Marek Zieńczuk

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 74: Linia 74:
| sezon16 = 2009/10
| sezon16 = 2009/10
| klub16 = AÓ Xánthi
| klub16 = AÓ Xánthi
-
| mecze16 =
+
| mecze16 = 13
-
| bramki16 =
+
| bramki16 = 2
-
| sezon17 =
+
| sezon17 = 2010/11
-
| klub17 =
+
| klub17 = Lechia Gdańsk
| mecze17 =
| mecze17 =
| bramki17 =
| bramki17 =
Linia 165: Linia 165:
19 lipca 2009 roku Marek Zieńczuk zaliczył swój pierwszy występ w AO Skoda Xanthi. W meczu kontrolnym z beniaminkiem greckiej B Ethniki, Doxa Drama Zieńczuk przebywał na placu gry przez całą drugą połowę po tym jak zastąpił Brazylijczyka, Marcelinho.
19 lipca 2009 roku Marek Zieńczuk zaliczył swój pierwszy występ w AO Skoda Xanthi. W meczu kontrolnym z beniaminkiem greckiej B Ethniki, Doxa Drama Zieńczuk przebywał na placu gry przez całą drugą połowę po tym jak zastąpił Brazylijczyka, Marcelinho.
-
W rundzie jesiennej wystąpił w pięciu spotkaniach ligi greckiej, zdobył jednego gola.
+
W rundzie jesiennej wystąpił w pięciu spotkaniach ligi greckiej, zdobył jednego gola. Na wiosnę dołożył kolejnych osiem występów i jedną bramkę. Częstsze występy uniemożliwiła mu poważna kontuzja kolana.
 +
 
 +
30 sierpnia 2010 roku grecki klub poinformował o rozwiązaniu za porozumieniem stron umowy z piłkarzem. Dzień później Zieńczuk podpisał roczną umowę z Lechią Gdańsk.
*
*

Wersja z dnia 15:40, 31 sie 2010

Marek Zieńczuk
Informacje o zawodniku
kraj Polska
pseudonim Zieniu
urodzony 28.09.1978, Gdańsk
wzost/waga 182 cm / 75 kg
pozycja pomocnik
sukcesy PP 2000, MP 2005, 2008, 2009
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
do 1996 Polonia Gdańsk
1996/97 Lechia Gdańsk
1997/98 Lechia Gdańsk
1998/99 Lechia/Polonia Gdańsk
1999/00 (jesień) Lechia/Polonia Gdańsk
1999/00 (wiosna) Amica Wronki 14
2000/01 Amica Wronki 26 1
2001/02 Amica Wronki 28 6
2002/03 Amica Wronki 28 8
2003/04 Amica Wronki 26 8
2004/05 Wisła Kraków 24 8
2005/06 Wisła Kraków 27 8
2006/07 Wisła Kraków 23
2007/08 Wisła Kraków 28 16
2008/09 Wisła Kraków 30 2
2009/10 AÓ Xánthi 13 2
2010/11 Lechia Gdańsk
Suma   254 57
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.
Autograf Zieńczuka
Autograf Zieńczuka

Marek Zieńczuk urodził się 24 września 1978 roku w Gdańsku. Marek jest wychowankiem gdańskiej Polonii, gdzie jako trampkarz zdobywał pierwsze piłkarskie doświadczenia pod okiem trenera Budziwojskiego. - Pamiętam jak tata mówił mi, że widział na boisku w lesie na Morenie ekstra chłopaka ze smykałką do gry, który dobrze operuje lewą nogą. I od razu zabrał go na treningi do klubu. Pamiętam mecz na boisku przy hali Olivia, gdy Marek w pojedynkę pokonał trampkarzy Lechii strzelając gola dla Polonii - opowiada syn trenera, Paweł Budziwojski.

Utalentowany nastolatek przeszedł wkrótce do Lechii Gdańsk i w 1995 roku z juniorami tego zespołu wywalczył Mistrzostwo Polski, swoje pierwsze trofeum. Czas pod skrzydłami trenera Józefa Gładysza wspomina z sentymentem: - Jest to trener, któremu zawdzięczam najwięcej i to właśnie on nauczył mnie grać w piłkę. On był dla nas nie tylko wspaniałym szkoleniowcem, ale również ojcem, który nam pomagał. Także o panu Gładyszu mogę mówić tylko dobrze.

