Krzysztof Mazurek

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 13:27, 15 lis 2013; Tomy (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
Krzysztof Mazurek, 2007r.
Krzysztof Mazurek, 2007r.

Krzysztof Mazurek - 1 sierpnia 2007 przejął obowiązki pierwszego trenera Wisły Enion Kraków . Urodzony w 1969 roku w Tomaszowie Mazowieckim.


Kariera zawodnicza - kluby: Lechia Tomaszów Mazowiecki i AZS Biała Podlaska.

Kariera trenerska - kluby:
1993/94 - AZS Biała Podlaska
1994/2000 - Wysoczanka Wysokie (III liga mężczyzn)
2000/07 - Szóstka Biłgoraj.


31 maja 2008 roku jego kontrakt w Wiśle wygasł, a klub nie zdecydował się na przedłużenie umowy.


Krzysztof Mazurek: Potencjał jest bardzo dobry

8. sierpnia 2007


- Celem jest wejście do LSK i z tego będziemy się rozliczali po zakończeniu sezonu - mówi nowy opiekun wiślaczek, pan Krzysztof Mazurek.

Kiedy postanowiono, że Pan zostanie trenerem Wisły Enion, wiele osób pytało, kim Pan jest. Jakby się Pan zdefiniował?

- Trudno o sobie mówić. Jestem przeciętnym trenerem siatkówki z wizją, którą próbuję realizować. Pewnie Ameryki nie odkryję tym, co chcę grać - chcę grać dobrą, przygotowaną, kombinacyjną, szybką siatkówkę, która będzie sprawiać wiele radość kibicom, zawodniczkom, trenerom.

Zgodzi się Pan z twierdzeniem, że praca w Wiśle Enion jest największym wyzwaniem w karierze?

- Oczywiście. Zawodniczki są bardzo dobrymi „narzędziami” do zrealizowania moich planów.

Kiedy dowiedzieliśmy, że trener Ryszard Litwin odchodzi z Wisły, za najpoważniejszych kandydatów do objęcia posady trenera wymieniano Leszka Knapika i Jerzego Bicza - osoby, które znakomicie znają krakowskie środowisko siatkarskie. Czym zatem Pan przekonał do siebie?

- To jest pytanie raczej do Pana Prezesa i zarządu. Panowie Bicz i Knapik to świetni i znani szkoleniowcy z wynikami. Każdy zarząd i sponsor mają swoją filozofię. Może oni nie zmieścili się w tych kryteriach?

Szóstka Biłgoraj uchodzi za klub świetnie zorganizowany. W Wiśle różnie bywało z organizacją. Trener Litwin pełnił również rolę menedżera zespołu. Jak szeroki jest zakres Pana obowiązków?

- Wydaje mi się, że jeśli chcemy wykonać dobrze swoją robotę, to musi być ona wykonywana w określonym przedziale. Nie może być trener menedżerem czy kierownikiem zespołu. Po prostu nie da rady, mimo szczerych chęci. Nie jest w stanie wszystkiego zrobić. Na pewno będzie człowiek od marketingu, jest kierownik zespołu, są ludzie, którzy pomagają. U nas w Biłgoraju było to tak organizowane, że obok sekcji było jeszcze kilku społecznych działaczy, którzy byli sercem i duchem z zespołem i pomagali mu w wolnym czasie, traktując to jako hobby. Już to widzę, że Wiśle wszystko zaczyna iść swoim torem. Jest człowiek, który zajmuje się rehabilitacją, jest człowiek, który zajmie się organizacją wyjazdów, będzie ktoś, kto zadba o wizerunek zespołu i tak to powinno wyglądać. Ja jestem od roboty „na hali”.

Za Panem pierwsze treningi z zespołem. Widzi Pan potencjał w tych zawodniczkach?

- Potencjał jest bardzo dobry. Parametry i możliwości gry są fajne. Ciężko mi jest powiedzieć, jak to wygląda na tle całej ligi, ponieważ nie mam przeglądu. Widziałem pojedyncze mecze, ale to nie wiele daje. Natomiast przy takiej siatkówce, jaką chcemy grać, te parametry są doskonałe i jeżeli wykorzystamy je właściwie, to zrealizujemy swoje założenia. Pojawiło się kilka nowych twarzy. Wystarczą takie wzmocnienia?

- Zrobię wszystko, żeby nie było gorzej niż w tamtym roku. Co więcej, celem jest wejście do LSK i z tego będziemy się rozliczali po zakończeniu sezonu. Mnie się wydaje, że te wzmocnienia są wystarczające.

Zespół opuściła Magdalena Piątek. Przez wiele osób uważana za najbardziej wartościową w zespole Wisły Enion w minionym sezonie. Kto ją zastąpi?

- Jest kilka dziewczyn na tę pozycję. Atak jest tylko częścią zdobywania punktów. Do tego, żeby był skuteczny, musi zapracować cały zespół. Musi być ktoś, kto odbierze, kto zmyli przeciwnika w bloku…Myślę, że wykończenie ataku jest bardzo widowiskowe, dlatego kibice i publiczność zwracają na nie bardzo uwagę, ale jest szereg ważniejszych elementów - nie wszyscy kibice są w stanie to ocenić.

Z zespołem trenują Kinga Hatala i Izabela Śliwa. Jakie mają szanse, by zostać w pierwszej drużynie na cały sezon?

- Ciężko mi powiedzieć, bo to jest dopiero początek treningu. Na tę chwilę jest to niezły potencjał i obie mają szanse, żeby grać w pierwszym składzie. Jestem przekonany, że któregoś dnia będą grały.

A jak wygląda sytuacja z Agnieszką Setą? O ile mówiło się o powrocie Izabeli Kunc, tak o powrocie Agnieszki praktycznie nic.

- Jest to bardzo dobra zawodniczka. Liczę na nią w tym sezonie. Myślę, że nie zawiedzie kibiców i będzie nieźle grała.

Jak będą wyglądały przygotowania?

- W tej chwili pracujemy na miejscu. 12 sierpnia wyjeżdżamy do Piekar, później wracamy, trenujemy na Wiśle i we wrześniu wyjeżdżamy do Solca na pięciodniowy obóz rehabilitacyjny. Po powrocie będziemy trenować w Krakowie. W między czasie będzie Turniej o Srebrną Siatkę i kilka meczy sparingowych.

Kiedy po raz pierwszy zobaczą kibice Wisłę Enion pod Pana wodzą?

- Po obozie popracujemy tydzień na miejscu, a później przyjdzie czas na rozgrywanie sparingów. Zapraszam wszystkich serdecznie!

wislakrakow.com (Robert Błaszczyk)