Maciej Żurawski

Z Historia Wisły

Maciej Żurawski
Informacje o zawodniku
kraj Polska
pseudonim Żuraw, Magic
urodzony 12.09.1976, Poznań
wzost/waga 182 cm / 76 kg
pozycja napastnik
sukcesy Mistrz Polski: 2001, 2003, 2004, 2005, 2011
Mistrz II ligi polskiej: 1993
Mistrz III ligi polskiej: 1997
Mistrz Szkocji: 2006, 2007, 2008
Mistrz Cypru: 2010
Puchar Ligi: 2001 (Polska)
Puchar Ligi: 2006 (Szkocja)
Puchar Polski: 2002, 2003
Puchar Szkocji: 2007
Superpuchar Polski: 2001
Król Strzelców: 2002, 2004 (Polska)
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
1990 Polska U-14 2 0
1991–1992 Polska U-15 4 0
1992 Polska U-16 4 0
1994 Polska U-18 2 0
1999 Polska U-23 1 0
1998–2008 Polska A 72 17
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
1992/93 (w) Warta Poznań 2 0
1993/94 Warta Poznań 0 0
1994/95 Warta Poznań 21 0
1995/96 Warta Poznań 22 1
1996/97 Warta Poznań
1997/98 (j) Warta Poznań 16 4
1997/98 (w) Lech Poznań 17 2
1998/99 Lech Poznań 30 11
1999/00 (j) Lech Poznań 9 6
1999/00 Wisła Kraków 20 (27) 6 (8)
2000/01 Wisła Kraków 27 (40) 8 (11)
2001/02 Wisła Kraków 27 (43) 21 (32)
2002/03 Wisła Kraków 28 (45) 22 (38)
2003/04 Wisła Kraków 26 (35) 20 (25)
2004/05 Wisła Kraków 25 (41) 24 (33)
2005/06 Celtic 24 16
2006/07 Celtic 26 6
2007/08 Celtic 5 0
2007/08 (w) Larissa 11 6
2008/09 Larissa 27 9
2009/10 Omonia Nikozja 23 8
2010/11 Wisła Kraków 21 (28) 1 (3)
2013/14 (w) Poroniec Poronin 2 2
2014/15 Poroniec Poronin 20 14
2015/16 (j) Poroniec Poronin 10 5
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Maciej Żurawski (ur. 12 września 1976 roku w Poznaniu) – piłkarz grający na pozycji napastnika, kapitan drużyny Wisły Kraków i reprezentacji Polski. Pięciokrotny mistrz Polski z Wisłą.

Spis treści

Biografia

Po sezonie 2010/2011 zakończył sportową karierę. W jej trakcie miał okazję uczestniczyć w największych piłkarskich imprezach świata – był na dwóch mundialach, uczestniczył w mistrzostwach Europy, grał także w Lidze Mistrzów. W trzech różnych krajach sięgał po mistrzowską koronę, a kibice w Polsce do dziś wspominają jego grę i bramki przeciwko Parmie, Lazio czy Schalke.

Maciej Żurawski urodził się 12 września 1976 r. w Poznaniu. Piłkarską karierę rozpoczynał w tamtejszej Warcie, której zawodnikiem i trenerem zespołów młodzieżowych był jego ojciec – Andrzej. Do klubu z Poznania młody Maciej trafił już w 1983 r., a debiutu w Ekstraklasie doczekał się 11 lat później. Przyszły reprezentant kraju zadebiutował już w I kolejce sezonu 1994/1995, dokładnie 31 lipca 1994 r., wybiegając w pierwszym składzie na mecz z Widzewem Łódź. Spotkanie w Poznaniu zakończyło się wprawdzie klęską gospodarzy 0:4, ale Żurawski zaliczył pierwsze 54 minuty w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Ostatecznie jego bilans w premierowym sezonie to 21 meczów i 1362 minuty spędzone na boisku. Podczas tych spotkań nie udało mu się zdobyć gola. Trzeba jednak pamiętać, że Żurawski w momencie debiutu nie miał jeszcze skończonych osiemnastu lat i występował w pomocy. Drużyna Warty Poznań okazała się zresztą zdecydowanie najgorsza w stawce pierwszoligowców, zdobywając zaledwie 19 punktów (był to ostatni sezon, kiedy za zwycięstwo przyznawano 2 punkty). Co ciekawe, kiepska postawa drużyny nie przeszkodziła jej napastnikowi – Piotrowi Prabuckiemu włączyć się w walkę o koronę króla strzelców. Ostatecznie zawodnik Warty z 14 golami został czwartym najlepszym strzelcem rozgrywek. Zwycięzca klasyfikacji, Bogusław Cygan ze Stali Mielec, miał na koncie dwa trafienia więcej. Dobra postawa Prabuckiego zaowocowała transferem do Lecha Poznań, dzięki czemu zawodnik uniknął gry w II lidze, do której spadła Warta. Dwa i pół roku później podobny kierunek obrał Maciej Żurawski, jednak zanim to nastąpiło, piłkarz spędził lata 1995-1997 na balansowaniu między II, a III ligą.

W barwach Kolejorza

Do najbardziej utytułowanego klubu ze stolicy Wielkopolski Żurawski przeszedł w przerwie sezonu 1997/1998. Od momentu przyjścia do zespołu stał się jednym z jego najważniejszych piłkarzy. Wystąpił we wszystkich 17 meczach rundy wiosennej, zdobywając 2 bramki. Premierowe trafienie zaliczył 29 marca 1998 r. w zremisowanym 2:2 meczu z Górnikiem Zabrze. Kolejorz sezon zakończył na 10. miejscu, ale rok później kibice mogli cieszyć się z 4. lokaty na finiszu rozgrywek. Maciej Żurawski w sezonie 1998/1999 zaczął być wystawiany w ataku, co przyniosło natychmiastowy efekt – 11 bramek w 30 meczach. Dobry początek sezonu w jego wykonaniu zaowocował powołaniem do reprezentacji Polski, którą prowadził Janusz Wójcik. Żurawski w kadrze zadebiutował 10 listopada 1998 r. w meczu ze Słowacją. W 69. minucie zmienił innego debiutanta – Piotra Reissa, który w debiucie zdobył bramkę. Ta sztuka nie udała się jego młodszemu koledze, ale Polska pokonała rywala w Bratysławie 3:1. Za kadencji Wójcika Żurawski w narodowej drużynie wystąpił jeszcze 4 razy. „Ambicja, walka do końca, zaangażowanie w grę to cechy wyróżniające tego napastnika. Potrafi dokładnie dograć piłkę partnerowi. Na pewno w przyszłości reprezentacja będzie miała z niego pociechę". Tak w autobiografii „Jego biało-czerwoni" w 1999 r. scharakteryzował Żurawskiego ówczesny selekcjoner.

Lech w sezonie 1998/1999 do ostatniej kolejki walczył o wicemistrzostwo. Przed ostatnią serią spotkań był drugi, jednak porażka w ostatnim meczu z Ruchem Radzionków sprawiła, że spadł na czwartą pozycję. Nie przeszkodziło to jednak poznaniakom szykować się do europejskich pucharów, gdyż Wisła Kraków, która zdobyła tytuł, była zawieszona w międzynarodowych rozgrywkach. Było to wynikiem pamiętnego ugodzenia w głowę Dino Baggio nożem rzuconym przez kibica Białej Gwiazdy w meczu tej drużyny z Parmą. Pierwszym przeciwnikiem Kolejorza w rundzie kwalifikacyjnej Pucharu UEFA był łotewski Metalurgs Lipawa. Na wyjeździe Lech przegrał 2:3, ale Maciej Żurawski zdobył bramkę w swoim debiucie w europejskich pucharach. W 24. minucie, po ładnej dwójkowej akcji z Jarosławem Maćkiewiczem pokonał bramkarza gospodarzy, otwierając wynik spotkania. W rewanżu nie udało mu się już trafić, ale Kolejorz pokonał Łotyszy 3:1, zapewniając sobie awans do pierwszej rundy. Tam niestety lepszy okazał się szwedzki IFK Göteborg. W wyjazdowym meczu Lech przegrał 1:2, a bramkę ponownie zdobył Żurawski, tym razem z rzutu karnego. Bezbramkowy remis w rewanżu oznaczał koniec przygody poznaniaków z pucharami.

W międzyczasie wystartowała liga, ale tam Lech spisywał się fatalnie. Pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero w 10. kolejce, kiedy przeciwnikiem była Wisła Kraków. Żurawski zdobył dwa gole, czym przyczynił się do efektownej wygranej 4:1. 6 dni później wybiegł już na boisko w barwach... Białej Gwiazdy, do której przeszedł za 2 miliony marek. Mający kłopoty finansowe Lech Poznań musiał sprzedać jednego ze swoich najlepszych piłkarzy. Przejście do krakowskiego zespołu okazało się jednak świetną decyzją. Bogusław Cupiał zaczął bowiem budować najsilniejszą drużynę w Polsce. Żurawski stał się jej bardzo ważnym elementem. W pierwszym, niepełnym jeszcze sezonie po opuszczeniu Lecha, napastnik zdobył dla Wisły 6 goli w 20 meczach. Tyle samo trafień zaliczył w poprzednim klubie, jednak występował tam w sezonie 1999/2000 tylko w 9 spotkaniach, skuteczność miał więc lepszą. Przyszłość zespołów z Poznania i Krakowa była jednak zupełnie inna. Lech z ostatniego miejsca spadł do II ligi, a Wisła zdobyła wicemistrzostwo. Krakowianie z Żurawskim w składzie na długie lata stali się wiodącą siłą w kraju, poznaniacy do ligowej czołówki wrócili dopiero po kilku sezonach.

Z Białą Gwiazdą w sercu

Dla Macieja Żurawskiego zbliżały się właśnie najlepsze lata piłkarskiej kariery. Przez pięć kolejnych sezonów (począwszy od sezonu 2000/2001), zdobywał z Wisłą 4 mistrzowskie tytuły. Jedynie w 2002 r. Biała Gwiazda uplasowała się na drugim miejscu, przegrywając z Legią Warszawa tytuł o zaledwie jeden punkt. Żurawski dwukrotnie zdobywał koronę króla strzelców (2001/2002 i 2003/2004), a także dwa razy sięgał z Wisłą po Puchar Polski (2001/2002 i 2002/2003). Do swoich sukcesów może dopisać również Puchar Ligi i Superpuchar Polski. Przed wyjazdem do Szkocji napastnik „Białej Gwiazdy" w barwach Wisły w lidze rozegrał 153 spotkania, w których zdobył 101 bramek.

Nie gorzej radził sobie wspólnie z kolegami w rozgrywkach europejskich. W drugim sezonie w nowym klubie Żurawski rywalizował w Pucharze UEFA. Była to edycja, w której Biała Gwiazda rozegrała pamiętny dwumecz z Realem Saragossa w I rundzie. Piłkarze klubu z Reymonta odpadli jednak rundzie II, przegrywając rywalizację z FC Porto (0:0 i 0:3). Żurawskiemu nie udało się wpisać w tej edycji na listę strzelców. Na premierowe trafienie w Europie w barwach Wisły musiał poczekać do sezonu 2001/2002 i II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W wyjazdowym spotkaniu ze Skonto Ryga napastnik wykorzystał w 80. minucie rzut karny, ustalając wynik na 2:1 dla Wisły. W rewanżu zdobył jedynego gola, dając swojemu zespołowi awans do kolejnej rundy, gdzie czekała słynna FC Barcelona. Podopieczni Franciszka Smudy w rywalizacji z piłkarzami takimi jak Puyol, Xavi, Rivaldo czy Kluivert zaprezentowali się świetnie, przegrywając minimalnie u siebie 3:4 i na Camp Nou 0:1. Żurawski w tamtych spotkaniach zaliczył 180 minut, jednak bramki nie zdobył. Zaczął trafiać ponownie I i II rundzie Pucharu UEFA. Najpierw pokonał bramkarza Hajduka Split, a jego gol w Krakowie z Interem Mediolan dał Wiśle zwycięstwo nad Włochami. Oznaczało ono jednak pożegnanie z pucharami, gdyż w pierwszym spotkaniu na San Siro Biała Gwiazda przegrała 0:2.

Statystyki ligowe
Statystyki ligowe

W swoim najlepszym sezonie w europejskich pucharach wiślacy rozpoczęli rywalizację od rundy wstępnej Pucharu UEFA. Po gładkim rozprawieniu się z północnoirlandzkim Glentoranem FC i wyeliminowaniu NK Primorje (8:1 w dwumeczu) w I rundzie, przeszedł czas na poważniejszych rywali – AC Parmę, Schalke 04 i Lazio Rzym. Wszyscy kibice z pewnością pamiętają fantastyczne mecze podopiecznych Henryka Kasperczaka. Przygoda Wisły z europejskimi pucharami zakończyła się dopiero w 1/8 finału, a niekwestionowaną gwiazdą zespołu był Maciej Żurawski. Urodzony w Poznaniu zawodnik strzelał gole każdemu rywalowi, gromadząc ich łącznie aż 10. Jeszcze przed finałem tych rozgrywek, w którym mierzyły się jedenastki FC Porto i Celticu Glasgow, był najskuteczniejszym strzelcem edycji 2002/2003. Ostatecznie dzięki dwóm bramkom w finale taki sam dorobek miał Derlei, a jedno trafienie więcej na swoim koncie zapisał Henrik Larsson, który w ostatnim meczu też dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Kto mógł przypuszczać, że już wkrótce Żurawski stanie się następcą Szweda w drużynie z Celtic Park?

Zanim to nastąpiło, polskiemu napastnikowi przyszło jeszcze dwukrotnie bez powodzenia walczyć o upragnioną Ligę Mistrzów. W sezonie 2003/2004 za mocny okazał się Anderlecht Bruksela, a po odpadnięciu z eliminacji elitarnych rozgrywek, Wisła w Pucharze UEFA znalazła pogromcę w Valarendze Oslo. Przegrana z Norwegami po rzutach karnych sprawiła, że dorobek Żurawskiego w tamtej edycji pucharów zatrzymał się na 5 bramkach. „Żuraw" do siatki nie trafił jednak w ogóle w Pucharze UEFA, co nie pozostało bez wpływu na wstydliwą wpadkę Białej Gwiazdy. W kolejny sezonie dla piłkarzy z Reymonta przeszkodą nie do przejścia okazał się Real Madryt. O ile we wcześniejszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Wisła nie miała problemów z Georgią Tbilisi, to w I rundzie Pucharu UEFA za mocny okazał się inny zespół ze stolicy Gruzji - Dinamo. Żurawski w tej edycji pucharów zdobył 3 gole, a po sezonie odszedł do Celitcu Glasgow, w którym w końcu zasmakował Ligi Mistrzów.

„Magic"

Nie udało mu się to jednak w pierwszym sezonie po przybyciu do Szkocji. Celtic, do którego trafił także Artur Boruc, odpadł sensacyjnie w eliminacjach tych rozgrywek, przegrywając dwumecz z Artemidą Bratysława. Sezon 2005/2006 był jednak najbardziej udany dla Żurawskiego. Zdobył 16 goli w lidze, 4 w krajowym pucharze, czym przyczynił się do sięgnięcia przez klub po mistrzostwo i Puchar Ligi Szkockiej. W kolejnym sezonie polski napastnik mógł w końcu zadebiutować w Lidze Mistrzów. Miało to miejsce 26 września 2006 r. w meczu z FC Kopenhaga. Żurawski spędził na boisku 73 minuty, a później wystąpił jeszcze w czterech meczach tych rozgrywek, niestety bez zdobyczy bramkowej. Występ w dwumeczu 1/8 finału z AC Milan uniemożliwiła mu kontuzja łydki. W lidze Celtic obronił mistrzostwo, a także sięgnął po Puchar Szkocji. Po dobrym początku sezonu, pozycja polskiego zawodnika jednak osłabła ze względu na kontuzję, a jego dorobek zamknął się ostatecznie na 6 golach w lidze i 4 w krajowym pucharze. W przerwie sezonu 2007/2008 Żurawski przeniósł się do greckiej drużyny AE Larisa, mimo że zapowiadano jego transfer do Stanów Zjednoczonych. W ostatniej rundzie w barwach The Bhoys zaliczył ledwie 5 występów w lidze, a także jeden mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów i dwa epizody w fazie grupowej tych rozgrywek. Udało mu się jednak strzelić decydującego o awansie karnego w serii jedenastek podczas meczu III rundy kwalifikacji Champions League ze Spartakiem Moskwa.

Z orłem na piersi

Maciej Żurawski zyskiwał uznanie w oczach kolejnych selekcjonerów. W 2000 r. reprezentację objął Jerzy Engel i, choć w eliminacjach do mundialu w Korei Południowej i Japonii oparł zespół na innych piłkarzach, powoli wprowadzał do kadry napastnika Białej Gwiazdy. 10 lutego 2000 r. w meczu z Wyspami Owczymi Żurawski zaliczył premierowe trafienia w narodowych barwach. Trafienia, gdyż na listę strzelców wpisał się dwa razy, zapewniając Polsce zwycięstwo 2:1. „Żuraw" znalazł się także w kadrze na mundial w 2002 r., choć nie jechał tam jako faworyt trenera. „Maciek Żurawski znajdował się w życiowej formie. Fantastyczna postawa w lidze. (...) Jest na czwartym miejscu w rankingu naszych napastników, ale może się to zmieni podczas turnieju i przeskoczy wyżej. Bardzo mu tego życzę, bo jest wspaniałym piłkarzem i człowiekiem, a na takich piłkarzy zawsze lubię stawiać." Taki zapis dotyczący nominacji króla strzelców polskiej ligi znalazł się w książce Engela „Prosta gra". Jak się okazało, selekcjoner śmiało postawił na zawodnika Wisły Kraków, który w turnieju wystąpił we wszystkich trzech spotkaniach od pierwszych minut, jako jeden z zaledwie czterech polskich zawodników (obok Koźmińskiego, Krzynówka i Olisadebe). Został wprawdzie zmieniony w meczach z Koreą Południową i Portugalią, ale już mecz ze Stanami Zjednoczonymi rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. W 77. minucie tego spotkania zmarnował jednak znakomitą okazję do zdobycia gola. Wykonywany przez niego rzut karny obronił Brad Friedel.

Na Żurawskiego pewnie stawiali też następcy Engela – Boniek, Janas i Leo Beenhakker. Holender uczynił go nawet kapitanem reprezentacji. „Żuraw" zaliczył ponownie trzy mecze na mundialu w Niemczech w 2006 r., znów od pierwszych minut. Jeszcze w eliminacjach turnieju finałowego zdobył 7 bramek, zapewniając Polsce awans z drugiego miejsca w grupie. Trafić do siatki nie udało mu się w fazie grupowej, przez co kadra zakończyła turniej z zaledwie dwoma trafieniami, w dodatku autorstwa obrońcy – Bartosza Bosackiego. Nie lepiej było podczas EURO 2008, gdzie Żurawski wystąpił tylko w pierwszym meczu z Niemcami. Zanim jednak Polska uzyskała awans, w eliminacjach musiała rywalizować m.in. z Portugalczykami. Żurawski i spółka odprawili z kwitkiem zespół z takimi gwiazdami jak Deco czy Cristiano Ronaldo, wygrywając w Chorzowie 2:1. Był to najlepszy mecz narodowej drużyny w ostatnich latach, a do sukcesu znacznie przyczynił się „Żuraw". To właśnie po jego strzale piłkę dobił Eugeniusz Smolarek, zdobywając pierwszego gola. Napastnik Celticu też miał swoją okazję, ale w pierwszej połowie trafił w słupek. W eliminacjach do siatki udało mu się trafić jedynie w meczu z Armenią, był to jednak gol na wagę trzech punktów, niezbędnych do awansu. Podczas samego EURO 2008 piłkarz wybiegł na boisko w pierwszym spotkaniu z Niemcami, ale musiał je opuścić w przerwie. Dalszy występ w mistrzostwach uniemożliwiła mu kontuzja. Mecz z naszym zachodnim sąsiadem był ostatnim spotkaniem Macieja Żurawskiego w kadrze. Ostatecznie licznik jego występów z orłem na piersi zatrzymał się na 72 spotkaniach i 17 bramkach. Żadnej z nich nie udało mu się jednak zdobyć w turnieju finałowym mistrzostw świata i Europy, a mniej niż połowę (8), zdobywał w meczach o punkty.

Cztery kraje, osiem mistrzowskich tytułów

W greckiej Larisie, do której trafił w lutym 2008 r., Żurawski spędził półtora sezonu, notując łącznie 42 spotkania i 15 bramek we wszystkich rozgrywkach, doprowadzając ten klub w edycji ligowej 2008/2009 do 5. miejsca. W sezonie 2009/2010 „Żuraw" występował w cypryjskiej Omonii Nikozja, z którą zdobył mistrzostwo kraju. Dla tego zespołu zdobył 12 bramek w 30 meczach. Nie był to jednak koniec sukcesów napastnika. Na jeden sezon powrócił do Polski i sięgnął z Białą Gwiazdą po piąty już w swoim dorobku tytuł mistrzowski. W sezonie 2010/2011 21 razy pojawił się na boiskach Ekstraklasy i zdobył ostatniego gola. Grał także w eliminacjach Ligi Europejskiej i strzelił tam swoją pożegnalną bramkę w europejskich pucharach w spotkaniu z FK Szawle, blisko 11 lat po premierowym trafieniu w Pucharze UEFA jeszcze w barwach Lecha. Przygoda Wisły w europejskich rozgrywkach skończyła się niespodziewanie szybko. W II rundzie podopieczni Kasperczaka przegrali rywalizację z azerskim Karabachem Agdam. Ostatni mecz dla „Białej Gwiazdy" Maciej Żurawski rozegrał 29 maja 2011 r. w 30. kolejce Ekstraklasy. Po sezonie zakończył piłkarską karierę. W klubie z ulicy Reymonta zaliczył łącznie 250 meczów, w których trafił do siatki 150 razy. 23 bramki w europejskich pucharach są najlepszym wynikiem w historii klubu. Dziś Maciej Żurawski jest ambasadorem i skautem Wisły Kraków. Dokładnie przed tygodniem świętował swoje 37. urodziny.


Piotr Stokłosa

Źródła:

Artykuł udostępniony za zgodą autora. Po raz pierwszy opublikowany: sportowahistoria.pl

Statystyki

Klub Sezon Liga Liga Puchary krajowe Puchary europejskie Baraże Suma
Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki
Warta Poznań 1992/1993 II Liga 2020
1993/1994 Ekstraklasa 0000
1994/1995 Ekstraklasa 21000210
1995/1996 II Liga 22100221
1996/1997 III Liga 2020
1997/1998 (j) II Liga 164164
Lech Poznań 1997/1998 (w) Ekstraklasa 17210182
1998/1999 Ekstraklasa 3011103111
1999/2000 (j) Ekstraklasa 961042148
Wisła Kraków 1999/2000 Ekstraklasa 20672278
2000/2001 Ekstraklasa 27873604011
2001/2002 Ekstraklasa 272187844332
2002/2003 Ekstraklasa 28227610104538
2003/2004 Ekstraklasa 262010853525
2004/2005 Ekstraklasa 2524116534133
Celtic 2005/2006 SPL 241644203020
2006/2007 SPL 26634503410
2007/2008 SPL 50003080
Larissa 2007/2008 (w) Super League 11610126
2008/2009 Super League 2792040339
Omonia Nikozja 2009/2010 A Katigoria 23842323012
Wisła Kraków 2010/2011 Ekstraklasa 2113141283
Poroniec Poronin 2013/2014 (w) III liga 220022
2014/2015 III liga 2014002014
2015/2016 (j) III liga 105261211
Suma Warta Poznań 61 5 2 0 63 5
Suma Lech Poznań 56 19 3 0 4 2 63 21
Suma Celtic 55 22 7 8 10 0 72 30
Suma Larissa 38 15 3 0 4 0 45 15
Suma Wisła Kraków 174 102 44 25 41 23 259 150
Suma Poroniec Poronin 32 21 2 6 34 27

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
1999/2000 Ekstraklasa 20 9 7 4 6 2  
1999/2000 Puchar Polski 7 2   5 2 1  
2000/2001 Ekstraklasa 27 17 6 4 8    
2000/2001 Puchar UEFA 6 4   2      
2000/2001 Puchar Ligi 6 5   1 3    
2000/2001 Puchar Polski 1 1          
2001/2002 Superpuchar Polski 1 1     1    
2001/2002 Ekstraklasa 27 23 3 1 21 1  
2001/2002 Puchar Polski 6 2 4   6 1  
2001/2002 Liga Mistrzów 4 4     2    
2001/2002 Puchar UEFA 4 4     2 1  
2001/2002 Puchar Ligi 1     1      
2002/2003 Ekstraklasa 28 15 12 1 22 1  
2002/2003 Puchar UEFA 10 7 3   10    
2002/2003 Puchar Polski 7 2 4 1 6    
2003/2004 Ekstraklasa 26 24 2   20    
2003/2004 Puchar UEFA 4 3 1     1  
2003/2004 Liga Mistrzów 4 3 1   5    
2003/2004 Puchar Polski 1 1          
2004/2005 Ekstraklasa 25 21 4   24 1  
2004/2005 Puchar Polski 11 8 2 1 6 1  
2004/2005 Liga Mistrzów 3 3     2 1  
2004/2005 Puchar UEFA 2 2     1    
2010/2011 Ekstraklasa 21 6 3 12 1    
2010/2011 Liga Europy 4 3   1 1 1  
2010/2011 Puchar Polski 3 1   2 1    
Razem Ekstraklasa (I) 174 115 37 22 102 5  
Puchar Polski (PP) 36 17 10 9 21 3  
Puchar UEFA (PU) 26 20 4 2 13 2  
Liga Mistrzów (LM) 11 10 1   9 1  
Puchar Ligi (PL) 7 5   2 3    
Liga Europy (LE) 4 3   1 1 1  
Superpuchar Polski (SP) 1 1     1    
RAZEM 259 171 52 36 150 12  

