Judo - sekcje terenowe

Z Historia Wisły

Spis treści

POSZERZAJĄC BAZĘ — terenowe filie sekcji

ZAKOPANE

Trener Tadeusz Kuczyński: Filia powstała w 1984 roku na wiosnę. Ćwiczyliśmy wprawdzie jeszcze wcześniej w szkole podstawowej w Zębie, ale tam nie było maty. Mam w tej chwili pod opieką 30 juniorów i juniorów młodszych, a także 40 dzieci. Jeszcze nie mam wśród wychowanków nikogo takiego z nazwiskiem. Liczę jednak na ćwiczących teraz juniorów i juniorów młodszych. Jest wśród nich jeden, mający wszelkie dane na sportowy sukces. Warunki do treningu ocenić trzeba dwojako. Z jednej strony są dobre, bo trenujemy w COS-ie i jest dobra mata. Z drugiej jednak strony są podstawowe trudności z zaplanowaniem treningów, bo nie tylko judocy, ale i wszystkie inne grupy sportowe szkolenia centralnego mają przed nami pierwszeństwo w korzystaniu z maty.

MYŚLENICE

Trener Edward Bodzioch: Rozpoczęliśmy w 1980 roku. Na początku przychodziło 120 ćwiczących. Trzeba było ich rozdzielać na grupy, bo jednorazowo można było wpuścić na salę tylko 20 osób. Potem towarzystwo stopniowo się wykruszało. Teraz mam 25 stale ćwiczących. Zresztą — są ogólne kłopoty z naborem do sportu. Ale mimo to jakieś rezultaty są. Wśród wychowanków myślenickiej filii jest Grzegorz Lech, chłopak wielce utalentowany, dobrze ustawiony psychicznie. Ma wszelkie szanse, żeby za rok — dwa znaleźć się w reprezentacji Polski. Innym znanym judoką o myślenickiej proweniencji jest Tomasz Dyrda. Ma on teraz pewne zahamowania w sportowym rozwoju, bo szalenie trudno jest pogodzić studia na AWF z wyczynem sportowym. Bardzo zdolnym chłopcem jest także Wiesław Klimas. Nie ma jednak na razie warunków, żeby go ustawić na wielki wyczyn. Ma trudną sytuację domową i trenuje nieregularnie. Warunki działania myślenickiej filii są bardzo trudne. Nie mamy maty. Trudno mieć o to do kogokolwiek pretensje, bo tatami jest szalenie droga, ale jednak trening na matach gimnastycznych, rozjeżdżających się, wyklucza ćwiczenie podcięć. Sama sala jest nie najgorsza, chociaż nie ma możliwości zabezpieczenia ścian, co grozi kontuzjami. Nie ma również możliwości wykąpania się po treningu. Nie narzekam jednak, bo i w spartańskich warunkach wyrastali wybitni zawodnicy.

DOBCZYCE

Trener Marek Maryszczak: Filia działa od września 1988 r. Zaczęło wtedy ćwiczyć niespełna 80 chętnych. Do dziś pozostało 43. Po tak krótkim okresie treningu trudno mówić o jakichś sukcesach, ale jest jeden chłopak, Zbyszek Zieliński, który reprezentował już barwy wiślackie. Salę na treningi daje nam TKKF, to jest rzeczywiście ładna salą. Ćwiczymy na nowej macie, która należy do KS Raba " Dobczyce. Jest to wprawdzie mata zapaśnicza, ale jest nowa i do naszych celów wystarczająca. Dostajemy też autokar do transportu na zawody—w tym nam pomaga Wydział Oświaty. W sumie—warunki działania filii muszę określić jako korzystne, w czym niemała zasługa pani dyrektor Szkoły Podstawowej, mgr Stanisławy Blaut. Wiele pomaga mi również mgr Krzysztof Kozielski, specjalista od rehabilitacji, który wspiera filię w problemach zdrowotnych chłopaków.


Źródło: 'Sekcja Judo GTS "Wisła" Kraków 1959-1989' (wydawnictwo jubileuszowe)