PŁK. REYMAN OCENIA PIŁKARZY - 1945

Z Historia Wisły

Rozmowa z kapitanem PZPN płk. Reymanem

Przegląd Sportowy 5.XI.1945 r (poniedziałek) Nr 25, str.2


PŁK. REYMAN OCENIA PIŁKARZY Rozmowa z kapitanem PZPN

Kraków, w listopadzie


Derby Krakowa, mecz Cracovia – Wisła! Kilkanaście tysięcy widzów śledzi z naprężeniem rozwój wypadków. Na trybunie siedzi płk. Henryk Reyman. Myślą wędruje zapewne wstecz, do tych chwil górnych i chmurnych, gdy sam prowadził atak w koszulce z białą gwiazdą. A może nie dopuszcza do siebie wspomnień? Jest przecież dzisiaj kapitanem sportowym polskiego piłkarstwa i znalazł się na widowni przede wszystkim, by doświadczonym swym okiem wybadać umiejętności swych żołnierzy, których jutro lub pojutrze już wyśle w bój. Obserwacje nie są widocznie zadowalające. Pułkownik co chwila marszczy czoło. - Nie ma pomocy! – powiada. – Parpan zapowiadający się tak wspaniale, nie jest ideałem, o którym marzyłem. Obok talentu potrzeba jeszcze solidnej pracy i rutyny. Posiada ją Jabłoński I (Cracovia) i dziś już bez wahania wstawiłbym go do reprezentacji narodowej. O środkowym pomocniku i drugim z boku potrzeba więc pomyśleć. - Cieszę się, że mamy przynajmniej obronę – snuje myśli płk. Reyman. – Bracia Filkowie z Wisły, Gędłek i Giewartowski, a dalej dobrze zapowiadający się Barwiński z Tarnovii oto trzon, na którym można już budować. - Pierwszeństwo przyznać trzeba obrońcom Wisły. Doskonała prezentacja fizyczna, rutyna – mimo młodego wieku – wcale niezłe atuty techniczne i taktyczne dają im miejsce w pierwszym szeregu piłkarstwa polskiego. - Wprost tragicznie przedstawia się natomiast lewa strona napadu.. Lewego łącznika w ogóle nie ma , a z lewoskrzydłowych najlepszy, jak dotąd, Bobula, to wciąż jeszcze – surowy materiał. Na dobitek dobry pod wieloma względami Nowak potrzebuje koniecznie zaprawy gimnastycznej i kondycyjnej. Jest to zresztą ogólna bolączka naszych piłkarzy. Ba, nie tylko to. Potrzeba im przede wszystkim szlifu, dobrych wzorów i częstych spotkań z dobrymi przeciwnikami. O spotkania trudniej, lecz o należyty trening w czasie zimy będziemy starać się wszelkimi siłami. Płk. Reyman jest bezwzględnym zwolennikiem częstych spotkań z obcymi, choćby kosztem ofiar finansowych. Musimy wybić sobie znów okno na świat i zdobyć sobie pozycję. Z wystawieniem składu byłyby trudności, lecz …. - Otuchą napawają mnie – mówi dalej kapitan PZPN – wiadomości o dobrej formie piłkarzy poznańskich Gendery, Smulskiego i Wiessa, których niestety osobiście w tym roku nie widziałem. Wybieram się natomiast do Pragi na mecz Czechów ze szwedzką drużyną Malmo. PZPN czyni starania, by sprowadzić Szwedów do Polski. Jeśli się uda, to Kraków zobaczy gości z Północy 18 listopada. - O trenerze pomyślimy nie wcześniej jak na wiosnę. W zimie położymy nacisk na zaprawę gimnastyczno – sportową, którą muszą przeprowadzić wszystkie kluby. Jeśli chodzi o Kraków, to mamy specjalistów z mgr Jesionką na czele. Zimę należy – zdaniem pułkownika – wyzyskać dla podniesienia morale drużyn. Zawodników należy otoczyć możliwie najserdeczniejszą opieką klubową. Zachwycony jest płk. Reyman stanowiskiem zarządu Cracovii, który zapisał jednego ze swych utalentowanych zawodników na kurs i ułatwił mu przez opłatę zdobycie fachowego wykształcenia. Przykład ten należy postawić za wzór wszystkim innym działaczom sportowym, którzy często w fałszywie pojętej dobroci i wspaniałomyślności sprowadzają na manowce powierzonych ich opiece zawodników, dając im fikcyjne posady i przyzwyczajając do nieróbstwa.