Julia Barbaszewska
Z Historia Wisły
| |||
narodowość | Polska | ||
urodzona | 24 czerwca 1985, Kraków | ||
wzrost | 177 cm | ||
pozycja | rozgrywająca | ||
osiągnięcia młodzieżowe | 5. miejsce Mistrzostw Polski młodziczek 6. miejsce Mistrzostw Polski kadetek 2001 8. miejsce Mistrzostw Polski kadetek 2002 | ||
| |||
---|---|---|---|
Sezon | Drużyna | ||
1996-2000 | Wanda Kraków (rozgrywki młodzieżowe) | ||
2000-2004 | Wisła II Kraków (III liga, rozgrywki młodzieżowe) | ||
2004-2006 | Wisła Kraków (Seria B) | ||
2006-2007 | Wisła Enion Kraków (I liga) | ||
2011- | Armatura Kraków (III liga) | ||
W przygotowaniu materiałów pomaga serwis sportkrakowski.pl | |||
Julia Barbaszewska, siatkarka, wychowanka Wandy Kraków, reprezentowała Wisłę w latach 2000-2007. Urodziła się 24 czerwca 1985 r.
- W pierwszej drużynie siatkarek Wisły występowała również jej siostra, Łucja Barbaszewska, siatkówkę trenowała także kolejna siostra Klaudia Barbaszewska (obecnie Gąsiewska).
- Wiosną 2000 r., kiedy była jeszcze zawodniczką Wandy Kraków, występowała w barwach Wisły w rozgrywkach ogólnopolskich młodziczek.
- W 1999 r. była powołana do kadry Makroregionu Małopolska na Turniej Nadziei Olimpijskich w Cetniewie.
- W barwach Politechniki Krakowskiej zdobyła srebrny medal Akademickich Mistrzostw Polski w kategorii Politechnik w
2006 r. - W Wandzie była skrzydłową-atakującą, a w Wiśle została przestawiona na pozycję rozgrywającej.
- W sezonie 2011/12 wznowiła występy na poziomie ligowym po 4 latach przerwy, ale w międzyczasie występowała w rozgrywkach TKKF w drużynie KKS „Atak”.
W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: sportkrakowski.pl
Co słychać u...Julii Barbaszewskiej
2012-04-23
Marco / WislaLive.pl
Julia Barbaszewska jest wychowanką Wandy Kraków, do Wisły trafiła w wieku juniorskim i przez 7 lat reprezentowała Białą Gwiazdę (2000-2007). W sobotnie popołudnie zasiadła na trybunach hali przy Reymonta by wspierać koleżanki w meczu przeciwko Szóstce Biłgoraj.
Powiedz jakie były początki twojej przygody z siatkówką?
Rodzinne – tata trochę, najstarsza siostra, Łucja Barbaszewska – reprezentantka Polski Juniorek w swoim czasie, jeszcze jedna siostra – Klaudia i w końcu ja wylądowałam w Szkole Podstawowej nr 87 w Krakowie, gdzie były dwie klasy, później jedna z nich zebrana, które skupiały uczniów rozpoczynających trenowanie siatkówki. Młodszy brat, Kacper, nie dotarł i wybrał wtedy rower:)
Który trener, z którym miałaś okazję pracować, wywarł największy wpływ na twoją karierę?
Każdy wywarł jakiś wpływ: Ryszard Miś i Ryszard Pozłutko trenowali siostry (Łucję na pewno) i przyszli do SP 84 gdzie się wcześniej uczyłam, po wysokie dzieciaki. Bożena Róg nauczyła mnie odbijać palcami, pani Sowa „męczyła” w terenie. Magdalena Nowak doprowadziła nas do 3. miejsca MP Podstawówek. Trenerka chłopaków, Jolanta Szczęsny, też nas prowadziła przez chwilę. Z Ryszardem Misiem stawiałyśmy pierwsze kroki ligowego grania jako BKS Wanda Kraków w III lidze. Ewa Musiał i Grażyna Śrutkowska wprowadziły na MP Młodziczek, Juniorek Młodszych i Starszych – to już z Wisłą Kraków. W epizodzie studiowania na Politechnice Krakowskiej z Grażyną Śrutkowską zdobyłyśmy Srebrny Medal MP Politechnik i AGH. Kadrę Makroregionu prowadził pan Zachara i to była moja szansa w kierunku reprezentacji Polski juniorek. Lesław Kędryna zrobił ze mnie rozgrywającą (po lewym, środku i prawym ;)) i poświęcił na to bardzo dużo nerwów, ale przede wszystkim czasu na treningach indywidualnych. Ryszard Litwin dał szansę grania w I lidze, dzięki czemu przez rok miałam okazję uczyć się od Magdaleny Śliwy – co oczywiście przyniosło efekt, tak naprawdę PRZYNOSI efekt TERAZ J W AWF Warszawa Albin Mojsa doprowadził mnie do ostateczności – przerwania zawodowej gry, ale to w ogólnym rachunku wyszło na plus.
W tym sezonie zrezygnowałam z gry w trzecioligowej Armaturze Kraków, którą prowadził Marek Mizerak – poczułam, że chcę mierzyć wyżej. Trener trzecioligowego Hutnika Kraków, Jarosław Janawa, pozwolił mi trenować z chłopakami w lutym i marcu tego roku. A narzeczony Magdy Turek (znamy się z Krakowa, grała w AGH), Kuba, przyjął mnie do tworzonej drużyny w Warszawie.
Wykorzystam okazję i powiem: DZIĘKUJĘ wszystkim, zawsze pracowałam tak, żeby byli dumni i mam nadzieję, że jeszcze bardziej będą.
Możesz przybliżyć okoliczności przejścia z Wandy Kraków do Wisły?
Dokładnie nie pamiętam, ale to były czasy grania w makroregionie, wiele trenerów miało okazję nas oglądać i najpierw było wypożyczenie (Młodziczki) a od wieku juniorskiego już zostałam zawodniczką Wisły. To się splotło z kłopotami w Wandzie i chyba potem nie startowała albo miała przerwę, tak że na pewno bym szukała klubu i na pewno byłaby to Wisła:)
W Wiśle grałaś w latach 2000-2007. Co zapamiętałaś z tego okresu? Jakiś mecz, wydarzenie zapadło Ci głęboko w pamięci?
Myślę, że gdybym usiadła z kartką napisałabym o tym książkę:) niesamowity czas, niesamowici ludzie. Do tej pory wspominamy tamte czasy, jesteśmy w kontakcie, spotykamy się na boiskach – po tej samej i przeciwnej stronie siatki – jedna wielka rodzina:)tak jak w każdej dyscyplinie i w ogóle rzeczach, które splatają losy ludzi.
W Wandzie byłaś atakującą, w Wiśle z kolei rozgrywającą, skąd ta zmiana i czy ona Ci odpowiadała?
Mogę powiedzieć o sobie, że jestem wszechstronną zawodniczką, bo i w tym momencie zagram na każdej pozycji. Rozegranie mi odpowiada najbardziej ze względu na charakter – lubię jak jest po mojemu i jak przynosi to efekt, a przynosi. Kocham tę grę i uwielbiam się nią bawić (na poważnie oczywiście), a rozegranie daje najwięcej możliwość fantazyjnej gry.Ostatnio sprawdziłam się nawet w roli trenera mojej drużyny w III lidze amatorskiej: KKS Atak. Było „po grudzie”, dużo musiałam się nauczyć, ale udało się, z konsekwencją zapalenia strun głosowych:)
Miałaś okazję występować na boisku z którąś z obecnych zawodniczek Wisły? Utrzymujecie kontakt? Którąś z nich najmilej wspominasz?
Ciężko powiedzieć, którą milej wspominam – każda jest inną osobowością. Słowo „wspominam” też jakoś nie pasuje: chyba ze wszystkimi mam kontakt, częściej lub rzadziej. Pozdrawiam laski!!! :D
Po zakończeniu gry w Wiśle zaprzestałaś całkowicie gry w siatkówkę, ale od sezonu 2011/2012 wróciłaś. Możesz coś więcej o tym powiedzieć?
Niestety w 2007r. pozwoliłam na to, że „pokłóciłam się” z zawodową siatkówką – jest to jedna z dwóch rzeczy, których żałuję w życiu. Jednak „nie ma tego złego”. Bardzo się zmieniłam od tamtego czasu, moja gra przede wszystkim, bo o tym rozmawiamy. Najsilniejszym moim punktem będzie to, że dzięki naukom Magdy Śliwy wreszcie widzę wszystko na boisku – swoim i – najważniejsze -przeciwnika , dlatego zdecydowałam się wrócić.
(...)
To tylko fragment wywiadu. Cała rozmowa z Julią Barbaszewską znajduje się na stronie wislalive.pl