Paulina Gajdosz

Z Historia Wisły

Paulina Gajdosz
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 11 sierpnia 1987 r., Nowy Sącz
wzost/waga 169 cm
pozycja Obrońca
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Punkty
2007/08 21 PLKK Wisła Kraków 6 10
2008/09 1 Liga Wisła II Kraków 8 140
2008/09 PLKK Wisła Kraków 11 31
2009/10 1 Liga Wisła II Kraków 17 190
2009/10 PLKK Wisła Kraków 5 0
2010/11 1 Liga Wisła II Kraków 22 255
2010/11 PLKK Wisła Kraków 1 0
2011/12 1 Liga MKK Siedlce 23 320
2012/13 1 Liga Wilki Morskie 26 143
W rubryce Mecze/Punkty najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.
Paulina Gajdosz.Autor: Andrzej OpyrchałŹródło: tswisla.pl
Paulina Gajdosz.
Autor: Andrzej Opyrchał
Źródło: tswisla.pl
05.04.2008Paulina GajdoszAutor: Piotr LiguzińskiŹródło: wislakrakow.com
05.04.2008
Paulina Gajdosz
Autor: Piotr Liguziński
Źródło: wislakrakow.com

Paulina Gajdosz (ur. 11 sierpnia 1987 r.) - koszykarka Wisły, ma 169 cm wzrostu, grała na pozycji obrońcy.

Z pierwszą drużyną Białej Gwiazdy związana była od 2007 r. (wcześniej występowała w zespołach juniorskich). Swój debiut w Eurolidze zanotowała 5 listopada 2008 r., w zwycięskim meczu z Besiktasem Stambuł.

Kontrakt Pauliny z Wisłą wygasł 30 czerwca 2011 r.

W sezonie 2011/2012 reprezentowała barwy MKK Siedlce, zaś w sezonie 2012/2013 - Wilków Morskich Szczecin (awans do Basket Ligi Kobiet).

12 maja 2013 r. Paulina Gajdosz pomyślnie zdała egzaminy i została mianowana sędzią koszykówki szczebla centralnego. Jednocześnie zadecydowała o zakończeniu kariery zawodniczej. W 2018 roku sędziowała wyjazdowe spotkanie Wisły CanPack we Wrocławiu.


Spis treści

Artykuły i wywiady

Paulina Gajdosz: To sposób na życie

7. września 2008

Trafiłaś do pierwszej drużyny w trudnym momencie. Jak udało Ci się zaaklimatyzować w zespole?

- Dziewczyny przyjęły mnie bardzo dobrze i to sprawiło, że nie miałam problemów z aklimatyzacją.

Czy ktoś okazał Ci szczególną pomoc?

- Pomoc mogłam otrzymać od każdej z dziewczyn, jeśli tylko jej potrzebowałam. Zazwyczaj udzielała mi jej Agnieszka Pałka, Agata Gajda oraz Marta Fernandez. Na cenne wskazówki Agnieszki mogę liczyć w dalszym ciągu :)

Jak wspominasz debiut w PLKK?

- Debiut wspominam pozytywnie, szczerze mówiąc myślałam, że będzie gorzej.

W ostatnim sezonie zanotowałaś debiut w rozgrywkach ligowych; jakie oczekiwania i ambicję wiążesz z kolejnym?

- Chciałabym nadal się rozwijać i podnosić swoje umiejętności koszykarskie.

Łączysz obowiązki gry w pierwszej i drugiej drużynie. Jaką rolę widzą dla Ciebie w nadchodzących rozgrywkach trenerzy Downar-Zapolski i Patycka? Czy trenerzy rozmawiali z Tobą na ten temat?

- Jedno co wiem na pewno, bez rozmów, jest to, że trenerzy oczekują ode mnie zaangażowania i dobrej gry zarówno w pierwszej jak i w drugiej drużynie. Zdaję sobie jednak sprawę, że możliwość grania z pierwszym zespołem daje mi szansę zdobycia większego doświadczenia i nabycia nowych umiejętności.

Czy jest ktoś, na kim się wzorujesz na boisku?

- Nie, nie mam swojego sportowego idola.

Jakbyś mogła dokończyć zdanie: koszykówka to dla mnie…

- …kiedyś jedynie sposób spędzania wolnego czasu, który z czasem stał się sposobem na życie.

Pamiętasz kiedy to nastąpiło?

- Odkąd pamiętam koszykówka była dla mnie ważna. Kiedy skończyłam wiek juniorki uświadomiłam sobie, że chce wiązać moją przyszłość z tym właśnie sportem.

Wiemy już jak ważna jest dla Ciebie koszykówka, ale nie wiemy co robisz poza boiskiem.

- Wolne chwile poświęcam zazwyczaj moim bliskim, znajomym, czytam książki oraz staram się uzupełniać zaległości w nauce:)

Źródło: wislacanpack.pl

Paulina Gajdosz – sędzia pierwszej klasy. Od siedmiu lat na parkiecie w tej roli

Studiujesz, grasz w pierwszoligowej drużynie (MKK Siedlce), gdzie w tym wszystkim czas na sędziowanie?

– Wyznaję zasadę, że chcieć to móc. Takie podejście pomaga mi pogodzić wszystko ze sobą. Kiedy mam tylko chwilę wolnego czasu poświęcam ją właśnie sędziowaniu.

Oglądając mecze koszykówki, rzadko widzi się kobiety w roli sędziego. Z czego to wynika Twoim zdaniem?

– Główną przyczyną jest to, że bardzo mało kobiet chce wykonywać zawód sędziego koszykówki. Po prostu nie czują się dobrze w tej roli. Niestety wiąże się to również z tym, że zawód sędziego był zawsze utożsamiany z mężczyznami. W języku polskim nie ma odpowiednika żeńskiego słowa „sędzia”. Ludzie muszą zmienić mentalność i przyzwyczajać się, że kobiety równie dobrze jak mężczyźni mogą sprawować tą funkcję.

Jak wygląda droga rozwoju kariery sędziowskiej?

– Jest bardzo długa. (...)

Ciąg dalszy wywiadu z Pauliną Gajdosz w 42. numerze PULS AWF

Paulina Gajdosz: ciężką pracą można wiele osiągnąć

10. czerwca 2008

Wywiad z Pauliną Gajdosz dla serwisu PLKK

Paulina Gajdosz: Zawsze miło wspominam kibiców

30. października 2013

Z pierwszą drużyną „Białej Gwiazdy” związana była od 2007 roku (wcześniej występowała w zespołach juniorskich). Swój debiut w Eurolidze zanotowała 5 listopada 2008 roku, w zwycięskim meczu z Besiktasem Stambuł. W 2011 roku reprezentowała barwy MKK Siedlce, zaś w kolejnym sezonie Wilków Morskich Szczecin, z którym to zespołem wywalczyła awans do Basket Ligi Kobiet. Po tym sukcesie zakończyła sportową karierę i postawiła na rozwój kariery sędziowskiej. W cyklu „Co słychać u...” Paulina Gajdosz.

Na początku rozmowy powiedz nam ja to się stało, że trafiłaś do Wisły?

Do Wisły trafiłam z Gorzowa Wielkopolskiego w wieku dwudziestu lat. Moje pierwsze kroki w klubie stawiałam w 1 lidze, gdzie grałam bardzo dużo. Pod koniec pierwszego sezonu trafiłam do pierwszego zespołu „Białej Gwiazdy”, gdzie zadomowiłam się na kolejne trzy lata.

Jak wspominasz swój 4-letni pobyt w Krakowie - atmosferę, organizację klubu, kibiców?

Myślę, że zarówno sportowo, jak i organizacyjnie Wisła zawsze stała na najwyższym poziomie. Atmosfery, którą czuje się w Wiśle nie da się porównać do żadnej innej. Trzeba to po prostu przeżyć. Zawsze miło wspominam kibiców, bez których mecze Wisły nie byłyby tak dużym świętem koszykówki. Ich wsparcie dodawało skrzydeł.

Który Twój mecz w barwach „Białej Gwiazdy” był najlepszy?

Najlepszy był ten, w którym najwięcej grałam, czyli z MUKS-em Poznań, ale najmilej wspominam swój debiut w eurollidze na hali Wisły z Besiktasem Cola Turka oraz każdy mecz, kiedy byłam ciepło witana na parkiecie przez kibiców Wisły.

Od której zawodniczki Wisły najwięcej się nauczyłaś?

Na cenne wskazówki zawsze mogłam liczyć ze strony Doroty Gburczyk oraz Agnieszki Majewskiej. Pomocy nigdy nie odmówiła mi również Marta Fernandez. Moim wzorem do naśladowania na parkiecie zawsze była jednak Jelena Skerovic i to jej zagrania obserwowałam na parkiecie i starałam się naśladować w każdym elemencie gry.

Czy nie żałujesz, że nie wykorzystałaś szansy na zaistnienie w tak mocnej drużynie?

Każdy inaczej postrzega sukces. Sam czteroletni pobyt w Krakowie dał mi bardzo wiele i nieważne, czy spędzałam na parkiecie ekstraklasowym pięć czy dwadzieścia minut.

W I lidze byłaś czołową koszykarką w drużynie z Siedlec, a następnie należałaś również do podstawowych koszykarek Wilków Morskich Szczecin. Co zdecydowało o tym, że obecnie nie występujesz w barwach tego drugiego klubu?

Z dniem, kiedy awansowałam w sędziowaniu na wyższy szczebel, postanowiłam, zakończyć pewien etap w moim życiu. Zrezygnowałam z gry na rzecz tego, aby móc rozwijać się jako sędzia. Na szczęście był to dobry moment na pożegnanie z grą, bo z zespołem Wilków Morskich Szczecin uzyskałyśmy awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Skąd pomysł na karierę sędziowską?

W wieku Juniorki przytrafiła mi się kontuzja lewej ręki, co wykluczyło mnie na jakiś czas z treningów. Trener chcąc mnie zachęcić do aktywnego udziału w treningu zaproponował, abym zawsze na koniec sędziowała. Wynikało to z tego, iż często miałam pretensje do arbitrów na meczach. Trener chciał mi najwyraźniej uświadomić, jak ciężka to profesja. Nie ukrywam, że bardzo spodobało mi się sędziowanie. Od tamtej pory to mój kolejny sposób na życie.

Co chcesz osiągnąć jako sędzia koszykarski?

Zawsze dążę do najwyższych celów, zarówno w sporcie, jak i w życiu. Moim marzeniem jest zostać sędzią międzynarodowym. Jak będzie? Czas pokaże:)

Na koniec powiedz coś na temat szkółki koszykarskiej, którą prowadzisz. Skąd pomysł, jakie plany...

Zawsze marzyłam o tym, aby zdobytą wiedzę i umiejętności móc przekazywać dalej. W Szczecinie udało się przy pomocy klubu King Wilki Morskie zrealizować te plany. Od października ruszył projekt Małej Akademii Sportu „Basket4Fun”, który ma na celu zarażać pasją do sportu. Nie ukrywam, że jestem mile zaskoczona dużym zainteresowaniem szkółką. Chciałabym bardzo, aby Akademia stale się rozwijała, co skutkowałoby popularyzacją koszykówki. Chciałabym również, aby kiedyś Akademia prosperowała równie prężnie jak prestiżowa litewska szkoła Sabonisa.

Autor: Paweł & Marco
Źródło: WislaLive.pl


Źródło statystyk i danych do biogramu