Konrad Gołoś

Z Historia Wisły

Konrad Gołoś
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 15.09.1982, Siedlce
wzost/waga 186/79
pozycja pomocnik
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
Zryw Chodów
2000/01 Pogoń Siedlce
2001/02 Pogoń Siedlce
2002/03 Pogoń Siedlce
2003/04 Pogoń Siedlce
2003/04 Radomiak Radom
2004/05 Polonia Warszawa 24 1
2005/06 Wisła Kraków 18 1
2006/07 Wisła Kraków 1 0
2006/07 Polonia Warszawa (wyp.)
2006/07 Wisła Kraków 15 0
2007/08 Górnik Zabrze (wyp.) 24 1
2008/09 Wisła Kraków 0 0
2009/10 Wisła Kraków 0 0
-
2012/2013 Orzeł Piaski Wielkie
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.
Konrad Gołoś żegna się z Wisłą przed meczem z Polonią Bytom 28 sierpnia 2010 roku
Konrad Gołoś żegna się z Wisłą przed meczem z Polonią Bytom 28 sierpnia 2010 roku

Po wygaśnieciu kontraktu z Wisłą, latem 2010 roku Konrad Gołoś jako wolny zawodnik dostał ofertę gry w Górniku Zabrze. Ponieważ jednak trening sprawiał mu zbyt duży ból, uczciwie poinformował o tym władze Górnika i ogłosił zakończenie kariery. Problemy zdrowotne (kontuzja kolana i efekty ukąszenia przez kleszcza) okazały się zbyt poważne, by pozwolić mu profesjonalnie zajmować się sportem.

Spis treści

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2005/2006 Ekstraklasa 18 4 3 11 1 4  
2005/2006 Puchar Polski 4 3 0 1      
2005/2006 Puchar UEFA 1 1          
2006/2007 Ekstraklasa 16 4 6 6      
2006/2007 Puchar Ligi 7 2 2 3      
Razem Puchar UEFA (PU) 1 1          
Puchar Polski (PP) 4 3 0 1      
Ekstraklasa (l) 34 8 9 11 1 4  
Puchar Ligi (PL) 7 2 2 3      
RAZEM 46 14 13 15 1 4  

Zweryfikować mecze w PL...

Lista wszystkich spotkań:

Ilość Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
1. (1)I2005.07.26WyjazdGórnik Łęczna1-1 grafika:Zk.jpg
2. (2)I2005.07.30DomGKS Bełchatów3-0  
3. (3)I2005.08.05WyjazdDyskobolia Grodzisk Wlkp4-2  
4. (4)I2005.08.27WyjazdOdra Wodzisław Śląski1-1  
5. (5)I2005.09.10DomPogoń Szczecin2-1  
6. (1)PU2005.09.15WyjazdVitoria Guimaraes0-3   
7. (6)I2005.09.18WyjazdPolonia Warszawa1-0  
8. (1)PP2005.09.21WyjazdStal Tłoki Gorzyce3-0   
9. (7)I2005.09.24DomLech Poznań5-1  
10. (8)I2005.10.02WyjazdWisła Płock2-1  grafika:Zk.jpg
11. (9)I2005.10.16WyjazdZagłębie Lubin1:2   
12. (10)I2005.10.23DomKorona Kielce2-2  grafika:Zk.jpg
13. (2)PP2005.10.26DomStal Tłoki Gorzyce3-0   
14. (11)I2005.10.30DomAmica Wronki0-0  grafika:Zk.jpg
15. (3)PP2005.11.08WyjazdZagłębie Lubin1-1   
16. (12)I2005.11.27DomLegia Warszawa0-0  
17. (4)PP2005.11.30DomZagłębie Lubin0-1  
18. (13)I2005.12.03DomGórnik Łęczna1-0  
19. (14)I2006.04.11DomWisła Płock4-0 
20. (15)I2006.04.21WyjazdKorona Kielce0-1  
21. (16)I2006.04.28WyjazdAmica Wronki1-0  
22. (17)I2006.05.06DomGórnik Zabrze2-0  
23. (18)I2006.05.13WyjazdLegia Warszawa2-1  
24. (19)I2006.08.13DomWisła Płock2-0  
25. (1)PL2007.02.25DomZagłębie Lubin1-0  
26. (2)PL2007.02.28 WyjazdGórnik Zabrze3-2   
27. (20)I2007.03.04WyjazdGórnik Zabrze4-0   
28. (21)I2007.03.10DomArka Gdynia2-2   
29. (22)I2007.03.17WyjazdWisła Płock0-0   
30. (1)PE2007.03.23WyjazdOdra Wodzisław0-2   
31. (23)I2007.03.31WyjazdKorona Kielce0-0   
32. (24)I2007.04.07DomLech Poznań0-0   
33. (25)I2007.04.14WyjazdPogoń Szczecin1-1   
34. (26)I2007.04.18DomGórnik Łęczna2-1  
35. (27)I2007.04.22WyjazdWidzew Łódź0-0   
36. (28)I2007.04.27DomLegia Warszawa3-1   
37. (29)I2007.05.05WyjazdOdra Wodzisław Śląski1-2  
38. (30)I2007.05.09WyjazdZagłębie Lubin0-0  
39. (3)PL2007.05.16WyjazdLech Poznań2-2  
40. (31)I2007.05.22WyjazdGKS Bełchatów2-1  
41. (32)I2007.05.26DomŁKS Łódź0-0  
42. (2)PE2007.05.29DomLech Poznań3-2   
43. (3)PE2007.06.03DomGKS Bełchatów0-1  
44. (4)PE2007.06.07 WyjazdGKS Bełchatów0-2  

Doniesienia prasowe. Źródła do biografii

Jestem Wiślakiem

Data publikacji: 10-01-2006 10:40


"Ludzie, których tu poznałem, bardzo dużo opowiadają mi o Wiśle, opowiadają, jak bardzo kochają Wisłę. To jest dla mnie ważne" - Tak o kibichach krakowskiego klubu opowiada Konrad Gołoś.

Konrad Gołoś od momentu, gdy pojawił się w Krakowie, z dnia na dzień coraz bardziej przesiąkał Wisłą. Nie wstydził się przyznać, że dla Wisły zrobiłby wszystko, a dziś może spokojnie powiedzieć – Jestem Wiślakiem. Konrad Gołoś, bo o nim mowa, opowiadał nam, jak zdobywał swoje przywiązanie do Białej Gwiazdy.

Konrad, wiemy, że od jakiegoś czasu nosisz na ręce Wiślacką opaskę. Czy możesz nam powiedzieć, od kogo ją dostałeś i dlaczego postanowiłeś ją założyć?

Dostałem ją od kolegi, młodego chłopaka. Kiedyś powiedział mi, że coś dla mnie ma i dał mi właśnie tą opaskę. Wcześniej ja czasem pożyczałem mu karnet, czy jak coś mu było potrzebne, to starałem się mu pomóc, a potem on zrobił mi taki prezent. Opaska bardzo mi się spodobała. Bardzo chciałbym być w tym klubie, dlatego chciałem założyć też tą opaskę. Jestem Wiślakiem i dlatego noszę tą opaskę.

Powiedz, jak to było z twoim przywiązaniem do klubów, w których wcześniej grałeś?

Mam duży sentyment i będę miał zawsze do Radomiaka, natomiast w Krakowie sentyment i przywiązanie do klubu cały czas zdobywam. Odkąd się tu pojawiłem, dzięki kibicom poznaję ten klub. To oni dużo opowiadają mi o historii Wisły i ja cały czas coraz bardziej w to wnikam.

Czyli to dzięki kibicom coraz bardziej stajesz się Wiślakiem?

Tak. Ci ludzie, których tu poznałem, bardzo dużo opowiadają mi o Wiśle, opowiadają, jak bardzo kochają Wisłę. To jest dla mnie ważne.

Czy inni piłkarze też mają jakieś znaczenie w budowaniu przywiązania do Białej Gwiazdy?

Wydaje mi się, że dużo większe znaczenie dla mojego stosunku do Wisły mają kibice, ale niektórzy piłkarze też mi w tym pomagają.

Czym dla Ciebie jest gra z Białą Gwiazdą na piersi?

Przede wszystkim, dzięki temu, że znam wielu kibiców, którzy ten klub bardzo kochają, to jest to dla mnie wielki zaszczyt i ogromna duma. Cieszę się bardzo, że jestem w Wiśle i mogę reprezentować jej barwy. Chciałbym grać tu coraz lepiej, tak, żeby kibice byli ze mnie zadowoleni i żeby Wisła wygrywała.

Kariery piłkarzy różnie się toczą. Czy jeśli przyjdzie ci zagrać w innym klubie, to zabierzesz ze sobą tą Wiślacką opaskę i przywiązanie do Wisły?

Jasne! Tak, jak zawsze jest we mnie Radomiak, w którym przecież nie grałem długo, tak teraz już mogę powiedzieć, że Wisła także zostanie we mnie. Chciałbym tu grać, ale nie wiem, jak się życie potoczy. Będę walczył i się starał. Nie chciałbym jednak odchodzić do innego polskiego klubu, no chyba, że byłby to Radomiak.

Rozmawiał Marcin Górski

Ten wywiad pochodzi z Newslettera Biała Gwiazda nr 4.

Biuro Prasowe Wisły Kraków

Źródło: wisla.krakow.pl

Pokażcie silniejszego ode mnie!

Data publikacji: 14-06-2006 17:12


Konrad Gołoś, jak sam zapewnia, fizycznie czuje się świetnie i nie wydaje mu się, żeby musiał ponownie poddać się badaniom serca. Zrobi to tylko wtedy, gdy pojawi się taki wymóg. Tymczasem swój wolny czas spędzał bardzo aktywnie, wspomagając w każdym meczu Wiślackie rezerwy. Żeby to uczynić, Konrad za każdym razem przejeżdżał około 400 kilometrów, które dzielą jego dom od Krakowa.

Dlaczego się zdecydowałeś w trakcie twoich wakacji pomagać zespołowi rezerw?

Robię to z kilku względów: piłka to moja pasja – to po pierwsze. Po drugie - jak już coś zacząłem, to chciałem to skończyć. Grałem już wcześniej z zespołem rezerw, więc chciałem zagrać do końca, żebym potem nie miał wyrzutów sumienia. Po trzecie - robię to dla siebie, żeby być lepiej przygotowanym do sezonu. Muszę być przygotowany, coraz silniejszy, bo chcę grać w pierwszym składzie Wisły, więc gram też pod kątem pierwszego składu Wisły.

Trener mówił, że przed jego wyjazdem rozmawialiście.

Zgadza się odbyliśmy rozmowę. Trener wie, że będę walczył cały czas, a ja mam nadzieję, że będę grał. Bardzo w to wierzę i będę robił wszystko, żeby to osiągnąć.

Trener mówił też, że doceni to, jeśli ktoś zdecyduje się pomóc rezerwom. Słyszałeś te słowa?

Wiem o tym, że nie będzie to miało znaczenia i słowa trenera w żaden sposób mną nie kierowały, żeby przyjechać i pomóc rezerwie.

Wróćmy do nieprzyjemnych chwil sprzed roku. Mówiło się, że twoje badania serca mają zostać powtórzone po roku. Czy wszystko jest w porządku?

Sam po sobie widzę, że wszystko jest w porządku. Pod względem fizycznym robię postępy, cały czas idę do przodu. Jeśli mam jakieś problemy, to niech pokażą kogoś silniejszego ode mnie. Wtedy mogą mnie badać.

W takim razie zgłosisz się na badania?

Jeśli będę musiał, jeśli będzie wymagał tego klub czy PZPN, to będę musiał. O wynik natomiast się nie boję, bo jestem zdrowy.

Dziękuję, udanych wakacji.

Dziękuję

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Gołoś: Będę walczył

Data publikacji: 02-02-2009 09:19


Zapraszamy do lektury rozmowy z Konradem Gołosiem, który wraca do drużyny po półrocznej przerwie spowodowanej chorobą. Z zeszły czwartek "Goły" po raz pierwszy od kilku miesięcy wystąpił w meczu Białej Gwiazdy.

Ten materiał ukazał się w 74. numerze newslettera Białej Gwiazdy.

Jak się czujesz po tak długiej nieobecności w drużynie? Jaki jest ten powrót?

Psychicznie czuję się dobrze, bardzo długo nie wiedziałem, kiedy będę mógł normalnie trenować, kiedy skończy się antybiotykoterapia. Dlatego teraz, kiedy już normalnie trenuję, to psychicznie czuję się nawet bardzo dobrze. Fizycznie jest mi ciężko, każdy dzień to tak naprawdę walka z samym sobą. Mam różne kryzysy, mój system immunologiczny jest osłabiony, więc łapię infekcje. Teraz też jestem przeziębiony, więc jest mi ciężko, ale jestem pozytywnie nastawiony i daję sobie radę.

