Półmetek ligowy. Szanse krakowskich drużyn

Z Historia Wisły

Półmetek ligowy. Szanse krakowskich drużyn 1935

Przegląd Sportowy, numer 99, str. 5, poniedziałek 16 września 1935:

Kraków bez głosu w Lidze

Czego oczekiwać można od Cracovii, Garbarni i Wisły

Dotychczas bywało inaczej. Nigdy nie zdarzyło się jeszcze, aby równocześnie trzy krakowskie drużyny walczyły... o swą egzystencję. To jedna, to druga drużyna windowała się ku górze i w ten sposób Kraków zawsze miał głos decydujący, kiedy rozgrywała się batalia o zaszczytny tytuł. Dziś mamy Wielki mecz Cracovia - Wisła, a stawką jego - miejsce przedostatnie. Równocześnie Garbarnia potyka się poza Krakowem i przywozi spory "deputat" bramek. A widz przeciętny coraz mniej uczęszcza na boisko, częściej już czyta gazetę i zastanawiając się nad losami piłkarstwa krakowskiego pyta się mimowoli:

Quo vadis? Dokąd kroczymy?

Cracovia raczej ku górze. Zespół białoczerwonych przezwyciężył okres kryzysu. Zwolna nastąpiła mutacja od bramki aż do skrzydeł, młodzi wyparli systematycznie starsze pokolenia.

Bramkarz Pawłowski jest najmłodszym w drużynie. Rokują mu świetną przyszłość. Ale nie przeszedł jeszcze poważniejszego ognia tyraljorskiego.

Obrona i pomoc jest już zupełnie wyrównana. Zmiennego w swej formie Pająka asekuruje świetny Doniec, który nareszcie obecnie realizuje nadzieje swych wychowawców. Wróżono mu przed laty wspaniałą przyszłość, ale przyszła kontuzja i zdawało się, że jest już "gotowy". Obecnie jest najsilniejszym punktem zespołu.

Za jednym zamachem odmłodzono całą linję pomocy i to odbiło się na wynikach wiosennych drużyny. Kosztowało to sporo punktów aż młodzi pomocnicy otrzaskali się w boiskach. Dziś pomoc Cracovii spełnia swe zadanie zadowalająco, Ordaberg? poprawia się z meczu na mecz, Góra i Bialik? sekundują mu dzielnie.

W ataku wybił się na czoło Malczyk, zabłysnął formą Ki...? Reszta dostraja się raczej do nich, żyje w ich cieniu. Korbas i Szeliga są jeszcze młodzi, czekajmy więc cierpliwie, a napewno się doczekamy. Zieliński natomiast jakoś do dawnej formy nie może wrócić.

Na drugiej pozycji w tabeli krakowskiej znajduje się narazie Garbarnia. Spoczątku sezonu zapowiadało się inaczej. Krakowianie widzieli w Garbarni swego kandydata do mistrzostwa i dopiero obecnie, acz z przykrością, rozstają się z tą myślą.

Defenzywa nie robi wprawdzie większych błędów. ale poza Jokszem nie ma specjalnie silnych punktów. Pomoc, po wielkich wzlotach zostaje obecnie osłabiona, gdyż Haliszka będzie odbywał służbę wojskową w Grodnie. Miejsce jego zajmie Pirowski. W tym stanie rzeczy Wilczkiewicz będzie musiał siłą rzeczy grawitować nieco ku skrajnym regjonom. Czy podoła temu? - zobaczymy za tydzień z Cracovią. Atak Garbarni cierpi na brak kierownika. Po odejściu Smoczka nie było tego jakoś widać. W świetnej formie był Pazurek I, sekundowali mu Riesner i Pazurek II, ....? więc luka na środku.

Gdy jednak kryzys nie ominął "....?" gdy brat jego zmuszony był do długotrwałej przerwy, całość zachwiała się gwałtownie. Kierownictwo rekonstruuje obecnie tą linję i chce jej nadać następujący wygląd: Riesner, Pazurek II, Walicki, Pazurek I, Polus. Nazwiska wyglądają dobrze, jeśli "właściciele" ich dopiszą, Garbarnia pójdzie ku górze.

Wisła jest narazie najdalej od góry. Możnaby powiedzieć, że pomoc, która ją trzymała, obniża teraz jej loty, jest już gotowa. Takie postawienie kwestji jest jednak najzupełniej fałszywe. Prawda, forma Kotlarczyków na meczu z Cracovią była słabsza niż zwykle. Ale czyż jest to zjawiskiem trwałem? Nie jesteśmy pewni, że gracze ci jeszcze nieraz będą podporą swej jedenastki. Jeśli mowa już o zniżkach w pomocy, to raczej pomyśleć trzeba o Bajorku, który napewno zrobił już swoje. Uważamy, że należy to zrobić już teraz. mamy przecież jeszcze sporo meczów przed sobą. Defenzywa czerwonych to - Madejski, Szumilas, Szczepaniak. Wszystko młodzi ludzie którzy dopiero "idą". Najlepszy z tej trójki jest Szumilas, towarzysze jego potrzebują przedewszystkiem meczów i rutyny.

W ataku Wisły pech przerzadził mocno szeregi. Ubył na długi czas Obtułowicz, pokiereszowany jest Łyko. w tych warunkach brak jest oprawy dla Artura, który zawsze jest motorem ofenzywy. Nie wolno tylko robić tego co dotychczas, trzeba go przywrócić na środek. W reprezentacji, przy Matjasie, Nawrocie, Artur może grać na boku. W Wiśle musi narazie pozostać na środku, gdyż jest najbardziej stylowym i pomysłowym graczem.