Maor Melikson

Z Historia Wisły

Maor Melikson
Informacje o zawodniku
kraj Izrael
(Zawodnik ma także obywatelstwo polskie)
urodzony 30.10.1984, Jawne
wzost/waga 178 cm
pozycja pomocnik
sukcesy Mistrz Polski: 2011
Mistrz Izraela: 2016, 2017, 2018
Superpuchar Izraela: 2016, 2017
Puchar Ligi Izraelskiej: 2007, 2016
Puchar II Ligi Izraelskiej: 2009
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
2002–2003 Izrael U-19 8 1
2003–2007 Izrael U-21 15 2
2010–2018 Izrael 26 3
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2001/02 Maccabi Jawne
2002/03 Beitar Jerozolima 27 3
2003/04 Beitar Jerozolima 26 2
2004/05 Beitar Jerozolima 29 1
2005/06 Beitar Jerozolima 29 2
2006/07 Maccabi Hajfa 18 1
2007/08 Maccabi Hajfa 6 0
2007/08 (w) Hapoel Kfar Saba 15 0
2008/09 Hapoel Beer Szewa 28 5
2009/10 Hapoel Beer Szewa 30 9
2010/11 Hapoel Beer Szewa 19 4
2010/11 (w) Wisła Kraków 15 4
2011/12 Wisła Kraków 18 1
2012/13 (j) Wisła Kraków 13 1
2012/13 (w) Valenciennes 16 2
2013/14 Valenciennes 36 2
2014/15 Hapoel Beer Szewa 30 2
2015/16 Hapoel Beer Szewa 30 7
2016/17 Hapoel Beer Szewa 25 5
2017/18 Hapoel Beer Szewa 33 5
2018/19 Hapoel Beer Szewa 33 2
2019/20 Hapoel Beer Szewa 2 0
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Maor Melikson (ur. 30 października 1984 roku w Jawne) – izraelski piłkarz grający w Wiśle Kraków w latach 2011–2013 na pozycji pomocnika.

Spis treści

Kariera klubowa

Izrael

Maor Melikson urodził się w mieście Jawne w Izraelu. Jego matka pochodzi z Polski - urodziła się w Legnicy, będąc jeszcze dzieckiem wyjechała do Izraela, dlatego Maor posiada również polskie obywatelstwo. Trenować piłkę nożną zaczął w miejscowym Maccabi. W pierwszym zespole zadebiutował w sezonie 2001/2002 w rozgrywkach izraelskiej Liga Artzit (trzeci poziom ligowy). Po sezonie przeszedł do Beitaru Jerozolima, klubu z Ligat ha'Al, najwyższej klasy rozgrywkowej w Izraelu. Spędził tam cztery sezony po czym odszedł do drużyny ówczesnego zwycięzcy rozgrywek najwyższej ligi izraelskiej Maccabi Hajfa. W styczniu 2008 roku trafił do Hapoelu Kfar Saba, a po zakończeniu sezonu 2007/2008 przeszedł do występującego w drugiej klasie rozgrywkowej Hapoelu Beer Szewa. W sezonie 2008/2009 zajął z Hapoelem trzecie miejsce w tabeli ligowej i awansował do Ligat ha'Al. Melikson pełnił w klubie funkcję kapitana zespołu.

Wisła Kraków

31 stycznia 2011 roku Wisła Kraków pozyskała Meliksona na zasadzie transferu gotówkowego, podpisując z zawodnikiem 4,5-letni kontrakt.
W meczu z Ruchem strzelił swoją pierwszą bramkę dla Wisły (2011.03.04)
W meczu z Ruchem strzelił swoją pierwszą bramkę dla Wisły (2011.03.04)
Melikson od razu stał się kluczowym graczem drużyny prowadzonej przez Roberta Maaskanta. Pierwszą bramkę dla Wisły strzelił w swoim drugim występie ligowym, 4 marca w wygranym 3:0 meczu z Ruchem Chorzów. 15 maja zdobył jedyną bramkę w zwycięskim derbowym spotkaniu z Cracovią, po którym Wisła zapewniła sobie tytuł Mistrza Polski w sezonie 2010/2011. Na wieńczącej sezon gali Ekstraklasy Melikson został uhonorowany statuetką i tytułem Odkrycia Sezonu.

26 lipca, w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z bułgarskim Litexem Łowecz Melikson strzelił swoją pierwszą bramkę w europejskich pucharach w karierze, zapewniając Wiśle zwycięstwo 2:1 na wyjeździe. W rewanżowym spotkaniu strzelił dwa gole, pomagając drużynie zwyciężyć 3:1, a tym samym awansować do rundy barażowej kwalifikacji do Ligi Mistrzów, gdzie Wisła przegrała dwumecz z cypryjskim APOEL-em. We wrześniowym meczu ligowym z Ruchem Chorzów Melikson doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry do grudnia. Przez Polski Związek Piłkarzy Melikson został wybrany największym odkryciem Ekstraklasy w roku 2011 oraz trafił do najlepszej jedenastki ligi.

W meczu z Lechem Poznań (2012.03.09)
W meczu z Lechem Poznań (2012.03.09)

Rundę wiosenną sezonu 2011/2012 Melikson rozpoczął od asysty przez bramce Cwetana Genkowa, w zremisowanym 1:1 meczu 1/16 finału Ligi Europy z belgijskim Standardem Liège. Wyjazdowy mecz "Biała Gwiazda" zremisowała 0:0 i odpadła przez gorszy stosunek bramek na wyjeździe. W pierwszym meczu ligowym rundy wiosennej z Zagłębiem Lubin zremisowanym 2:2, Melikson zaliczył dwie asysty przy bramkach Ivicy Ilieva oraz Andraža Kirma. W Ekstraklasie strzelił jednego gola, 30 kwietnia w derbowym meczu z Cracovią, zapewniając Wiśle drugi rok z rzędu zwycięstwo 1:0 na własnym boisku.

Rozgrywki Ekstraklasy kolejnego sezonu, 2012/2013 Melikson rozpoczął od bramki i asysty przy golu Cwetana Genkowa, w wygranym 2:1 meczu z GKS-em Bełchatów. W rundzie jesiennej był najlepiej asystującym zawodnikiem Wisły Kraków. Po raz drugi z rzędu został wybrany przez zawodowych piłkarzy do najlepszej jedenastki Ekstraklasy w 2012 roku. W styczniu 2013 roku Melikson został sprzedany do Valenciennes FC i podpisał z francuskim klubem 2,5-letni kontrakt.

Kariera reprezentacyjna

Melikson grał w reprezentacji juniorskiej U-19 oraz młodzieżowej U-21. W pierwszej reprezentacji Izraela zadebiutował 26 maja 2010 roku w towarzyskim spotkaniu z Urugwajem. Cztery dni później drużyna Izraela zmierzyła się z reprezentacją Chile, a Melikson cały mecz spędził na ławce rezerwowych.

Na początku sierpnia został powołany na obóz treningowy reprezentacji przygotowujący drużynę Izraela do inauguracji kwalifikacji Euro 2012. Pod koniec sierpnia Melikson znalazł się w 23-osobowej kadrze Izraela na mecze eliminacyjne z Maltą i Gruzją. Nie zagrał jednak w obu spotkaniach.

Melikson w meczu reprezentacji Izraela
Melikson w meczu reprezentacji Izraela

21 listopada trener reprezentacji Izraela Luis Fernández powołał Meliksona do grona 18 piłkarzy, którym zamierzał się przyjrzeć na specjalnie zorganizowanej w tym celu sesji treningowej. Następnie Melikson został powołany do kadry Izraela w maju 2011 roku, na mecz eliminacji Euro 2012 z Łotwą. Nie zagrał jednak w tym spotkaniu z powodu kontuzji jakiej doznał w meczu ligowym z Polonią Warszawa.

10 sierpnia 2011 roku, w swoim drugim występie w reprezentacji Izraela przeciwko reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej, Melikson zdobył dwie bramki. We wrześniowych meczach eliminacji Euro 2012 z Grecją i Chorwacją nie zagrał z powodu kontuzji jaką odniósł podczas treningu reprezentacji Izraela, przez co był zmuszony przedwcześnie opuścić zgrupowanie kadry.

Zamieszanie związane ze zmianą reprezentacji

20 września, prezes PZPN Grzegorz Lato wyjawił, że Melikson w rozmowie z nim wyraził chęć gry dla reprezentacji Polski. Doniesienia te potwierdził następnego dnia trener Wisły Robert Maaskant. Natomiast Izraelska Federacja Piłkarska wydała oświadczenie, w którym stwierdziła że Melikson jest graczem reprezentacji Izraela i jest przewidziany w składzie na następny mecz eliminacji Euro 2012 z Maltą. Trener Fernández oraz federacja podkreślili, że jedynym powodem absencji Meliksona w poprzednich meczach kwalifikacyjnych były kontuzje. 22 września Melikson wydał oświadczenie na oficjalnej stronie Wisły Kraków, w którym stwierdził że obecnie nie jest gotowy, aby grać dla reprezentacji Izraela lub dla reprezentacji Polski. Postanowił skoncentrować się na grze w klubie. W styczniu 2012 roku Melikson spotkał się z nowym trenerem reprezentacji Izraela Eli Gutmanem i zadeklarował chęć dalszej gry dla Izraela.

Powrót do reprezentacji Izraela

Melikson został powołany przez trenera Gutmana na pierwszy mecz reprezentacji Izraela w 2012 roku, towarzyskie spotkanie z Ukrainą. Wystąpił w tym meczu w pierwszym składzie zespołu na prawym skrzydle i asystował przy bramce Bena Sahara. W kolejnym meczu Izraela z Czechami również zaliczył asystę, dośrodkowując piłkę na głowę Itay'a Shechtera po indywidualnej akcji na prawym skrzydle. Melikson wywalczył sobie pewne miejsce w podstawowej jedenastce drużyny Izraela i zagrał od pierwszej minuty w następnych dwóch towarzyskich spotkaniach reprezentacji, z Niemcami oraz Węgrami. 7 września w zremisowanym 1:1 meczu eliminacji Mistrzostw Świata 2014 z Azerbejdżanem asystował przy trafieniu Bibrasa Natcho. Miesiąc później, w wygranym 6:0 spotkaniu z Luksemburgiem strzelił gola i po prostopadłym podaniu zaliczył asystę przy bramce Edena Ben Basata.

Statystyki

Klub Sezon Liga Liga Puchary krajowe Puchary europejskie Suma
Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki
Beitar Jerozolima 2002/2003 Ligat ha'Al 27350323
2003/2004 Ligat ha'Al 26270332
2004/2005 Ligat ha'Al 29171362
2005/2006 Ligat ha'Al 2927130393
Maccabi Hajfa 2006/2007 Ligat ha'Al 1816090331
2007/2008 Ligat ha'Al 609100151
Hapoel Kfar Saba 2007/2008 (w) Ligat ha'Al 15032182
Hapoel Beer Szewa 2008/2009 Liga Leumit 285113398
2009/2010 Ligat ha'Al 309643613
2010/2011 Ligat ha'Al 19440234
Wisła Kraków 2010/2011 (w) Ekstraklasa 15420174
2011/2012 Ekstraklasa 18131113325
2012/2013 (j) Ekstraklasa 13120151
Valenciennes FC 2012/2013 (w) Ligue 1 162162
2013/2014 Ligue 1 36220382
Hapoel Beer Szewa 2014/2015 Ligat ha'Al 3027220394
2015/2016 Ligat ha'Al 3079020417
2016/2017 Ligat ha'Al 25552121428
2017/2018 Ligat ha'Al 33562120517
2018/2019 Ligat ha'Al 3324061433
2019/2020 Ligat ha'Al 20100030
Suma Beitar Jerozolima 111 8 26 2 3 0 140 10
Suma Maccabi Hajfa 24 1 15 1 9 0 48 2
Suma Wisła Kraków 46 6 6 1 11 3 64 10
Suma Valenciennes FC 52 4 2 0 54 4
Suma Hapoel Beer Szewa 230 39 53 13 34 2 317 54

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2010/2011 Ekstraklasa 15 7 8   4    
2010/2011 Puchar Polski 2   1 1      
2011/2012 Ekstraklasa 18 8 8 2 1    
2011/2012 Liga Mistrzów 6 4 2   3 2  
2011/2012 Liga Europy 5 3 1 1      
2011/2012 Puchar Polski 3 2 1   1 1  
2012/2013 Ekstraklasa 13 11 2   1 1  
2012/2013 Puchar Polski 2 1 1        
Razem Ekstraklasa (I) 46 26 18 2 6 1  
Puchar Polski (PP) 7 3 3 1 1 1  
Liga Mistrzów (LM) 6 4 2   3 2  
Liga Europy (LE) 5 3 1 1      
RAZEM 64 36 24 4 10 4  

Lista wszystkich spotkań:

Ilość Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
1. (1)I2011.02.25WyjazdArka Gdynia1-0   
2. (1)PP2011.03.01DomPodbeskidzie Bielsko-Biała0-1  
3. (2)I2011.03.04DomRuch Chorzów3-1  
4. (3)I2011.03.12DomWidzew Łódź2-0  
5. (2)PP2011.03.16WyjazdPodbeskidzie Bielsko-Biała2-2  
6. (4)I2011.03.20WyjazdPolonia Bytom2-2   
7. (5)I2011.04.03DomJagiellonia Białystok2-0   
8. (6)I2011.04.10WyjazdKorona Kielce2-2  
9. (7)I2011.04.15DomGKS Bełchatów3-1 
10. (8)I2011.04.21WyjazdŚląsk Wrocław0-2   
11. (9)I2011.04.30DomGórnik Zabrze0-2   
12. (10)I2011.05.08WyjazdLechia Gdańsk3-0  
13. (11)I2011.05.11DomLech Poznań1-0  
14. (12)I2011.05.15DomCracovia Kraków1-0 
15. (13)I2011.05.21WyjazdLegia Warszawa0-2  
16. (14)I2011.05.25WyjazdZagłębie Lubin3-0  
17. (15)I2011.05.29DomPolonia Warszawa0-2  
18. (1)LM2011.07.13WyjazdSkonto Ryga1-0  
19. (2)LM2011.07.19DomSkonto Ryga2-0   
20. (3)LM2011.07.26WyjazdLitex Łowecz2-1  
21. (16)I2011.07.30WyjazdWidzew Łódź1-1  
22. (4)LM2011.08.03DomLitex Łowecz3-1grafika:Zk.jpg
23. (17)I2011.08.06WyjazdPolonia Warszawa1-1   
24. (5)LM2011.08.17DomAPOEL Nikozja1-0   
25. (6)LM2011.08.23WyjazdAPOEL Nikozja1-3  grafika:Zk.jpg
26. (18)I2011.08.27DomLechia Gdańsk0-1   
27. (19)I2011.09.09WyjazdLech Poznań1-0   
28. (1)LE2011.09.15DomOdense BK Odense1-3   
29. (20)I2011.09.19DomGKS Bełchatów2-0  
30. (21)I2011.09.25DomRuch Chorzów3-2  
31. (2)LE2011.12.01WyjazdOdense BK Odense2-1  
32. (22)I2011.12.09DomPolonia Warszawa0-1   
33. (3)LE2011.12.14DomTwente Enschede2-1  
34. (4)LE2012.02.16DomRoyal Standard Liege1-1   
35. (23)I2012.02.19WyjazdZagłębie Lubin2-2   
36. (5)LE2012.02.23WyjazdRoyal Standard Liege0-0   
37. (24)I2012.02.26DomKorona Kielce0-1   
38. (25)I2012.03.03WyjazdLechia Gdańsk2-0  
39. (26)I2012.03.09DomLech Poznań0-0  
40. (3)PP2012.03.20DomLech Poznań1-0 grafika:Zk.jpg
41. (27)I2012.03.25WyjazdRuch Chorzów0-1  
42. (28)I2012.03.30DomLegia Warszawa0-0   
43. (4)PP2012.04.03WyjazdRuch Chorzów1-3   
44. (29)I2012.04.07WyjazdJagiellonia Białystok0-1  
45. (5)PP2012.04.10DomRuch Chorzów3-1  
46. (30)I2012.04.14DomŁKS Łódź3-2  
47. (31)I2012.04.21WyjazdPodbeskidzie Bielsko-Biała3-1  
48. (32)I2012.04.30DomCracovia Kraków1-0 
49. (33)I2012.05.06DomŚląsk Wrocław0-1   
50. (6)PP2012.08.11WyjazdLuboński KS Luboń5-0   
51. (34)I2012.08.19DomGKS Bełchatów2-1  
52. (35)I2012.08.25WyjazdPodbeskidzie Bielsko-Biała1-1   
53. (36)I2012.09.14WyjazdPogoń Szczecin0-2   
54. (37)I2012.09.22DomLechia Gdańsk1-0 grafika:Zk.jpg
55. (7)PP2012.09.25WyjazdWarta Poznań1-0  
56. (38)I2012.10.01WyjazdPiast Gliwice0-2   
57. (39)I2012.10.05WyjazdLegia Warszawa1-2   
58. (40)I2012.10.20DomJagiellonia Białystok0-0   
59. (41)I2012.10.26WyjazdWidzew Łódź2-1  
60. (42)I2012.11.02DomLech Poznań0-1   
61. (43)I2012.11.18DomŚląsk Wrocław1-0   
62. (44)I2012.11.25WyjazdRuch Chorzów2-1   
63. (45)I2012.12.01DomGórnik Zabrze1-3   
64. (46)I2012.12.08WyjazdZagłębie Lubin1-4   

Wyróżnienia

Odkrycie sezonu 2010/2011 wg Ekstraklasa SA.
Największe odkrycie Ekstraklasy 2011. Plebiscyt PZP.
Najlepsza '11' Ekstraklasy w plebiscycie PZP: 2011, 2012
W "11" SEZONU 2010/11 WG CANAL PLUS
Drużyna sezonu: Sergei Pareiko (Wisła) - Jakub Rzeźniczak (Legia), Piotr Celeban (Śląsk), Osman Chávez (Wisła), Dudu Paraíba (Widzew) - Patryk Małecki (Wisła), Przemysław Kaźmierczak (Śląsk), Adrian Mierzejewski (Polonia W.), Maor Melikson (Wisła), Abdou Traoré (Lechia) - Tomasz Frankowski (Jagiellonia).

Wybrane artykuły i wywiady

Melikson: W porę odszedłem z Beitaru:)

8. lutego 2011

- Na szczęście odszedłem z Beitaru zanim zagrał z Wisłą - mówi o swoich jedynych kontaktach z polską piłką Meor Melikson, który został dziś zaprezentowany na konferencji prasowej.

