Juniorzy 1958 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze, I Liga, Mecze towarzyskie międzynarodowe, Mecze towarzyskie i sparingi,
Turnieje, Rezerwy, Juniorzy
Kadra Statystyki Spis Sezonów


Spis treści

Kadra

"Złoci" juniorzy - Mistrzowie Polski 1958


Mistrzostwa Polski


Dysponujemy fragmentarycznymi informacjami dotyczącymi rozgrywek ponadregionalnych. Tym razem zastosowano system pucharowy. Od spotkań ćwierćfinałowych grano mecz i rewanż.

Rozgrywki rozpoczęto 10 sierpnia. Znamy tylko jeden wynik pierwszych spotkań ćwierćfinałowych: w Opolu Unia Racibórz pokonała ŁKS 4:1: zobacz.

Znamy jednak wyniki spotkań rewanżowych z 17 sierpnia?: Zawisza – Calisia 3:0; Legia - Polonia Gdańsk 1:1; Wisła – Polonia Bytom 2:1 (1:0); ŁKS – Unia Racibórz 5:2. Zobacz wyniki.

Półfinały rozpoczęły się już 24 sierpnia: Wisła zaledwie zremisowała z Unią Racibórz 0:0 w Krakowie. Był to przedmecz ligowego pojedynku seniorów z Lechią. zobacz. Nie było to niespodzianką, gdyż Unia była najbardziej utytułowaną drużyną juniorską w latach pięćdziesiątych, dwukrotnie sięgając po mistrzowskie laury. W rewanżu była więc faworytem spotkania. Tymczasem doszło do niespodzianki. Po niezwykle zaciętym pojedynku młodzi Wiślacy wygrali ten mecz w Opolu po rzutach karnych. W normalnym czasie wynik brzmiał 2:2, a do przerwy nasi piłkarze przegrywali dwiema bramkami. Pierwsza seria rzutów karnych nie wyłoniła zwycięzcy (4:4), dopiero rozstrzygnęła rywalizację druga odsłona tego piłkarskiego dramatu. Wisła wygrała 3:2.

W drugie parze półfinalistów Zawisza uporał się w dwumeczu z Polonią Gdańsk: w Bydgoszczy pokonali gdańszczan 5:2, by wy rewanżu ulec 1:2. Zobacz relacje z pierwszego i drugiego półfinału.

Finał Wisła – Zawisza rozegrano 14 września 1958 na Stadionie Śląskim w Chorzowie przed międzypaństwową konfrontacją Polska – Węgry. „Wiślacy przez całe spotkanie mieli dużą przewagę, będąc zespołem lepszym technicznie i kondycyjnie”. Wygrali pewni 3:0 (0:0) po golach Guni (2x) i Nowaka. W nagrodę otrzymali puchar, dyplomy i koszulki z godłem państwowym. Zobacz.

Finały Mistrzostw Polski Juniorów
rozgr. data gdzie przeciwnik wynik strzelcy
Ćwierćfinał 1958.08.10 Bytom Polonia Bytom ??
Ćwierćfinał 1958.08.17 Kraków Polonia Bytom 2:1 (1:0)
Półfinał 1958.08.24 Kraków Unia Racibórz 0:0
Półfinał 1958.08.31 Racibórz Unia Racibórz 2:2 (0:2) k. (4:4, 3:2)
Finał 1958.09.14 Chorzów Zawisza Bydgoszcz 3:0 (0:0) Gunia i Józef Nowak

Tabela Mistrzostw Polski

Miejsce Nazwa klubu
1.Wisła Kraków
2.Zawisza Bydgoszcz
3.Unia Racibórz
3.Polonia Gdańsk



Mecze towarzyskie

W prasie

‎‎
‎‎

Finał turnieju dzikich drużyn

Echo Krakowa. 1958, nr 144 (23 VI) Jako przedmecz rozegrano finałowe spotkanie turnieju drużyn „dzikich” organizowanego przez Wisłę. W turnieju zwyciężyli młodzi piłkarze Olimpii (Sobieski), którzy w finale pokonali Groble Kraków 4:1.

