Relacje kibicowskie z meczów Wisły- Sezon 2018/2019

Z Historia Wisły

Po meczu z Miedzią

Za nami drugi mecz przy Reymonta w rundzie jesiennej. Tym razem do Krakowa zawitała Miedź Legnica. Nasz młyn ponownie był zlokalizowany na sektorze D. Z tego miejsca przyszło nam oglądać dobrą grę podopiecznych Macieja Stolarczyka, okraszoną tym razem odpowiednią dawką skuteczności. Już od początku meczu pozdrawialiśmy m.in. Kubę Błaszczykowskiego (szacunek na wieki, Błaszczu!) czy naszego trenera. Doping tego dnia stał na wysokim poziomie, a boiskowe emocje pomagały nam nakręcać się przy kolejnych przyśpiewkach. Bardzo dobrze niosły się takie przyśpiewki jak Boney M, czy Tak się bawią ludzie po golu Ondraska. Po przerwie nie ustawaliśmy z dopingiem, regularnie próbując włączyć do śpiewów resztę stadionu. Warto wspomnieć między innymi o wykonaniu „To nasza pasja”, które trwało dobrych parę minut. Po meczu wspólnie świętowaliśmy z piłkarzami. Pozostaje mieć nadzieję, że będziemy mieli jak najwięcej podobnych okazji ku temu. Gra piłkarzy napawa optymizmem, także nam, Armio Białej Gwiazdy, nie pozostaje nic innego jak zapełniać stadion w jak największej liczbie. Na meczu z Miedzią wisiały flagi Wierność, PDW oraz Reyman. Pojawiły się również ponownie flagi – machajki, a także zadebiutowały kolejne – Azorów, Wiślackich Patriotów oraz drugi wzór Skawiny. Od meczu z Wisłą Płock ponownie otwarty będzie sektor C. Bilety na mecz będą dostępne od poniedziałku – nie zwlekajcie, zacznijmy mobilizację już teraz! Tylko wspólnymi siłami , wzajemną mobilizacją, jesteśmy w stanie przywrócić tej trybunie dawny blask, kiedy to rywalom już na rozgrzewce uginały się nogi. Dość już liczenia na to , że ktoś zrobi coś za nas. Przyszłość Wisły leży w naszych rękach. WSZYSCY NA (C)ZERWONO!

Źródło:SKWK

Ze stadionu Wisły po wolność Ojczyzny

Historii stało się zadość. Najpierw na stadionie, w asyście flag, transparentu, hymnu i odpowiedniego dopingu, przypomnieliśmy o pewnym doniosłym wydarzeniu z wiślackiego kalendarza, a po skończonym meczu, w mocno deszczową pogodę, wykonaliśmy krótki przemarsz w kierunku zbiegu ulic Ingardena i Oleandry. Po chwili kilkudziesięciometrowy transparent zostaje rozświetlony blaskiem stu odpalonych rac. Tak, to już 100 lat mija od odzyskania niepodległości, ale ci, którzy chcieli o nią walczyć z Pierwszą Brygadą Kadrową, wyruszyli z Parku Sportowego Towarzystwa Sportowego Wisła w Krakowie 4 lata wcześniej. A nasz klub, który ofiarował świeżo utworzonej Kadrówce swój pierwszy stadion (usytuowany właśnie u zbiegu dzisiejszych ww. ulic) na koszary, uszczuplił kosztem tej Kadrówki... swoją własną kadrę - i to na tyle wydatnie, że musiał zawiesić działalność na okres Pierwszej Wojny. Pamiętajmy o tym, że jesteśmy polską stroną Krakowa. I jakimi ideałami kierowali się ci, którzy tę naszą Wisłę zakładali. Nie łudźmy się - nie brakuje i nie zabraknie życzliwych znawców, którzy chętnie napiszą wypasioną wersję naszej historii, jeśli sami nie zadbamy o to, by tę prawdziwą należycie wyeksponować. Będą bełkotać coś o rodowodzie klubu, który powstał jako namiastka polskości 112 lat temu(!) - na przekór uległościowym postawom chociażby maleńczukowej kamaryli (cóż bardziej polskie jest). Słowa uznania i podziękowania kierujemy do tych, którzy pomogli nam w zorganizowaniu całego wydarzenia (Ultrasi, fankluby, SKWK, Starzy Bywalcy, ludzie z portalu HistoriaWisly.pl i kilka prywatnych osób z Białą Gwiazdą w sercu). Dziękujemy także wszystkim uczestnikom naszej pomeczowej uroczystości. Za Wisłę, za nasz TS! Było warto. Ze stadionu Wisły po wolność Ojczyzny!

