Lantame Ouadja

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:46, 5 paź 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Wiślackie biografie: Lantame Ouadja

Za: http://www.wislakrakow.pl/

Kontynuujemy cykl prezentacji sylwetek zawodników, którzy występowali bądź nadal występują w barwach Wisły Kraków. Przygotowaliśmy dla Was biografie postaci zasłużonych i kontrowersyjnych, wielkich gwiazd i boiskowych "rzemieślników", wojowników i grzecznych chłopców, ulubieńców kibiców i tych, których nie wspomina się z czułością. Naszym celem jest również "odkurzenie" sylwetek zawodników, których upływający czas skazuje na zapomnienie.

Cykl rozpoczęliśmy biografiami cudzoziemców. Dziś - Lantame Ouadja.


Lantame Sakibou Ouadja urodził się 28 sierpnia 1977 w Lome, gdzie w miejscowym Étoile Filante zdobywał pierwsze piłkarskie doświadczenia. Pragnąc jak najszybciej opuścić miejsce, które nie dawało szans rozwoju, udał się do Tunezji, gdzie na dwa lata znalazł zatrudnienie w stołecznym Club Africain.

Po wyjeździe z Tunisu zawędrował do Europy, a konkretnie do Szwajcarii, gdzie podpisał kontrakt z genewskim Servette. Europę opuścił, by udać się do Chin, jednak angaż w Chengdu Wuniu okazał się niewypałem. Ouadja wrócił więc do Szwajcarii, zmieniając w stosunkowo krótkim czasie aż trzy kluby. Następnie znów wyjechał do Azji, tym razem do Kataru, gdzie – jedynie na papierze - reprezentował barwy Al-Sadd. W rzeczywistości – szybko opuścił Katar i wrócił do Togo.

20 lipca 2003 Ouadja dołączył do przebywających na zgrupowaniu we francuskim Chatel piłkarzy Wisły. Miał być testowany przez Henryka Kasperczaka, szukającego wzmocnień przed dwumeczem z Anderlechtem Bruksela w ramach eliminacji Ligi Mistrzów. Transfer pilotował menedżer zawodnika - Abdul, zamieszkały we Francji i znający "Henry'ego". Ówczesny trener „Białej Gwiazdy” pamiętał zresztą Lantamę z tunezyjskich boisk – poznał jego umiejętności z czasów gry pomocnika w Club Africain, gdy sam był selekcjonerem reprezentacji Tunezji. Poza tym Ouadja przybył na testy z doskonałą opinią, którą wystawiły mu dwa lata wcześniej media – pisano o nim jako o największym talencie Togo od ponad dekady.

4. sierpnia 2003 roku Lantame Ouadja podpisał trzyletni kontrakt z Wisłą Kraków. Na łamach „Dziennika Polskiego” i „Przeglądu Sportowego” powiedział wówczas: „Dla każdego zawodowego piłkarza podpisanie kontraktu jest przyjemną sprawą. A dla mnie w szczególności, bo przez rok nie uczestniczyłem w żadnych rozgrywkach. Dlatego jak najszybciej znów chciałbym walczyć o punkty. Trenowałem w Togo, starałem się osiągnąć jak najwyższą formę. Myślę, że nie jest źle. Wydaje mi, że może się Wiśle przydać moje międzynarodowe doświadczenie.”

Mówiąc o międzynarodowym doświadczeniu, Lantama wcale nie przesadzał – miał bowiem pewne miejsce w kadrze narodowej Togo. Trzykrotnie uczestniczył w finałach Pucharu Narodów Afryki (1998, 2000 i 2002) - w dwóch ostatnich pełnił nawet zaszczytną funkcję kapitana reprezentacji.

(Warto w tym momencie przytoczyć fragment artykułu z „Rzeczpospolitej”: „Kto może, ucieka ze słabiutkiej togijskiej ligi. Jeśli nie do Europy, to przynajmniej do Tunezji lub Ghany. Togo, miejsce, gdzie narodziło się voodoo i gdzie do dziś czarowników jest więcej niż lekarzy, nie zaznało po uzyskaniu niepodległości ani bogactwa, ani spokoju. W kraju o szerokości kilkudziesięciu kilometrów, który na mapie wygląda jak pionowa kreska zrobiona flamastrem, od lat najwięcej do powiedzenia mają wojskowi. Żyje się tu głównie z rolnictwa, za średnią płacę nieprzekraczającą 1400 dolarów rocznie. Togijczyków jest tylko 5,5 miliona, ale pochodzą z aż 37 różnych plemion. Piłkarska reprezentacja jest jedną z niewielu rzeczy, która ich łączy.”)

Lantame Ouadja szybko zjednał sobie serca kolegów z drużyny, stając się swego rodzaju „maskotką”… Zawsze radosnego „Władka” ,czy też „Władzię”, polubili też kibice: za zabawny, by nie powiedzieć - pocieszny sposób bycia i gry. Zasłynął m.in. z niespotykanego wyginania się przy przyjmowaniu piłki na pierś oraz z asekuracyjności podań - rzadko podawał do przodu, przeważnie kopiąc piłkę w tył i na boki. Taka gra rozśmieszała kibiców, nie mogła jednak podobać się sztabowi szkoleniowemu.

Zimą 2004 roku Ouadja, po zaledwie 12 występach w barwach "Białej Gwiazdy" (w tym 3 pełne mecze) został poinformowany, że ma sobie szukać nowego klubu. Udał się wówczas na testy do węgierskiego Ujpest Budapeszt, gdzie jednak po kilku dniach treningów zrezygnowano z jego usług. Po powrocie do Krakowa otrzymał od Wisły pozwolenie na odejście. Był to fatalny czas w życiu togijskiego pomocnika – po budapeszteńskim rozczarowaniu przeżył następne, gdyż również niemiecki MSV Duisburg, dokąd pojechał na kolejne testy, nie zdecydował się podpisać z nim kontraktu.

„Niby ówczesny kapitan reprezentacji Togo, niby występy w Pucharze Narodów Afryki... Ale w połowie meczu z Anderlechtem (jak i później w lidze) zasadnicza nędza. Działacze Wisły nie wpadli na to, że może po prostu Togijczyk jest turystą-podróżnikiem i po zwiedzeniu Szwajcarii, Tunezji, Chin i Kataru chciał trochę pomieszkać w pięknym Krakowie. Obejrzał Wawel i ruszył w dalszą podróż.” – czytamy w sport.pl, w artykule „Najgorsze polskie transfery przed Ligą Mistrzów”.

Ouadja niemal pół roku pozostawał bez pracy, aż do czasu, gdy latem 2005 roku znalazł zatrudnienie w tunezyjskim Union Sportive Monastirienne. Stamtąd w letnim okienku transferowym 2007 roku przeniósł się do indonezyjskiego PSM Makassar, gdzie występuje do tej pory.