Jak pamiętamy, Wisła z Beitarem przegrała 1:2 na wyjeździe, ale w rewanżu rozgromiła izraelski zespół 5:0. - Oglądałem ten mecz. Właśnie w ten sposób zetknąłem się z polskim futbolem - stwierdził izraelski pomocnik, który z Jerozolimy przeniósł się do Hajfy kilka tygodni przed wspomnianą konfrontacją.

Melikson jutro leci wraz z drużyną na zgrupowanie do Turcji. Początkowo miał grać z numerem 14 na koszulce, ostatecznie jednak wybrał "5", należącą dawniej do Kamila Kosowskiego. - Nie wiedziałem po kim biorę ten numer. Ale nie chodzi o numer na koszulce tylko o grę. Tak samo mało ważna jest moja pozycja na boisku. Ważne, by regularnie grać.

Zanim trafił do Wisły, Meor Melikson miał propozycje z innych klubów. Nie chciał zdradzać nazw klubów, powiedział jednak, że otrzymał ofertę z Ukrainy. Chwilę jednak trwało, zanim Wisła i poprzedni klub Meliksona, Hapoel Be'er Szewa doszły do porozumienia. - Wszyscy się już ze mną pożegnali, uścisnęliśmy ręce, pojechałem do Krakowa, po czym okazało się, że są problemy. Trochę się obawiałem, ale wszystko skończyło się dobrze - mówi Melikson.

Zawodnika zachwala dyrektor sportowy Wisły Stan Valckx: - Warto było na niego poczekać - zapewnił Holender. - Był naszym numerem jeden wśród pomocników, a może grać zarówno na skrzydle, w środku, jak i jako napastnik.

Izraelczyk miał też możliwość zobaczyć jak wygląda Kraków. - To bardzo ładne miasto. Wiele osób w Izraelu zachwalało mi Kraków, mimo to byłem zaskoczony tym co zastałem. Ludzie są tu bardzo mili, Kraków bardzo mi się podoba. Za dwa tygodnie, po naszym powrocie z Turcji, przyjedzie do mnie moja dziewczyna - Tal.

Źródło: wislakrakow.com

Wisła: Maor Melikson jest już Polakiem

16.02.2011

Maor Melikson jest już obywatelem polskim. 21 stycznia zadecydował o tym wojewoda mazowiecki, a w środę dokumenty w tej sprawie dotarły do Wisły. Melikson w bardzo szybkim tempie załatwił sprawę polskiego paszportu, ponieważ jego matka jest Polką, która wyjechała z naszego kraju jako dziecko. Dzięki temu nowy piłkarz Wisły mógł starać się o polski paszport i bez problemów go uzyskał.

Nie oznacza to, że Melikson może grać np. w reprezentacji Polski, bo już dawno zdecydował się na występy w barwach Izraela. Ułatwi to natomiast wszelkie formalności, związane z jego grą w Wiśle. Nie będzie potrzebował już m.in. pozwolenia na pracę w Polsce.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Maor Melikson: nowa biała gwiazda

2011-03-11

Piłkarz z Izraela szybko wkradł się w serca kibiców Wisły. Nam opowiedział o swojej rodzinie, polskich korzeniach i o tym, że w Krakowie raptem po miesiącu poczuł się już jak w domu - pisze Bartosz Karcz

Była 80 minuta meczu Wisły z Ruchem Chorzów. Tomas Jirsak zagrał do Maora Meliksona, a ten posłał piłkę do siatki między nogami bramkarza "Niebieskich". Czternaście tysięcy widzów przy ul. Reymonta oszalało z radości. Po chwili cały stadion zaczął głośno skandować nazwisko piłkarza z Izraela. Jeśli ktokolwiek miał obawy, jak zostanie przyjęty w Krakowie Melikson, w tym momencie musiał stracić wszelkie wątpliwości.

Sam Melikson oporów przed przyjęciem oferty Wisły nie miał, a po meczu z Ruchem powiedział: - Wszyscy traktują mnie tutaj bardzo dobrze, koledzy z drużyny, trenerzy, kibice. Jestem tutaj od miesiąca, a już czuję się jak w domu!

Mama z Legnicy

Dla Maora Meliksona oferta gry w Wiśle Kraków nie była pierwszą, jaką otrzymał z Europy. Dzisiaj twierdzi, że wcześniej nie był jeszcze gotowy na wyjazd. Malkontentom, którzy pytają dlaczego tak podobno dobry piłkarz nie opuścił wcześniej Izraela, odpowiada: - Miałem już oferty z europejskich klubów. Uważałem jednak, że jestem za młody, żeby wyjeżdżać z Izraela. W moim kraju też są dobre kluby i można się wiele nauczyć. Przypomnę tylko, że nasze zespoły często grają w Lidze Mistrzów, praktycznie co roku robią dobre wyniki w europejskich pucharach - mówi piłkarz, z którym rozmawiamy nieopodal stadionu, na krakowskich Błoniach.

Czytaj także: Z pamiętnika drobnego złodziejaszka

W końcu Melikson zdecydował się spróbować swoich sił w innej lidze, a decyzja o przenosinach do Krakowa była po części powrotem do korzeni. Jego rodzina od strony matki pochodzi bowiem z Polski. - Mama nazywała się Stojanicka i wyjechała z Legnicy do Izraela, gdy miała zaledwie kilka lat - mówi Melikson. - Znała polski, ale w moim domu nie mówiło się zbyt dużo w tym języku, dlatego nie znam go. Na razie - zastrzega. - Ale tak mama jak i babcia zawsze ciepło wypowiadały się o Polsce i Polakach - dodaje. - Opowiadały mnie, a także bratu i dwóm siostrom, że to piękny kraj, w którym żyją otwarci ludzie. To co polskiego wspominam jeszcze z dzieciństwa, to jedzenie. Nie proście mnie jednak, żebym wymieniał nazwy tych potraw, bo nie mam pojęcia, jak to powiedzieć po polsku...

To dzięki tym opowieściom, a także dzięki znajomym, którzy odwiedzali Polskę i przedstawiali jej obraz, Melikson nie przejmował się zbytnio, gdy izraelscy dziennikarze straszyli go antysemityzmem, który miał go spotkać w Krakowie. - W Izraelu dziennikarze są mili, bardzo zaangażowani w to co robią, ale czasami szukają problemów tam gdzie ich nie ma - tłumaczy Melikson. - Nie zdecydowałem się na Wisłę, żeby zajmować się antysemityzmem, tylko żeby grać w piłkę dla tego klubu i jego kibiców. Inne sprawy mnie nie interesują, są nieważne.

Przyjaciel muzułmanin

Dla Maora ważniejsze od tego, kto jaką religię wyznaje, jest to, jakim jest człowiekiem. O tym, że w jego przypadku nie są to puste słowa, świadczy fakt, że w Wiśle bratnią duszę znalazł w osobie Nourdina Boukhariego, czyli... muzułmanina. To właśnie "Buki", jak mówią o Boukharim koledzy, był pierwszym piłkarzem "Białej Gwiazdy", który przywitał Meliksona, gdy ten dołączył do drużyny, i roztoczył nad nim opiekę. - Ja jestem Żydem, on muzułmaninem i co z tego? - tłumaczy Melikson. - Futbol łączy ludzi, a w naszej drużynie widać to szczególnie, bo jest tutaj wiele osób, z wielu krajów i wyznajemy różne religie. Nourdin jest po prostu fajnym gościem i to jest dla mnie najważniejsze - mówi z przekonaniem.

Boukhari wywróżył Meliksonowi pierwszego gola w Wiśle. Przed meczem z Ruchem powiedział Izraelczykowi, że ten trafi do siatki. Sprawdziło się. - Podobno Nourdin użył nawet voodoo, żeby mi pomóc - żartuje Melikson na wspomnienie przepowiedni kolegi. Po takim wejściu do drużyny, Meliksonowi będzie łatwiej o aklimatyzację w nowym otoczeniu. Już dzisiaj przyznaje jednak, że nie ma z tym problemów, a mimo iż pochodzi z Jawne, małego miasta w Izraelu, które liczy nieco ponad trzydzieści tysięcy mieszkańców, to pod Wawelem, w dużym mieście, czuje się bardzo dobrze. - Jawne, gdzie się wychowałem, to rzeczywiście małe miasteczko - mówi piłkarz. - Już jednak w Izraelu żyłem przecież w Jerozolimie, Hajfie czy Beer Szewie, a to są większe ośrodki. O Krakowie wiele słyszałem zanim jeszcze tutaj przyjechałem. Moi znajomi, którzy przyjeżdżali do Polski, opowiadali mi jak piękne jest to miasto, jak życzliwi ludzie tutaj żyją. Mama też cały czas powtarzała mi, że Wisła to będzie dla mnie bardzo dobry wybór.

Na razie wszystko mu się w Krakowie podoba, choć przyznaje, że nie bardzo lubi wychodzić z domu. Woli oglądać telewizję, słuchać muzyki, najlepiej rapu albo transu. - Mimo to trochę miasta udało mi się już zobaczyć - dodaje. - Widziałem piękne, stare centrum. Wiem też, że w Krakowie jest żydowska dzielnica Kazimierz i na pewno niedługo ją odwiedzę. Znam historię mojego narodu i wiem, że w Polsce przed wojną żyło wielu Żydów. Opowiadała mi o tym mama, zresztą uczyłem się o tym również w szkole.