Źródło:SKWK

Warszawa okiem ultrasa

Długo czekaliśmy, aby powrócić na wyjazdowy szlak. W końcu dane nam było wspierać naszą drużynę z sektora gości. Choć liczyliśmy na lepszą frekwencję, to 926 osób na sektorze gości wstydu nie przynosi. Co po niektórzy bardzo mocno tęsknili za wyjazdami. Tęsknili tak mocno, że z radości zaczęli przelewać duże ilości alkoholu już w drodze na mecz. Efektem tego były zachowania pewnych jednostek niegodne kibica Wisły (chociażby na dworcu w oczekiwaniu na autobusy). Procenty miały również przełożenie u części osób na jakość dopingu bądź po prostu jego brak ze względu na walkę o utrzymanie pionu. Niepokoi również brak reakcji pozostałych kibiców na pewne patologiczne zachowania. Będąc częścią ABG musisz brać odpowiedzialność za siebie jak i również za osoby wokół siebie. To razem decydujemy o tym, jak prezentują się kibice Wisły jako całokształt. Doping stał niestety na niskim poziomie. O pierwszej połowie lepiej zapomnieć, w drugiej były niezłe momenty dzięki postawie piłkarzy. Dla zawodników brawa za charakter i determinację! Na kolejnych wyjazdach nie będzie jednak dopuszczalne tak słabe zaangażowanie w doping. Oby nasz najgorszy moment pod tym względem w tym sezonie był już za nami. Na początku meczu zaprezentowaliśmy oprawę ukazującą dobitnie nastawienie kibiców Wisły do ostatnich rewelacji medialnych i presji wywieranej przez pewne osoby na klub. Sektorówkę uzupełniał transparent, które razem tworzyły hasło „Kasa, kłamstwo i afera – nieważne fakty, tylko kariera”. Oprawy nie udało się zaprezentować w pełnej okazałości i z wszystkimi elementami, które miały jej towarzyszyć. Na sektorze gości przy Łazienkowskiej zawisło wiele flag, w tym: debiutujące płótna Bronowic i Olkusza; Wisła Sharks, „Misiek trzymaj się bracie”, Wierność, Skawina, Bochnia, Starzy Bywalcy, PF, FCP on tour, WFCG. Do zobaczenia w poniedziałek przy Reymonta!

Źródło:SKWK

Tydzień Satysfakcjonujący Wyjazdowiczów W ciągu pięciu dni kibice Wisły dwukrotnie udali się za swoimi piłkarzami na mecz wyjazdowy.

Najpierw w poniedziałek 26 listopada fanatycy z Reymonta pojechali do Gdyni. Na stadionie Bałtyku, na którym swoje mecze rozgrywa Arka pojawiło się 130 kibiców. Na to spotkanie kibice Wisły udali się autami i autokarem. Dla fanów jadących transportem zorganizowanym przez SKWK wyjazd rozpoczął się o godzinie 7:30 pod Starą Halą Wisły przy ulicy Reymonta 22. Po godzinie 8 autokar ruszył w kierunku Pomorza. W Gdyni meldujemy się na około pół godziny przed meczem, a ostatni kibice na sektor weszli chwilę po pierwszym gwizdku. Nasza liczba jak na odległość od Krakowa i termin meczu może być uznana za więcej niż przyzwoitą. W Gdyni wsparli nas kibice Widzewa, którym dziękujemy za przybycie. Po powrocie do Krakowa wielu fanów zdecydowało się zostać pod halą i przywitać piłkarzy Białej Gwiazdy.

Kolejny wyjazd odbył się już w sobotę, kiedy to udaliśmy się do Legnicy. W tym dolnośląskim miesicie graliśmy do tej pory tylko raz w ramach rozgrywek drugiej ligi w sezonie 1994/1995. Z Krakowa wyruszyliśmy pociągiem specjalnym o godzinie 10, aby w Legnicy zameldować się po 15. W związku z wczesnym przyjazdem na stadionie zameldowaliśmy się już na dwie godziny przed meczem. Na sektorze Wisłę wspierało tego dnia 335 osób w tym delegacja kibiców Ruchu Chorzów, którym dziękujemy za wsparcie. Czas, który został nam do początku meczu przeznaczyliśmy na naukę nowej piosenki, która jakże idealnie odnosi się do sytuacji w Naszym Klubie. My z Wisłą będziemy zawsze i nigdy nie wolno nam o tym zapomnieć, ani przestać wierzyć w Białą Gwiazdę. Po meczy piłkarze w dowód uznania dla naszej postawy ofiarują nam swoje koszulki. Powrót na legnicki dworzec (swoją drogą obskurny) umilamy sobie kilkoma bardzo innowacyjnymi przyśpiewkami. W Krakowie meldujemy się przed godziną trzecią na ranem.

Źródło:SKWK

Na pierwszym tegorocznym meczu przy Reymonta przyszło nam mierzyć się ze Śląskiem Wrocław. Parszywy termin nie przeszkodził jednak kibicom Wisły, którzy to stanęli na wysokości zadania i pojawili się na stadionie tego dnia w liczbie prawie 22 tysięcy. Był to mecz wyjątkowy, także i my postanowiliśmy tą wyjątkowość podkreślić. Na początku spotkania zaprezentowana została oprawa: transparent z hasłem „Miłość większa od milionów, Kuba wreszcie witaj w domu!” oraz sektorówka z podobizną Kuby, ubranego częściowo w strój meczowy a częściowo w koszulkę Wierności. Po przywitaniu naszego kapitana przeszliśmy do wspierania całej drużyny, niesionej tego dnia dopingiem na naprawdę przyzwoitym poziomie. W śpiewy tego dnia ponownie staraliśmy się włączyć cały stadion. Życie pisze najlepsze scenariusze, czego dowodem jest fakt zwycięstwa po bramce właśnie Kuby. Należało mu się to jak nikomu innemu. Po meczu podziękowaliśmy piłkarzom za zdobycie cennych 3 punktów. Teraz nie pozostaje nic innego jak przyjść licznie na kolejny mecz przy Reymonta z Pogonią. Ci, którzy tego nie uczynili niech nadrobią zaległości – czyli kupią karnet. Gości na meczu w sektorze pojawiło się 470 osób, prowadzili doping przez cały mecz, jednak z naszej perspektywy kompletnie niesłyszalny. Na koniec publikujemy zdjęcia jak NIE NALEŻY się zachowywać na sektorze C. Rozumiemy, że żyjemy w czasach, w których telefon i social media są nieodzownym elementem życia, naszego społeczeństwa, jednak na młyn przychodzimy DOPINGOWAĆ WISŁĘ od 1 do 90 minuty meczu. Wszelkie objawy niesubordynacji będą piętnowane. Tak samo prośba do Was Bracia Wiślacy, reagujcie na tego typu zachowania. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego doglądnąć, a tylko wspólnymi siłami i odpowiedzialnością jeden za drugiego jesteśmy w stanie wprowadzić nasz doping na wyższy poziom.

AVE WISŁA

Ultra Wisła