O mistrzowskich juniorach

Echo Krakowa. 1958, nr 214 (15 IX)

‎‎
‎‎
‎‎
‎‎

Ileż razy podczas spotkań piłkarskich krakowianie denerwują się na nieudolną grę swych pupilów. Ileż to razy wspominają wówczas okres świetności podwawelskich drużyn, kiedy na boiskach występowali tej miary zawodnicy co Kałuża, Reyman, Jurowicz, Gracz, bracia Jabłońscy, Kohut, Legutko, Giergiel, Parpan i wielu innych.

Lata świetności krakowskiego piłkarstwa minęły, ale chyba niebezpowrotnie. Do takiego przypuszczenia upoważnia nas ostatni sukces najmłodszych piłkarzy Wisły, którzy zdobyli zaszczytny tytuł mistrza Polski, oraz dobre wyniki reprezentacji Krakowa juniorów, która po zwycięstwie nad Warszawą znalazła się w finale rozgrywek o Puchar Michałowicza.

Mało jest w Polsce klubów zwracających uwagę na szkolenie i wychowywanie młodych piłkarzy, jeszcze mniej było ich przed wojną. W Krakowie przede wszystkim Wisła, Korona i Cracovia nie szczędziły wysiłków dla zapewnienia reprezentacyjnej jednostce silnego zaplecza.

Wisła na tym odcinku pracy z juniorami ma bogatą tradycję. Myśl stworzenia drużyny złożonej z młodocianych chłopców powstała w 1935 r. z inicjatywy ówczesnego działacza, red. Obrubańskiego, przy współudziale b. zawodników a następnie opiekunów juniorów pp. Jędrzejczyka i Ławnika.

— Na krakowskich Błoniach oraz w bardziej usportowionych dzielnicach miasta zaczęliśmy obserwować młodych Chłopców uganiających się za szmacianką czy piłką tenisową — wspomina odległe czasy p. Jędrzejczyk. Bardziej uzdolnionych zachęcaliśmy, aby przystąpili do naszego klubu. Zalążkiem przyszłej mistrzowskiej -drużyny Wisły byli chłopcy z Kawiorów grający w drużynie pod nazwą „Tornado”.

Występowali w niej m. in. Jurowicz i K. Obtułowicz. Zespół ten już jako Wisła rozegrał pierwszy mecz z piłkarzami Grzegórzek przegrywając 4:7. Tak więc Jurowicz aż 7 razy musiał skapitulować podczas inauguracyjnego spotkania w barwach „czerwonych”. Porażką nie przejmowaliśmy się bardzo, gdyż zwycięzcy postanowili zastąpić do naszego klubu. A byli wśród nich m. in. przyszli reprezentanci Polski: Gracz i Giergiel.

Nasze kontakty z dzikimi drużynami stawały się coraz częstsze, gdyż w tym okresie nie było jeszcze w KOZPN zorganizowanych zespołów juniorów. Ponadto mecze z zespołami dzikimi przynosiły korzyści w postaci „wzbogacania się” o nowych utalentowanych chłopców. Z drużyny „Jajo” przyszedł do nas Serafin, Chmiel i A. Woźniak, a z IX Gimnazjum m. in. Legutko i Worytkiewicz . Warto dodać, że szkoła ta była najbardziej usportowiona w Krakowie, na co niemały wpływ miał zapewne prof. Tarnowski, będący zresztą pierwszym bramkarzem Wisły w 1906 r.

— Z kilkudziesięciu utalentowanych chłopców — uzupełnia informację p. Legutko — wyłoniliśmy jedenastkę, która po zaciętej walce z drużynami Cracovii i Korony zdobyta w 1936 r. mistrzostwo Krakowa a następnie mistrzostwo Polski wygrywając w finałowym meczu w Poznaniu z Wartą 3:0.

Graliśmy wówczas w składzie: Jurowicz, Żołądź, Wawryczuk, Worytkiewicz, Glixeli, ja, Martyniak, Rupa, Kapusta, Arabski, Konarski, Gracz, Szczypka, Duch. Drużyna nasza powtórzyła swój sukces w następnym roku zwyciężając Pogoń (Lwów) w Warszawie 1:0.

Poziom gry reprezentowany przez ówczesnych juniorów był bardzo wysoki. Toteż niektórzy z nich (Gracz, Legutko, Serafin, Jurowicz, Cholewa) występowali często w pierwszoligowej jedenastce.

Dlatego też w 1938 r. na skutek braku Gracza występującego tego dnia w ligowym zespole, drużyna juniorów przegrała finał z Unią Lublin 2:3, zdobywając „tylko” tytuł wicemistrza Polski. W roku 1939 juniorzy grali już na stałe w ligowej jedenastce w towarzystwie trzech, rutynowanych graczy: J. Kotlarczyka, Szumilasa i Artura, a równocześnie wyrastali już na klasowych zawodników następcy m. in. Mordarski, Bobula, Waśko i Rybicki.

I obecnie po przeszło 20 latach juniorzy Wisły dali znać o sobie uzyskując miano najlepszego zespołu w kraju.

— Na rok przed jubileuszem 50-lecia Wisły zarząd postanowił roztoczyć szczególniejszą opiekę nad trampkarzami — informuje sekretarz klubu kpt. M. Bednarczyk. Opiekę nad nimi powierzono b. zawodnikowi a obecnie trenerowi M. Jezierskiemu, natomiast kierownictwo drużyny spoczywało w rękach długoletniego działacza p. J. Kowalskiego.

— I znów Błonia oraz dzikie boiska na peryferiach Krakowa stały się dostarczycielami utalentowanej młodzieży, z którą rozpoczęliśmy systematyczne szkolenie. I dziś zbieramy owoce naszej pracy.

Droga do sukcesu nie była łatwa. Podobnie jak przed 20 laty najgroźniejszym przeciwnikiem była drużyna juniorów Cracovii. W finale mistrzostw Krakowa po zaciętej walce wygraliśmy z biało-czerwonymi 2:1 remisując w pierwszym meczu 1:1. W dalszych rozgrywkach zmierzyliśmy się ze Stalą Sosnowiec odnosząc dwukrotnie zwycięstwa 3:2 i 2:1. Kolejnym naszym przeciwnikiem była mistrzowska drużyna śląska — Polonia Bytom. I znów dwa zwycięstwa i również na wyjeździe 3:2 a u siebie 2:1. W półfinale zremisowaliśmy z drużyną b.

mistrza Polski Unią Racibórz 0:0 w Krakowie oraz 2:2 na wyjeździe. O zakwalifikowaniu się do finału zadecydowały dwie serie rzutów karnych.

A resztę już znacie — kończy nasz rozmówca.

Znamy i cieszymy się z osiągniętego sukcesu tym bardziej że w mistrzowskiej drużynie juniorów Wisły występuje aż 5 zawodników stawiających swe pierwsze kroki piłkarskie w turnieju drużyn dzikich, zorganizowanym przez „ECHO KRAKOWA” w 1955 r. Są to kapitan drużyny Edward Gunia, Zbigniew Bogacz, Stanisław Bażela grający wówczas w „Huraganie” oraz Marian Mleczko i Andrzej Cepuch z drużyny „Indywidualnych”.

Gratulujemy zwycięstwa i wraz z licznymi sympatykami krakowskiej piłki nożnej jesteśmy przeświadczeni, że młodzi „wiślacy” z powodzeniem zastąpią kiedyś swoich starszych kolegów i przyczynią się do odrodzenia świetności krakowskiej piłki nożnej.

J. FRANDOFERT A. ŚLUSARCZYK