Wyróżnienia

Maciej Żurawski podczas mistrzowskiej fety 12 czerwca 2005 roku[Foto:Bartosz Jurecki/wislakrakow.com]
Maciej Żurawski podczas mistrzowskiej fety 12 czerwca 2005 roku
[Foto:Bartosz Jurecki/wislakrakow.com]
Piłkarski Oskar "Najlepszy piłkarz ligi": 2001, 2002
Piłkarski Oskar 2002: Piłkarz Roku
Piłkarski Oskar 2003: Najlepszy napastnik
3. miejsce w plebiscycie "Dziennika Polskiego" na najlepszego sportowca Małopolski 2001.
Piłkarz roku 2002 w plebiscycie "Piłki Nożnej".
2. miejsce w plebiscycie "Dziennika Polskiego" - 10 asów Małopolski: 2002, 2003
Najlepszy napastnik w Polsce wg "Piłki Nożnej": 2002, 2003, 2004
Najlepszy piłkarz Małopolski. Plebiscyt "GK" i "Tempa": 2001, 2002, 2003
4. miejsce w plebiscycie "Sportu" na najlepszego piłkarza w Polsce. 2003.
4. miejsce w plebiscycie "Dziennika Polskiego" - 10 asów Małopolski 2004.
Piłkarz miesiąca w szkockiej Premier League: Luty 2006

Mecze w Reprezentacji Polski

Maciej Żurawski wystąpił w 72 spotkaniach Reprezentacji Polski (w tym w 38 jako piłkarz Wisły: od meczu z Hiszpanią 26.01.2000 do meczu z Azerbejdżanem 04.06.2005), zdobył 17 bramek, zobaczył 2 żółte kartki. Grał z Reprezentacją na Mistrzostwach Świata (2002 i 2006) i Mistrzostwach Europy (2008). Jest członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta.

Derby przy Reymonta po klęsce w Gruzji[Foto:Andrzej Kida/wislakrakow.com]
Derby przy Reymonta po klęsce w Gruzji
[Foto:Andrzej Kida/wislakrakow.com]
  • 2005-10-12 Anglia - Polska 2:1 (do 39 minuty), el. MŚ 2006
  • 2006-05-30 Polska - Kolumbia 1:2 (do 82 minuty), mecz towarzyski
  • 2006-06-03 Chorwacja - Polska 0:1 (do 89 minuty), mecz towarzyski
  • 2006-06-09 Polska - Ekwador 0:2 (do 84 minuty), MŚ 2006
  • 2006-06-14 Niemcy - Polska 1:0, MŚ 2006
  • 2006-06-20 Kostaryka - Polska 1:2 (do 46 minuty), MŚ 2006
  • 2006-08-16 Dania - Polska 2:0, mecz towarzyski
  • 2006-09-02 Polska - Finlandia 1:3, el. ME 2008
  • 2006-09-06 Polska - Serbia 1:1, el. ME 2008
  • 2006-10-07 Kazachstan - Polska 0:1 (do 72 minuty), el. ME 2008
  • 2006-10-11 Polska - Portugalia 2:1, el. ME 2008
  • 2006-11-15 Belgia - Polska 0:1 (do 62 minuty), el. ME 2008
  • 2007-03-24 Polska - Azerbejdżan 5:0, el. ME 2008
  • 2007-03-28 Polska - Armenia 1:0, bramka w 26 minucie, el. ME 2008 Zobacz bramkę
  • 2007-06-02 Azerbejdżan - Polska 1:3 (do 57 minuty), el. ME 2008
  • 2007-06-06 Armenia - Polska 1:0 (od 60 minuty), el. ME 2008
  • 2007-09-08 Portugalia - Polska 2:2 (do 56 minuty), el. ME 2008
  • 2007-09-12 Finlandia - Polska 0:0 (od 80 minuty), el. ME 2008
  • 2007-10-13 Polska - Kazachstan 3:1 (od 46 minuty), el. ME 2008
  • 2007-11-17 Polska - Belgia 2:0 (do 82 minuty), el. ME 2008
  • 2008-02-06 Czechy - Polska 0:2 (od 46 minuty), mecz towarzyski
  • 2008-03-26 Polska - USA 0:3 (do 46 minuty), mecz towarzyski
  • 2008-05-27 Albania - Polska 0:1 (do 61 minuty), bramka w 3 minucie, mecz towarzyski Zobacz bramkę
  • 2008-06-01 Polska - Dania 1:1 (do 46 minuty), mecz towarzyski
  • 2008-06-08 Niemcy - Polska 2:0 (do 46 minuty), ME 2008

Pogrubiono występy Żurawskiego jako Wiślaka.

Reprezentacyjna Galeria

Kącik poetycki

Lubię Brahmsa, Straussa, także Pucciniego


Lecz najbardziej lubię z Wisły Żurawskiego

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach


Doniesienia medialne

Żurawski: Nie składam broni

02-01-2011

Minęło już kilka miesięcy od powrotu Macieja Żurawskiego do Wisły Kraków. Jak napastnik podsumowuje swoje pół roku gry dla Białej Gwiazdy? Zapraszamy na pierwszą część rozmowy z piłkarzem.

Jak pan w skrócie może ocenić rundę jesienną w swoim wykonaniu?

Fajnie by było, gdybym mógł powiedzieć, że grałem w każdym meczu i strzeliłem 10-12 bramek.

Czyli nie jest pan z siebie zadowolony?

No pewnie, że nie. Abstrahując od tego, że gdzieś tam te lata uciekają i człowiek nie jest w takiej formie, jak był, to czegoś brakuje. Ale zawsze ma się tę ambicję, żeby dobrze grać, tym bardziej ja, który ma już ileś tam osiągnięć na swoim koncie. Pogodzenie się z faktem, że nie jest się na topie, na pewno jest trudne. Trudniejsze niż zawodnikowi, który nie ma większych osiągnięć w swoim dorobku. Nie jestem zadowolony z tego ostatniego półrocza, ale cieszę się, że zespół wyszedł z tego dołka. Obojętnie jak ta gra wyglądała, to punkty były zdobywane i jest w tym momencie dosyć klarowna sytuacja.

Wierzy pan, że wróci na szczyt?

Wierzyć trzeba, natomiast to wszystko zależy od tego, jak to się będzie układało. Trener ma koncepcję gry jednym wysuniętym napastnikiem, a wiadomo, że w obecnej sytuacji moja rola ogranicza się do bycia zmiennikiem. Jak się nie gra od początku, a tylko wchodzi, to oczywiście można się pokazać, ale jest to dużo trudniejsze niż kiedy się rozpoczyna mecz od pierwszej minuty. Można wtedy więcej pokazać.

Patrzy pan czasem na Tomasza Frankowskiego, który po zagranicznych wojażach wrócił do Jagiellonii i jest liderem drużyny, i myśli: „Kurczę, ten ‘Franek’ to dopiero gra. Też bym tak chciał”?

To nie jest tak, że każdy, kto strzelał mnóstwo bramek i wraca, ciągle będzie te gole strzelał. Jest to na pewno wstrzelenie się w zespół. Sama drużyna też jest ważna. Ja trafiłem na taki moment, gdzie przyszło mnóstwo zawodników i Wisła została praktycznie przebudowana. Ten cały etap zgrywania się drużyny jest cały czas i jest to mozolne, tym bardziej, że pewnie piłkarz taki jak ja inaczej sobie to wszystko wyobrażał. Tomek Frankowski wrócił do Jagiellonii, która jest poukładana i wszedł w to wszystko bardzo dobrze. Nie chcę mówić, że miał prościej, ale inaczej to wyglądało. Wiadomo, że człowiek zawsze w jakiś sposób może tego zazdrościć, ale nie robię z tego powodu tragedii. Takie jest życie. Natomiast zdaję sobie z tego sprawę, że to co mam, co zrobiłem, nikt mi tego nie odbierze. Fajnie by było, gdyby w tej rundzie w tej rundzie było tego więcej, ale spokojnie czekam, trenuję, walczę, nie składam broni. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Czy drugie miejsce Wisły w tabeli po rundzie jesiennej jest dla pana zaskoczeniem, biorąc pod uwagę początek sezonu i słaby wynik w europejskich pucharach?

Myślę, że bardzo ważne były te zwycięstwa z Cracovią i Legią. Szkoda tego potknięcia w Poznaniu. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że Wisła zagrała może ze trzy mecze, w których grała ładnie. Tak naprawdę w większości tych spotkań dominowała walka, gdzie było dużo szczęścia i wiary w zwycięstwo. Jednak z formy tej walki nikt pewnie nie jest zadowolony, bo każdy pamięta Wisłę, która grała i ładną dla oka, i skuteczną piłkę. Każdy chciałby powrócić do tego momentu.

Czy według pana przerwa zimowa i zgrupowania pozwolą drużynie na zgranie się i lepsze zrozumienie piłkarzy polskich z zagranicznymi na boisku?

Grałem w klubach, w których nie było przerw w lidze. Były cztery dni przerwy na święta i tyle, i to było w porządku. Jeśli chodzi o Wisłę, to wydaje mi się, że tak. Przerwa ligowa może być pomocna przy zbudowaniu większej siły drużyny i lepszej gry, ale największą rolę gra tu czas. Każdy zawodnik, który jest coraz dłużej w jakimś klubie, zaczyna czuć się coraz pewniej. Nasi piłkarze z zagranicy mają też lekcje języka polskiego, więc czują się bardziej jak u siebie, bo więcej rozumieją. A to się potem przekłada na grę. Nie zna się tak naprawdę zachowań na boisku piłkarza, który jest w klubie krótko i nie rozumie języka – gdzie poda piłkę, jak poda, gdzie pobiegnie, gdzie wyjdzie na pozycje. Teraz ta przerwa i przygotowania będą dla naszego zespołu bardzo ważne.

Wróćmy na chwilę do momentu, kiedy przechodził pan do Celtiku Glasgow w 2005 roku. Był pan wówczas jedynym obcokrajowcem, który dołączył do tej drużyny?

Nie, ja przyszedłem razem z Arturem Borucem. Ja pojechałem na obóz przygotowawczy, a Artur dotarł bodajże dwa tygodnie później. Kiedy wyjeżdżałem z kraju, to szczerze mówiąc, tego angielskiego nie umiałem za wiele. Ale powiedziałem sobie, że muszę się go nauczyć, że muszę wytrwać, że dam radę, bo to Celtic. Natomiast jest trudno wejść do zespołu, gdzie grają gwiazdy, bo wtedy był i Chris Sutton, i John Hartson. To zawodnicy, o których było głośno i gdzieś tam pojawiłem się ja, który właśnie przyjechał z Polski.

Jak wyglądały pana pierwsze chwile po przybyciu do Celtiku?

Wtedy dojechałem na obóz, wszedłem w porze lunchu i to ja się ze wszystkimi witałem. Człowiek był trochę przestraszony, bo wchodził w otoczenie obcokrajowców, gdzie były zupełnie inne zwyczaje. Wtedy byłem sam, bo Artura jeszcze nie było. Takie pierwsze słowa powiedział do mnie Stilian Petrow, który był najbardziej otwarty wobec mnie. Był też jeden Słowak – Stan Varga, którego można było jeszcze zrozumieć. To bardzo ważne, jeśli są chociaż dwie osoby, które mówią tym samym językiem. To bardzo dużo daje.

Tamci gracze starali się integrować z nowymi zawodnikami?

Może nie wszyscy, ale było kilku, z którymi złapaliśmy lepszy kontakt, z którymi przyjaźń została i z nimi się trzymaliśmy.

Czy w tym momencie jest pan dla któregoś z naszych zagranicznych graczy kimś takim, jak wówczas dla pana Stilian Petrow?

Dla Radka Sobolewskiego (śmiech). Myślę, że wszyscy tacy jesteśmy dla siebie. Ogólnie to raczej jestem osobą nieśmiałą, więc przeważnie stałem sobie z boku. Nie jestem taki wszędobylski. Ale myślę, że to jest też tak, że jak ktoś nowy przychodzi do klubu, musi przekonać do siebie nowych kolegów przede wszystkim na boisku.

