Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2008/2009

Z Historia Wisły

Na pierwszy jesienny wyjazd udało się 519 kibiców Białej Gwiazdy, Do Ostrowca Świętokrzyskiego zawitaliśmy w 519 osób, w tym kibice z Tarnowa(30), Wrocławia (12) oraz Gdańska(5), którym za wsparcie dziękujemy. Na sektor za bramką, gdzie zasiedliśmy przyszło nam wchodzić praktycznie całą pierwszą połowę, gdyż wpuszczano nas tylko 1 wejściem. Wywieszono flagi min. Qrdwanów, Skawina, Urodzeni Wiślacy, Bronowice, Kleparz, T'06, Maków Podhalański, "Mafia" Unia Tarnów.


Źródło:http://skwk.pl/


Losowanie rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów nie okazało się zbyt łaskawe dla fanatyków krakowskiej Wisły. Trafiliśmy izraelski Beitar Jerozolima ,wyjazd niezwykle kosztowny oraz trudny ze względu na to, że nikt nie ma do końca pewności ,że zostanie wpuszczony do tego kraju. Większość osób skorzystała z oferty jednego z biur podróży i udała się na tygodniowy pobyt do Egiptu połączony z wypadem na mecz ,inni podróżowali czarterem wraz z piłkarzami, nieliczni zaś udali się na własną rękę. Ostatecznie na sektorze zasiadło około 130 osób z czego 42 to polscy żołnierze stacjonujący na Wzgórzach Golan , ubrani głównie w koszulki reprezentacji oraz jeden kibic Śląska. Kilka słów o kibicach miejscowych, media polskie przedstawiały ich jako niezwykle groźnych i fanatycznych, którzy urządzą polowanie na Nas. Natomiast pismaki izraelskie przedstawiły Nas jako faszystów, którzy prowadzą święta wojnę z żydowskimi kibicami Cracovii;-) Można się więc było spodziewać jakiś atrakcji, nic takiego nie miało miejsca. Miejscowi stali jedynie koło kas dla gości coś tam krzyczeli i machali rękami. Doping mieli bardzo nierówny, jedynie na początku i po bramkach mógł się podobać. Przygotowali też oprawę - sektorówkę o niskiej wartości estetycznej, podobnie wyglądały flagi , które wywiesili. Nasz doping był z wiadomych względów mało słyszalny , ale udało nam się kilka razy przebić i byliśmy słyszalni w tv . Wieszamy flagi: Nieobliczalni, Przemyśl, Reprezentacyjną i kilka mniejszych.


Źródło:http://skwk.pl/

Źródło:http://www.tomykibice.pl/


Wszystkie drogi prowadziły do Barcelony! Wysokie zwycięstwo nad Beitarem Jerozolima w Krakowie zagwarantowało nam pojedynek w kolejnej fazie eliminacji LM z Barceloną. W przeciągu 2 dni zorganizowano i zapełniono transport dla fanów krakowskiej Wisły chcących udać się do Hiszpanii. Tym razem poza autokarami, wynajęto także samolot czarterowy, którym 149 Wiślaków w środowy poranek odleciało w stronę Katalonii. Inni swoją podróż rozpoczęli już z soboty na niedzielę, a kolejne grupy kibiców wyruszyły z Krakowa autokarami, busami i samochodami w poniedziałek. Jechano różnymi trasami, ale wszystkie prowadziły do jednego celu do Barcelony. W stolicy Katalonii czerwono od wiślackich koszulek było szczególnie w Parku Guella, gdzie chyba każdy był pod wrażeniem dzieł Gaudiego, oraz pod La Sagrada Familia. Pod stadionem kibice zaczęli gromadzić się na długo przed pierwszym gwizdkiem. Wtedy też okazało się, że sprzedawane w jednej z kas bilety na nasz sektor skończyły się, a jeszcze wielu Wiślaków nie posiadało wejściówki na sektor. Z tego też powodu niektóre osoby musiały zakupić bilety na inne sektory, niektórym udało się z nimi przejść do Nas. Nasza liczba jest niezmiernie ciężka do oszacowania, min. ze względu na zamieszanie z biletami sprzedawanymi na miejscu. Z Krakowa do Barcelony przybyło na pewno ok. 2 tys. kibiców. Pojemność naszego sektora wynosiła 4,8 tys. miejsc, a został on wypełniony w całości. W dopingu uczestniczyła znaczna większość osób na sektorze. Jednak „Polonusi" i turyści rzucali się w oczy, nie zabrakło także kilku desperatów w koszulkach Barcelony, którzy zostali wyproszeni z sektora. Kilka osób miało problemy z wejściem mimo posiadania biletu. A, że Hiszpanie językiem angielskim nie władają porozumiewanie z osobami wpuszczającymi przez bramki było niezmiernie utrudnione.O wniesieniu na obiekt Barcelona bębna czy szczekaczki mogliśmy zapomnieć... Po pokonaniu kilkuset schodów i znalezieniu się na sektorze dało się odczuć, że na Camp Nou atmosfera jest iście piknikowa. Mimo tłumów na trybunach, hałasu na obiekcie nie było, a o jakimkolwiek dopingu dla gospodarzy nie ma, co wspominać. Hiszpańscy kibice praktycznie całe spotkanie przesiedzieli na swoich krzesełkach w ciszy, jedynie po bramkach i niewykorzystanych sytuacjach wydawali z siebie jakieś okrzyki. Raz pokusili się o meksykańską falę. Jakże odmienna atmosfera panowała w naszym sektorze świadczy to, że na swoich krzesełkach mało, kto siedział i mimo niekorzystnego wyniku doping z naszego sektora niósł z różnym natężeniem po stadionie. O nadgorliwości służb porządkowych na obiekcie Barcy przekonaliśmy się już na samym początku, oni też podobnie jak osoby wpuszczające na stadion słowa po angielsku nie rozumieją. Zresztą rozmawiać się z nimi zbytnio nie dało, ich interwencje polegały na kopaniu i spychaniu kibiców za sam fakt spojrzenia w kierunku mundurowych czy za przystanięcie na schodach. O wielkości piłkarskiej Barcelony wiele można mówić i pisać, o niedociągnięciach organizacyjnych na stadionie Camp Nou także... Mimo niekorzystnego wyniku zabawa i doping w naszym sektorze nie ustawały i z tego kibic krakowskiej Wisły mogą być dumni, po raz kolejny reprezentowaliśmy godnie Białą Gwiazdę za granicami naszego kraju.


Źródło:http://skwk.pl/

Źródło:http://www.tomykibice.pl/


Na pierwszym ligowym wyjeździe rundy jesiennej zjawiło się w Warszawie 278 kibiców Białej Gwiazdy. Do Stolicy na mecz z Polonią Warszawa zawitało 278 kibiców z Krakowa. Niewielu z tej grupy miało okazję być na stadionie od początku spotkania. Pierwsze kilkanaście minut meczu na żywo śledziło ok.30 Wiślaków. Dopiero pod koniec pierwszej połowy na obiekt przy Konwiktorskiej dotarło liczniejsze grono fanów Wisły. Jednak wpuszczanie przez jedną bramkę spowodowało, że wszyscy na sektorze zameldowali się dopiero ok. 70 minuty. W sektorze gości wywieszono min. flagi : Bronowice, Ruczaj, Qrdwanów, Bieżanów, T'06, Boys, Nieobliczalni, Kleparz, Olkusz, Wadowice, Unia&Wisła. Doping ograniczono do kilku okrzyków i przyśpiewek, które słyszalne były głównie po 2 bramce dla krakowskiej Wisły.


Źródło:http://skwk.pl/


Tak jak piłkarsko tak i kibicowsko w derbach Krakowa widoczna była różnica klas. Z telewizji można by było wnioskować iż Cracovia jest jedną z liczących się grup ultras w Polsce. Jednak pozory mylą, odwiedzając już drugi raz stadion na jak sami gospodarze to określają „ziemi świętej” nic mnie nie zdziwiło, może z wyjątkiem braku policyjnych fotografów przy wejściu. Brudno, ciasno, bez krzesełek, widok zerowy kiełbasa z kota; czyli jednym słowem normalka na stadionie Cracovii. Oczywiście ochrona tak nie miała identyfikatorów...powiedzieli ze mają je schowane ponieważ boją się o swoje życie. Pozostawię to bez komentarza.... Wejście tragiczne ostatnie osoby weszły dopiero w dwudziestej minucie meczu. Było gorzej niż przy ostatnim wejściu wiślackich FC na meczu z GKS-em. Pobyt w darmowej „saunie” przedłużali nam, a w zasadzie przedłużały nam dość nierozgarnięte ochroniarki....które w dosyć długo sprawdzały listę zdarzało się nawet szukanie nazwiska na „K” przy „Z” no cóż to jest normalka. Podczas samego meczu przyzwyczajony zakompleksieniem pasiastych kibiców udało mi się usłyszeć pierwszy raz ich oficjalny hymn, jak dotąd myślałem że jest to „Wisła to s....” jednak kazało się że nie. Jak to Cracovia hymnu nie zaśpiewali leciał z tylko z taśmy natomiast z moich obserwacji wynika iż z całego 3 zwrotkowego utworu znają tylko jeden wers: „nigdy nie zejdę na psy..” trochę to śmieszne....potem oczywiście na trybunach właściwy hymn zapewne wiecie jaki. Na stadionie rozwieszone mieli płótno, które niebawem można będzie zobaczyć ale o tym w późniejszym czasie. W 13 minucie spiker zapowiedział iż na stadionie w piętnastej minucie wszyscy mają podnieść kartoniki, gdyż będzie to oprawa meczu... Cracovia zaprezentowała jeszcze dwie oprawy tym razem przyszykowane przez OPRAVCÓW. Wszystko udało by im się w stu procentach gdyby nie fakt, że nasi ultrasi znali ich oprawę wcześniej i przygotowali ja w swojej wersji. Na naszym sektorze również pojawia się ciekawa oprawa, jak to na wyjazdach bywa doping mamy słaby jednak dosyć uszczypliwy dla pasiastych. Reszta meczu niczym mnie nie zdziwiła. I gdyby nie fakt że na sektor Cracovii ustawione były mikrofony też by was nie zdziwiła. Po meczu 40 minut oczekiwania na stadionie, i pojechaliśmy do domu. Taki piknikowy wyjazd.


Źródło:http://skwk.pl/

Źródło:http://www.tomykibice.pl/


W wielkim upale przyszło dziś sympatykom Wisły spędzić czas na stadionie Piasta Gliwice. Na mecz Pucharu Ekstraklasy otrzymaliśmy od gospodarzy 150 biletów, wszystkie zostały wykupione. Wczesna godzina rozegrania meczu (12), sprawiła, że na obiekcie Piasta mogliśmy poczuć się jak w saunie, gdyż żar z nieba lał się niemiłosiernie. Wszystkich, którzy nie mieli okazji być jeszcze na stadionie w Gliwicach zaskoczył widok klatki dla gości, wielu uznało ten sektor za jeden z najgorszych sektorów gości w polskiej lidze. Na płocie zawieszono flagi: Bieżanów, T'06, Kleparz, Jaworzno oraz Wielka Wisła. Flagi zawieszone były tak, że sektor gości wyglądał jakby był zasłonięty kurtynami. Nikomu to nie przeszkadzało, gdyż widowisko na boisku nie było zbyt porywające.


Źródło:http://skwk.pl/


Źródło:http://www.tomykibice.pl/


Los nie okazał się zbyt łaskawy dla fanów krakowskiej Wisły, w walce o fazę grupową pucharu uefa przyszło naszemu klubowi zmierzyć się z Totenhamem Londyn,a więc przeciwnikiem niezbyt ciekawym pod względem kibicowskim . Zadowoleni byli jedynie emigranci przebywający na wyspach, których na tym meczu nie zabrakło. Większość osób od razu szturmowała wszelkie tanie linie lotnicze,aby zakupić bilet,gdy te na wyloty z kraju się skończyły kupowano nawet na wyloty z Pragi lub Berlina. Inni udali się natomiast transportem kołowym głównie autokarami, droga w obie strony mijała bez większych przygód. Jedynie na jednym z promów grupa wiślaków spotkała znacznie liczniejszą ekipę Standardu Liege podróżującą na mecz z Evertonem , jednak belgowie nie byli nastawieni zbyt bojowo i stwierdzili ,że chcą mieć spokój. Na miejscu w Londynie główna zbiórka odbyła się przed meczem na Trafalgar Squere skąd przejechano w okolice stadionu metrem, a następnie pochodem udano się na obiekt. Większość osób jednak docierała tam na własną rękę. Przygotowano dla nas miejsca na II piętrach na które prowadziły oddzielne wejścia, nie wolno było wnosić flag jednak kilka mniejszych płócien udało się wnieść. Na sektorach przeznaczonych dla nas zasiadło ponad 4000 fanatyków Wisły wraz ze zgodami, jednak spora grupa w wiślackich barwach zajęła miejsca w różnych miejscach na trybunach i nie ukrywała swej przynależności klubowej, choć oficjalnie mieli tam być niewpuszczani. Przez całe spotkanie prowadzimy w miarę równy i głośny doping. Jeśli chodzi zaś o gospodarzy to większość ich cały czas siedziała i podnosiła się jedynie po ciekawszych sytuacjach na boisku .Podsumowywując wyjazd ten był mało ciekawy, a nasza liczba wyniosła na nim około 5000 osób. Na mecz rewanżowy Anglicy początkowo chcieli zamówić kilka tysięcy biletów ,ostatecznie jednak skończyło się na 800 ,zajęli miejsca na sektorze gości oprócz jednej grupy, która niechciała tam siedzieć wraz z resztą więc umieszczono ją na sektorze A koło loży vipowskiej. Przyjezdni praktycznie nie dopingowali przywieźli klika mniejszych flag głównie w barwach narodowych oraz jedną swych przyjaciół z Aberdeen. Nasi ultrasi przygotowali na ten mecz dwie oprawy jedna składała się z sektorówki z herbem Wisły w królewskiej koronie oraz transparentu:God Save The Queen. Całości dopełniały flagi-machajki, które zaprezentowano po bokach sektorówki. Druga oprawa była szyderą z klimatu jaki panuje obecnie na stadionach w Anglii, polegała na tym , że w młynie wszyscy siedli i w milczeniu zaczęli czytać gazety;-) Doping tego dnia też był dość dobry sporo osób się w niego angażowało. Pod względem kibicowskim dwumecz z Totehamem należy zaliczyć na duży plus dla nas, piłkarsko jednak skończyło się jak zwykle.


Źródło:http://skwk.pl/


Źródło:http://www.tomykibice.pl/


Do Białegostoku zawitało 161 kibiców Białej Gwiazdy. Większość fanów z grupy Wiślaków, która zjawiła się w Białymstoku na meczu z Jagiellonią, wyruszyła na mecz zaledwie kilkanaście godzin po powrocie z Londynu. W sektorze gości wywieszono flagi: Bieżanów, Bronowice. Wadowice, Kleparz, Qrdwanów, Zakopane, T'06.


Źródło:http://skwk.pl/


Źródło:http://www.tomykibice.pl/


Źródło:http://www.tomykibice.pl/