Kibice Wisły uczestniczący w innych wydarzeniach sportowych

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 15:53, 1 lut 2013; Toro (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za Wisłą do Parmy i... Mediolanu:

Mecz z Parmą był kolejnym spotkaniem w europejskich pucharach rozgrywanym przez Wisłę. Nasz plan związany z podróżą był prosty: wyjazd we wtorek na dwie fury do Mediolanu, gdzie gościny udzielił nam fan klub Wisły zamieszkujący to miasto, zaś następnego dnia wybieramy się do Parmy na mecz „Białej Gwiazdy”. Do Mediolanu docieramy we środę około południa. Po zakwaterowaniu udajemy się w okolice San Siro, gdzie wieczorem swój mecz w Lidze Mistrzów rozgrywa Inter z Rosenborgiem. Kupujemy bilety w cenie 24 euro. Okolice stadionu są otoczone dziesiątkami stoisk z pamiątkami klubowymi, jest też dużo gastronomii oraz piwo. Mając sporo czasu udajemy się do centrum Mediolanu metrem, gdzie na rynku robimy sobie zdjęcia z wielką flaga Wisły. Centrum Mediolanu sprawia na nas poprawne wrażenie, nie powala jednak na kolana. My mamy rynek, którego mogą nam oni tylko pozazdrościć. Fasada najsłynniejszej mediolańskiej budowli (XV-wieczna katedra) jest akurat w remoncie. Wracamy pod San Siro, gdzie jesteśmy już umówieni z kolejną grupą Wiślaków przybyłą z Polski. Pod stadion spływają już tłumy kibiców Interu. Wyobraźcie sobie parking z powiedzmy tysiącem skuterów. Ponadto autokary z całych Włoch i mnóstwo samochodów. Idąc pod stadion w pewnym momencie wchodzimy na tyralierę policji, która widząc nasze szale próbuje nas skierować na sektor dla kibiców Rosenborga. Artur, nasz przewodnik, skutecznie tłumaczy naszą obecność w tym a nie innym miejscu. Nasze spotkanie z kolegami wypada w miejscu odpowiadającemu wejściu na sektor "C" naszego stadionu. Stoimy tam dobre 20 minut nie niepokojeni przez nikogo, oczywiście jesteśmy oglądani i na tym się kończy. W sumie zebrało nas się 15 osób w tym 11-letni chłopak i trzy kobiety. Nasz gospodarz i przewodnik, który czasami odwiedza San Siro podczas meczów Interu i zna kilku przywódców na tym stadionie prowadzi nas na sektor, który jak sam określił znajduje się na drugim piętrze w okolicach rzutu rożnego. Wchodząc na to drugie piętro (wysokość ok. 6 pięter bloków), nasza grupa dość mocno się rozciąga. Jakie jest nasze zdziwienie gdy po wejściu na sektor okazuje się, że stoimy centralnie na skraju sektora (młynu fanów Interu), na którym zasiada około 8000 „wariatów”. Jeden z Interowców próbuje zerwać szal naszemu, myśląc że to kibic Rosenborga. Na szczęście jeden z wodzirejów, który ma do dyspozycji potężny wzmacniacz, informuje że wszystko jest w porządku: „To są kibice Wisły, którzy jutro grają z Parmą” – komunikuje. My mamy za to do pokonania odcinek jak od jednej wieży naszego sektora na "C" do drugiej. Wchodzimy w ślad za naszym przewodnikiem. Nasze głowy znajdują się w oparach wszechobecnej na tym sektorze "marychy". Wszyscy są już dosłownie rozgrzani do czerwoności. Mając taką masę ludzi wodzireje na zmianę podają teksty pieśni sławiących Inter. Tak jest przez cały mecz. Dochodzimy na sektor na który mamy bilety, małe problemy ze stewardami i jesteśmy na miejscu. Teraz po zajęciu miejsc decydujemy się na wywieszenie wielkiej flagi Wisły. Jest tylko pytanie: jaka będzie reakcji kibiców Interu, którzy oblewają nas z każdej strony? Wywieszamy... po zawiązaniu kilku troków następuje, najpierw jakaś gestykulacja ze strony Interowców siedzących pół piętra niżej, którzy nie słyszeli komunikatu podanego przez ich wodzireja, ponieważ było to około 120 metrów dalej. Potem dochodzi do próby zerwania flagi Wisły. Nasza ekipka nie dopuszcza do urwania nawet jednego troczka, stajemy w szeregu w kierunku z którego mógłby nastąpić ewentualny atak. Do niczego nie dochodzi, pojawiają się natomiast przywódcy Interu, którzy w kilku konkretnych słowach, wyjaśniają swoim nie zorientowanym kolegom, żeby nie próbowali więcej dotykać naszej flagi. Jesteśmy pod wrażeniem samego stadionu którego wszystkie miejsca są pod dachem, jak i pod wrażeniem dopingu, który prowadzi Inter przez cały mecz !!! Dużo czasu poświęcamy na nagrywanie melodii, z których korzystają fani Interu. Pierwszym owocem tego "szpiegostwa" jest piosenka która przyjęła się w 100-procentach w Parmie. Kibice w Parmy również ją wykonywali i tym samym podali nam perfekcyjnie melodię i rytm, w kórym należy ją śpiewać. Reasumując: Wisła jako klub i jej kibice są już rozpoznawalni w Europie. Zaczynają się z nami liczyć inne ekipy. Jeździmy w Europę w bardzo przyzwoitych ilościach (300 osób w Parmie nie licząc blisko 100 osób w samolocie). Kibice Wisły stanowią mieszankę, która potrafi zarówno stanąć do walki gdy ktoś nas zaatakuje, jak i prowadzi bardzo dobry doping i ma niezłą oprawę., Myślimy że takie wyjazdy nakreślą kierunek, w którym będą podążać fani Białej Gwiazdy (Stella Bianco) w nadchodzących latach. Natomiast Przywódcom Kibiców Interu należą się słowa uznania za to, że potrafili zachować się z klasą. Dlatego też w Parmie wywiesiliśmy flagę tej drużyny Interu. Był to pierwszy bezpośredni nasz kontakt, naszym zdaniem fani Interu są godni uwagi a ich przywódcom należy się szacunek.


Źródło:wislakrakow.com


Zobacz Galerię: