Relacje kibicowskie z meczów Wisły- Sezon 2017/2018

Z Historia Wisły

Wymiana uprzejmości

Relacja z wczorajszego wyjazdu. Wczoraj kibice Białej Gwiazdy udali się na wyjazd do Wrocławia. W sektorze gości zasiadło nas 350 osób, w tym blisko stuosobowa delegacja kibiców Ruchu Chorzów, a także fani łódzkiego Widzewa. Na mecz udaliśmy się trzema autokarami, oraz samochodami. Podróż przebiegła bez jakichkolwiek przygód, ostatnie osoby weszły na sektor chwilę po pierwszym gwizdku. Przez cały mecz prowadziliśmy doping dla naszej drużyny, który od czasu do czasu był urozmaicany wymianą uprzejmości z kibicami zasiadającymi na sąsiednich trybunach. Zwycięstwo naszych piłkarzy szczególnie nas ucieszyło: raz, że udało się wygrać na Śląsku, dwa, że ich dobra gra we wczorajszym meczu na pewno dobrze wpłynie na morale w szatni przed nadchodzącym klasykiem polskiej ligi. Po meczu czekamy około czterdziestu minut na wyjście z sektora i udajemy się do Krakowa. Do zobaczenia na wyjazdowym szlaku!


Źródło:SKWK

Kolejna inwazja

Kibice Wisły po raz drugi w tym roku, a trzeci w historii odwiedzili stadion w Niecieczy. W spotkaniu z miejscową Termalicą Wisłę wspierało 1300 kibiców, którzy zasiadali zarówno w sektorze gości, jak i na trybunach gospodarzy. Na naszym sektorze w pierwszej połowie wisiała flaga Towarzystwo Sportowe, w drugiej Wisła Sharks. Nie zabrakło także transparentu zachęcającego do przybycia na mecz koszykarek w Eurolidze. Nasz doping przez całe spotkanie był co najmniej dobry, odświeżyliśmy kilka przyśpiewek, które dawno nie były w naszym repertuarze. Tym wyjazdem zakończyliśmy nasze kibicowskie podróże w roku 2017. Do zobaczenia na wyjazdowym szlaku w przyszłym roku!

Źródło:SKWK

Stolica zdobyta!

W niedzielę 18 marca udaliśmy się na wyjazdowy mecz do Warszawy. Szlagier polskiej ligi od niemalże początku rundy podnosił nam ciśnienie, wiedzieliśmy, że to dla nas najważniejszy mecz tej wiosny, dlatego też zdecydowaliśmy się pojechać na niego specjalem. Hasło „To tak ważna niedziela” wyznaczyło rytm życia wiślackim fanatykom, mobilizacja trwała, aż wreszcie nadszedł ten dzień… W niedzielę na krakowskim Dworcu Głównym było o wiele bardziej tłocznie niż zazwyczaj. Nie da się ukryć, że byliśmy sprawcami tego zamieszania, bo już od godziny 10 zarówno po dworcu jak i po Galerii Krakowskiej przemieszczały się tłumy Wiślaków. O godzinie 10:57 odjechaliśmy pociągiem na podbój Warszawy. Każdy kto chociaż raz udawał się na wyjazd specjalem doskonale wie, jaka panuje w nim atmosfera, zaś tym, którzy nie mieli okazji napiszemy tylko tyle: warto. W pociągu w trasie do Warszawy obowiązywał zakaz picia alkoholu, dzięki czemu nie mieliśmy przy wejściu na stadion przykrych niespodzianek. W Opocznie dosiedli się do naszego pociągu kibice Widzewa i po około dwóch godzinach wylądowaliśmy na Warszawie Zachodniej. To właśnie z tej stacji ruszyliśmy autobusami na stadion Legii. Z tego miejsca gratulujemy osobie, która wymyśliła, że blisko 1400 osób zostanie przewiezionych na stadion czterema autobusami w dwóch turach. Wyobraźnia niektórych decydentów ciągle zasługuje na nagrodę. Nagrodę Darwina… Na naszym sektorze zasiadło tego dnia 1400 osób co jest zdecydowanie naszym najlepszym wynikiem na stadionie Legii. Wraz z nami na meczu byli kibice Widzewa w 320 osób, 30 Ruchu i 15 Polonii Przemyśl- dzięki Wam za wsparcie. Na sektorze wywiesiliśmy flagi Wisła Sharks, Footbal Bandits, KR 1906, Bałuty, małą flagę Psycho Fans, a także flagę Polonii Przemyśl i upamiętniającą nieżyjącego kibica Widzewa „Walczył do końca swych dni- Jóźwik”. Przez cały mecz prowadziliśmy dobry doping i kilkukrotnie udało nam się przebić przez doping gospodarzy. W drugiej połowie zaprezentowaliśmy pro-obywatelską oprawę „Toksyczne Miasto- Krakowski Alarm Smogowy”. Ultra Wisła postanowiła nie tylko pochylić się nad problemem trapiącym krakowian, ale i podkreślić jego wagę pirotechniką, którą odpaliliśmy po raz ostatni przy Łazienkowskiej w 2003 roku. Koniec meczu zwiastował jedno:wielkie świętowanie. Nie wygraliśmy na Legii od 2010 roku, więc po podziękowaniu piłkarzom za zwycięstwo udaliśmy się w trasę powrotną na stację Warszawa Zachodnia. Tam jednak czekała nas niemiła niespodzianka w postaci sporego opóźnienia pociągu. Przez ponad godzinę "szukano rozwiązania" problemu, koniec końców de facto wymusliśmy podjęcie odpowiednich działań i pociąg podjechał, więc po 23 wyruszyliśmy do Krakowa, gdzie pojawiliśmy się o 2:30. Do zobaczenia na wyjazdowym szlaku Bracia!

Źródło:SKWK

Trójka do zera

Długi weekend fani Wisły rozpoczęli w Białymstoku, a zakończyli w Kielcach. W niedzielne popołudnie na stadionie Korony zjawiło sie 315 kibiców Białej Gwiazdy. Wywiesiliśmy flagę Wisła Sharks, oraz dosyć mocno skupiliśmy się na wspieraniu piłkarzy Białej Gwiazdy. Mimo, że nasz sektor nie był wypełniony po brzegi wiślackie przyśpiewki niosły się po stadionie. Trzeba przyznać, że momentami wszyscy mocno wkręcali się w doping i atmosfera w klatce była świetna. Oby tak było na każdym wyjeździe. Jak to w Kielcach bywa nie brakło także obustronych wymian "uprzejmości". Na niezwykle udany wyjazd wpływ miał też wynik meczu. Nasi piłkarze na trudnym dla nas terenie, na którym ostatni raz wygrali w lipcu 2013 roku (5 lat temu!) tym razem pewnie pokonali Kielczan 3-0. Po spotkaniu przez dłuższą chwilę wspólnie z drużyną świętowaliśmy zwycięstwo. Swoje koszulki kibicom rzucili Ondrasek, Wasilewski oraz Brożek, a ten ostatni z wiadomych względów dostał największą owację. Warto też dodać, że dla jednego z wyjadowiczów był to szczególny wyjazd, szczególny bo setny. Piotrze gratulujemy i życzymy przynajmniej drugiej 100-tki. Teraz przed nami dwa spotkania przy Reymonta, a 20 maja udamy się na wyjazdowe spotkanie do Zabrza. Informacje dotyczące tego wyjazdu podamy niebawem.


Źródło:SKWK