W mediach podkreślane są ciągle podziały w Wiśle między Polakami a zagranicznymi zawodnikami, i to w negatywnym sensie.

Nie chodzi tu o podziały. Jest 25 zawodników i nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą ze sobą przebywać, ale nie ma czegoś takiego, że tu jest trzech piłkarzy, tam jest trzech i patrzą na siebie z wrogością. Zawsze będą jakieś grupki, podgrupki, ale my mamy tworzyć zespół przede wszystkim na boisku.

To ja na koniec zapytam tak: czy według pana z tej mąki będzie w przyszłości chleb?

Jest dobrze pod względem wyniku, ale wszyscy dobrze wiemy, że gra nie powala na kolana. Na pewno czeka nas dużo pracy, ale mimo wszystko jest dużo lepiej niż było na początku. Gdzieś tam wyplątaliśmy się z tego dołu. Natomiast ten zespół czeka dużo pracy, żeby wyniki szły w parze z dobrą grą.

AM
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Pożegnanie Macieja Żurawskiego

29. maja 2011

Blisko 24 tysiące fanów Białej Gwiazdy podziękowało wczoraj Maciejowi Żurawskiemu za lata występów przy Reymonta i 102 ligowe bramki strzelone rywalom Wisły. Niedzielny mecz był dla niego ostatnim w barwach naszego zespołu.

Robert Maaskant wystawił "Żurawia" w pierwszym składzie, by ten miał okazję godnie pożegnać się z kibicami. Choć swoją grą nie zachwycił, w 48. minucie opuszczał boisko przy owacji na stojąco. Koledzy z drużyny utworzyli szpaler, podobny do tego, w jakim Jerzego Dudka żegnali koledzy z Realu.

"Żuraw, Żuraw, władca muraw" wiele razy niosło się po stadionie. Niosło się także podczas fety w Rynku Głównym, gdzie fani raz jeszcze dziękowali mu za wszystko, co zrobił dla klubu.

Od prezesa Bogdana Basałaja otrzymał pamiątkowy plakat ze swoją podobizną. Żegnali go także byli wiślacy - bracia Brożkowie, Cleber i Mariusz Pawełek, którzy sami dostali kwiaty i drobne upominki, by odznaczyć ich wkład w 13. tytuł mistrza Polski.

Źródło: wislakrakow.com

Maciej Żurawski: Nie traktujcie mnie jak emeryta

2012-01-08

- Mieszkam w centrum Krakowa, wszędzie mam blisko, więc nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się życiem - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" były piłkarz Wisły, Maciej Żurawski.

- Coś o Panu ostatnio cicho w mediach. Zdradzi nam Pan, co słychać u Macieja Żurawskiego?

- Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Żyję sobie spokojnie w Krakowie i odpoczywam.

- Proszę zatem powiedzieć, jak mamy traktować tę rozmowę. Jako wywiad z piłkarskim emerytem czy raczej zawodnikiem, który zrobił sobie przerwę i za chwilę wróci na boisko?

- Jako emeryta proszę mnie jeszcze absolutnie nie traktować, bo póki co oficjalnie nie ogłosiłem zakończenia kariery.

- Ale nie słychać również, żeby miał ją Pan wznowić. Kilka dni temu otworzyło się okienko transferowe. Czy to oznacza, że jest szansa, iż wkrótce zobaczymy Pana w nowym klubie? - Tego nie powiedziałem. Nie mam ofert i nie prowadzę w tym momencie rozmów z żadnym klubem. Jeśli mam być szczery, to nawet fakt, że okienko transferowe się otworzyło, mi umknął. Zresztą jestem wolnym zawodnikiem, więc dla mnie nie ma to większego znaczenia. Mogę związać się z jakimkolwiek klubem w każdej chwili

- To ile potrwa jeszcze ta Pańska przerwa w grze?

- Odpowiem szczerze - nie wiem. Nie wiem też, czy wrócę jeszcze na boisko. Na razie się zastanawiam, czy w ogóle wracać. Sytuacja jest taka, że w czasie swojej kariery byłem związany z pewnymi klubami, głównie Wisłą, i dzisiaj nie jestem pewny, czy jest w ogóle sens wiązać się z kolejnym. Jeszcze nie potrafię sobie jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, dlatego nie ogłaszam, że zakończyłem karierę. Nie chcę tego robić, bo być może przyjdzie taki moment, że dojdę do wniosku, że warto jednak jeszcze trochę pograć.

- Przez tyle lat grał Pan w piłkę. Gdy Pan teraz wstaje rano, nie brakuje Panu treningu?

- Nie, bo wstaję teraz o takich porach, że byłoby już dawno po treningu... [śmiech].

- I nic Pan nie robi, żeby utrzymać się w odpowiedniej formie fizycznej?

- Spokojnie, aż tak bardzo się nie zapuściłem. Owszem, muszę przyznać, że był krótki okres po tym, jak skończyła się moja umowa z Wisłą, że nie robiłem prawie nic. Teraz jednak dbam o siebie i jestem w niezłej dyspozycji fizycznej. Gdybym zatem podjął decyzję o powrocie na boisko, pod tym względem poradziłbym sobie.

- Co zatem robi Pan w wolnym czasie, którego ma Pan teraz sporo?

- Powiedzmy, że korzystam z uroków życia. Mieszkam w centrum Krakowa, wszędzie mam blisko, więc nie pozostaje nic innego, jak właśnie cieszyć się życiem.

- I nie ciągnie Pana do futbolu, choćby w innej roli niż piłkarz?

- Nie ciągnie. Gdy kończyłem grę w Wiśle, miałem rozmowę z prezesem Bogdanem Basałajem. Pojawił się podczas niej pomysł, żebym został skautem "Białej Gwiazdy", żebym oglądał i oceniał piłkarzy pod kątem ich przydatności dla Wisły. Nie miałem jednak do tego pomysłu przekonania, a nie chciałem robić czegoś na siłę. Sprawa jest oczywiście ciągle otwarta. Być może przyjdzie moment, że poczuję potrzebę powrotu do piłki nożnej, że zacznie mi tego po prostu brakować. Już nawet nie gry, ale tego wszystkiego, co związane jest z futbolem. Może wtedy rzeczywiście zostanę skautem, może odnajdę się w innej roli. Potrzebuję jednak jeszcze trochę czasu, żeby dojrzeć do pewnych decyzji.

- A śledzi Pan przynajmniej to, co się dzieje w Wiśle?

- Naturalnie. Aż tak bardzo nie zerwałem z futbolem, żeby nie być na bieżąco. I muszę powiedzieć, że tak jak wszystkim wiele radości sprawił mi awans w Lidze Europy, i to w tak dramatycznych okolicznościach. Wiadomo, jak wyglądała miniona jesień. Ten sezon przyniósł Wiśle tyle zakrętów, rozczarowań, trudnych chwili, że taki pozytywny akcent był bardzo potrzebny, i mam nadzieję, że będzie impulsem, który sprawi, że wiosną będzie jeszcze wiele radości. Jestem zdania, że Standard Liege jest zespołem absolutnie do przejścia. Uważam, że Twente Enschede czy Fulham Londyn, z którymi Wisła grała w grupie, były silniejszymi zespołami, a jednak krakowianie potrafili z nimi wygrywać. Dlatego wierzę, że w Lidze Europy "Biała Gwiazda" może odnieść duży sukces.

- I może wtedy dziennikarze przestaną dzwonić do Pana czy Kamila Kosowskiego i pytać o pamiętne mecze z Parmą czy Schalke, bo o wiele ciekawsza będzie wówczas całkiem nowa historia...

- Czas nie stoi w miejscu i tamte mecze to coraz bardziej odległa, choć oczywiście wciąż bardzo przyjemna, historia. Nie miałbym jednak nic przeciwko temu, żeby teraz młodsi koledzy przebili nasze osiągnięcia i zaszli dalej niż my wtedy. Niech piszą swoją nową historię na boisku. Ja w każdym razie trzymam za nich kciuki z całych sił.

- Proszę powiedzieć, jak podoba się Panu decyzja klubu o pozostawieniu Kazimierza Moskala na stanowisku pierwszego trenera na stałe?

- Bardzo mi się podoba! Byłem gorącym zwolennikiem tego, żeby Kaziu został trenerem Wisły nie tylko na chwilę, kilka tygodni, ale na dłużej. Uważam, że swoją pracą po prostu zasłużył na prawdziwą szansę, a nie tylko na pełnienie funkcji strażaka, który poprowadzi drużynę w kilku meczach i ustąpi miejsca innemu trenerowi. Wiem, że Kaziu ma swój pomysł na tę drużynę, i zresztą już w kilku jesiennych meczach było widać jak na dłoni, że jest postęp w grze. Podoba mi się, że Kaziu stawia na grę krótkimi podaniami, że Wisła długo utrzymuje się przy piłce. Taka gra zawsze podobała się wszystkim najbardziej i przynosiła najlepsze efekty. Wierzę, że te efekty będzie widać również wiosną. Mówiłem już, że liczę na to, iż Wisła zajdzie daleko w Lidze Europy. W ekstraklasie straty są co prawda duże, ale też jeszcze nie wszystko stracone, więc trzeba dobrze się przygotować i grać.

- To na koniec zapytam jeszcze raz - kiedy podejmie Pan ostateczną decyzję o swojej przyszłości na boisku lub poza nim?

- Obiecuję, że jak to się stanie, dam znać...

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Maciej Żurawski wraca do Wisły

24 lutego 2012

Były piłkarz Białej Gwiazdy i jedna z jej legend wraca na Reymonta 22! Maciej Żurawski będzie pełnił rolę ambasadora Wisły Kraków. Przy okazji „Żuraw” poinformował, że z końcem lutego oficjalnie kończy karierę piłkarską.

Na specjalnej konferencji prasowej prezes Bogdan Basałaj przedstawił dziennikarzom nowego działacza klubu. „Od 1 marca Maciej Żurawski będzie ambasadorem Wisły Kraków. W naszym klubie.

po raz pierwszy pojawia się taka funkcja, w Polsce to też pewne novum” – powiedział prezes klubu. Głównymi obowiązkami nowego ambasadora Wisły będzie dbanie o wizerunek klubu w kontaktach ze sponsorami czy z partnerami biznesowymi. Swój nieformalny debiut „Żuraw” miał już podczas meczu krakowskiej drużyny ze Standardem Liege, kiedy to odwiedził gości na loży Gold i Silver. Jednak to nie wszystko, co Maciej Żurawski będzie robił dla klubu. „W miarę swoich możliwości będzie wykorzystywany także przez dyrektora sportowego do działań skautingowych” – dodał Bogdan Basałaj.

„Rozpoczyna się praktycznie całkiem nowy czas dla mnie. Człowiek inaczej funkcjonuje będąc piłkarzem, a inaczej jest po tej drugiej stronie barykady. Z końcem lutego oficjalnie kończę moją karierę piłkarską. Sam jestem ciekaw tej swojej nowej roli. Chciałbym się w niej sprawdzić dla dobra Wisły Kraków” – powiedział Maciej Żurawski, który dodał, że nie czuje tremy przed nowym wyzwaniem. „Połączenie funkcji ambasadora i skauta będzie na pewno ciekawe” – dodał były napastnik.

Pięciokrotny mistrz Polski w barwach Wisły Kraków będzie reprezentował klub nie tylko w Polsce, ale ii za granicą, podczas meczów w europejskich pucharach. Ambasador Białej Gwiazdy będzie również obecny z ramienia klubu na posiedzeniach Polskiego Związku Piłki Nożnej, Ekstraklasy SA czy meczów reprezentacji.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Maciej Żurawski postanowił wznowić karierę

4 maja 2014 r

Były napastnik krakowskiej Wisły, Maciej Żurawski, postanowił wznowić swoją karierę. Popularny "Żuraw" grać będzie w III-ligowym Porońcu Poronin, któremu ma zamiar pomóc w utrzymaniu się w tej klasie rozgrywkowej.

Można tym samym żałować, że nasze rezerwy mecz z klubem z Poronina mają już za sobą (wygrali 2-0), byłaby to bowiem bardzo ciekawa konfrontacja.

Źródło: wislaportal.pl

Wideo

Bramka w barwach Porońca Poronin
>>> Bramka Macieja Żurawskiego (video):PoroniecPoroninTV

Zdjęcia

Galeria z pożegnania "Żurawia" 6 lipca 2006

Autorem wszystkich zdjęć jest Rzepa. Źródło: wislakrakow.com.

Galeria z pożegnania "Żurawia" 29 maja 2011

Autorką wszystkich zdjęć jest Nikoletta Kula. Źródło: wislakrakow.com.

Pozostałe zdjęcia

Jedenastka stulecia Wisły

Maciej Żurawski został wybrany do jedenastki stulecia Wisły Kraków w plebiscycie zorganizowanym w 2005 roku. Zobacz więcej

Zobacz też