Jordi Aragones

Z Historia Wisły

Jordi Aragones 26.09.2012. [Foto: Krzysztof Porębski/wislacanpack.pl]
Jordi Aragones 26.09.2012.
[Foto: Krzysztof Porębski/wislacanpack.pl]
Jordi Aragones podczas konferencji prasowej po meczu Wisła Can-Pack Kraków - Artego Bydgoszcz 26 września 2009 roku
Jordi Aragones podczas konferencji prasowej po meczu Wisła Can-Pack Kraków - Artego Bydgoszcz 26 września 2009 roku
17.04.2011, Piotr Dunin-Suligostowski, Jordi Aragones, Jose Ignacio Hernandez ze złotymi medalami Mistrzostw Polski 2011. [Foto: Leszek Stępień/wislakrakow.com]
17.04.2011, Piotr Dunin-Suligostowski, Jordi Aragones, Jose Ignacio Hernandez ze złotymi medalami Mistrzostw Polski 2011.
[Foto: Leszek Stępień/wislakrakow.com]
Pomeczowa konferencja prasowa 22.04.2012. Piotr Dunin-Suligostowski, Jordi Aragones, Jose Ignacio Hernandez i Erin Phillips. [Foto: Krzysztof Porębski/wislacanpack.pl]
Pomeczowa konferencja prasowa 22.04.2012. Piotr Dunin-Suligostowski, Jordi Aragones, Jose Ignacio Hernandez i Erin Phillips.
[Foto: Krzysztof Porębski/wislacanpack.pl]
Mistrzostwo Polski 2012! Jose Ignacio Hernandez, Jacek Wilczyński i Jordi Aragones z Magdaleną Leciejewską i Pauliną Pawlak.Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:wislacanpack.pl
Mistrzostwo Polski 2012! Jose Ignacio Hernandez, Jacek Wilczyński i Jordi Aragones z Magdaleną Leciejewską i Pauliną Pawlak.
Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:wislacanpack.pl

Jordi Aragones, hiszpański szkoleniowiec, od maja 2009 roku asystent Jose Ignacio Hernandeza. Na początku sezonu 2010/11 samodzielnie prowadził drużynę Wisły w związku z reprezentacyjnymi obowiązkami Hernandeza.

Od 23 lutego 2013 roku, po rozstaniu Wisły z Hernandezem, Jordi Aragones został asystentem jego następcy, Artura Golańskiego. Z Wisłą pożegnał się po zakończeniu sezonu 2012/13.

Latem 2015 roku Jordi Aragonés wrócił do Krakowa, by w poniedziałek 3 sierpnia podpisać z Wisłą umowę, na mocy której w sezonie 2015/2016 będzie ponownie pełnić funkcję asystenta Jose Ignacio Hernandeza.


Czytaj też:
"Asystentem i tymczasowym tłumaczem Hernandeza będzie Aragones. Trenerzy współpracowali ze sobą w ubiegłym sezonie w Salamance. - Jose kibicuje Barcelonie, ja Realowi, ale to nie wpływa na nasze relacje. Jesteśmy przyjaciółmi, choć to trenera klub był ostatnio górą - śmieje się Aragones."

gazeta.pl

Premiera "Wygranych"

"Wygrani".
"Wygrani".

W poniedziałek 18 marca 2013 r. w samo południe w krakowskim Klubie Pod Jaszczurami odbyła się światowa premiera książki Damiana Juszczyka pt.: "Wygrani".

Sympatycy Wisły Can-Pack oraz licznie przybyli dziennikarze mieli okazję znów zobaczyć trenerów Jose Hernandeza, Jordi Aragonesa oraz Generalnego Managera Piotra Dunin-Suligostowskiego siedzących tuż obok siebie na jednej ławce ... co przywołało wspomnienia ławki zespołu Białej Gwiazdy.

