Podsumowanie sezonu 2011/2012 w mediach

Z Historia Wisły

Spis treści

Trenerzy w liczbach. Najwięcej ugrał Maaskant

7 maja 2012

Piłkarski sezon 2011/2012 już za nami, a w nim nasz zespół prowadziło trzech trenerów - Robert Maaskant, Kazimierz Moskal oraz Michał Probierz. Wszystko to w 50 występach, z czego dokładnie w połowie wiślaków prowadził Maaskant. Moskal był trenerem Wisły w 10 meczach, a Probierz w 15. Jak się okazuje - najwięcej z naszym zespołem "ugrał" Holender, który wygrał 14 spotkań, co stanowi 56% rozegranych meczów. Probierz miał 46.7% zwycięstw, a Moskal 40%.

Za kadencji Maaskanta Wisła strzelała najwięcej bramek (średnio 1.36), ale też najwięcej traciła (1.20). Z kolei, gdy prowadził ją Moskal - traciliśmy najmniej goli (0.80), ale też najmniej ich strzelaliśmy (0.90). Michał Probierz te dane "uśrednił".

Co ciekawe - cała trójka trenerów - miała bardzo podobne statystyki w lidze, co w sumie meczów pucharowych i ligowych.

Wyciągając zaś z tych danych "hipotetyczne" wyniki, to gdyby założyć, że Maaskant prowadzi Wisłę przez cały sezon i zdobywa punkty w lidze tak jak robił to w trzynastu meczach, w których był trenerem naszej drużyny, to zdobylibyśmy z nim na koniec sezonu 48 punktów, co dałoby nam i tak dopiero 5. miejsce w tabeli.

Przy takim samym założeniu z Probierzem mielibyśmy jednak 41 oczek, a z Moskalem tylko 35. Wszystko to jednak jest wyłącznie niczym nie potwierdzoną "fikcją liczb".

Źródło: wislaportal.pl

Melikson najlepszym technikiem. Z Probierzem ligowcy chcieliby pracować

Stacja Canal+ Sport na zakończenie sezonu przeprowadziła wśród piłkarzy Ekstraklasy ciekawe ankiety. W nich pytano m.in. o najlepiej wyszkolonego zawodnika ligi, albo też o trenera, z którym chcieliby pracować. Przedstawiamy te wyniki, w ankietach, które dotyczą krakowskiej Wisły.

I tak najlepiej technicznie wyszkolonym zawodnikiem Ekstraklasy wskazano Maora Meliksona (23.9% głosów), który wyprzedził Danijela Ljuboję (13.9%), Semira Štilicia (12.4 %) oraz drugiego z wiślaków - Ivicę Ilieva (10.9%).

W rankingu największych twardzieli ligi wygrał Radosław Sobolewski (13,4%), przed Adamem Banasiem (7.5%) oraz Kamilem Kuzerą i Cezarym Wilkiem (po 6.9%).

Co ciekawe za najbardziej "przecenionego" bramkarza ligowcy uznali Sergeia Pareikę (17.5%), który dostał więcej głosów od Wojeciecha Pawłowskiego (15.2%) i Grzegorza Sandomierskiego (14.6%).

Cezary Wilk jest natomiast na drugim miejscu w rankingu zawodników grających najbardziej fair. Dostał 9% głosów, a wyprzedził go tylko - choć z dużą przewagą - Michał Zewłakow (31,9%). Na piątym miejscu znalazł się też tutaj Radosław Sobolewski (2.8%).

Liderem rankingu na ligowego trenera, z którym piłkarze chcieliby pracować, został Michał Probierz (28.4%), który wyprzedził Macieja Skorżę (26.7%) oraz Waldemara Fornalika (14.7%).

Ligowcy docenili też kibiców Wisły, uznając stadion przy Reymonta trzecią najlepszą publicznością ligi (5.6%). Ranking ten pewnie wygrała Legia (44.3%), przed Lechem (28.9%).

Co ciekawe - stadion Wisły uznany został też jako jeden z tych, na którym sędziowie gwiżdżą najbardziej "po gospodarsku" (25%), choć daleko nam w tym zakresie do obiektu przy Łazienkowskiej (52.8%).

W pozostałych rankingach wysoko oceniono też murawę stadionu Wisły (4.8%), a komplet publikowanych wyników znajdziecie pod adresem: www.canalplus.pl/multiliga.

Źródło: Canal+ Sport

Źródło: wislaportal.pl

Koniec męczarni

8 maja 2012

W ostatnim meczu sezonu Wisła Kraków uległa na własnym stadionie Śląskowi Wrocław 0:1. Tym samym, zawodnicy Śląska zapewnili sobie drugi tytuł mistrza Polski w historii klubu.

Chyba każdy z ulgą przyjął fakt, że był to ostatni mecz w tym sezonie. Kibice dość mają porażek, marnych spotkań i ciągłych tłumaczeń. Za dużo tego jak na jeden sezon, za dużo jak na Wisłę Kraków. Liczby nie kłamią: wygraliśmy zaledwie dwanaście spotkań, przy aż jedenastu porażkach. Ta ostania jednak niespecjalnie zmartwiła fanów Wisły, wszak pozwoliła cieszyć się z razem z naszymi Braćmi ich szczęściem.

Wbrew powszechnie panującym opiniom i insynuacjom, najczęściej padającym z ust osób, które meczu przy Reymonta 22 nie widzieli, piłkarze Wisły tanio skóry nie sprzedali. Przetrzebiona kontuzjami a także absencjami karnymi obrona drużyny z Krakowa przypominała jeden wielki eksperyment. Jedynemu nominalnemu obrońcy, Michałowi Czekajowi towarzyszyło trzech pomocników, z „Sobolem” na czele w roli stopera. Sam mecz nie był wielkim widowiskiem, ot typowy mecz walki. Śląsk po doskonałym dośrodkowaniu Sebastiana Mili i precyzyjnej "główce" Roka Elsnera wyszedł na prowadzenie, którego już nie oddał do końca spotkania.

Debiut w pierwszej drużynie zaliczył Łukasz Rojewski, który miał nawet okazję na zdobycie premierowego gola i pozbawienia Śląska mistrzostwa. Oczywiście, fani z Chorzowa czy Warszawy wiedzą swoje. To zła Wisła podłożyła się jeszcze gorszemu Śląskowi. Nic to, że Legia mistrzostwo miała na widelcu, a i Ruch w pewnym momencie wyprzedził Śląsk w tabeli ligowej.

- Widzę w tym zespole duży potencjał, ale muszą być zmiany - powiedział po meczu trener Michał Probierz. I trudno odmówić mu racji zwłaszcza w drugiej części zdania. Wisła jest klubem, gdzie gra powinna być zaszczytem a nie przykrym obowiązkiem, do którego w dodatku można się czasami nie przykładać. Bariera językowa też robi swoje, mimo, że język angielski jest bardzo powszechny. W innych klubach, obcokrajowcy uczą się języka polskiego i potrafią się w nim porozumieć. W Wiśle nie wszyscy mieli do tego motywację.

Podczas meczu na trybunach panowała fantastyczna atmosfera, szczególnie na obydwu trybunach za bramkami - jedna była zielona, druga czerwona. Po meczu fani Białej Gwiazdy brawami nagrodzili nowych mistrzów, a piłkarze zrobili im szpaler. Po spotkaniu spora część z obecnych na stadionie kibiców poszła świętować triumf WKS-u, czy to do pobliskich barów czy też na Rynek Główny. Typowej fety jednak nie było, a kibice Śląska, przynajmniej ci niezmotoryzowani, dość szybko odesłani zostali na dworzec.

Piłkarze Wisły trenować będą do końca maja. Trener Probierz powiedział, że nie wyobraża sobie, żeby gracze dostali aż dwa miesiące wakacji. Będzie czas popracować nad tym, co nie udało się na wiosnę. Na podsumowanie tego sezonu przyjdzie jeszcze czas. Teraz wypada tylko pogratulować naszym Braciom z Wrocławia zdobycia tytułu mistrzowskiego i czekać na kolejny sezon, oby diametralnie inny niż ten.

Źródło: wislakrakow.com
Autor: sum91

Czas na remont Wisły Kraków

Dla Wisły Kraków każdy sezon, w którym nie zdobywa ona mistrzostwa Polski, jest przegrany. Jeśli przy tym "Biała Gwiazda" nie kwalifikuje się nawet do europejskich pucharów, można mówić o prawdziwej klęsce. Mecz ze Śląskiem Wrocław podsumował kiepskie miesiące, które są za byłym już mistrzem Polski. Choć krakowianie zagrali ambitnie, to przegrali już szóste spotkanie na swoim stadionie. Dla drużyny z takimi aspiracjami to prawdziwa katastrofa. Dlatego zespół, który wybiegł w niedzielne popołudnie na murawę stadionu im. Henryka Reymana, zrobił to po raz ostatni.

Wisłę w najbliższych miesiącach czeka gruntowna przebudowa, prawdziwy remont. Taki, dzięki któremu ma ona w szybkim tempie wrócić na szczyt ligowej tabeli.

Już teraz wiadomo, że spora grupa piłkarzy opuści ten zespół. Dotyczy to w głównej mierze tych zawodników, którym kończą się kontrakty.

Kilka dni temu trener Michał Probierz zdradził, że propozycję nowych umów dostanie trzech, czterech zawodników z tego grona. Już wiadomo, że dotyczy to Sergeia Pareiki i Radosława Sobolewskiego. Wiele wskazuje na to, że w tym gronie jest również Tomas Jirsak, choć Czech przyznaje, że ciągle nie otrzymał konkretnego sygnału z klubu, że Wisła jest gotowa usiąść do rozmów o nowym kontrakcie. - Owszem trener coś mówił, że widziałby mnie w drużynie również w nowym sezonie, ale konkretnej oferty nie dostałem - mówi Jirsak. - Czekam, choć czas ucieka, a ja nie ukrywam, że mam oferty również z innych klubów. Z Polski i spoza niej. Ta sprawa musi się wyjaśnić w najbliższym czasie, bo nie mogę czekać w nieskończoność. Chciałbym zostać w Wiśle, ale muszę podjąć jakieś decyzje. Może więc być i tak, że mecz ze Śląskiem był moim ostatnim w Krakowie. Tym bardziej jest mi przykro, że kończymy ten sezon w taki sposób.

Być może kolejnym, który dostanie propozycję pozostania w Wiśle, jest Dragan Paljić. Sytuacja z tym zawodnikiem wygląda co najmniej dziwnie. Probierz najpierw zawiesił go po meczu z Górnikiem Zabrze, by po kilkudziesięciu godzinach wycofać się z tej decyzji. Paljić ostatecznie w meczu ze Śląskiem nie usiadł nawet na ławce rezerwowych, a czy w Krakowie zostanie w ogóle, przekonamy się w najbliższym czasie.

Nawet jeśli tak się stanie, to nie będzie już podstawowym lewym obrońcą. Wisła intensywnie szuka bowiem piłkarza na tę pozycję. Szuka - to zresztą nie do końca oddające sytuację słowo. Kandydaci są bowiem wybrani. Nie jest tajemnicą, że krakowski klub od dłuższego czasu sonduje możliwość powrotu na ul. Reymonta Mariusza Magiery, który bardzo dobrze spisuje się w Górniku Zabrze.

Pamiętać też trzeba, że w Trabzonsporze nie zostanie raczej Piotr Brożek, więc i jego nazwisko trzeba brać poważnie pod uwagę, o ile "Pietia" zdoła szybko rozwiązać umowę z Turkami, bo płacić za niego Wisła raczej nie będzie skłonna. Podobnie ma się zresztą sprawa z jego bratem, Pawłem. Przesądzony jest natomiast już praktycznie powrót Arkadiusza Głowackiego na Reymonta, który nie przedłuży swojego kontraktu w Turcji. "Głowa" już kilka miesięcy temu wyraził chęć powrotu do Polski. Teraz sprawy powinny zostać szybko sfinalizowane i kto wie, czy właśnie Głowacki nie będzie pierwszym zawodnikiem, którego w letniej przerwie pozyska Wisła.

Krakowianie będą chcieli też wzmocnić się w ofensywie. Zarzucili sieci na pomocnika Jagiellonii Białystok, Tomasza Kupisza. Ten zawodnik chciałby znów pracować z Michałem Probierzem i jeśli chodzi o kontrakt indywidualny nie powinno być raczej problemu. Gorzej sytuacja może wyglądać w negocjacjach z Jagiellonią, która nie puści jednego ze swoim najlepszych zawodników za małe pieniądze. A tych, jak wiadomo, w kasie Wisły wiele nie ma.

Stąd chęć sprzedania kilku zawodników. Jest wielce prawdopodobne, że jednym z nich będzie Maor Melikson. O zainteresowaniu tym piłkarzem Standardu Liege już informowaliśmy. Być może teraz, kiedy sezon się skończył, sprawa nabierze tempa. Jedno jest pewne, najbliższe tygodnie będą dla wszystkich związanych z Wisłą bardzo ciekawe. Kto wie, czy nie bardziej niż końcówka wyjątkowo marnego sezonu.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Wisła daleko w rankingu Fair Play

Departament Logistyki Rozgrywek podał ostateczną klasyfikację Fair Play na koniec sezonu 2011/2012. W niej krakowska Wisła zajęła dopiero trzynaste miejsce. Nagrody Fair Play zostały przyznane ex-aequo klubom Lech Poznań i Podbeskidzie Bielsko-Biała, ze względu na minimalną róźnicę w klasyfikacji końcowej.

Oto końcowy ranking Fair Play:

Lech Poznań 7,678
Podbeskidzie Bielsko-Biała 7,674
Górnik Zabrze 7,592
PGE GKS Bełchatów 7,580
Śląsk Wrocław 7,498
Ruch Chorzów 7,378
KGHM Zagłębie Lubin 7,350
Lechia Gdańsk 7,317
Jagiellonia Białystok 7,275
Widzew Łódź 7,264
Łódzki Klub Sportowy 7,195
Legia Warszawa 7,177
Wisła Kraków 7,114
Polonia Warszawa 7,030
Cracovia 6,729
Korona Kielce 6,700

Źródło: wislaportal.pl za Ekstraklasa SA

Stadion Wisły czwartą widownią ligi

Na ligowe mecze na stadion krakowskiej Wisły w sezonie 2011/2012 przychodziło średnio 16 126 osób - i to czwarta widownia ligi. Wygrane przez wiślaków 1-0 spotkanie we Wrocławiu ze Śląskiem było natomiast meczem, który jednorazowo zgromadził najwięcej kibiców. Spotkanie to oglądało aż 40 917 osób.

TOP 5 najwyższych frekwencji na meczach T-Mobile Ekstraklasy w sezonie 2011/2012:

1. Śląsk Wrocław – Wisła Kraków 40 917 widzów
2. Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 40 000
3. Lechia Gdańsk – Cracovia 34 444
4. Lech Poznań – Legia Warszawa 33 126
5. Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 32 000

Średnia frekwencja na meczach T-Mobile Ekstraklasy w sezonie 2011/2012 – kluby:

1. Legia Warszawa – 20 930 widzów na mecz
2. Lechia Gdańsk – 17 102
3. Śląsk Wrocław – 16 497
4. Wisła Kraków – 16 126
5. Lech Poznań – 15 317
6. Cracovia – 8 233
7. Korona Kielce – 7 875
8. Widzew Łódź – 6 541
9. Zagłębie Lubin – 6 492
10. Ruch Chorzów – 5 908
11. Jagiellonia Białystok – 4 050
12. Polonia Warszawa – 3 787
13. Podbeskidzie Bielsko-Biała – 3 268
14. Górnik Zabrze – 3 058
15. Łódzki KS – 2 685
16. GKS Bełchatów – 1 986
Źródło: Ekstraklasa SA

Źródło: wislaportal.pl