Jak to się stało, że zachorowałeś na boreliozę?

Szczerze, to sam nie pamiętam momentu ukąszenia przez kleszcza i nie kojarzę tej chwili. Źle się czułem od dłuższego czasu, wiedziałem, że mi coś dolega. Zwykłe badania nic nie wykazywały. Specjalistyczne badania zrobiłem dzięki znajomym, którzy o tej chorobie dużo wiedzieli i okazało się, że jestem chory na boreliozę.

Jak duży wpływ na Twoje zdrowie ma przejście takiej choroby? Utrudnia Ci normalny trening?

Daję sobie radę, są jednak momenty, kiedy przy wyższym tętnie potrzebuję chwili, żeby odsapnąć i normalnie biegać. Łapią mnie zadyszki, zdarza się, że robi mi się bardzo gorąco, po chwili wszystko wraca do normy, aby znowu po jakimś czasie wzrosła mi temperatura. Jestem osłabiony, ale staram się wyjść na trening, nie myśleć o tym i robić wszystko tak jak należy.

Wróćmy do Twojej kontuzjowanej nogi. Wielu zawodników po ciężkich kontuzjach ma blokadę psychiczną, jak to wygląda u Ciebie?

Lęku nie mam, ale noga mnie boli. Przy każdym podaniu odczuwam ból, miałem problem z chrząstką stawową, więc to raczej będzie mi nadal dokuczało. Wierzę jednak, że idzie ku lepszemu. Jeśli będzie potrzeba, to wezmę środki przeciwbólowe i wyjdę na mecz.

Na jakiej pozycji widzisz się w drużynie?

Taka decyzja nie należy do mnie, ja chciałbym grać, ale z tego co widzę, to będzie ciężko. Nie poddam się, zrobię wszystko, aby wrócić do dobrej dyspozycji fizycznej. Będę walczył, mam nadzieję, że trener da mi szansę i to ode mnie będzie tylko zależało, czy ją wykorzystam.

Jak się układa Twoja współpraca z trenerem Skorżą?

Nie było dotąd żadnych problemów. Dogadujemy się bardzo dobrze, trener pyta, jak się czuję. Informuje mnie wcześniej, czy będę wykonywał dane ćwiczenia na treningu bądź zagram w sparingu.

Tak długi okres bez piłki to ciężki czas dla każdego piłkarza. Jak sobie radziłeś?

Długo chodziłem na rehabilitację do Filipa Pięty, do tego trzy razy w tygodniu na siłownię do klubu. Starałem się ćwiczyć w godzinach, kiedy piłkarze byli na Wiśle, aby mieć z nimi kontakt i być blisko drużyny. Czas wolny spędzałem ze swoją dziewczyną. W Krakowie jesteśmy sami, więc spędzaliśmy ze sobą praktycznie 24 godziny, ale nam to odpowiada i to było bardzo fajne. To był ciężki okres.

Wiem, że lubisz czytać. Czy w tamtym okresie czytałeś więcej?

Tak, przeczytałem wtedy jedną z najlepszych książek w swoim życiu. Lubię fantastykę, stąd wybór padł na trylogię – Skrytobójcę.

Jak Ci się mieszka w pokoju z Tomaszem Dawidowskim?

Wszyscy wiemy, jakie problemy miał Tomek. Mnie jest go szkoda. Ja uważam, że to jest jego dramat. Był bardzo dobrym piłkarzem, mam nadzieję, że jeszcze będzie i wróci do bardzo dobrej dyspozycji. Te wszystkie kontuzje tak na niego spadły. Jeśli ktoś go zna bliżej to wie, że to bardzo ambitny człowiek. Nasze relacje są dobre, gdyż to normalny chłopak.

Kto według Ciebie jest najgroźniejszym konkurentem Wisły do tytułu mistrzowskiego?

Na pewno Lech Poznań i Legia Warszawa. Te drużyny bardzo solidnie grają w piłkę, są przed nami w tabeli.

Jak sądzisz, dlaczego Twój poprzedni klub – Górnik Zabrze spisuje się tak słabo w tym sezonie?

Ciężko jest mi powiedzieć. Może to być spowodowane bardzo dużą presją, która jest wokół klubu, wywieraną przede wszystkim przez kibiców. Możliwe, że nie wszyscy sobie z tym radzą tak jak powinni. Dodatkowo, jak drużynie nie idzie, to jest jeszcze ciężej. W momencie, kiedy ja grałem wraz z kolegami w tym klubie, stworzyliśmy zespół, któremu się udało zakończyć sezon w środku tabeli. Rok spędzony w Górniku był bardzo dobry.

Czego należy życzyć w Nowym Roku Konradowi Gołosiowi?

Zdrowia! Chciałbym, żeby nie spotkało mnie już nigdy coś takiego. Żeby nie było więcej problemów z tą chorobą i żebym powoli wracał do zdrowia. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że bez zdrowia nie zrobi się nic.


W Olivie rozmawiał Maks Michalczak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Konrad Gołoś: Nie poddałem się dzięki miłości do piłki

12.lutego 2010, 02:32

Po wielomiesięcznym leczeniu pomocnik powoli wraca do gry. W środę Konrad Gołoś wystąpił przez ostatni kwadrans podczas sparingowej konfrontacji z Metalurgiem Zaporoże. W trakcie tych 15 minut dał z siebie wszystko, nie odstawiając nogi w żadnym momencie walki o piłkę.

Konrad, jak Twoje zdrowie?

- Czuję się dobrze, co prawda kolano daje znać o sobie, ale generalnie jest OK. Już w listopadzie próbowałem wrócić do gry, jednak wtedy kolano mocno spuchło, zebrał się w nim płyn i musiałem nieco zwolnić. W trakcie zimowej pracowałem indywidualnie, a od początku stycznia już z drużyną.

W jakich sytuacjach czujesz jeszcze to kolano?

- Przy zagraniach piłki lub w stykowych sytuacjach. Ale w środku mnie determinacja jest ogromna, tak bardzo chcę grać, że wierzę iż wszystko będzie dobrze.

Zmagałeś się też z boreliozą. Powtarzałeś, że choroba zawsze może wrócić...

- Teorie są podzielone na ten temat. Ja od roku nie biorę antybiotyków i nie odczuwam żadnych dolegliwości. Liczę, że to jest już za mną.

W meczu ligowym nie zagrałeś już od 20 miesięcy. Jak czułeś się w najtrudniejszych momentach? Byli tacy, którzy przepowiadali, że w piłkę już nie zagrasz

- Teraz też nie jestem w łatwym momencie, bo powrót do treningów po takiej przerwie to też trudna sprawa. W walce z wszystkimi przeciwnościami pomaga mi entuzjazm do tego sportu. To on sprawia, że wychodzę na trening i daję z siebie wszystko.

Kto najbardziej Cię wspierał?

- Moja dziewczyna, z którą spędzałem mnóstwo czasu. Ona też najbardziej cierpiała na tym co się ze mną działo. Najpierw choroba - czy jest ze mną lepiej czy gorzej, potem wspólnie zastanawialiśmy się czy kolano spuchnie, czy nie.

A kto z piłkarskiego świata wspierał Cię najbardziej?

- Dużą wdzięczność mam do trenera Skorży. Bałem się, że zostanę skreślony, ale on nigdy tego nie zrobił. Chciałbym mu się jakoś odwdzięczyć. Myślę też, że koledzy z drużyny zawsze dobrze mi życzyli i przez cały ten czas byli ze mną.

Nie miałeś chwili zwątpienia w których najchętniej rzuciłbyś to wszystko?

- Nigdy nie chciałem zrezygnować. Zawsze tłumaczyłem sobie to w ten sposób, że fajnie kiedyś będzie wrócić na boisko i udowodnić sobie, że mimo iż jest pod górkę to udało się to pokonać. W sporcie jest wiele takich przykładów, że ktoś poradził sobie z dużo trudniejszą sytuacją. Lens Armstrong pokonał przecież bardzo ciężką chorobę. Jest też pewien marokański bokser, który widzi tylko na jedno oko, a jednak dzięki charakterowi osiąga bardzo dobre wyniki.

Jaki masz plan na wiosnę? Zagrać w kilku meczach?