W tym poznawaniu Krakowa Meliksonowi towarzyszyć będzie dziewczyna, która do niego dołączyła. Tal nie miała nic przeciwko przeprowadzce piłkarza do Polski. - Jesteśmy z sobą od czterech lat, ale jeszcze nie planujemy ślubu - zdradza Melikson. - Tal nie będzie mogła być ze mną w Polsce przez cały czas, ponieważ studiuje w Izraelu. Gdy dowiedziała się, że dostałem propozycję gry w Krakowie, przyjęła to spokojnie. Ona zresztą wspiera mnie we wszystkim, co robię i jest to dla mnie bardzo ważne.

Być może właśnie z Tal, Maor wybierze się do Oświęcimia, miejsca niezwykle ważnego dla jego narodu. - Jeszcze tam nie byłem, ale na pewno pojadę - mówi. - To nie jest jednak zwykła wycieczka, dlatego muszę się na to przygotować i wybrać odpowiedni czas.

Polski paszport

Pochodzenie matki Meliksona ułatwiło piłkarzowi starania o polski paszport. Otrzymał go kilka tygodni temu, a pytany do czego potrzebny był mu ten dokument, mówi bez ogródek: - O polski paszport zacząłem starać się na długo przed tym, nim dostałem ofertę z Wisły. Z praktycznych względów. Wiedziałem, że kiedyś w końcu wyjadę z Izraela grać w piłkę w Europie. Z paszportem Unii Europejskiej jest to po prostu łatwiejsze, bo dzięki niemu można uniknąć wielu formalności. Zresztą w Izraelu robi tak wiele osób, które miały związki z Polską lub rodzinę w waszym kraju. Mając ten dokument łatwiej jest podróżować po Europie.

Maor Melikson bardzo szybko wkradł się w serca kibiców Wisły. Typowany jest na nową gwiazdę polskiej ekstraklasy, jednakże kiedy mówimy o tym piłkarzowi, lekko się obrusza. - Nie nazywajcie mnie gwiazdą. Za mną dopiero trzy mecze w Wiśle i to niepełne. Chcę grać jak najlepiej, a nie myśleć o tym, żeby ludzie mówili o mnie, jak o gwieździe. Tak samo podchodziłem do tego, gdy grałem w Beer Szewie. Miałem tam dobry okres, ale nigdy nie czułem się jak gwiazda. To dzięki dobrej postawie na boisku zauważyła mnie przecież Wisła i dlatego jestem tutaj. Teraz chcę pokazać ludziom, którzy mnie sprowadzili, że nie pomylili się. A jeśli dam przy tym trochę radości naszym fantastycznym kibicom, to będę bardzo szczęśliwy.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Wasza rozmowa z Maorem

23-03-2011

W środowe popołudnie na Wasze pytania odpowiadał Maor Melikson. Poniżej przedstawiamy zapis rozmowy kibiców Wisły z pomocnikiem Białej Gwiazdy, która trwała tradycyjne już 45 minut. Wszystkich, którzy przegapili czat z Maorem, zapraszamy do lektury! Wkrótce czaty z kolejnymi piłkarzami Wisły!

Maor, jakiego kraju zamierzasz reprezentować barwy?

To skomplikowane. Całe życie mieszkałem w Izraelu, urodziłem się tam, grałem dla reprezentacji juniorskich. To nie jest dla mnie łatwe. Byłbym dumny grając i dla Izraela, i dla Polski, ale nie myślę teraz o tym. O polskiej reprezentacji mówili mi na razie tylko dziennikarze, nie kontaktował się ze mną nikt z reprezentacji. Wiem, że wszystkich interesuje ten temat, ale naprawdę nie chciałbym wiele mówić o tym. Koncentruję się na grze w Wiśle.

W jakim wieku zacząłeś trenować piłkę nożną?

Zacząłem kopać piłkę, gdy miałem 4 lata. Gdy miałem 8 lat, po raz pierwszy poszedłem grać w klubie piłkarskim.

Jaki jest twój ulubiony klub i ulubiony piłkarz?

Nie mam ulubionego klubu. Lubię oglądać Barcelonę, jak każdy. Lubię też Ronaldo, ale tego z Brazylii, który zakończył właśnie karierę

Jaki sport poza piłką nożną lubisz?

Gram w tenisa. Lubię też NBA. Mój znajomy gra w Sacramento - to Omri Casspi.

Czy wybór Wisły miał związek z Twoim pochodzeniem? Czy był to wybór czystko piłkarski? A może po prostu nie było żadnej innej konkurencyjnej oferty?

Wybrałem Wisłę z powodu piłkarskiego, ale moja mama, która pochodzi z Polski, była zadowolona z mojej decyzji.

Jak ci się podoba Kraków ?

Bardzo podoba mi się, chyba nawet za bardzo, bo nie tęsknię za ojczyzną. Ludzie są świetni, atmosfera także. Podoba mi się też pogoda, lubię, gdy nie jest za ciepło.

Z kim w klubie najbardziej się zaprzyjaźniłeś?

Zaprzyjaźniłem się tu ze wszystkimi. Nie mogę wyróżnić nikogo.

Czy w zespole Wisły widoczny jest podział na grupę Polaków i grupę obcokrajowców?

Byłem w wielu drużynach, w niektórych są takie podziały. Tu jest inaczej. Polacy mówią po angielsku, wielu obcokrajowców mówi po polsku, więc wszyscy trzymają się ze wszystkimi!

Maor, jak zauważyłeś w Polsce atmosfera na meczach jest bardzo gorąca, kibice dopingują cały czas. Moje pytanie brzmi: czy spotkałeś się może kiedyś z taką atmosferą na stadionie? Jak wygląda doping w Izraelu?

Kibice tutaj są równie szaleni, jak w Izraelu. Też krzyczą, śpiewają. Tutaj jest więcej kibiców na meczu niż w Izraelu. Na ostatnim meczu było ich 16 tysięcy, a przecież to był zwykły mecz ligowy.

Czy w Izraelu miałeś jakiś pseudonim?

Nie! Melikson - to tyle

Co możesz powiedzieć o kibicach Wisły?

W ostatnich meczach nie gramy za dobrze, ale oni dalej nas wspierają, pozdrawiają. To jest bardzo fajne. Moja dziewczyna była zaskoczona takim zachowaniem. To bardzo miłe. Poza tym bardzo podoba mi się, gdy na rozpoczęcie meczu jest śpiewany hymn Wisły.

W jaki sposób motywujesz się przed meczem? Oglądasz filmy, słuchasz muzyki, czytasz książkę, wyciszasz się?

Przed meczem jedziemy do hotelu, więc jest okazja, żeby odpocząć, wyciszyć się. Oglądam wtedy filmy, słucham muzyki. Na przykład Eminema.

Co daje ci większą satysfakcję: bramka czy asysta?

To to samo uczucie! Nawet jeśli strzela bramkę Wisła, a ja nie biorę udziału w akcji, to uczucie jest niesamowite. Dodatkowo, gdy jestem zaangażowany w akcję bramkową, to wszystko odczuwam jeszcze mocniej!

Czy denerwuje cię, że obrońcy tak często cię faulują, ponieważ jesteś taki szybki?

Nie. W Izraelu było gorzej, ale przyzwyczaiłem się. Wyglądam niepozornie, ale jestem silny. To piłka nożna, moja praca, więc nie mogę się obawiać takich zagrań.

Czy kiedykolwiek byłeś w Polsce gdy byłeś mały?

Nie. Moja rodzina tu była, wielu moich przyjaciół także. W Izraelu, gdy masz 16 lat, jedziesz na wycieczkę do Polski. Mnie ona ominęła ze względu na mecze.

Czy masz problemy z porozumiewaniem się z kolegami na boisku? Poznałeś już jakieś polskie słowa?

Nie. Wszyscy mówią po angielsku. Ja rozumiem też niektóre polskie słowa, więc nie ma problemu ze zrozumieniem. Nie potrafię ich powtórzyć, ale wiem, co znaczą :) Gdy Sobol krzyczy, wiem, co mam robić :)

Czy koledzy z drużyny nauczyli cię przyśpiewek, które po meczu kibice śpiewamy wraz z piłkarzami na zmianę np. Jazda, jazda, jazda Biała Gwiazda?

Tak, znam przyśpiewkę "Jazda, jazda...", nawet się jej trochę nauczyłem :) Poza tym kojarzę już kilka wersów hymnu Wisły.

Nie przeszkadza Panu bariera językowa w życiu osobistym w porozumiewaniu się?

Nie. Rozumiem troszeczkę polski. Mam tu przyjaciół, mówiących po angielsku, więc oni mi pomagają w razie potrzeby. Mogę też liczyć na kolegów z zepsołu.

Maor szybka piłka która pozwoli nam dopasować Cie do kadry: Wymień prezydenta/premiera RP i Izraela! Nie znam nawet premiera Izraela, więc ten test nic nie da (śmiech). Oczywiście żartuję, znam nazwiska izraelskich przywódców ;-)

Maor niewiele wiemy na temat ligi izraelskiej. Powiedz jaka ona jest?

Liga izraelska jest trochę bardziej techniczna, szybsza niż w Polsce. Ale jest tam tak samo jak tutaj - są 3-4 dobre drużyny, a reszta prezentuje zbliżony do siebie poziom. Drużyny izraelskie grają w europejskich pucharach, więc ten poziom się podnosi. Jest też sporo polskich piłkarzy, grających w Izraelu.

