Przemysław Lech

Z Historia Wisły

Przemysław Lech
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 05.05.1995
wzost/waga 180/75
pozycja pomocnik
sukcesy MP juniorów U-19: 2014
Drużyny juniorskie
Lata Drużyna
-2014 Wisła Kraków
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2012/2013 Wisła Kraków (ME) 7 0
2013/2014 Wisła II Kraków 17 2
2013/2014 Wisła Kraków
2014/2015 (j) Wisła Kraków 1(2) 0
2014/15 (w) Flota Świnoujście 0
2014/15 (w) Wisła II Kraków 27 7
2015/16 (j) Wisła Płock 0
2015/16 (w) Stal Mielec 13 1
2016/17 Stal Mielec
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.


[Foto: K. Mielnik/wislalive.pl]
[Foto: K. Mielnik/wislalive.pl]
Ślubowanie w Kraków Arenie 2014. Przemysław Lech odczytuje rotę ślubowania.
Ślubowanie w Kraków Arenie 2014. Przemysław Lech odczytuje rotę ślubowania.
Ślubowanie w Kraków Arenie 2014. Przemysław Lech odczytuje rotę ślubowania.
Ślubowanie w Kraków Arenie 2014. Przemysław Lech odczytuje rotę ślubowania.
[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]

[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]

Przemysław Lech - piłkarz, wychowanek klubu, występujący w zespołach juniorskich, drużynie Młodej Ekstraklasy oraz drużynie rezerw Wisły Kraków.

Przed sezonem 2013/2014 został włączony do szerokiej kadry pierwszej drużyny Wisły.


Spis treści

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2014/2015 Ekstraklasa 1     1      
2014/2015 Puchar Polski 1   1        
Razem Ekstraklasa (I) 1     1      
Puchar Polski (PP) 1   1        
RAZEM 2   1 1      


Artykuły i wywiady

Przemysław Lech: Oczyścić dobre imię w rewanżu

19. marca 2014

W ubiegłą sobotę zmagania w rundzie jesiennej rozpoczęła Wisła II Kraków. Podopieczni Macieja Musiała zmierzyli się z Beskidem Andrychów. Goście mimo utraty bramki już w 3. minucie wyrównali jeszcze w pierwszej połowie. Wisła ponownie wyszła na prowadzenie w 72. minucie i tym samym trzy punkty zostały przy Reymonta 22. Serwis WislaLive.pl o komentarz poprosił kapitana "Białej Gwiazdy" i strzelca decydującej o wyniku bramki, Przemysława Lecha.

Za Wami mecz z niełatwym rywalem, jakim jest Beskid Andrychów. Skromnie wygrany, ale po charakternej i zażartej walce. Ciężko było?

Mecz rozgrywany był w ciężkich warunkach. Deszcz i silny wiatr nie ułatwiały nam gry. Pierwsza połowa wyglądała niestety jak wyglądała, na szczęście w drugiej części gry wzięliśmy się w garść i pokazaliśmy wyższość pod każdym względem nad przeciwnikiem.

Beskid zagęścił środek pola. Agresywną, na pograniczu faulu grą utrudniał Wam konstruowanie ofensywnych akcji. Brakowało w poczynaniach Wisły prostopadłych podań. Czy dlatego?

Na pewno jest to jeden z kilku powodów, ale ogólnie nasza gra zaczęła dobrze wyglądać dopiero w drugiej połowie. Beskid nie podchodził pressingiem i ciężko było o podania pomiędzy liniami a to nie ułatwiało nam zadania z którym zaczęliśmy sobie radzić po przerwie.

Przejąłeś opaskę kapitańską od Kuby Pułki, który przeszedł do Floty. Nie ma z Wami już też Olka Ślęczki i Kuby Downar-Zapolskiego. Po tych roszadach rezerwy Wisły są słabszym teoretycznie zespołem, czy nowe twarze takie jak np. Konrad Handzlik rekompensują ubytki?

Na pewno widoczny jest brak trzech najbardziej doświadczonych zawodników, ale i bez nich nie czujemy się słabsi. Każdy z osobna jest już o te pół roku starszy, poczuł grę seniorską i postępy są widoczne. A co do Konrada ma on jeszcze czas, ponieważ ma zaledwie 16 lat, ale na pewno z czasem będzie coraz przydatniejszy dla drużyny.

Tomek Zając już po zakończeniu meczu otrzymał czerwoną kartkę. Jak ocenisz zachowanie „Zajączka”?

Tomka zdecydowanie poniosły emocje. Niepotrzebne zachowanie i jego brak w kilku kolejnych meczach na pewno nam nie pomoże.

Kilku z Was fajnie prezentowało się przeciwko Beskidowi pod względem motorycznym. Można powiedzieć, że Wasz zespół poprawił ten element piłkarskiego rzemiosła?

Tak jak powiedziałem jesteśmy już starsi o pół roku, a i okres przygotowawczy nie należał do najłatwiejszych ,a my rzetelnie go przepracowaliśmy. Każdy z nas dawał z siebie wszystko i teraz widać tego wyniki.

Przed Wami potyczka z rezerwami Korony. Znamienna, bo w Krakowie Wisła II uległa Kielczanom 0-4. Z jakim nastawieniem tam jedziecie? Czy oprócz Tomka Zająca ktoś może w tym meczu nie zagrać?

Wszyscy oprócz Tomka są gotowi na ten mecz i już od początku tygodnia wzajemnie się mobilizujemy. Wiemy, że jesteśmy w stanie oczyścić dobre imię w rewanżu.

Korona chętnie sięgała w rundzie jesiennej po piłkarzy I drużyny. Wy też wolelibyście mieć wsparcie w III-ligowych bojach piłkarzami z ekipy trenera Smudy, czy jednak lepiej jak w rezerwach gracie młodym składem?

Są plusy i tego i tego, Wiadomo, że zawsze przyda się ktoś doświadczony, ale podstawą jest abyśmy, nie ważne kto jest na boisku, tworzyli kolektyw i drużynę. I do tego będziemy dążyć w każdym meczu.

Ostatnie pytanie z innej beczki. Jakie wyniki obstawiasz w meczach: Manchester United – Olympiakos oraz Borussia – Zenit?

Myślę, że Manchester wygra, ale nie awansuje, a Borussia na pewno wywalczy awans.

Autor: (MARCIN)
Źródło: WislaLive.pl


Lech: Chcę dać temu klubowi jak najwięcej

Data publikacji: 31-12-2014 09:50


Przemysław Lech to młody pomocnik Białej Gwiazdy, który ciągle czeka na swoje pięć minut. Był kapitanem drużyny, która wywalczyła mistrzostwo Polski juniorów. Podopieczny Franciszka Smudy twierdzi, że nie zabraknie mu cierpliwości i charakteru, aby walczyć o miejsce w składzie, bo dla Wisły zrobi wszystko. Jest jej wychowankiem, w nadchodzącym roku skończy 20 lat.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką nożną? Kto zaprowadził Cię na pierwszy trening?

Na pierwszy trening zaprowadził mnie mój tata, kiedy razem z kolegą z podstawówki postanowiliśmy, że spróbujemy swoich sił. Tata jest kibicem Wisły, więc od razu stwierdził, że właśnie tutaj będę grał. Byłem bardzo zadowolony z tego powodu. Poszliśmy na zajęcia do trenera Chemicza, więc można powiedzieć, że początki były ciężkie, ale zaczęło mi się to podobać, a każdy trening sprawiał mi wiele radości.


Na jakiej pozycji grałeś u trenera Chemicza?

U trenera Chemicza zaczynałem na szpicy, na pozycji numer „9”. Co zabawne, byłem wtedy najlepszym strzelcem drużyny, czego teraz by się nikt nie spodziewał. Na środek pomocy przestawił mnie trener w mojej szkole, któremu bardzo za to dziękuję, bo właśnie tutaj czuję się najlepiej. Pomysł ten spodobał się również trenerowi Matyi, i tak już zostało.


Jak wyglądały kolejne lata? Od juniora do seniora?

Było z tym ciężko, ponieważ w pewnym momencie znalazłem się w rezerwach juniorów młodszych. Trener Matyja, niestety, nie widział mnie w zespole, dlatego pojawiły się różne wątpliwości, różnie wtedy myślałem, bo było naprawdę trudno. Na szczęście udało się zrobić szybki krok do przodu, bo przeszedłem do juniorów starszych, a po pół roku do drużyny Młodej Ekstraklasy, z której dostawałem szansę na treningi w pierwszej drużynie. Można powiedzieć, że wszystko bardzo szybko się potoczyło.


Masz jakiegoś piłkarskiego idola, na którym się wzorujesz? Na środku pomocy tych znakomitych zawodników jest naprawdę wiele…

Na pewno jest to Xabi Alonso. Ja jestem bardziej defensywnym graczem, więc lubiłem oglądać Gennaro Gattuso, na którym się wzorowałem, bo najważniejsze, to zostawić serce na boisku, a on nie tylko w Milanie był ważnym ogniwem zespołu. Z wiślackiego podwórka obserwowałem Radka Sobolewskiego, ale także Czarka Wilka, który był dla mnie dużym autorytetem.


Wiem, że nie jest łatwo mówić o sobie, ale powiedz, jakie są Twoje najmocniejsze strony?

Moją mocną stroną na pewno jest charakter. Nigdy się nie poddaję i walczę do samego końca. To, co muszę poprawić, to szybkość. Nie jestem typem szybkościowca i czasem tych paru kroków mi brakuje na boisku.


Wiele spotkań rozegrałeś pod wodzą trenera Musiała. Jak oceniasz jego warsztat?

Trener Musiał jest świetnym szkoleniowcem. Zrobił z nas, juniorów, zawodników, którzy radzą sobie w seniorach. Trzecia liga oczywiście ma swój poziom, czasami zdarzy się, że zagramy na boiskach, gdzie jest więcej błota niż trawy, dlatego ciężko nam coś pokazać, bo jesteśmy drużyną bardziej techniczną. Nie ma co ukrywać, że na tym szczeblu rozgrywek jest więcej zawodników grających bardziej siłowo. Najważniejsze, że sobie jakoś radzimy. Początek był dobry, potem stonowaliśmy, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.


Wasze wyniki w trzeciej lidze trzeba traktować chyba jako sukces, biorąc pod uwagę średnią wieku zawodników?

Są niezłe, ale mogłyby być zdecydowanie lepsze. Czuję, że każdy z przegranych meczów mógł być wygrany albo przynajmniej zremisowany.


Centralna Liga Juniorów i efektowne zwycięstwo w finale nad Cracovią - wspominasz ten sukces jeszcze?

Oj… To są stare czasy. Szczerze mówiąc, w żadnym meczu oprócz finału ( bo z Cracovią zawsze byliśmy faworytem)faworytami nie byliśmy, ani w ćwierćfinale ani w półfinale. Niespodzianką było, że pokonaliśmy Zagłębie Lubin, potem Lecha Poznań. Jak na to popatrzyć, to nie było w tym przypadku, bo ze wszystkimi wygrywaliśmy wysoko. Po końcowym sukcesie byliśmy bardzo szczęśliwi, ale tak, jak powiedziałem: to są stare czasy i już tego nie rozpamiętujemy.


To był Twój największy sukces do tej pory?

Zwycięstwo w CLJ i minutowy debiut w ekstraklasie, z którego bardzo się cieszę. Równocześnie wiem, że tych minut mogło być więcej.


Myślisz, że gdybyście w półfinale zagrali z Legią, a nie z Lechem, to też byście zwyciężyli?

Myślę, że tak, bo nie było drużyny, która by nas wtedy pokonała.


Pamiętasz pierwszy trening u trenera Smudy?

Pamiętam. Byłem wtedy w szkole i dostałem telefon od trenera Regulskiego, że mam się stawić na zajęcia z pierwszym zespołem. Było to w czerwcu 2013 roku. Regulski powiedział, że mam pójść do trenera Smudy, a ja się zaśmiałem, bo myślałem, że to żart. Akurat wtedy kilku chłopaków dostało szansę, ale po gierce trener kazał zostawić mnie i Dominika Kościelniaka. Trenowałem z pierwszą drużyną przez całe wakacje, potem wróciłem do rezerw, a teraz znowu jestem u trenera Smudy.


Jak oceniasz treningi w drużynie seniorskiej?

Był to dla mnie bardzo duży przeskok. Przejście z piłki juniorskiej do seniorskiej, zwłaszcza w nie byle jakim klubie, bo w Wiśle, która zawsze walczyła o najwyższe cele, nie jest łatwy. Możliwość trenowania z najlepszymi zawodnikami w lidze daje olbrzymią frajdę.


Jak wy, młodzi, czujecie się w szatni, gdzie kilku zawodników ma bardzo bogate doświadczenie?

Zostaliśmy bardzo miło przyjęci. Zawsze nam pomagają, niczego nam nie brakuje, więc tylko się cieszyć. Na pewno mamy od kogo się uczyć, kilku zawodników jako mały chłopak znałem tylko z telewizji i marzyłem, żeby dostać od nich autograf. Teraz siedzę z nimi w szatni.


Czy przykład Alana Urygi, który przebił się do pierwszego składu i zbiera dobre noty, napawa Cię optymizmem i czujesz dodatkową motywację do ciężkiej pracy?

Przykład Alana dodaje mi przede wszystkim dużo cierpliwości, bo wiem, że on jest tutaj już kilka lat, a tak naprawdę, to jest jego pierwsza runda, w której gra w pełni. Takie przykłady dodają cierpliwości, ale również charakteru, by osiągnąć końcowy sukces.


Jakie stawiasz sobie cele?

Cieszyć się będę z gry w ekstraklasie, a najlepiej w Wiśle, bo od jedenastu lat jestem jej wychowankiem i ciężko mi wyobrazić sobie, że mogę być w innych barwach. Zobaczymy, jak potoczą się sprawy w tym okienku transferowym, ale mam nadzieję, że zostanę w Krakowie. Tego sobie życzę, bo chcę dać temu klubowi jak najwięcej i zrobię dla niego wszystko.


Bierzesz pod uwagę wypożyczenie do innego klubu, aby się ograć, a potem wrócić na Reymonta? W Twoim wieku gra jest bardzo ważna.

Jest taki temat, natomiast ja nie jestem tego zwolennikiem. Wolałbym cały czas tutaj trenować i walczyć o skład. Pokazać trenerowi Smudzie, że jednak warto na mnie stawiać.


Dziękuję za rozmowę i powodzenia.

Nie dziękuję (śmiech)!

A. Koprowski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

P. Lech: Jestem przygotowany na ciężką pracę

Dodano: 2015-01-20 21:42:20
Michał / mksflota.swinoujscie.pl / wislalive.pl

Przemysław Lech, kapitan mistrzów Polski juniorów z zeszłego roku, a w poprzedniej rundzie stały bywalec meczowej "osiemnastki" do końca sezonu 2014/2015, na zasadzie wypożyczenia, będzie występował we Flocie Świnoujście.

Informacja o wypożyczeniu pomocnika Wisły Kraków do I-ligowej Floty pojawiła się wczoraj na stronie klubu z Pomorza. Lech spędzi na drugim końcu Polski najbliższe pół roku. Wiadomość nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona przez stronę krakowską, ale redakcja WislaLive.pl postanowiła poprosić o komentarz samego zainteresowanego.

- Tak, ta informacja jest prawdziwa. Dyrektor sportowy Floty porozumiał się z moim menadżerem i wykazał zainteresowanie. Ja zostałem o tym poinformowany i postanowiłem, że chętnie się sprawdzę na poziomie I ligi. Przede wszystkim priorytetem będzie dla mnie gra. Wiadomo, że w większej części zależy ode mnie dlatego też jestem przygotowany na ciężką pracę. Liczę na dobre przyjęcie przez drużynę, a z tego co wiem panuje tam świetna atmosfera, wiec jadę do Świnoujścia pełen optymizmu. Mam nadzieję, że to wypożyczenie dużo mi da i wrócę do Wisły silniejszy i może wtedy otworzy się szansa na granie z Białą Gwiazdą na piersi. Liczę na niezbędne doświadczenie i że te pół roku będzie dla mnie przełomowe. - powiedział kapitan mistrzów Polski juniorów sezonu 2013/2014.

Flota Świnoujście na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej występuje od sezonu 2008/2009. Po rundzie jesiennej sezonu 2014/2015 zespół prowadzony wspólnie przez dwóch trenerów z Rumunii - Laurentiu Tudora i Valentina Ivana, z dorobkiem 27 punktów zajmuje w tabeli I ligi 7. miejsce.

Michał Krupiński

Źródło: wislalive.pl