Trener Gładysz również nie zapomniał o Marku, który w jego opinii może być wzorem do naśladowania przez młodych zawodników: - Marek Zieńczuk udowodnił, że ciężką pracą i uporem połączonym z talentem można osiągnąć bardzo wiele. Wykazał on bardzo dużą mądrość życiową i jego talent rozwinął się bardzo prawidłowo.

W barwach "dorosłej" Lechii Marek zadebiutował w polskiej lidze. - Pierwszy mecz w piłce seniorskiej rozegrałem bodajże na boiskach III-ligowych. Było to w październiku 1995, w Inowrocławiu, gdzie przegraliśmy 1:3. Udało mi się jednak zdobyć w debiucie bramkę, z czego byłem bardzo zadowolony mimo porażki. Jak na debiut, chyba wypadłem całkiem nieźle - wspomina po latach. Dla Biało - Zielonych grał do końca rundy jesiennej sezonu 1999/2000.

Zimą 2000 roku Zieńczuk podpisał kontrakt z Amicą Wronki. 4 marca 2000 roku w wyjazdowym meczu z Górnikiem Zabrze zadebiutował w swojej nowej drużynie i jednocześnie w ekstraklasie. Pierwszego gola dla drużyny z Wronek strzelił 9 czerwca 2000 roku w meczu finałowym Pucharu Polski, w którym Amica rozgromiła 3:0 bardzo silną kadrowo Wisłę Kraków. Oznaczało to, że Marek w swoim pierwszym roku w najwyższej klasie rozgrywkowej został zdobywcą krajowego pucharu.

Zieńczuk spędził w Amice cztery i pół roku, zagrał w 122 meczach ligowych, strzelił 23 bramki. Z czasem rozwinął się jako wyróżniający się lewoskrzydłowy i czołowy asystent w lidze.

Jako gracz Amiki uczestniczył w "słynnym" incydencie z udziałem Kalu Uche. W meczu Wisła – Amica 26. kwietnia 2003 roku (1:1) - Nigeryjczyk napluł Markowi Zieńczukowi w twarz. Po meczu Zieńczuk opowiadał: „Stanęliśmy naprzeciwko siebie, mierząc się wzrokiem, bez przepychania, po czym plunął mi w twarz z odległości pół metra i odszedł. Z moich ust nie padło nic takiego, by mógł się na mnie zdenerwować w ten sposób.” Inną wersję zdarzeń przestawił Uche: „Nazwał mnie "bambo", "son of the bitch", czyli kur..a. Nie za dobrze mówię po polsku, więc nie pamiętam dokładnie drugiej części, ale to było coś w tym stylu. To, co on zrobił to po prostu rasizm. Nie jesteśmy przecież wrogami, przecież ja mogę grać jutro w Amice lub on w Wiśle i będziemy kolegami." Słowa Nigeryjczyka (surowo wówczas ukaranego) okazały się prorocze - w grudniu 2003 roku Marek przyjechał do Krakowa na testy medyczne. - Transfer do Wisły byłby dla mnie awansem sportowym i dużym wyróżnieniem - mówił wówczas. Henryk Kasperczak przyznał natomiast, że chciał ściągnąć Zieńczuka już rok wcześniej, gdy zanosiło się na odejście Kamila Kosowskiego do Osasuny Pampeluna.

12 grudnia 2003 roku oficjalna strona Wisły poinformowała o ustaleniu warunków kontraktu z Markiem Zieńczukiem. Aby transfer doszedł do skutku konieczne było dogadanie się władz zainteresowanych klubów. W tak zwanym międzyczasie do gry o Marka włączył się Olympiakos.

- O zainteresowaniu Greków wiem od mojego menedżera. Jednak do poważnych rozmów nie doszło, nie wiem nawet, czy Grecy zgłosili się do Amiki. Pojawiła się konkretna oferta z Krakowa, a z tego co wiem, Amica nie wystawiała mnie na listę transferową. Zatem Wisła mnie chciała, trenerowi Henrykowi Kasperczakowi zależało na tym, żeby mnie sprowadzić. Nie chciałem dłużej czekać. Teraz jestem bliżej przejścia do Wisły, ustaliłem tam warunki kontraktu, dałem słowo. Jestem człowiekiem honorowym, nie mogę się wycofać. Liczę na to, że negocjacje między Amicą i Wisłą zakończą się jeszcze w tym tygodniu. Chciałbym wiedzieć, w którym klubie będę grał w przyszłym roku - opowiadał Zieńczuk gazecie.pl 15 grudnia. Dwa dni później Amica i Wisła zerwały rozmowy, Zieńczuk pozostał we Wronkach.

Po zakończeniu rundy wiosennej sezonu 2003/2004 roku negocjacje wznowiono i 3 czerwca 2004 roku Marek został oficjalnie zawodnikiem Wisły. - Jest to dla mnie duży krok do przodu - powiedział po złożeniu podpisu pod pięcioletnim kontraktem. - Cieszę się bardzo, że w końcu wszystkie strony się dogadały i transfer został sfinalizowany. Miało się to stać już w grudniu, no ale niestety się nie udało. Ale jak widać - co się odwlecze to nie uciecze. Z Wisłą chcę walczyć o najwyższe cele.

W barwach Białej Gwiazdy zadebiutował ... w stolicy Gruzji, gdzie Wisła pokonała 8:2 WIT Georgia Tbilisi w meczu II rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Trzy dni później zadebiutował w ligowym meczu Wisły, która w Krakowie pokonała Górnika Łęczna 5:1. Swoje pierwsze bramki dla Wisły zdobył 25 września 2004 roku, dwukrotnie pokonując na wyjeździe bramkarza Zagłębia Lubin (mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 7:1).

Wisła brylowała w lidze, nie dając szans krajowym rywalom, jednocześnie doznając upokarzającej porażki ze słabiutkim Dinamo Tbilisi w Pucharze UEFA, i tym samym nie kwalifikując się do fazy grupowej tych rozgrywek. W klubie "leciały głowy" winnych, a na zawodników spadła zasłużona fala krytyki. Marka, jako nowego, oszczędzono, choć i tak zarzucano brak charakteru, determinacji i "miękkość" - za którą dostało mu się już po wcześniejszych przegranych meczach z Realem. Niezbyt udane występy Marka w pucharach nie powstrzymały jednak kibiców Wisły przed wybraniem go Odkryciem Jesieni oraz Odkryciem Roku 2004. "Zieniu" znalazł się również w Jedenastce Jesieni "Przeglądu Sportowego" wraz z siedmioma innymi wiślakami.

Wisła została Mistrzem Polski i sezon 2005/2006 znów rozpoczął się emocjami pucharowymi. Pod wodzą Jerzego Engela Biała Gwiazda zacięcie walczyła z greckim PAO, ostatecznie odpadając z rywalizacji po dramatycznym meczu w Atenach. Zieńczuk został okrzyknięty jednym z antybohaterów, rażąco nieskutecznym pod bramką rywala. Załamany, tak mówił po meczu: "Sam miałem pięć szans na zdobycie gola. Nie wiem dlaczego się nie udało. Może za bardzo chciałem, w dwóch przypadkach zamiast strzelać, powinienem podawać do kolegów. Nie wiem, jak znajdziemy motywację przed następnymi meczami. Trudno mi to sobie teraz wyobrazić."

15 września 2005 roku Wisła doznała kolejnej wstydliwej pucharowej porażki, tym razem w meczu z balansującą na krawędzi degradacji portugalską Vitorią Guimaraes (3:0). Marek zagrał, choć właściwie nie powinien, bowiem zmagał się z chorobą. Mecz nie należał do udanych w jego wykonaniu, a w mediach pojawiły się głosy o blokadzie psychicznej, której Zieńczuk nie potrafi przełamać w meczach o dużą stawkę. - Częstotliwość rozgrywania meczów ligowych i meczów pucharowych jest nieco inna i to trochę zaciemnia obraz. Tak czy inaczej, w Wiśle w meczach pucharowych bramki jeszcze nie zdobyłem. Może uda się już w czwartek, bo z tego co pamiętam, w Amice w europejskich pucharach parę bramek strzeliłem. Nie uważam, żebym miał jakąś barierę psychiczną. Myślę, że to jednak brak szczęścia, bo do sytuacji dochodzę, a jedynie nie potrafię ich wykorzystać. Kiedyś musi się to w końcu zmienić - opowiadał nam przed meczem rewanżowym z Portugalczykami. Niestety, znów się nie udało. Tym bardziej przykre to było dla zawodnika, że z ośmiu ligowych bramek strzelonych w sezonie 2005/2006 aż pięć zdobył tuż przed i po meczu z Vitorią...

W kolejnym sezonie, dla odmiany, Marek nie zdobył w lidze ani jednej bramki, a dwa trafienia w roku zaliczył w meczach pucharowych - bardzo ważny gol w wyjazdowym meczu z Mattersburgiem 9 sierpnia 2006 roku oraz w meczu Pucharu Ekstraklasy z Zagłębiem 25 lutego 2007 roku.

Po kompletnie nieudanym sezonie przyszedł kolejny, 2007/2008, w który wiślacy wkraczali z nowym trenerem i nowymi nadziejami. Maciej Skorża odmienił sfrustrowaną drużynę, prowadząc ją drogą zwycięstw do kolejnego mistrzostwa. Marek Zieńczuk był najlepszym przykładem metamorfozy, jaką przeszli zawodnicy. Grał z polotem, w efekcie zdobywając 16 bramek w 27 meczach. "Zieniu" nie poznawał sam siebie, kibice i dziennikarze przecierali ze zdumienia oczy.... Dla nikogo nie było więc zaskoczeniem, że niemal po każdym weekendzie 'Zieniu" trafiał do Jedenastki Kolejki,w plebiscycie "Piłki Nożnej" w roku 2007 to właśnie on otrzymał nagrodę "Ligowca Roku", potem odebrał nagrodę "Sportu" dla najlepszego piłkarza sezonu 2007/2008, stając się nowym idolem dziennikarzy. Kibice Wisły zapamiętają Marka z tamtego sezonu nie tylko za gole strzelane Cracovii czy Legii (zwycięska bramka), ale też za szczególne deklarowanie przywiązania do barw, za gesty, które chwytały za serce.

Nagłe sukcesy nie zmieniły Marka, który pozostał bardzo skromnym człowiekiem, pamiętającym smak niepowodzeń. - Miałem już w Wiśle taki okres, gdy nie mogłem trafić do siatki rywala przez 400 dni. Chcę strzelać gole, ale nie nastawiam się tylko na nie - mówił.

Niecodzienna skuteczność pomocnika Wisły przywołała wówczas wspomnienie starego zakładu, z czasów gry Marka we Wronkach.

- Założyłem się o 5-litrową butelkę whisky, ten zakład był aktualny, gdy grałem w Amice Wronki. Założyłem się z trenerem Andrzejem Czyżniewskim. Co sezon strzelałem po 8 bramek i ciągle przegrywałem. Chciałbym w końcu przełamać tą barierę dziesięciu goli w sezonie. Nie nastawiam się na to, bo już miałem taką sytuację, gdy na dwie kolejki do końca miałem osiem bramek. Podchodzę do tego z dużym dystansem.

Sezon 2007/2008 zakończył się mistrzowską fetą i w konsekwencji kolejnymi emocjami w eliminacjach Ligi Mistrzów i Pucharze UEFA. Nie było już jednak tak dobrze, po bardzo udanym okresie cała drużyna obniżyła nieco loty. Dotyczyło to również Marka, który już pierwszy mecz sezonu, z Beitarem w Jerozolimie, rozpoczął pechowo, bo od czerwonej kartki w 87. minucie (za dwie żółte).

Cały rok "Zieniu" zmagał się z własną niemocą, starał się, ale nagle zatracił skuteczność, zdobywając zaledwie dwa gole w lidze, w 30 spotkaniach. Coraz częściej zajmował miejsce na ławce rezerwowych mistrza Polski, wreszcie znalazł się na "czarnej liście wypalonych", którzy powinni rozstać się z "Białą Gwiazdą". Jednocześnie nie ustawały dywagacje na temat dalszych losów Marka, którego kontrakt upływał w czerwcu. Mówiło się między innymi o klubach tureckich, greckiej Larisie, rozmowach z Cypryjczykami. Kibice w internetowych ankietach liczyli na przedłużenie kontraktu z Zieniem, klub milczał.

16 kwietnia 2009 roku na oficjalnej stronie Skody Xanthi pojawiła się informacja, że Marek Zieńczuk od sezonu 2009/2010 będzie zawodnikiem greckiego klubu.

Marek pożegnał się kibicami meczem w Krakowie, w którym Wisła pokonała Śląsk 2:0. Jedną z bramek zdobył Marek Zieńczuk, przy drugiej asystował, w pięknym stylu pieczętując swój udany pobyt pod Wawelem. Gdy opuszczał boisko w 83. minucie, kibice pożegnali go owacją na stojąco.