- Bardzo chciałbym. Będę robił wszystko, by być przydatnym tej drużynie. Nie tylko na treningu, ale także w walce o mistrzostwo Polski. Na ile starczy mi sił będę także wspierał każdą osobę z naszego zespołu.

W Hiszpanii Maciej Skorża ustawia cię na prawym skrzydle. Odpowiada ci ta pozycja?

- Może być. Grałem na prawym skrzydle w Górniku, wcześniej w Wiśle także.

Walczysz też o swoją przyszłość, bo w czerwcu wygasa twój kontrakt.

- Nie chciałbym się nawet nad tym zastanawiać. Chcę pomóc tej drużynie jak najwięcej, a nie mam pojęcia co się wydarzy. Chciałbym wrócić do piłki, do sportu, bo bardzo to kocham. Mam 27 lat, a to najlepszy wiek, aby grać. Fajnie byłoby po tak długiej przerwie wyjść na boisko i udowodnić sobie, że mimo wszystko się udało. To byłoby bardzo pozytywne wydarzenie.

Coś się zmieniło w drużynie Wisły w porównaniu do tej, w której grałeś dwa lata temu?

- Ta drużyna ciągle ma pewną wewnętrzną siłę. Jest grupa ludzi, która trzyma ten zespół. Nawet jak byłem poza drużyną to dało się to wyczuć. Ogólnie jest mocna. Czasami na treningach wygląda solidnie, a w meczu jest jeszcze lepiej.

Do Wisły przychodziłeś jako utalentowany piłkarz. Zagrałeś kilka dobrych meczów, potem zniknąłeś ze sceny. W tym roku skończysz 28 lat...

- No tak, życie uczy pokory. Trzeba umieć odnaleźć się w każdej sytuacji. Ja do siebie mam tylko pretensje o pewne decyzje. Będąc w Górniku grałem z pękniętą łąkotką. Bardzo chciałem grać. Uznałem też, że skoro do Górnika jestem tylko wypożyczony, będzie nie fair jeśli grać nie będę. Stwierdziłem, że wytrzymam dwa miesiące i potem poddam się artroskopii kolana. I tak się stało, ale w międzyczasie gra z pękniętą łąkotką miała wpływ na kolano. Co ciekawe, pierwsze pół roku w Polonii również grałem z pękniętą łąkotką. I to była moja najlepsza runda w karierze. Pokazałem się, trafiłem do reprezentacji. Z resztą wtedy w Górniku, również otrzymałem powołanie.

Jak podsumujesz te pierwsze tygodnie z drużyną po powrocie po kontuzji?

- Po takiej przerwie nie jest łatwo, ale jak do tej pory odbyłem większość treningów i jestem z siebie zadowolony. Muszę się jeszcze podciągnąć fizycznie, bo były momenty w których brakowało szybkości czy wytrzymałości. Teraz jestem na drugim obozie i bardzo się z tego cieszę. Cały czas pracuję indywidualnie, po każdym obiedzie, każdej kolacji mam dodatkowe zajęcia. Sam dobrze wiem, że muszę wzmacniać mięśnie nóg. Gdy one będą silniejsze, kolano będzie bardziej ustabilizowane, a mi będzie łatwiej.


Wywiad z Konradem Gołosiem przeprowadziła Nikoletta Kula (nikol) podczas zgrupowania Wisły w Hiszpanii.

wislakrakow.com

"Goły dziękujemy, wracaj szybko" - 2006.08.24
"Goły dziękujemy, wracaj szybko" - 2006.08.24

Mecze w Reprezentacji Polski

Stan na 03.10.2008

Pogrubiono występy Gołosia jako Wiślaka. Uwaga: Gołoś występował w kadrze w czasie wypożyczenia z Wisły do Górnika Zabrze. Gołoś pozostawał wtedy piłkarzem Wisły, dlatego występy te uznano za Wiślackie.

Opinia Leo Beenhakkera o Konradzie Gołosiu

"Z Węgrami chcę na przykład dać szansę Konradowi Gołosiowi. Ma niesamowity talent. Na powołanie zareagował znakomicie, na treningach spisuje się rewelacyjnie. Daje z siebie więcej, niż mu się wydawało, że umie. Chcę zobaczyć, czy tak samo będzie podczas meczu, bo nie ma na to gwarancji. Zawodnik może różnie radzić sobie z presją, psychiką."

Galeria zdjęć