Rafał Boguski

Z Historia Wisły

Rafał Boguski
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 9 czerwca 1984, Ostrołęka
wzost/waga 173 cm / 70 kg
pozycja pomocnik / napastnik
numer 36 , 9
sukcesy Mistrz Polski: 2008, 2009, 2011
Wicemistrz Polski: 2006, 2007, 2010
IV Liga: 2004
Król strzelców IV Ligi: 2004
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
2007–2009 Polska 6 3
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2000/01 ŁKS Łomża 16 6
2001/02 ŁKS Łomża 28 6
2002/03 ŁKS Łomża 26 19
2003/04 ŁKS Łomża 23 19
2004/05 ŁKS Łomża 29 11
2005/06 (j) ŁKS Łomża (wyp.) 14 8
2005/06 (w) Wisła Kraków 2 0
2006/07 GKS Bełchatów (wyp.) 20 4
2007/08 Wisła Kraków 27 3
2008/09 Wisła Kraków 25 9
2009/10 Wisła Kraków 18 5
2010/11 Wisła Kraków 8 1
2011/12 Wisła Kraków 6 1
2012/13 Wisła Kraków 26 3
2013/14 Wisła Kraków 21 1
2014/15 Wisła Kraków 36 5
2015/16 Wisła Kraków 36 9
2016/17 Wisła Kraków 36 12
2017/18 Wisła Kraków 30 4
2018/19 Wisła Kraków 27 2
2019/20 Wisła Kraków 26 0
2020/21 Wisła Kraków 11 2
2021/22 Puszcza Niepołomice 23 2
2022/23 Puszcza Niepołomice 15 1
2023/24 Kalwarianka
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Rafał Boguski (ur. 9 czerwca 1984 roku w Ostrołęce) – piłkarz, zawodnik Wisły Kraków w latach 2005–2021, grający najczęściej na pozycji pomocnika. Trzykrotny mistrz Polski z Wisłą, w sezonach 2007/2008, 2008/2009 i 2010/2011.

Spis treści

Biografia

Boguski rozpoczynał karierę w klubie ŁKS Łomża. W pierwszym składzie zadebiutował mając zaledwie 16 lat. W sezonie 2002/2003 zdobył 7 bramek dla ŁKS-u Łomża w spotkaniu z Promieniem Mońki, z czego 6 bramek zdobył w okresie od 50 do 73 minuty meczu. W sumie w przeciągu całych rozgrywek strzelił 19 goli w czwartej lidze oraz zanotował 7 trafień w meczach Pucharu Polski na szczeblu regionalnym. W następnym sezonie, 2003/2004 awansował z zespołem do III ligi i wywalczył tytuł króla strzelców IV ligi, strzelając 19 bramek. W Łomży występował wprawdzie do 2006 roku, jednak już 17 sierpnia 2005 podpisał kontrakt z Wisłą. Na Reymonta sprowadził go Jerzy Engel. Kiedy w Wiśle nastąpiła zmiana na stanowisku trenerskim, Boguski definitywnie przeniósł się pod Wawel. Do tej pory grał na zasadzie wypożyczenia w swoim macierzystym klubie.

Nowy szkoleniowiec Dan Petrescu uznał, że Boguski przyda się zespołowi i zadecydował o wcześniejszym powrocie z wypożyczenia. 1 kwietnia 2006 roku Boguski zadebiutował w pierwszej lidze. Rywalem Wisły była wówczas Polonia Warszawa.

Rozegrał 2 mecze, po czym znów został wypożyczony, tym razem do GKS-u. Trenerem bełchatowian był - były szkoleniowiec Wisły - Orest Lenczyk. Pod jego okiem, Boguski rozwinął się piłkarsko. Choć początkowo nie miał miejsca w składzie GKS-u, to późnij stał się podstawowym zawodnikiem. Rozegrał 20 spotkań, w których strzelił 4 bramki, czym walnie przyczynił się do zdobycia wicemistrzostwa Polski.

Dobre występy nie uszły uwadze trenera Macieja Skorży i mimo protestów GKS-u musiał powrócić do Krakowa. Media oraz część kibiców wróżyło mu przesiadywanie na ławce rezerwowych. Nieoczekiwanie stał się jednak podstawowym zawodnikiem i w sezonie 2007/2008 wywalczył mistrzostwo Polski. Sezon 2008/2009 także rozpoczął jako podstawowy zawodnik. Trwało to do meczu 9 kolejki, w którym Wisła mierzyła się z Piastem Gliwice. Boguski za niesportowe zachowanie został zaocznie (!?) odsunięty od dwóch meczów ligowych. Stało się to tuż przed prestiżowym spotkaniem z Legią.

Sezon 2009/10 Boguski zaliczy z pewnością do niezbyt udanych - ze względu na długie leczenie uciążliwej kontuzji i spadek formy. Wystąpił w 18 meczach, ale tylko w 5 w pełnym wymiarze czasu, 8 razy pełnił funkcję rezerwowego. Mimo to 28. maja 2010 Wisła poinformowała o przedłużeniu umowy z Rafałem Boguskim. Poprzedni kontrakt upływał w 2012, nowy związał zawodnika z "Białą Gwiazdą" do 30 czerwca 2015 r. - Mam nadzieję, że przedłużenie umowy z Rafałem spowoduje stabilizację jego wysokiej formy, co zaowocuje powołaniami dla niego do reprezentacji Polski i występem Boguskiego na EURO 2012 - podkreślił Jakub Jarosz, dyrektor wykonawczy Wisły, na łamach oficjalnej strony klubowej.

Statystyki

Klub Sezon Liga Liga Puchary krajowe Puchary europejskie Suma
Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki Mecze Bramki
ŁKS Łomża 2000/2001 IV Liga 16610176
2001/2002 IV Liga 286110296
2002/2003 IV Liga 26194273026
2003/2004 IV Liga 2319212520
2004/2005 III Liga 2911113012
ŁKS Łomża (wyp.) 2005/2006 (j) III Liga 148148
Wisła Kraków 2005/2006 (w) Ekstraklasa 2020
GKS Bełchatów (wyp.) 2006/2007 Ekstraklasa 20472276
Wisła Kraków 2007/2008 Ekstraklasa 273121394
2008/2009 Ekstraklasa 2594060359
2009/2010 Ekstraklasa 1852000205
2010/2011 Ekstraklasa 811042133
2011/2012 Ekstraklasa 61102091
2012/2013 Ekstraklasa 26364327
2013/2014 Ekstraklasa 21100211
2014/2015 Ekstraklasa 36500365
2015/2016 Ekstraklasa 36910379
2016/2017 Ekstraklasa 3612414013
2017/2018 Ekstraklasa 30420324
2018/2019 Ekstraklasa 27210282
2019/2020 Ekstraklasa 26010270
2020/2021 Ekstraklasa 11210122
Puszcza Niepołomice 2021/2022 I liga 23210242
2022/2023 I liga 15120171
Suma ŁKS Łomża 136 69 9 9 145 78
Suma Wisła Kraków 335 57 36 6 12 2 383 65
Suma Puszcza Niepołomice 38 3 3 0 41 3
  • 1Brak danych o składach z trzech meczów
  • 2Nie uwzględnia meczu, do którego nie był podany skład:
    15.08.2002 Iskra Poryte Jabłoń - ŁKS Łomża 1:8

Historia występów w barwach Wisły Kraków

Podział na sezony:

Sezon Rozgrywki M 0-90 grafika:Zk.jpg grafika:Cz.jpg
2005/2006 Ekstraklasa 2     2      
2007/2008 Ekstraklasa 27 6 16 5 3 3  
2007/2008 Puchar Polski 7   4 3      
2007/2008 Puchar Ligi 5   4 1 1    
2008/2009 Ekstraklasa 25 6 13 6 9    
2008/2009 Liga Mistrzów 4   4     1  
2008/2009 Puchar Polski 3   1 2      
2008/2009 Puchar UEFA 2   2        
2008/2009 Puchar Ligi 1     1      
2009/2010 Ekstraklasa 18 5 5 8 5 1  
2009/2010 Puchar Polski 2   1 1      
2010/2011 Ekstraklasa 8   1 7 1    
2010/2011 Liga Europy 4 3 1   2    
2010/2011 Puchar Polski 1     1      
2011/2012 Ekstraklasa 6   2 4 1 1  
2011/2012 Liga Europy 2   1 1      
2011/2012 Puchar Polski 1 1          
2012/2013 Ekstraklasa 26 2 15 9 3 1  
2012/2013 Puchar Polski 6   3 3 4    
2013/2014 Ekstraklasa 21 8 9 4 1    
2014/2015 Ekstraklasa 36 12 18 6 5 3  
2015/2016 Ekstraklasa 36 19 12 5 9 5  
2015/2016 Puchar Polski 1 1    
2016/2017 Ekstraklasa 36 17 16 3 12 1
2016/2017 Puchar Polski 4 1 3 1  
2017/2018 Ekstraklasa 30 1 26 3 4 4
2017/2018 Puchar Polski 2 2
2018/2019 Ekstraklasa 27 11 12 4 2 4
2018/2019 Puchar Polski 1 1
2019/2020 Ekstraklasa 26 14 5 7 2 1
2019/2020 Puchar Polski 1 1
2020/2021 Ekstraklasa 11 1 10 2 1
2020/2021 Puchar Polski 1 1
Razem Ekstraklasa (I) 335 101 151 84 57 26 1
Razem Puchar Polski (PP) 30 3 16 11 5
Razem Puchar Ligi (PL) 6   4 2 1    
Razem Liga Europy (LE) 6 3 2 1 2    
Razem Liga Mistrzów (LM) 4   4     1  
Razem Puchar UEFA (PU) 2   2        
RAZEM 383 107 179 98 65 27 1

Lista wszystkich spotkań:

Ilość Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
1. (1)I2006.04.01DomPolonia Warszawa2-0  
2. (2)I2006.05.13WyjazdLegia Warszawa2-1  
3. (3)I2007.08.04WyjazdZagłębie Lubin1-0 grafika:Zk.jpg
4. (4)I2007.08.14DomGórnik Zabrze2-0  
5. (5)I2007.08.18WyjazdWidzew Łódź3-1  
6. (6)I2007.08.25WyjazdGKS Bełchatów0-0   
7. (7)I2007.09.01DomLech Poznań4-2  
8. (8)I2007.09.15WyjazdOdra Wodzisław Śląski2-2  
9. (1)PL2007.09.19DomGórnik Zabrze0-1  
10. (9)I2007.09.23DomPolonia Bytom5-0  
11. (1)PP2007.09.26WyjazdŚląsk Wrocław2-2  
12. (10)I2007.09.30WyjazdRuch Chorzów3-0  
13. (2)PL2007.10.03WyjazdGKS Bełchatów1-1  
14. (11)I2007.10.20WyjazdCracovia Kraków2-1 
15. (3)PL2007.10.24DomZagłębie Sosnowiec1-1  
16. (12)I2007.10.28DomLegia Warszawa1-0  
17. (2)PP2007.10.31WyjazdGKS Tychy3-1  
18. (13)I2007.11.03WyjazdŁKS Łódź1-0 grafika:Zk.jpg
19. (14)I2007.11.10DomDyskobolia Grodzisk Wlkp3-0  
20. (15)I2007.11.25WyjazdZagłębie Sosnowiec3-1 
21. (16)I2007.12.02WyjazdGórnik Zabrze3-1  
22. (17)I2007.12.09DomZagłębie Lubin2-1  
23. (18)I2008.02.22WyjazdKorona Kielce1-1   
24. (19)I2008.03.01DomWidzew Łódź1-0   
25. (20)I2008.03.09DomGKS Bełchatów2-0  
26. (21)I2008.03.15WyjazdLech Poznań2-1  
27. (4)PL2008.03.19WyjazdLegia Warszawa1-1 
28. (22)I2008.03.22DomOdra Wodzisław Śląski0-0  
29. (23)I2008.03.28WyjazdPolonia Bytom2-1   
30. (3)PP2008.04.01WyjazdArka Gdynia0-0  
31. (24)I2008.04.05DomRuch Chorzów2-0  
32. (4)PP2008.04.09DomArka Gdynia2-1  
33. (25)I2008.04.12WyjazdJagiellonia Białystok2-1  
34. (5)PL2008.04.15DomLegia Warszawa0-1  
35. (26)I2008.04.20DomCracovia Kraków2-1  grafika:Zk.jpg
36. (5)PP2008.04.23DomDyskobolia Grodzisk Wlkp0-0  
37. (27)I2008.04.27WyjazdLegia Warszawa1-2  
38. (6)PP2008.04.30WyjazdDyskobolia Grodzisk Wlkp1-0  
39. (28)I2008.05.04DomŁKS Łódź5-2  
40. (29)I2008.05.07WyjazdDyskobolia Grodzisk Wlkp0-0  
41. (7)PP2008.05.13WyjazdLegia Warszawa0-0  
42. (1)LM2008.07.30WyjazdBeitar Jerozolima1-2  
43. (2)LM2008.08.06DomBeitar Jerozolima5-0  
44. (30)I2008.08.09DomPolonia Bytom1-0  
45. (3)LM2008.08.13WyjazdFC Barcelona0-4  
46. (31)I2008.08.16WyjazdPolonia Warszawa2-0  
47. (32)I2008.08.22DomGKS Bełchatów2-1   
48. (4)LM2008.08.26DomFC Barcelona1-0 grafika:Zk.jpg
49. (33)I2008.08.31WyjazdCracovia Kraków1-1 
50. (34)I2008.09.14DomLech Poznań1-4  
51. (1)PU2008.09.18WyjazdTottenham Hotspur1-2  
52. (35)I2008.09.21WyjazdJagiellonia Białystok2-0 
53. (36)I2008.09.27DomArka Gdynia4-0  
54. (2)PU2008.10.02DomTottenham Hotspur1-1  
55. (37)I2008.10.05WyjazdGórnik Zabrze1-1  
56. (38)I2008.10.18DomPiast Gliwice2-0 
57. (8)PP2008.10.29DomGórnik Zabrze2-1  
58. (39)I2008.11.08DomŁKS Łódź0-0  
59. (40)I2008.11.12WyjazdOdra Wodzisław Śląski2-0  
60. (41)I2008.11.15DomLechia Gdańsk3-0  
61. (42)I2008.11.23WyjazdŚląsk Wrocław1-2  
62. (6)PL2008.11.26WyjazdCracovia Kraków0-0  
63. (43)I2008.11.29WyjazdRuch Chorzów0-1  
64. (44)I2008.12.05DomOdra Wodzisław Śląski3-1  
65. (45)I2009.02.27WyjazdPolonia Bytom1-1  
66. (9)PP2009.03.04DomLech Poznań0-1  
67. (46)I2009.03.07DomPolonia Warszawa2-1  
68. (47)I2009.03.14WyjazdGKS Bełchatów0-0  
69. (48)I2009.03.22DomCracovia Kraków4-1  
70. (49)I2009.04.05WyjazdLech Poznań1-1  
71. (10)PP2009.04.08WyjazdLech Poznań1-2  
72. (50)I2009.04.11DomJagiellonia Białystok1-0  
73. (51)I2009.04.19WyjazdArka Gdynia1-0  
74. (52)I2009.04.24DomGórnik Zabrze3-1  
75. (53)I2009.05.01WyjazdPiast Gliwice1-1   
76. (54)I2009.05.10DomLegia Warszawa1-0  
77. (55)I2009.10.30WyjazdKorona Kielce3-2  
78. (56)I2009.11.22DomCracovia Kraków0-1  
79. (57)I2009.11.29WyjazdOdra Wodzisław Śląski3-1  
80. (58)I2009.12.06WyjazdRuch Chorzów3-1  
81. (59)I2009.12.11DomZagłębie Lubin1-0 grafika:Zk.jpg
82. (60)I2010.02.27WyjazdGKS Bełchatów0-1   
83. (61)I2010.03.05DomArka Gdynia0-1  
84. (62)I2010.03.12WyjazdJagiellonia Białystok0-0  
85. (11)PP2010.03.17WyjazdLechia Gdańsk0-0  
86. (63)I2010.03.20DomLechia Gdańsk3-0 
87. (12)PP2010.03.23DomLechia Gdańsk1-3  
88. (64)I2010.03.27WyjazdPolonia Bytom3-1 
89. (65)I2010.04.03WyjazdPolonia Warszawa1-0  
90. (66)I2010.04.20DomŚląsk Wrocław1-0   
91. (67)I2010.04.24DomLech Poznań0-0   
92. (68)I2010.04.27WyjazdPiast Gliwice4-1 
93. (69)I2010.04.30DomKorona Kielce0-1   
94. (70)I2010.05.08WyjazdLegia Warszawa3-0  
95. (71)I2010.05.11WyjazdCracovia Kraków1-1 
96. (72)I2010.05.15DomOdra Wodzisław Śląski1-1   
97. (1)LE2010.07.15WyjazdFK Szawle2-0   
98. (2)LE2010.07.22DomFK Szawle5-0  
99. (3)LE2010.07.29DomQarabag Agdam0-1  
100. (4)LE2010.08.05WyjazdQarabag Agdam2-3  
101. (73)I2010.08.08DomArka Gdynia1-0  
102. (74)I2010.08.15WyjazdRuch Chorzów0-2  
103. (75)I2010.08.21WyjazdWidzew Łódź1-0  
104. (76)I2010.08.28DomPolonia Bytom2-1  
105. (77)I2010.09.10WyjazdJagiellonia Białystok1-2  
106. (78)I2010.09.17DomKorona Kielce2-2  
107. (13)PP2010.09.21WyjazdDolcan Ząbki1-0  
108. (79)I2010.09.26WyjazdGKS Bełchatów1-1 
109. (80)I2010.10.01DomŚląsk Wrocław0-0  
110. (81)I2011.07.30WyjazdWidzew Łódź1-1  
111. (5)LE2011.10.20DomFulham Londyn1-0  
112. (82)I2011.10.23WyjazdŁKS Łódź2-1 grafika:Zk.jpg
113. (14)PP2011.10.26WyjazdLimanovia Limanowa2-1   
114. (83)I2011.10.29DomPodbeskidzie Bielsko-Biała0-1  
115. (84)I2011.11.20DomGórnik Zabrze0-1  
116. (85)I2011.11.25WyjazdŚląsk Wrocław1-0 
117. (86)I2011.12.04DomWidzew Łódź1-0  
118. (6)LE2011.12.14DomTwente Enschede2-1  
119. (15)PP2012.08.11WyjazdLuboński KS Luboń5-0 
120. (87)I2012.08.19DomGKS Bełchatów2-1  
121. (88)I2012.09.14WyjazdPogoń Szczecin0-2  
122. (89)I2012.09.22DomLechia Gdańsk1-0  
123. (16)PP2012.09.25WyjazdWarta Poznań1-0  
124. (90)I2012.10.01WyjazdPiast Gliwice0-2  
125. (91)I2012.10.05WyjazdLegia Warszawa1-2  
126. (92)I2012.10.20DomJagiellonia Białystok0-0  
127. (93)I2012.10.26WyjazdWidzew Łódź2-1 
128. (94)I2012.11.02DomLech Poznań0-1   
129. (95)I2012.11.11WyjazdKorona Kielce1-1  
130. (96)I2012.11.18DomŚląsk Wrocław1-0  
131. (97)I2012.11.25WyjazdRuch Chorzów2-1  
132. (98)I2012.12.01DomGórnik Zabrze1-3  
133. (99)I2012.12.08WyjazdZagłębie Lubin1-4  
134. (100)I2013.02.24WyjazdGKS Bełchatów0-0  
135. (17)PP2013.02.28DomJagiellonia Białystok2-0 
136. (101)I2013.03.04DomPodbeskidzie Bielsko-Biała0-0 grafika:Zk.jpg
137. (18)PP2013.03.12WyjazdJagiellonia Białystok4-2 
138. (102)I2013.03.17DomPogoń Szczecin2-0  
139. (103)I2013.04.01WyjazdLechia Gdańsk0-0  
140. (19)PP2013.04.10WyjazdŚląsk Wrocław1-2  
141. (104)I2013.04.13DomLegia Warszawa1-2  
142. (20)PP2013.04.17DomŚląsk Wrocław2-3  
143. (105)I2013.04.20WyjazdJagiellonia Białystok2-2 
144. (106)I2013.04.26DomWidzew Łódź1-0  
145. (107)I2013.05.04WyjazdLech Poznań0-1  
146. (108)I2013.05.11DomKorona Kielce3-0  
147. (109)I2013.05.17WyjazdŚląsk Wrocław0-3  
148. (110)I2013.05.24DomRuch Chorzów1-1  
149. (111)I2013.05.30WyjazdGórnik Zabrze1-0  
150. (112)I2013.06.02DomZagłębie Lubin0-1   
151. (113)I2013.07.29WyjazdKorona Kielce3-2  
152. (114)I2013.08.04WyjazdŚląsk Wrocław0-0   
153. (115)I2013.08.09DomJagiellonia Białystok1-1  
154. (116)I2013.08.25DomLech Poznań2-0  
155. (117)I2013.08.31WyjazdPogoń Szczecin0-0  
156. (118)I2013.09.13DomPiast Gliwice3-0  
157. (119)I2013.09.21WyjazdCracovia Kraków1-1   
158. (120)I2013.09.24DomLechia Gdańsk3-0   
159. (121)I2013.09.28WyjazdRuch Chorzów1-1   
160. (122)I2013.10.06DomLegia Warszawa1-0   
161. (123)I2013.10.19WyjazdZawisza Bydgoszcz1-3  
162. (124)I2013.10.26DomZagłębie Lubin1-0   
163. (125)I2013.10.29DomWidzew Łódź3-0  
164. (126)I2013.11.04WyjazdPodbeskidzie Bielsko-Biała0-0   
165. (127)I2013.11.08WyjazdGórnik Zabrze2-3  
166. (128)I2013.11.22DomKorona Kielce1-0  
167. (129)I2013.11.29DomŚląsk Wrocław3-0 
168. (130)I2013.12.02WyjazdJagiellonia Białystok2-5  
169. (131)I2013.12.06WyjazdLech Poznań0-2   
170. (132)I2013.12.16DomPogoń Szczecin2-1  
171. (133)I2014.04.25WyjazdLech Poznań0-3  
172. (134)I2014.07.18WyjazdGórnik Łęczna1-1  
173. (135)I2014.07.28DomPiast Gliwice1-1   
174. (136)I2014.08.03WyjazdLech Poznań3-2   
175. (137)I2014.08.10DomRuch Chorzów2-2  
176. (138)I2014.08.17DomLechia Gdańsk3-1  
177. (139)I2014.08.22WyjazdPogoń Szczecin3-0  
178. (140)I2014.08.29DomGKS Bełchatów1-0  
179. (141)I2014.09.12WyjazdZawisza Bydgoszcz4-2  
180. (142)I2014.09.21DomLegia Warszawa0-3  
181. (143)I2014.09.28WyjazdCracovia Kraków0-1  
182. (144)I2014.10.03DomJagiellonia Białystok0-2  
183. (145)I2014.10.19WyjazdGórnik Zabrze5-0   
184. (146)I2014.10.24DomPodbeskidzie Bielsko-Biała3-2  grafika:Zk.jpg
185. (147)I2014.10.31WyjazdKorona Kielce2-3  
186. (148)I2014.11.08DomŚląsk Wrocław1-1   
187. (149)I2014.11.22DomGórnik Łęczna2-0  
188. (150)I2014.11.28WyjazdPiast Gliwice0-0  grafika:Zk.jpg
189. (151)I2014.12.07DomLech Poznań1-2   
190. (152)I2014.12.13WyjazdRuch Chorzów2-1   
191. (153)I2015.02.13WyjazdLechia Gdańsk0-1  
192. (154)I2015.02.20DomPogoń Szczecin1-1  
193. (155)I2015.02.28WyjazdGKS Bełchatów1-3   
194. (156)I2015.03.07DomZawisza Bydgoszcz0-1  
195. (157)I2015.03.15WyjazdLegia Warszawa2-2  
196. (158)I2015.03.21DomCracovia Kraków2-1  
197. (159)I2015.04.06WyjazdJagiellonia Białystok2-2  
198. (160)I2015.04.10DomGórnik Zabrze1-1 grafika:Zk.jpg
199. (161)I2015.04.26DomKorona Kielce2-0  
200. (162)I2015.04.29WyjazdŚląsk Wrocław0-1  
201. (163)I2015.05.09DomGórnik Zabrze4-1 
202. (164)I2015.05.15WyjazdLechia Gdańsk2-2 
203. (165)I2015.05.20DomPogoń Szczecin2-2  
204. (166)I2015.05.23WyjazdJagiellonia Białystok1-2  
205. (167)I2015.05.31WyjazdLegia Warszawa0-1  
206. (168)I2015.06.03DomŚląsk Wrocław0-1  
207. (169)I2015.06.07WyjazdLech Poznań0-0  
208. (170)I2015.07.17domGórnik Zabrze1-1   
209. (171)I2015.07.24wyjazdCracovia Kraków1-1grafika:Zk.jpg
210. (172)I2015.08.01domLech Poznań2:0 grafika:Zk.jpg
211. (173)I2015.08.09wyjazdLegia Warszawa1:1  
212. (21)PP2015.08.13wyjazdRuch Chorzów2-1  
213. (174)I2015.08.16domLechia Gdańsk3:3  
214. (175)I2015.08.21wyjazdPogoń Szczecin1:1  
215. (176)I2015.08.28domŚląsk Wrocław4:2 
216. (177)I2015.09.14wyjazdGórnik Łęczna0:1 
217. (178)I2015.09.19wyjazdPodbeskidzie Bielsko-Biała6:0 
218. (179)I2015.09.25domKorona Kielce0:0 
219. (180)I2015.10.03wyjazdPiast Gliwice0:1 
220. (181)I2015.10.18domTermalica Bruk-Bet Nieciecza 0:0 
221. (182)I2015.10.23wyjazdJagiellonia Białystok4:1 
222. (183)I2015.10.30domRuch Chorzów0:0 
223. (184)I2015.11.06wyjazdZagłębie Lubin3:1
224. (185)I2015.11.20wyjazdGórnik Zabrze1:1 
225. (186)I2015.11.29domCracovia1:2 grafika:zk.jpg
226. (187)I2015.12.02wyjazdLech Poznań0:2 
227. (188)I2015.12.06domLegia Warszawa0:2 
228. (189)I2015.12.12wyjazdLechia Gdańsk0:2 grafika:zk.jpg
229. (190)I2016.02.12wyjazdŚląsk Wrocław0:1  
230. (191)I2016.02.22domGórnik Łęczna1:1  
231. (192)I2016.02.27domPodbeskidzie Bielsko-Biała1:2 
232. (193)I2016.03.04domPiast Gliwice1:1  
233. (194)I2016.03.08wyjazdKorona Kielce1:1 grafika:zk.jpg
234. (195)I2016.03.14wyjazdTermalica Bruk-Bet Nieciecza4:2 
235. (196)I2016.03.18domJagiellonia Białystok5:1 
236. (197)I2016.04.03wyjazdRuch Chorzów3:2   
237. (198)I2016.04.09domZagłębie Lubin1:1 
238. (199)I2016.04.17domGórnik Zabrze3:1   
239. (200)I2016.04.20wyjazdGórnik Łęczna3:0  
140. (201)I2016.04.25domTermalica Bruk-Bet Nieciecza2:2 
241. (202)I2016.04.30wyjazdKorona Kielce2:3
242. (203)I2016.05.06domJagiellonia Białystok1:0  
243. (204)I2016.05.10domŚląsk Wrocław1:1  
244. (205)I2016.05.14wyjazdPodbeskidzie Bielsko-Biała4:3 
245. (206)I2016.07.16domPogoń Szczecin2:1  
246. (207)I2016.07.22wyjazdArka Gdynia0:3grafika:zk.jpg
247. (208)I2016.07.30wyjazdLechia Gdańsk1:3
248. (209)I2016.08.05wyjazdCracovia1:2  
249. (22)PP2016.08.09wyjazdZagłębie Sosnowiec3:3 
150. (210)I2016.08.14domRuch Chorzów1:2   
251. (211)I2016.08.22wyjazdKorona Kielce0:1   
252. (212)I2016.08.26domŚląsk Wrocław1:5   
253. (213)I2016.09.11wyjazdJagiellonia Białystok1:2   
254. (214)I2016.09.17domPiast Gliwice1:0  
255. (215)I2016.09.23domLegia Warszawa0:0   
256. (23)PP2016.09.27wyjazdChojniczanka Chojnice2:1
257. (216)I2016.10.01wyjazdWisła Płock3:2   
258. (217)I2016.10.16wyjazdLech Poznań1:1 
259. (218)I2016.10.21domBruk Bet Termalica Nieciecza2:0 
160. (24)PP2016.10.25wyjazdLech Poznań1:1 
261. (219)I2016.10.31wyjazdZagłębie Lubin2:2 
262. (220)I2016.11.06domGórnik Łęczna3:2
263. (221)I2016.11.19wyjazdPogoń Szczecin2:6 
264. (222)I2016.11.26domArka Gdynia5:1
265. (25)PP2016.11.30domLech Poznań2:4 
266. (223)I2016.12.03domLechia Gdańsk3:0 
267 (224)I2016.12.10domCracovia1:1  
268. (225)I2016.12.16wyjazdRuch Chorzów0:1  
269. (226)I2017.02.11domKorona Kielce2:0  
270. (227)I2017.02.18wyjazdŚląsk Wrocław0:1  
271. (228)I2017.02.25domJagiellonia Białystok3:1 
272. (229)I2017.03.04wyjazdPiast Gliwice2:1  
273. (230)I2017.03.12wyjazdLegia Warszawa0:1  
274. (231)I2017.03.17domWisła Płock3:2  
275. (232)I2017.03.31domLech Poznań0:0 
276. (233)I2017.04.08wyjazdBruk-Bet Termalica Nieciecza3:2  
277. (234)I2017.04.17domZagłębie Lubin1:0  
278. (235)I2017.04.22wyjazdGórnik Łęczna1:3  
279. (236)I2017.04.30wyjazdLegia Warszawa1:1  
280. (237)I2017.05.06domLechia Gdańsk0:1  
281. (238)I2017.05.17wyjazdKorona Kielce2:3  
282. (239)I2017.05.20domPogoń Szczecin4:0  
283. (240)I2017.05.28wyjazdLech Poznań1:2  
284. (241)I2017.06.04domBruk-Bet Termalica Nieciecza1:2  
285. (242)I2017.07.14wyjazdPogoń Szczecin2:1
286. (243)I2017.07.21domBruk-Bet Termalica Nieciecza1:0
287. (244)I2017.07.29wyjazdGórnik Zabrze2:3
288. (245)I2017.08.04wyjazdWisła Płock1:0grafika:zk.jpg
289. (26)PP2017.08.08domWisła Płock2:1
290. (246)I2017.08.21wyjazdZagłębie Lubin0:3
291. (247)I2017.09.08wyjazdArka Gdynia1:3
292. (27)PP2017.09.20wyjazdKorona Kielce0:1
293. (248)I2017.09.30domJagiellonia Białystok0:0
294. (249)I2017.10.14wyjazdŚląsk Wrocław2:0
295. (250)I2017.10.22domLegia Warszawa0:1
296. (251)I2017.10.27wyjazdLech Poznań1:1
297. (252)I2017.11.04domSandecja Nowy Sącz3:0
298. (253)I2017.11.17domPogoń Szczecin1:0
299. (254)I2017.11.27wyjazdBruk-Bet Termalica Nieciecza3:3
300. (255)I2017.12.03domGórnik Zabrze2:3
301. (256)I2017.12.10domWisła Płock0:1
302. (257)I2017.12.13wyjazdCracovia4:1
303. (258)I2017.12.17domZagłębie Lubin1:2
304. (259)I2018.02.10wyjazdLechia Gdańsk1:1
305. (260)I2018.02.17domArka Gdynia3:2
306. (261)I2018.02.25wyjazdPiast Gliwice0:0
307. (262)I2018.02.28domKorona Kielce1:1grafika:Zk.jpg
308. (263)I2018.03.05wyjazdJagiellonia Białystok0:2
309. (264)I2018.03.09domŚląsk Wrocław3:1
310. (265)I2018.04.02domLech Poznań1:3
311. (266)I2018.04.07wyjazdSandecja Nowy Sącz0:0
312. (267)I2018.04.16wyjazdWisła Płock2:2
313. (268)I2018.04.29wyjazdJagiellonia Białystok1:0
314. (269)I2018.05.06wyjazdKorona Kielce3:0grafika:Zk.jpg
315. (270)I2018.05.09domZagłębie Lubin3:0
316. (271)I2018.05.13domLech Poznań1:1grafika:Zk.jpg
317. (272)I2018.07.21domArka Gdynia0:0
318. (273)I2018.07.27domMiedź Legnica2:1
319. (274)I2018.08.05wyjazdJagiellonia Białystok0:1
320. (275)I2018.08.10domWisła Płock1:1grafika:zk.jpg
321. (276)I2018.08.19wyjazdLech Poznań5:2
322. (277)I2018.08.26domGórnik Zabrze3:0
323. (278)I2018.09.01wyjazdŚląsk Wrocław1:0grafika:zk.jpg
324. (279)I2018.09.15domLechia Gdańsk5:2grafika:zk.jpg
325. (280)I2018.09.21wyjazdPogoń Szczecin1:2
326. (28)PP2018.09.25domLechia Gdańsk1:1
327. (281)I2018.09.29domKorona Kielce0:1
328. (282)I2018.10.07wyjazdCracovia2:0
329. (283)I2018.10.21wyjazdLegia Warszawa3:3
330. (284)I2018.10.29domZagłębie Sosnowiec2:2
331. (285)I2018.11.02wyjazdPiast Gliwice0:2
332. (286)I2018.11.10domZagłębie Lubin3:2
333. (287)I2018.11.26wyjazdArka Gdynia1:4
334. (288)I2018.12.01wyjazdMiedź Legnica0:2
335. (289)I2019.03.31domLegia Warszawa4:0
336. (290)I2019.04.03wyjazdZagłębie Sosnowiec3:4
337. (291)I2019.04.06domPiast Gliwice2:2
338. (292)I2019.04.13wyjazdZagłębie Lubin1:3
339. (293)I2019.04.22domWisła Płock2:3
340. (294)I2019.04.25wyjazdZagłębie Sosnowiec1:2
341. (295)I2019.04.28domŚląsk Wrocław1:1
342. (296)I2019.05.03wyjazdGórnik Zabrze2:1grafika:Zk.jpg
343. (297)I2019.05.13wyjazdArka Gdynia1:3
344. (298)I2019.05.18domMiedź Legnica4:5
345. (299)I2019.07.20domŚląsk Wrocław0:1grafika:Zk.jpg
346. (300)I2019.07.28wyjazdLechia Gdańsk0:0
347. (301)I2019.08.10wyjazdPogoń Szczecin0:1
348. (302)I2019.08.16domŁKS Łódź4:0
349. (303)I2019.08.23wyjazdJagiellonia Białystok2:3
350. (304)I2019.08.30domZagłębie Lubin4:2
351. (305)I2019.09.14wyjazdKorona Kielce1:1grafika:Cz.jpg
352. (29)PP2019.09.25wyjazdBłękitni Stargard1:2
353. (306)I2019.10.05wyjazdLech Poznań0:4
354. (307)I2019.10.18domPiast Gliwice1:2
355. (308)I2019.10.27wyjazdLegia Warszawa0:7
356. (309)I2019.11.04wyjazdRaków Częstochowa0:1
357. (310)I2019.11.09domArka Gdynia0:1
358. (311)I2019.11.24wyjazdŚląsk Wrocław1:2
359. (312)I2019.12.06wyjazdGórnik Zabrze2:4
360. (313)I2019.12.13domPogoń Szczecin1:0
361. (314)I2019.12.19wyjazdŁKS Łódź4:2
362. (315)I2020.02.29domWisła Płock2:2
363. (316)I2020.06.07domLegia Warszawa1:3
364. (317)I2020.06.10domRaków Częstochowa3:2
365. (318)I2020.06.14wyjazdArka Gdynia0:0
366. (319)I2020.06.23domWisła Płock1:0
367. (320)I2020.06.27wyjazdGórnik Zabrze1:0
368. (321)I2020.07.03wyjazdŁKS Łódź2:1
369. (322)I2020.07.11domKorona Kielce1:1
370. (323)I2020.07.14wyjazdZagłębie Lubin1:3
371. (324)I2020.07.18domArka Gdynia0:1grafika:zk.jpg
372. (30)PP2020.08.15wyjazdKSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski1:2
373. (325)I2020.09.13wyjazdPogoń Szczecin2:2
374. (326)I2020.09.25wyjazdGórnik Zabrze0:0
375. (327)I2020.11.08wyjazdRaków Częstochowa0:0
376. (328)I2021.01.31domPiast Gliwice3:4
377. (329)I2021.02.28wyjazdWisła Płock3:1
378. (330)I2021.03.05domGórnik Zabrze0:0
379. (331)I2021.03.13wyjazdLechia Gdańsk0:2
380. (332)I2021.04.09domRaków Częstochowa1:2
381. (333)I2021.04.21wyjazdZagłębie Lubin1:4
382. (334)I2021.05.08domLech Poznań1:2
383. (335)I2021.05.16wyjazdPiast Gliwice3:2grafika:Zk.jpg
Ilość Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K

Mecze w Reprezentacji Polski

Stan na 01.04.2009. Rafał Boguski zadebiutował w Reprezentacji Polski w 2007 roku w spotkaniu przeciwko Bośni i Hercegowinie. W 47 minucie zastąpił na boisku Szymona Pawłowskiego. 11 miesięcy później wystąpił w towarzyskim spotkaniu z Irlandią, w 70 minucie zastąpił go na placu gry Sławomir Peszko. Trzeci występ Rafała Boguskiego był jak do tej pory najbardziej udany. Nie dość, że Boguski pełnił w nim funkcję kapitana Reprezentacji, to jeszcze był najlepszym zawodnikiem na boisku, strzelił jedyną bramkę i poprowadził zespół do zwycięstwa. Kapitanem Polski był ponownie w kolejnym występie: przeciwko Litwie. Świetny występ zanotował również w meczu el. MŚ 2010 przeciwko San Marino - jego bramka w 25 sekundzie to prawdopodobnie najszybciej strzelony gol w historii Reprezentacji Polski.

Pogrubiono występy Boguskiego jako Wiślaka.

Wywiad po meczu z Serbią

Rafał Boguski był prawdziwym bohaterem niedzielnego meczu reprezentacji Polski z Serbią. Napastnik Wisły był kapitanem biało-czerwonych i jak na taką rolę przystało, poprowadził zespół do zwycięstwa.
- Marcin Komorowski rzucił długą piłkę za obrońców. Ja tam się przepchnąłem między nimi, wsadziłem nogę, przelobowałem bramkarza i wpadła bramka.
- Równo rok temu tutaj w Turcji gratulowałem Panu debiutu. Dzisiaj był Pan kapitanem i strzelił bramkę. Straszny postęp zrobił Pan przez ten rok...
- Można tak powiedzieć. Rok temu kompletnie zawiodłem. Na treningach prezentowałem się słabo, w meczu też średnio wypadłem. Po roku wszystko się zmieniło o 180 stopni i oby tak dalej.
- Co trener powiedział kiedy mocno Pana przytulił przy zejściu z boiska?
- Powiedział po polsku "dziękuję bardzo, kapitanie"
Źródło: www.interia.pl

Wywiad z 05.05.2009

Kadra Cię zmieniła. Trener Skorża mówi, że psychicznie po kadrze jesteś zupełnie innym zawodnikiem.

- Na pewno po zgrupowaniach reprezentacji inaczej czuję się psychicznie, mentalnie. Jest tam bardzo fajna, luźna atmosfera. To jest tak, że każde powołanie do kadry wyzwala większą motywację do treningów. Dla mnie to wielki zaszczyt, że mogę jechać na zgrupowanie reprezentacji. Fizycznie może te treningi są ciężkie, ale wszystko rekompensuje mi to uczucie psychiczne, taka euforia.
Fragment wywiadu przeprowadzonego przez agencję ASInfo, źródło: www.wislakrakow.com

Reprezentacyjna galeria

Wybrane artykuły

Żywot piłkarza spokojnego

11-11-2007

Jest spokojny, opanowany, skromny, bardzo krytycznie ocenia swoje występy. O kim mowa? O Rafale Boguskim. Właśnie o tych nietypowych jak na piłkarza cechach, ale i nie tylko, postanowiliśmy z nim porozmawiać. Dziś część pierwsza rozmowy.

Marcin Górski: Gdy patrzy się na Ciebie z boku, sprawiasz wrażenie osoby bardzo spokojnej, skromnej. Czy rzeczywiście taki jesteś?

Rafał Boguski: Myślę, że tak. Ja jestem sobą, taką mam naturę. Nie chcę sztucznie pokazywać, jaki jestem impulsywny, czy coś takiego. Po prostu mam spokojną naturę i tak się zachowuję.

Czy człowiekowi z takimi cechami, jak twoje, jest trudniej w piłkarskim świecie?

Wydaje mi się, że tak jest. Tacy bardziej przebojowi, otwarci ludzie mogą więcej zdobyć w sporcie, w piłce, w takim klubie, jakim jest Wisła. Ja jednak nie będę na pokaz udawał przebojowego człowieka – staram się być sobą.

Nie żałujesz trochę, że brak ci tej przebojowości?

Trochę mam takie odczucia. Jasne, że chciałbym, żeby co drugi dzień ukazywały się artykuły na mój temat na pierwszych stronach gazet. Ja na razie czekam na swoją szansę, może będą jeszcze o mnie pisali na pierwszych stronach.

W wywiadach mówisz, że raczej nie zagrasz w meczu, bo w poprzednim spotkaniu koledzy dobrze wypadli. Inny zawodnicy by tak raczej nie powiedzieli. Może przynajmniej to można zmienić?

Nie, tego też nie chcę ruszać. Ja po prostu mam takie zdanie. Jeśli wygrywamy 5:0, gramy bardzo dobrze, to ja się mogę tylko bardzo dobrze prezentować na treningach. Chłopcy zagrali wcześniej i udowodnili, że dobrze się prezentują. To, że czasem na treningu wyglądają słabiej, nie oznacza, że w meczu będą grali gorzej. Jeśli zawodnik dobrze zagra w jednym meczu, to nie należy go odsuwać od składu nawet, jeśli gorzej wypada w tygodniu poprzedzającym następny mecz.

Czy twoja skromność i spokój okazały się kiedyś pomocne w życiu piłkarza?

Nad tym akurat się nie zastanawiałem. Czasem, jeśli trzeba, jestem na boisku dość agresywny. Ja jednak nie będę krzyczał, nie będę pokazywał tej agresji.

Czy wizerunek piłkarza, który jest przebojowy, pewny siebie, jest obrazem zawodnika tylko z Krakowa, a w innych klubach jest inaczej, czy też w każdym zespole większość piłkarzy jest taka?

Coś w tym jest. W Krakowie jest specyficzny klimat do piłki. Gdy byłem w Bełchatowie, nie było takiego szumu medialnego wokół drużyny, był spokój. Niektórzy zawodnicy zachowywali się podobnie jak ja, byli po prostu spokojni. Z kilkoma z nich się zaprzyjaźniłem – na przykład z Dawidem Nowakiem, który jest spokojnym człowiekiem. Myślę, że tacy zawodnicy są też w innych klubach. W każdej drużynie potrzebne są różne charaktery.

W Krakowie trudniej jest o przyjaźnie z piłkarzami?

Trochę tak. Tu jest większe miasto, po treningu każdy zajmuje się sobą, ma inne zainteresowania. Ja czasem po treningu spotykam się z młodymi chłopakami z drużyny. Na pewno nie są to przyjaźnie, ale jesteśmy dobrymi kolegami.

Czy to klimat panujący w Bełchatowie był jednym z tych powodów, dla których trudno było Ci wracać do Krakowa?

Ja po prostu dobrze tam się czułem i grałem w każdym meczu. Trener na mnie stawiał, zwłaszcza w rundzie wiosennej. To był chyba strach przed tym, co czeka mnie w Krakowie. Wiadomo, że tu konkurencja o miejsce jest dużo większa, nawet po sezonie, gdy Wisła zajęła 8. miejsce. Tu o każdą pozycję walczy dwóch, trzech zawodników. Myślę, że to był strach, że na tym powrocie mogę stracić piłkarsko, że będę trenował, rywalizował, ale na mecze mogę już nie wyjść.

Trener Skorża podczas pierwszej konferencji prasowej w Krakowie powiedział, że będzie chciał skorzystać z twoich nieprzeciętnych umiejętności piłkarskich. Chyba dotrzymuje słowa?

Przede wszystkim jest mi bardzo miło, że trener tak się o mnie wypowiedział. Staram się wykorzystywać te szanse, które trener mi daje, gdy wstawia mnie do składu. Wtedy chcę się zaprezentować jak najlepiej, żeby w kolejnych spotkaniach trener też na mnie stawiał.

To, że jesteś zawodnikiem uniwersalnym, na pewno pomaga Ci grać częściej. Czy na którejś z tych pozycji lubisz grać najbardziej, czy też jest ci obojętne, gdzie jesteś wystawiany?

Na pewno nie przeszkadza mi to, że gra raz tu, raz tam. Moją ulubioną pozycją jest cofnięty napastnik, który łączy linię pomocy z linią ataku. Myślę, że jest to dla mnie optymalna pozycja.

To chyba jesteś zadowolony, bo ostatnio jesteś wystawiany właśnie na takiej pozycji?

Z tego, że gram na tej pozycji, jestem zadowolony, gorzej jest z grą. Z ŁKSem to był mój najsłabszy mecz.

Mówisz o najsłabszym meczu, więc teraz czas na chwalenie się – który mecz uważasz za najlepszy, którą bramkę za najładniejszą?

Najładniejsza bramka to ta z Cracovią, którą strzeliłem w derbach. Jeśli chodzi o najlepszy mecz, to myślę, że było to spotkanie z Górnikiem Zabrze, które wygraliśmy tutaj 2:0.

Czy poczułeś, że ten gol w derbach był bardzo ważny dla tak wielu kibiców Wisły, czy radość z niego była większa?

Oczywiście, że tak. To było coś wspaniałego, gdy strzelałem tą bramkę. Ciężko to opisać, ale to była wielka radość.

Był taki moment w Twojej karierze, kiedy odbiła Ci "sodówka"? W Krakowie może nie, ale na przykład jeszcze w Łomży, gdy już wiedziałeś, że przejdziesz do Wisły. Chyba raczej nie. W Łomży mieliśmy do spełnienia wysokie cele – walczyliśmy o awans do drugiej ligi. Na tym się skupiałem, chciałem jak najbardziej pomóc drużynie.

Gdy przychodziłeś do Wisły podobno chciałeś wziąć numer 21, ale nie pozwolono Ci na to.

Chciałem numer 9 albo 21. Kierownik drużyny powiedział mi, że na ten numer, jeden albo drugi, trzeba sobie zasłużyć. Wybrałem więc 36, bo 3 plus 6 to dziewięć. Dziewiątka jest moim ulubionym numerem i chciałem, żeby tak to wyglądało. Po roku okazało się, że mogę grać z dziewiątką, bo ten numer był wolny.

Czujesz ciężar tego numeru? W Wiśle grał z nim przecież Maciej Żurawski.

Na szczęście nie, bo ostatnio z tym numerem grał Chiacu. Nie czuję więc jakiegoś ciężaru tego numeru.

Wspomniałeś, że w Krakowie po treningu każdy zajmuje się tym, czym się interesuje. Co więc robi poza pobytem przy Reymonta Rafał Boguski?

Często chodzę do kina. W Łomży mieliśmy jedno kino i to takie przeciętne. Byłem też kilka razy w teatrze na kilku komediach i to mi się bardzo spodobało.

Ukulturalniasz się więc?

(śmiech) Wcześniej tylko raz byłem w teatrze. Przedstawienie mi się podobało i chciałem zobaczyć, jak to wygląda tutaj. W Krakowie przedstawienia są super. Jeśli będzie taka możliwość, to dalej będę chodził na spektakle. Oprócz tego czytam książki: od thrillerów politycznych po powieści przygodowe.

Trener Skorża w ramach przerywników w treningach proponuje wam zupełnie inne rozrywki: jazdę na quadach, paintball, strzelanie z łuku. Czy takie atrakcje Ci się podobają i co byś powiedział na to, gdyby następną drużynową rozrywką było wyjście do teatru?

Wspólne wyjście do teatru to też jest dobry pomysł – tak mi się wydaje. Z drugiej strony to, co proponuje nam trener Skorża, jest niesamowitym przeżyciem. Jazda na quadach, strzelanie z łuku, paintball to naprawdę miły przerywnik treningów.

Czy te wspólne wypady rzeczywiście polepszają atmosferę w drużynie?

Wydaje mi się, że tak. Patrząc na atmosferę, która panowała za trenera Petrescu, a tą, która panuje teraz, po roku, widzę, że atmosfera w szatni jest dużo lepsza i to się przekłada na wyniki.

Co jeszcze się zmieniło przez rok twojej nieobecności w Krakowie?

W klubie nie ma kawiarenki, gdzie można było zjeść obiad. Zmieniły się władze klubu, nie ma już tego dyrektora sportowego, który mnie zatrudniał. Jest też oczywiście inny trener, a wraz z nim zupełnie inne treningi.

Wiele osób mówi, że to właśnie zasługą trenera Skorży jest ta odmiana Wisły. Zgadzasz się z tym?

Tak, zgadzam się. Gramy o wiele lepiej taktycznie. Mamy wiele odpraw, treningów taktycznych i to przekłada się na mecze. W trakcie treningów każdy ma określone zadania, wie, co ma robić na treningu.

A jak wypada porównanie trenerów Skorży i Lenczyka?

To dwa inne style prowadzenia drużyny. Bardzo dużo ich różni.

Chyba to dzięki trenerowi Lenczykowi dokonałeś tego skoku twojej karierze.

Dokładnie. Czułem się bardzo dobrze fizycznie trenując w Bełchatowie. Dzięki temu samopoczuciu dobrze też grałem. Gdy byłem dobrze przygotowany, lepiej mi się grało.

Niedawno przedłużyłeś kontrakt z Wisłą. Chcesz go wypełnić do końca, czy marzy Ci się kariera za granicą?

Na razie nie myślę o takich ofertach. Chcę grać w Wiśle i w końcu zdobyć tytuł mistrza Polski. W Bełchatowie mieliśmy szansę, byliśmy bardzo blisko, ale nie wykorzystaliśmy tego.

W twoim przypadku można chyba powiedzieć: do trzech razy sztuka. W końcu wicemistrzem byłeś też z Wisłą.

To było takie symboliczne wicemistrzostwo, bo zagrałem raptem 20 minut w sezonie. Medal mam, ale trudno zaliczyć to do moich osiągnięć. Na pewno większym osiągnięciem było wicemistrzostwo w Bełchatowie. Teraz w Krakowie mamy wielką szansę, aby zdobyć to mistrzostwo. Dużo jednak meczów przed nami i o mistrzostwo będzie bardzo trudno.

Pamiętasz jeszcze swój pierwszy mecz w Krakowie?

Miałem wtedy wielką tremą. Największa trema jest tuż przed meczem, gdy wchodzi się na boisko. Potem, gdy się już gra, myśli się tylko o meczu.

Teraz też masz tą tremę przed meczem?

Szczerze mówiąc cały czas mam tremę przed meczem. Teraz to zdenerwowanie jest mniejsze, ale cały czas je odczuwam.

Myślisz, że będzie taki moment w twojej karierze, że będziesz wchodził na boisko bez zdenerwowania? I czy to będzie dobre, że tego zdenerwowania nie będzie?

Chciałbym, żeby to lekkie zdenerwowanie towarzyszyło mi zawsze. Ono pomaga mi potem w meczu lepiej się koncentrować i wtedy skupiam się tylko na piłce.

Ostatnio do kadry trenera Beenhakkera trafiają nie tylko zawodnicy z pierwszych stron gazet. Czy i ty myślisz czasem o reprezentacji Polski?

Na razie staram się o tym w ogóle nie myśleć. Wiem, ile pracy mnie czeka, żeby stać się lepszym piłkarzem. Najważniejsze są teraz mecze i treningi, w trakcie których mogę podnosić swoje umiejętności.

Co w taki razie musisz poprawić w swojej grze?

Wszystko po kolei! Gra głową, zastawianie, muszę wzmocnić się fizycznie, strzał z lewej nogi – to wszystko muszę podszlifować.

Wolałbyś zagrać w meczu Ligi Mistrzów, czy w spotkaniu reprezentacji Polski?

To byłyby dla mnie dwa tak samo niesamowite przeżycia.

Myślisz, że uda ci się zagrać w Lidze Mistrzów albo w reprezentacji?

Chciałbym, żeby tak było, będę do tego dążył. Czy tak będzie, czas pokaże.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiał Marcin Górski
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Boguski: Każdy może grać lepiej

16-02-2009

Z Rafałem Boguskim rozmawialiśmy w Esteponie o tym, czy sława może zmienić jego życie, o piłkarzach uniwersalnych i o tym, który miesiąc będzie decydujący w walce o mistrzostwo Polski. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Otwierasz gazetę – Boguski, otwierasz szafę – Boguski, otwierasz lodówkę – Boguski. Jesteś przygotowany na taką sytuację?

Sam nie wiem. Na razie w ogóle nie odczuwam, że jestem bardziej popularny. Gazet sportowych nie czytam zbyt wiele, więc nie mam takiego przesytu.

Po tym jak zagrałeś w reprezentacji poczułeś jakąś zmianę? Rozpoznaje cię więcej ludzi?

Nie, raczej nie. Może w Krakowie ktoś częściej mnie poznaje, ale to nie jest takie częste, żebym myślał, że jestem bardzo popularnym.

Pytam o tą popularność, ponieważ jesteś osobą, która ceni sobie spokój. Nie przeszkadza ci to, że jesteś rozpoznawany w wielu sytuacjach?

To nie jest nic strasznego, że ludzie cię poznają. To na pewno mnie nie zmieni. Jeśli będę coraz bardziej rozpoznawalny, to nie będę mieć problemów. Podchodzę do tego spokojnie. Jeśli ludzie będą mnie poznawać, to nic się nie stanie. Tak samo, jeśli rozpoznawany nie będę. Jeśli natomiast gazety nadal będą pisały o moich osiągnięciach sportowych, o które będę się starał, to będzie mi bardzo przyjemnie.

Trener Skorża powiedział, że stać cię na jeszcze lepszą grę. Ty też uważasz, że masz jeszcze rezerwy?

Wydaje mi się, że tak. Każdy zawodnik na świecie może grać lepiej. Żeby to osiągnąć, trzeba pracować nad różnymi elementami, bardzo się koncentrować, skupiać się jeszcze bardziej na piłce. Wtedy na pewno można podnosić swoje umiejętności.

Trener powiedział też, że te rezerwy drzemią w tobie między innymi dlatego, że późno zacząłeś grać w piłkę. Zgodzisz się z tym?

Wydaje mi się, że tak właśnie jest. Będąc młodszym nie chodziłem na normalne treningi, tylko grałem sobie w piłkę z kolegami. Przez to może dużo straciłem. Technikę na przykład doskonali się w trampkarzach, czy juniorach. Trochę więc straciłem, ale dzięki temu teraz mogę więcej się nauczyć.

Rafał Boguski w swojej najlepszej formie życiowej to będzie piłkarz, który swoim stylem gry kogo będzie przypominał?

Nie myślę w ten sposób, żebym miał obierać jakiś styl. Chcę grać swoją piłkę. Na pewno lubię podglądać innych zawodników, ale nie jest to tak, że wzoruję się tylko na jednym. Mam inne predyspozycje do gry i nie będę się wzorował na jednym piłkarzu.

Każdą umiejętność oczywiście można poprawiać, ale czy jest coś, co jest twoją najmocniejszą stroną?

Na ten temat się nie wypowiadam. O tym, jak jest moja najlepsza strona, może powiedzieć trener, bo ja był bym nieobiektywny.

Ale oczywiście chętnie odpowiesz, co powinieneś jeszcze poprawić.

Tak. Jest wiele takich rzeczy.

Gdy rozmawialiśmy ostatnio, jako takie cechy wymieniłeś siłę i grę głową. Czy te elementy gry udało ci się poprawić?

Trochę tak. Fizycznie na pewno poprawiłem sylwetkę, bo chodziłem sporo na siłownię. Mam więcej siły, żeby stać na nogach. Może to nie jest duży krok, ale kroczek. Gra głową szwankuje, ale przez krótki okres czasu nie można poprawić takiej umiejętności. Trzeba jeszcze ciągle nad tym pracować.

Do tej listy dodałbyś teraz jeszcze coś dodał?

Na pewno cały czas to są elementy, nad którymi muszę pracować. Do tego dodałbym lewą nogę, która jest słabsza od prawej. Ten element więc też chciałbym poprawić. Oczywiście każdą inną umiejętność chciałbym podnosić, bo mam wiele do poprawienia.

W sparingu z Odense zagrałeś na trzech pozycjach. Czy tobie taka zmiana pozycji w trakcie meczu odpowiada?

Takie mieliśmy założenia w tym meczu, że ja, Piotrek Ćwielong i Patryk Małecki mieliśmy się zmieniać pozycjami, żeby robić trochę wiatru w szeregach przeciwnika. Jeśli jesteśmy przed meczem na to przygotowani, to nie ma najmniejszego problemu. Każdy z nas jest wszechstronnym zawodnikiem i może grać na kilku pozycjach.

Nie wydaje ci się, że przyszłość piłki nożnej należy właśnie do takich wszechstronnych zawodników?

Może tak być. Wiele najsilniejszych drużyn gra taką rotację. Choćby w Manchesterze United Cristiano Ronaldo zmienia strony - czasem jest na prawej, czasem na lewej. Widziałem też, że w pewnych momentach jest przesuwany do napadu. Taka zmiana pozycji powoduje, że drużyna przeciwna nie może rozgryźć danego rywala i to utrudnia jej grę.

Czy to start ligi będzie najważniejszy, czy któryś z kolejnych miesięcy okaże się decydujący z walce o mistrzostwo Polski?

Myślę, że start będzie tym okresem, kiedy wszystko może się rozstrzygnąć. Mamy bardzo trudne mecze z przeciwnikami, którzy są wyżej od nas – z Polonią Warszawa i Lechem Poznań. Po miesiącu od rozpoczęcia rundy może być już wyłoniony lider.

Wisła jest gotowa na start z wysokiego C?

Wszystko robimy, żeby się przygotować na początek, żebyśmy weszli jak najlepiej w tą rundę i wtedy będzie dobrze.

W Esteponie rozmawiał Marcin Górski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Inny świat Rafała Boguskiego

02-01-2009

Po zakończeniu rundy jesiennej rozmawialiśmy z Rafałem Boguskim. Piłkarz Wisły opowiadał o debiucie w europejskich pucharach, o podsumowaniu rundy, reprezentacji i kibicach. Jaka była jesień w wykonaniu Rafała? Zapraszamy do lektury.

Ponad rok temu (sierpień 2007) nie chciałeś wracać z wypożyczenia do Wisły. Dziś chyba nie żałujesz tej decyzji?

Na pewno nie. To było ponad rok temu i z perspektywy czasu na pewno dla mnie było lepiej, że wróciłem do Wisły. Zdobyliśmy upragnione mistrzostwo i się rozwinąłem.

Jaka była ta runda dla Rafała Boguskiego?

Zawsze może być lepiej, nie był to jakaś moja wielka runda. Nie było najgorzej, ale cudownie też nie było.

Który mecz z tej rundy będziesz najlepiej wspominał?

Na pewno w pamięci będą potyczki pucharowe z Barceloną czy Tottenhamem. Na długie lata będę pamiętał, że grałem przeciwko takim firmom, ale na pewno nie będę rozpamiętywał, co było w danej minucie, że na przykład na Camp Nou zagrałem jedną dobrą piłkę (śmiech).

Do czego porównałbyś grę przeciwko Barcelonie?

Inny świat. Grę z Barceloną to ciężko nawet nazwać grą w naszym wykonaniu. Jeśli chodzi o mecz w Barcelonie przez całe spotkanie się broniliśmy. Od czasu do czasu przekroczyliśmy połowę boiska. Barcelona dała nam srogą lekcję na Camp Nou.

Z perspektywy czasu zwycięstwo z Barceloną w Krakowie było spowodowane tym, że piłkarze Barcelony odpuścili, czy postawiliście wszystko na jedna kartę?

Chcieliśmy dobrze wypaść przy Reymonta. Chcieliśmy pokazać, że jednak potrafimy grać w piłkę, a nie tylko bronić się przez 90 minut. Barcelona z drugiej strony chciała awansować jak najmniejszym kosztem.

Co dały Ci piłkarsko te mecze z drużynami klasy europejskiej?

Po pierwsze to wspaniała przygoda, że z takimi zawodnikami mogliśmy zagrać i stanąć naprzeciwko nich. Duże doświadczenie na arenie europejskiej. Był to mój pierwszy raz i na pewno będzie to procentowało.

Po przygodzie w europejskich pucharach przyszedł czas na ligę. W ostatnim meczu rundy jesiennej z Odrą zdobyłeś swojego pierwszego hat – trica. Jakie to uczucie?

Bardzo duża radość. Ciężko opisać jakie to jest uczucie. Po każdej bramce ogromna radość, że następna wpada. Dużo też było w tym szczęścia.

Ten mecz był takim podsumowaniem całej twojej rundy?

To było takie podsumowanie roku. Runda zaczęła się naprawdę dobrze. Byłem zadowolony z dyspozycji, później taki mały dołek w środku rundy jesiennej. Chciałem, jak i cała drużyna, zakończyć te rozgrywki mocnym akcentem, pokazać, że potrafimy grać w piłkę i że te dwa wypadki, które nam się przydarzyły ze Śląskiem i Ruchem, nie mogą przekreślić wszystkiego.

Z czego wynikały te porażki?

Akurat tak się przydarzyło, że mieliśmy dwa wyjazdy pod rząd z drużynami, które zwłaszcza u siebie potrafią dobrze grać w piłkę i stąd te dwie porażki.

Po jednym meczu powiedziałeś pół żartem, pół serio, że musisz zejść, żeby Wisła zdobyła bramki. Chyba już o tym tak nie myślisz?

W meczu z Odrą się to odwróciło. Wcześniej remisowaliśmy, a kiedy ja schodziłem, to chłopaki strzelali bramki. Już myślałem, że przynoszę tego pecha, ale po meczu z Odrą mam nadzieję, że to się odwróciło.

Siedem bramek w rundzie jesiennej to dużo czy mało jak na Rafała Boguskiego i na to, co zakładał przed sezonem?

Przed rundą nie zakładam, ile bramek zdobędę, ani ile to będzie asyst. Po prostu zakładam, że jak wyjdzie, tak wyjdzie. Nie mam jakiegoś limitu, czy dolnej granicy.

Czego oczekujesz po reprezentacji? Leo Beenhakker lubi stawiać na młodych piłkarzy.

Szanse zawsze są. Konkurencja w reprezentacji jest zawsze duża. W końcu grają w niej najlepsi zawodnicy z polskim paszportem. Na pewno będzie ciężko się przebić do pierwszej drużyny, a gdy dostanę się do osiemnastki meczowej, będzie to już sukces.

Jak oceniasz Leo? Jakie widzisz różnice między Skorżą a Beenhakkerem?

Ciężko powiedzieć, bo u trenera Skorży bardo dużo pracujemy nad taktyką. U trenera Bennhakkera jest dużo gier. Prawie codziennie gramy na zmniejszonym polu, trzech na trzech, jedenastu na jedenastu. Wiadomo, że trener Skorża ma więcej czasu i może tą taktykę szlifować.

Kiedy chciałbyś wyjechać za granicę i nie jest tu mowa o wakacjach?

Domyślam się (śmiech). Jeśli byłaby jakaś oferta dobra dla klubu i dla mnie, to czemu nie miałbym skorzystać? Na razie chyba jednak nie.

A jaki kierunek by cię interesował?

Właściwie to obojętne: Włochy, Anglia, Hiszpania czy Holandia. To są silniejsze ligi niż nasza.

Jak ocenisz po tej rundzie kibiców Wisły?

Na pewno zachowali bardzo dużą klasę. Byli z nami nawet gdy przegrywaliśmy. Jak przegrywaliśmy z Lechem, byli z nami do końca, dziękowali nam za walkę. W meczu z ŁKS-em też nam pomagali, mimo że nam nie szło. Na tym stadionie to aż chce się wyjść na boisko.

Podczas meczu z Odrą kibice skandowali: raz, dwa, trzy – Boguski. To miłe.

Pewnie, że tak. Niesamowite uczucie jak tyle kibiców skanduje twoje nazwisko.

Poparcie kibiców dla trenera Skorży też jest dla Was ważne?

W pierwszym sezonie mistrzowskim układało się świetnie. Było widać, że współpraca między trenerem, a zawodnikami jest znakomita. A że ta runda nie była taka piękna, to że nie zdobyliśmy aż tylu punktów, nie może przekreślać wszystkiego. Taka stabilizacja będzie najlepsza dla wszystkich.

Jak będziesz ładował akumulatory do rundy wiosennej?

Jadę do Łomży na Święta. Po Nowym Roku z żoną lecimy do ciepłych krajów.

Dziękujemy za rozmowę.

Dziękuję.

Marta Strączek, Kasia Jeleń
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Harlequinów nie czytam

24-03-2009

Co kilka tygodni można go spotkać w pewnym antykwariacie w Krakowie, gdzie buszuje między półkami w poszukiwaniu interesujących lektur. Na zgrupowanie zabiera zazwyczaj trzy czy cztery książki. A wszystko to zaczęło się od "Kodu Leonardo da Vinci".

Ten materiał ukazał się w 77. numerze newslettera Białej Gwiazdy.

Skąd się wzięło zamiłowanie do czytania?

Nie wiem. To chyba zaczęło się od "Kodu Leonarda da Vinci". Fajna książka, gruba, ale pochłaniałem te strony bardzo szybko. Najpierw była jedna książka, potem druga, trzecia. Później kolega powiedział mi, że jest taki autor jak Harlan Coben, też ma fajne książki, też kilka przeczytałem. Na zgrupowaniach, przed meczem czy na obozach czasem na internecie siedzę, ale później czytam.

Jakie książki najbardziej lubisz czytać?

Książki, które lubię najbardziej, to też kryminały, ale nie tylko. Lubię czytać też takie, które mają zagadki, jak np. "Kod Leonarda da Vinci" Browna, czy też cała seria tego autora. Lubię czytać książki z wątkiem historycznym, wątkiem religijnym. Zaczęło się to właśnie od tego "Kodu", przeczytałem kilka książek o tej tematyce. Dużo czytam takich, w których są zagadki dotyczące np. niewyjaśnionych morderstw. Takie są interesujące. Harlequinów nie czytam, nie bardzo mi odpowiadają, dlatego wybieram takie (śmiech).

Jak byłeś np. w szkole podstawowej, też lubiłeś czytać?

Lektury wszystkie przeczytałem, ale poza lekturami obowiązkowymi raczej nie czytałem.

Masz jakąś ulubioną książkę?

Nie mam takiej jednej ulubionej. Na pewno lubię wszystkie Dana Browna i Cobena.

Mówiłeś, że lubisz też kryminały. Czytasz książki np. Agathy Christie?

Nie. Chyba to się nie zalicza do kryminałów, bardziej do thrillerów, ale lubię Stephena Kinga.

Próbujesz rozwiązać zagadkę jakiegoś morderstwa w trakcie czytania, czy spokojnie czekasz do ostatniej strony?

Czasem mi się zdarza, że sobie myślę, kto jest winny. Przeważnie jest tak, że nie trafiam. Być może raz trafiłem, ale wiele razy było tak, że myślałem o jednym bohaterze, ale okazywało się, że był inny.

Oglądałeś ekranizację "Kodu Leonarda da Vinci"?

Tak. Na pewno to nie było to samo, co w książce. Tam było więcej zagadek, łamigłówek. A w filmie było to takie powierzchowne i na szybko zrobione.

Czytałeś "Anioły i demony"? Pójdziesz na ekranizację tej powieści do kina?

Tak, czytałem. Jeśli będzie, to pewnie pójdę. Nie wiem, czy sam, czy żona zechce ze mną pójść, ale z chęcią się wybiorę.

Co Cię pociąga w twórczości Dana Browna? Autor ten często oskarżany jest o fałszowanie historii. Czy dla Ciebie jego powieści są takimi książkami historycznymi, czy bardziej przygodowymi?

Wydaje mi się, że to są bardziej książki przygodowe. Mają wiele wątków takich, gdzie najpierw trzeba rozwiązać jedno, żeby dojść do drugiego. Chyba bardziej to. To nie są takie książki, gdzie autor chciał pokazać, jak to było kiedyś. Chyba bardziej takie, żeby zainteresować zagadkami czytelnika.

Kupujesz książki?

Tak.

Powiesz gdzie?

Jest taki antykwariat, ale nie powiem gdzie, bo ludzie będą mi zabierali ciekawe książki (śmiech). To jest blisko Rynku, na ulicy Świętego Jana, naprzeciwko kina Ars.

Często tam zaglądasz w poszukiwaniu jakichś nowych powieści?

Często nie, przeważnie biorę trzy, cztery książki i wystarcza mi to na dwa, trzy tygodnie.

Kiedy ostatni raz tam byłeś?

Z tydzień temu.

Czyli można się Ciebie spodziewać w antykwariacie za jakieś 2 tygodnie?

Nie wiem, być może. Teraz przez tydzień przeczytałem tylko jedną książkę, więc to może potrwać trochę dłużej.

A czy jest jakiś polski pisarz, którego twórczość lubisz?

Nie ma takiego.

Jaką książkę poleciłbyś innym?

Spodobała mi się książka "Bracia krwi". Jest to książka, w której trzech bohaterów złożyło na takiej polanie śluby krwią i uwolnili ciemną moc. Później musieli się z nią uporać.

Wolisz takie lektury, które są akurat na topie, czy wybierasz te, które mają interesujący opis?

Właśnie patrzę na książkę, na opis i jeśli zainteresuje mnie ten opis, to wtedy ją biorę, a nie wyszukuję książek, które najlepiej się sprzedają.

Ile powieści bierzesz zazwyczaj na zgrupowanie?

Na zgrupowania biorę większą liczbę książek. Ze trzy, cztery.

Jak to jest na zgrupowaniu, kiedy sobie czytasz? Koledzy nie wyciągają Cię zza książki, żebyś gdzieś z nimi poszedł?]

Nie. Znajduję czas na Internet, na bilarda, czy na wyjście nad morze, tak jak niedawno w Hiszpanii. Zawsze się znajdzie czas na książki i na inne rzeczy.

Oprócz Ciebie w Wiśle również Konrad Gołoś lubi czytać.

Tak, tylko że Konrad czyta książki fantastyczne. Widziałem Marka Zieńczuka, też czyta książki w podróży. Nie wiem jakie, ale chyba bardziej biograficzne. Arka Głowackiego też widziałem z książką. Słyszałem też, że w reprezentacji Michał Żewłakow jest taki, że pożera książki. Kiedy zabraknie mi jakiejś będę miał do kogo się zwrócić (śmiech).

Ania M.
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Od A-Z Rafała Boguskiego

2013-07-23

Ma ponad 100 gier ekstraklasowych dla „Białej Gwiazdy”, z którą trzykrotnie wywalczył mistrzostwo Polski. W obecnie trwającym sezonie to na nim miał spoczywać ciężar zdobywania goli, choć tak naprawdę nigdy nie był „modelowym” snajperem a bardziej tzw. „dziesiątką”. Zapraszamy na "Alfabet skojarzeń" Rafała Boguskiego.

A jak atak – Nie jestem nominalnym napastnikiem, ale to na tej pozycji na boisku czuję się najlepiej.

B jak Boguś – Tak nazywają mnie koledzy z drużyny.

D jak Dan Petrescu – Kiedy on był trenerem zadebiutowałem w ekstraklasie. Ponadto szkoleniowiec, który robił najcięższe treningi spośród wszystkich, u których miałem okazje być na zajęciach.

D jak debiut w Wiśle – Wygrany mecz z Polonią Warszawa na własnym stadionie. Skończyło się na 3:1.

F jak Franciszek Smuda – Obecny trener Wisły, bardzo wymagający. Rozpoczynamy z nim nowy sezon, oby jak najbardziej udany.

G jak GKS Bełchatów – Z tym klubem wiążą się bardzo przyjemne wspomnienia. To właśnie tam zacząłem na poważnie występować w ekstraklasie. Grając w Bełchatowie zdobyłem wicemistrzostwo Polski, po którym pozostał lekki niedosyt.

H jak Hanna – Moja ukochana mama.

I jak idol – Alessandro del Piero, wzór od najmłodszych lat. Bardzo żałowałem, kiedy musiał odejść z Juventusu.

K jak kontuzje – O nich nie rozmawiam.

K jak książki – Bardzo lubię czytać, zwłaszcza sensacyjne.

Ł jak ŁKS Łomża – Klub, w którym zacząłem swoją przygodę z piłką.

M jak Maciej Skorża – Trener, z którym wywalczyłem swoje pierwsze mistrzostwo Polski. Jeden z najlepszych szkoleniowców, z jakim miałem okazję pracować.

N jak najszybsza bramka w reprezentacji Polski – Mecz z San Marino, pierwsza minuta spotkania – fajnie, że udało mi się zapisać w annałach.

O jak Ostrołęka – Wiele osób błędnie kojarzy mnie z tym miejscem, a ja właściwie tylko się tam urodziłem. Wychowałem się na wsi Leopoldowo, która znajduje się bliżej Łomży niż Ostrołęki.

O jak Orest Lenczyk – Dał mi szansę regularnego występowania w ekstraklasie. To pod jego skrzydłami moja kariera nabrała tempa.

P jak Polska – Kraj, w którym łatwo się nie żyje, który jednak bardzo kocham i do którego jestem mocno przywiązany.

R jak rodzina – Najważniejsza rzecz w życiu.

R jak reprezentacja – Bardzo fajny epizod, bo za dużo tych meczów nie rozegrałem, ale które na pewno pozostaną w mojej pamięci.

S jak sport – rzecz bez której nie mogę żyć. Bez sportu nie wytrzymuję nawet dwóch dni.

W jak Wisła – Klub, w którym spędziłem najwięcej czasu i który, obok ŁKS-u Łomża dał mi najwięcej możliwości rozwoju.

Ż jak żona – Alicja. Więcej nie powiem.

Notował:
Michał Krupiński
Źródło: wislalive.pl

Na jeden kontakt z Rafałem Boguskim

12-01-2014

Nie samą piłką żyje człowiek, ale rozmawiając z piłkarzem, nie można nie poruszyć jej tematu. O to, co lubią jeść, gdzie spędzają wolny czas i co chcieliby robić po zakończeniu kariery zapytaliśmy zawodników Białej Gwiazdy. Na początek: NA JEDEN KONTAKT z Rafałem Boguskim.

W drużynie krakowskiej Wisły, z krótką przerwą, gra od 2005 roku, wystąpił sześć razy w Reprezentacji Polski. Uwielbia Seria A, najlepiej odpoczywa mu się w domu, sporo też czyta. Zapraszamy do naszej rozmowy, nie tylko o piłce, z Rafałem Boguskim.

Domowy obiad czy restauracja?

Oczywiście, jak każdy, lubię zjeść czasem w restauracji, ale zdecydowanie częściej sam coś sobie przygotowuję w domu.

Spotkanie ze znajomymi przy lampce wina czy wypad na miasto?

Wolę raczej spędzać czas ze znajomymi w domu.

Bezpieczny i rodzinny samochód czy raczej szybki, sportowy?

Ostatnio rodzinny samochód, ale lubię szybkie samochody. Moim marzeniem jest mieć Chevroleta Corvettę.

Klasyczne dźwięki czy ostre brzmienia? Twój ulubiony gatunek muzyczny?

Najbardziej lubię słuchać muzyki klasycznej.

Najlepsze miejsce na wakacje? Kiedy mam wolne, zawsze jadę do domu, do Łomży. W zimie natomiast fajnie jest się wygrzać gdzieś w ciepłych krajach.

Miejsce, w którym odpoczywa Ci się najlepiej?

Tak jak mówiłem, najlepiej odpoczywa mi się w moim rodzinnym domu w Łomży. Rzadko dane mi jest tam zaglądać, ale jest to moje ulubione miejsce.

Jakie jest twoje ulubione miejsce w Krakowie?

W Krakowie najbardziej podoba mi się Rynek, po którym lubię spacerować.

Ulubiona książka, autor?

Czytam dosyć sporo, dlatego trudno mi wybrać jakiś ulubiony tytuł, ale autora wskażę: Frederick Forsyth. Po jego książki z chęcią sięgam.

Ulubiony film?

„Skazani na Shawshank”, stara dobra produkcja. Ostatnio natomiast obejrzałem pierwszą część trylogii Hobbita i również przypadła mi do gustu.

Piłkarski idol lub człowiek, który jest dla ciebie największym autorytetem?

Zawsze chciałem być jak Alessandro Del Piero. Przede wszystkim ze względu na to, że gra on na pozycji, która jest moją ulubioną. Poza tym to świetny piłkarz, legenda Juventusu, jego karierę omijały różnego rodzaju skandale, budowały zaś umiejętności i sukcesy sportowe.

Gdybyś mógł wybrać, to w której najlepszej lidze świata chciałbyś zagrać?

Oczywiście, chciałbym zagrać w każdej z najlepszych lig świata. Często oglądam angielską Premier League czy hiszpańską Primera Division. Jednak zważywszy na to, że bardzo lubię Juventus Turyn, to właśnie w barwach tego klubu chciałbym kiedyś zagrać w Serie A.

Mecz, o którym nigdy nie zapomnę?

Do końca życia będę pamiętał dwumecz Wisły z Barceloną, sezon 2008/2009. Naprawdę niesamowite było zmierzyć się z takim klubem.

Twój największy piłkarski sukces?

Dla mnie największym sukcesem, jak do tej pory, była gra w Reprezentacji Polski i te trzy bramki, które w niej zdobyłem. Jeśli chodzi natomiast o Wisłę, to cieszę się z tytułów Mistrza Polski i z tego, że dane mi było reprezentować Białą Gwiazdę w europejskich pucharach.

Twoje największe piłkarskie rozczarowanie?

Nie wiem, czy takie największe rozczarowanie, ale bardzo zabolała mnie porażka jesienią z Górnikiem w Zabrzu. Prowadziliśmy 2:0, a później wszystko poszło nie tak i przegraliśmy 2:3. Nie było to nic przyjemnego.

Wolałbyś wygrać mecz 1:0 dzięki bramce samobójczej czy zdobyć hat-tricka i przegrać 3:4?

Oczywiście, że najważniejsze są trzy punkty zdobyte przez całą drużynę.

Mistrzostwo Polski czy faza grupowa Ligi Mistrzów?

Nie ma drugiego bez pierwszego, więc najlepiej jedno i drugie; ale jako że mistrzem już byłem, to chciałbym zagrać w końcu w Champions League.

Derby Krakowa czy Derby Polski? Które z tych spotkań ma dla Ciebie większe znaczenie?

Oba spotkania są niezwykle ważne, ale postawiłbym zdecydowanie na Derby Krakowa. Da się wyczuć jak bardzo kibice oczekują na mecz z rywalem zza miedzy i dlatego te spotkania mają zupełnie inną atmosferę.

Gdybyś nigdy nie został piłkarzem, ale uprawiał sport zawodowo, to w której wiślackiej sekcji odnalazłbyś się najlepiej?

Jeśli byłaby sekcja pokera, to wybrałbym właśnie tę. Niezła byłaby też dla mnie gimnastyka, ale Wisła posiada tylko sekcję kobiecą. Postawię chyba jednak na pływanie.

Gdybyś nie był piłkarzem, ale kibicował Wiśle, to w jakim sektorze można by było spotkać Cię najczęściej?

Mam dwójkę dzieci, więc pewnie z nimi chodziłbym na mecze Wisły. Dlatego najczęściej można by mnie było spotkać w sektorze rodzinnym.

Ulubiona wiślacka przyśpiewka?

Bardzo lubię to zawołanie „Jazda! Jazda! Jazda! Biała Gwiazda!”, dlatego że po każdym meczu świętujemy nim zwycięstwo wraz z kibicami. Chciałbym, żeby tak było zawsze.

Oprawa kibiców Wisły, która najmocniej utkwiła Ci w pamięci?

Było wiele pięknych opraw przygotowanych przez kibiców, ale najbardziej wzruszyła mnie ta, kiedy żegnany przy Reymonta był „Sobol”.

Kiedy zawiesisz już buty na kołku, zostaniesz trenerem, managerem, skautem, a może tylko kibicem?

Chciałbym zostać przy piłce. Najchętniej zostałbym trenerem i już poczyniłem pewne kroki w tym kierunku. Zdobyłem uprawnienia pozwalające mi trenować najmłodszych, ale chcę pójść dalej, jednak to jeszcze długa droga.

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Dwieście spotkań Rafał Boguskiego w Ekstraklasie

Data publikacji: 04-10-2015

Prawie 10 lat, z krótka przerwą, spędzone przy Reymonta. Trzy tytuły Mistrza Polski wywalczone z białą gwiazdą na piersi i serce do walki, którego wielu piłkarzom dziś brakuje. Rafał Boguski, bo o nim mowa, we wczorajszym spotkaniu z Piastem Gliwice zaliczył swój 200. mecz w Ekstraklasie.

Rafał urodził się 9 czerwca 1984 roku w Ostrołęce. Swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w ŁKS-się Łomża, w barwach którego zadebiutował mając zaledwie 16 lat. „Boguś” zwrócił na siebie uwagę skautów strzelając 7 bramek w spotkaniu Przeciwko Promieniowi Mońki w sezonie 2002/2003. W kolejnych rozgrywkach Rafał wywalczył z drużyną awans do III ligi i tytuł króla strzelców zdobywając 19 bramek.

W sierpniu 2005 roku podpisał swój pierwszy kontrakt z Wisłą Kraków, pozostał jednak na zasadzie wypożyczenia w Łomży. W barwach Wisły zadebiutował dopiero 1 kwietnia 2006 roku, w wygranym 2:0 meczu przeciwko Polonii Warszawa, w 86. minucie zmieniając Pawła Brożka. Ogólnie w tamtym sezonie „Dziki” wystąpił jeszcze tylko w jednym spotkaniu, w ostatniej kolejce przeciwko Legii Warszawa i na kolejny mecz z biała gwiazdą na piersi musiał poczekać ponad rok.

Przed sezonem 2006/2007 Rafał został wypożyczony do GKS-u Bełchatów gdzie pod okiem Oresta Lenczyka rozwinął się znacząco. Pierwszą bramkę na boiskach Ekstraklasy, Boguski zdobył 2 marca 2007 roku w spotkaniu 16. kolejki przeciwko Górnikowi Łęczna. „Boguś” w 13. minucie meczu dobrze odnalazł się w polu karnym gości i dobijając strzał z rzutu wolnego Edwarda Cecota dał bełchatowianom prowadzenie. Całe spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 6:0, a Rafał spędził na boisku pełne 90 minut. Ogólnie Boguski rozegrał w tamtym sezonie 20 meczów, w których zdobył 4 bramki i zanotował 2 asysty. Na ciekawostkę zasługuje fakt, że w barwach GKS-u, Rafał zaliczył premierowe trafienia przeciwko Legii Warszawa i Cracovii.

Od sezonu 2007/2008 Boguski nie przerwanie występuje już w koszulce z białą gwiazdą na piersi. Swoją debiutancką bramkę w barwach Wisły, „Boguś” zdobył 23 września 2007 roku, w meczu 8. kolejki przeciwko Polonii Bytom. Zaraz po zmianie stron, Rafał przejął piłkę przed polem karnym gości, minął dwóch rywali i technicznym strzałem w długi róg pokonał bramkarza. W całych tych rozgrywkach nasz zawodnik zanotował 27 występów, strzelił 3 bramki i 4 razy asystował przy trafieniach kolegów, a na koniec wraz z całą drużyną mógł świętować tytuł Mistrza Polski.

Gdyby nie poważna kontuzja, odniesiona w wygranym 1:0 meczu z Legią Warszawa na koniec rozgrywek, Rafał z pewnością za najlepszy w swojej karierze mógłby uznać sezon 2008/2009. Wiślakom udało się obronić tytuł najlepszej drużyny w kraju, a „Boguś” w 25 meczach zdobył 9 bramek i zanotował 4 asysty, będąc przy tym jedną z najważniejszych postaci w drużynie prowadzonej przez Macieja Skorżę.

Trapiony odnawiającymi się często urazami, Rafał w swoim trzecim mistrzowskim sezonie 2010/2011 zaliczył zaledwie 8 występów, w których zdobył tylko jednego gola. Można powiedzieć, że nasz piłkarz do poważnej gry powrócił dopiero w poprzednich rozgrywkach. „Dziki” wystąpił w 36 meczach Ekstraklasy, zdobywając 5 bramek i 4 razy asystując przy golach partnerów z zespołu.

Od początku tego sezonu Rafał również spisuje się dobrze zaliczając już 11 występów, w których zdobył 4 bramki i jedną asystę.

Rafał Boguski w najwyższej polskiej lidze zagrał w 200 spotkaniach, w których zdobył 36 bramek, 23 asysty i 11 żółtych kartek. Łącznie na boisku spędził 12 625 minut i nigdy nie opuścił placu gry ukarany przez sędziego czerwoną kartką.

Dziękujemy Rafałowi za wszystkie rozegrane do tej pory spotkania i za radość, którą dawały zdobywane przez niego bramki oraz życzymy zdrowia i kolejnych sukcesów w barwach Wisły! „Boguś” liczymy na Ciebie!

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Mój pierwszy raz - Rafał Boguski

05-09-2016

Pierwszą piłkę dostał na komunię. Z jedenastką na plecach podążał śladami swojego idola - Roberto Baggio. Aż zapracował na pierwszą pensję, która poszła na... słodycze! Nigdy nie kusiło go za to piwo, choć pierwszego oczywiście spróbował - był to słynny Złoty Bażant. O swoich „pierwszych razach” opowiada Rafał Boguski.

Twoja pierwsza piłka?

Jeśli dobrze pamiętam, pierwszą piłkę dostałem od cioci i wujka na komunię.

Twoje pierwsze boisko?

W rodzinnej miejscowości, w której się wychowywałem. Pamiętam, że było bardzo nierówne, z kamieniami. Bramki również były stawiane z kamieni.

Twój pierwszy gol?

Debiut w juniorach ŁKS-u Łomża. Strzeliłem wtedy bramkę z drużyną z Drohiczyna.

Twój pierwszy numer na koszulce?

Jedenastka. Z nią rozegrałem swój pierwszy mecz w juniorach.

Twój pierwszy piłkarski idol?

Roberto Baggio. Na Mistrzostwach Świata w 1994 roku. Ze względu na to, że bardzo lubiłem włoską drużyną narodową, właściwie nadal ją lubię. Baggio w tamtym czasie był największą gwiazdą reprezentacji Italii.

Twój pierwszy wywiad?

Pierwszego wywiadu niestety nie pamiętam. Na pewno odbywał się w Łomży, rozmawiałem z którymś z miejscowych dziennikarzy.

Twoja pierwsza piłkarska pensja?

Miałem wtedy 16 lat. Dostałem premię za wygrany mecz. Chyba prawie wszystkie pieniądze wydałem na słodycze… (śmiech)

Twoje pierwsze piwo?

Szczerze mówiąc nie przepadam za piwem, jednak pamiętam, że pierwszym był Złoty Bażant.

Twój pierwszy dzień w Krakowie?

Przyjechałem wtedy na mecz z Panathinaikosem w eliminacjach Ligi Mistrzów. Zostałem na niego zaproszony przez Wisłę.

Twój pierwszy dzień w szatni Wisły?

Hmm… Muszę chwilę pomyśleć. Chyba styczeń 2006 roku. Pamiętam, że było tam bardzo dużo gwiazd polskiej piłki nożnej, szczególnie reprezentantów. Towarzyszył mi ogromny stres. Bałem się wejść i przywitać z takimi gwiazdami, które wcześniej oglądałem tylko w telewizji. Oprócz stresu, nic więcej nie pamiętam.

Twój pierwszy mecz z białą gwiazdą na piersi?

Pierwszy oficjalny - z Polonią Warszawa. To był mój debiut w Ekstraklasie.

Justyna Kurbiel
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Spokojny i waleczny - wywiad z Rafałem Boguskim

2017-05-2

Jeszcze wczoraj wydawało się, że przygoda Rafała Boguskiego z Wisłą dobiega końca. Dziś "Boguś" negocjuje nowy kontrakt i wszystko wskazuje na to, że zostaje z nami na kolejny sezon! Dziś także udzielił nam obszernego wywiadu.

Na taki mecz jak z Pogonią kibice czekali bardzo długo. Wam też brakowało tak wysokiego, pewnego zwycięstwa?

Na pewno tak. Chcieliśmy w przekonywujący sposób wygrać spotkanie, zdobyć 3 punkty. Ucieszyć też kibiców, jak i siebie. Wiadomo, że mięliśmy taką mini-serię meczów bez zwycięstwa.

Jak dużą ulgę poczuł Pan po zdobytej bramce? W końcu przełamał Pan strzelecką niemoc i w końcu przekroczył Pan granicę 10 goli w sezonie. Po Pańskiej cieszynce wnioskuję, że potężny kamień spadł Panu z serca.

Na pewno czekałem na tę bramkę dość długo. Wiadomo, że jeszcze nigdy w sezonie ekstraklasy nie miałem 10 bramek strzelonych, no i na pewno poczułem prawdziwą ulgę, że nie musiałem na to czekać do ostatniej kolejki.

Paweł Brożek zachował się jak prawdziwy profesjonalista, ale także przyjaciel, nieprawdaż?

Na pewno tak. Mógł sam kończyć tę akcję. Wypatrzył mnie i pozostało mi tylko dołożyć nogę. Na pewno jestem mu bardzo wdzięczny za tę asystę.

Pan w podobny sposób zachował się w starciu z Jagiellonią, pozwalając, aby piłka wpadła do siatki po strzale „Brozia”. To podkreśla doskonałą atmosferę w drużynie. Dotyczy ona tylko Was „starej gwardii”, czy również z nowymi, zagranicznymi zawodnikami, łączą Was tak dobre relacje?

Oczywiście staramy się, żeby wszyscy czuli się tu bardzo dobrze. Jak i doświadczeni zawodnicy, którzy są już tutaj długo, także żeby nowi, którzy wchodzą też szybko się wkomponowali, żeby poczuli atmosferę tej drużyny. Dzięki temu też są wyniki. Nie oszukujmy się, atmosfera też bardzo dużo robi.

W drugiej połowie bardziej Wy spuściliście z tonu, czy to Pogoń zorganizowała się w defensywie?

Wydaje mi się, że jedno i drugie. Dokonaliśmy trzech zmian. Te akcje też już nie były takie płynne jak w pierwszej połowie. Weszło dwóch debiutantów, którzy pierwszy raz wystąpili przed taką publicznością. Na pewno też trochę nerwów ich to kosztowało. Ale trzeba przyznać, że też pozytywnie weszli w mecz. Po drugie Pogoń też już nie chciała tak atakować na siłę, nie chciała zdobyć bramki, tylko też chciała się zabezpieczyć, żeby nie dostać kolejnych, żeby nie skończyło to się dużym blamażem.

Jesteście na fali. Przed Wami jeszcze jeden mecz z drużyną bijącą się o mistrza. Czy możemy zakładać, że Lech marzenia o tytule musi odłożyć co najmniej do przyszłego roku?

Bardzo będziemy o to zabiegać, żeby pokrzyżować plany Lechowi. Na pewno jedziemy do Poznania z nastawieniem, żeby jak najlepiej zagrać, jak najwięcej punktów zdobyć i jak najlepiej się zaprezentować.

Mamy bardzo podobny terminarz do Korony. My zagramy oczywiście z Lechem i Termalicą, Koroniarze z kolei z Legią i Pogonią. Czy możemy więc spodziewać się, że to drużyny walczące o tytuł, w pewnym sensie, zdecydują o tym kto zajmie 5 miejsce?

Niewykluczone, że tak będzie. Na pewno bardzo ważna będzie ta kolejka, w której my się spotykamy z Lechem, oni z Legią i kto zdobędzie punkty w tych spotkaniach może być bardzo blisko tego piątego miejsca.

Według Pana 5 lub 6 miejsce, które z pewnością zajmiemy, oddaje dyspozycję drużyny w przeciągu całego sezonu?

Wydaje się, że po rundzie jesiennej nikt nie przypuszczał, że możemy o takie miejsce w ogóle walczyć. Wiadomo, runda wiosenna zaczęła się dla nas naprawdę dobrze, zdobywaliśmy punkty. Zdobyliśmy tę ósemkę mistrzowską. Na pewno chcielibyśmy więcej, chciałoby się więcej. Niestety te cztery drużyny zdobyły więcej punktów od nas po rundzie zasadniczej, ciężko było też je gonić. Ale piąte, czy szóste miejsce, myślę że w takiej sytuacji jaka była na jesień naprawdę trzeba przyjąć, szanować i być zadowolonym.

Co się stało z Rafałem Boguskim od początku tego roku? Nie tylko jeśli chodzi o skuteczność, ale także o formę? Czy ten spadek dyspozycji ma jakiś związek z przyjściem Kiko Ramireza?

Nie, nie, na pewno nie. Ja po okresie przygotowawczym czułem się naprawdę dobrze. Wydaje mi się, że w kilku meczach były sytuacje, żeby dorobek strzelecki powiększyć. Przyszło też kilka meczów gdzie była słabsza dyspozycja, ale to jest normalne w długim sezonie. Nałożyło się na to kilka rzeczy, ale myślę że trzeba być zadowolonym z tego sezonu.

Rywalizacja na Pańskiej pozycji jest spora. Mimo to trener konsekwentnie stawia na Pana. Czy to oznacza, że jednak nie jest tak źle z tą formą, czy raczej to konkurenci nie spełniają oczekiwań?

Chciałbym myśleć, że ja po prostu wygrywam rywalizację na danej pozycji. Na każdym treningu daję z siebie wszystko, by dać trenerowi argumenty do tego, żeby mnie wystawiał w podstawowym składzie. Odkąd tutaj jestem, zawsze rywalizuję o miejsce w składzie i tak podchodzę do swoich obowiązków.

Za nami 35 kolejek, od jakiegoś czasu gramy już tylko o jak najwyższe miejsce w tabeli. Czy według Pana trener nie powinien dawać więcej szans zawodnikom, którzy w trakcie sezonu grali mniej, zamiast stale eksploatować Was, najbardziej doświadczonych, którzy w nogach mają niemal cały sezon w pełni spędzony na boisku?

Trener z nami jest codziennie, od kilku miesięcy, widzi kto w jakiej jest dyspozycji i on decyduje kto wychodzi w podstawowym składzie, kto gra dłużej, kto może dać tej drużynie więcej. Więc nie możemy tutaj dyskutować z decyzjami trenera.

Dwa ostatnie sezony były dla Pana najlepsze pod względem skuteczności. Czy według Pana piłkarz jak wino, im starszy tym lepszy?

To też zależy na jakiej pozycji. Wiadomo, że na obronie, doświadczeni stoperzy są w cenie, którzy rozegrali już bardzo dużo spotkań, tak jak Arek Głowacki, mogą swoim ustawieniem pomagać drużynie. Wiadomo, moja pozycja jest trochę inna. Trzeba naprawdę dużo biegać i ja po prostu w ostatnich sezonach czuję się fizycznie dobrze i to na razie wystarczy, żeby osiągać takie statystyki jak w ostatnich dwóch sezonach.

Kiedyś kontuzje Pana nie oszczędzały. Od jakiegoś czasu, na całe szczęście, omijają Pana szerokim łukiem. Co się zmieniło? Z czego to wynika? Podobna sytuacja dotyczy choćby Arka Głowackiego.

Na pewno mam większą świadomość jak mam pracować, jak mam funkcjonować, tak na boisku jak i poza boiskiem. Różne ćwiczenia przed treningiem. Dieta. Suplementacja. To ma naprawdę duży wpływ na organizm. Ja znalazłem ten złoty środek.

Występował Pan na wielu pozycjach, rozpoczynając od wysuniętego napastnika, na defensywnym pomocniku kończąc. Która pozycja jest według Pana tą najbardziej optymalną?

Zawsze powtarzałem, że najlepiej czuję się na pozycji numer 10, czyli ofensywny pomocnik, gdzie u trenera Skorży grałem większość spotkań. Ja jako ofensywny pomocnik, cofnięty napastnik, a Paweł jako wysunięty napastnik. Tam naprawdę dobrze mi się grało. Tam grałem w reprezentacji. Wydawało mi się, że to jest moja pozycja, ale ja próbuję zaadaptować się na tej pozycji, na której trener mnie ustawia i jak najlepiej wypełniać swoje obowiązki.

Jest Pan bardzo spokojnym człowiekiem, ale również posiada wielkie serce do walki na murawie. Jak udaje się Panu łączyć te dwie cechy?

Nie wiem, może tym, że jak się wyszaleję już na boisku, naprawdę mocno się zmęczę, to jestem spokojniejszy poza nim.

W każdym meczu zostawia Pan na boisku sporo zdrowia. Mimo to nigdy nie zszedł Pan z placu gry z czerwoną kartką, zobaczył Pan też jedynie 15 żółtych. Wynika to z kultury gry i szacunku dla rywala?

Staram się wtedy, kiedy nie jest to potrzebne, nie faulować, nie robić głupich rzeczy. Taka jest moja, można powiedzieć, natura.

Z jakiegoś powodu stał się Pan swego rodzaju kozłem ofiarnym i kiedy drużynie nie szło „kibice” w pierwszej kolejności wieszali psy na Panu. Dochodziły do Pana takie opinie? Przejmował się Pan w jakimś stopniu nimi?

Nie, absolutnie nie. Ja staram się nie czytać żadnych artykułów, tym bardziej komentarzy. Nawet po dobrym spotkaniu nie szukam jakiś wpisów, które mnie wychwalają. Ja po prostu stąpam twardo po ziemi. Wiadomo, że zdarzają się mecze słabsze, ale też mecze bardzo dobre, ale ja próbuję po prostu robić swoje. Każdy ma prawo powiedzieć co myśli, tym bardziej w internecie, gdzie każdy jest anonimowy. Tak naprawdę mnie to w żaden sposób nie dotyka.

Czy widzi Pan wśród obecnej młodzieży, godnych następców Rafała Boguskiego?

Na pewno jest kilku młodych zawodników, którzy już aspirują do gry w pierwszej jedenastce. Może tak charakterologicznie i pozycją na boisku nie widzę konkretnego zawodnika, ale na innych pozycjach na pewno kilku ciekawych chłopaków jest.

Co Pan myśli o Wojtku Słomce? Ma szanse osiągnąć sukces na miarę choćby Kuby Błaszczykowskiego?

Na pewno jest to bardzo utalentowany zawodnik. W przeciwieństwie do mnie on jest lewonożny, ale przeważnie jest wystawiany na skrzydle. Jest jeszcze bardzo młody i jeśli będzie pracował, to na pewno może zrobić dużą karierę.

Podobno zaopatrza Pan kolegów w sushi. Skąd to źródło?

Moja żona ma bar sushi i kiedy koledzy chcą, żebym zamówił, oczywiście służę pomocą.

Wrócił Pan do rozmów na temat przedłużenia kontraktu. Jeszcze wczoraj wydawało się, że to koniec przygody Rafała Boguskiego z Wisłą. Czy myśli Pan, że to dobre występy przeciwko Koronie i Pogoni sprawiły, że władze klubu postanowiły wrócić do negocjacji?

Nie wiem czy to zadecydowało. Na pewno duży wpływ miało to, że trener Ramirez mi cały czas ufa i chce żebym został. Też jestem mu bardzo wdzięczny, że stanął za mną murem i w dalszym ciągu chce ze mną współpracować.

Na co stać Wisłę w przyszłym sezonie?

To będzie zależało od tego, jaki będzie nasz skład osobowy. Wiadomo, że wielu zawodnikom kończą się kontrakty. Nie wiadomo jakie będą transfery do klubu. Na pewno będziemy walczyli o jak najlepsze miejsce, tak jak zawsze to robimy. Na pewno będziemy dawali z siebie sto procent.

Powoli dobiega końca era takich zawodników jak Pan, Arek Głowacki, czy Paweł Brożek, można zakładać, że Patryk Małecki pogra kilka sezonów dłużej. Czy w obecnej kadrze są według Pana zawodnicy, którzy będą stanowić o sile BG tak długo jak Wy?

Oczywiście, jest Krzysiek Mączyński, Alan Uryga, Patryk Małecki są bardzo długo związani z klubem. Myślę, że znajdą się tacy zawodnicy, którzy będą kontynuować naszą pracę.

Na pewno bliżej Panu do końca kariery, niż jej początku. Co dalej? Wiąże Pan przyszłość z ukończonym niedawno kursem trenerskim? Widzi się Pan w tym fachu?

Do końca jeszcze nie mam sprecyzowanych planów. Chciałbym jeszcze chwilę pograć. Oczywiście, że chciałbym pozostać przy piłce, przy tym co kocham. Ten kurs to jest takie zabezpieczenie, w razie gdybym chciał kontynuować przygodę z piłką w tę stronę. Niewykluczone, że dalej z trenerką będzie związana moja przyszłość.

Zdobył Pan 3 mistrzostwa Polski. Czy któreś z nich ma dla Pana szczególne znaczenie?

Wydaje mi się, że dwa pierwsze, w których odegrałem znaczącą rolę. Naprawdę dużo grałem w tych dwóch sezonach za trenera Skorży. To trzecie było bardziej symboliczne, bo rozegrałem tylko kilka spotkań. Później spotkała mnie niestety przymusowa przerwa. Wiadomo, pierwsze mistrzostwo jest najlepiej pamiętane. Po raz pierwszy mi się to zdarzyło. Na pewno niezapomniane przeżycie i wiadomo, że chciałoby się to przeżyć jeszcze nie raz.

Na wypożyczeniu w Bełchatowie otarł się Pan o tytuł. Wisła wtedy zakończyła sezon na odległym 8 miejscu. Przeszło Panu przez myśl, żeby pozostać w klubie z województwa łódzkiego, czy zdawał sobie Pan sprawę, że to wyjątkowa sytuacja, która w następnych sezonach wróci do normy?

Oczywiście wiedziałem, że Wisła będzie walczyła o jak najwyższe cele. Przyszedł nowy trener. Widać było, że są duże ruchy transferowe. Tak naprawdę myślałem, żeby pozostać w Bełchatowie. Trochę też mnie przerażało to, że trzeba będzie od nowa walczyć o miejsce, o swoją pozycję , a wiedziałem, że nie będzie łatwo, bo przychodzą nowi zawodnicy. Powrót na przykład Kamila Kosowskiego był pewny. Musiałem właśnie z takimi zawodnikami walczyć o miejsce, ale wyszło tak jak wyszło, wróciłem z wypożyczenia i jestem tu do dzisiaj.

Pracował Pan z wieloma świetnymi trenerami. Współpracę, z którym wspomina Pan najlepiej? Któremu zawdzięcza najwięcej?

Na pewno w ekstraklasie bardzo dużo dały mi treningi z trenerem Lenczykiem, który dał mi szansę regularnych występów w ekstraklasie. Później za trenera Skorży, nauczyłem się bardzo dużo taktyki i oczywiście wspólnie zdobyliśmy dwa mistrzostwa. Bardzo miło wspominam współpracę z trenerem Moskalem, który też bardzo duży nacisk kładzie na taktykę, na grę w piłkę, to co kibice lubią najbardziej, zwłaszcza w Krakowie, ta krakowska piłka. Z każdym trenerem dobrze mi się współpracowało. Z trenerem Smudą też długi okres. Ale też bardzo dużo zawdzięczam trenerowi Engelowi juniorowi, z którym współpracowałem w 3 lidze. To on wtedy pokazał naprawdę nowoczesne metody treningu, bardzo dużo się u niego nauczyłem, wszedłem na ten wyższy poziom grania. To on polecił mnie tacie, który pracował wtedy w Wiśle, aby sprowadzić mnie tu na testy. Muszę przyznać, że miałem szczęście do trenerów.

W którymś momencie kariery myślał Pan o wyjeździe za granicę?

Oczywiście, że chciałoby się zasmakować czegoś więcej, gry na jeszcze wyższym poziomie. Zabrakło szczęścia, bo kiedy byłem w najlepszej dyspozycji przytrafiły się urazy i chyba to jest główną przyczyną, że nie opuściłem ekstraklasy.

Zapisał się Pan w historii reprezentacji jako autor najszybciej zdobytej bramki. Czy jednak nie odnosi Pan wrażenia, że miał potencjał, aby odegrać większą rolę w drużynie narodowej?

Wydaje się, że w tamtym okresie była taka szansa, możliwość, żeby rozegrać więcej spotkań w reprezentacji. Niestety losy potoczyły się tak jak się potoczyły i teraz to już tylko historia.

Z Rafałem Boguskim rozmawiał NORF
Źródło: wislalive.pl

Boguski zostaje w Wiśle!

02-06-2017

Rafał Boguski postanowił związać swoją przyszłość z Wisłą Kraków. Dziś podpisał roczną umowę z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy!

„Boguś” występuje pod Wawelem od sezonu 2005/2006. W tym czasie wraz z Białą Gwiazdą zdobył 3 tytuły mistrzowskie i 3 wicemistrzostwa. Do tego w barwach Wisły toczył boje w europejskich pucharach, rywalizując przeciwko takim markom, jak m.in. Tottenham Hotspur i FC Barcelona.

Rekordzista

Wielkie zaangażowanie i zmysł zdobywania bramek pokazał także w reprezentacji Polski. W 6 spotkaniach zaliczył 3 trafienia. Jedno z nich na stałe jednak zapisało się w historii. W 2009 roku Wiślak pokonał bramkarza San Marino już w 21. sekundzie. To rekord, jeśli chodzi o naszą kadrę.

Ale „Boguś” uzbierał też wiele goli w klubowych rozgrywkach. Łącznie ma ich 55, a do tego dołożył 39 asyst - często rzadkiej urody. No i nie każdy skompletował trzy hat-tricki! Dwa z nich w tym sezonie, który jest najlepszy dla Boguskiego w całej karierze. 11 bramek i 5 otwierających podań mówią same za siebie! Oby tak dalej!

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

300 meczów Bogusia w barwach Białej Gwiazdy!

09-12-2017

Pada śnieg. Przeszywający mróz bywa momentami bardzo dokuczliwy, lecz to nie odstraszyło kibiców, których doping nie ustaje od pierwszego gwizdka sędziego Daniela Stefańskiego. W końcu Biała Gwiazda podejmuje przy R22 lidera Lotto Ekstraklasy, Górnika Zabrze. Świetną akcję przeprowadza właśnie Maciej Sadlok. Uderza na bramkę Loski, który odbija futbolówkę przed siebie, by chwilę potem dopadł do niej Boguski i posłał ją do siatki. Strzelec wykonuje cieszynkę w stylu zdobywcy Złotej Piłki - Cristiano Ronaldo, a następnie tonie w objęciach kolegów z zespołu.

W ten oto sposób Boguś nie tylko otworzył wynik spotkania z drużyną ze Śląska, ale też w piękny sposób uświetnił swój doniosły jubileusz. W starciu z Górnikiem 33-latek po raz trzechsetny wybiegł na murawę z białą gwiazdą na piersi. Z tej właśnie okazji nasz pomocnik otrzyma przed jutrzejszym meczem z Wisłą Płock pamiątkową koszulkę, która ma upamiętnić ten niecodzienny wyczyn.

Prawdziwy weteran

300 meczów rozegranych dla jednego klubu - ta liczba po prostu robi wrażenie. W końcu mamy do czynienia z zawodnikiem, który może pochwalić się obecnie najdłuższym ciągłym stażem w szatni Białej Gwiazdy. Boguski trafił do stolicy Małopolski z ŁKS-u Łomża. W barwach nowej drużyny zadebiutował 1 kwietnia 2006 roku przeciwko Polonii Warszawa. Od tamtej pory minęło już ponad 11 lat, lub mówiąc inaczej 59 bramek i 39 asyst gracza urodzonego w Ostrołęce, którymi cieszył kibiców Wisły.

Warto dorzucić tutaj także trzy trafienia, które sprawiły radość wszystkim Polakom. Dorobek strzelecki Bogusia w spotkaniach reprezentacyjnych (3 gole) może nie należy do największych, ale pozwolił na zapisanie się na kartach historii. Wiślacki piłkarz jest strzelcem najszybszej bramki dla naszej drużyny narodowej. Zdobył ją w rocznicę debiutu w drużynie z grodu Kraka, 1 kwietnia 2009 roku, kiedy to Biało-Czerwoni mierzyli się z San Marino. 22 sekundy - tyle czasu potrzebował nasz snajper, by po podaniu Roberta Lewandowskiego otworzyć wynik spotkania i dołączyć do grona Włodzimierza Lubańskiego, Wojciecha Kowalczyka, Macieja Żurawskiego i innych gwiazd, które potrafiły strzelić gola w pierwszej minucie meczu polskiej kadry.

Uwielbiany przez kibiców

W karierze reprezentacyjnej i klubowej przeszkodziły Boguskiemu poważne kontuzje, które nie oszczędzały wychowanka ŁKS-u Łomża, a wręcz mogły przerwać jego karierę. 32-latek wspominał w wywiadach, że podczas ciężkich chwil przez głowę przechodziły mu myśli dotyczące zawieszania korków na kołku. Tak się jednak nie stało. „I całe szczęście” - mogą powiedzieć sobie kibice Białej Gwiazdy, którzy obdarzają gracza z numerem 9 ogromną sympatią. Świadczy o tym choćby niedawna akcja „Koszulka dla Ani”. Wielka fanka talentu Bogusia w niecałe dwie godziny spełniła wyznaczone przez klub wyzwanie i zebrała 500 udostępnień na Twitterze. Dzięki temu otrzymała koszulkę z wiadomym nazwiskiem, oczywiście z rąk własnych swojego idola.

Obecnie nasz jubilat przechodzi przez dobre chwile. W zeszłym sezonie w końcu pokonał granicę 10 bramek w sezonie i z 12 trafieniami w lidze i jedną w Pucharze Polski został najlepszym strzelcem drużyny. Teraz jest podstawowym zawodnikiem Wisły i może cieszyć się zaufaniem Kiko Ramíreza.

Jest jubileusz, są życzenia

Nie pozostaje nic innego, jak złożyć Bogusiowi życzenia z okazji jego małego święta. Życzymy więc przede wszystkim zdrowia, które nie zawsze dopisywało, a które, miejmy nadzieję, pomoże w dodawaniu do pokaźnego już konta kolejnych meczów, bramek, asyst i tytułów zdobywanych w barwach Białej Gwiazdy. Życzymy także więcej szczęścia, bo jak zauważył sam zainteresowany, jego jubileusze nie zawsze kończyły się dobrze dla drużyny. Dwusetny mecz to niestety porażka z Piastem Gliwice, trzechsetny - przegrana z zabrzanami. Oby kolejne wieńczyły się zwycięstwem Wisły Kraków!

Wszystkiego najlepszego, Boguś!

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Rafał Boguski z Białą Gwiazdą na kolejny sezon!

09-05-2018

Biała Gwiazda pokonała dziś przed własną publicznością Zagłębie Lubin 3:0. W 65. minucie tego spotkania na boisku pojawił się Rafał Boguski, który tym samym spełnił warunek potrzebny do automatycznego przedłużenia kontraktu z Wisłą o kolejny sezon.

„Boguś” rozegrał w tym sezonie odpowiednią liczbę minut, która uruchomiła klauzulę gwarantującą piłkarzowi przedłużenie obowiązującego go z naszym klubem kontraktu do końca czerwca 2019 roku.

Rafał swój dzisiejszy występ uczcił zdobyciem dwóch bramek, co przypieczętowało zwycięstwo Wiślaków nad zespołem z Lubina.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Boguski: Czuję jeszcze większą odpowiedzialność za zespół

15-06-2018

Po dwutygodniowych urlopach Wiślacy wrócili do bazy w Myślenicach, by rozpocząć przygotowania do sezonu 2018/2019. O wakacje, nastroje panujące w szatni i atmosferę w bazie przy Zdrojowej spytaliśmy nowego kapitana Białej Gwiazdy - Rafała Boguskiego.

Na początek pytanie z gatunku tych przyjemnych - jak minęły wakacje? Udało się wypocząć?

Tak. Wakacje były bardzo udane i intensywne, jestem z nich bardzo zadowolony. Razem z rodziną i kolegami z drużyny - „Broziem”, „Głową” i „Sado” byliśmy w Turcji. Kierowcą być nie musiałem - wszystko mieliśmy super zorganizowane (śmiech - przyp. red.). Potem wróciłem na parę dni w rodzinne strony - do Łomży.

Czuć już głód piłki?

Oczywiście! Wróciliśmy do Myślenic i zaczęliśmy treningi we wtorek, trzy zajęcia za nami. Widać, że wszyscy bardzo chcą pracować i przygotowywać się na kolejny długi sezon.

Ty zaś wracasz w nowej roli - pierwszego kapitana Białej Gwiazdy. To wielka nobilitacja, ale i pewien obowiązek: przekazywania wszystkiego, co wiślackie nowym graczom Wisły.

Na pewno czuję większą odpowiedzialność, ale zobaczymy, czy nowy trener wskaże mnie jako kapitana na dłużej. Różnie z tym może przecież być. Na razie jednak nie ma wielkiej potrzeby wprowadzać nowych piłkarzy - Asmir szybko się zaaklimatyzował i pomagają mu w tym zawodnicy z Bałkanów, a młodzi doskonale się wprowadzili i dobrze wiedzą, jaką drużyną jest Biała Gwiazda.

Na razie jednak to Ciebie na boisku najbardziej było słychać - coś z tego „kapitanowania” już jest.

Staram się mobilizować zespół, na tyle, na ile potrzebuje on tego na treningach (śmiech - przyp. red.).

Wróciliście do treningów, jednak w klubie doszło do sporych zmian. Jak zareagowała na nie szatnia?

Cóż możemy powiedzieć, takie jest życie piłkarza i trzeba być na to gotowym, jak na każdą inną ewentualność. My po prostu musimy robić swoje.

Treningi prowadzi więc obecnie Radosław Sobolewski - a więc kiedyś Twój kolega z zespołu. Czuć to na boisku podczas zajęć?

Oczywiście. Muszę wykonywać polecenia trenera i to, że kiedyś graliśmy razem w piłkę niczego nie zmienia. Mamy relację trener - zawodnik i musi być to utrzymane. Atmosfera przy współpracy z Radkiem jest jednak bardzo pozytywna.

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Rafał Boguski gra dalej Wisłą!

26.05.2019r.

Wygasający z końcem czerwca kontrakt naszego pomocnika został przedłużony o kolejny sezon. Oznacza to, że Rafał Boguski gra nadal z Wisłą!

Rafał Boguski związany jest z Białą Gwiazdą od 2006 roku, wyłączając krótki okres na wypożyczenie do GKS-u Bełchatów. W ciągu 13 lat reprezentował barwy Wisły 336 w meczach, zdobywając 64 bramki i 48 razy asystując. „Boguś” to także trzykrotny mistrz Polski z Białą Gwiazdą.

W minionych rozgrywkach pomocnik zagrał w 28 meczach, z czego 23 spotkania rozpoczął w wyjściowej jedenastce, wyprowadzając Wiślaków na boisko jako kapitan. W potyczkach tych „Boguś” 2 razy trafiał do bramki rywali i zaliczył 6 asyst przy golach kolegów.

Rafał, cieszymy się, że grasz dalej z nami!

Źródło: wisla.krakow.pl

Lewandowski do Boguskiego, czyli historia najszybciej zdobytej bramki w historii kadry

01.04.2020r.

„Brożek. Długa piłka. Dobre podanie do Roberta Lewandowskiego, ten utrzymał się przy futbolówce. Wyłożenie piłki i mamy bramkę! Ależ początek marzenie! Boguski strzelcem gola! To jest 26. sekunda spotkania! Palce lizać akcja!”

Tak, jak niedługo później wspomniał Dariusz Szpakowski, to nie było prima aprilis. Zawodnik krakowskiej Wisły Rafał Boguski już w 1. minucie otworzył wynik spotkania w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2010. Chociaż rywal podopiecznych Leo Beenhakkera nie należał do światowego topu, trafienie zdobyte już po niecałych 30 sekundach gry robi wrażenie, nawet po ponad dekadzie od tamtego jakże wyjątkowego wydarzenia.

Dlaczego akurat teraz wspominamy tę chwilę? Właśnie dzisiaj świętujemy 11 rocznicę najwyższego w historii zwycięstwa polskiej reprezentacji, a także, choć dla Wiślaków zapewne przede wszystkim, jubileusz najszybszej bramki w dziejach narodowej kadry. Boguski umieścił piłkę w siatce Federico Valentiniego już w 23. sekundzie i tym samym pobił rekord, który wcześniej dzierżył Maciej Żurawski. Legendarny napastnik Białej Gwiazdy wpisał się na listę strzelców w 32. sekundzie towarzyskiego starcia z Albanią, rozgrywanego niemal dokładnie 4 lata wcześniej (29.05.2005 r.).

Jakim wynikiem zakończył się pojedynek eliminacji do turnieju rozgrywanego w RPA? Polacy rozgromili San Marino, a po 90 minutach na tablicy świetlnej widniał imponujący wynik - 10:0. Ponad 15-tysięczna publiczność zgromadzona na Stadionie Miejskim w Kielcach przez całe spotkanie oglądała bezsprzeczną dominację gospodarzy, a drogę do bramki gości znalazły strzały nie tylko Rafała Boguskiego (2. trafienie w 27. minucie), ale także Roberta Lewandowskiego, Ireneusza Jelenia, Mariusza Lewandowskiego, Marka Saganowskiego i Euzebiusza Smolarka, który zapisał na swoim koncie aż 4 gole.

Warto wspomnieć także o kilku piłkarzach z wiślacką przeszłością lub w niektórych przypadkach także przyszłością, którzy znaleźli się na murawie podczas tego pamiętnego meczu. W szerokim składzie polskich Orłów, oprócz Boguskiego, zobaczyliśmy Marcina Wasilewskiego, Dariusza Dudkę, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Sosina.

Michał Stompór
Źródło: wisla.krakow.pl

Rafał Boguski na dłużej w Wiśle Kraków

30.07.2020r.

Wiślacka „9” - Rafał Boguski - związał się z Wisłą Kraków nową, roczną umową, która wchodzi w życie 1 sierpnia 2020 roku. Oznacza to, że zawodnik, który nieprzerwanie od 2007 roku przywdziewa koszulkę z białą gwiazdą, będzie to czynił również przez kolejny sezon.

Rafał Boguski pod Wawel trafił z ŁKS-u Łomża w styczniu 2006 roku, a już parę miesięcy później zadebiutował w wiślackich barwach na poziomie Ekstraklasy. Miało to miejsce 1 kwietnia 2006 roku, kiedy to w domowym spotkaniu z Polonią Warszawa zameldował się na murawie w 86. minucie, zastępując Pawła Brożka.

Sezon 2006/2007 „Boguś” spędził na wypożyczeniu w GKS-ie Bełchatów, gdzie nabierał cennego doświadczenia, by po zakończeniu rozgrywek wrócić na Reymonta i stać się ważnym ogniwem zespołu Białej Gwiazdy. Wiślak przez lata gry pod Wawelem wielokrotnie udowadniał, jak wartościowym jest zawodnikiem, a jego boiskową uniwersalność i serce do walki doceniało wielu trenerów i kolegów z szatni. W barwach klubu z Reymonta Rafał Boguski wywalczył trzy tytuły mistrza Polski, rozegrał 371 meczów i strzelił 63 bramki.

„Boguś”! Cieszymy się, że zostajesz z nami!

Źródło: wisla.krakow.pl

327. ekstraklasowy mecz w barwach Białej Gwiazdy. Rafał Boguski zrównuje się ze Zdzisławem Kapką

10.11.2020r.

W niedzielne popołudnie Wisła Kraków zmierzyła się na stadionie w Bełchatowie z zespołem Rakowa Częstochowa. W 68. minucie starcia z liderem PKO Bank Polski Ekstraklasy na placu gry zameldował się Rafał Boguski, dla którego był to 327. mecz w trykocie z białą gwiazdą na piersi na najwyższym szczeblu ligowym. Dzięki temu występowi pomocnik 13-krotnego mistrza Polski zrównał się liczbą występów z innym uznanym Wiślakiem - Zdzisławem Kapką.

Rafał Boguski szeregi Białej Gwiazdy zasilił w styczniu 2006 roku, przenosząc się pod Wawel z ŁKS-u Łomża. 1 kwietnia 2006 roku w ligowym starciu przeciwko Polonii Warszawa „Boguś” zadebiutował w wiślackich barwach, pojawiając się na boisku przy R22 w 86. minucie w miejsce Pawła Brożka. W sezonie 2006/2007 piłkarz przebywał na wypożyczeniu w GKS-ie Bot Bełchatów, gdzie pod wodzą trenera Oresta Lenczyka nabierał cennego doświadczenia. Całe rozgrywki były dla bełchatowian niezwykle udane, bowiem uplasowali się na 2.miejscu w tabeli, sięgając po tytuł wicemistrza Polski. Spora była w tym zasługa również Rafała Boguskiego, który swoimi występami wielokrotnie udowadniał swoją piłkarską wartość, pomagając zespołowi w osiąganiu korzystnych rezultatów.

3x naj

Po udanych występach w zespole z województwa łódzkiego Boguski wrócił na Reymonta, gdzie szybko stał się ważnym zawodnikiem w talii trenera Macieja Skorży. „Boguś” prezentował się z bardzo dobrej strony, notował asysty, a także zdobywał ważne bramki - jak chociażby tą na stadionie przy ulicy Kałuży, która zapewniła Wiśle prestiżowe zwycięstwo w Derbach Krakowa. Ostatecznie w sezonie 2007/2008 Biała Gwiazda sięgnęła po tytuł mistrza Polski, a Rafał Boguski z 3 asystami i 4 trafieniami na swoim koncie mocno przyczynił się do końcowego triumfu. W następnych rozgrywkach Wiślacy ponownie okazali się najlepsi, a „Boguś” mógł cieszyć się ze swojego drugiego mistrzowskiego tytułu. Kolejny dołożył dwa lata później - tym razem pod wodzą trenera Roberta Maaskanta.

Historia pisana tu i teraz

Lata mijały, zmieniali się trenerzy, przez wiślacką szatnię przewijali się kolejni zawodnicy, a Rafał Boguski ciągle stanowił o sile zespołu z ulicy Reymonta, stając się jedną z klubowych ikon. Wielu szkoleniowców oraz kolegów z szatni wielokrotnie podkreślało rolę, jaką wiślacka „9” odgrywa zarówno na boisku, gdzie może wystąpić na wielu pozycjach, jak i poza nim, będąc jednym z liderów zespołu.

W niedzielnym starciu z Rakowem Częstochowa zawodnik, który nieprzerwanie od 2007 roku reprezentuje niebiesko-biało-czerwone barwy wystąpił w nich po raz 327 na ekstraklasowych boiskach, zrównując się tym samym ze Zdzisławem Kapką.

Do trzeciego w klasyfikacji - Władysława Kawuli - pomocnik traci dwa mecze. Dwa pierwsze miejsca należą kolejno do Pawła Brożka (356) i Arkadiusza Głowackiego (360).

„Boguś”! Gratulujemy i czekamy na więcej!

Jakub Sumera
Źródło: wisla.krakow.pl

Listopadowe przebudzenie mocy, czyli o tym, jak Boguski w 3 tygodnie zdobył 6 bramek

26 listopada 2020

Wielkich graczy można poznać po tym, jak zachowują się w trudnych momentach. Gdy niemal cała drużyna zawodzi, nastroje w szatni pogarszają się z dnia na dzień, a trener co kolejkę próbuje nowych rozwiązań, oczy kibiców rozpaczliwie poszukują postaci, która da potrzebny impuls, swoistą iskrę, dzięki której zapłonie ogień. A kiedy w kadrze próżno szukać znakomitych dryblerów czy boiskowych magików, uwaga większości skupia się na zawodnikach najbardziej doświadczonych. Kto ma przywrócić ducha walki, jeżeli nie zaprawieni w boju wojownicy?

Biała Gwiazda fatalnie rozpoczęła sezon 16/17. Po zwycięstwie w meczu otwarcia (2:1 z Pogonią), krakowianie przegrali aż siedem spotkań z rzędu. Chociaż Dariusz Wdowczyk nie stracił stanowiska, trudno było się spodziewać, że pod wodzą tego szkoleniowca Wiśle uda się wrócić na właściwą drogę. Mimo nieprzychylnej prasy były opiekun Polonii i Legii zdołał wydostać swoich podopiecznych z dołka, o czym świadczyły rezultaty sześciu kolejnych pojedynków – chłopcy z Reymonta zdobyli w nich 12 punktów, na co złożyły się trzy wygrane i taka sama liczba remisów. Jednocześnie atmosfera wokół postaci trenera robiła się coraz bardziej gęsta, co nie było żadną tajemnicą. Wiślacy w pewnym momencie zostali zawieszeni w dziwnej próżni – z jednej strony zaczęli notować zadowalające wyniki, a z drugiej byli świadomi dosyć niezręcznej i problematycznej sytuacji panującej w gabinetach dyrektorów.

Zanim konflikt rozgorzał na dobre, 13-krotni mistrzowie kraju 6. listopada mieli zmierzyć się z Górnikiem Łęczna. Czy już wtedy znali decyzję Wdowczyka? Nawet jeżeli spodziewali się końca warszawsko-krakowskiego związku, w żaden sposób nie dali po sobie tego poznać. Już w 8. minucie Rafał Boguski wykorzystał dogranie Mateusza Zachary i pokonał Sergiusza Prusaka. Dwadzieścia pięć minut później ofensywny pomocnik po raz drugi wpisał się na listę strzelców, tym razem korzystając z podania Bobana Jovicia. Niestety, Górnicy zdołali zdobyć kontaktową bramkę jeszcze przed przerwą, co wyraźnie podłamało gospodarzy, ponieważ kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy Javi Hernandez wyrównał wynik rywalizacji przy R22.

Na nic zdały się ambitne próby Dumy Lubelszczyzny – trzy minuty po wykorzystanej jedenastce Hiszpana, sprawy w swoje ręce i nogi wziął świetnie dysponowany Boguski, który znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, i przytomnym strzałem zmusił golkipera gości do kapitulacji. Dla doświadczonego zawodnika nie był to pierwszy hat-trick w karierze. Po raz pierwszy piłkę do domu wziął osiem lat wcześniej, po meczu z Odrą w Wodzisław.

W wypowiedzi dla wislaportal.pl wychowanek ŁKS-u Łomża w taki sposób podsumował swój fenomenalny występ: – Tylko raz strzeliłem trzy bramki, było to w meczu z Odrą Wodzisław Śląski. Na pewno to było moje dobre spotkanie, ale „mecz życia” byłby, gdybym jeszcze dwie bramki strzelił po uderzeniach głową. W drugiej połowie na pewno nie byłoby wtedy wątpliwości. Trzy bramki muszą oczywiście cieszyć, zwłaszcza że zwycięskie. Zdobyliśmy trzy punkty, pniemy się w górę tabeli i oby tak dalej.

Po chwili chwały przyszło natychmiastowe załamanie. Tydzień później Biała Gwiazda, już bez Wdowczyka za kierownicą, przekonała się o skuteczności szczecińskiej Pogoni z Adamem Gyurcsó na czele. Węgier upolował „karetę”, a Portowcy łącznie aż sześciokrotnie pakowali piłkę do siatki Łukasza Załuski. Krakowianie znowu wpadli w dołek, który wcześniej chyba nie do końca został zakopany. Tylko od nich zależało, czy zdołają się z niego szybko wydostać, czy pozwolą, aby ligowi grabarze dokończyli swoją pracę. Za łopatę chwycił nie kto inny jak Boguski, który przegonił mroczne postaci i wyciągnął kolegów na powierzchnię. Na Reymonta 26. listopada przyjechała Arka Gdynia, prowadzona przez byłego zawodnika Wisły, Grzegorza Nicińskiego. Goście już w 5. minucie otworzyli wynik spotkania, zaskakując gospodarzy dobrym rozegraniem stałego fragmentu gry. Gdy wydawało się, że demony ze Szczecina powróciły, sygnał do ataku dał „Boguś”, który 13 minut później doprowadził do wyrównania. Role szybko się odwróciły – to Wiślacy przeszli do ofensywy i tuż przed upływem drugiego kwadransa wyszli na prowadzenie. Autorem trafienia był nie kto inny, jak Boguski, który po dośrodkowaniu Małeckiego główką umieścił piłkę w siatce!

Na przerwę drużyna Kazimierza Kmiecika schodziła z pełnym uśmiechem na ustach, ponieważ w 38. minucie Peter Brlek zdobył kolejną bramkę. Gdynianie zapewne liczyli, że po zmianie stron zdołają odwrócić losy meczu, jednak marzeń pozbawił ich sześciokrotny reprezentant Polski, który w 63. minucie po solowej akcji umieścił futbolówkę tuż przy słupku. Osiem minut później rezultat starcia ustalił Paweł Brożek – legendarny snajper wykorzystał podanie gwiazdy tamtego dnia, Rafała Boguskiego.

– Kolejny mecz i kolejny hat-trick, jak ja to robię? Gdyby tak łatwo mieć receptę na to, żeby co dwa tygodnie zdobywać hat-trick’a, to byłoby fajnie. Po prostu czasami jak idzie, to idzie i ciężko jest wytłumaczyć takie zjawisko. Dzisiaj fajnie ta piłka wpadała, choć przy pierwszej było sporo szczęścia. Dwie kolejne to ładne akcje – tak w rozmowie z wislaportal.pl swój wyczyn skomentował bohater kolejnego listopadowego wieczoru.

Trzy tygodnie, trzy kolejki, dwa hat-tricki i jedna asysta – czy ofensywny piłkarz może sobie wymarzyć lepszy scenariusz? Boguski w mocny sposób odpowiedział tym, którzy wątpili w jego umiejętności i krytykowali obecność doświadczonego gracza w wyjściowym składzie. Mimo upływu lat trzykrotny mistrz Polski ciągle pozostaje do dyspozycji trenera i cierpliwie czeka na swoją szansę. Przygasające ognisko przy Reymonta potrzebuje iskry, która na nowo pozwoli wzniecić dumny płomień. Być może to właśnie ten nieco zapomniany piłkarz po raz kolejny wskaże kolegom właściwą drogę.

(Michał Stompór)
Źródło: wislakrakow.com

Boguski: Reprezentowanie Wisły było dla mnie wielkim zaszczytem

21.05.2021r.

Wydawać by się mogło, że przy Reymonta był od zawsze. Przez długich 15 lat dumnie przywdziewał koszulkę z białą gwiazdą, reprezentując krakowski klub na ekstraklasowych boiskach oraz na arenie międzynarodowej. Teraz Rafał Boguski opuszcza szeregi krakowskiego klubu, w barwach którego przeżył wiele niezapomnianych chwil, sięgając po liczne trofea!

W niedzielnym spotkaniu z Piastem Gliwice Rafał Boguski wyprowadził na murawę stadionu przy Okrzei drużynę Białej Gwiazdy jako kapitan. Był to ostatni występ zawodnika w trykocie klubu z Reymonta. „Bardzo się cieszę, że było mi dane po raz ostatni wystąpić w barwach Wisły. Radość jest podwójna, bo odnieśliśmy zwycięstwo po niełatwym spotkaniu na koniec tego trudnego sezonu. I w piłce, i w życiu jest jednak tak, że coś się zaczyna, a coś się kończy. Okres gry w Wiśle był czymś wspaniałym i zostaną mi przepiękne wspomnienia. Przeżyłem tutaj piękne chwile i poznałem wielu fantastycznych ludzi, którzy stali się mi bliscy. Trudno tak naprawdę w kilku słowach podsumować te lata spędzone przy R22. To był dla mnie wielki zaszczyt i ogromna przyjemność móc reprezentować ten wyjątkowy klub!” - rozpoczął Rafał Boguski.

Zwycięska klamra

Wiślacy zakończyli sezon 2020/2021 zwycięstwem na trudny terenie i pokonali gliwiczan 3:2. „Boguś” nie krył radości z tego faktu i przyznał, że nerwowo wyczekiwał końca spotkania. „Do ostatniego gwizdka sędziego myślałem o tym, abyśmy utrzymali korzystny wynik. Piast przeważał przez większą część meczu, więc nawet kiedy opuściłem boisko i usiadłem na ławce, to nerwy nie pozwalały mi skupić się na niczym innym. Swoją przygodę z Wisłą rozpocząłem od zwycięstwa w meczu z Polonią, a teraz kończę ją wygraną z Piastem. Jestem szczęśliwy z tego powodu, bo odbieram to jako pewnego rodzaju symbol, który spina zwycięską klamrą mój pobyt pod Wawelem” - kontynuował.

Wyjątkowe wspomnienia

W trakcie swojego pobytu pod Wawelem „Boguś” rozegrał wiele pamiętnych spotkań i miał znaczący udział w zdobyciu przez krakowski klub licznych trofeów. „Nie jestem w stanie wymienić jednego konkretnego momentu czy meczu, bo przez te wszystkie lata było tego mnóstwo. Oczywiście mógłbym tutaj wymienić trzy tytuły mistrzowskie, spotkania w europejskich pucharach z FC Barceloną czy z Beitarem Jerozolima. Te wspomnienia zostaną ze mną na zawsze i nikt mi ich nie odbierze” - dodał.

Część wiślackiej historii

Rafał Boguski miał możliwość trenować pod czujnym okiem wielu szkoleniowców i dzielić szatnię z wieloma zawodnikami. Kogo wiślacka „9” wspomina ze szczególnym sentymentem? „Miałem okazję współpracować z wieloma trenerami z Polski czy też z zagranicy. Z przyjemnością wspominam pracę z każdym ze szkoleniowców, bo chętnie dzielili się swoją wiedzą, dzięki czemu mogłem się od nich wiele nauczyć. Zaszczytem było dla mnie też to, że mogłem występować u boku znakomitych piłkarzy. Mógłby w tym gronie wymienić naprawdę wielu zawodników, jednak pozwolę sobie wspomnieć tych kilku, z którymi najdłużej przyszło mi dzielić szatnię i wspólnie walczyć na boisku. Mam tutaj na myśli Pawła Brożka, Arka Głowackiego, Radka Sobolewskiego czy Kubę Błaszczykowskiego. To dla mnie wielka satysfakcja, że mogłem być częścią tej wspaniałej drużyny” - powiedział.

Wierni kibice

Na koniec „Boguś” odniósł się do wiślackich kibiców, którym chciał przekazać kilka słów. „Chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować wszystkim kibicom, którzy wspierali nas niezależnie od okoliczności i byli z nami wtedy, kiedy sięgaliśmy po kolejne tytuły mistrzowskie, ale także w tych trudniejszych chwilach. Życzę sobie i wszystkim fanom Białej Gwiazdy, żeby w nowym sezonie mieli więcej okazji do świętowania, a Wiśle powrotu na należne jej miejsce, bo ten klub po prostu na to zasługuje” - zakończył swoją wypowiedź Rafał Boguski.

J. Sumera
Źródło: wisla.krakow.pl

Rafał Boguski piłkarzem Puszczy Niepołomice

21 czerwca 2021

Rafał Boguski, który po piętnastu latach występów w krakowskiej Wiśle odszedł po zakończeniu sezonu 2020/2021 z naszego zespołu, związał się dwuletnią umową z I-ligową Puszczą Niepołomice.

Boguski grał w Wiśle w latach 2006-2021 i wystąpił łącznie w 383 meczach, strzelając w nich 65 goli.

W koszulce z "Białą Gwiazdą" zaliczył 335 występów w Ekstraklasie, 30 w Pucharze Polski, a także 6 w Pucharze Ligi, po 4 w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i Ligi Europy, oraz po 2 w Lidze Europy i Pucharze UEFA. Boguski strzelił dla Wisły 57 bramek w Ekstraklasie, pięć w Pucharze Polski, jedną w Pucharze Ligi oraz dwie w meczach kwalifikacji Ligi Europy.

Ciekawostką może być fakt, że już 7 lipca "Boguś" będzie być może mógł zagrać przeciwko "Białej Gwieździe". Wisłę czeka bowiem wtedy spotkanie towarzyskie z zespołem z Niepołomic.

Źródło: Puszcza Niepołomice, własne

Źródło: wislaportal.pl

Zobacz też

Galeria zdjęć