Jakie polskie miasto (poza Krakowem) chciałbyś dokładnie zwiedzić?

Chcę pojechać do Zakopanego. Moja dziewczyna już tam była, także koledzy z drużyny polecają mi wyjazd tam. Gdy będę miał czas, na pewno tam pojadę

Maor dlaczego akurat środek pola? Nic chciałeś grać w obronie lub w ataku? Kto jako pierwszy wystawił Cię do linii pomocy? Komu zawdzięczasz swoja karierę?

Grałem jako skrzydłowy, na lewej stronie, ale zacząłem grać na środku. Kiedy zaczynałem grać, byłem bramkarzem, potem prawym obrońcą.

Czy masz ulubiony klub w NBA?

Z powodu gry mojego przyjaciela w Sacramento lubię oczywiście ten klub. Lubię też Miami Heat

Jak oceniasz nasze szanse na zostanie Mistrzem Polski?

Myślę, że mamy bardzo dobrą drużynę. Mamy przed sobą trudne mecze, na szczęście większość z nich u siebie, więc to daje nam jakąś przewagę. Ale mistrzostwo zdobywa się ciężką pracą, a nie mówieniem o szansach na nie.

Co sądzisz o grze Wisły, czy jest ona wystarczająco dobra, żeby grać w europejskich pucharach?

To pytanie do trenera. Mamy sporo nowych zawodników, nową drużynę, więc musimy się dotrzeć. Na to potrzeba czasu. Ale myślę, że mamy szanse.

Po twoim świetnym debiucie z Arką Gdynia izraelscy fani przyznawali że zagrałeś dobrze jednak wg nich to mały procent tego co pokazywałeś w Beer Szewie. Na ile procent oceniłbyś łącznie swoje dotychczasowe występy w Wiśle?

Nie lubię mówić o sobie, to nie moje zadanie. Grałem tylko 4 mecze, ciągle się aklimatyzuję tutaj. Oczekuję od siebie jeszcze lepszej gry, ale nie chciałbym się skupiać na sobie. Ważna jest drużyna i to, żeby zdobywać po 3 punkty w każdym meczu.

Powiedziałeś: „Jest też sporo polskich piłkarzy, grających w Izraelu.” Potrafisz przybliżyć ich sylwetki, bo my jakoś mało o nich słyszymy:)

Łukasz Surma grał ze mną w Macabii Hajfa, Jerzy Brzęczek był wielką gwiazdą w Izraelu. W Hapoelu Beer Sheva grał też Remiguisz Jezierski. Przez ligę izraelską przewinęło się naprawdę wielu polskich piłkarzy, którzy byli tam znanymi postaciami. Grający tam teraz nie są tak wielkimi gwiazdami jak wcześniej

Czy sam gotuje? Jeśli tak, jakie jest jego popisowe danie?

Trochę gotuję. Zacząłem gotować sam rok temu. Umiem robić np. kulki mięsne w sosie pomidorowym. Myślę, że są smaczne. Ale tak ogólnie to gotowaniem zajmuje się moja dziewczyna.

Czy jest Pan już rozpoznawany na ulicy?

Tak, głównie przez taksówkarzy. Czasami nie chcą ode mnie pieniędzy, ale ja zawsze im płacę :)

Jak bardzo różni się pozaboiskowe życie w Krakowie, od tego w Izraelu?

W Izraelu, gdy widzą cię kibice, zaraz mówią, jak masz grać, kogo powinien wystawić trener, co zespół ma poprawić, narzekają na mankamenty w twojej grze. Tu na razie wszyscy są mili w stosunku do mnie. Poza tym życie oczywiście różni się trochę, ale i tu, i tu ludzie są sympatyczni.

Czy oprócz piłki nożnej interesuje się Pan jeszcze czymś? Jeśli tak, to czym?

Lubię grać na Playstation - w ProEvolution Soccer. Ale ostatnio kupiłem takie urządzenie, które odczytuje moje ruchy, dzięki któremu mogę grać np. w siatkówkę albo w tenisa. Poza tym lubię spotykać się ze znajomymi i oglądać filmy. A ogólnie to lubię spędzać czas w domu.

Jak współpracuje Ci się z trenerem Maaskantem?

Jest on bardzo dobrym trenerem, prowadzi ciekawe treningi. Poza tym jest wesoły. Myślę, że jest jedynym z weselszych ludzi, jakich poznałem. Poza tym warte podkreślenia jest to, że tak samo traktuje wszystkich zawodników, nieważne, czy ktoś akurat gra, czy nie. Chcę też dodać, że pozostali członkowie sztabu szkoleniowego są bardzo w porządku.

Kiedy zaprosisz swoją rodzinę na mecz przy Reymonta?

Rodzina przyjedzie do Krakowa w następnym miesiącu, ale moi przyjaciele obejrzą na stadionie nasz mecz z Jagiellonią.

Co robiłby Maor Melikson, gdyby nie był piłkarzem?

Nie mam pojęcia!

Czy czujesz się już gwiazdą Wisły Kraków?

Nie. Nie lubię tego słowa. Chcę się czuć ważnym piłkarzem Wisły, chcę zdobyć mistrzostwo Polski, ale nie traktuję siebie jak gwiazdy. Ciągle chcę być lepszy i lepszy.

Skoro interesujesz się NBA, to możemy się spodziewać twojej wizyty podczas tego weekendu na meczu Wisły Can-Pack?

Jeśli byłbym tu, na pewno bym przyszedł. Na weekend wybieram się do Izraela. Wiem jednak, że w Wiśle grała zawodniczka z Izraela. Obiecuję, że gdy będę w Krakowie, na pewno wpadnę na mecz koszykarek!

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Maor Melikson: Chciałem być jak Benayoun

22 kwietnia 2011

Z Maorem Meliksonem rozmawiał Paweł Muzyka.

Przychodził do Wisły za niemałe pieniądze, choć dla kibiców był tylko anonimem z Beer-Szewy. W Izraelu błyszczał przez sezon, nie biły się o niego największe kluby. W seniorskiej kadrze zagrał tyle, co w naszej Paweł Magdoń. A jednak się nim zachwycamy. Zaliczył już w Polsce kilka znakomitych występów. Jest szybszy, zwinniejszy… Inny. Wciąż można spytać – on taki dobry czy my aż tak słabi? Jeśli stać było na niego Wisłę, stać było przecież pół Europy. Jak to jest z tą nową gwiazdą Ekstraklasy? Gwiazdą, którą Maor Melikson stał się bezsprzecznie, choć na samo określenie reaguje alergicznie…

Dosyć mam już…

udzielania wywiadów. Zgadzam się, bo to część mojej pracy, ale najchętniej zrobiłbym sobie miesiąc przerwy. Za dużo tego było. Przyjeżdżali różni ludzie, nawet specjalnie z Warszawy – radio, telewizja… A jakie znaczenie ma to, co opowiadam w gazetach? Ważne jest przecież, jak gram – mówi z niewesołą miną.

Od przyjazdu do Polski rozmawiał z tyloma dziennikarzami, ilu nie zawracało mu głowy przez lata gry w Izraelu. W pewnym momencie Wisła sama powiedziała „dość” – „Maor wychodzi już z każdej lodówki. Trzeba dać sobie na wstrzymanie.” Maaskant nie boi się przyznać, że chłopak raz czy drugi zagrał fantastycznie, bo wie, że sodówka nie jest mu w stanie zagrozić. Melikson to chodzące zaprzeczenie lansu i gwiazdorstwa. Gdy wszyscy wokół mają go za bohatera, on w pomeczowym wywiadzie i tak powie: „Najważniejsze, że drużyna wygrała. Cieszymy się z trzech punktów, za tydzień kolejne ważne spotkanie…”. Typ domatora. Taxi na stadion, trening, mecz, powrót… Twierdzi, że kibice nie mają szans spotkać go z drinkiem w knajpie. W podróż nigdy nie wybrałby się bez laptopa, a za podstawowe wyposażenie mieszkania uznaje telewizor. Przebojowy głównie na boisku. Gdy kilka lat temu stracił miejsce w składzie Maccabi Hajfa, na rozmowę z trenerem wybrał się… jego ojciec. „Co pan, do cholery, zamierza z moim synem?” – miał usłyszeć Ronny Levy. Aż trudno uwierzyć, że Maor został w Beer-Szewie kapitanem zespołu.

W szatni byłem…

cichym liderem, jak Raul w Realu. Spokojny gość, który nie musi na okrągło krzyczeć, tylko ciągnie drużynę na boisku. Brałem piłkę i próbowałem z nią coś zrobić. Byłem jednym z dwóch, może trzech najczęściej faulowanych zawodników w lidze. W Polsce wcale nie mam gorzej, choć obrońcy są silniejsi, a gra trochę mniej techniczna.

Gdy patrzy się na jego grę, wydaje się, że pierwszy lepszy obrońca złamie go na dwa kawałki. To samo było w Beer-Szewie, gdzie spędził ostatnie 2,5 roku. W mieście specyficznym, w którym miejsce parkingowe, zamiast samochodu sąsiada, może zająć ci na przykład wielbłąd. – Środkowy Izrael, nazywany „bramami pustyni”. Ciężki klimat, ale wbrew pozorom, spokojna okolica. Nikt się nie wysadza, żadnych ataków terrorystyczny. Tylko ludzie mają dość dziwną mentalność. Żyją na uboczu, z dala od centrów rozrywki – opowiada Remigiusz Jezierski, były zawodnik Hapoelu. Lokalny klub od dawna nie należy do ligowych mocarzy. Stadion przypomina trochę nasz w Zabrzu, choć może i to o klasę za wysoko. Gdy Melikson podpisał tam długoletni kontrakt, wielu mówiło mu: „zrobiłeś duży krok w tył. Przegrałeś karierę”. Nie tego się po nim spodziewano.

W wieku 15 lat…

miałem okres buntu, kiedy na krótko rzuciłem piłkę. Ale później wszystko się zmieniło. Gdy zadebiutowałem w Beitarze, po dziesięciu minutach gry myślałem, że będę jak drugi Yossi Benayoun. I że nie muszę robić nic więcej, aby to osiągnąć…

W Izraelu od zawsze był uważany za talent, który nie eksplodował na miarę oczekiwań. W Jerozolimie grał mecz za meczem, dopóki na czarnej liście nie umieścił go właściciel klubu – Arkadij Gajdamak, rosyjski miliarder ścigany przez Interpol za swoje ciemne interesy. Melikson chwilę wcześniej odrzucił ciekawą ofertę z Europy, gdy po błyskotliwym występie w turnieju młodzieżówek na Ukrainie, zgłosił się po niego Szachtar Donieck. Poszedł jednak na łatwiznę i podpisał kontrakt z Maccabi Hajfa. Tam dość szybko zapoznał się z ławką rezerwowych.

Trener Guy Levy…

bardzo chciał, żebym przyszedł do Beer-Szewy. Miał ciekawe plany budowy klubu i mocno na mnie naciskał. Nigdy osobiście nie uczestniczę w negocjacjach, ale z nim rozmawiałem wiele razy. I w końcu zaryzykowałem…

Zrobił krok w tył, choć miał ofertę z FC Aszdod. Klubu z pustynnej okolicy nieopodal izraelskiej bazy wojskowej, gdzie – dla odmiany – od czasu do czasu „wyląduje” jeszcze jakaś rakieta… Decyzję podjął tym łatwiej, że nowa właścicielka Hapoelu, Alona Barkat, obiecywała mu „złote góry”. – Multimiliarderka, która nawet w drugiej lidze kupowała zawodników za duże pieniądze. Snuła mocarstwowe plany, nie do końca poparte faktycznymi możliwościami – uważa Jezierski.

Maor jednak „odpalił” i zaczął grać na miarę możliwości. Najpierw w drugiej lidze, później w pierwszej, już z opaską kapitana. W ostatnim sezonie kibice wybrali go piłkarzem roku, wynikiem prawie 90 procent głosów. Strzelał gole, asystował… Aż w końcu upomniał się o kasę. – Zaprotestował, że zarabia na poziomie rezerwowych i wynegocjował wysoką podwyżkę – podał dziennik „Haaretz”. Chciano go w Maccabi Tel Awiw, ale prezes Barkat rzuciła faks w kąt i nie podjęła rozmów. Wiśle też długo nie dawała za wygraną.

Przyleciałem do Krakowa…

niby wszystko było gotowe, a Hapoel cały czas robił problemy. Nie chciał mnie puścić. Przez kilka dni bezczynnie siedziałem w hotelu. Już myślałem, że nic z tego nie wyjdzie i będę musiał wracać…

Trwało to prawie miesiąc, aż wreszcie kontrakt podpisał. – Wisła trafiła w świetny moment, bo chłopak daje tej lidze nową jakość. Rozmawiałem na jego temat z Nirem Klingerem, trenerem Hapoelu, który przyznał, że Melikson był jego kluczowym piłkarzem. Mógł trafić do dużo silniejszych klubów niż Wisła, bo takie też o niego pytały – twierdzi Grzegorz Wędzyński. Pomocnik Wisły nie ściemnia, że Polska to wymarzone miejsca na robienie kariery. Ale można się wypromować. Szczególnie grając tak, jak on. Indywidualnie, a jednak dla drużyny. Ciągle na szybkości i technicznie. Na treningach błyszczy rzadko, jakby całą energię magazynował na mecz. I w końcu odpala. Żeby go oglądać, cała izraelska rodzina zainwestowała w anteny satelitarne. Fali zachwytu dał się ponieść nawet nasz selekcjoner. Do tego stopnia, że w końcu sam nie wiedział, co myśleć i mówić. Ale to akurat normalka.

Wszyscy o to pytali…

bez przerwy. W Izraelu – czy zagram dla Polski? Tutaj – czy jednak dla Izraela? Szczerze mówiąc, było to trochę śmieszne. Do tego trener waszej kadry chyba czegoś nie zrozumiał, bo nigdy nie powiedziałem, że nie interesuje mnie gra dla Polski. Jak miałem mówić, skoro nawet ze mną nie rozmawiał.

W temacie reprezentacji wchodzi na wyższy poziom dyplomacji. Nie chce zamykać sobie żadnej drogi. Nawet jeśli dwadzieścia trzy razy wystąpił w izraelskiej młodzieżówce. Na zgrupowaniu pierwszej kadry był trzykrotnie, ale zagrał raz – towarzysko, trzydzieści minut przeciwko Urugwajowi.

Nikt nie wymaga...

na razie, żebym podejmował jakieś decyzje. Walczę o mistrzostwo z Wisłą, a z Izraela nie dostaję powołań. Dlatego nie podoba mi się, jak media kreują mnie na gwiazdę… Kiedyś zrobiłem sobie tatuaż z napisem „nieśmiertelny”, ale teraz myślę o sobie trochę inaczej. Także… „spokojnie” - jedyne słowo w całej rozmowie wypowiada po polsku.

Źródło: pawelmuzyka.wordpress.com
Autor: Paweł Muzyka

Maor Melikson: Gram w bilarda z dziewczynami

12. lipca 2012

Rozluźniony, uśmiechnięty. Zupełnie nie przypomina kogoś, kto desperacko poszukiwałby nowego klubu. Mimo, że to cichy i spokojny człowiek, to przy stole bilardowym zamienia się w duszę towarzystwa. Poza treningami taki właśnie na obozie w Prusimiu jest Maor Melikson, z którym mieliśmy okazję porozmawiać w środowe popołudnie.

Maor, nadal jesteś na obozie Wisły, choć wiele mówiło się o tym, że opuścisz Wisłę.

- Tak, wiele było takich głosów, ale ja nie wiem dlaczego. Ja wiem i wszyscy wiedzą, że pojawiły się jakieś problemy finansowe ale to nie jest dla mnie wielki problem. Jestem tu bardzo szczęśliwy.

Więc chciałbyś zostać w Wiśle na kolejny sezon?

- Tak, ale to pytanie należy też zadać prezesowi i ludziom zarządzającym klubem. Ja czuję się tutaj dobrze, mam wielu przyjaciół.

Czy pozostanie w Wiśle traktujesz jak rodzaj wyzwania? Wisła ma trochę problemów, w tym sezonie nie zagra w europejskich pucharach, ale jeśli Wisła i Ty będziecie grali dobrze to lepsze kluby niż teraz będą na Ciebie spoglądać.

- Szczerze uważam, że Wisła to wielki klub. Gdy moi przyjaciele pytają mnie czy odejdę, ja im mówię, że już jestem w wielkim klubie. Na każdy mecz przychodzi 15- 20 tysięcy kibiców, my zawodnicy mamy wszystko to, czego potrzebujemy, bardzo interesują się nami media. Rzeczywiście w tym roku koncentrujemy się tylko na lidze, więc być może będzie to trochę łatwiejsze, ale i tak przed nami trudny sezon. Łatwo jest być kibicem Wisły kiedy zdobywamy tytuły, ale potrzebujemy też kibiców wtedy, kiedy jest nieco trudniej.

Ilość kibiców to jest coś, co różni ligę izraelską od polskiej?

- Tak grałem przecież w dużych klubach izraelskich, jak chociażby Beitar gdzie na mecze w najlepszych latach przychodziło nawet do 12-15 tysięcy widzów. Ale tutaj na derby przychodzi 25-28 tysięcy. To jest niesamowite.

Jaka jest twoja ulubiona pozycja na boisku?

- Nie ma to dla mnie znaczenia, może trochę bardziej wolę grać na lewym skrzydle lub za napastnikiem, ale nie mam też problemów z grą na prawej stronie, więc zawsze powtarzam, że po prostu chcę być obecny na boisku.

A w ataku, jak pod koniec meczu z AEL-em?

- Atak nie jest dla mnie, ale wykonywanie tego, czego chce ode mnie trener, nie jest dla mnie problemem.

No tak, grając w ataku nie masz za plecami Maora, który dogra Ci piłkę.

- (śmiech) Ja przede wszystkim lubię mieć piłkę przy nodze, ale jeżeli wygrywamy, to nie dbam o to, na jakiej gram pozycji.

Co sądzisz o tych młodych zawodnikach, którzy trenują z wami tutaj, w Prusimiu?

- Jest kilku utalentowanych graczy, nie chcę ich wszystkich wymieniać, bo to by było nie fair. Jestem tylko zawodnikiem. Uważam, że Chrapek jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, także „Szewa” jest bardzo pracowitym piłkarzem. Jest też kilku innych bardzo młodych i utalentowanych. Myślę, że mają przed sobą dobrą przyszłość, a trener zadecyduje czy będą grali.

Co lubisz robić w wolnym czasie?

- Nic (śmiech). Razem z żoną jesteśmy bardzo spokojnymi ludźmi, większość dnia spędzamy w domu, może tylko czasami wyjdziemy coś zjeść, raz na jakiś czas pójdziemy do „Bonarki” żeby zobaczyć jakiś film. Natomiast tutaj na obozie lubię grać w bilarda, chociaż wolę snookera, bo bilard jest bardziej dla dziewczyn. Ale tutaj są same dziewczyny, więc gramy w bilarda (śmiech).

Oglądałeś Wimbledon, lubisz tenis?

- Tak, oczywiście. Lubię Federera, jest najlepszy. Gdy jestem w Izraelu podczas przerwy w rozgrywkach, to zwykle gram w tenisa. Finału z udziałem Radwańskiej nie oglądałem, ponieważ w tym czasie mieliśmy sparing. Ale ta druga (Serena Wiliams - przyp. red.), z którą grała była dość duża i silna, jak Osman, a przecież przeciwko Osmanowi gra się bardzo ciężko (śmiech). Ale Agnieszka Radwańska zagrała dobrze i ten finał jest jej wielkim osiągnięciem.

Niedawno wziąłeś ślub, jak się czujesz w roli męża?

- W zasadzie tak samo, dopiero się pobraliśmy. Teraz muszę na moją żonę poczekać dłużej niż miesiąc, co nie jest łatwe. Czekam na nią, przyjedzie do Krakowa kiedy wrócimy z obozów. Jesteśmy cały czas w kontakcie. Oczywiście, od dawna wiedzieliśmy że się pobierzemy, to była tylko kwestia czasu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, a wesele było bardzo udane. Teraz chciałbym małego Maora, musimy nad tym popracować ;)

Jest takie przysłowie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Czy po tym zamieszaniu z reprezentacjami Polski i Izraela nadal możesz powiedzieć, że masz wielu przyjaciół?

- Tak jest. Mogę tylko powiedzieć: nie wierzcie we wszystko, co czytacie. Nie jest łatwo przekazać za pomocą mediów to co naprawdę się sądzi. Są osoby, które pomagają mi przekazywać pewne informacje. Teraz trochę obawiam się rozmawiania z każdym, sami to wiecie. Nie udzielam wywiadów, bo wszystko co powiem w mediach nabiera innych proporcji. Jest to trochę inne niż to, co rzeczywiście powiedziałem. To jest coś z czym musimy żyć, ja najbardziej skupiam się na tym, co robię na boisku. Natomiast to co dzieje się poza boiskiem, nie jest moją sprawą.

Był taki moment, że mnóstwo ludzi doradzało Ci: graj dla Polski, graj dla Izraela, dziennikarze ciągle wypytywali, jaka jest Twoja decyzja. Czy nie miałeś wtedy ochoty powiedzieć: odczepcie się, ja chcę tylko grać w piłkę?

- Ciągle starałem się to przekazać, ale w Izraelu wszyscy mają swoją opinię, w Polsce wszyscy mają swoją opinię. Dziennikarze dopytywali i to bardzo trudne odpowiadać zarówno w Polsce jak i w Izraelu. Kiedy mówisz: lubię Polskę, w Izraelu odbierają to tak, że wolę Polskę niż Izrael i na odwrót. Bardzo ciężko jest każdemu dogodzić, a ja jestem tylko piłkarzem, bardzo cichym i spokojnym człowiekiem. Nie chcę mieć z nikim kłopotów, chcę tylko grać w piłkę i czerpać z tego radość. Jestem w świetnym klubie i jestem z tego powodu szczęśliwy. Z powodu mojej gry w reprezentacji było straszne zamieszanie, staram się o tym już nie myśleć. Teraz sprawa wydaje się jasna, w dodatku nowy trener Izraela jest mi przychylny. Zagrałem w trzech ostatnich meczach, jestem bardzo zadowolony z tych występów.

Powiedz, co sądzisz o naszych kibicach.

- Bardzo ich lubię. Jeśli wychodzę na miasto, ubieram kapelusz ponieważ nie lubię zwracać na siebie uwagi, ale oczywiście, jeśli już rozpozna mnie jakiś kibic albo młody chłopiec poprosi o autograf, to nie odmawiam, bo to jest bardzo miłe. Gram w dobrym klubie więc to normalne, że ludzie się nim interesują. Tutaj po porażkach kibice i tak nam śpiewali i bili brawo, do czego nie byłem przyzwyczajony z poprzednich klubów. W tym roku też będę dla nich grał i mam nadzieję, że uda nam się ich uszczęśliwić.

A masz jakąś ulubioną przyśpiewkę?

- Jest taka piosenka, którą ciągle śpiewał Dudu. Zaraz, jak ona brzmi... W tej chwili wypadła mi z głowy, muszę go o nią zapytać. On ciągle ją śpiewał, więc na pewno ją pamięta. Zawsze też robi na mnie wrażenie hymn, gdy wszyscy wstają, podnoszą swoje szaliki do góry i śpiewają.

Z kim trzymasz się najbardziej, po odejściu Dudu Bitona?

- Wszyscy są moimi przyjaciółmi. Oczywiście z powodów językowych łatwiej mi się porozumiewać z Kew, Bunozą czy Kirmem. „Guła” to również bardzo fajny gość, jeden z fajniejszych jakich kiedykolwiek poznałem, jest we wszystkim bardzo pomocny. Oczywiście jest też Czarek. Ale tak naprawdę z każdym żyję w zgodzie.

A jak odbierasz Arka Głowackiego, który powrócił do Wisły i jest jej grającą legendą?

- O tak, także bardzo fajny gość! Ma niesamowitą charyzmę i na pewno bardzo nam pomoże.

Źródło: wislakrakow.com
Rozmawiali: sum91, rav

Melikson: Gdybym mógł, zmieniłbym jedną rzecz

23-01-2013

Maor Melikson od tygodnia nie jest już zawodnikiem Białej Gwiazdy. Pomocnik udzielił nam pożegnalnego wywiadu, w którym wspomina spędzone w Krakowie miesiące, mówi o krytykujących go dziennikarzach i zdradza, co by zmienił, gdyby mógł cofnąć czas.

Pamiętasz swój pierwszy dzień w Krakowie dwa lata temu? Była zima, śnieg, a Ty miałeś grać ponad 2 tysiące km od domu. Co wtedy czułeś? Bardzo Cię te miesiące zmieniły?

Kiedy przyjeżdżałem do Europy, byłem naprawdę przerażony, bo po raz pierwszy miałem grać poza Izraelem. Teraz, po 2 latach przebywania tutaj, jest mi znacznie łatwiej. Na pewno się zmieniłem. Jako piłkarz potrzebuję nowych wyzwań. Czas, który spędziłem w Krakowie, był bardzo dobry, ale chciałbym iść dalej.

Przyszła Ci wtedy do głowy taka myśl, że zostaniesz gwiazdą Wisły?

Nie jestem gwiazdą - ciągle to będę powtarzał. Nie lubię, jak się o mnie tak mówi, ale każdy ma swoją opinię na ten temat i tego nie zmienię.

W opinii kibiców i dziennikarzy Twoja pierwsza runda w Wiśle była rewelacyjna. Później było gorzej. Jak było Twoim zdaniem?

Jasne, że kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo, było łatwiej zabłysnąć. Mieliśmy świetny sezon, wygrywaliśmy wszystko i nie tylko ja, ale też pozostali piłkarze byli w dobrej formie. Później, w meczu z Ruchem, przytrafiła mi się dłuższa kontuzja. Oczywiście, gdybyśmy wygrali z APOEL-em w Nikozji, wszystko wyglądałoby inaczej. Później zmieniło się wiele, ale teraz to bez znaczenia. Ja zawsze grałem dla Wisły na 100%, nierzadko na blokadzie i po wzięciu tabletek przeciwbólowych, bo nie chciałem nikogo zawieść.

Myślę, że na to, jak postrzegali mnie dziennikarze, duży wpływ miała moja decyzja odnośnie gry w reprezentacji Polski lub Izraela. W tamtym czasie wielu z nich starało się dopiec mi i dobrze im to wyszło. Potem, nawet gdy grałem dobrze, byłem krytykowany, bo przestałem rozmawiać z przedstawicielami mediów i oni byli źli na mnie z tego powodu. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że dziennikarze mieli wobec mnie ogromne oczekiwania. Szanuję to i nie mam nic przeciwko im.

Wyglądasz na cichą i spokojną osobę, ale wywołałeś sporo kontrowersji decyzją o wyborze reprezentacji. Gdybyś wiedział, co się stanie, postąpiłbyś teraz inaczej?

Nie lubię patrzeć w przeszłość. Wszystko, co się zdarzyło, zdarzyło się z jakiegoś powodu, nawet jeśli nie były to dobre rzeczy.

Dlaczego zdecydowałeś się odejść z Wisły?

Odszedłem, bo potrzebuję nowych wyzwań. To normalne dla piłkarza. Valenciennes obserwowało mnie od dłuższego czasu, chcieli, żebym do nich dołączył, dlatego zdecydowałem się przyjąć ich ofertę.

Masz jakiś konkretny cel, który chciałbyś osiągnąć razem z Valenciennes?

Chcę wygrywać każdy mecz, nic więcej.

W lecie pojawiły się informacje, że zainteresowanie Tobą wyraził Celtic, jednak zostałeś w Krakowie. Byłeś rozczarowany tym, że ten transfer się nie udał? Właśnie wtedy zaczęły się pojawiać krytyczne opinie na Twój temat, m.in. takie, że straciłeś motywację do gry w Wiśle.

Byłem trochę rozczarowany, ale dalej dawałem z siebie wszystko. A jeśli ktoś myśli, że chciałem zaszkodzić sobie, bo nie poszedłem do Celtiku, to się bardzo myli. Na to, co osiągnąłem, pracowałem ciężko odkąd skończyłem 5 lat. Miałbym to zaprzepaścić, bo nie odszedłem wtedy do innej drużyny? Jeszcze raz powtórzę: jeśli ktoś tak uważa, to jest w błędzie.

Uważasz, że byłeś wyjątkowym graczem w polskiej lidze? Kibice byli, i nadal są, pełni uznania dla Twoich umiejętności.

Nie wiem, trzeba zapytać o to kibiców. Jeszcze raz podkreślę, że czas spędzony w Krakowie i Wiśle był świetny. Zawsze będę pamiętał dobre chwile i miłych ludzi, których tu spotkałem, i na pewno przyjadę tu w odwiedziny.

Jak myślisz, dałeś drużynie wszystko, co mogłeś?

Myślę, że tak, ale wiem też, że gdyby nie ta kontuzja w meczu z Ruchem, to dałbym jeszcze więcej.

W ciągu tych 2 lat w Wiśle zdarzyło się wiele miłych i przykrych momentów. Co zapamiętasz najbardziej?

Świętowanie razem z kibicami podczas fety na Rynku i mój pierwszy mecz w Wiśle, kiedy grałem przy kilkunastostopniowym mrozie.

A najpiękniejsze i najgorsze wspomnienie?

Najlepsze to na pewno dwa gole w derbach – pierwszy dał nam mistrzostwo, a drugi pewność, że zostaniemy jedyną drużyną z Krakowa w ekstraklasie. Najgorsze wspomnienie? Oczywiście Nikozja i moja kontuzja.

Gdybyś miał taką możliwość, zmieniłbyś coś w trakcie Twojego pobytu w Wiśle, podjąłbyś w którymś momencie inną decyzję?

Tak jak powiedziałem, nie lubię patrzeć w przeszłość, ale gdybym mógł, zmieniłbym przepisy o długości meczu. Zamiast 90 minut, trwałby 87... Wtedy gralibyśmy w Lidze Mistrzów…

AM
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Sylwetka warta przypomnienia: Maor Melikson

Przez wielu znawców nazywany był wirtuozem futbolu. To jeden z tych zawodników, którzy dysponowali nieprzeciętną techniką i nienagannym przeglądem pola, czarując swoją grą i ciesząc nią oczy kibiców. Dziś wiemy, że już nie wybiegnie na murawę - Maor Melikson podjął decyzję o zawieszeniu butów na kołku i o zakończeniu profesjonalnej kariery.


02.01.2020r.

K. Biedrzycka

400mm.pl


Maor Melikson urodził się 30 października 1984 roku w Jawne. O kraju nad Wisłą wiedział już zanim trafił do Białej Gwiazdy, bowiem ma polskie korzenie - jego matka urodziła się w Legnicy. Przygodę z futbolem rozpoczynał w Maccabi Jawne, skąd w sezonie 2002/2003 trafił do Beitaru Jerozolima, występującego na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Izraelu. Po czterech sezonach gry przeniósł się do ówczesnego triumfatora ligi - Maccabi Hajfa, a następnie na krótko do Hapoelu Kfar Saba. Kolejnym przystankiem w jego karierze był Hapoel Beer Szewa, gdzie pełnił rolę kapitan zespołu. Jednym z pierwszym sukcesów zawodnika był awans na koniec kampanii 2008/2009 do Ligat ha'al.

31 stycznia 2011 roku Melikson zasilił ekipę Wisły Kraków, podpisując 4,5-letni kontrakt. Jeszcze przed złożeniem podpisu na kontrakcie pojawiły się wyraźne głosy mówiące, iż Biała Gwiazda sięgnie po prawdziwą piłkarską perłę. Polskie media szybko przekonały się, że nie było w tym stwierdzeniu przesady, bowiem Maor Melikson z miejsca stał się podstawowym ogniwem w układance trenera Roberta Maaskanta, prezentując swoje piłkarskie walory i zyskując wysokie noty, także wśród sympatyków zespołu.

Na pierwsze trafienie w wiślackim trykocie nie musiał długo czekać, gdyż już w drugim swoim ligowym występie (4 marca 2011) pokonał golkipera Ruchu Chorzów. Nieco ponad dwa tygodnie później przepięknym trafieniem z rzutu wolnego uradował fanów Wisły, zapewniając Białej Gwieździe 13. tytuł mistrza Polski w wygranym meczu z Cracovią 1:0. Po zakończeniu rozgrywek nie zabrakło również indywidualnych wyróżnień dla pomocnika, który podczas Gali Ekstraklasy zgarnął statuetkę za Odkrycie Sezonu.

Pokazał się Europie

To nie koniec udanych występów piłkarza, który tym razem pokazał się szerszej publiczności. W pierwszym meczu III rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z Litexem Łowecz Melikson zanotował swoją premierową bramkę w karierze w europejskich pucharach, dając tym samym krakowianom cenną wygraną na wyjeździe 2:1. W potyczce rewanżowej zaprezentował się z jeszcze lepszej strony, dorzucając dwa trafienia. Biała Gwiazda, za sprawą zwycięstwa 3:1, awansowała do rundy barażowej, gdzie czekał na nią cypryjski APOEL. Rywal okazał się jednak nie do przejścia.

Pechowa kontuzja we wrześniowym meczu z Ruchem Chorzów wykluczyła Meliksona z gry aż do grudnia, ale rundę wiosenną 2011/2012 rozpoczął od asysty przy bramce Tsvetana Genkowa podczas spotkania 1/16 finału Ligi Europy przeciwko Standardowi Liege. Niestety, wyjazdowy mecz z belgijską ekipą zakończył się remisem 0:0, co sprawiło, że Biała Gwiazda musiała pożegnać się także i z tymi rozgrywkami. Wiosnę 2012 skrzydłowy zaczął równie udanie, notując dwa ostatnie podania przy trafieniach Ivicy Ilieva oraz Andraża Kirma w spotkaniu z Zagłębiem Lubin (2:2). Jedynego gola w tamtej kampanii zaliczył 30 kwietnia w derbowym starciu z Cracovią, zapewniając gospodarzom drugie zwycięstwo z rzędu nad lokalną rywalką przed własną publicznością.

Nie inaczej wyglądała jesień 2012/2013, kiedy to Melikson na starcie sezonu popisał się bramką oraz asystą przy bramce Tsvetana Genkowa w wygranym spotkaniu z GKS-em Bełchatów 2:1. Warto podkreślić, że to właśnie izraelski pomocnik był najlepiej asystującym graczem Białej Gwiazdy w rundzie jesiennej. Jego występy nie uszły uwadze zawodowych piłkarzy, którzy po raz drugi z rzędu umieścili go w najlepszej jedenastce Ekstraklasy. W styczniu 2013 roku przygoda zawodnika z Wisłą Kraków dobiegła końca, gdyż przeniósł się na zasadzie transferu definitywnego do Valenciennes FC. We Francji spędził 1,5 roku, notując 52 oficjalne występy i 4 trafienia. Gdy zbliżały się jego 30. urodziny, skrzydłowy zdecydował się wrócić do Hapoelu Beer Szewa, w którym rozwinął skrzydła. W podzięce za szansę, jaką niegdyś otrzymał, wziął odpowiedzialność na swoje barki i jako jeden z głównych architektów sukcesu izraelskiej drużyny trzykrotnie wznosił do góry mistrzowską paterę. Zyskał miłość kibiców i zaufanie szkoleniowca, który mianował go kapitanem drużyny. W ostatnim czasie borykał się z urazami, które wpłynęły na decyzję o ostatecznym rozbracie z futbolówką.

Piękne obrazki

Mimo że z Krakowa wyjechał prawie 7 lat temu, to obraz jego gry wciąż tkwi w pamięci wielu kibiców. Należy on bowiem do tych zawodników, których łatwo się nie zapomina. Bez wątpienia był jednym z najlepszych obcokrajowców występujących niegdyś z białą gwiazdą na piersi. Uznawany za piłkarza obdarzonego świetną techniką, znakomitymi podaniami, ogromną szybkością połączoną z dynamiką czy potężnym strzałem. Charakterystyczny styl poruszania się na murawie czy krótko - przy nodze - trzymana piłka to kolejne elementy, które wyróżniały Maora. Na boisku prawdziwy wojownik, poza nim - cichy i skromny człowiek.

Pod wrażeniem boiskowej postawy izraelskiego pomocnika jest chociażby Dudu Biton, który przez sezon reprezentował Wisłę, właśnie u boku Meliksona. „Maor Melikson… najbardziej utalentowany zawodnik, z jakim grałem! Magia i talent to określenia idealnie pasujące do niego. Każde dotknięcie piłki było czymś niesamowitym. Dziękuję, że namówiłeś mnie, abym spróbował gry w Wiśle. Był to niesamowity, chyba najpiękniejszy, czas w mojej piłkarskiej karierze. Pozostałeś niezwykle skromnym człowiekiem i wyjątkową osobą, cieszę się, że zyskałem przyjaciela na całe życie (…)” - takimi słowami piłkarską karierę skrzydłowego podsumował Biton.

Maor, dziękujemy za grę z białą gwiazdą na piersi!


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria zdjęć