W spotkaniu uczestniczyli także Wiceprezes Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet Grzegorz Ziemblicki, a także przedstawiciele TS "Wisła" - Prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz, Pan Jerzy Sarna, a także Erin Phillips oraz marketing manager Paweł Piskorz.

Spotkanie prowadził autor książki - krakowski dziennikarz sportowy Damian Juszczyk. Podczas premiery "Wygranych", było wiele wzruszających momentów, w tym podziękowanie Jose Hernandeza za możliwość pracy dla Wisły przez 4 lata. Jose Hernandez obiecał, że zawsze krakowski klub będzie mógł na niego liczyć, a w swoim sercu obok FC Barcelona nosić zawsze będzie Wisłę.

Szczególną chwilą było tuż przed zakończeniem spotkania wystąpienie Prezesa Ludwika Miętta-Mikołajewicza, który podziękował Jose Hernandezowi za lata współpracy i jednocześnie wyraził radość z deklaracji trenera o chęci dalszej współpracy na przyjacielskich zasadach.

Na premierze prowadzona była sprzedaż książki, a wszyscy jej posiadacze mogli uzyskać autografy oraz dedykacje.

Książka "Wygrani" wydana została w trzech wersjach językowych: polskim, angielskim i hiszpańskim. Ma 67 stron oraz zawiera wiele ciekawych zdjęć, w tym z dzieciństwa obu hiszpańskich trenerów. Cena 24 zł do kupienia - za pośrednictwem strony internetowej Wyczerpane.pl, a także w innych księgarniach internetowych.

Źródło: wislacanpack.pl
Autor: RobertS

Jordi Aragones: Praca w Wiśle była czymś wspaniałym!

Dodano: 2013-05-27

Po czterech latach pracy, z Wisłą Can-Pack Kraków pożegnał się trener Jordi Aragones. Szkoleniowiec udzielił nam wywiadu, w którym opowiada m. in. o pobycie w Krakowie, osiągniętych sukcesach, niedawno zakończonym sezonie i współpracy z Jose Ignacio Hernandezem.

Z końcem tego sezonu minął czteroletni okres Pana pracy w Wiśle Can-Pack Kraków, a zarazem kończy Pan pracę z klubem spod Wawelu. Jak podsumuje Pan ten czas?

Okres spędzony w Krakowie był dla mnie jednym z najlepszych okresów w moim życiu. W krakowskim klubie osiągnąłem swoje najlepsze wyniki sportowe. Decyzja o podjęciu pracy w Wiśle była najlepszą, jaką kiedykolwiek podjąłem. Już w pierwszej chwili pojawienia się pod Wawelem, zdałem sobie sprawę, że będę pracował w jednym z najlepszych klubów w Europie.

Jak podobało się Panu miasto?

Zawszę mówię, że Kraków i Wisła to mój drugi dom! Nigdy nie zapomnę mojego ulubionego miejsca – zabytkowego Rynku Głównego oraz ludzi, których tu poznałem. Kraków to dla mnie w tej chwili jedno z najpiękniejszych miast na świecie. Jak mówiłem - kocham Rynek, a także każde inne miejsce w centrum miasta.

Czy nauczył się Pan jakichś słów w języku polskim?

Nauczyłem się kilku polskich słów, ale powinienem poznać znacznie więcej. To prawda, że wasz język jest trudny, ale spędziłem tu cztery lata, a to długi okres czasu na lepsze się z nim zapoznanie. Po polsku potrafię powiedzieć słowa, takie jak: „dzień dobry”, „dziękuję”, „dobranoc”, „do widzenia”, „pokoje”, „jak się masz”, „dobra”, „tak”, „nie”, „jeden, dwa, trzy”, „niemożliwe”, „woda” i jeszcze trochę więcej! Poznałem również słowa, których lepiej nie wypowiadać. :)

Podsumowania wymaga także niezbyt udany sezon, w którym Wisła zdobyła tylko wicemistrzostwo. Czego zabrakło do obrony złotego medalu w Ford Germaz Ekstraklasie?

Było wiele problemów podczas całego sezonu. Szczególnie dokuczliwe były kontuzje. Zaczynając od Katie Douglas, urazów doznawały takie zawodniczki, jak: Daria Mieloszyńska-Zwolak (złamała rękę), Alana Beard (problemy z kolanem), Paulina Pawlak (problemy z kręgosłupem) i Cristina Ouviña (problemy z kostką). Z tego powodu nie mogliśmy korzystać z pełnego składu w czasie całych rozgrywek. Nie próbuję usprawiedliwiać słabej postawy drużyny, ale problemy te były bardzo ważne, jeśli idzie o końcowe rozstrzygnięcie. Oczywiście, były innego rodzaju sytuacje, które miały negatywny wpływa na drużynę, ale dla mnie głównym powodem przegranego tytułu były właśnie kontuzje. Muszę jednak także powiedzieć, że drużyna CCC pokazała w tym ostatnim sezonie, że jest silną ekipą i lepsza niż my.

W książce „Wygrani” autorstwa Damiana Juszczyka twierdzi Pan, że gdyby Jose Hernandez zaproponował wyjazd w roli asystenta do klubu z Afryki czy Ameryki Południowej nie wahałby się Pan ani chwili z przyjęciem propozycji. Tak dobrze się z nim pracowało? Jakich najważniejszych rzeczy nauczył się Pan od niego i co w nim ceni najbardziej?

Tak! Jeśli on podejmie pracę, w którymś z tych krajów i zaproponuje mi współpracę, to przyjmę ją natychmiast, bez żadnych wątpliwości. Od Jose nauczyłem się większego profesjonalizmu i pracowitości. Praca z nim zwiększyła także moją wiedzę o koszykówce na każdej płaszczyźnie. Będę zawsze mu wdzięczny za to, że mi zaufał. Co w nim podziwiam najbardziej? Zdecydowanie jego zdolność i gotowość do pracy w każdej chwili.

Jakie są Pana plany na następny sezon? Zamierza Pan pracować w Hiszpanii, czy też może przyjmie ofertę z któregoś polskiego klubu, gdyby taka się pojawiła?

Moje plany skupiają się teraz na drużynie narodowej i na ciężkiej pracy, aby uzyskać z nią jak najlepszy rezultat w Eurobaskecie rozgrywanym we Francji. Nie zastanawiam się, gdzie będę pracować. To może być Hiszpania, Polska lub jeszcze inny kraj. Kocham tę pracę i jestem w stanie się dla niej przenieść w każde miejsce świata! Jestem profesjonalistą i jeśli chodzi o inne polskie kluby, to mógłbym podjąć pracę w którymś z nich i gdy jakaś oferta się pojawi, to na pewno ją rozważę. Jednak prawdą jest, że byłoby to trudne i dziwne pracować w innym klubie niż Wisła. W życiu jest tak, że nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, może więc kiedyś wrócę do Wisły.

Teraz przygotowuje się Pan do kobiecego Eurobasketu z narodową reprezentacją Hiszpanii, w której jest członkiem sztabu szkoleniowego. Jak ocenia Pan szanse narodowego teamu w tym ważnym turnieju? Która z drużyn wydaje się być najgroźniejsza w walce o medale?

Myślę, że nasze szanse są duże i możemy uzyskać świetny wynik. Ale musimy być skromni i pracować na to bardzo ciężko w każdym meczu. Dwa lata temu hiszpański zespół miał wiele problemów, zabrakło też wtedy szczęścia. Teraz naszym głównym celem jest znalezienie się wśród pięciu najlepszych drużyn, co oznaczałoby powrót na miejsce, na jakie zasługujemy. Później możemy myśleć o medalu. Dla mnie najtrudniejszymi rywalami są Francja i Turcja.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał: WOJTEK

Źródło: wislalive.pl