Katarzyna Mróz

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 105: Linia 105:
'''W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: [http://sportkrakowski.pl/ sportkrakowski.pl]'''
'''W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: [http://sportkrakowski.pl/ sportkrakowski.pl]'''
 +
 +
==Trener dodatkową zawodniczką==
==Trener dodatkową zawodniczką==

Wersja z dnia 08:08, 28 lis 2011

Katarzyna Mróz
Informacje o zawodniczce
narodowość Polska
urodzona 19 lutego 1981, Tarnów
wzrost 194 cm
pozycja środkowa
osiągnięcia seniorskie 1. miejsce w Pucharze Polski 2005
Superpuchar Polski 2005
2. miejsce Mistrzostw Polski 2005
4. miejsce w Top Teams Cup 2006
4. miejsce Mistrzostw Polski 2006, 2009
5. miejsce Mistrzostw Polski 2004, 2010
7. miejsce Mistrzostw Polski 2011
Kariera klubowa
Sezon Drużyna
Tarnovia Tarnów (grupy młodzieżowe)
-2001 Zelmer Rzeszów (II liga)
2001-2003 AZS WSBiP Ostrowiec Św. (II liga)
2003-2006 Centrostal Adriana Bydgoszcz (Seria A)
2006-2008 Wisła Enion Kraków (I liga)
2008-2011 Centrostal Bydgoszcz (Plus Liga Kobiet)
2011- Organika Budowlani Łódź (Plus Liga Kobiet)
W przygotowaniu materiałów pomaga
serwis sportkrakowski.pl

Katarzyna Mróz, siatkarka, wychowanka Tarnovii Tarnów, reprezentowała Wisłę w sezonach 2006-2008. Urodziła się 19 lutego 1981 r.

  • W 2003 r. była powoływana do reprezentacji Polski.
  • Jest siostrą nieżyjącej znakomitej siatkarki Agaty Mróz-Olszewskiej oraz Pawła Mroza profesjonalnego koszykarza.


W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: sportkrakowski.pl


Trener dodatkową zawodniczką

31. sierpnia 2007

Siatkarki Wisły Enion Kraków przygotowują się do rozgrywek. Nowy sezon, nowe wyzwania. Zawodniczki - Katarzyna Mróz i Paulina Opalińska - zapowiadają walkę do końca, żeby móc wspólnie z kibicami cieszyć się z awansu do Ligi Siatkówki Kobiet.

Zeszły sezon był okresem rozbudzonych nadziei. Z meczu na mecz coraz głośniej mówiono o awansie Wisły do Ligi Siatkówki Kobiet, a jednak nie udało się. Czego zabrakło?

Katarzyna Mróz: - Chyba jednak całkowitej determinacji w naszych poczynaniach i siły. Niechętnie wracam do tamtego okresu.

Paulina Opalińska: - Czas rozgrywek był na tyle wydłużony, że jako materiał ludzki po prostu nie dałyśmy rady. Najważniejsze mecze przegrywałyśmy w samych końcówkach. Świadczy to o tym, że zabrakło nam siły. Jeśli chodzi o wolę walki, grałyśmy do końca. Z meczu na mecz towarzyszyło nam coraz większe obciążenie psychiczne - zwłaszcza po przegranym spotkaniu - presja kibiców, mediów. Wszystkie te czynniki złożyły się na końcowy niekorzystny rezultat.

Szczęście było blisko. Udało Wam się już pozbierać psychicznie? Nie zabraknie motywacji, by podjąć kolejną próbę?

KM: - Jesteśmy gotowe. Nie ma się co poddawać. Będziemy walczyć dalej i myślę, że w tym roku uda nam się awansować.

PO: - Każdy sezon jest inny. Lepsze momenty przeplatają się z gorszymi. Nadchodzą nowe rozgrywki, pewien rozdział uznaje się za zamknięty. Trzeba tylko być na tyle mądrą osobą, żeby wyciągnąć wnioski i umieć z tego skorzystać w kolejnym sezonie.

Jesteście zadowolone z przygotowań? Nad czym dotychczas pracowałyście?

KM: - Na pewno nie jest łatwo, jak to na początku sezonu. Miałyśmy przez pewien okres bardzo duże zakwasy, niektóre z nas nie trenowały po dwa miesiące, ale najgorsze już za nami. Pracujemy na treningach i myślę, że z każdymi kolejnymi zajęciami będzie łatwiej, a nasz wysiłek zaprocentuje w przyszłości.

Jak układa się współpraca z nowym trenerem?

PO: - Każdy trener jest wymagający na swój sposób, każdy ma swoje przyzwyczajenia i trzeba się przystosować do danego szkoleniowca.

KM: - Na początku nie wiedziałyśmy, czego oczekiwać, ale już jest dobrze i zobaczymy, co wyniknie z naszej współpracy. Trener bardzo się stara - nie siedzi z boku i nie macha rękami, tylko jest taką naszą „dodatkową zawodniczką”.

Czego mogą się spodziewać kibice w nadchodzącym sezonie?

PO: - Przede wszystkim walki. Będziemy starały się prezentować jak najlepiej jako zespół, żeby przysporzyć kibicom jak najwięcej emocji. Mam nadzieję, że przyjdzie jeszcze więcej widzów niż w zeszłym sezonie. Gorąco wierzymy w to, że tym razem uda nam się wywalczyć awans - po to trenujemy.

A jakie cele stawiacie przed sobą indywidualnie?

KM: - Chcę skupiać się na jak najlepszej grze i pomóc drużynie w osiągnięciu głównego celu, jakim jest awans do Ligi Siatkówki Kobiet.

PO: - Siatkówka jest sportem zespołowym i zadanie - dla całej drużyny - może być tylko jedno. Ważne, żeby dopisywało nam zdrowie, bo limit urazów został wyczerpany już chyba na kilka kolejnych sezonów.

Rozmawiał Damian Juszczyk

wislakrakow.com (mefiTSo)