"Zieniu" po końcowym gwizdku nie krył łez. - Nie zapomnę tego do końca życia, wielki szacunek dla kibiców i ludzi pracujących w Wiśle. Nie mogłem sobie wyobrazić takiego pożegnania, a co dopiero to przeżyć. Dostałem od prezydenta Majchrowskiego symboliczne klucze do miasta, nie wiem czy na to zasłużyłem, bo niewielu ludzi mogło dostąpić takiego zaszczytu - mówił nam po zakończeniu spotkania. Zapytany, czego może żałować żegnając się z Wisłą, odpowiedział: - Chyba jedynie tego, że tak późno trafiłem do tego klubu.

Biorąc pod uwagę wszystkie typy oficjalnych rozgrywek, Marek Zieńczuk reprezentował barwy Wisły 189 razy, w tym 132 razy w ekstraklasie, strzelił 44 bramki, w tym 34 w ekstraklasie.

19 lipca 2009 roku Marek Zieńczuk zaliczył swój pierwszy występ w AO Skoda Xanthi. W meczu kontrolnym z beniaminkiem greckiej B Ethniki, Doxa Drama Zieńczuk przebywał na placu gry przez całą drugą połowę po tym jak zastąpił Brazylijczyka, Marcelinho. W rundzie jesiennej wystąpił w pięciu spotkaniach ligi greckiej, zdobył jednego gola. Na wiosnę dołożył kolejnych osiem występów i jedną bramkę. Częstsze występy uniemożliwiła mu poważna kontuzja kolana.

30 sierpnia 2010 roku grecki klub poinformował o rozwiązaniu za porozumieniem stron umowy z piłkarzem. Dzień później Zieńczuk podpisał roczną umowę z Lechią Gdańsk.

Marek Zieńczuk wystąpił w dziewięciu meczach Reprezentacji Polski (sześciokrotnie jako zawodnik Wisły): w siedmiu meczach towarzyskich i w dwóch spotkaniach eliminacyjnych do Mistrzostw Świata 2006. Zadebiutował jako piłkarz Amiki 16 października 2002 w towarzyskim spotkaniu z Nową Zelandią (pierwsza połowa).

Źródła: własne, lechia.gda.pl, gazeta.pl, rp.pl, Dziennik Polski.

wislakrakow.com (dorotja)

Mecze w Reprezentacji Polski

Stan na 08.10.2008. Marek Zieńczuk wystąpił w 9 spotkaniach Reprezentacji Polski: w 7 meczach towarzyskich i w dwóch spotkaniach eliminacyjnych do Mistrzostw Świata 2006. W 6 ostatnich spotkaniach (począwszy od meczu z Irlandią Północną) był Wiślakiem. 5 razy wychodził na boisko w pierwszym składzie, w tym 3 razy był zmieniany w trakcie gry, 4 razy wchodził na murawę z ławki. Nie zdobył gola, nie zobaczył też żółtej kartki. Kilka razy (np. w meczu ze Szwecją 2004-06-05) był tylko rezerwowym.

  • 2002-10-16 Polska-Nowa Zelandia 2:0 (do 46 minuty), mecz towarzyski, jako piłkarz Amiki Wronki
  • 2004-02-18 Polska-Słowenia 2:0 (od 68 minuty), mecz towarzyski, jako piłkarz Amiki Wronki
  • 2004-02-21 Polska-Wyspy Owcze 6:0, mecz towarzyski, jako piłkarz Amiki Wronki
  • 2004-09-04 Irlandia Północna-Polska 0:3, el. MŚ 2006
  • 2005-05-29 Polska-Albania 1:0 (od 75 minuty), mecz towarzyski
  • 2005-06-04 Azerbejdżan-Polska 0:3 (od 85 minuty), el. MŚ 2006
  • 2007-10-17 Polska-Węgry 0:1 (od 46 minuty), mecz towarzyski
  • 2008-02-02 Polska-Finlandia 1:0 (do 80 minuty), mecz towarzyski
  • 2008-02-27 Polska-Estonia 2:0 (do 64 minuty), mecz towarzyski

Pogrubiono występy Zieńczuka jako Wiślaka.

Kącik poetycki

Niemożliwa to sztuka


Ograć Marka Zieńczuka

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach