Radosław Majdan

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 188: Linia 188:
Źródło: [http://www.wislakrakow.com TWSD]<br><br>
Źródło: [http://www.wislakrakow.com TWSD]<br><br>
 +
==Kącik poetycki==
 +
 +
{{Cytat
 +
|tekst = <br>Przy nim linoskoczek to zwykła ciamajda
 +
<br>Mistrz pośród bramkarzy, nasz Radosław Majdan
 +
|autor = Dariusz Zastawny
 +
|źródło = [[Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach]]
 +
|położenie=bez opływu
 +
}}
[[Kategoria:Zawodnicy (piłka nożna)|Majdan Radosław]]
[[Kategoria:Zawodnicy (piłka nożna)|Majdan Radosław]]
[[Kategoria: Reprezentanci Polski|Majdan Radosław]]
[[Kategoria: Reprezentanci Polski|Majdan Radosław]]

Wersja z dnia 12:28, 27 kwi 2010

Radosław Majdan
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 10.05.1972, Szczecin
wzost/waga 185 cm / 82 kg
pozycja bramkarz
reprezentacja 9A
sukcesy Puchar Grecji 2003
MP 2004 i 2005
Mundial 2002
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
1989-2001 Pogoń Szczecin 225 0
2001/02 Göztepe SK 31 0
2002/03 PAÓK 4 0
2002/03 Bursaspor 6 0
2003/04 Ashdod 12 0
2004-2006 Wisła Kraków 65 0
2006/07 Pogoń Szczecin 27 0
2007 - 2009 Polonia Warszawa
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.


Radosław Majdan urodził się 10 maja 1972 w Szczecinie, gdzie z trampkarzami miejscowej Pogoni rozpoczynał karierę piłkarską. Na swój pierwszy mecz w ekstraklasie czekał cierpliwie do czasu, gdy skończył 20 lat. Zadebiutował 8 sierpnia 1992 roku w przegranym 0:3 meczu z Ruchem Chorzów. Widowiskowo grający, długowłosy golkiper szybko stał się ulubieńcem kibiców, a z czasem żywą legendą szczecińskiego klubu. Łącznie zagrał dla Pogoni 225 razy.

Przejawem jego miłości do klubu - w którym spędził ponad piętnaście lat - jest tatuaż z herbem Pogoni widoczny na klatce piersiowej Radka, tuż nad sercem (zdjęcie nr 7). Przez te wszystkie lata wychowanek Pogoni z dumą reprezentował klubowe barwy, ale też z poświęceniem ich bronił – do historii przejdzie zapewne opowieść o tym, jak narażając zdrowie odzyskał skradzioną flagę Pogoni.

W 2001 roku kłopoty finansowe Pogoni sprawiły, że Majdan został sprzedany. Na jeden sezon trafił do klubu tureckiej Superligi, Göztepe SK Izmir, gdzie od razu stał się czołową postacią zespołu. Turcy nie wywiązali się jednak z ustaleń kontraktowych i Majdan wrócił do Szczecina, pojechał nawet z Pogonią na zgrupowanie w Wiśle. Wtedy to po raz pierwszy pojawiły się wzmianki o tym, że Majdan może zostać zawodnikiem Białej Gwiazdy. On sam potwierdzał, że w tej sprawie były prowadzone rozmowy, choć reprezentujący krakowski klub Zdzisław Kapka początkowo utrzymywał, że głównym kandydatem na bramkarza w Wiśle jest Senegalczyk Omar Diallo.

Nieoczekiwanie, latem 2002 roku Majdan podpisał kontrakt z PAOK Saloniki. Decyzja była szybka, golkiper PAOK Kamil Susko doznał poważnej kontuzji i Grecy zaproponowali pracę Majdanowi. Oferta okazała się bardziej atrakcyjna od tej, którą otrzymał z Wisły. - Włożyliśmy w to sporo energii, sił i pracy. Uzgodniliśmy z nim już warunki finansowe, kontrakt miał być podpisany na trzy lata - wspominał Zdzisław Kapka, dodając, że sprawę zatrudnienia Majdana traktował priorytetowo. Ostatecznie bramkarzem Wisły został wówczas 36-letni Francuz, Angelo Hugues.

Pobyt w Salonikach okazał się niewypałem - niezadowolony Majdan (zagrał jedynie cztery mecze) po rundzie jesiennej znalazł zatrudnienie w tureckim Bursaspor Kulübü. Latem 2003 zawędrował do Izraela, gdzie reprezentował barwy F.C. Ashdod. Czuł się zmęczony zmianami klubów, bardzo pragnął wrócić do Polski. Wtedy pojawiła się odnowiona propozycja z Krakowa. Pod koniec stycznia 2004 roku Majdan uzyskał zgodę swojego klubu na rozwiązanie kontraktu, co oznaczało, że mógł przejść do Wisły na zasadzie wolnego transferu. 30 stycznia podpisał półroczną umowę, która mogła zostać automatycznie przedłużona o dwa lata, jeśli nowy bramkarz sprawdzi się przy Reymonta. Tuz po złożeniu podpisu Radek dołączył do drużyny, przebywającej na zgrupowaniu we Francji.

(Przeciwny zatrudnieniu Majdana był … Jan Tomaszewski. - Ani Piekutowski, ani Majdan nie pasują do Wisły. Tej drużynie, wciąż marzącej o Lidze Mistrzów, potrzeba gościa, który wygra im mecz, wybawi z opresji - mówił na łamach Faktu były znakomity bramkarz. - Jasne, że każdemu golkiperowi może przydarzyć się „szmata” czy „pachówa”, lecz przy tej dwójce prawie cały zespół musi cofać się do bramki, by nie stracić gola.)

Radosław Majdan zadebiutował w barwach Wisły 13 marca 2004 roku, w meczu 14. kolejki Ekstraklasy z Górnikiem Polkowice w Krakowie (2:1). - W takich meczach jak ten dzisiejszy, bramkarzowi gra się wyjątkowo trudno. Cały czas musi się koncentrować, by w odpowiednim momencie odpowiednio się zachować. Lepiej bronić w meczach, w których jest wiele do zrobienia, wtedy broni się jak w transie - powiedział nam po meczu, w którym faktycznie nie miał wielu okazji do pokazania swych umiejętności. (Kilka dni wcześniej odbył się przedligowy sparing z Lechem Poznań, wówczas Majdan zaprezentował pakiet udanych parad).

Z meczu na mecz Majdan coraz bardziej wrastał w wiślacki klimat; elokwentny i dość życzliwy wobec dziennikarzy, wyręczał kolegów i to on najczęściej udzielał wywiadów przed meczami i po ich zakończeniu. W trakcie spotkań żywiołowo reagował na boiskowe sukcesy i niepowodzenia. 23 kwietnia 2004 roku, gdy Wisła wygrała w Grodzisku strzelając sześć bramek, Majdan skoczył do krat sektora kibiców gości i cieszył się razem z nimi, zaznaczając rodzącą się więź.

31 maja 2004 roku ogłoszono oficjalnie, że nasz klub jak i Radosław Majdan zdecydowali się na kontynuowanie współpracy. Doszło już do parafowania stosownych dokumentów. - Nie było już żadnych negocjacji, bo wszystko było wcześniej ustalone. Zgodnie ze stosownymi paragrafami poprzedniej umowy przedłużyliśmy mój kontrakt z Wisłą. Muszę powiedzieć, że bardzo mnie cieszy takie rozwiązanie, bo już zimą przecież mówiłem, że chciałbym w Krakowie zostać dłużej - powiedział Majdan cytowany na oficjalnej stronie Wisły Kraków.

Na dwie kolejki przed końcem sezonu 2003/2004 Wisła świętowała zdobycie kolejnego mistrzowskiego tytułu, jednocześnie pierwszego w życiu Majdana. Jesteśmy w tej rundzie drużyną niepokonaną. Jest to wielka satysfakcja, przyjemność i radość. Cieszę się z tego mistrzostwa, bo zdobyłem go w Krakowie. Wiadomo, wcześniej, grając z Pogonią, też chciałem zdobyć ten tytuł, bo zdobyliśmy wicemistrzostwo i też bym się z tego bardzo cieszył. Teraz jestem tutaj i równie mocno cieszę się z tego, bo to jest mój pierwszy tytuł mistrzowski - mówił szczęśliwy po fecie, eksponując koszulkę "Doda - kocham Cię'.

11 i 25 sierpnia 2004 roku umiejętności Majdana przetestowali najlepsi napastnicy Europy, piłkarze Realu Madryt, w eliminacjach Ligi Mistrzów. Mimo dwóch porażek z Hiszpanami, bramkarz Wisły zebrał wiele pochwał, choć miał pretensje o niektóre sformułowania w polskich gazetach: - Czytałem gdzieś, że w pierwszej połowie trafiali we mnie Figo czy Raul. To trochę dziwne, bo czytam recenzje meczów ligowych, gdzie kogoś naprawdę trafiła piłka a dziennikarze szeroko rozpisują się jak to ktoś świetnie broni. Tymczasem opinie z wczorajszego meczu są bardzo stonowane. Trochę byłem tym zdegustowany - mówił nam po powrocie z rewanżowego spotkania w Madrycie.

Znacznie lepiej potraktowała Majdana hiszpańska prasa, w najważniejszych sportowych dziennikach uznano go za najlepszego zawodnika Wisły w meczu z "Królewskimi". (Noty piłkarzy Wisły wg "Marcy" i krótki komentarz do postawy każdego zawodnika: Majdan - Najlepszy w Wiśle - 2 Baszczyński - To nie była jego noc - 0 Kłos - 0 Głowacki - Solowe starania - 0 Mijailović - "Minięty" - 0 Kukiełka - Wojownik - 1 Cantoro - Na swoim terenie - 2 Zieńczuk - Próbował - 1 Frankowski - Nieobecny - 0 Gorawski - Chciał, ale nie mógł - 1 Żurawski - Zawiódł - 0 Stolarczyk - Nie zauważyłem - 0 Kuźba - Nic - 0 "AS" podobnie jak "Marca" najwyżej ocenił Radosława Majdana, wystawiając mu 3, a niemal wszystkim pozostałym - jedynki.)

Wiślacy szybko otrząsnęli się po lekcji futbolu i już trzy dni później ograli Wisłę Płock. Tydzień później, 12 września, Majdan ze swą nową drużyną zawitał do Szczecina, na mecz ze swą ukochaną Pogonią, przeciw której miał zagrać pierwszy raz w życiu. Wiślacy zagrali słabo, ale zdemolowali bezradnych gospodarzy aż 5:0. Majdan nie miał nic do roboty, mógł jedynie oglądać szalik Pogoni zawieszony przez miejscowych kibiców w jego bramce i ubolewać nad losem swej dawnej drużyny. Po meczu, po udzieleniu licznych wywiadów, podbiegł jednak pod sektor kibiców z Krakowa, by wraz z nimi cieszyć się ze zwycięstwa.

Wisła nokautowała rywali w lidze, sama jednak dała się łatwo wyeliminować z Pucharu UEFA gruzińskiej drużynie z Tbilisi. Według opinii ekspertów w przegranym wyjazdowym meczu najlepiej spisał się właśnie bramkarz Wisły, chroniąc swój zespół przed pogromem już w pierwszej połowie.

Jednym z efektów ubocznych gruzińskiej katastrofy były złośliwe artykuły w prasie. W Wiśle największym echem odbił się tekst pióra Jacka Kmiecika, który ukazał się w tygodniku "Wprost". W felietonie "Pajace Futbolu" dziennikarz stawia tezę mówiącą, że piłkarzom Wisły w spełnianiu obowiązków piłkarza przeszkadzają fryzury, samochody i za duże pieniądze. Za "największego klauna polskiej ligi" uznano Radosława Majdana. - Jakby to napisał ktoś inny to może bym się przejął. Jacek Kmiecik to jednak taki sfrustrowany człowieczek, śmieszny błazen. On próbuje z czegokolwiek robić aferę i nieco już się zagubił w tym swoim dyletanctwie - komentował Majdan, który akurat w tamtym okresie przeżywał renesans formy i z piłkarskiego punktu widzenia trudno mu było cokolwiek zarzucić.

4 listopada po treningu Radek udał się do Warszawy, wezwany przed oblicze Wydziału Dyscypliny w sprawie zajść, do których doszło w końcówce spotkania Odra - Wisła (17 października). Bramkarz "Białej Gwiazdy" starł się z Piotrem Rockim, co doprowadziło do ogromnego zamieszania. Majdan został ukarany trzema meczami dyskwalifikacji w zawieszeniu na sześć miesięcy oraz pięcioma tysiącami złotych grzywny. Kara była łagodna ze względu na dotychczasowe "czyste konto" zawodnika, który nigdy wcześniej nie miał większych problemów z dyscypliną.

Na koniec roku 2004 Wisła okazała się drużyną niepokonaną w lidze, co w dużej mierze zawdzięczała Radkowi Majdanowi. Zmienił się trener, a na początku 2005 roku odszedł też rezerwowy bramkarz, Adam Piekutowski, konkurentami Radka byli już tylko młodzi i niedoświadczeni Marcin Juszczyk i Michał Wróbel. - Ja nie jestem typem człowieka, który musi czuć oddech na plecach, by zmusił się do jeszcze większego wysiłku. Moja pozycja jest specyficzna, wiadomo jakie konsekwencje pociągają za sobą błędy bramkarza. Dlatego uważam, że ja sam muszę sobie pomagać na każdym kroku, przez pracę, umiejętność koncentracji. A ochoty do poważnego traktowania moich obowiązków nigdy mi nie brakowało - mówił Gazecie Krakowskiej 24 lutego 2005 roku.

Na początku roku Majdan uzyskał nominację do piłkarskiego Oskara, został rezerwowym bramkarzem w plebiscycie na "jedenastkę" roku, znalazł się w "10" najlepszych sportowców Małopolski, zewsząd napływały wyrazy uznania, mniejsze i większe nagrody, zaproszenia na imprezy charytatywne itd. Majdan rozkwitał też w związku z gwiazdą sceny polskiej, Dorotą Rabczewską - Dodą, którą poślubił tuż przed ceremonią rozdania piłkarskich Oskarów Canal Plus, w marcu 2005 roku.

Rundę wiosenną sezonu 2004/2005 Majdan rozpoczął jako "piłkarz meczu" w kilku kolejnych spotkaniach. Drużyna pod wodzą nowego szkoleniowca, Wernera Liczki, ustawiana defensywne, długo nie mogła się pozbierać i Majdanowi przyszło dbać o to, by jego koledzy nie opuszczali boiska z bagażem goli we własnej siatce. Henryk Kasperczak zostawił zespół z tak dużą przewagą punktów nad drugim Groclinem, że kilka wpadek słabo grającej, męczącej się ze sobą Wisły, nie mogło jej powstrzymać przed zdobyciem kolejnego tytułu mistrzowskiego.

W połowie maja 2005 roku Majdan, podczas meczu z Odrą, zaliczył swoje drugie starcie z Piotrem Rockim. - Dzisiaj było to samo. Rocki podbiegał i łapał mnie z tyłu albo pchał w plecy, w momencie, gdy piłka była już w locie i musiałem kontrolować jej lot. W Wodzisławiu mnie sprowokował, za co zapłaciłem karę, bo pobiegł na skargę. Ciesze się, że dzisiaj się przeliczył i przegrali - jestem z tego bardzo zadowolony. Rocki rżnie cwaniaka, później biegnie na skargę do PZPN-u i płacze jak jakiś konfident. Tak się nie robi - on gra nie w porządku. Nie rozmawiałem z nim po meczu i nie będę rozmawiał. Nie lubię takich ludzi. Jeśli ktoś coś robi, musi być charakterny, a nie biec z płaczem jak baba do PZPN i się skarżyć, że dostał lekko w nogę. Rozumiem ostrą walkę, ale nie może podbiegać do mnie z tyłu i uderzać w plecy w momencie, gdy piłka jest już w powietrzu. W takiej sytuacji sędzia jest niewidomy i nic nie widzi. A jest to faul celowy i bez piłki, a więc kwalifikujący się na żółtą kartkę. Dzisiaj Rocki zrobił to dwa razy - opowiadał nam Radek szczęśliwy po zwycięstwie nad Ślązakami.

Końcówka sezonu to fatalny okres w poczynaniach Wisły, która przegrywała mecz za meczem i odpadła z Pucharu Polski po fatalnym meczu z Zagłębiem Lubin. Zdołała obronić mistrzostwo, ale pracę stracił Werner Liczka. Zastąpił go Jerzy Engel, z którym Wisła przygotowywała się do meczów eliminacyjnych Ligi Mistrzów. Pierwsze z decydujących starć z Panathinaikosem w Krakowie wiślacy wygrali, w rewanżu po pięknym, niezapomnianym meczu ulegli Grekom po złych decyzjach sędziego i błędach indywidualnych, w tym Radosława Majdana. Nie da się zapomnieć widoku zdruzgotanej drużyny, a zdjęcie szlochającego jak dziecko Majdana pojawiło się w większości europejskich gazet... - Nie potrafię nawet nazwać tego, co czuję. Żal, niemoc, rozczarowanie. Teraz sami będziemy się musieli gryźć z tą porażką. W ubiegłym roku, w meczach z Realem, byliśmy od początku bardzo daleko od Ligi Mistrzów. Teraz już ją widzieliśmy w wyobraźni, była o pięć minut drogi. I znów nie doszliśmy - mówił przez łzy.

Bramkarz Wisły zebrał najwięcej uwag po meczu z PAO, mówiono, że Bogusław Cupiał już wówczas postanowił, że Majdan powinien opuścić Kraków. Oliwy do ognia dodało pojawienie się roześmianego Radka na deskach Opery Leśnej w Sopocie, gdzie towarzyszył Dodzie ...

Po wydarzeniach w Atenach Wisła nie mogła dojść do siebie, męczyła się w lidze, odpadła też z Pucharu UEFA z portugalską Vitorią. - W dwumeczu byli od nas po prostu lepsi. Słabo wypadliśmy w pierwszym spotkaniu. Nie mogliśmy złapać swojego rytmu. Walczyliśmy, staraliśmy się, mieliśmy przewagę, ale jednak czegoś nam brakowało. (...) Mecze ligowe są bardzo podobne do siebie. Wygrywamy prawie wszystko i przyzwyczajamy kibiców i siebie do zwycięstw. W pucharach przeciwnicy stawiają zupełnie inne warunki. Może spalamy się psychicznie, może za bardzo chcemy... Sam nie wiem - zastanawiał się 30 września 2005 roku, po nieudanym rewanżu z Vitorią.

Wisła wyraźnie grała coraz słabiej, robiło się nerwowo. Radek popełniał błędy ... w meczach i w rozmowach z dziennikarzami. Po przegranym spotkaniu z Wisłą Płock w "Gazecie Wyborczej" ukazała się krótka rozmówka, w której bramkarz Wisły atakuje rozmawiającego z nim dziennikarza. Reporter płockiego oddziału gazety miał spytać bramkarza "Białej Gwiazdy" czy zawinił przy bramce dla Wisły Płock. - Czy zawiniłem przy bramce Kazimierczaka? Nie!!! Wy, dziennikarze, zaczynacie mnie wkurzać, bez kitu. Kolego, gdybyś się znał na piłce, to byś wiedział, że nie. Ale widocznie jesteś laikiem, więc... Nie chce mi się z tobą gadać - odparł Majdan. Następnego dnia bramkarz Wisły opisał całe zdarzenie. - Zanim zadał mi to pytanie, zagadnął mnie: "to Wisła Kraków nie potrafi już wygrywać bez pomocy sędziego?". Jak nie jest kibicem Wisły Kraków, to jego problem.

Zimą zatrudniono Mariusza Pawełka i Majdan, choć pod wodzą Dana Petrescu utrzymał pozycję bramkarza numer jeden, zaczął się rozglądać się za nowym klubem. Wprawdzie wiosną Wisła zapowiedziała, że chce przedłużyć kontrakt z doświadczonym golkiperem, ale na obietnicach się skończyło. Mimo zaawansowanych negocjacji z Emilianem Dolhą niemal do ostatniej chwili Wisła informowała Radka, że chce przedłużyć z nim umowę. Ostatecznie podpisano kontrakt z nowym golkiperem, a Majdan został „na lodzie”: - Nie chodzi mi o sam fakt, że nie przedłużono ze mną kontraktu, ale o sposób, w jaki to załatwiono - mówił na łamach „Gazety Krakowskiej”. - Jeśli człowiek na dwa dni przed rozpoczęciem treningów dowiaduje się, że z niego rezygnują, to nie jest to przyjemne.

30 czerwca 2006 roku Radosław Majdan podpisał kontrakt z Pogonią Szczecin. Przed opuszczeniem Krakowa pożegnał się z kibicami. - Proszę podziękować w gazecie kibicom Wisły za to, że wspierali mnie w ostatnim trudnym dla mnie okresie. Będę ich zawsze wspominał - mówi na łamach Gazety Wyborczej. - Trochę niesmaku pozostaje, ale wcześniejszych dni spędzonych w Wiśle nigdy nie zapomnę. Tytułów mistrzowskich, które zdobywaliśmy, triumfalnych przejazdów autokarem bez dachu po Rynku, meczów z Realem czy Panathinaikosem... To było wspaniałe.

10 września 2006 roku wrócił ze swą drużyną na mecz z Wisłą. Przed pierwszym gwizdkiem został oficjalnie pożegnany przez klub z Reymonta. Kilkukrotnie skandowano też jego nazwisko, a na trybunie C pojawił się w I połowie transparent "Radek Majdan - Szacunek". Na pożegnanie z Krakowem Radek ... nie dał się pokonać niedawnym kolegom, mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

W połowie listopada 2006 roku Majdan został wybrany radnym sejmiku województwa zachodniopomorskiego (z listy PO). Podczas kampanii obiecywał działać na rzecz stworzenia w Szczecinie i regionie nowoczesnej infrastruktury sportowej

Sezon 2007/2008 Majdan rozpoczął jako zawodnik Polonii Warszawa, gdzie pełnił funkcję rezerwowego, ustępując Sebastianowi Przyrowskiemu. W tym samym czasie zaczęły się kłopoty małżeńskie, zakończone rozwodem z Dodą na początku 2008 roku.

>>> Radek i Doda, historia związku

Pod koniec lutego 2009 roku Majdan, który podczas swego barwnego życia pracował też jako model, podpisał lukratywny kontrakt z producentem prezerwatyw. "Fakt" donosił, że na potrzeby kampanii Majdan otrzymał służbowego bentleya continental GTC wraz z kierowcą.

8 czerwca 2009 roku zrezygnował z funkcji radnego. W oficjalnym oświadczeniu napisał: "Startowałem w wyborach do Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego zakładając, że w momencie obejmowania mandatu radnego województwa będę mieszkał w Szczecinie, mogąc tym samym włączyć się w prace na rzecz rozwoju sportu w naszym regionie. Niestety, sprawy zawodowe zmusiły mnie do zamieszkania w Warszawie, i w najbliższym czasie nie zanosi się na mój powrót do Szczecina. Z tego powodu, nie jestem w stanie sumiennie wypełniać mandatu Radnego Województwa Zachodniopomorskiego. Mając na uwadze odpowiedzialność, która spoczywa na osobach, pełniących funkcje publiczne, w dniu dzisiejszym złożyłem rezygnację z pełnienia funkcji Radnego Województwa Zachodniopomorskiego".

Radek wziął udział w edycji Tańca z Gwiazdami 2009, gdzie jego partnerką była 23-letnia mistrzyni tańca, Izabela Janachowska. Para zaprezentowała się bardzo dobrze, docierając do półfinału.

15 grudnia 2009 Radek został nowym dyrektorem sportowym "Czarnych Koszul" i jednocześnie kierownikiem drużyny. Pozostanie również grającym bramkarzem Polonii.


>>> Radek Majdan by Esiu - video


(wislakrakow.com) dorotja


Źródło: TWSD

Kącik poetycki


Przy nim linoskoczek to zwykła ciamajda


Mistrz pośród bramkarzy, nasz Radosław Majdan

— Dariusz Zastawny, Stuletnia nasza historia, czyli Wisła Kraków, Biała Gwiazda w słów orszaku i obrazkach