Julia Kmiecik

Z Historia Wisły

Julia Kmiecik - ur. w 1927 roku, zm. 17 października 2019, matka Kazimierza Kmiecika, babcia Grzegorza Kmiecika, wierna fanka Wisły przez ponad 50 lat dopingująca Białą Gwiazdę.


Tabliczka upamiętniająca miejsce Julii Kmiecik na stadionie
Tabliczka upamiętniająca miejsce Julii Kmiecik na stadionie

Spis treści

Zagłosuj na Panią Julię Kmiecik!

Jedna z najwierniejszych fanek Wisły – Pani Julia Kmiecik – bierze udział w plebiscycie na Ekstrafankę Ekstraklasy. Zachęcamy do oddawania głosów!

Kim jest Pani Julia Kmiecik? To zdecydowanie jeden z najwierniejszych kibiców naszej drużyny. Na stadion przy ulicy Reymonta regularnie przychodzi od 48 lat. Na swoim koncie ma także bardzo wiele wyjazdów.

Pani Julia Kmiecik jest również mamą legendy naszego klubu – Kazimierza Kmiecika.

Zachęcamy do oddawania głosów.

Źródło: wislakrakow.com

Pół wieku z Wisłą, czyli kibicka na medal

Data publikacji: 29-04-2016 16:20

Na trybunach stadionu przy ulicy Reymonta jest kibicka, która od 48 lat nie opuszcza praktycznie żadnego meczu. Pani Julia Kmiecik - matka wiślackiej legendy, medalisty olimpijskiego z Monachium i Montrealu oraz brązowego medalisty mistrzostw świata z 1974 roku Kazimierza Kmiecika - mimo 89 lat wciąż wiernie wspiera Wisłę Kraków, dając przykład wielu młodszym fanom i fankom.

„Wiśle kibicuję od 1968 roku, odkąd Kazik grał w klubie. Jeździłam z drużyną do różnych miast: Mielca, Opola czy Chorzowa, Nie opuszczałam żadnego meczu. Mąż też jeździł, ale później już nie mógł po zawale. Zmarł gdy miał 61 lat” - mówi pani Julia Kmiecik.

Mimo że syn prawdopodobnie najwierniejszej fanki Białej Gwiazdy na początku kariery miał również epizod po drugiej stronie Błoń, pani Julia nie wspierała Cracovii. „Nie kibicowałam im, coś ich nie lubię”.

„Ile już meczów Wisły oglądałam na żywo? Tyle, że szkoda mówić! Do dziś jestem prawie na każdym spotkaniu. Gdy był mocny deszcz, choroba, czy po śmierci męża bywałam może rzadziej, ale na pozostałych meczach zawsze!” - deklaruje 89-letnia kibicka krakowskiej ekipy.

Ręce spocone z nerwów, a i przekleństwo się wyrwie…

Dlaczego właśnie piłka nożna? „Ja kocham piłkę! Teraz ostatnio całe ręce miałam mokre z tych nerwów, jak zremisowali. Jak grali do tyłu to nawet klęłam. Do kościoła chodzę, w Boga wierzę, ale czasami mi się wyrwie” - uśmiecha się pani Kmiecik.

Decyzja, komu kibicować, mogła być tylko jedna: „Kocham Wisłę! Mieszkam tu przecież w Węgrzcach Wielkich, koło Krakowa. Czasami jak grają do tyłu to sama bym wskoczyła na boisko, wzięła piłkę i strzeliła! Inne kluby mnie nie interesują. Od dziecka woziłam syna na Wisłę. Pracowałam na Woli Justowskiej, a on jeździł na treningi prosto ze szkoły. Brał śmietanę, bułkę na szybko. Teraz dzieci są wożone, wszystko mają”.

„Pamiętam raz, był śnieg. W grudniu grali, za komuny. A ja w torbie flacha - herbata ze spirytusem w termosie i siedziało się na tych ławkach. Był taki mecz, Kazimierz nie strzelił karnego. Jak nadawali na trybunach… Mówię: nie dostanie kolacji! Za chwilę zdobył bramkę to wszyscy mu brawo bili, a tak to by go najchętniej powiesili” - wspomina doświadczona kibicka.

Z szalem na szyi, pieśnią na ustach

Pani Kmiecik dla wielu fanów Wisły Kraków jest symbolem wierności barwom klubowym na dobre i na złe. „Śpiewam na meczach, wyciągam z szafy szal! A największa radość jest jak strzelą bramkę! Chce się skakać, biegać, bardzo się cieszę, o tak! (pani Julia wyciąga ręce w górę - przyp. DJ)”

„O każdym meczu z synem rozmawiamy! Przyjdzie, posiedzi z godzinę. A jak Wisła gra na wyjazdach, wołają mnie sąsiedzi. Za drużyną nie jeżdżę, bo już brakuje zdrowia. To przy herbacie z prądem oglądamy i dyskutujemy. Wszystkie mecze zagraniczne też oglądam. Często mówię do Kazka: zobacz, jak tam z daleka strzelają!”

Jak przystało na wierną kibickę, 89-latka ma swoich ulubionych zawodników. „Arek Głowacki jest dobry. Dawniej lubiłam Musiała. A teraz lubię tego, co przyszedł z Czech, Ondraszka. Bo on pracuje, goni! Zawsze strasznie lubiłam też Brożka”.

Damian Juszczyk

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Zmarła Julia Kmiecik

Ogromnie smutna wiadomość dotarła na R22. W czwartek 17 października w wieku 91 lat po długiej i ciężkiej chorobie odeszła najwierniejsza fanka Białej Gwiazdy, mama legendarnego snajpera Wisły Kazimierza Kmiecika - Julia.


17.10.2019r.

Redakcja

BrainBox


Pani Julia Kmiecik od ponad 51 lat nie opuściła żadnego meczu Białej Gwiazdy przy R22. Wiernie towarzyszyła poszczególnym pokoleniom zawodników, wspierając ich swoim dopingiem i zarażając wszystkich wokół uśmiechem.

O uroczystościach pogrzebowych poinformujemy w osobnym komunikacie.

Dziękujemy za wszystko!

Czyny. Nie słowa (spot reklamowy)