Paweł Stolarski

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 20:00, 20 maj 2021; Ole (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
Paweł Stolarski
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 28 stycznia 1996, Kraków
wzost/waga 181 cm
pozycja obrońca, pomocnik
sukcesy Mistrz Polski: 2020, 2021
Mistrz I ligi: 2015
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
2011 Polska U-15 1 1
2012–2013 Polska U-17 9 3
2014 Polska U-18 2 0
2013–2015 Polska U-19 12 1
2015–2017 Polska U-20 10 0
2015–2019 Polska U-21
Drużyny juniorskie
Lata Drużyna
2003–2012 Wisła Kraków
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2012/13 Wisła Kraków (ME) 13 2
2012/13 Wisła Kraków 5 0
2013/14 (j) Wisła Kraków 9 0
2013/14 (w) Lechia Gdańsk 5 0
2014/15 Zagłębie Lubin (wyp.) 8 0
2015/16 Lechia Gdańsk 21 1
2016/17 Lechia Gdańsk 24 0
2017/18 Lechia Gdańsk 25 0
2018/19 (j) Lechia Gdańsk 4 0
2018/19 Legia Warszawa 14 1
2019/20 Legia Warszawa 13 0
2020/21 (j) Legia Warszawa 4 0
2020/21 (w) Pogoń Szczecin 5 0
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Paweł Stolarski (ur. 28 stycznia 1996 roku w Krakowie) – piłkarz grający na pozycji pomocnika lub obrońcy, wychowanek Wisły Kraków. Prywatnie brat Mateusza Stolarskiego.

Spis treści

Biografia

Paweł Stolarski rozpoczął treningi w Wiśle Kraków w 2003 roku. Przed sezonem 2012/2013 został włączony do kadry pierwszego zespołu Wisły przez trenera Michała Probierza. 18 grudnia 2012 roku podczas uroczystego Opłatka u Wiślaków otrzymał doroczną Nagrodę im. prof. Jana Janowskiego dla Najlepszego Juniora Wisły. W pierwszej drużynie "Białej Gwiazdy" zadebiutował 28 lutego 2013 roku, w wygranym 2:0 meczu Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok. W Ekstraklasie Stolarski zagrał po raz pierwszy 20 kwietnia, ponownie w meczu z tym samym rywalem, zakończonym remisem 2:2.

W styczniu 2014 roku Stolarski odrzucił ofertę nowego kontraktu z Wisłą i podpisał mającą obowiązywać od lipca, trzyletnią umową z innym klubem Ekstraklasy - Lechią Gdańsk, trenowaną przez Michała Probierza. Kluby dogadały się jednak co do transferu definitywnego i Stolarski został zawodnikiem Lechii już w styczniu.

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2012/2013 Ekstraklasa 5 4   1      
2012/2013 Puchar Polski 2     2   1  
2013/2014 Ekstraklasa 9 4 1 4   1  
2013/2014 Puchar Polski 2 1   1      
Razem Ekstraklasa (I) 14 8 1 5   1  
Puchar Polski (PP) 4 1   3   1  
RAZEM 18 9 1 8   2  

Lista wszystkich spotkań:

Ilość Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
1. (1)PP2013.02.28DomJagiellonia Białystok2-0 grafika:Zk.jpg
2. (2)PP2013.03.12WyjazdJagiellonia Białystok4-2  
3. (1)I2013.04.20WyjazdJagiellonia Białystok2-2  
4. (2)I2013.04.26DomWidzew Łódź1-0   
5. (3)I2013.05.04WyjazdLech Poznań0-1   
6. (4)I2013.05.11DomKorona Kielce3-0   
7. (5)I2013.05.17WyjazdŚląsk Wrocław0-3   
8. (6)I2013.07.19DomGórnik Zabrze0-0   
9. (7)I2013.07.29WyjazdKorona Kielce3-2   
10. (3)PP2013.08.16WyjazdZagłębie Sosnowiec4-0   
11. (8)I2013.09.13DomPiast Gliwice3-0 grafika:Zk.jpg
12. (9)I2013.09.24DomLechia Gdańsk3-0  
13. (10)I2013.10.06DomLegia Warszawa1-0  
14. (11)I2013.10.19WyjazdZawisza Bydgoszcz1-3   
15. (4)PP2013.10.22DomLechia Gdańsk0-1  
16. (12)I2013.11.08WyjazdGórnik Zabrze2-3  
17. (13)I2013.11.29DomŚląsk Wrocław3-0   
18. (14)I2013.12.16DomPogoń Szczecin2-1  

W mediach

Stolarski: Z Wisły nie chcę się nigdzie ruszać

25-02-2013

Ma w sobie wiele, żeby osiągnąć sukces: jest szybki, ma też dobrą wytrzymałość, trenerzy chwalą go za pracowitość, a on trenuje już z pierwszym zespołem Wisły, chociaż nadal jest niepełnoletni. Do tego niedawno został kapitanem młodzieżowej reprezentacji Polski, a na koniec 2012 roku został uznany najlepszym juniorem Wisły. Poznajcie Pawła Stolarskiego, wychowanka Białej Gwiazdy, zawodnika, który mimo wszystko ma też swoje wady.

Ten materiał ukazał się w 150. numerze Newslettera Wisły Kraków. Aby go zamawiać, wystarczy wypełnić formularz

Z Wisła związany jesteś od pierwszego treningu piłkarskiego.

Wszystko zaczęło się od tego, że w Wiśle zaczął trenować mój trzy lata starszy ode mnie brat. Rodzice z nim już wcześniej jeździli więc na treningi. Ja natomiast w młodości jakoś specjalnie nie przepadałem za piłką. Oczywiście, coś tam kopałem z kolegami, ale interesowałem się czym innym. Tata więc pewnego razu zaproponował mi, że pójdziemy na trening i jeśli mi się spodoba, to zostanę, a jeśli nie będę chciał, to rodzice do niczego mnie nie będą zmuszali. Mnie z treningu na trening coraz bardziej podobało się tutaj w Wiśle i wręcz nie mogłem doczekać się kolejnych zajęć. Tak mijały kolejne dni, a potem rok za rokiem.

Zainteresowania sprzed tego momentu, gdy zacząłeś trenować pozostały, czy teraz liczy się już tylko piłka?

Mogę powiedzieć, że piłka to mój zawód, ale także moja pasja. Teraz skupiam się tylko na jednej rzeczy: właśnie na piłce.

Można powiedzieć, że dzięki bratu trafiłeś do Wisły. Czy on teraz jest także twoim największym kibicem?

Cała rodzina bardzo mocno mi kibicuje. Z bratem do tej pory dosyć często staram się wyjść na boisko i pograć. On wiele mnie nauczył w młodości. Był lepszy technicznie, więc właśnie tej techniki mnie uczył. Gdy tylko mieliśmy wolny czas, to wychodziliśmy z piłką na boisko i uczyliśmy się nawzajem.

A brat na jakiej pozycji gra?

Na środku pomocy. Może jeszcze kiedyś stworzymy duet pomocników. Nigdy nic nie wiadomo.

Był taki jeden moment, który przekonał cię do tego, że piłka to twoja przyszłość?

Nie, to przychodziło z czasem. Sześć lat spędziłem w szkółce u trenera Cezarego Bejma, któremu naprawdę dużo zawdzięczam i który naprawdę dużo mnie nauczył. Potem o rok wcześniej niż moi rówieśnicy przyszedłem do trampkarzy starszych do trenera Pawła Regulskiego, u którego także bardzo wiele się nauczyłem. Potem przeszedłem do trenera Marca, a z juniorów starszych do pierwszej drużyny.

Zawsze bardzo dobrze się wypowiadasz o swoich trenerach, a oni odwdzięczają się podobną opinią na Twój temat. Nasłuchałeś się pochwał od nich?

Nie. Po prostu z trenerami bardzo dobrze mi się pracowało. Ja wychodziłem na kolejne treningi i starałem się pokazać wszystko to najlepsze, na co mnie stać. Tak to szło do przodu.

Podobno nawet jak dostawałeś niezasłużone kary, to mówiłeś tylko „Tak, panie trenerze, dobrze”.

Po prostu nie ma co się kłócić z trenerem. Wiadomo przecież, że to trener ma rację. Nawet jak uważam, że powinno być inaczej, to staram się tego nie okazywać i zatrzymuje to w sobie.

Rogi za to lubisz pokazać czasem na boisku.

Tak, zgadza się. Czasem gram agresywnie. W młodości zdarzało mi sie najpierw zrobić, a potem pomyśleć. Bywało, że grałem bardzo ostro, aż czasem za ostro, co kończyło się karami minutowymi, bo wtedy kartek się nie dostawało.

Czerwoną kartkę też masz już jednak na swoim koncie i to w meczu derbowym z Cracovią.

Tak, rzeczywiście. Po dobrym meczu, w którym strzeliłem dwie bramki i zaliczyłem asystę nie wytrzymałem nerwowo i dałem się sprowokować rywalom. Miałem występować w mistrzostwach Polski w meczach przeciwko Górnikowi Zabrze, ale niestety dostałem karę dwóch meczów i nie mogłem zagrać w tych spotkaniach. Bardzo żałuję, bo to była głupia czerwona kartka. Co zrobić, czasu nie cofnę.

Tamta czerwona karta dała ci do myślenia, jeśli chodzi o te twoje nerwowe zachowania na boisku?

Jasne, że jest tak, że czasem nadal emocje na boisku biorą nade mną górę, ale ta czerwona kartka naprawdę dużo dała mi do myślenia. Widziałem, co straciłem i że to było bardzo niekorzystne dla mnie. Teraz na boisku staram się opanować nerwy i nie okazywać swoich emocji tak bardzo.

Wisła to dla ciebie szczególny klub?

Moim marzeniem od momentu, kiedy przyszedłem na pierwszy trening, było grać w pierwszej drużynie Wisły. Zawsze kibicowałem zespołowi, starałem się być na każdym meczu. Wisła jest takim klubem, z którego nie chciałbym się ruszać. Jest mi tu naprawdę dobrze.

To, że jesteś kibicem Wisły, w trakcie meczów pomaga czy przeszkadza?

Gdy wybiegam na boisko, zawsze staram się skupiać tylko na grze i wykonywać to, co do mnie należy. W trakcie meczów przede wszystkim chcę pokazywać, że jestem godzien grania w tym klubie. Staram się nie myśleć o innych rzeczach tylko wyjść i pokazać się z jak najlepszej strony.

Jeśli zagrasz przy Reymonta 22, będziesz skupiony tylko na meczu, czy przed rozpoczęciem spotkania odśpiewasz z całym stadionem „Jak długo na Wawelu”?

Wiadomo, że debiut na stadionie Wisły będzie się dla mnie wiązał ze stresem, bo to normalna rzecz. Oczywiście jednak, że zaśpiewam hymn Wisły razem z kibicami. Zaraz po nim jednak będę skupiał się już tylko na grze.

Jak radzisz sobie w szatni pierwszej drużyny? Między tobą a pozostałymi zawodnikami jest o tyle odczuwalna granica wiekowa, że jesteś jedynym niepełnoletnim piłkarzem pierwszej drużyny Białej Gwiazdy.

Szczerze mówiąc, to nie odczuwam zbytnio tej różnicy, a na pewno nie przeszkadza mi ona. Czuję się w szatni bardzo dobrze. Wydaje mi się, że wszyscy mnie szanują, a za ze wszystkimi żyję w zgodzie. Staram się dobrze dogadywać z każdym.

A przeszło ci kiedyś przez głowę, że kilku twoich kolegów mogłoby mieć dzieci w twoim wieku?

Nie, nie, chociaż rzeczywiście jest kilka takich osób, które mogłyby być moim ojcem. Zupełnie się jednak nad tym nie skupiam.

Na ile trudniej jest łączyć bycie piłkarzem ze szkołą od momentu, gdy jesteś w pierwszej drużynie?

Z tym jest naprawdę trudno. Treningi mam prawie zawsze w godzinach lekcyjnych, więc jest ciężko. Staram się jednak z tym sobie radzić i nadrabiać szkolne zaległości w każdej wolnej chwili. Nie da się jednak nadrobić w jeden dzień zaległości z kilku tygodni, a takie się u mnie pojawiają. Gdy do treningów z pierwszą drużyną dochodzą jeszcze zgrupowania kadry Polski, to nie ma mnie w szkole, jak na przykład ostatnio, przez miesiąc. Ciężko jest przyjść po takim okresie do szkoły, bo przecież do kartkówki czy sprawdzianu też trzeba się, podobnie jak do meczu, przygotować. Ja tymczasem przychodzę do szkoły i od razu wszyscy zaczynają mnie pytać.

Mimo to podobno twoi rodzice bardzo dbają o to, żebyś tej szkoły nie zaniedbywał.

Rzeczywiście, da się to odczuć. Mama i tata cały czas pilnują szkoły, bo wiadomo, że szkoła jest też ważna. Tak jak jednak mówię – jest ciężko. Chodzę do szkoły kiedy mogę i staram się nadrabiać zaległości.

Trener Kulawik powiedział niedawno, że w niedługiej przyszłości będziesz bardzo dobrym prawym... obrońcą. Co ty na to?

Trener Kulawik cały czas ustawia mnie właśnie na prawej obronie. W ogóle to przez pierwsze pięć lat trener Cezary Bejm wystawiał mnie na środku obrony. Tylko gdy przegrywaliśmy, trener przesuwał mnie do przodu. Grałem więc na każdej pozycji. Prawa obrona więc nie jest mi obca.

Jak więc stało się, że ze środka obrony trafiłeś na skrzydło?

Pozycję zmienił mi trener Paweł Regulski, gdy trafiłem do trampkarzy starszych. Grałem z kolegami o rok ode mnie starszymi i w tym zespole trener ustawiał mnie na prawej obronie. Potem zacząłem dostawać też szansę na prawej pomocy. Zarówno na prawej obronie jak i prawej pomocy czułem się dobrze i nie robiło mi różnicy, na której pozycji występuję.

Boczne strefy boiska są chyba dla Ciebie stworzone, bo łączysz w sobie zarówno dobrą szybkość jak i wytrzymałość na bardzo wysokim poziomie. Wiadomo, że na boku boiska jest więcej miejsca niż w środku pola. Można się więc rozpędzić. Bok pomocy czy obrony więc odpowiada mi.

A zdajesz sobie sprawę z tego, że niewielu jest zawodników, którzy łączą w sobie zarówno dobrą wytrzymałość jak i szybkość?

Po prostu takiego Bóg mnie stworzył. Staram się wykorzystywać wszystkie moje walory jak najlepiej.

Rok 2013 będzie przełomowy dla Ciebie? Masz szansę na sukces z młodzieżową reprezentacją i zaistnienie w pierwszej drużynie Wisły.

Staram się na każdym treningu pokazywać i udowadniać trenerowi Kulawikowi, że zasługuję na debiut, że powinienem taką szansę otrzymać. Z reprezentacją Polski przed nami bardzo ważne mecze w marcu. Na pewno staram się do nich przygotować jak najlepiej.

Na koniec powiedz, czy na swój debiut w pierwszej drużynie Wisły czekasz cierpliwie, czy chciałbyś, żeby stało się to już w najbliższym czasie.

Nie ukrywam, że czekam na ten debiut. Bardzo chciałbym zadebiutować i mam nadzieję, że otrzymam taką szansę w tej rundzie. Chciałbym takim meczem udowodnić, że warto było na mnie postawić.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

M. Górski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

O Pawle Stolarskim słów kilka

2. marzec 2013

Mecz z Jagiellonią był okazją do debiutu kolejnego z młodych Polaków, z którymi nadzieje wiążą kibice Białej Gwiazdy. W 64. minucie z boiska zszedł Ivica Iliev, a zastąpił go Paweł Stolarski.

Pomocnik był najmłodszym od debiutu Pawła Brożka zawodnikiem, który zagrał w barwach Wisły w meczu o stawkę. Miał dokładnie 17 lat i 32 dni.

Paweł z Wisłą związany jest od dawna. Pierwsze piłkarskie kroki przy Reymonta stawiał u trenera Cezarego Bejma, gdy był w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Potem pokonywał kolejne szczeble wiślackiej szkółki i swoim talentem zwrócił uwagę nie tylko szkoleniowców Białej Gwiazdy, ale także opiekunów kadry Małopolski i młodzieżowych reprezentacji kraju. We wrześniu ubiegłego roku, Paweł wybiegł w podstawowym składzie na mecz z Litwą kadry U-17. Miesiąc później ponownie wystąpił z orzełkiem na piersi, gdy młodzieżówka mierzyła się w eliminacjach Mistrzostw Europy z Bułgarią oraz Azerbejdżanem. W lutym Polacy udali się na zgrupowanie do Hiszpanii, gdzie rozegrany został turniej z udziałem reprezentacji Biało-czerwonych, Norwegii, Danii i Słowacji. Choć podopieczni trenera Roberta Wójcika wygrali jeden mecz, Paweł Stolarski miał swoje powody do radości: został mianowany kapitanem narodowej drużyny do lat siedemnastu.

Umiejętności szesnastolatka dostrzeżono także za granicą. Kiedy młodzieżówka Wisły – w ramach nagrody za zwycięstwo w jednym z turniejów – pojechała trenować do ośrodka w Norymberdze, uwagę na Pawła zwrócili skauci 1. FC Nürnberg. Został zaproszony na dwutygodniowy okres testowy, podczas którego trenował z grupami młodzieżowymi Bawarczyków a także pierwszą drużyną. Forma, jaką zaprezentował Stolarski zaimponowała Niemcom na tyle, że chcieli z nim podpisać kontrakt. Jednak z uwagi na to, że nie był pełnoletni, razem z nim za zachodnią granicę musieliby się przeprowadzić rodzice, a to nie było możliwe. Pytany w wywiadzie przeprowadzanym przez naszą stronę, czy żałuje, odpowiedział: - Nie żałuję, choć na pewno nabrałbym dużo doświadczenia. Wiadomo, że coś mnie ominęło, ale czasem zdarza się, że zawodnicy wyjeżdżający w młodym wieku na zachód nie dają rady udźwignąć ciężaru na nich spoczywającego. Stało się jak się stało a w Wiśle czuję się bardzo dobrze.

Wtedy był świeżo po słoweńskim zgrupowaniu pierwszej drużyny Wisły i po cichu liczył, że zadebiutuje już w pierwszej połowie sezonu. Jednak jesienią występował tylko w drużynie Młodej Ekstraklasy. W dwunastu spotkaniach strzelił dwie bramki (jedną w meczu z Koroną Kielce, który później ze względu na zbyt wiele przeprowadzonych zmian, został uznany za walkower na korzyść Korony). Był próbowany na prawej obronie, lecz najbardziej lubi występować w drugiej linii. - Zawsze śledziłem Jakuba Błaszczykowskiego. Od razu gdy przyszedł do Wisły spodobało mi się jak gra, jest bardzo dobrym zawodnikiem co teraz doskonale widać.

Dla Pawła Wisła Kraków to nie tylko zawodnicy biegający po murawie. Jak sam przyznaje, gdy tylko pozwalał mu na to czas, pojawiał się na trybunach przy Reymonta 22. Na początku na trybunie D, a potem na Sektorze Kiboli. Jako najbardziej ważny kibicowsko dla niego mecz wspomina spotkanie z APOEL-em. – (...)kiedy Patryk Małecki strzelił bramkę , ten mecz chyba przeżywałem najmocniej.

Teraz to zagrania Pawła przeżywać będą wiślackie trybuny. W pierwszym meczu otrzymał od nich wielkie wsparcie. Liczymy, że – tak jak zapowiada – będzie ciężko trenował, by w każdym meczu drużynie Białej Gwiazdy dawać jak najwięcej.

Autor: Grzesiek
Źródło: skwk.pl

Powołania dla trzech wiślaków

19. listopad 2013

Polski Związek Piłki Nożnej poinformował o powołaniach na towarzyski dwumecz Reprezentacji Polski U-18 z Portugalią. Spotkania zostaną rozegrane 3 i 5 grudnia 2013 roku.

W grupie powołanych zawodników znalazło się aż trzech piłkarzy Białej Gwiazdy. Są to: Kamil Kuczak, Paweł Stolarski oraz Mateusz Zając.

Autor: Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Paweł Stolarski: „Chciałbym zagrać w Grabce jeszcze raz”

4 czerwiec 2015

Pierwszy raz w Turnieju im. Adama Grabki Paweł Stolarski wystąpił w 2007 roku, kiedy był młodszy od pozostałych uczestników o rok. Rok później znowu wystąpił i mówi, że z przyjemnością zagrałby po raz trzeci. W najbliższy weekend planuje przyjechać do Krakowa by wesprzeć drużyny prowadzone przez starszego brata.

Brałeś udział w turnieju im. Adama Grabki dwukrotnie. Raz będąc rok młodszym od pozostałych uczestników. – Była to bardzo duża satysfakcja. Był to jeden z poważniejszych turniejów w tak młodym wieku. Było to miło uczucie, a teraz na pewno są to fajne wspomnienia.

Ani za pierwszym, ani za drugim razem nie udało wam się wygrać turnieju. Z perspektywy czasu chyba trochę szkoda?

– No na pewno szkoda. Jeżeli dobrze pamiętam, to grając ze starszym rocznikiem byłem w drugiej drużynie i zaszliśmy tak daleko, że graliśmy z pierwszą drużyną. To było fajne uczucie, natomiast w swoim roczniku graliśmy mecz ze szwedzkim Bromapojkarna i to był mecz, który najbardziej zapadł mi w pamięć. Przegrywaliśmy 1:0, w hali był karny po drugiej stronie i wszyscy ludzie przebiegali, żeby go zobaczyć. Niezapomniane przeżycie.

Wiele osób chwali tę drużynę, tobie też zapadli w pamięć?

– Największą uwagę zwróciłem na Karpaty Lwów. Oni wygrali ten turniej, a widać było po nich, że są bardzo biedni i nie było ich stać na buty piłkarskie. My w tym młodym wieku jako Wisła nie mieliśmy na co narzekać, bo były stroje firmy Nike, ogólnie wszystko było fajnie wyposażone. A oni grali w takich typowych trampkach i to zwróciło moją uwagę. Pomimo tego, że mieli ciężką sytuację, stroje mieli potargane, troszkę starsze, wygrali ten turniej.

Trener Cezary Bejm nakręcał was na ten turniej czy tonował nastroje?

– Wiadomo, przygotowywaliśmy się do tego turnieju od dłuższego czasu. Zawodnicy, którzy grali ze starszym rocznikiem wiedzieli, jak to wygląda. Oglądałem jeszcze jak brat gra to nie mogłem się doczekać, aż ten turniej rozegram. To są dwa dni turnieju, do których odliczałem dni. Tak samo dla trenera to jest wyróżnienie i fajna przygoda, bo te turnieje mają szczególną wartość. Z wszystkich turniejów które rozegrałem jako dziecko, ten wspominam najlepiej.

Mateusz, twój brat, grając przed tobą został wybrany w 2005 roku MVP turnieju.

– Bardzo cieszyłem się, gdy oglądałem brata w akcji. Dla niego to było bardzo duże wyróżnienie i niezapomniane chwile, bo do tej pory stoi statuetka na półce i dba o nią. Nie da się ukryć, że cieszyłem się z osiągnięcia brata.

Masz zamiar wspierać go z trybun?

– Tak, jak najbardziej. Na pewno przyjdę i będę obserwował brata oraz drużynę którą prowadzi. Mam ograniczony czas, gdyż mam swoje obowiązki i treningi. Zarówno z rodziną jak i z bratem nie widuję się zbyt często. Zdarza się, że jestem u rodziny, a wtedy Mateusz trenuje. Zresztą widzę jakie poświęcenie wkłada w przygotowanie tego turnieju. On ze swojego przykładu wie, jaki to jest turniej, bo też to przeżył. Myślę, że od razu po ostatnim mecz Zagłębia udam się do Krakowa i będę dopingował Mateusza z trybun.

Tegoroczny turniej pierwszy raz zostanie rozegrany na trawiastym boisku. Jak oceniasz tę decyzję?

– Wydaje mi się, że dla dzieci będzie to jeszcze większe przeżycie. Grać na stadionie Wisły nie jest dane każdemu. Po drugie turniej dzięki temu będzie jeszcze ciekawszy. Pod tym względem jak najbardziej uważam to za spory plus.

Jak grałeś w Grabce to zastanawialiście się czemu gracie na hali czy było to nieistotne?

– To było nieistotne. Wtedy nie myślałem o tym, zresztą my te turnieje rozgrywaliśmy w porze zimowej, na przełomie stycznia i lutego. Jeszcze się nie myślało o tym, aby grać na zewnątrz. Ja osobiście bardzo lubiłem grać w hali, to był fajny klimat pomimo tego, że hala ma swoje lata. Zawsze przychodziło sporo ludzi, wywieszali różne oprawy. Jak się było młodszym to było duże przeżycie, pierwsza gra przed taką publicznością. Jak teraz sobie o tym myślę, to chciałbym zagrać w tym turnieju jeszcze raz.

Źródło: akademiawisly.pl

Paweł Stolarski został piłkarzem Legii Warszawa

Wtorek, 14 sierpnia 2018 r.

Wychowanek krakowskiej Wisły, Paweł Stolarski, jest kolejnym po Radosławie Cierzniaku, Krzysztofie Mączyńskim i Carlosie Lópezie, byłym piłkarzem "Białej Gwiazdy", który w ostatnim czasie zasilił szeregi warszawskiej Legii. 22-letni obrońca przeszedł dziś do stołecznego klubu na zasadzie transferu definitywnego z Lechii Gdańsk.

Stolarski był zawodnikiem Wisły do końca 2013 roku, kiedy to odrzucił ofertę podpisania umowy z naszym klubem, przenosząc się do Lechii Gdańsk.

Przypomnijmy, że w Wiśle debiutował jako 17-latek - 28 lutego 2013 roku, w meczu Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok (2-0). Łącznie w pierwszej drużynie "Białej Gwiazdy" zagrał w osiemnastu meczach, w tym w czternastu ligowych.

Źródło: wislaportal.pl

Wideo

Paweł Stolarski - "W meczu z Wisłą pokazaliśmy charakter" - wideo

>>> wywiad:Lechia Gdańsk

Źródło: Lechia Gdańsk

Galeria zdjęć


Wiślackie klany