Półmetek ligi 1950

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 20:48, 4 lip 2010; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Półmetek ligi 1950

Przegląd Sportowy nr 55/1950 str. 4:

Krakowska piłka toczy się

ciągle na froncie Ligi

KRAKOWSKIE drużyny ligowe nie pozwalają abyśmy w pamięci naszej zapisywali gród podwawelski tylko jako kolebkę polskiego piłkarstwa. Swą postawą w bieżących rozgrywkach starają się udowodnić, że pozycja Krakowa w polskim piłkarstwie jest wciąż mocarstwowa.

Na zakończenie I rundy tegorocznych rozgrywek ligowych trzej byli mistrzowie Polski zajmują miejsca bardzo zaszczytne. Związkowiec idzie łeb w łeb z liderem Unią-Ruchem, legitymując się nie tylko taką samą zdobyczą punktową, ale nawet identycznym stosunkiem bramek. Zeszłoroczny mistrz - Gwardia, ustępuje czołowej dwójce nieznacznie i w czasie obecnej przerwy rozmyśla z pewnością nad sposobem strącenia Unii-Ruch i Zw. Garbarni z czołowych pozycji.

Ogniwo Cracovia wylądowała na szóstym miejscu. Nie jest ono tak złe jak można by sądzić z różnicy miejsc. Różnica punktowa między czołówką, a Ogniwem zaliczanym do grupy środkowej jest minimalna.

TRIUMFALNY POCHÓD

Triumfalny pochód Zw. Garbarni, tegorocznego beniaminka ligowego przypomina podobny marsz z roku 1929,gdy klub ten znalazł się pierwszy raz wśród ligowców. Krocząc od zwycięstwa do zwycięstwa omal nie wylądował na mistrzowskim tronie. Tytuł mistrza pozbawiły go punkty zdobyte przez Związkowca Wartę przy zielonym stoliku. Mistrzem została wtedy Warta.

Związkowiec na pierwszej pozycji uplasował się po zwycięstwie nad Kolejarzem poznańskim. Utrzymał się na czele przez cztery tygodnie, wygrywając z Ruchem, remisując z Legia i Wartą. Porażka z Ogniwem Cr. zepchnęła "Garbarzy" na piąte miejsce. Remis z Budowlanymi Chorzów i zwycięstwo z Kolejarzem Pol. poprawiło sytuację Związkowca nieznacznie. Awans na drugą pozycję z czwartej zawdzięczali Związkowcy zwycięstwu nad lokalnym rywalem - Gwardią. Porażka z ŁKS spowodowała spadek na czwarte miejsce, a zwycięstwa nad górnikami z Bytomia i Radlina poprawiły lokatę Związkowca na trzecią i drugą.

STAŁY SKŁAD

Podstawą sukcesów Zw. Garbarni był stały skład tak formacji defensywnej jak i ofensywy. Bramki bronił bez przerwy Stefaniszyn, w obronie wszystkie mecze grał Piekulski, Jodłowskiego na drugiej obronie raz zastąpił Filek i raz Górecki.

Trójka pomocy grała w składzie Górecki, Lasiewicz, Bieniek. Lasiewicz i Bieniek nie opuścili ani jednego meczu, Góreckiego trzy razy luzował Feluś, raz Kaliciński. Równie stały był skład ataku. Piątka Parpan II, Browarski, Nowak, Bożek, Gleicar, raz tylko uległa rozbiciu. W meczu Zw. Garbarnia - Budowlani zamiast Gleicera grał na skrzydle Macała.

Związkowcy w 11 spotkaniach zdobyli 23 bramki. Najlepsi strzelcy Bożek i Nowak 8 razy lokowali piłkę w bramce przeciwnika, 3 bramki zdobyła Parpan II, 2 - Browarski, 1 - Gleicar. 23 bramkę dla Związkowca zdobył gracz radlińskiego Górnika.


GWARDIA JEST RÓWNA

Gwardia po pierwszej niedzieli ligowej wygrawszy z Budowlanymi znalazła się na drugim miejscu. Niespodziewana porażka z łódzkim Włókniarzem przesuwa gwardzistów na 4 pozycję. Po zwycięstwie nad Unią Ruchem wraca Gwardia na drugie miejsce, spada z niego na 6 po porażce z Górnikiem z Radlina. Sroga "zemsta" na górnikach z Bytomia winduje Gwardię na czwarte miejsce, zwycięstwo z Legią daje jej pozycję lidera, na której utrzymuje się przez następny tydzień, zwyciężając Zw. Wartę. Porażka z Garbarnią kosztuje Gwardię utratę prowadzenia. Zwycięstwo z Ogn. Cracovią przesuwa Gwardię na drugie miejsce, a pokonanie Kolejarz Pozn. powoduje powrót na czoło. Warszawska porażka z Kolejarzem Pol. umiejscowiła Gwardię na trzecim miejscu. Przez pierwszą rundę Gwardia była drużyną bardzo równą. Stale przebywała w górnych rejonach tabeli. Jej najniższe miejsce - 6.

ATAK TAŃCZY

Gwardia miała drużynę mniej skonsolidowaną niż Związkowiec. Do rozgrywek wprowadziła 16 graczy. Po 11 spotkań rozegrali: Jurowicz i obrońca Dudek, nie zmieniając pozycji. Szczurek grał 11 spotkań, ale na trzech pozycjach, tak samo jak Mordarski i Gracz.

Po 10 spotkań rozegrali: Snopkowski, Kohut i Mamoń. Nie zmieniał pozycji tylko Mamoń. Snopkowski grał połowę spotkań w obronie, połowę w pomocy, Kohut lawirował w trójce środkowej napadu. Na obronie Gwardii grali oprócz Dudka i Snopkowskiego, Flanek (5 razy) i Szczurek (1), w pomocy czynni byli Szczurek, Legutko (8 meczy), Wapiennik I (4), Wapiennik II (6) i Snopkowski (5). Trzon ataku stanowili Mordarski, Gracz, Jaskowski, Kohut, Mamoń. Cisowski grał 2 razy na prawym skrzydle, Rupa 3 razy na lewym łączniku, Gamaj (1 raz) na lewym łączniku. Atak Gwardii zdobył 19 bramek. Najlepszymi strzelcami w zespole byli Gracz i Jaskowski zdobywcy 5 bramek, 4 zapisał na swoje konto Kohut, po 2 Mamoń i Mordarski. 19 bramkę dołożył gwardzistom "samobójca" z bytomskiego Górnika.

(.......)

S. SIENIARSKI