Kącik poetycki

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 17:51, 22 lut 2016; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Spis treści

Henryk Zbierzchowski, "Wiślakom"

Wiślakom.
Redaktor "Sportu" to jest człowiek ścisły
Codziennie męczy mię od dwóch tygodni
Abym napisał coś na święto "Wisły",
Bo to są chłopcy odznaczenia godni.

Nareszcie własne otwarli boisko,
Gdzie będą mogli kopać, co się wlezie,
"Sport" gardzi wszelką konkurencją śliską,
A więc przyklasnąć musi tej imprezie.

Drużyna każda znajdzie się w kłopotach -
I nikt nie zgadnie, kto nawarzy piwa,
Gdy na boisku zjawią się trykotach
Cepurski, Bujak, Szubert no i Śliwa.
— Henryk Zbierzchowski, "Sport" lwowski 1922 rok



Fraszka "Płynie Wisła, płynie"

Płynie Wisła, płynie
Po polskiej krainie
Może jej w tym roku
Laur nie ominie
Gdy tak dalej będzie -
Mistrzostwo zdobędzie.
— NN, Ilustrowany Kurier Codzienny, 1937 rok



Kornel Makuszyński, "Na chwałę Wisły"

Na chwałę "Wisły"
Zacni ludzie. Treściwy pragnę być i ścisły,
i w dwóch słowach zakrzyknąć o co się rozchodzi:
Szeroko grzmiała sława przedwojennej "Wisły"
Gdy nartami na śniegu pisali ją młodzi.
Gdy "odę do młodości" śpiewali na wietrze,
A srebrna gwiazda lśniła na czerwonym swetrze.

Głośne były promienne naszej "Wisły" czyny,
A nurt jej rwał ze sobą i serca i dusze,
Na najwyższe się szczyty pięła po wawrzyny
I szalała radośnie w śnieżnej zawierusze.
Lecz kiedy krwawa chmura nad Polską zawisła.
W głąb ziemi się zapadła droga nasza "Wisła".

Dziś znowu spod niej jasnym promieniem wybuchu,
Szumna, harda, wspaniała, dzielna i radosna.
Z dna serca wygrzebała hart dawnego ducha,
I cieszy się jak młodość, zakwita jak wiosna,
I na śnieżystej karcie w swej przesławnej księdze
Zaczyna pisać nowy swój hymn o potędze.

Lecz jak Łazarz, co z ciemnej swej wyszedł mogiły
Odarta z wszystkich blasków, biedna jest i naga.
Jakżeż nabierze pędu? Skąd zaczerpnie siły?
I czem się karmić będzie młoda jej odwaga?
Bo nic jej nie zostało po złej poniewierce,
Tylko duch nieugięty i niezłomne serce.

Więc wielkim głosem wołam ją, Wasz Wiślak stary:
Pomóżmy jej. Niech w nową świetność się przystroi.
Nie żałujmy jej dobrej, serdecznej ofiary,
Grosza, nart - co kto może, zacni bracia moi.
Niech się dźwignie, siłami wzmoże się nowemi,
Jak Auteusz, gdy dotknął się ojczystej ziemi.

Więc w imię tej cudownej, braterskiej wspólnoty,
Co umie działać cudy, uczyńmy to dla niej,
Bo dzisiaj rozpoczęła nowy wiek swój złoty.
By w słońcu dokonało się Jej zmartwychwstanie.
Czyńmy to na gorąco - precz długie namysły.
A to wszystko na chwałę naszej srebrnej "Wisły".
— Kornel Makuszyński, Zakopane 1945


Fraszka sportowa "Na jubileusz Wisły"

Chapeau bas przed "Wisłą"!
Zdejmijmy kapelusz!
Bo dzisiaj obchodzi
Świetny jubileusz.

By życzenia streścić
Trzeba mówić ściśle:
-Sto lat, tysiąc bramek!!!-
Dziś życzymy "Wiśle"!
— Autor nieznany, Dziennik Polski 27.05.1946


Ludwik Jerzy Kern, "Krakowiaczki Wiślaczki"

Krakowiaczki Wiślaczki
Motto: Na krakowskich Plantach
Leży kupa liści
Najpiękniejsi chłopcy
To są futbaliści...
(piosenka ludowa)

Co dzień trąbią hejnał
Na Mariackiej Wieży
Większa część tych chłopców
Do "Wisły należy.
Od dziada, pradziada,
Lat pięćdziesiąt ściśle,
Nie gdzie indziej kopią,
Ale właśnie w "Wiśle".
Ile piłek pękło,
Ile poszło w strzępy,
Nie obliczę tego,
Bom na to za tępy...

Co noc gwiazdy świecą
Nad Floriańską Bramą,
Jak w tej "Wiśle" grają
rety! mamo! mamo!
To kibice smutni,
To są znów weseli,
Raz jest "Wisła" w dole,
raz w górze tabeli.
Czasem to się nawet
Zmienia co niedziela,
Nie jest winna "Wisła",
Winna jest tabela...

Gnieżdżą się gołębie
nad Sukiennicami,
"Wisłę" raz "dziadami",
raz zwiemy panami".
Bardzo, moim zdaniem,
Proste są zasady
Na jakich się "pany"
Zamieniają w "dziady".
I odwrotnie, w sposób
Nieskomplikowany,
"Dziady" się w sekundzie
Zamieniają w "pany"...

Nad Wawele księżyc
Zachodzi powoli,
Nie ma ograniczeń
co do liczby goli.
Wszyscy gracze "Wisły"
Z tej zasady słyną,
Że twierdzą, iż gole
W przyrodzie nie giną.
Gdy "Wiśle" zbyt wiele
Jakiś rywal strzeli,
Innym to oddaje
Następnej niedzieli...

Płyną chmury, płyną
Ponad Barbakanem,
Pięćdziesiąt lat "Wisła"
Ma już przekopane.
Przekopie na pewno,
Mogę głośno przysiąc,
pięćset lat następnych,
A może i... tysiąc


Ludwik Jerzy Kern, "Toast na pierwsze 60 lat"

Pierwsze sześćdziesiąt lat

Za sobą właśnie mamy.
Pierwsze sześćdziesiąt lat
To jest historii szmat.
Państwo pozwolą więc,
Że dzisiaj pożegnamy
Pierwsze sześćdziesiąt lat,
Pierwsze sześćdziesiąt lat...

Niech głoszą wszystkie
W mieście parkany,
Że Wisła — górą.
Że Wisła — Pany!
Niech dziś dla Wisły
Strażnik hejnał gra,

Bo Wisła dzisiaj
Urodziny ma!
Niech od dziś marzą
Wszystkie tabele.
By Wisła była
Na tabel czele!
By wygrywała wszystkie mecze tam i tu.
Tego życzymy jej
W tym uroczystym dniu.

Skoro sześćdziesiąt lat
Sportowi Wisła służy,
I twardo trzyma się
W czołówce cały czas.
To mi się zdaje tak.
Że trzeba by powtórzyć
Ten toast jeszcze raz.
Ten toast jeszcze raz!

Niech głoszą wszystkie
W mieście parkany.
Że Wisła — górą.
Że Wisła — Pany!
Niech dziś dla Wisły
Strażnik hejnał gra,
Bo Wisła dzisiaj
Urodziny ma!
Niech od dziś marzą
Wszystkie tabele,
By Wisła była
Na tabel czele!
By wygrywała wszystkie mecze tam i tu,
Tego życzymy jej
W tym uroczystym dniu.

— Wydawnictwo Jubileuszowe, "60 lat pod szczęśliwą gwiazdą", Wydawnictwo Jubileuszowe TS Wisła (1966)


Bogdan Brzeziński, "Ślizgawka"

Miał raz zarząd klubu
pomysł epokowy
- Zrobimy ślizgawkę
na sezon zimowy!

Lecz próżno czekali
na mrozy i zyski
ślizgawka niestety
to interes śliski
— Fraszka - co prawda z 1950 roku i nie związana wprost z Wisłą,
ale doskonale oddająca sytuację klubu w 1909
,
"Przekrój" z 1950.02.26



Józef Prutkowski, "Pierwsza sześćdziesiątka Wisły"

PIERWSZA SZEŚĆDZIESIĄTKA WISŁY


Józef Prutkowski


Patrzę na nich, stojąc na aucie —
młodzi, wytrwali, mili.
Wylecieli z ligi jak kosmonauci.
— Wrócili!


W tanecznym pląsie
jeżdżąc po całym kraju,
znów na mistrzowski tron się
pchają.


To jasne jak słońce!
Nic chcą ustąpić nikomu.
Życie zaczyna się po sześćdziesiątce.
Wiadomo!


Nad Wisłą wierzą w swoich chłopaków
wbrew fałszywym wróżbitom.
Kochałbym tylko „Wisłę" Kraków,
gdyby nie było „Polonii" Bytom.

— Wydawnictwo Jubileuszowe, "60 lat pod szczęśliwą gwiazdą", Wydawnictwo Jubileuszowe TS Wisła (1966)


Dariusz Zastawny - wybór wierszy

Wiślackie serce



Szczególny rodzaj serca ma z Wiślaków każdy
Kolor jego biały, kształt z niebiosów gwiazdy.
Takt uderzeń zaś jego od lat stu taki sam
Równy i braterski, wolności strzeże bram.

Doniosły a subtelny, Zygmunta niczym dzwon
Wytycza rytm życia mocarny jego ton.
To brzmienie się roznosi w cztery strony świata
A słychać go będzie w nieskończone lata.

Jak długi kraj nad Wisłą, jak Polska szeroka
Jest wiślackie serce jak jego opoka.
I żadna zawierucha nie skruszy tej skały
Jest ono tak wieczne jak Kraków jest stały.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Przeznaczenie


Objawił się Stwórca, na Błoniach, przy Rudawie
I rzekł On do wiślaków – Ja Was błogosławię
Dla naszych adwersarzy straszliwy jest to cios
Albowiem „Si Deus nobiscum, quis contra nos”.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Korzenie


Wiosną w roku tysiąc dziewięćset szóstym pańskim
Do uczniów swych podszedł Tadeusz Łopuszański.
Powiedział do nich krótko: „W piłkę grać umiecie,
A może byście chcieli sławić Polskę w świecie.
Załóżmy tedy chłopcy pierwszy klub piłkarski,
W Krakowie nikt dotychczas nie zaznał tej łaski.”
Na koniec swej przemowy jeszcze tak do nich rzekł:
„Nazwijmy się imieniem królowej polskich rzek.”
Słysząc to oniemiały urwisy z zachwytu,
Gdyż marzyli by Polskę wyszarpnąć z niebytu.
I ni stąd ni zowąd mury szkolne zadrżały
Od radosnych okrzyków Suskiego, Sykały,
Krzyczał Andziel i Billy, Cerner i Osiński,
Wachowicz i Różański, Bobrowski, Wilczyński.
W końcu, by zapanować nad euforii stanem,
Szkolnikowskiego swym wybrali kapitanem.
Od tej chwili już co dzień do parku Jordana
Biegli, by za piłką odrapywać kolana.
Tak to w szkole realnej realny powstał klub,
A pół roku później kolejny się zdarzył cud.

Rzecz się działa na Błoniach, Krakowskich rzecz jasna,
Siła przyszła publiki by młodzieży klaskać
Za ich z piłką harce na Turnieju Jesiennym,
Który miał się okazać dla Wisły brzemiennym.
Objawili się na nim inni wielcy gracze –
To Drużyna Jenknera, Czerwoni inaczej.
Pierwsze skrzypce grali: Hubl, Weyssenhoff, Marszałek,
A Wilhelm Cepurski!? To był dopiero grajek.
Grano twardo, zaciekle, ale z fair play w zgodzie,
Zawody się skończyły przy Słońca zachodzie.
Wtedy to Czerwonym myśl pewna zaświtała:
„Przyłączmy się do Wisły, spotka nas tam chwała”.
Czas niejaki potem pomysł w życie wdrożyli,
A Wisła ich przyjęła bez wahania chwili.
W spuściźnie po Czerwonych ich przybrała barwy,
Z gwiazdą w nieba kolorze na sercu przypartej.
Niebawem by podkreślić, że jest w polskim klanie,
W Białą Gwiazdę zmieniła swe klubowe znamię.

Od tej chwili wiek cały, światowe dwie wojny
Przeminęły, a los dla Wisły wciąż jest hojny.
Choć nie szczędził też trudów w swojej przewrotności,
Więcej było victorii, sławy i radości.
Byś człowiecze zaś wiedział, czym Wisła dla kraju,
Słowa pieśni przypomnę, choć wszyscy je znają.

„Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon,
Tak długo nasza Wisła zwyciężać będzie wciąż.
Zwycięży Orzeł Biały, zwycięży polski lud,
Zwycięży nasza Wisła, bo to krakowski klub.”

Dała mi moja Wisła bezmiar szczęścia, wzruszeń,
Toteż do wersów tych dopisać kilka muszę;

W mieście naszym prastarym, które założył Krak,
Co noc w glorii powstaje nasz Białej gwiazdy znak.
„Zwycięży Orzeł Biały, zwycięży polski lud,
Zwycięży nasza Wisła, bo to krakowski klub.”
Pomnij tedy przesłanie, niesione od lat stu,
Że wcześniej Ziemia stanie, nim braknie Wisły tu.
„Zwycięży Orzeł Biały, zwycięży polski lud,
Zwycięży nasza Wisła, bo to krakowski klub.”

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Na brązowe siatkarki


Znana była na świecie siatkarska poleczka
Gdy grały Ela Porzec i Wiecha Wandeczka.

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Zbigniew Szpyt, "Żona"

Wiersz Zbigniewa Szpyta poświęcony żonie Barbarze

Żona

Mojej żonie - wciąż tej samej - już od wieku dwudziestego,
Chcę laurkę dziś napisać - w mej "twórczości" brak mi tego.
Matce naszej jedynaczki, od niej zresztą wnuka mamy,
Bartka - chłopca wspaniałego, jak szaleni go kochamy.

Ale miało być o żonie, do tematu zatem wracam.
To Barbara - kiedyś znana - proszę wierzyć, nie przesadzam.
Zasłużony to Mistrz Sportu, wiele lat w reprezentacji,
Była też mistrzynią Polski, więc widzicie, że mam rację.

Odznaczana medalami z różnych mistrzostw często była,
A że sport był amatorski, to fortuny nie zdobyła.
Pracowita i wytrwała, pogodziła sport z nauką.
Oprócz sportu skończyć studia, też nie było dla niej sztuką.

Satysfakcja zaś z medali Mistrzostw Świata i Europy,
Pozostała już na zawsze, jak przeżyte piękne hobby.
Moje wiersze, choć niechętnie, bardzo często recenzuje.
I przeważnie kręcąc kółka, z pobłażaniem toleruje.

Źródło: "Drugie moje wierszo-fraszki o chórze "Echo" i nie tylko, też o polityce", Zbigniew Szpyt.

Józef Prutkowski, "Czesław Łaksa"

Oto najważniejszy problem,
Chociaż zalatuje nudą,
Ja nikogo nie zawiodłem,
Nikt nie liczył wszak na dżudo.

Przed walką najwyższe (...)
Będzie mistrzem Czesław Łaksa.

A jak się nie uda Łaksie,
To usprawiedliwić jak się?

Gdy Łaksa dostanie klapsa,
Wszyscy szydzą Łaksa - plaksa.

A gdy walkę wygra Łaksa,
Piękny jest jak Pola Raksa.

- Czci go! - judzą mnie rodacy
I witają mnie: - Cześ pracy!

Tak się miała sprawa cała:
Nasze dżudo: Cześ i (...)

Napisał: JÓZEF PRUTKOWSKI
Rysował: EDWARD AŁASZEWSKI

Źródło: "Przegląd Sportowy" z 1966.12.23

Marian Załucki, Straszni kibice




















Najstarsza pieśń Wisły