Marek Mrowiec

Z Historia Wisły

Artykuły. Wywiady

Leczenie daje satysfakcję

Data publikacji: 14-02-2013 09:56

[Foto: wisla.krakow.pl]

[Foto: wisla.krakow.pl]


Na drugim obozie w Belek pojawiły się nowe twarze nie tylko wśród zawodników, ale także w sztabie medycznym. To Marek Mrowiec – fizjoterapeuta. Kim jest i jak zaczęła się jego przygoda z Wisłą Kraków?

Ten materiał ukazał się w 149. numerze Newslettera Wisły Kraków. Aby go zamawiać, wystarczy wypełnić formularz

„Już w liceum odkryłem w sobie zainteresowanie biologią, na pewno znaczny wpływ na to miał fakt, że moja mama jest lekarzem. Gdy zastanawiałem się nad wyborem kierunku studiów, pierwsza myśl biegła w stronę medycyny, jednak tuż po liceum zdecydowałem, że będzie to fizjoterapia, dziedzina, która łączy w sobie diagnostykę i terapię, toteż podobnie jak sztuka lekarska wymaga nieustannego samorozwoju. Zawsze trzeba być na bieżąco z najnowszymi doniesieniami ze świata medycyny i zdobywać nowe umiejętności w zakresie metod rehabilitacji, to codzienność tego zawodu. Ten rodzaj aktywności daje człowiekowi satysfakcję i coraz bardziej cieszy, a przecież także o to w pracy zawodowej chodzi” – rozpoczął opowieść o sobie Marek.

„Życie tak się potoczyło, że staż odbywałem u Filipa Pięty, który – jak wiemy – współpracuje z drużyną Wisły od bardzo dawna. Teraz zaś praktycznie przejąłem schedę po nim. Była to bardzo płynna zmiana, pojawiałem się bowiem na Reymonta wtedy, kiedy Filip nie mógł wspomóc Wiślaków. Piłkarze docenili moją dyspozycyjność i bardzo dobrze przyjęli mnie w drużynie” – dodał.

Mrowiec, jak sam przyznaje, nie jest zwykłym pracownikiem. „Nie będę ukrywał, że jestem także kibicem Białej Gwiazdy. Na pierwsze mecze zacząłem chodzić w 1996 roku, więc tym bardziej teraz, kiedy z trybun przeszedłem do gabinetu odnowy i rehabilitacji, jestem całym sercem za Wisłą. To dla mnie ciekawe doświadczenie, obecnie wszystko widzę z perspektywy ławki rezerwowych i swoją uwagę poświęcam przede wszystkim wydarzeniom na boisku, ale to co dzieje się w sektorach, nie jest mi obojętne” – stwierdza. „Wiadomym jest, że człowiek – fan piłki nożnej, ma pewne wyobrażenie o klubie, o tym jak on wygląda, jak funkcjonuje. Muszę przyznać, że kiedy pozna się wszystko od środka, dochodzi się do wniosku, że nasze przypuszczenia nie zawsze były zgodne z rzeczywistością” – uzupełnia.

Marek z piłkarzami często spędza wiele godzin na mozolnych ćwiczeniach. Czy ma swojego ulubieńca? A może któryś z zawodników przysparza mu wiele problemów jako podopieczny? „Nie chciałbym wymieniać nazwisk, ktoś mógłby poczuć się skrępowany wyróżnieniem albo może urażony. Jeśli mówimy o zespole, o piłkarzach Wisły jako pacjentach, to są bardzo zdyscyplinowani i chętni do współpracy. Każdy bowiem chce odzyskać jak najszybciej pełną sprawność fizyczną i uniknąć nawrotów dolegliwości czy urazu. Nie mam na co narzekać” – zakończył z uśmiechem.

MM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl