tu kilka lat temu - była parę razy i zawsze była dla mnie pozytywnym natchnieniem.
Jakie są Twoje plany na najbliższe tygodnie? Wakacyjny odpoczynek? A może już ciężka praca przed kolejnym sezonem?
- Ogólnie cały czas trenuję, chodzę na siłownię. W środę lecę na tygodniowe wakacje do Tunezji. To taki ostatni okres, kiedy mogę wypocząć i „złapać słońce”, bo po powrocie będę myśleć już tylko o wejściu w odpowiedni rytm i o tym, by jak najlepiej przygotować się do sezonu.
Rozmawiał Damian Juszczyk
Źródło: tswisla.pl
Czarnecka: Bardzo się cieszę, że wróciłam do Krakowa
Dodano: 2012-01-10
Marco / WislaLive.pl
Joanna Czarnecka do Wisły Kraków powróciła z początkiem sezonu 2011/2012 odchodząc z Tęczy Leszno.
Urodzona we Wrocławiu, grająca na pozycji centra ma w swojej kolekcji srebrny medal mistrzostw Polski z Białą Gwiazdą (2005) oraz brązowy z AZS Gorzów w 2008 roku.
Po sześciu latach spędzonych w innych klubach, w tym sezonie znowu grasz w Krakowie. Jakie to uczucie wrócić do klubu z Reymonta i tego miasta?
Bardzo się cieszę, że wróciłam do Krakowa. To piękne miasto, które zawsze miło wspominałam. Wisła Kraków to drużyna z tradycjami i jest to dla mnie zaszczyt znów móc reprezentować jej barwy.
Jakie różnice zauważasz kiedy myślisz o Wiśle w której występowałaś przed laty, a tą obecną?
Gdy grałam kilka lat temu w Krakowie, drużyna była w "małym dołku", nie walczyłyśmy wtedy o miejsca medalowe. Lecz ostatni sezon wspominam najmilej, ponieważ wtedy sięgnęłyśmy po srebrny medal i od tamtego czasu Wisła trzyma sie cały czas na szczycie.
Od początku października rozegrałyście 25 spotkań, 10 w Eurolidze oraz 15 w Ford Germaz Ekstraklasie, czy któreś z nich wspominasz wyjątkowo?
Każdy mecz tkwi w pamięci. Najbardziej pamięta się mecze, w których o zwycięstwo trzeba było walczyć do ostatnich minut oraz te, które niestety kończyły się przegraną. Myślę jednak , że ten wyjątkowy mecz w tym sezonie jeszcze przede mną.
W Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet od startu sezonu 2011/2012 byłyście niezwyciężone przez niemal całą pierwszą rundę - dopiero na wyjeździe uległyście drużynie CCC Polkowice. Marzyłyście o tym by zakończyć tę część sezonu z kompletem punktów? Jesteście rozczarowane tym rozczarowane?
Chciałyśmy zakończyć rundę bez porażki, ale się nie udało. Taki jest sport, nie zawsze sie wygrywa. Drużyna z Polkowic to również bardzo silny i mocny zespół, wykorzystały nasz słabszy dzień i w tym dniu to im się należało zwycięstwo. Przy takiej ilości rozegranych meczów zawsze przychodzi zmęczenie.
Czekają was jeszcze cztery mecze w grupie C Euroligi Kobiet, dwa wyjazdowe i dwa u siebie. Które z nich w Twojej ocenie może sprawić wam największe kłopoty?
Myślę, że będą to dwa mecze na wyjeździe, tym bardziej, że z drużyną z Hiszpanii przegrałyśmy na własnym parkiecie. W Eurolidze nie ma łatwych spotkań o czym świadczy nasza potyczka w Brnie. Teraz mamy szansę się zrehabilitować. Będziemy walczyć o cztery zwycięstwa, aby przed play-off startować z jak najwyższego miejsca.
Do tej pory wystąpiłaś w 14 spotkaniach. Jak oceniasz swoją postawę ? Jest coś co chciałabyś poprawić?
Staram sie wykorzystać każdą minutę spędzoną na boisku, choć nie zawsze mam szansę pokazania się. Jestem typową zmienniczką i moje zadania w tej drużynie są trochę inne, niż w poprzednich klubach. Myślę, że muszę popracować nad obroną i skutecznością w ataku.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Źródło: wislalive.pl